Informacje

  • Wszystkie kilometry: 163925.82 km
  • Km w terenie: 2858.65 km (1.74%)
  • Czas na rowerze: 350d 13h 22m
  • Prędkość średnia: 19.45 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 11 stycznia 2019 Kategoria <50

Reksio

Przy tych warunkach drogowych priorytetem dla mnie jest jazda po czystych i (najlepiej) suchych asfaltach. O ile w Warszawie jezdnie są czyste, to już niekoniecznie suche. Intensywny ruch samochodowy dostarcza wciąż nowej, spadającej z dachów i odrywającej się od spodu masy śniegowej, która się topi i jest mokro. Lepsze to jednak po stokroć, niż jazda nawet teoretycznie odśnieżonymi,drogami dla rowerów. Sprawdziłem to empirycznie już na poczatku, w okolicy Dworca Zachodniego. Po wyjechaniu z tunelu przeniosłem się na jezdnię i jadąc Prymasa, Kasprzaka i Połczyńską dojechałem do Szeligowskiej. Tam już skończyły się dedeerki i mogłem jechać legalnie, bez obawy napotkanie radiowozu, albo trąbiących szeryfów za kółkiem. Poza miastem, zgodnie z moimi przewidywaniami, warunki drogowe były wyśmienite i po zrobieniu klasycznej pętli do Borzęcina, wróciłem do miasta. Na Górczewskiej znowu zbojkotowałem śmieszkę, a także - drugi raz w życiu - pojechałem do Ronda Zesłańców Syberyjskich tunelem, razem z samochodami. Dziś kierowcy okazali się wyrozumiali i przez całą wycieczkę żaden na mnie nie zatrąbił. :)
Natomiast najbardziej tragiczny moment był już w domu, gdy odmarzały mi dłonie. Ból jest trudny do wytrzymania, na szczęście trwa tylko kilka minut.
PS. Podczas jazdy towarzyszył mi głos pani, która co kilometr (chyba?) mówiła do mnie po angielsku. Kiedyś jak nieopatrznie włączyłem samsungowską aplikację Health, też pani mówiła mi w jakim czasie pokonałem ostatni kilometr i jak to się ma do średniego czasu. Dlatego domyśliłem się, że aplikacja treningowa Mi Fit do opaski, też ma taką funkcję. Tylko szkoda, że nie można wyłączyć głosu, albo ustawić języka na polski.
PS.2 Tytuł Reksio, bo ślad przypomina głowę Reksia z popularnej dobranocki. :)
PS.3 Film dedykuję obrońcom karpii, wiewiórek, wolnych sądów, konstytucji, a przede wszystkim DZIKÓW!
W gruncie rzeczy chodzi o to samo, prawda?

Kościół w Borzęcinie
Kościół w Borzęcinie © yurek55
Droga do Borzęcina
Droga do Borzęcina © yurek55
Zapis z Mi Band 3
Zapis z Mi Band 3 © yurek55


height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2071111879/embed/af0575d67ba044f75062e7ddf5706d803bbd6088">
  • DST 45.53km
  • Czas 02:08
  • VAVG 21.34km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Kalorie 950kcal
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 stycznia 2019

Mroźno, sucho, przyjemnie

Osiem stopni mrozu, to nie jest jakoś specjalnie dużo, ale już trzeba się było ubrać nieco cieplej. Tym razem miałem na sobie cztery warstwy na górę, dwie na dół, dwie pary rękawiczek i osłony na buty, co okazały się zestawem optymalnym. Pretekst do wyjazdu znalazłem bez trudu i jako cel wymyśliłem zawiezienie pewnego drobiazgu do córki na Ursynów. Musiałem tylko wytyczyc sobie taką trasę, która omija wszystkie drogi rowerowe, bo po zlodowaciałym śniegu na moich oponach jest raczej trudno. W rezultacie całą drogę przejechałem czystymi, czarnymi asfaltami, z małym wyjątkiem uliczek dawnej wsi Siekierki, gdzie miejscami były resztki wyślizganego śniegu. Zresztą stan nawierzchni widać na zdjęciach. 
To tyle na dziś.

Budowałem na piasku
I zawaliło się.
Budowałem na skale
I zawaliło się...

(...)Teraz budując, zacznę od dymu z komina.
...Teraz budując, zacznę
Od dymu z komina. © yurek55


Ulica Ruczaj w Wilanowie
Ulica Ruczaj w Wilanowie © yurek55
Ruczaj róg Rosy
Ruczaj róg Rosy © yurek55
Puste drogi Republiki Rowerowej
Puste drogi Republiki Rowerowej © yurek55
Zimowa Jeziorka
Zimowa Jeziorka © yurek55
Obowiązkowa kontrola rowerzystów
Obowiązkowa kontrola rowerzystów © yurek55


height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2061829166/embed/fddfcae54c8791d566a8838d6bc4d48643115115">
  • DST 58.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 20.96km/h
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 stycznia 2019 Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Powtórna wizyta w GITD + trójkąt piaseczyński

Tak jak wczoraj napisałem, ponownie wybrałem się na Przyczółkową, ale żeby nudno nie było, to dziś od innej strony zajechałem. Chciałem to już mieć z głowy i liczyłem, że mniej ludzi będzie jak będę tam wcześniej. załatwiłem sprawę i zajęło mi to akurat tyle czasu, żeby zdążyły się rozgrzać stopy i dłonie. Z nową energią ruszyłem w dalszą drogę i pomyślałem, że takie przystanki w cieple, to dobry sposób na zimową jazdę. Na swojej trasie miałem jeszcze jedno takie miejsce, czyli dom mojej córki w Piasecznie i tam właśnie wpadłem na gorącą herbatę i przytulanki z dziewczynkami. Mama zrobiła im wolne od przedszkola i chętnie służyły za rozgrzewacz zmarzniętych policzków dziadka. No a potem już tylko ostatnie dwadzieścia kilometrów i nawet prószący śnieg nie był w stanie popsuć mi radości jazdy. Szczególnie, że zacinał od tyłu. 
 
Dymy nad Warszawą - EC Siekierki
Dymy nad Warszawą - EC Siekierki © yurek55

"(...)dziś tak tu pusto już(...)" - przystań w Gassach © yurek55
Wisła - widok z przystani na południe
Wisła - widok z przystani na południe © yurek55
Poranna kontrola licznika (184/1292}
Poranna kontrola licznika (184/1292} © yurek55
Popołudniowa kontrola licznika (273/1381)
Popołudniowa kontrola licznika (273/1381) © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2054896913/embed/85b2ffbe88cc13373f37ac7e7f4904a2cc84691a">
  • DST 76.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 20.92km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 1001kcal
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 stycznia 2019 Kategoria 50-100, Gassy

Pierwszy trójkąt gassowy

Grudzień ubiegłego roku wygenerował nieoczekiwane koszty, których spłatę przeniosłem na rok bieżący. Wczoraj dałem zarobić panu z lawetą i serwisowi, dziś chciałem uregulować opłatę za zdjęcie. Wprawdzie go nie zamawiałem, a nawet można powiedzieć, że zrobiono mi je znienacka, ale cóż to zmienia? Jak to mówią: - "nie płaci bogaty, tylko winowaty". Drogę do fotografa, którym jest Główna Inspekcja Transportu Drogowego, znam już na pamięć i tam właśnie dziś pojechałem. Wybrałem drogę nieco naokoło, by skorzystać z pogody i zrobić trochę kilometrów, a ten nieprzyjemny obowiazek zostawic sobie na koniec. Na początku wszystko szło dobrze i licznik często pokazywał ponad 30 km/h, ja wiedziałem jednak czym to pachnie i byłem gotów stawić temu czoła. Pierwszy raz siłę wiatru odczułem na drodze z Obórek do Gassów, gdy już z lasku wyjechałem na odkrytą przestrzeń. Siły wiatru w plecy się nie czuje, bo przecież to my jesteśmy tacy mocni, prawda? :) Wiało tak mocno z lewej, że musiałem cały czas kontrować kierownicą i balansować ciałem żeby móc jechać prosto. A kiedy już w Gassach skręciłem w lewo, centralnie pod wiatr, od razu na liczniku pokazało się 14 km/h i tak aż do mostu w Obórkach. Na dodatek droga, choć mocno posypana solą, na dużych fragmentach wyglądała mało kolarsko. Nic dziwnego, że nikogo tam nie spotkałem. Za mostem na Jeziorce zmieniłem kierunek i zyskałem  wiatr przednio boczny i tak Rosochatą dojechałem do Przyczółkowej. Dowcipny pan ochroniarz już na wejściu zadał mi pytanie: - Rowerem pan przekroczył?!, a kiedy potwierdziłem, zaprowadził mnie do poczekalni i nawet pobrał dla mnie numerek, żebym wiedział który jestem w kolejce. Popatrzyłem na ludzi, na monitor wyświetlający kolejność i szybko zrobiłem w tył zwrot - i tyle mnie tam widzieli. Może pojadę tam jeszcze raz, a może wyslę pocztą, ale w kolejce czekał nie bedę! Tak samo zresztą jak nie będę jeździł objazdami rowerowymi po jakichś dziurawych droogach, kiedy mogę jechać prosto i wygodnie ulicą Drewny do samego Wilanowa. Dopóki nie skończą z budową obwodnicy, będę unikał tej drogi, ale jak już tak wypadnie, to z objazdu nie skorzystam. 
Wycieczkę oceniam jako dość udaną i nawet wiatr nie dał rady mnie zniechęcić. Podobno odczuwalna temperatura to minus siedem, ale mnie to nie przeszkadzało. Pierwsza wycieczka za mną, a jak będzie dalej, zobaczymy. 
W domu zobaczyłem ile białej soli przyczepiło się do ramy i rad nierad musiałem zabrać się za mycie. 
To tyle.
Tajemnicza zielona poświata, czyli zjawisko paranormalne/nadprzyrodzone
Tajemnicza zielona poświata, czyli zjawisko paranormalne ergo nadprzyrodzone © yurek55
Droga Obory - Gassy, czyli ulica Literatów
Droga Obory - Gassy, czyli ulica Literatów © yurek55
Droga wzdłuż Wisły Gassy - Obórki
Droga wzdłuż Wisły Gassy - Obórki © yurek55
Kontrola licznika rowerzystów
Kontrola licznika rowerzystów © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2052612472/embed/7743d232c07a7ac221f6f815444170e1177e4181">
  • DST 63.74km
  • Czas 03:10
  • VAVG 20.13km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Kalorie 815kcal
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 grudnia 2018 Kategoria 50-100

Dokrętka i podsumowanie 2018 roku

W listopadzie kilometry szły jak po maśle, a w grudniu jak po grudzie i zamiast piętnastu, z trudem czternaście tysięcy kilometrów udało się osiagnąć. Te brakujące 36 kilometrów, wisiało jak miecz Damoklesa od jedenastu dni, a ja codziennie odkładałem na jutro pokonanie brakującego dystansu. Dziś termin się skończył. Najpierw pojechałem do serwisu umówić wizytę z samochodem, a potem jadąc trochę bez planu dojechałem do Pruszkowa...

 ...i wróciłem przez zachodnie wioski. Jechalo mi się strasznie ciężko; trochę przez wiatr, trochę przez permanentny kryzys i ogólną słabość. Ale za to mogę sobie analizować parametry tętna i inne takie, co to je mierzy moja fitnesowa opaska. Całkiem jak jakiś pros.

Tylko co to jest tętno tlenowe i aerobowe, do licha?! 


Co do podsumowania, to pójdę trochę na skróty :)




Kilometrów Strava, a więc i Veloviewer pokazuje nieco mniej, niż w rzeczywistości. Nie zawsze udało się zarejestrować faktyczny przebieg, z różnych zresztą przyczyn. Miarodajny wynik jest w serwisie Bikestats i wynosi 14 011,36 kilometrów. Jest to mój najlepszy wynik od początku przygody z rowerem.
Do tego dodam jeszcze:
  • 41 wycieczek ponadstokilometrowych,
  • 93 wycieczki ponadpięćdziesięciokilometrowych
  • 80 wycieczek poniżej pięćdziesięciokiloemtrowych
  • 10 bardzo krótkich
  • 650 h i 9 min w siodle
  • średnia prędkość 21,49 km/h
  • 6 nowych gmin
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2046074667/embed/4f7db0534db75351104ce9195d7732f7f27cdd39">

  • DST 46.37km
  • Czas 02:25
  • VAVG 19.19km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 grudnia 2018 Kategoria Bez wyjazdu

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

Wszystkim moim Czytelniczkom i Czytelnikom dedykuję te życzenia...


Czwartek, 20 grudnia 2018 Kategoria <50

Nigdy więcej!

Od paru dni nie mogę się zmotywować do kręcenia i dzis postanowiłem położyć temu kres. W dzień nie miałem czasu, ale po obiedzie postanowiłem wywołać Katana78 i okazało się, że chyba oboje potrzebujemy motywacji. Już chwilę po wyjechaniu z domu zaczęło mi się wydawać, że to jednak nie jest dobry pomysł, a szczególnie źle znosiłem jazdę, po częściowo oblodzonych drogach rowerowych. Później, kiedy już dotarłem na miejsce spotkania i ruszyliśmy razem, wcale nie zrobiło się lepiej, a wręcz gorzej, bo zaczęło coś padać. Prawdę mówiąc, paraliżował mnie strach przed upadkiem na śliskiej drodze i bardzo, ale to bardzo żałowałem tego niefortunnego wyjazdu. Gdy tylko dojechaliśmy do Morów, przeprosiłem i pożegnałem moją towarzyszkę i skierowałem się w stronę centrum. Śnieg padał coraz bardziej, a ja cały czas miałem wizję wywalenia się pod koła autobusu. Potem, kiedy już zjechałem na drogę rowerową, cały czas oczekiwałem pod warstwą świeżego śniegu, wyślizganej, lodowej nawierzchni. Wlokłem się ślimaczym tempem i myślałem, że już nigdy ta udręka się nie skończy. Ale się skończyła. Uffff. Nigdy więcej!


W tunelu przy Zachodnim jest już nowe światło i wreszcie coś widać jak się jedzie

  • DST 20.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 12.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 grudnia 2018 Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Grudniowe kilometry - ciężkie kilometry!

Coś ostatnio ciężko mi przychodzi wybrać się na rower i dziś też do południa rozmyślałem, czy chcę, czy nie chcę. W końcu zdecydowałem, że o tej porze to już daleko nie pojadę, ale na dwie, trzy godziny mogę wyjść. Na zachód jechać nie chciałem, bo pod wiatr wracać nie lubię, więc wybrałem drugi tradycyjny kierunek, na południe. Tym bardziej, że po drodze mogę wstąpić do córki, wypić coś ciepłego, pogadać, przytulić moje dziewczynki małe i jechać dalej. A dalej droga zawiodła mnie do Konstancina, ale tym razem nie skręciłem do Gassów, tylko przez miasto do ronda i do Ciszycy. Dopiero tam wróciłem na stałą trasę Gassy - Obórki, a że chciałem zobaczyć jak idzie remont na Prętowej, przy mostku na Wilanówce, to pojechałęm tamtędy. Niestety do ulicy Rosy przejazd jest jeszcze zamknięty, ale rowerem, choć z trudem, ale dało się przejechać.Nie polecam jednak tej drogi, bo błota z budowy jest na drodze co niemiara. Dalej niespodzianek, przynajmniej tych przykrych, już nie było. Za to miłą odmianą, jest ukończenie budowy ulicy łączącej Aleję Jóżefa Becka z Czerniakowską. Jeszcze oficjalnie nie oddana i mogłem przejechać pustą jezdnią, ale asfaltowa droga rowerowa też jest. Zadowoleni nie są zapewnie nabywcy mieszkań w budynkach tuż przy ulicy, ale wszystkich nigdy nie da się uszczęśliwić. 
Jeszcze słowo o liczniku. Wczoraj, w dzień roboczy, o 17-tej było 610, dziś o czterystu mniej.
Aleja Polski Walczącej, widok w stronę Kopca Powstania Warszawskiego
Aleja Polski Walczącej, widok w stronę Kopca Powstania Warszawskiego © yurek55
Aleja Polski Walczącej, widok w stronę Trasy Siekierkowskiej
Aleja Polski Walczącej, widok w stronę Trasy Siekierkowskiej © yurek55
Kontrola licznika rowerzystów
Kontrola licznika rowerzystów © yurek55
Kontrola licznika rowerzystów - 202 szt, 15:42
Kontrola licznika rowerzystów - 202 szt, 15:42 © yurek55


  • DST 62.57km
  • Czas 02:59
  • VAVG 20.97km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 grudnia 2018 Kategoria <50, Naprawy

Wieczorna jazda próbna

Skoro Chińczycy tak szybko dostarczyli mi zamówioną kasetę i łańcuch i nawet zaangażowali w Polsce młodą kurierkę, Polkę, dla odmiany, to nie mogłem zwlekać z wymianą. Tym razem, po raz pierwszy, użyłem dedykowanego narzędzia tzw. "bacika", nota bene też z Państwa Środka. Do tej pory kombinowałem blokując kasetę łańcuchem w rurce, ale teraz to już zupełnie  inna para kaloszy. Pełna profeska. Potem już tylko trzeba było sprawdzić efekt i okazało się, że wszystko jest OK. Różnica była była bardzo odczuwalna, ale trudno żeby było inaczej, skoro poprzedni łańcuch przeskakiwał przy każdym mocniejszym depnięciu. Nowa lampka Utorch, pomimo że jest chińską podróbką chińskiego Convoya, też daje radę. I tyle na dziś.

Kaseta 11 - 25T z Chin za sześć dych
Kaseta 11 - 25T z Chin za sześć dych © yurek55
Wiadomo gdzie
Wiadomo gdzie © yurek55
Bemowo Ratusz
Bemowo Ratusz © yurek55
Ochota Ratusz
Ochota Ratusz © yurek55
Kontrola czasu przy Dworcu Zachodnim
Kontrola czasu przy Dworcu Zachodnim © yurek55
Ukłon w stronę sponsorów ;)
Ukłon w stronę sponsorów ;) © yurek55

  • DST 32.60km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.16km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 grudnia 2018 Kategoria <50

Po mieście

Cały dzień zajęty, więc na jazdę czasu niewiele. I dobrze, bo znów bardzo słaby dzień - zimno i kręcenie jakoś nie wychodziło...


Kontrola licznika - 468
PS. Przyszedł napęd z Chin, może jak wymienię, to będzie lepiej? Ale to już nie dziś, jakoś nie mam ochoty.
  • DST 21.80km
  • Czas 01:12
  • VAVG 18.17km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl