Terenowo po Wale Zawadowskim
Pojechałem zrobić klasyczny, piaseczyński trójkąt z Gassami na drugim wierzchołku, a wyszedł nieregularny czworokąt. Wszystko prezez to, że chciałem zobaczyć postępy prac przy budowie obwodnicy. Do Wału Zawadowskiego przejazd jest już zagrodzony bardzo skutecznie, ale widać którędy rowerzyści omijają tę przeszkodę. Jest to bardzo strome podejście, na szczęście krótkie, a potem już wierzchołkiem można wygodnie iść, a nawet jechać, jak się ma odpowiedni rower. Ścieżka wśród traw łagodnie opada i tylko na samym końcu znów jest bardzo strome, ale krótkie zejście. Nie jest łatwo pokonać go z rowerem, ale jakoś mi się udało. Zaspokoiłem swoją ciekawość przynajmniej na rok,to zdecydowanie nie jest trasa dla Bystrego Baranka. Ale w North Cape mieli chyba z 80 km po szutrach poprowadzoną trasę, więc i ja tym razem nie samymi asfaltami jeździłem.
Kiedyś zastanawiałem się, co tu budują. Teraz wiem.

Powstaje salon Ferrari przy Wirażowej obok lotniska © yurek55

Kontrola czasu w Piasecznie © yurek55

Wyspa w Gassach stała się półwyspem © yurek55

Prom na Wiśle © yurek55

Ostatni łowcy pytona? © yurek55

Rezerwat Przyrody Wyspy Świderskie © yurek55

Jak się przedostać przez plac budowy? © yurek55

Rowerowy spacer © yurek55

Budowa obwodnicy i mostu © yurek55

Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy © yurek55

Widok na placy budowy © yurek55

Nawet klucze rowerowe są w komplecie! © yurek55

Droga utwardzona do mostu Siekierkowskiego © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Obowiązkowa fotka z mostu, tym razem Łazienkowski © yurek55

Łódki w Porcie Czerniakowskim © yurek55
Nie mogłem się powstrzymać po wczorajszym sukcesie w europejskich rozgrywkach.

Śmiać się, czy płakać? © yurek55

Galeria przebrzmiałej sławy © yurek55

Galeria sławy © yurek55
Kiedyś zastanawiałem się, co tu budują. Teraz wiem.

Powstaje salon Ferrari przy Wirażowej obok lotniska © yurek55

Kontrola czasu w Piasecznie © yurek55

Wyspa w Gassach stała się półwyspem © yurek55

Prom na Wiśle © yurek55

Ostatni łowcy pytona? © yurek55

Rezerwat Przyrody Wyspy Świderskie © yurek55

Jak się przedostać przez plac budowy? © yurek55

Rowerowy spacer © yurek55

Budowa obwodnicy i mostu © yurek55

Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy © yurek55

Widok na placy budowy © yurek55

Nawet klucze rowerowe są w komplecie! © yurek55

Droga utwardzona do mostu Siekierkowskiego © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Obowiązkowa fotka z mostu, tym razem Łazienkowski © yurek55

Łódki w Porcie Czerniakowskim © yurek55
Nie mogłem się powstrzymać po wczorajszym sukcesie w europejskich rozgrywkach.

Śmiać się, czy płakać? © yurek55

Galeria przebrzmiałej sławy © yurek55

Galeria sławy © yurek55
- DST 64.70km
- Teren 3.00km
- Czas 03:28
- VAVG 18.66km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 sierpnia 2018
Kategoria <50
Serwis Samsunga vs serwis Mactronic
Spadek formy ma charakter trwały i nie mam ochoty na jazdę rowerem, ale na Marynarską pojechałem. Okazało się w trakcie jazdy, że drogach rowerowych wyprzedzali mnie absolutnie wszyscy mężczyźni i 75% kobiet, a ja za nic nie mogłem przyspieszyć. Nogi nie chcą kręcić - i już!
Ale dzis nie o tym.
Jak pamiętacie w czerwcu zawoziłem do naprawy smartwatcha Samsunga, któremu padła płyta główna. Wymiana kosztowała 320 zł, a czas oczekiwania na naprawę wyniósł około trzech tygodni, bo czekali na tę część. Po niespełna dwóch tygodniach zegarek znów odmówił posłuszeństwa, tym razem po zanurzeniu go w wodzie. (Jest wodoszczelny i już wielokrotnie przechodził próby basenowe i rzeczne). Zawiozłem go więc poraz kolejny do serwisu na Marynarską i po kolejnych trzech tygodniach dostałem - jeszcze nad morzem - sms z wiadomością o odbiorze. Gdy dziś pełen dobrych mysli zjawiłem się w salonie, pani oddała mi nienaprawiony zegarek i uważała chyba, że to już wszystko w temacie. Na moje niezbyt grzecznie wyrazone niezadowolenie z takiego załatwiania spraw, poprosiła z zaplecza technika, by ten wziął na siebie odium mojego wzburzenia. Okazało się, że długo czekali na płytę główną by ją ponownie wymienić, a gdy to zrobili, okazało się że nie pomogło. To dla sprawdzenia wymienili wyświetlacz i dopiero wtedy zdiagnozowali usterkę. Tak więc jeśli chcę, to naprawa będzie kosztować 720 zł, a jak nie, to mogę zegarek zabrać.
Córka zdecydowała, że nie będzie kolejnych setek złotych pakować w szajs tym bardziej, że serwis za miesiąc może powiedzieć, że wysiadło coś kolejnego.
Tym sposobem prezent gwiazdkowy sprzed dwóch lat i ośmiu miesięcy, za grubo ponad dwa tysiące zamienił się z małą kupkę złomu.
Przykład drugi.
Moja lampka przednia Mactronic, nota bene też prezent gwiazdkowy, ma już ponad cztery lata i przestała świecić. Używam jej bardzo sporadycznie, prędzej jako latarki w domu, ale z uwagi na sentyment i firmę najpierw próbowałem sam naprawić, ale tam są tylko trzy moduły: dioda, koszyk na baterie i włącznik, więc nie bardzo mi się udawało. Znalazłem seris Mactronika we Wrocławiu, tam gdzie firma ma siedzibę i wysłałem listem poleconym z włożoną karteczką z prośbą o odpłatną naprawę. Nie doiść, że nie wzięli pieniędzy, to odesłali kurierem w firmowym pudełku, a na karcie naprawy było napisane: - "Stan po wylaniu baterii, naprawa grzecznościowa".
O mało sobie oczu nie wypaliłem jak ją włączyłem. :)
Ale dzis nie o tym.
Jak pamiętacie w czerwcu zawoziłem do naprawy smartwatcha Samsunga, któremu padła płyta główna. Wymiana kosztowała 320 zł, a czas oczekiwania na naprawę wyniósł około trzech tygodni, bo czekali na tę część. Po niespełna dwóch tygodniach zegarek znów odmówił posłuszeństwa, tym razem po zanurzeniu go w wodzie. (Jest wodoszczelny i już wielokrotnie przechodził próby basenowe i rzeczne). Zawiozłem go więc poraz kolejny do serwisu na Marynarską i po kolejnych trzech tygodniach dostałem - jeszcze nad morzem - sms z wiadomością o odbiorze. Gdy dziś pełen dobrych mysli zjawiłem się w salonie, pani oddała mi nienaprawiony zegarek i uważała chyba, że to już wszystko w temacie. Na moje niezbyt grzecznie wyrazone niezadowolenie z takiego załatwiania spraw, poprosiła z zaplecza technika, by ten wziął na siebie odium mojego wzburzenia. Okazało się, że długo czekali na płytę główną by ją ponownie wymienić, a gdy to zrobili, okazało się że nie pomogło. To dla sprawdzenia wymienili wyświetlacz i dopiero wtedy zdiagnozowali usterkę. Tak więc jeśli chcę, to naprawa będzie kosztować 720 zł, a jak nie, to mogę zegarek zabrać.
Córka zdecydowała, że nie będzie kolejnych setek złotych pakować w szajs tym bardziej, że serwis za miesiąc może powiedzieć, że wysiadło coś kolejnego.
Tym sposobem prezent gwiazdkowy sprzed dwóch lat i ośmiu miesięcy, za grubo ponad dwa tysiące zamienił się z małą kupkę złomu.
Przykład drugi.
Moja lampka przednia Mactronic, nota bene też prezent gwiazdkowy, ma już ponad cztery lata i przestała świecić. Używam jej bardzo sporadycznie, prędzej jako latarki w domu, ale z uwagi na sentyment i firmę najpierw próbowałem sam naprawić, ale tam są tylko trzy moduły: dioda, koszyk na baterie i włącznik, więc nie bardzo mi się udawało. Znalazłem seris Mactronika we Wrocławiu, tam gdzie firma ma siedzibę i wysłałem listem poleconym z włożoną karteczką z prośbą o odpłatną naprawę. Nie doiść, że nie wzięli pieniędzy, to odesłali kurierem w firmowym pudełku, a na karcie naprawy było napisane: - "Stan po wylaniu baterii, naprawa grzecznościowa".
O mało sobie oczu nie wypaliłem jak ją włączyłem. :)
- DST 12.80km
- Czas 00:42
- VAVG 18.29km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Słaba jazda i wpis o niczym
W piątek wracałem, w sobotę czyścielem napęd i wymieniałem łańcuch, dziś przejechałem pierwsze kilometry po zachodnich wioskach.

Sprawdziłem, czy kościół w Borzęcinie ma dobry czas na zegarze...

...i że droga do Leszna nadal jest teoretycznie nieprzejezdna...

...oraz że w przyszłą niedzielę będą biegać półmaraton

A to aleja miłości w Morach
Generalnie jest słabo z formą i nie wiem dlaczego.

Sprawdziłem, czy kościół w Borzęcinie ma dobry czas na zegarze...

...i że droga do Leszna nadal jest teoretycznie nieprzejezdna...

...oraz że w przyszłą niedzielę będą biegać półmaraton

A to aleja miłości w Morach
Generalnie jest słabo z formą i nie wiem dlaczego.
- DST 52.00km
- Czas 02:27
- VAVG 21.22km/h
- Temperatura 19.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 sierpnia 2018
Kategoria 50-100, Nad morzem 6
Szósta nadmorska: po zaległy Białogard
Jedna nie mogłem zostawic niezaliczonej gminy miejskiej Białogard. Tym sposobem trzeci raz przejeżdżałem przez Gościno i przez wielką drogową inwestycję w Kiełpinie. Jechało się w miarę nieźle, z powrotem nieco gorzej, bo pod wiatr. Nie to co wczoraj.
Gminne zdobycze z tegforocznego wyjazdu nie wygladają imponująco. Pobyt w hotelu i godziny wydawania śniadania, wymuszały wczesniejsze powroty niż na poprzednich wyjazdach.
Białogard miasto i wieś, Biesiekierz, Karlino i Sławoborze, czyli 5 sztuk.

Mgły poranne po nocnej burzy © yurek55

Jeszcze za chmurami © yurek55

Jest nowa gmina! © yurek55

Dom starców z oszukaną kontrolą czasu © yurek55

Parsęta i wjazd do Karlina © yurek55

Droga..., drzewa..., wiatraki... © yurek55
Budowa drogi ekspresowej S6 Szczecin - Koszalin odc. Kiełpino - ppoczatek obwodnicy Koszalina i Sianowa

Szósty i ostatni przejazd przez plac budowy S6 © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1759954379/embed/c65c17c49f55bc844c0c0a42e1f0302c0285cdfe">
Gminne zdobycze z tegforocznego wyjazdu nie wygladają imponująco. Pobyt w hotelu i godziny wydawania śniadania, wymuszały wczesniejsze powroty niż na poprzednich wyjazdach.
Białogard miasto i wieś, Biesiekierz, Karlino i Sławoborze, czyli 5 sztuk.

Mgły poranne po nocnej burzy © yurek55

Jeszcze za chmurami © yurek55

Jest nowa gmina! © yurek55

Dom starców z oszukaną kontrolą czasu © yurek55

Parsęta i wjazd do Karlina © yurek55

Droga..., drzewa..., wiatraki... © yurek55
Budowa drogi ekspresowej S6 Szczecin - Koszalin odc. Kiełpino - ppoczatek obwodnicy Koszalina i Sianowa

Szósty i ostatni przejazd przez plac budowy S6 © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1759954379/embed/c65c17c49f55bc844c0c0a42e1f0302c0285cdfe">
- DST 82.00km
- Czas 03:44
- VAVG 21.96km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 sierpnia 2018
Kategoria 50-100, Nad morzem 6
Piąta nadmorska: Biesiekierz bez emocji
Dzisiejsza wycieczka po gminę Biesiekierz nareszcie była nudna i przewidywalna - i całe szczęście. Raz tylko, w powrotnej drodze, gdy zatrzymałem się na fotkę, zobaczyłem, że przejechałem skręt. Do skrzyżowania było najwyżej pół kilometra, a ja miałem szczęście, że nie spojrzałem na ślad pięć kilometrów dalej. Nie zabrałem uchwytu na kierownicę, bo wtedy na bieżąco bym patrzył gdzie jadę, stąd takie pomyłki nawigacyjne.

Wschód słońca w Grzybowie © yurek55

Słońce wyłania się z morza? Nie, bo Kołobrzeg zasłania! © yurek55

Kościół parafialny - Mierzyn © yurek55

Wieża kościelna jest murowana o podstawie kwadratowej, ma charakter obronny. wiki © yurek55
"Kościół pw. Świętej Trójcy z XV wieku, przebudowany w latach 1849-1851 w stylu neogotyckim, parafialny, rzymskokatolicki należący do dekanatu Gościno, diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, metropolii szczecińsko-kamieńskiej. Budowla halowa, jednonawowa, murowana z cegły palonej, pokryta dachówką. Kościół nietynkowany, wzmocniony murami oporowymi. Prezbiterium jest niższe od całości kościoła, wieloboczne, przesklepione. Nad nawą znajduje się strop z belek (płaski). " - wiki

Zaległy witacz © yurek55

Gmina Biesiekierz © yurek55

Pomorskie drogi, pod spodem bruk, na wierzchu asfalt © yurek55
Drzewa przy drodze, to mokry sen wszystkich antagonistów morsa. :)

Wschód słońca w Grzybowie © yurek55

Słońce wyłania się z morza? Nie, bo Kołobrzeg zasłania! © yurek55

Kościół parafialny - Mierzyn © yurek55

Wieża kościelna jest murowana o podstawie kwadratowej, ma charakter obronny. wiki © yurek55
"Kościół pw. Świętej Trójcy z XV wieku, przebudowany w latach 1849-1851 w stylu neogotyckim, parafialny, rzymskokatolicki należący do dekanatu Gościno, diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, metropolii szczecińsko-kamieńskiej. Budowla halowa, jednonawowa, murowana z cegły palonej, pokryta dachówką. Kościół nietynkowany, wzmocniony murami oporowymi. Prezbiterium jest niższe od całości kościoła, wieloboczne, przesklepione. Nad nawą znajduje się strop z belek (płaski). " - wiki

Zaległy witacz © yurek55

Gmina Biesiekierz © yurek55

Pomorskie drogi, pod spodem bruk, na wierzchu asfalt © yurek55
Drzewa przy drodze, to mokry sen wszystkich antagonistów morsa. :)
- DST 81.24km
- Czas 03:34
- VAVG 22.78km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 sierpnia 2018
Kategoria 50-100, Nad morzem 6
Czwarta nadmorska: gmina Sławoborze z małymi problemami
Dziś odnotowałem najniższą temperaturę porannego wyjazdu - 15°C. Po dwóch pechowych dniach zapowiadała się spokojna wycieczka w przyjemnych warunkach termicznych. Ale po zaledwie trzech kilometrach poczułem jakbym jechał po tarce i po bliższym przyjrzeniu się oponie wykryłem wybrzuszenie w okolicy wentyla. Trochę mnieto zdenerwowało i zdołowało i nawet przez chwilkę zaświtała myśl, by dać już sobie spokój z tymi Ale na szczęście szybko przeszła. Spuściłęm powietrze z przedniego, feralnego koła, ugniotłem oponę w rancie obręczy, napompowałem i po próbnej jeździe postanowiłem jeszcze nie rezygnować. Wprawdzie w kole miałem tylko 5 atm, ale uznałem, że to musi wystarczyć. Wyruszyłem po najbliższą gminę trasą pokrywającą się z pierwszą wycieczką. Po ppoczątkowym stresie, czy znowu coś nie wyskoczy, jechało się całkiem przyjemnie. Nawet przeciągłe trąbienie kierowcy ciężarówki mnie nie zdenerwowało, tylko zwróciło uwagę, że obok jest przecież wygodna asfaltowa ścieżka. Tak więc dalej już nikomu na drodze nie przeszkadzałem, aż do momentu, gdy zaskoczyła mnie cisza. Rzut oka w bok wystarczył, by stwierdzić, że moja ścieżka rozeszła się z drogą 162 i trzeba zawrócić. Nie mam pojęcia dokąd rowerzyści nią dojeżdżają, dlaczego nie prowadzą one wzdłuż dróg, ale tak po prostu jest. Dalej już pojechałem drogą i po przekroczeniu "szóstki" Gdańsk - Szcecin zacząłem wypatrywać witacza gminy Sławoborze. Nie było go z tej strony, więc zrobiłem zdjęcie tabliczki z nazwą miejscowości i ruszyłem z powrotem. To tyle na dziś.

Droga dla rowerów za Gościnem

W gminie Sławoborze

Kościół w Gościnie ze zmyłkową kontrolą czasu :)
"Obiekt stanowi reprezentatywmy dla terenów Pomorza zachodniego przykład neogotyckiej architektury sakralnej z 2 połowy XIX wieku"

Droga wzdłuż morza w Grzybowie

Droga dla rowerów za Gościnem

W gminie Sławoborze

Kościół w Gościnie ze zmyłkową kontrolą czasu :)
"Obiekt stanowi reprezentatywmy dla terenów Pomorza zachodniego przykład neogotyckiej architektury sakralnej z 2 połowy XIX wieku"

Droga wzdłuż morza w Grzybowie
- DST 67.46km
- Czas 03:12
- VAVG 21.08km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 sierpnia 2018
Kategoria <50, Nad morzem 6
Trzecia nadmorska: deszczowa i bez gmin
Miało dziś rano padać a okazało się, że słońce wyszło zza chmur i nic nie usprawiedliwia wylegiwania się w łóżku. Wprawdzie zaraz po wyjeździe zaczęło troszkę kropić, ale pełen dobrych myśli założyłem tylko cienką wiatrówkę i postanowiłem jechać dalej. Wkrótce jednak rozpadało się na dobre, moja ultralajtowa kurtka natychmiast przemokła, a mnie odechciało się dalszej jazdy. Na szczęście zdążyłem przejechać tylko sześc kilometrów i wracając rozkoszowałem się myślą dosypiania pod ciepłą kołderką. Ale deszcz jak na złość przestał padać i zanim dojechałem do Grzybowa byłem juz prawie suchy. Na jazdę szosą nie miałem już jednak chęci, nie uśmiechał mi się prysznic z pod kół. Postanowiłem więć sprawdzić dokąd prowadzi asfaltowa ścieżka przy morzu. Obrałem kierunek na wschód i wkrótce znalazłem się w Kołobrzegu, a że jechało się doskonale to zajechałem aż tam, gdzie wczoraj nie dotarłem, czyli do Podczeli. Można dalej tamtędy jechać do samego Ustronia Morskiego, ale czas mi skończył.

Triban w krainie olbrzymów © yurek55

Koniec Kołobrzegu, początek Grzybowa © yurek55

Punkt widokowy - Grzybowo © yurek55

Lapidarium w Parku Imienia Jedności Narodowej, na miejscu cmentarza komunalnego w Kołobrzegiu © yurek55

Szoszoni są wszędzie © yurek55

Kołobrzeskie molo z Hotelem Bałtyk w tle © yurek55

Widok z mola na Latarnię Morską © yurek55

Nadmorska promenada w Kołobrzegu © yurek55

Droga rowerowa prowadząca do Ustronia Morskiego © yurek55

Pomost przez bagna © yurek55

Łabądek w Podczelach © yurek55

Licznik rowerzystów (w tamtą stronę byłem 18) © yurek55

Temperatura powietrza © yurek55

Widok z Mostu Portowego © yurek55

Marina w Kołobrzegu © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1753199664/embed/bbc32c62bae8d04bd99dca15300be85eda2aaabc">

Triban w krainie olbrzymów © yurek55

Koniec Kołobrzegu, początek Grzybowa © yurek55

Punkt widokowy - Grzybowo © yurek55

Lapidarium w Parku Imienia Jedności Narodowej, na miejscu cmentarza komunalnego w Kołobrzegiu © yurek55

Szoszoni są wszędzie © yurek55

Kołobrzeskie molo z Hotelem Bałtyk w tle © yurek55

Widok z mola na Latarnię Morską © yurek55

Nadmorska promenada w Kołobrzegu © yurek55

Droga rowerowa prowadząca do Ustronia Morskiego © yurek55

Pomost przez bagna © yurek55

Łabądek w Podczelach © yurek55

Licznik rowerzystów (w tamtą stronę byłem 18) © yurek55

Temperatura powietrza © yurek55

Widok z Mostu Portowego © yurek55

Marina w Kołobrzegu © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1753199664/embed/bbc32c62bae8d04bd99dca15300be85eda2aaabc">
- DST 42.24km
- Czas 02:24
- VAVG 17.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 sierpnia 2018
Kategoria <50, Nad morzem 6
Druga nadmorska: mocno pechowa
Kolejna gmina w kolejce to Biesiekierz. Wyjechałem nieco później niż wczoraj, ale że miałem trochę bliżej, to spokojnie powinienem na śniadanie zdążyć. Niestety pech zaczął dawać o sobie znak już pół kilometra od hotelu. Poczułem mocne uderzenie pod lewym okiem i natychmiast pojawił się ból. Kolejny owad z żądłem postanowił zakończyć życie na mojej twarzy. Cóż było robić? Przecież ze spuchniętym limem też da się jechać. Po dziesięciu kilometrach pojawiły się na szosie kałuże i zaczęło mi chlapać na koszulkę, ale to nie osłabiło mojego morale i dziarsko pomykałem z wiatrem dalej. W pewnym momencie zacząłem słyszeć jakiś nietypowy odgłos, ale zanim go ostatecznie zdefiniowałem, odgłos zmienił się na typowy. Typowy dla braku powietrza w oponie. Na szczęście niedaleko był przystanek i tam szybko zmieniłem dętkę i ruszyłem dalej. Szybkość zemściła się po kilkuset metrach, gdy znów zrobił się flak z opony. Tym razem sprawdziłem oponę i znalazłem malutki kawałek drutu wystający do wewnątrz. Teraz już dętki na wymianę nie miałem, więc musiałem nakleić łatkę, a to zajmuje trochę czasu. Zrezygnowałem więc z gminy i zawróciłem do Kołobrzegu. Dość szybko znowu coś niepokojącego usłyszałem i tym razem był to boczny bąbel przy wentylu. Na szczęście nie zdążył wystrzelić i wystarczyło spuścić trochę powietrza i palcami upchnąć krawędż opony w obręczy. Później jeszcze tylko kolejne (trzecie) pompowanie ręczną pompką i już mogłęm jechać.
Na tym wyczerpałem limit pechowych zdarzeń.
W Kołobrzegu, jako że miałem nieco, cza, jak wróćiłęm teżsu pojechałem na wschód nadmorską drogą rowerową, ale do Podczeli z punktem widokowym nie dojechałem. Za daleko.
PS. Rano o 5:20 było 22°C, jak wróciłem też i przez cały dzień - takoż. Do tego silny wiatr i dzięki temu mozna było po wielu tygodniach odczuć autentyczny chłód. Wreszcie!
Zdjęcia

Druga dętka © yurek55

Drugi przystanek serwisowy © yurek55

Podczas suszy szosa sucha, a po deszczu nie © yurek55

Kołobrzeski szoszon © yurek55

Pomnik sanitariuszki © yurek55

Pomnik sanitariuszki © yurek55

Zachodni wiatr spienione goni fale © yurek55

Droga w kołobrzeskim parku © yurek55

Latania morska w Kołobrzegu © yurek55

Statki wycieczkowe chyba dziś miały wolne? © yurek55
Na tym wyczerpałem limit pechowych zdarzeń.
W Kołobrzegu, jako że miałem nieco, cza, jak wróćiłęm teżsu pojechałem na wschód nadmorską drogą rowerową, ale do Podczeli z punktem widokowym nie dojechałem. Za daleko.
PS. Rano o 5:20 było 22°C, jak wróciłem też i przez cały dzień - takoż. Do tego silny wiatr i dzięki temu mozna było po wielu tygodniach odczuć autentyczny chłód. Wreszcie!
Zdjęcia

Druga dętka © yurek55

Drugi przystanek serwisowy © yurek55

Podczas suszy szosa sucha, a po deszczu nie © yurek55

Kołobrzeski szoszon © yurek55

Pomnik sanitariuszki © yurek55

Pomnik sanitariuszki © yurek55

Zachodni wiatr spienione goni fale © yurek55

Droga w kołobrzeskim parku © yurek55

Latania morska w Kołobrzegu © yurek55

Statki wycieczkowe chyba dziś miały wolne? © yurek55
- DST 45.00km
- Czas 02:25
- VAVG 18.62km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 sierpnia 2018
Kategoria Nad morzem 6
Pierwsza nadmorska: Karlino, Białogard i... fail
zeszłym roku będąc w Niechorzu pozaliczałem nadmorskie gminy, ale w pasie nad samym morzem. Teraz pozostało mi kilka gmin połozonych nieco w głębi lądu. Narysowałem w domu trzy trasy, a że dziś obudziłem się dobrze przed piątą, to wybrałem tę najdłuższą. Wszystko było bardzo okej, dojechałem do miejsca na zdjęciu i zawróciłem.

U celu - gmina Białogóra © yurek55
Wprawdzie ślad na telefonie pokazywał, że trzeba jeszcze kawałek podjechać, ale pomyslałem że to jakis mój błąd w wytyczaniu trasy. Tymczasem teraz dopiero zobaczyłem, że Białogard to gmina wiejska i gmina miejska. Wypada pojechać tam jeszcze raz, ale drugi raz tą samą trasę jechać tylko po to, by pojechać kilometr czy dwa dalej, to jakaś masakra. Pomyslę jeszcze nad tym.
W powrotnej drodze podczepiłem się pod kolegę na szosie i on pokazał mi asfaltową drogę rowerową do Gościna. Troszkę dłużej się nią jedzie, ale za bezpieczniej i wygodnie. Wjazd od zachodu do Kołobrzegu w duzym ruchu i znów zostałem obtrabiony, bo nie zauwazyłem drogi rowerowej po drugiej stronie. Piszę znów, bo tak samo było rok temu. Takie są uroki niepamięci.
Temperatura wyjazdu, rześkie 17°C, powrotu - gorące 25°C
Zdjęcia

Karlino - kontrola czasu w drodze powrotnej © yurek55

Rynek w Karlinie - widok ogólny © yurek55

Spichlerz na Wyspie Biskupiej © yurek55

Fotka z mostu rz. Parsęta © yurek55

Fotka z trasy © yurek55

U celu - gmina Białogóra © yurek55
Wprawdzie ślad na telefonie pokazywał, że trzeba jeszcze kawałek podjechać, ale pomyslałem że to jakis mój błąd w wytyczaniu trasy. Tymczasem teraz dopiero zobaczyłem, że Białogard to gmina wiejska i gmina miejska. Wypada pojechać tam jeszcze raz, ale drugi raz tą samą trasę jechać tylko po to, by pojechać kilometr czy dwa dalej, to jakaś masakra. Pomyslę jeszcze nad tym.
W powrotnej drodze podczepiłem się pod kolegę na szosie i on pokazał mi asfaltową drogę rowerową do Gościna. Troszkę dłużej się nią jedzie, ale za bezpieczniej i wygodnie. Wjazd od zachodu do Kołobrzegu w duzym ruchu i znów zostałem obtrabiony, bo nie zauwazyłem drogi rowerowej po drugiej stronie. Piszę znów, bo tak samo było rok temu. Takie są uroki niepamięci.
Temperatura wyjazdu, rześkie 17°C, powrotu - gorące 25°C
Zdjęcia

Karlino - kontrola czasu w drodze powrotnej © yurek55

Rynek w Karlinie - widok ogólny © yurek55

Spichlerz na Wyspie Biskupiej © yurek55

Fotka z mostu rz. Parsęta © yurek55

Fotka z trasy © yurek55
- DST 80.30km
- Czas 03:24
- VAVG 23.62km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 sierpnia 2018
Kategoria Bez wyjazdu
Dojazd
Przejechałem 560 kilometrów.




- Temperatura 31.0°C