Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 940.00 km (w terenie 23.00 km; 2.45%) |
Czas w ruchu: | 48:12 |
Średnia prędkość: | 19.50 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 49.47 km i 2h 32m |
Więcej statystyk |
Piątek, 31 maja 2013
Wieczorowe kółko.
Nie bardzo jest dziś co opisywać. Rzadko jeżdżę wieczorem, a tylne światło świeci jak chce, samo się wyłącza. Dlatego założyłem diodową, migającą opaskę na nogę:) Ale wielu rowerzystów nie widzi problemu w braku jakiegokolwiek oświetlenia. Nawet jadąc po jezdni. Masakra.

-

Chmura nad lotniskiem© yurek55
-
- DST 36.00km
- Czas 01:54
- VAVG 18.95km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 maja 2013
Przed procesją
Nie bardzo miałem pomysł na trasę, dlatego pojechałem nad Wisłę. Zanim tam dotarłem, znalazłem na cichej, bocznej uliczce, kolejnego fokusa z blokadą.

Na dół zjechałem alejkami Parku Rydza - Smigłego i niespodziewanie natknąłem się na ten pomnik. Niespodziewanie oczywiście dla mnie, bo nie wiedziałem, że tam stoi.

Nad Wisłą nadal bez zmian: tunel na Wisłostradzie nieczynny, nabrzeże na wysokości Starego i Nowego Miasta zasłonięte płotem, czyli w remonto-budowie, samoobsługowa stacja rowerowa rozszabrowana z narzędzi, szkło po nocnych imprezach nadal leży. Naprawdę nie wiem, co mnie tam ciągnie. I setki innych warszawskich cyklistów, też.


Drogę wzdłuż Wisły pożegnałem na wysokości Krasińskiego i znów zupełnie niespodziewanie odkryłem nowy (dla mnie) park w Warszawie. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że nie mieszkam, ani nie mieszkałem, ani żadnych znajomych w tej okolicy nie mam, to skąd się miałem wziąć w Parku Żeromskiego? A tam niespodzianka! Lokal zapewniający "zmęczonym" klientom wygodny odpoczynek po nadmiernej konsumpcji. Warunki i klimat lepszy chyba niż w "żłobku" na *Kolskiej?:)


*Izba Wytrzeźwień mieści się w Warszawie przy ulicy Kolskiej
.
.

Straż Miejska w Warszawie nie próżnuje© yurek55
Na dół zjechałem alejkami Parku Rydza - Smigłego i niespodziewanie natknąłem się na ten pomnik. Niespodziewanie oczywiście dla mnie, bo nie wiedziałem, że tam stoi.

Halina Mikołajska, aktorka i opozycjonistka, działaczka KOR© yurek55
Nad Wisłą nadal bez zmian: tunel na Wisłostradzie nieczynny, nabrzeże na wysokości Starego i Nowego Miasta zasłonięte płotem, czyli w remonto-budowie, samoobsługowa stacja rowerowa rozszabrowana z narzędzi, szkło po nocnych imprezach nadal leży. Naprawdę nie wiem, co mnie tam ciągnie. I setki innych warszawskich cyklistów, też.

Budynek na Jagiellońskiej 55 nadal w remoncie© yurek55

Kawałek Wisły też musi być© yurek55
Drogę wzdłuż Wisły pożegnałem na wysokości Krasińskiego i znów zupełnie niespodziewanie odkryłem nowy (dla mnie) park w Warszawie. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że nie mieszkam, ani nie mieszkałem, ani żadnych znajomych w tej okolicy nie mam, to skąd się miałem wziąć w Parku Żeromskiego? A tam niespodzianka! Lokal zapewniający "zmęczonym" klientom wygodny odpoczynek po nadmiernej konsumpcji. Warunki i klimat lepszy chyba niż w "żłobku" na *Kolskiej?:)

...zapewnia hamaki dla klientów© yurek55

Prochownia umie zadbać o komfort konsumentów© yurek55
*Izba Wytrzeźwień mieści się w Warszawie przy ulicy Kolskiej
.
.
- DST 23.00km
- Czas 01:12
- VAVG 19.17km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 maja 2013
Blokady na dzikim zachodzie
Rano przed śniadaniem pojechałem do Lidla po buty dla dziewczynek. Wybrałem tego troszkę dalszego, co dało 12 kilometrów. Następnym zleceniem było oddanie pożyczonej książki, w okolicach zwanych jeszcze długo po wojnie "dzikim zachodem". Teraz wiele już się tam zmieniło, ale i stare trzyma się jeszcze mocno. Pokręciłem się po okolicy, pozaglądałem na podwórka-studnie, przypomniałem sobie klimat tego, co minęło i nie wróci.




A ponieważ, jak napisałem, kręciłem się w tę i z powrotem, na małym w sumie obszarze natknąłem się na trzy samochody z blokadami. Mnie też to kiedyś spotkało niestety, przykra sprawa, szczególnie jak ci się spieszy.



A mój samochód nadal stoi w naprawie. Czekają na specjalistyczny przyrząd, który można sprowadzić tylko z Niemiec, może w przyszłym tygodniu?
Odwiedziłem tez warsztat rowerowy, bo przerzutka przednia się rozregulowała, kilka ruchów śrubokrętem rozwiązało problem. Zajrzałem tez do Castoramy, kupiłem wsporniki pod półkę i śruby. Będę montował półkę na działce do postawienia na niej mikrofalówki. Oczywiście jak będzie kiedyś taka pogoda, że pojedziemy, choćby taka jak dziś.

Kapliczka na Miedzianej© yurek55

Podwórko ze szklanym domem3© yurek55

Podwórko ze szklanym domem2© yurek55

Podwórko ze szklanym domem3© yurek55
A ponieważ, jak napisałem, kręciłem się w tę i z powrotem, na małym w sumie obszarze natknąłem się na trzy samochody z blokadami. Mnie też to kiedyś spotkało niestety, przykra sprawa, szczególnie jak ci się spieszy.

Blokada nr.1 - prywatna© yurek55

Blokada nr.2 - nie będzie Niemiec pluł nam w twarz© yurek55

Blokada nr.3© yurek55
A mój samochód nadal stoi w naprawie. Czekają na specjalistyczny przyrząd, który można sprowadzić tylko z Niemiec, może w przyszłym tygodniu?
Odwiedziłem tez warsztat rowerowy, bo przerzutka przednia się rozregulowała, kilka ruchów śrubokrętem rozwiązało problem. Zajrzałem tez do Castoramy, kupiłem wsporniki pod półkę i śruby. Będę montował półkę na działce do postawienia na niej mikrofalówki. Oczywiście jak będzie kiedyś taka pogoda, że pojedziemy, choćby taka jak dziś.
- DST 45.00km
- Czas 02:44
- VAVG 16.46km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 maja 2013
Piaseczno. Tarchomin. Deszcz.
Zadanie było proste: miałem przeprowadzić samochód Honda Accord z Piaseczna, na daleki Tarchomin. Ponieważ jest to kombiak, nie miałem problemu ze zmieszczeniem roweru do środka, problem był z czym innym. W drodze na Tarchomin, musiałem od czasu, do czasu użyć wycieraczek, ale deszczyk był tak minimalny, że nie martwiłem się zbytnio o swój powrót. Niestety to co w samochodzie wydawało się mało dokuczliwe, na rowerze po kilku kilometrach zaczęło dawać się we znaki. Starałem się jechać szybko, co w połączeniu z kałużami na jezdni, brakiem przedniego błotnika i chlapacza z tyłu, dało efekt w postaci pełnego wsadu do pralki. Ale generalnie pomimo kompletnego przemoczenia, łącznie z bielizną, uważam wyjazd za udany. No i najważniejsze, że zadanie zostało wykonane!:)
Trasy nie zapisywałem, bo telefon był słabo naładowany i zaraz by "umarł", a po drugie, to były dwa niepołączone odcinki: Ochota - Piaseczno i drugi, Nowodwory - Ochota.
Trasy nie zapisywałem, bo telefon był słabo naładowany i zaraz by "umarł", a po drugie, to były dwa niepołączone odcinki: Ochota - Piaseczno i drugi, Nowodwory - Ochota.
- DST 45.00km
- Czas 02:04
- VAVG 21.77km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 maja 2013
Kategoria Naprawy
Jazda bez celu
Na 11-tą, zgodnie z wczorajszą umową, pojechałem do warsztatu wymienić suport. Po wymontowaniu okazało się, że wystarczy tylko coś tam przesmarować, uszczelnić i będzie dobrze. Rzeczywiście jazda próbna wypadła doskonale, wróciłem, zapłaciłem 30 złotych i pożegnałem Pana Cerankę. Ale zupełnie nie mogłem zdecydować gdzie pojechać: do domu za blisko, a na dalszą wyprawę nie było czasu ani pogody. W każdej chwili mógł spaść deszcz a na dodatek było dość zimno. Kręcąc się, to tu, to tam, dotarłem na miejsce, gdzie kiedyś tętniło sportowe życie klubu Legia Warszawa. Boisko treningowe zarośnięte, budynki w ruinie, część wynajęta na magazyny, ogólny widok mocno przygnębiający. Ale to przecież nie jedyna ofiara transformacji ustrojowej w Warszawie, prawda? Przemysłu stolica też już nie ma żadnego...




Prus i Sienkiewicz w grobie się przewracają...


Sekcje CWKS Legia: gimnastyka sportowa, gimnastyka artystyczna, jeździectwo, kolarstwo, koszykówka, lekka atletyka, piłka nożna, podnoszenie ciężarów, siatkówka, strzelectwo, szermierka, zapasy, boks.

Litościwie zasłonięty hotel Legii© yurek55

Dawny hotel CWKS "Legia"© yurek55

85 lat CWKS "Legia" w służbie polskiego sportu© yurek55

Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Boksie© yurek55
Prus i Sienkiewicz w grobie się przewracają...

Siedziba Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów© yurek55

Jeszcze jeden opuszczony budynek klubowy© yurek55
Sekcje CWKS Legia: gimnastyka sportowa, gimnastyka artystyczna, jeździectwo, kolarstwo, koszykówka, lekka atletyka, piłka nożna, podnoszenie ciężarów, siatkówka, strzelectwo, szermierka, zapasy, boks.

Tabliczki dawnej chwały CWKS Legia Warszawa© yurek55
- DST 28.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:36
- VAVG 17.50km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 maja 2013
Kategoria Naprawy
Jazda rowerem też kosztuje.
Do warsztatu pana Jerzego Ceranki wybierałem się już od kilku dni. Przerzutka tylna nie zawsze chce wrzucać najwyższy bieg, a na dodatek coś stuka-puka, poza tym od wymiany napędu upłynęło prawie 1700 km, chciałem więc też łańcuch sprawdzić i ewentualnie wymienić. W tym tygodniu pogoda mnie codziennie straszyła, stąd odkładałem tę wizytę na sprzyjająca porę. Dzisiaj też deszcz wisiał w powietrzu, ale w końcu dojechałem. I od razu okazało się, że łańcuch jest wyciągnięty, a suport ma luzy i dlatego stuka. Wynika z tego, że albo za dużo jeżdżę, albo łańcuchy gówniane teraz robią:) Pan Jerzy - stary praktyk w końcu - obstawia drugą opcję. Łańcuch mi wymienił od ręki, za jedyne 30 zł, z suportem kazał jutro przyjechać, bo ma poumawianych klientów na dziś. Będzie mnie to kosztować kolejne 60 zł, ale co zrobić. Jazda rowerem nie jest taka bezkosztowa jak się niektórym wydaje, no chyba, że się go od święta używa, kilka, albo kilkanaście razy w roku, po góra 10 kilometrów.
Moje tegoroczne wydatki: 130+60+30+60=280zł, czyli ok. 10 gr za kilometr, a jak to wygląda u Was?
edit:
Zapomniałem doliczyć dętki i klocki, ok. 40 zł
Moje tegoroczne wydatki: 130+60+30+60=280zł, czyli ok. 10 gr za kilometr, a jak to wygląda u Was?
edit:
Zapomniałem doliczyć dętki i klocki, ok. 40 zł
- DST 39.00km
- Czas 01:36
- VAVG 24.38km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 maja 2013
Reduta Ordona i Las Kabacki
Mam do miejsca tej bitwy, tak pięknie opisanej przez Wieszcza może z 1,5 kilometra i nigdy tam nie byłem, a nawet nie wiedziałem, że to tam. Wstyd!



A to już druga wycieczka i inny obiekt

Postanowiłem wracać przez Las, a tam miliony komarów i gryzą wszystko, co się wolno porusza. Zdjęcia okupiłem kilkunastoma ukąszeniami:)


Powrót do cywilizacji



Więcej zdjęć samochodu
/5330094

Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona, Jak głaz bodzący morze,© yurek55

Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona:© yurek55

Dusze gdzie? nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Ordona© yurek55
A to już druga wycieczka i inny obiekt

Kościół w Józefosławiu© yurek55
Postanowiłem wracać przez Las, a tam miliony komarów i gryzą wszystko, co się wolno porusza. Zdjęcia okupiłem kilkunastoma ukąszeniami:)

Miejsce katastrofy Ił-62M Tadeusz Kościuszko z dnia 9 maja 1987© yurek55

Droga na Ursynów w Lesie Kabackim© yurek55
Powrót do cywilizacji

W budowie, ul. Kokosowa. Ursynów© yurek55

Relikt przeszłości w enklawie nowoczesności© yurek55

Więcej zdjęć samochodu
/5330094
- DST 50.00km
- Teren 4.00km
- Czas 02:36
- VAVG 19.23km/h
- Temperatura 21.7°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 maja 2013
Zdążyć przed burzą.
Wczorajsza nauczka nie poskutkowała i dziś znów wyjechałem bez kurtki w plecaku i bez sprawdzenia prognozy deszczowo-burzowej. Jakoś mi to zupełnie nie przychodzi do głowy, widać nadal jestem niedoświadczonym turystą rowerowym. Ale po kolei.
Najpierw pojechałem oddać holtera EKG (ciekawe co pani Doktor odczyta z tego zapisu, szczególnie z wczoraj, jak uciekałem przed deszczem), potem do córki na Ursynów, odwiedzić chorą i napić się dobrej kawy, a potem na Włochy do warsztatu. Wracając objechałem Ursynów samym jego skrajem, aż pod Lasem Kabackim i przy Stacji Techniczno - Postojowej Kabaty, żeby większe kółko zatoczyć i żeby w pełni wykorzystać ursynowskie ddr. W końcu to ta dzielnica ma ex aequo drugie miejsce w Warszawie w długości dróg rowerowych - 32 km (z Bielanami, pierwszy jest Mokotów - 40) Gdy dojeżdżałem na Parowcową, pogoda zaczęła się wyraźnie psuć: zachmurzyło się, zerwał się wiatr, a z daleka słychać było niepokojące pomruki. Nawet jeden z pracowników stacji zauważył, że mam wyjątkowe szczęście do pogody, bo wczoraj to samo było:) Wracając kręciłem najszybciej jak umiałem, a i inni napotykani po drodze rowerzyści, też nie jechali spacerowym tempem. Dziś mi się udało, burza i deszcz poszły gdzieś bokiem i dojechałem o suchej oponie, ale gdybym mierzył średnią prędkość tylko z ostatnich 7 kilometrów, to rekord życiowy murowany, niżej 25km/h nie schodziłem.:)
A poniżej prezentuję siodełko założone 11 września ub.r. i już popękane w czterech miejscach. Kupiłem je, bo niewygodnie mi się jeździło na poprzednim, ale teraz muszę się z nim przeprosić.

Blisko Lotniska Chopina, wjazd od Narkiewicza, kiedy będzie gotowe, panie ministrze Nowak?

1613
Najpierw pojechałem oddać holtera EKG (ciekawe co pani Doktor odczyta z tego zapisu, szczególnie z wczoraj, jak uciekałem przed deszczem), potem do córki na Ursynów, odwiedzić chorą i napić się dobrej kawy, a potem na Włochy do warsztatu. Wracając objechałem Ursynów samym jego skrajem, aż pod Lasem Kabackim i przy Stacji Techniczno - Postojowej Kabaty, żeby większe kółko zatoczyć i żeby w pełni wykorzystać ursynowskie ddr. W końcu to ta dzielnica ma ex aequo drugie miejsce w Warszawie w długości dróg rowerowych - 32 km (z Bielanami, pierwszy jest Mokotów - 40) Gdy dojeżdżałem na Parowcową, pogoda zaczęła się wyraźnie psuć: zachmurzyło się, zerwał się wiatr, a z daleka słychać było niepokojące pomruki. Nawet jeden z pracowników stacji zauważył, że mam wyjątkowe szczęście do pogody, bo wczoraj to samo było:) Wracając kręciłem najszybciej jak umiałem, a i inni napotykani po drodze rowerzyści, też nie jechali spacerowym tempem. Dziś mi się udało, burza i deszcz poszły gdzieś bokiem i dojechałem o suchej oponie, ale gdybym mierzył średnią prędkość tylko z ostatnich 7 kilometrów, to rekord życiowy murowany, niżej 25km/h nie schodziłem.:)
A poniżej prezentuję siodełko założone 11 września ub.r. i już popękane w czterech miejscach. Kupiłem je, bo niewygodnie mi się jeździło na poprzednim, ale teraz muszę się z nim przeprosić.

Blisko Lotniska Chopina, wjazd od Narkiewicza, kiedy będzie gotowe, panie ministrze Nowak?

1613
- DST 48.00km
- Czas 02:32
- VAVG 18.95km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 maja 2013
Ulewa, grad, burza.
Dziś trzy ważne sprawy miałem do załatwienia, więc cieszyłem się, że nie muszę wymyślać celu jazdy, ani trasy, bo powód, a nawet trzy powody, same się znalazły. Musiałem jedynie tak zaplanować godzinę wyjścia z domu, aby w miejscu numer dwa być o trzynastej, bo na tę godzinę miałem wyznaczoną wizytę. Nie bardzo mi się to udało, źle obliczyłem drogę i czas i na Postępu znalazłem się pół godziny przed czasem. Ale to i lepiej, bo byłem tak spocony, że elektrody od holtera ekg, na pewno by się nie przykleiły. A tak, to sobie na korytarzu odpocząłem, ostygłem i nie było problemu. Trzecie miejsce, to warsztat na Parowcowej, gdzie wymieniają dach mojemu samochodu:)

Jeszcze nie jest wycięty, mają to robić jutro, chwilkę porozmawiałem z szefową, o stopniu skomplikowania i pracochłonności napraw blacharsko-lakierniczych, w porównaniu do napraw mechanicznych i zapowiedziałem się na jutro. Chcę zobaczyć i uwiecznić na zdjęciach VW Passata w wersji cabrio:). Gdy zbierałem się do powrotu, niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i zaczął padać lekki deszcz, w oddali słychać było też grzmoty. Postanowiłem poczekać kilka minut i zobaczyć, w którą stronę rozwinie się pogoda. Nie miałem stosownego ubrania, byłem w zwykłych, "cywilnych" ciuchach: t-shirt, krótkie spodnie i sandały na nogach, a holter nie może się zamoczyć. Stąd moje wahanie przed powrotną drogą. Po pewnym czasie wydało mi się, że jakby mniejszy deszczyk pada, holtera zawinąłem w torebkę foliową i popędziłem do domu. To tylko siedem kilometrów i prawie mi się udało, prawie, bo ostatnie pól kilometra przejechałem w ścianie deszczu, a nawet gradu. W domu przekonałem się jak wspaniale koszulka bawełniana wchłania wodę, a i spodnie niewiele jej ustępują. Do sandałów dziś wyjątkowo skarpet nie włożyłem, więc nie mogłem sprawdzić, jak w tej konkurencji spisuje się tkanina frote:). A na ostatnich metrach szaleńczej jazdy w ścianie wody zastanawiałem się, czy rower bardzo ściąga pioruny, czy może tylko trochę. Dwa razy tak blisko huknęło, że się naprawdę przestraszyłem. Ale to już było pod samym domem. Wycieczkę więc zaliczam do udanych i ciekawych i cieszę się, że ulewa i burza nie złapała mnie na Połczyńskiej.
_

Jeszcze nie jest wycięty, mają to robić jutro, chwilkę porozmawiałem z szefową, o stopniu skomplikowania i pracochłonności napraw blacharsko-lakierniczych, w porównaniu do napraw mechanicznych i zapowiedziałem się na jutro. Chcę zobaczyć i uwiecznić na zdjęciach VW Passata w wersji cabrio:). Gdy zbierałem się do powrotu, niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i zaczął padać lekki deszcz, w oddali słychać było też grzmoty. Postanowiłem poczekać kilka minut i zobaczyć, w którą stronę rozwinie się pogoda. Nie miałem stosownego ubrania, byłem w zwykłych, "cywilnych" ciuchach: t-shirt, krótkie spodnie i sandały na nogach, a holter nie może się zamoczyć. Stąd moje wahanie przed powrotną drogą. Po pewnym czasie wydało mi się, że jakby mniejszy deszczyk pada, holtera zawinąłem w torebkę foliową i popędziłem do domu. To tylko siedem kilometrów i prawie mi się udało, prawie, bo ostatnie pól kilometra przejechałem w ścianie deszczu, a nawet gradu. W domu przekonałem się jak wspaniale koszulka bawełniana wchłania wodę, a i spodnie niewiele jej ustępują. Do sandałów dziś wyjątkowo skarpet nie włożyłem, więc nie mogłem sprawdzić, jak w tej konkurencji spisuje się tkanina frote:). A na ostatnich metrach szaleńczej jazdy w ścianie wody zastanawiałem się, czy rower bardzo ściąga pioruny, czy może tylko trochę. Dwa razy tak blisko huknęło, że się naprawdę przestraszyłem. Ale to już było pod samym domem. Wycieczkę więc zaliczam do udanych i ciekawych i cieszę się, że ulewa i burza nie złapała mnie na Połczyńskiej.
_
- DST 29.00km
- Czas 01:30
- VAVG 19.33km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 maja 2013
Znowu Ursynów i jeszcze do blacharza na Parowcową.
Na Ursynów pojechałem po L-4, które zostało w mieszkaniu, a potem oba zwolnienia razem zawiozłem do BlueCity. Pod blokiem u Agnieszki chciałem wstrzymać rejestrowanie trasy i zobaczyłem, że zapisało się aż 8 metrów(!) i na tym koniec. Czyli odcinek na Ursynów się nie zarejestrował. To na 100% kwestia przypadkowego dotykania ekranu telefonu, bo od jakiegoś czasu nie mam pokrowca. Wracałem tą samą drogą i tym razem trasa zapisała się bez problemu, ale to kwestia przypadku. Na Parowcowej obejrzałem swoje rozbebeszone auto, pogadałem z mechanikami i panią z biura obsługi i wiem, że naprawa potrwa dłużej, niż do końca przyszłego tygodnia. Samochód został już pozbawiony wszystkich drzwi, szyb, wykładziny podłogowej, podsufitki, kanapy z oparciem, a w poniedziałek/wtorek będą mu wycinać dach. Nie sądziłem, że będzie przy tym aż tyle roboty i już wiadomo, że pierwotny kosztorys zostanie skorygowany w górę. Swoją drogą nie przestanie mnie zadziwiać strategia ubezpieczycieli: przyznali mi odszkodowanie w wysokości 4600 złotych w gotówce, a przy rozliczeniu bezgotówkowym z autoryzowanym serwisem, zatwierdzili kosztorys na ponad 12 tysięcy, a zapłacą jeszcze więcej.

Fajne lasso się narysowało, prawda?:)
_
1536

Fajne lasso się narysowało, prawda?:)
_
1536
- DST 44.00km
- Czas 02:05
- VAVG 21.12km/h
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze