Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137663.26 km
  • Km w terenie: 2419.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 05h 45m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:1144.50 km (w terenie 9.00 km; 0.79%)
Czas w ruchu:57:57
Średnia prędkość:19.75 km/h
Maksymalna prędkość:40.60 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:57.23 km i 2h 53m
Więcej statystyk
Sobota, 30 kwietnia 2016 Kategoria > 100

Dokoła Warszawy

Tej soboty na gminy się nie nastawiałem, bo miałem ważne plany na popołudnie i nie mogłem opóźnić powrotu. A z tymi moimi gminnymi wyjazdami różnie bywa. Postanowiłem za to przynajmniej setkę zaliczyć, żeby już soboty tak całkiem na straty nie spisywać. Wybrałem najlepiej chyba poznaną drogę, czyli przez zachodnie wioski i przy okazji sprawdziłem wskazania nowego licznika. Jest OK. Z drogi Leszno - Nowy Dwór, po ośmiu kilometrach skręciłem w prawo i pojechałem przez puszczańskie wioski. Dawno tamtędy nie jechałem, a to sama przyjemność; równy asfalt, zero ruchu samochodowego, do tego śpiew ptaków i nieźle przygrzewające słoneczko. Co chcieć więcej? Nie tylko ja tak uważałem, potwierdza to spotkana grupa kolarska, którzy stamtąd zamierzała wyruszyć na podbój szos. Pozdrowiłem ich i pojechałem swoją drogą. Nie moja liga. Potem postanowiłem poimprowizować i do mostu na Wiśle dojechałem trochę skomplikowaną trasą. Dalej już nie kombinowałem i do Jabłonny dojechałem w sposób najbardziej oczywisty. Tam, dla odpoczynku, zrobiłem małe kółeczko w pałacowym parku i wałem wiślanym, po ułożonej już kostce bauma, dojechałem na Tarchomin. Tylko początkowy fragment przy parku jest jeszcze droga gruntową. Po dojechaniu do Mostu Północnego wniosłem rower po bardzo stromych schodach na górę i tym się dziś najbardziej zmęczyłem. Jak już wyrównałem oddech i uspokoiłem puls mogłem jechać dalej.  Droga do domu podobnie jak wczoraj przez okolice Placu Wilsona, dziś zamkniętego dla ruchu samochodowego, wraz z dojazdową doń Krasińskiego. Zakończyłem wycieczkę z dużym zapasem czasowym, bo po drodze przystawałem tylko na fotki, ale w sumie nawet nie odczuwałem potrzeby dłuższego odpoczynku.  Po prostu, wsiadłem i przejechałem.

Kościół w Wierszach
Kościół w Wierszach © yurek55
Początek leśnej Drogi Krzyżowej
Początek leśnej Drogi Krzyżowej © yurek55
Jedna ze Stacji
Jedna ze Stacji © yurek55
Aleja pamięci Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej
Aleja pamięci Niepodległej Rzeczpospolitej Kampinoskiej © yurek55
Zbiórka szoszonów
Zbiórka szoszonów © yurek55
Piękna droga przez puszczę
Piękna droga przez puszczę © yurek55
Most Marszałka zbudowany w latach 1928 - 1934
Most Marszałka zbudowany w latach 1928 - 1934 © yurek55
Perła mazowieckiej architektury - Dom Cygański w NDM
Perła mazowieckiej architektury - Dom Cygański w NDM © yurek55
Łuk Triumfalny w Parku
Łuk Triumfalny w Parku © yurek55
"Klasycystyczny, murowany, na cokole z piaskowca. Wzniesiony przed 1842 roku przez Annę z Tyszkiewiczów 1mo voto Potocką, 2do voto Dunin - Wąsowiczową, siostrzenicę ks. Józefa Poniatowskiego dla uczczenia jego pamięci."

Parkowe alejki w Jabłonnej
Parkowe alejki w Jabłonnej © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/560833234/embed/98c19f3adcc442621b1be1fcfba518cca546de08">
  • DST 111.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:31
  • VAVG 20.21km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 kwietnia 2016 Kategoria 50-100

Po mieście

Jechałem gdzie mnie oczy poniosą, bez planu i spontanicznie.

Mural na Pięknej
Mural na Pięknej © yurek55
Bristol w remoncie
Bristol w remoncie © yurek55
Zaniosło mnie nawet na Plac Zamkowy, a dziś masa jechała. Na szczęście uczestników jest coraz mniej, więcej chyba było organizatorów, zabezpieczenia i policji, niż rowerzystów.
Obstawa masy
Obstawa masy © yurek55

Chyba uczestnik
Chyba uczestnik © yurek55
+ 100 do lansu. Rower w sam raz na te warunki terenowe, prawda?Mało nas, mało nas
Mało nas, mało nas © yurek55

Z Mostu M-C
Z Mostu M-C © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/560269302/embed/19219816bf36c483804421c2f2a8da73c47787ec">


  • DST 57.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 18.79km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 kwietnia 2016 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Pitu pitu po mieście + inne atrakcje pozarowerowe

Dziś nie padało, ale z kolei czasu miałem niedużo, bo obiecałem zapewnić trochę rozrywki pewnej młodej damie z Piaseczna. Zrobiłem tylko małe kółeczko, by nacieszyć się nowym, działającym licznikiem.:) 
Dziś zdjęcia tylko z Górek Szymona w Zalesiu Dolnym
Atrakcja 1 - karmienie łabędzi

Atrakcja 2 - piaskownica

Atrakcja 3 - huśtawki

Pozostałe atrakcje to: rowerek biegowy, drabinki, zjeżdżalnie, wszelakie wspinaczki itd.itp.

  • DST 21.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.09km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 kwietnia 2016 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Perypetie z licznikiem c.d. i szczęśliwe zakończenie

Do przychodni lekarskiej mam niedaleko, ale zgodnie ze starym powiedzeniem: - "Lepiej źle jechać, niż dobrze iść", wsiadłem na rower i z zadowoleniem odnotowałem, że licznik jeszcze działa. Ponieważ pan doktor spóźnił się do pracy o godzinę, to i ja musiałem swoje odczekać. Tak długi postój wyraźnie zaszkodził mojemu licznikowi, bo umarł całkiem i już nie chciało mi się przy nim  majstrować, żeby go ożywić. W domu zacząłem się zastanawiać, czy nie zmienić go na stary, ale przyszedł mi do głowy pomysł, że pojadę do sklepu i spróbuję go wymienić. Uznałem, że jak pojadę z zamontowanym, to w sklepie od razu zobaczą, że nie działa. Najpierw jednak musiałem zdobyć paragon. Na szczęście córka go nie wyrzuciła i powiedział mi gdzie leży. W sklepie pan sprzedawca zajął się od ręki moją "reklamacją" i po chwili licznik już działał. To mój nowatorski sposób montażu był przyczyną kłopotów. 






Ponieważ jechałem bez licznika, włączyłem S Health żeby Ivona co kilometr mówiła z jaką średnią jadę. Plik gpx wyeksportowałem i zaimportowałem do Stravy. Nie wiem skąd w takim razie, wzięła się różnica dwóch kilometrów? Poniżej screeny z tej aplikacji.

 


height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/557528086/embed/adb1803f931feb63c49aa09dbc5fcfccf5fe326d">
  • DST 31.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.44km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 Kategoria 50-100

Bez licznika

Dziś pretekstem do wyjazdu było złożenie życzeń solenizantowi. A że mieszka on cokolwiek daleko, a ja nie jechałem najkrótszą drogą, to i kilometrów wyszło zaskakująco dużo. Gdyby działał mi licznik, to może i na setkę bym się pokusił, ale przejechany dystans sprawdziłem dopiero w domu i "dokręcanie" nie wchodziło w grę. Jazda bez licznika ma jednak dużo minusów, mam wrażenie, że czegoś mi brakuje, że tracę kontrolę. Brak bieżących wskazań dystansu i prędkości jest mocno niekomfortowy, a nowy licznik działał tylko przez trzynaście kilometrów i nie dał się już uruchomić. Dopiero w domu po wielu próbach ustawień i zmianie kilku magnesów udało się go ożywić. Zobaczymy jutro czy na długo.
A co do samej wycieczki, to jechało się dobrze, ubrany byłem na granicy wychłodzenia, ale jej nie przekroczyłem. Krótkie spodenki, koszulka i wiatrówka może i nie zapewniały pełnego komfortu termicznego, ale bardzo zimno mi nie było. Wolę to, niż pot na brzuchu albo plecach. 
Odwiedziłem dziś Adama, znanego jako Księgowy, w jego naturalnym środowisku pracy. Chwilkę pogadaliśmy, ale nie chciałem go na długo od pracy odrywać, bo rowerów na serwisie czekało sporo i pożegnałem się po kilku minutach. Myślę, że gdybym tego nie zrobił Adam nawijał by do wieczora. Rzadko spotyka się ludzi, którzy mają takie gadane, ale myślę, że w tej pracy to wielka zaleta. Jednym słowem: - właściwy człowiek, na właściwym miejscu. 

Tulipany róg Górczewskiej i Prymasa 1000-lecia
Tulipany róg Górczewskiej i Prymasa 1000-lecia © yurek55
Wisła i EC Żerań
Wisła i EC Żerań © yurek55
Kolizja w Słupnie, korek aż za Radzymin
Kolizja w Słupnie, korek aż za Radzymin © yurek55
Port Pilawa-Nieporęt
Port Pilawa-Nieporęt © yurek55
Odnoga Kanału Żerańskiego widok z Płochocińskiej
Odnoga Kanału Żerańskiego widok z Płochocińskiej © yurek55
Wisła z Mostu Północnego
Wisła z Mostu Północnego © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/556568353/embed/0511d6b5667c5c21958dc16bd5bcf1df27c351ef">
  • DST 91.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 20.92km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 kwietnia 2016 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Popołudniowa wycieczka do Piaseczna

Rano było mokro po nocnym deszczu i na dodatek zimno, więc poczułem się całkiem usprawiedliwiony i pozostałem w łóżku. Tym bardziej, że obiecałem wczoraj córce, że podjadę do niej po południu i zostanę z dziewczynkami. Tak więc zamiast porannej przejażdżki  po zachodnich wioskach, wyszła popołudniowa, po wioskach południowych.  Wracałem przez Konstancin i Powsin żeby troszkę więcej kilometrów wyszło. Sprawdziłem też, co to właściwie jest ta funkcja HDR przy robieniu zdjęć w moim telefonie i jaka jest różnica. Teraz już wiem.  
PSE SA w Powsinie
PSE SA w Powsinie © yurek55
PSE SA w Powsinie HDR
PSE SA w Powsinie HDR © yurek55
Zachodzące słońce nad Lasem Kabackim HDR
Zachodzące słońce nad Lasem Kabackim HDR © yurek55


  • DST 48.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 21.18km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 kwietnia 2016 Kategoria 50-100

W towarzystwie Ivony

Dzisiejszą wycieczkę odbyłem w towarzystwie Ivony, która co kilometr mówiła mi, ile czasu jadę, z jaką średnią prędkością, ile mi zostało do przejechania kilometrów i ile mi to zajmie. I tak pięćdziesiąt siedem razy. Do tego dochodziły jeszcze komunikaty: przetrwałes trening, wznowiłeś trening, tak że praktycznie cały czas coś do mnie mówiło. Działo się tak dlatego, gdyż pierwszy raz użyłem pre-instalowanej aplikacji Samsunga "S Health". Obok najbardziej popularnej funkcji liczenia kroków, ma też, jak się okazało coś przydatnego i dla rowerzystów, m.in. zapisuje trasę. Przydało mi się to dziś, bo Locus przerwał zapis po niecałym kilometrze jazdy, co spostrzegłem dopiero w domu. Być może te dwie aplikacje się "gryzą", sprawdzę to jutro. Sprawdzę też dokładność wskazań nowego licznika, na dobrze odmierzonych na asfalcie fragmentach trasy "małego" Tour de Pologne.  
Górne zdjęcie, z telefonu, wydaje się być lepszej jakości niż dolne, z kompaktowej cyfrówki, prawda?


"Koborowo to złote jabłko" © yurek55

"To pan Kunic... pan Kunik wziął Koborowo w posagu za siostrą pana hrabiego?" © yurek55
Ma pan może suchy chleb, dla konia?
Ma pan może suchy chleb, dla konia? © yurek55

  • DST 58.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 22.03km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 kwietnia 2016 Kategoria <50

Mural dla Davida Bowiego

- Czterdzieści lat temu, w kwietniu 1976 r. (najprawdopodobniej 21 kwietnia) Bowie wysiadł na Dworcu Gdańskim podczas krótkiego postoju pociągu w Warszawie i przespacerował się na Plac Wilsona do księgarni, gdzie kupił płytę zespołu Śląsk. Frazy z tej płyty zostały wykorzystane w utworze „Warszawa”. W rocznicę tego wydarzenia, w hołdzie dla Davida Bowie powstał mural na budynku przy ul. Marii Kazimiery 1 oraz neon w kształcie pioruna na Dworcu Gdańskim. 
Najnowszy mural w Warszawie
Najnowszy mural w Warszawie © yurek55
Cena muralu ok. 35 tysięcy złotych
Cena muralu ok. 35 tysięcy złotych © yurek55



  • DST 33.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 19.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów

Wietrznie

Jazdę dziś zacząłem nietypowo, bo od dalekiego Tarchomina. Tam właśnie, na Nowodworach, mieszka mechanik zajmujący się naszymi samochodami w rodzinie bliższej i dalszej. Z reguły to on przyjeżdża zabrać samochód i odstawić naprawiony pod dom, ale ja wolę włożyć rower do bagażnika i samemu podjechać do niego. Dzięki temu mam okazję i motywację do przejechania się na dwóch kółkach. A że wczoraj odebrałem zakup dla słodkiej dziewczynki na czerwonym kocu, dziś pojechałem go zawieźć. Trasa nad Wisłą wydawała mi się najbardziej stosowna, jak wbiłem się na drogę rowerową przy Moście Marii C - S to dojechałem nią aż do Kościoła Bernardynów na Czerniakowie. Oczywiście za wyjątkiem nieskończonego fragmentu Bulwarów Wiślanych. Nowością są ustawione na schodkach blaszane beczki, pojemniki na puste butelki. Oczywiście za picie piwa SM i Policja ścigają i karzą mandatami, bo nie wolno, ale... lepiej żeby nie tłukli butelek.
Całą trasę do Piaseczna pokonałem popychany przez mocny (przewrócił rower!) północny i północno-zachodni wiatr, za to powrót nie był już tak komfortowy. Na dodatek zaczął padać deszcz, a grube krople waliły z taką siłą po kasku, że słyszałem jakby grad padał. To była jednak już końcówka mojej jazdy i nie zdążyłem nawet dobrze zmoknąć ani przemarznąć. Gdybym jednak miał dłużej tak jechać, to by mogło być różnie. Krótkie spodenki i cieniutka wiatrówka nie zapewniają dobrej osłony przed deszczem i zimnem. I choć widzę nawet teraz, rowerzystów jeżdżących w bufach, kominiarkach, szalikach, polarach, kurtkach i czapkach na głowie, to ja wiem swoje. Jest wiosna, a jak jest wiosna, to musi być ciepło! :)
Z telefonu
Z telefonu © yurek55
Most Grota po remocncie
Most Grota po remocncie © yurek55
Bulwarywiślane
Bulwarywiślane © yurek55
Nieźle dmuchnęło!
Nieźle dmuchnęło! © yurek55
515 kilometr Wisły
515 kilometr Wisły © yurek55
Objazd (dla rowerów wodnych)
Objazd (dla rowerów wodnych) © yurek55
Nie rozbijaj się nad Wisłą
Nie rozbijaj się nad Wisłą © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/551407031/embed/ef3d6884441516a9a7b6a98c7dec30bab166c023">




  • DST 66.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 19.13km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 kwietnia 2016 Kategoria <50, kurierowo

Kurierowo, transportowo, czyli użytkowo

Zebrałem się wreszcie do rozliczenia z fiskusem, bo czasu zostało już niewiele - i wysłałem do Urzędu drogą elektroniczną. Robię tak od pierwszego roku, gdy tylko Ministerstwo Finansów wprowadziło to udogodnienie dla podatników. Potem szybko przejrzałem w internecie ceny olejów, filtrów i innych potrzebnych do przeglądu akcesoriów samochodowych i pojechałem załatwiać sprawy. Najpierw na ulicy Suwak odebrałem zakupy dla naszej najmłodszej, stamtąd do Samsunga na Marynarską 14 po odbiór telefonu, (wymienili wyświetlacz), a w końcu na Taneczną, gdzie mogłem oddać go właścicielce. Ponieważ miałem umówioną wizytę u lekarza, nie mogłem już nigdzie dalej jechać, a jeszcze do sklepu motoryzacyjnego musiałem zajrzeć. Gdy zapakowałem bańkę oleju i resztę zakupów do plecaka, to z tym, co już w nim było, ważył pewnie około osiem - dziewięć kilogramów. Było już co dźwigać. Na szczęście do domu było blisko, a z górki z takim obciążeniem jechało się bardzo lekko. Zdążyłem się spokojnie przebrać w cywilne ciuchy i pojechać do przychodni. Tego fragmentu już na mapie nie ma.
Na nowych oponach jeździ się nadspodziewanie dobrze, znowu trzy nowe rekordy życiowe na Stravie. I nie jest to zasługa wiatru, bynajmniej. :) Pomny wczorajszego doświadczenia, dziś założyłem wiatrówkę i było mi ciepło.
Jako, że zdjęć nie robiłem, zamieszczam z niedzieli fotkę, naszej dziewczynki słodkiej.

Debiut na działce
Debiut na działce © yurek55

  • DST 28.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.31km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl