Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2015
Dystans całkowity: | 786.28 km (w terenie 12.00 km; 1.53%) |
Czas w ruchu: | 39:42 |
Średnia prędkość: | 19.81 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 60.48 km i 3h 03m |
Więcej statystyk |
Sobota, 28 lutego 2015
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Sałatka jarzynowa
Dziś wypadło mi pojeździć po Warszawie i poczułem się prawie jak kurier rowerowy. No, może tylko jak na kuriera za wolno jeżdżę, nie mam ostrego koła i zwalniam przed czerwonymi światłami. A nawet czasami całkiem staję i czekam na zielone. No i kurier nie jechałby na Ursynów i do Piaseczna, przez Włochy, Bemowo i Żoliborz... A ja właśnie tam zawoziłem przesyłkę - niespodziankę dla moich córek. Były to pojemniki z sałatką jarzynową, która obie uwielbiają, a robić nie bardzo mają czas.
Zdjęcia mogłem robić dopiero po wykonaniu zadania, czyli w drodze powrotnej.

Powód jeszcze większych korków na Puławskiej w Piasecznie © yurek55

Dojazd do wiaduktu nad POW © yurek55

Wiadukt nad POW © yurek55

Ten skrót dla samochodów już nie istnieje © yurek55

Najgorszy fragment © yurek55

Rastafariańska flaga na działkach © yurek55

Sezon prawie, prawie © yurek55
Zdjęcia mogłem robić dopiero po wykonaniu zadania, czyli w drodze powrotnej.

Powód jeszcze większych korków na Puławskiej w Piasecznie © yurek55

Dojazd do wiaduktu nad POW © yurek55

Wiadukt nad POW © yurek55

Ten skrót dla samochodów już nie istnieje © yurek55

Najgorszy fragment © yurek55

Rastafariańska flaga na działkach © yurek55

Sezon prawie, prawie © yurek55
- DST 68.59km
- Teren 1.00km
- Czas 03:20
- VAVG 20.58km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 lutego 2015
Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Warszawa-Piaseczno-Warszawa
Powtórka środowej trasy, z tą tylko różnicą, że dziś nie jechałem rano. Powrót nieco wcześniejszy i z lekkim wydłużeniem trasy przez Ursynów. Niestety wsiadłem na rower bezpośrednio po obiedzie i końcówka powrotnej drogi była bardzo trudna. Ból żołądka powodował krótki i płytki oddech, co podczas jazdy bardzo przeszkadza. Myślałem, że nie dojadę. Ale w domu wystarczyło położyć się na kilka minut na wznak i wszystko przeszło jak ręką odjął.
- DST 42.25km
- Czas 02:03
- VAVG 20.61km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 lutego 2015
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Warszawa-Piaseczno-Warszawa
Nie bardzo jest co opisywać. Miałem być w Piasecznie przed 7:30, więc wstałem odpowiednio wcześnie i pojechałem. Poranna droga przez Dawidy minęła szybko, łatwo i przyjemnie i u celu znalazłem się przed czasem. Z powrotem wracałem wieczorem i wybrałem oświetlone ulice. Droga przez Puławską trochę krótsza, ale czasowo wychodzi niemal tak samo, jak przez wioski.
- DST 38.85km
- Czas 01:48
- VAVG 21.58km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lutego 2015
Kategoria <50, przed śniadaniem
Szlakiem kościołów na literę B
Przed śniadaniem zrobiłem skrócony wariant trasy przez zachodnie wioski. Pogoda dobra, bez wiatru, na drogach pusto, tylko jeździć. Na nowej drodze rowerowej z Wieruchowa już rusza się kostka, tylko patrzeć jak zacznie wypadać. Ale tak to już u nas jest z akcjami przedwyborczymi.

Wygląda dobrze, ale pozory mylą © yurek55
Do kościoła w Borzęcinie dotarłem w czasie 56 minut i dalej Traktem Królewskim, ale tym razem nie do Lipkowa, tylko skróciłem trasę i wróciłem na drogę przez Zielonki do Babic.

Borzęcin - kościół © yurek55

Babice - kościół © yurek55

Blizne - kościół © yurek55
Ten kościół budują od 2001 roku i jeszcze nie jest ukończony, ale nabożeństwa się odbywają.
I tak to zupełnie niechcący, podczas niedzielnej porannej przejażdżki sfotografowałem trzy kościoły w miejscowościach na literę "B". Gdybym to założył wcześniej, to miałem po drodze jeszcze czwarty na Bemowie, ale go nie sfotografowałem.

Wygląda dobrze, ale pozory mylą © yurek55
Do kościoła w Borzęcinie dotarłem w czasie 56 minut i dalej Traktem Królewskim, ale tym razem nie do Lipkowa, tylko skróciłem trasę i wróciłem na drogę przez Zielonki do Babic.

Borzęcin - kościół © yurek55

Babice - kościół © yurek55

Blizne - kościół © yurek55
Ten kościół budują od 2001 roku i jeszcze nie jest ukończony, ale nabożeństwa się odbywają.
I tak to zupełnie niechcący, podczas niedzielnej porannej przejażdżki sfotografowałem trzy kościoły w miejscowościach na literę "B". Gdybym to założył wcześniej, to miałem po drodze jeszcze czwarty na Bemowie, ale go nie sfotografowałem.
- DST 45.71km
- Czas 02:02
- VAVG 22.48km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Po obu stronach Wisły
Dzisiejsza wycieczka w większej części przebiegła po prawej stronie Wisły, a trasa zatoczyła całkiem fajne, prawie regularne półkole. Jechałem przez Białołękę, Marki - tam był sklep, skąd odbierałem zeszyty dla Hani, Zielonkę, Rembertów i Mostem Siekierkowskim wróciłem na swoją stronę miasta. Jechało się bardzo sympatycznie, za wyjątkiem podjazdu pod Agrykolę, oczywiście. (To był żart) Pokonałem ją spokojnie na przełożeniu 1:4 i z zawrotną prędkością 9 km/h. Tylko dlaczego facet po 60-ce, na dodatek ze sporą nadwagą, tak szybko mnie minął? Pewnie to zasługa roweru... Jak już znalazłem się na górze, usłyszałem głos w megafonie i przypomniałem sobie o rolniczym proteście w stolicy. Podjechałem do nich i dostałem w nagrodę kawałek wiejskiej kiełbasy własnej roboty. Bardzo smacznej.

Falliczny symbol w polu © yurek55

Droga przez ROD Czerniaków © yurek55

Syfilistyczny śmietnik na działkach © yurek55

Syf, malaria i korniki na działkach © yurek55

Pałac na wodzie © yurek55

Wypadek komunikacyjny AD 1683 © yurek55

Pikieta pod URM © yurek55

Rolnicze "zielone miasteczko" © yurek55

Falliczny symbol w polu © yurek55

Droga przez ROD Czerniaków © yurek55

Syfilistyczny śmietnik na działkach © yurek55

Syf, malaria i korniki na działkach © yurek55

Pałac na wodzie © yurek55

Wypadek komunikacyjny AD 1683 © yurek55

Pikieta pod URM © yurek55

Rolnicze "zielone miasteczko" © yurek55
- DST 62.77km
- Czas 03:12
- VAVG 19.62km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lutego 2015
Kategoria > 100
Daleka droga do domu i druga stówa wpadła
Opis i zdjęcia wieczorem.
Wczorajsza setka weszła mi bardzo gładko i to pomimo niesprzyjającej aury. Dziś postanowiłem iść za ciosem i powtórzyć wczorajszy wynik, a przystań promową zaliczyć od strony Karczewa, a potem do Góry Kalwarii i do Prażmowa po chleb serwatkowy. Plan był dobry, ale nie przewidziałem, że ostatni punkt tak bardzo wydłuży mi trasę. Na dodatek wybrałem chyba najdłuższą drogą, co dokładnie widać na mapce, a co wcale nie było moim zamiarem. Ale tak to już jest z moją orientacją w terenie.
W Warszawie za to odkryłem przypadkiem nową, terenową drogę na Czerniakowie prowadzącą do dojazdu na Most Siekierkowski. Jednak najbardziej jednak zadowolony jestem z trasy, którą dojechałem do nielubianej "pięćdziesiątki". Posłuchałem rady pewnego pana i pojechałem przez Otwock Wielki i Kępę Nadbrzeską i Glinki, skąd wyjechałem praktycznie kilometr przed mostem w Górze Kalwarii. Ta droga ogranicza do najbardziej niezbędnego minimum jazdę DK 50. I to jest dobra wiadomość. Zła jest taka, że potem jechałem dziesięć kilometrów krajową 79 do Piaseczna i dwadzieścia z Tarczyna, do Janek bardzo ruchliwą "siódemką". Na dodatek w końcówce sił miałem coraz mniej, a czas upływał nieubłaganie i już wiedziałem, że nie przyjadę do domu o czasie. Wprawdzie wiatr był moim sprzymierzeńcem, ale to już niewiele pomogło. Suma złych decyzji musiała dać taki efekt. I nawet dystans nie cieszy.
Fotogaleria:

Kopiec Powstania i ruiny nie z Powstania © yurek55

Nieśmiałe słońce nad Wisłą © yurek55
Było tak nieśmiałe, że do końca wycieczki już go nie widziałem.

Studio ATM na Wale Miedzeszyńskim © yurek55
A tu zaczęła się droga do Pałacu nowego Prezydenta.

Przystań promowa od prawej strony Wisły © yurek55

Droga do Kępy Nadbrzeskiej © yurek55

482 kilometr Wisły © yurek55

Krzyż w Kępie Nadbrzeskiej © yurek55
"MY GRZESZNI CIEBIE BOGA PROSIMY WYSŁUCHAJ NAS PANIE
FUNDATORZY GROMADA KĘPY NADBRZESKIEJ AD 27 V 1956R"

Wisła w Górze Kalwarii © yurek55

Krzyż w Górze Kalwarii © yurek55

Tu kręcą kultowy serial © yurek55

Ciekawe nazwy miejscowości © yurek55
Marylka nie jest ruda, czy ruda nie jest Marylką?
Wczorajsza setka weszła mi bardzo gładko i to pomimo niesprzyjającej aury. Dziś postanowiłem iść za ciosem i powtórzyć wczorajszy wynik, a przystań promową zaliczyć od strony Karczewa, a potem do Góry Kalwarii i do Prażmowa po chleb serwatkowy. Plan był dobry, ale nie przewidziałem, że ostatni punkt tak bardzo wydłuży mi trasę. Na dodatek wybrałem chyba najdłuższą drogą, co dokładnie widać na mapce, a co wcale nie było moim zamiarem. Ale tak to już jest z moją orientacją w terenie.
W Warszawie za to odkryłem przypadkiem nową, terenową drogę na Czerniakowie prowadzącą do dojazdu na Most Siekierkowski. Jednak najbardziej jednak zadowolony jestem z trasy, którą dojechałem do nielubianej "pięćdziesiątki". Posłuchałem rady pewnego pana i pojechałem przez Otwock Wielki i Kępę Nadbrzeską i Glinki, skąd wyjechałem praktycznie kilometr przed mostem w Górze Kalwarii. Ta droga ogranicza do najbardziej niezbędnego minimum jazdę DK 50. I to jest dobra wiadomość. Zła jest taka, że potem jechałem dziesięć kilometrów krajową 79 do Piaseczna i dwadzieścia z Tarczyna, do Janek bardzo ruchliwą "siódemką". Na dodatek w końcówce sił miałem coraz mniej, a czas upływał nieubłaganie i już wiedziałem, że nie przyjadę do domu o czasie. Wprawdzie wiatr był moim sprzymierzeńcem, ale to już niewiele pomogło. Suma złych decyzji musiała dać taki efekt. I nawet dystans nie cieszy.
Fotogaleria:

Kopiec Powstania i ruiny nie z Powstania © yurek55

Nieśmiałe słońce nad Wisłą © yurek55
Było tak nieśmiałe, że do końca wycieczki już go nie widziałem.

Studio ATM na Wale Miedzeszyńskim © yurek55
A tu zaczęła się droga do Pałacu nowego Prezydenta.

Przystań promowa od prawej strony Wisły © yurek55

Droga do Kępy Nadbrzeskiej © yurek55

482 kilometr Wisły © yurek55

Krzyż w Kępie Nadbrzeskiej © yurek55
"MY GRZESZNI CIEBIE BOGA PROSIMY WYSŁUCHAJ NAS PANIE
FUNDATORZY GROMADA KĘPY NADBRZESKIEJ AD 27 V 1956R"

Wisła w Górze Kalwarii © yurek55

Krzyż w Górze Kalwarii © yurek55

Tu kręcą kultowy serial © yurek55

Ciekawe nazwy miejscowości © yurek55
Marylka nie jest ruda, czy ruda nie jest Marylką?
- DST 130.57km
- Czas 06:30
- VAVG 20.09km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 lutego 2015
Kategoria > 100
Most Łazienkowski ze stówką w tle
Nie mam weny do pisania, dziś niech mówią za mnie obrazy i krótkie komentarze do nich.
Warunki pogodowe były dobre, nawet mors by nie narzekał.
Ubrałem się zimowo i pojechałem.

Warunki pogodowe © yurek55
Księgarnia w tym miejscu jest odkąd sięgam pamięcią, to w Warszawie rzadkość.

Księgarnia na Koszykowej © yurek55
Ładnie się na tle nieba komponowały

Rzeźba na dachu © yurek55
Są trzy takie grupy na dachu

Budynek z księgarnią MDM © yurek55

Ulica Koszykowa w stronę MDM © yurek55
Na moście wiał taki silny i zimny wiatr, że marzyłem, by jak najszybciej znaleźć się po drugiej stronie Wisły

Korek na Moście Poniatowskiego © yurek55
Potem pojechałem na Most Łazienkowski i pod policyjną taśmą wjechałem na górę. Praca wre, zrywają asfalt, kilka szybkich zdjęć i wycofałem się, gdy zobaczyłem jadący w moim kierunku radiowóz. Na szczęście mnie nie gonił.
Pierwsze, jeszcze z daleka...

Widok z estakady Most Łazienkowski © yurek55
...potem podjechałem bliżej...

Most Łazienkowski maszyny drogowe © yurek55
...i jeszcze bliżej

Most Łazienkowski prace po pożarze © yurek55
A potem musiałem uciekać
A to zdjęcie takie samo jak w poprzednim wpisie, tylko pogoda i przejrzystość powietrza diametralnie różna

Most Siekierkowski i Gruba Kaśka, a nawet dwie © yurek55
Skierowałem się na południe i następne 20 kilometrów darłem pod wiatr

Pierwsze dwa kilometry szutru do Gassów © yurek55

Wiatr mi nie sprzyja, oj nie! © yurek55

Ostatnia prosta do przystani promowej © yurek55

Pusta przystań promowa © yurek55

Wisła w Gassach jest wąska © yurek55
W Gassach chwilkę odpocząłem, zjadłem batona zbożowego i banana, popiłem wodą z butelki i pojechałem do Piaseczna. A ponieważjak sobie tak siedziałem naszła mnie myśl, by zrobić pierwszą setkę, musiałem pokombinować z drogą, by pod domem nie dokręcać.

Św. Jan Nepomucen z Żabieńca k/Piaseczna © yurek55
Tutaj więcej o wandalach, co mu głowę utrącili
A tutaj już Cmentarz komunalny w Antoninowie, pierwszy raz tam byłem.

Ciasno Cm. Południowy © yurek55

Tańsze miejsca © yurek55

Pochowani na koszt państwa © yurek55

Kwatera aniołków © yurek55

Kwatera aniołków © yurek55

Kolumbarium Cmentarz Południowy © yurek55

Kolumbarium Cmentarz Południowy © yurek55
Tu właśnie podjechał ochroniarz i poinformował, że rowerem jeździć nie wolno. Absurd moim zdaniem, ale na cmentarzach zarządzanych przez miasto Warszawa, czyli komunalnych, tak jest. Grzecznie wyjaśniłem, że znaku zakazu nie ma, a regulaminu nie przeczytałem, zresztą i tak już wyjeżdżałem.
Po chwili w Wólce Kosowskiej zauważyłem takie dziwne bydło, rogate i włochate.

Włochate i rogate © yurek55

Rogacizna przeżuwa jak krowy © yurek55

Farma włochatych i rogatych © yurek55

Hodowla w Wólce Kosowskiej © yurek55
W Chinatown w Wólce Kosowskiej już się nie zatrzymywałem, tylko pojechałem do Nadarzyna i trasą katowicką do Janek i do domu. Nie był to dobry pomysł, bo cały czas trwa przebudowa, są zwężenia, asfalt zryty, a ruch samochodów i ciężarówek o tej porze był duży. Ale nie bardzo miałem wybór. Potem dla pewności nadłożyłem kawałem skręcając do Żwirki i Wigury i efekt jest. Pierwsza stówa w tym roku!

Warunki pogodowe © yurek55
Księgarnia w tym miejscu jest odkąd sięgam pamięcią, to w Warszawie rzadkość.

Księgarnia na Koszykowej © yurek55
Ładnie się na tle nieba komponowały

Rzeźba na dachu © yurek55
Są trzy takie grupy na dachu

Budynek z księgarnią MDM © yurek55

Ulica Koszykowa w stronę MDM © yurek55
Na moście wiał taki silny i zimny wiatr, że marzyłem, by jak najszybciej znaleźć się po drugiej stronie Wisły

Korek na Moście Poniatowskiego © yurek55
Potem pojechałem na Most Łazienkowski i pod policyjną taśmą wjechałem na górę. Praca wre, zrywają asfalt, kilka szybkich zdjęć i wycofałem się, gdy zobaczyłem jadący w moim kierunku radiowóz. Na szczęście mnie nie gonił.
Pierwsze, jeszcze z daleka...

Widok z estakady Most Łazienkowski © yurek55
...potem podjechałem bliżej...

Most Łazienkowski maszyny drogowe © yurek55
...i jeszcze bliżej

Most Łazienkowski prace po pożarze © yurek55
A potem musiałem uciekać
A to zdjęcie takie samo jak w poprzednim wpisie, tylko pogoda i przejrzystość powietrza diametralnie różna

Most Siekierkowski i Gruba Kaśka, a nawet dwie © yurek55
Skierowałem się na południe i następne 20 kilometrów darłem pod wiatr

Pierwsze dwa kilometry szutru do Gassów © yurek55

Wiatr mi nie sprzyja, oj nie! © yurek55

Ostatnia prosta do przystani promowej © yurek55

Pusta przystań promowa © yurek55

Wisła w Gassach jest wąska © yurek55
W Gassach chwilkę odpocząłem, zjadłem batona zbożowego i banana, popiłem wodą z butelki i pojechałem do Piaseczna. A ponieważjak sobie tak siedziałem naszła mnie myśl, by zrobić pierwszą setkę, musiałem pokombinować z drogą, by pod domem nie dokręcać.

Św. Jan Nepomucen z Żabieńca k/Piaseczna © yurek55
Tutaj więcej o wandalach, co mu głowę utrącili
A tutaj już Cmentarz komunalny w Antoninowie, pierwszy raz tam byłem.

Ciasno Cm. Południowy © yurek55

Tańsze miejsca © yurek55

Pochowani na koszt państwa © yurek55

Kwatera aniołków © yurek55

Kwatera aniołków © yurek55

Kolumbarium Cmentarz Południowy © yurek55

Kolumbarium Cmentarz Południowy © yurek55
Tu właśnie podjechał ochroniarz i poinformował, że rowerem jeździć nie wolno. Absurd moim zdaniem, ale na cmentarzach zarządzanych przez miasto Warszawa, czyli komunalnych, tak jest. Grzecznie wyjaśniłem, że znaku zakazu nie ma, a regulaminu nie przeczytałem, zresztą i tak już wyjeżdżałem.
Po chwili w Wólce Kosowskiej zauważyłem takie dziwne bydło, rogate i włochate.

Włochate i rogate © yurek55

Rogacizna przeżuwa jak krowy © yurek55

Farma włochatych i rogatych © yurek55

Hodowla w Wólce Kosowskiej © yurek55
W Chinatown w Wólce Kosowskiej już się nie zatrzymywałem, tylko pojechałem do Nadarzyna i trasą katowicką do Janek i do domu. Nie był to dobry pomysł, bo cały czas trwa przebudowa, są zwężenia, asfalt zryty, a ruch samochodów i ciężarówek o tej porze był duży. Ale nie bardzo miałem wybór. Potem dla pewności nadłożyłem kawałem skręcając do Żwirki i Wigury i efekt jest. Pierwsza stówa w tym roku!
- DST 102.78km
- Teren 4.00km
- Czas 05:48
- VAVG 17.72km/h
- Temperatura -5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 lutego 2015
Most Łazienkowski
Pojechałem rano obejrzeć Most Łazienkowski po wczorajszym pożarze. Nic nadzwyczajnego nie zobaczyłem: teren ogrodzony taśmą, kręcą się służby miejskie, policja, straż, wozy transmisyjne radia i telewizji. Deski i palety się spaliły doszczętnie, nawet pogorzeliska nie widziałem. Widziałem to składowisko drewna już kilka razy, od dawna tam leżą, chyba od paru lat. Szkoda, że nie leżały przy tęczy na Placu Zbawiciela...

Zamglona Gruba Kaska © yurek55

Zamglona Gruba Kaska © yurek55
- DST 22.39km
- Czas 01:07
- VAVG 20.05km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 lutego 2015
Kategoria przed śniadaniem, <50
Krótko, po mieście + pączki
Z trudem, ale zwlokłem się z łóżka i pojechałem na krótką przejażdżkę przed śniadaniem. Nie miałem ani celu, ani pomysłu, po prostu jechałem, gdzie oczy poniosą.

Perspektywę ulicy Chłodnej zamyka nasz WTT (pierwsza nazwa: Daewoo Tower) © yurek55

A tu ulica Łucka i Warsaw Spire w budowie © yurek55
A po powrocie, jako że dziś był u nas zaległy Tłusty Czwartek, produkowaliśmy prawdziwe pączki.

Faza rośnięcia © yurek55

Faza smażenia © yurek55

Faza oczekiwania na konsumpcję © yurek55
Ciekawe skąd endomondo ma dane pogodowe. Pokazuje mgłę i wilgotność 100%...

Perspektywę ulicy Chłodnej zamyka nasz WTT (pierwsza nazwa: Daewoo Tower) © yurek55

A tu ulica Łucka i Warsaw Spire w budowie © yurek55
A po powrocie, jako że dziś był u nas zaległy Tłusty Czwartek, produkowaliśmy prawdziwe pączki.

Faza rośnięcia © yurek55

Faza smażenia © yurek55

Faza oczekiwania na konsumpcję © yurek55
Ciekawe skąd endomondo ma dane pogodowe. Pokazuje mgłę i wilgotność 100%...
- DST 28.00km
- Czas 01:35
- VAVG 17.68km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 lutego 2015
Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Mokro i zimno i do domu daleko
Gdy wyjeżdżałem z domu warunki do rowerowania nie były sprzyjające. Padający śnieg zalepiał mi okulary i to przeszkadzało najbardziej, do tego kałuże na jezdniach i śnieg na drogach rowerowych, dopełniały obrazu dnia dzisiejszego. Po pierwszym etapie podróży, którym znów było Piaseczno, przyszło mi zweryfikować wcześniejsza opinię i uznać, że najbardziej jednak przeszkadzają mi doszczętnie przemoczone nogi. Okulary można wytrzeć, wystarczy zatrzymać się co kilka kilometrów, a na mokre i przemarznięte stopy nie ma tak prostej recepty. Tym bardziej, że kolejnym celem dzisiejszej podróży był daleki Tarchomin i dopiero stamtąd do domu. W tej sytuacji zastosowałem jedyny dostępny półśrodek, czyli owinąłem bose nogi torebkami foliowymi, na nie wilgotne skarpety, buty - i w drogę. Tymczasem śnieg przeszedł w drobny deszczyk i praktycznie już do końca podróżowałem w jego towarzystwie. Pod koniec był na tyle drobny, że tylko na okularach widać było, że jednak pada, ale nie przestawał ani przez chwilę. W końcu dotarłem na Białołękę, bo dziś uparłem się, że odnajdę sklep rowerowy na Modlińskiej i przy okazji klocki kupię hamulcowe. Wprawdzie przyzwyczaiłem się do hamowania (zwalniania?) przodem, ale lepiej mieć oba sprawne, nawet jak się hamuje raz na ruski miesiąc, jak niektórzy.
Znalazłem ten sklep, ale tylko dlatego, że zapytałem gdzie on jest człowieka, który właśnie z niego wyszedł. Adres niby pamiętałem, Modlińska 248a, ale zwątpiłem gdy w tym miejscu zobaczyłem blaszany hangar ze skuterami. Żadnego, ale to żadnego oznakowania na zewnątrz. Ale jak już kupiłem te klocki, udałem się na Tarchomin wymienić kindlowy pokrowiec. I dziś, w końcu, za trzecim razem, się udało, hosanna!
Po Tak pomyślnym załatwieniu wszystkich spraw mogłem już jechać do domu. Pomimo, że chciałem dotrzeć jak najszybciej, to na śniegu zalegającym drogi rowerowe musiałem mocno zwalniać, mając w pamięci swoje ostatnie wywrotki. Męczyłem się i męczyłem, ale przecież nawet najdłuższa podróż kiedyś się kończy, więc i ja dotarłem wreszcie do domu. Oczywiście ubłocony jak nieboskie stworzenie, a stopy pomimo folii marzły całą drogę.
I na koniec pytanie. Dlaczego, widząc jak mokro jest na ulicach, nie założyłem:
a) spodni przeciwdeszczowych
b) ochraniaczy na buty
Jakieś pomysły?

Droga Powsin - Wilanów © yurek55

Tu było tu stało. Stadion X-lecia © yurek55

Most Świętokrzyski © yurek55

Trasa AK w korku © yurek55
I na koniec pytanie. Dlaczego, widząc jak mokro jest na ulicach, nie założyłem:
a) spodni przeciwdeszczowych
b) ochraniaczy na buty
Jakieś pomysły?

Droga Powsin - Wilanów © yurek55

Tu było tu stało. Stadion X-lecia © yurek55

Most Świętokrzyski © yurek55

Trasa AK w korku © yurek55
- DST 80.64km
- Teren 7.00km
- Czas 04:10
- VAVG 19.35km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze