Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 1270.00 km (w terenie 19.00 km; 1.50%) |
Czas w ruchu: | 64:26 |
Średnia prędkość: | 19.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.70 km/h |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 52.92 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Sobota, 29 czerwca 2013
Poranna jazda na maxa
Rano zamiast wylegiwać się w łóżku i tracić czas na bezdurno, postanowiłem zrobić szybką przejażdżkę. Jeśli zaś szybka przejażdżka, to nie po ulicach. Wprawdzie ruch samochodowy o ósmej rano jeszcze mizerny, ale światła tak czy inaczej przeszkadzają. Dlatego pojechałem do Piaseczna, a potem do Nadarzyna i wróciłem przez Janki do domu. W samą porę żeby zjeść śniadanie, zabrać rodzinę do samochodu i pojechać na działkę.
edit: zanim lukasz 78 zrobi wpis i znów mi odjedzie zamieszczam to. dzieli nas tylko 67 kilometrów!!! :)

edit: zanim lukasz 78 zrobi wpis i znów mi odjedzie zamieszczam to. dzieli nas tylko 67 kilometrów!!! :)

- DST 48.00km
- Czas 02:07
- VAVG 22.68km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 czerwca 2013
Pojeździłem
Dzisiejsze dwa wyjazdy dały w sumie całkiem przyzwoity dystans. Znów znalazłem się w Babicach, tym razem zatrzymałem się na cmentarzu, gdzie pochowano 3730 ofiar wojny obronnej 1939 i późniejszego niemieckiego terroru.




PS. Jestem w pierwszej setce czerwca i zbliżam się do pierwszej dwusetki 2013 roku




PS. Jestem w pierwszej setce czerwca i zbliżam się do pierwszej dwusetki 2013 roku
- DST 89.00km
- Czas 04:40
- VAVG 19.07km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 czerwca 2013
Kampinoskie wioski. Po szosie, nie po Kampinosie.
Jechałem bez planu, skręcałem też bez planu i tym sposobem zaliczyłem: Babice, Izabelin, Truskaw, Mariew, Koczargi Nowe i Stare, Lipków, Wierzbin, Wojcieszyn, Zalesie, Hornówek i pewnie coś jeszcze, ale nie pamiętam. Chronologii przejeżdżania przez wioski też nie zachowałem, ale mniejsza o to.

Poprawka: kościół oczywiście w Starych Babicach, dziękuję za zwrócenie uwagi na oczywisty mój błąd.
A w Warszawie odkryłem nową stację metra:)

Potem zatrzymałem się chwilę na największej nekropolii Powstania Warszawskiego, pochowano tam ponownie po ekshumacjach ok. sto cztery tysiące poległych.




Niespodzianką dla mnie był ten staw przy samej Wolskiej, a zupełnie od ulicy niewidoczny

Ponieważ telefon był łaskaw wyłączyć się bez racjonalnego powodu, mapa przejazdu jest w wersji szczątkowej. Ale poza tym wycieczka bardzo udana.:)


Kościół w Latchorzewie© yurek55
A w Warszawie odkryłem nową stację metra:)

Nowa stacja metra w Warszawie :-)© yurek55
Potem zatrzymałem się chwilę na największej nekropolii Powstania Warszawskiego, pochowano tam ponownie po ekshumacjach ok. sto cztery tysiące poległych.

Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli© yurek55

Historia cmentarza© yurek55

Poległym niepokonanym autor prof. Gustaw Zemła© yurek55

Kolejne kwatery poległych powstańców i mieszkańców stolicy© yurek55
Niespodzianką dla mnie był ten staw przy samej Wolskiej, a zupełnie od ulicy niewidoczny

Odkryłem ukryte jeziorko© yurek55
Ponieważ telefon był łaskaw wyłączyć się bez racjonalnego powodu, mapa przejazdu jest w wersji szczątkowej. Ale poza tym wycieczka bardzo udana.:)
- DST 63.00km
- Czas 03:23
- VAVG 18.62km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 czerwca 2013
Mam już samochód
Odebrałem dziś naprawiony samochód, hosanna!!! Od 29 października walczyłem z ubezpieczycielem o odszkodowanie, żeby wreszcie otrzymać oszałamiającą kwotę 4500 zł. Zdecydowałem się wobec powyższego na naprawę bezgotówkową w autoryzowanym serwisie. Ich kosztorys w wysokości 13600 zł ubezpieczyciel łyknął bez mrugnięcia okiem. Ostatnie sześć tygodni musiałem obywać się bez samochodu i było to dla mnie nowe doświadczenie. Nigdy na przestrzeni przynajmniej dwudziestu ostatnich lat nie byłem spieszony tak długo, zawsze jakieś wozidło pod dupą miałem. Ale dosyć już o tym, temat uważam za zamknięty, tym bardziej, że rowerem mam więcej przejechane, niż samochodem:)
- DST 8.00km
- Czas 00:29
- VAVG 16.55km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 25 czerwca 2013
Ponownie do śluzy Żerań
Wróciłem dziś do tego miejsca, bo wczoraj zdjęć nie zrobiłem i czułem z tego powodu pewien niedosyt. Przy okazji pogadałem z operatorem śluzy i dowiedziałem się, ku swemu zaskoczeniu, że otwierana jest kilka razy dziennie. Śluzowanie małych jednostek kosztuje tylko 6 złotych, większych - 13, barki i pchacze płacą 20 złotych, po szesnastej stawka wzrasta dwukrotnie.



W tym budynku obok śluzy mieszczą się:
- Centrum Zarządzania Przeciwpowodziowego dla Wisły Środkowej
- Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i
- Zarząd Zlewni Wisły mazowieckiej z siedzibą w Warszawie
Szczególnie ta ostatnia instytucja wydaje zapewniać niezbyt męczącą, a dobrze płatną pracę, ale może się mylę? Może pracownicy tu zatrudnieni mają dzień pracy wypełniony na maxa i wykonują ważne i bardzo potrzebne zadania?

Za mostem Grota pojechałem dzis Jagiellońską, po deszczu droga nad Wisłą mogła sprawić nieprzyjemną niespodziankę, a ja po wczorajszym, miałem chwilowo dosyć terenu. Ostatnio w kwietniu robiłem tu zdjęcie 1 zdjęcie 2 - i do dziś nic się nie zmieniło. Pusto na budowie i nic się nie dzieje. Dziwne, bo Polbud chyba nie zbankrutował a i Ministerstwo Finansów jako inwestor, też jest raczej wypłacalne.

Tradycyjne zdjęcie z mostu

A na zakończenie dnia gruntowne mycie z błota po wczorajszym. Dziś fotki roweru z chlapaczem - samoróbką, to chyba z minus 100 do stylówy:)

Dane z endomodo znów inne niż z licznika, bo przed wieczorem miałem jeszcze kurs do lekarza na Postępu i na glinki umyć rower.
/5330094

Śluza Żerań i kominy elektrociepłowni© yurek55

Widok od strony Wisły© yurek55

Wrota śluzy i maszynownia© yurek55
W tym budynku obok śluzy mieszczą się:
- Centrum Zarządzania Przeciwpowodziowego dla Wisły Środkowej
- Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i
- Zarząd Zlewni Wisły mazowieckiej z siedzibą w Warszawie
Szczególnie ta ostatnia instytucja wydaje zapewniać niezbyt męczącą, a dobrze płatną pracę, ale może się mylę? Może pracownicy tu zatrudnieni mają dzień pracy wypełniony na maxa i wykonują ważne i bardzo potrzebne zadania?

Siedziba kilku wodnych instytucji ul. Zarzecze© yurek55
Za mostem Grota pojechałem dzis Jagiellońską, po deszczu droga nad Wisłą mogła sprawić nieprzyjemną niespodziankę, a ja po wczorajszym, miałem chwilowo dosyć terenu. Ostatnio w kwietniu robiłem tu zdjęcie 1 zdjęcie 2 - i do dziś nic się nie zmieniło. Pusto na budowie i nic się nie dzieje. Dziwne, bo Polbud chyba nie zbankrutował a i Ministerstwo Finansów jako inwestor, też jest raczej wypłacalne.

Budynek na Jagiellońskiej 55© yurek55
Tradycyjne zdjęcie z mostu

Wyspa na Wiśle wodok z Mostu Śląsko - Dąbrowskiego© yurek55
A na zakończenie dnia gruntowne mycie z błota po wczorajszym. Dziś fotki roweru z chlapaczem - samoróbką, to chyba z minus 100 do stylówy:)

Jeziorko w Parku Szczęśliwickim© yurek55
Dane z endomodo znów inne niż z licznika, bo przed wieczorem miałem jeszcze kurs do lekarza na Postępu i na glinki umyć rower.
/5330094
- DST 66.00km
- Czas 03:36
- VAVG 18.33km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 czerwca 2013
Kolejna pętla mostowa
Pętlę mostową robiłem już kilka razy a i trasę widać na mapie, więc opisywać jej nie ma co. Tyle, że tym razem z ulicy Myśliborskiej skierowałem się kawałek ku Wiśle i jadąc całkiem wygodną drogą odkryłem śluzę Żerań. Ostatni raz widziałem ją, jak do Zegrza płynąłem statkiem Żeglugi Wiślanej, a było to dobrych kilkadziesiąt lat temu.
Ponieważ przyjechałem od strony zza szlabanu, nie wiedziałem, że wstęp wzbroniony:)

Drugi fakt wart wspomnienia w dzisiejszej relacji, to próba dojechania do samej Wisły pod mostem Poniatowskiego. Nie wiedziałem, że po wczorajszej ulewie teren zrobił się tak grząski i po kilkunastu metrach zakopałem się w błocie powyżej obręczy. Uświniłem rower maksymalnie, a grudki błota z kół miałem na nogach, rękach i nawet plecach. Ale że dziś, w ramach wyrównywania opalenizny jeździłem bez ubrania, nic wielkiego się nie stało. Wystarczył prysznic w domu.
Endomodo nie zarejestrowało całej trasy, bo bateria mi się skończyła w telefonie. Po powrocie i przebraniu się pojechałem jeszcze po zakupy na bazar i do Urzędu Dzielnicy, stąd różnica w dystansie.
Zdjęcie tylko jedno, bo oszczędzałem baterię w telefonie.
Ponieważ przyjechałem od strony zza szlabanu, nie wiedziałem, że wstęp wzbroniony:)

Składowisko odpadów paleniskowych PGNiG Termika - okolice EC Żerań© yurek55
Drugi fakt wart wspomnienia w dzisiejszej relacji, to próba dojechania do samej Wisły pod mostem Poniatowskiego. Nie wiedziałem, że po wczorajszej ulewie teren zrobił się tak grząski i po kilkunastu metrach zakopałem się w błocie powyżej obręczy. Uświniłem rower maksymalnie, a grudki błota z kół miałem na nogach, rękach i nawet plecach. Ale że dziś, w ramach wyrównywania opalenizny jeździłem bez ubrania, nic wielkiego się nie stało. Wystarczył prysznic w domu.
Endomodo nie zarejestrowało całej trasy, bo bateria mi się skończyła w telefonie. Po powrocie i przebraniu się pojechałem jeszcze po zakupy na bazar i do Urzędu Dzielnicy, stąd różnica w dystansie.
Zdjęcie tylko jedno, bo oszczędzałem baterię w telefonie.
- DST 71.00km
- Teren 5.00km
- Czas 03:50
- VAVG 18.52km/h
- Temperatura 27.3°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 czerwca 2013
Po kiszone ogórki do sklepu...
...bo każdy powód jest dobry.
Pokręciłem się troszkę po dzielnicy i tyle.
Pokręciłem się troszkę po dzielnicy i tyle.
- DST 10.00km
- Czas 00:36
- VAVG 16.67km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 czerwca 2013
Smutny pierwszy dzień lata :(
Tylko do BlueCity po samochód i z powrotem.
A dzień smutny, bo dziś odszedł we śnie, na swoim posłaniu, nasz wierny od dziesięciu lat przyjaciel, Czaka. Zrobił to po cichu, niepostrzeżenie, spokojnie - tak jak żył.
A dzień smutny, bo dziś odszedł we śnie, na swoim posłaniu, nasz wierny od dziesięciu lat przyjaciel, Czaka. Zrobił to po cichu, niepostrzeżenie, spokojnie - tak jak żył.

- DST 5.00km
- Czas 00:18
- VAVG 16.67km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 czerwca 2013
Gorąco!

Nie, nie, jeszcze nie wyjechałem na Mazury. Ale widziałem prawdziwą leśniczówkę (w budowie) i jakoś tak lekcja polskiego mi się przypomniała. Wprawdzie wśród ludu roboczego PRL, od zawsze krążyło powiedzenie: "Kolejarz i leśnik, to chuj nie rzemieślnik!" - ale w tej leśniczówce chętnie bym zamieszkał. A wy?

Leśniczówka model roku 2013© yurek55
Budują ją Lasy Państwowe rzecz jasna, w bezpośredniej bliskości słynnego niegdyś osiedla "EKO - Sękocin"
O właśnie tu:

Tablica informacyjna w Sękocinie - Las© yurek55
O jeździe napiszę tylko tyle, że jak się jedzie 20km/h, to - w dużym uproszczeniu - taka jest odczuwalna prędkość wiatru, który chłodzi twarz. Im szybciej jedziesz, tym lepiej jesteś chłodzony, czyli rowerzysta, to taki silnik chłodzony powietrzem. Czyli nie ma się co bać upałów, tylko trzeba kręcić!
.
- DST 70.00km
- Czas 03:28
- VAVG 20.19km/h
- Temperatura 39.2°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 czerwca 2013
Kategoria Naprawy
Jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz
Kiedyś skasowałem luz na sterach dokręcając dość mocno nakrętkę, zupełnie bez świadomości, jak powinno dokonywać się takiej delikatnej operacji. Wczoraj licho mnie podkusiło i z zupełnie niewytłumaczalnych powodów odkręciłem nakrętkę i nakrętkę kontrującą całkowicie. Nie zobaczyłem rzecz jasna niczego ciekawego, więc postanowiłem przykręcić je z powrotem na rurę widelca. Próbowałem robić to z wyczuciem, palcami, ale nijak mi to nie szło. W końcu po kilkunastu próbach, gdy już kilka obrotów nakrętki palcami zrobiłem, zdecydowałem na użycie klucza. Początki były obiecujące, ale im dalej się nakręcała ta nakrętka, tym ciężej się kręciła. Kolejne próby odkręcania i ponownego przykręcania nic nie dawały, aż w końcu musiałem sam przed sobą przyznać, że zadanie jest niewykonalne. Po prostu zniszczyłem gwint i żadna siła już tej nakrętki na miejsce nie przykręci. Na dodatek uczyniłem rower zupełnie niezdatny do jazdy, kierownica była całkiem luźna, łożyska sterowe na wierzchu i tylko patrzeć jak kulki powypadają.
Rano poszedłem do BlueCity po samochód, zapakowałem rower do bagażnika i pojechałem szukać ratunku w swoim warsztacie na Powstańców Śląskich. Najpierw godzinę postałem pod zamkniętym sklepem, bo mi się godziny pomyliły, ale potem już poszło z górki. Pan Jerzy narzynką poprawił naruszony przeze mnie gwint, rower dostał nowe stery, a ja popatrzyłem sobie, jak powinno naprawiać się rowery przy użyciu wyspecjalizowanych narzędzi: ściągaczy, pras do łożysk, kluczy itp. I podjąłem zobowiązanie, że nie będę samodzielnie brał się do czegoś, na czym się nie znam. Tytuł notki ma mi o tym przypominać. Zapłaciłem za wszystko 42 złote, a wczoraj namęczyłem się, napociłem i nakląłem za 500. Nie warto.
Na koniec rower znów zapakowałem do bagażnika i pojechałem oddać auto, a następnie przejechałem po Parku Szczęśliwickim i pobliskich uliczkach tylko pięć kilometrów, bo było za gorąco.
Cennik basenu odkrytego na Szczęśliwicach
Rano poszedłem do BlueCity po samochód, zapakowałem rower do bagażnika i pojechałem szukać ratunku w swoim warsztacie na Powstańców Śląskich. Najpierw godzinę postałem pod zamkniętym sklepem, bo mi się godziny pomyliły, ale potem już poszło z górki. Pan Jerzy narzynką poprawił naruszony przeze mnie gwint, rower dostał nowe stery, a ja popatrzyłem sobie, jak powinno naprawiać się rowery przy użyciu wyspecjalizowanych narzędzi: ściągaczy, pras do łożysk, kluczy itp. I podjąłem zobowiązanie, że nie będę samodzielnie brał się do czegoś, na czym się nie znam. Tytuł notki ma mi o tym przypominać. Zapłaciłem za wszystko 42 złote, a wczoraj namęczyłem się, napociłem i nakląłem za 500. Nie warto.
Na koniec rower znów zapakowałem do bagażnika i pojechałem oddać auto, a następnie przejechałem po Parku Szczęśliwickim i pobliskich uliczkach tylko pięć kilometrów, bo było za gorąco.
Cennik basenu odkrytego na Szczęśliwicach

- DST 5.00km
- Czas 00:21
- VAVG 14.29km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze