Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2017
Dystans całkowity: | 992.34 km (w terenie 3.00 km; 0.30%) |
Czas w ruchu: | 46:31 |
Średnia prędkość: | 21.33 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 52.23 km i 2h 26m |
Więcej statystyk |
Sobota, 30 września 2017
Kategoria <50
Policyjna kontrola
Co ta nasza policja, to ja już nie wiem. Jadę spokojną i pustą o poranku uliczką osiedla, czy wsi, Blizne Łaszczyńskiego, a tu raptem słyszę za sobą sygnał i wyprzedza mnie radiowóz z błyskającym kogutem. Pierwsza myśl - jak dawno za mną jadą i jakie moje wykroczenia zauważyli. Zatrzymuję się grzecznie, wysiada pan policjant, podchodzi do mnie i pyta, dlaczego nie trzymam się bliżej prawej strony. Jakoś nie zwróciłem na to uwagi, bo jak wyżej napisałem, uliczka pusta, cicha i krótka - nikt się tam autem nie rozpędzi. Byłem tak zaskoczony i zadowolony, że tylko taki ma problem, że wyraziłem skruchę i rozjechaliśmy się w swoje strony. To znaczy nie całkiem, bo radiowóz jechał jeszcze za mną aż do Babic, ale mało mnie to obchodziło. Podejrzewam, że chcieli sprawdzić moją trzeźwość, ale mnie zobaczył, to odpuścił.

Widok z ulicy Młynarskiej. Cmentarz ewangelicko-augsburski. Kaplica Halpertów © yurek55

Widok z ulicy Młynarskiej. Cmentarz ewangelicko-augsburski. Kaplica Halpertów © yurek55
- DST 35.00km
- Czas 01:55
- VAVG 18.26km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 września 2017
Kategoria 50-100
Poważna awaria promu w Gassach
Wrzesień nas pogodowo nie rozpieszczał, dlatego teraz staram się poprawić mizerny wynik tego miesiąca. Dziś obowiązki nie pozwoliły na dłuższą trasę, ale w zanadrzu miałem perspektywę drugiego wyjazdu, po obiedzie - i liczyłem stówkę w sumie wykręcić. Tym razem już na zachód nie jeździłem - ile można, ale wybrałem się do Gassów. To akurat trasa na trzy godziny jazdy, a tyle czasu wygospodarowałem przed południem. Na Powsińskiej skusiła mnie nowa, asfaltowa droga rowerowa, ale jeszcze nie jest skończona i za BestMallem trzeba wracać na jezdnię. Wyjazd z parkingu przy tym centrum handlowym będzie bardzo niebezpieczny dla rowerzystów. Kierowcy będą patrzeć na Powsińską i wyglądać samochodów, rowerzyści na ddr, przynajmniej przez początkowy okres będą "niewidzialni". Już dziś to zauważyłem, ale wiedziałem czego się spodziewać i po prostu odpuściłem.
Na przeprawie już z daleka zobaczyłem, że coś się stało z promem. Po rozmowie z obsługą wszystko stało się jasne. Wczoraj przechodziła kulminacyjna fala powodziowa i w nocy, olbrzymie drzewo niesione wzburzonym nurtem Wisły, zaplątało się w linę i poważnie ją uszkodziło. Nowa lina przyjedzie z Puław dopiero we wtorek i zanim ją przeciągną i usuną starą, minie jeszcze kilka dni. Kierowcy znowu muszą przeprosić się z mostem w Górze Kalwarii, a to dodatkowe kilometry i strata przynajmniej półtorej, do dwóch godzin.
PS. A po południu już mi się nie chciało jechać.

Nowa droga na Powsińskiej, w tle Kościół Bernardynów © yurek55

Drzewo uszkodziło linę i zablokowało prom © yurek55

Poważna awaria promu w Gassach © yurek55

We wtorek będzie nowa lina, prom ruszy może w weekend © yurek55

Lotem blisko! © yurek55
Na przeprawie już z daleka zobaczyłem, że coś się stało z promem. Po rozmowie z obsługą wszystko stało się jasne. Wczoraj przechodziła kulminacyjna fala powodziowa i w nocy, olbrzymie drzewo niesione wzburzonym nurtem Wisły, zaplątało się w linę i poważnie ją uszkodziło. Nowa lina przyjedzie z Puław dopiero we wtorek i zanim ją przeciągną i usuną starą, minie jeszcze kilka dni. Kierowcy znowu muszą przeprosić się z mostem w Górze Kalwarii, a to dodatkowe kilometry i strata przynajmniej półtorej, do dwóch godzin.
PS. A po południu już mi się nie chciało jechać.

Nowa droga na Powsińskiej, w tle Kościół Bernardynów © yurek55

Drzewo uszkodziło linę i zablokowało prom © yurek55

Poważna awaria promu w Gassach © yurek55

We wtorek będzie nowa lina, prom ruszy może w weekend © yurek55

Lotem blisko! © yurek55
- DST 63.00km
- Czas 02:52
- VAVG 21.98km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 września 2017
Kategoria > 100
Z wiatrem poprawiamy wyniki
Po powrocie z zakupów szybko ubrałem się rowerowo, zdjąłem Bystrego ze strychu i mogłem ruszać. Kierunek jazdy znów musiałem dostosować do wiatru, ale segment do Zaborowa już odpuściłem. Dziś ruszyłem moją najbardziej ulubioną trasą, przez zachodnie wioski do Leszna, tym razem z przedłużeniem do Kampinosu. Tam krótki postój przy fontannie i po krótkim namyśle zaryzykowałem jazdę przez Puszczę do Sowiej Woli. Wiedziałem, że asfalt ma tam dwukilometrową przerwę, ale nie pamiętałem jak bardzo jest tam terenowo. Na szczęście dało się się go pokonać na wąskich oponach bez większego problemu. Tym razem umilałem sobie czas jazdy, licząc przydrożne kapliczki i krzyże. Na tym leśnym odcinku naliczyłem dwadzieścia. Tym razem nie chciałem, jak zawsze, jechać do Cząstkowa i wracać przez Łomianki, tylko skierowałem się na powrót do Leszna. Pomyślałem, że przejadę mój segment z Zaborowa do Babic, czyli w odwrotnym kierunku - i pod wiatr - i porównam czasy. Niestety przed skrętem w Trakt Królewski spojrzałem na zegarek i musiałem zweryfikować ten plan. Byłem dość mocno spóźniony i wybrałem krótszą drogę powrotną. Bardzo ciężko jechało się te ostatnie dwadzieścia kilometrów. Presja czasu i przeciwny wiatr, to nie jest odpowiednie połączenie, ale na szczęście, każda droga kiedyś się kończy.
Statystyki:
11 poprawionych rekordów życiowych, w tym ten na najdłuższym segmencie o 19 minut [28,6 km - avg 29,5 km/h] - tylko o siedem minut wolniej od Hipka. :)
Najszybszy kilometr - 35 km/h
Najszybsze 5 km - 31,2 km/h
Najszybsze 10 km - 30,3 km.h
Najszybsze 20 km -28,6 30,2 km/h
Najszybsze 40 km - 26,4 km/h

Pierwszy postój przy wodopoju © yurek55

Drugi postój nie przy wodopoju © yurek55

Dynie w kopcach przy Lesznie © yurek55

Kawałek przez Puszczę © yurek55

Miejsce pamięci © yurek55
Statystyki:
11 poprawionych rekordów życiowych, w tym ten na najdłuższym segmencie o 19 minut [28,6 km - avg 29,5 km/h] - tylko o siedem minut wolniej od Hipka. :)
Najszybszy kilometr - 35 km/h
Najszybsze 5 km - 31,2 km/h
Najszybsze 10 km - 30,3 km.h
Najszybsze 20 km -
Najszybsze 40 km - 26,4 km/h

Pierwszy postój przy wodopoju © yurek55

Drugi postój nie przy wodopoju © yurek55

Dynie w kopcach przy Lesznie © yurek55

Kawałek przez Puszczę © yurek55

Miejsce pamięci © yurek55
- DST 109.40km
- Teren 2.00km
- Czas 04:48
- VAVG 22.79km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 września 2017
Kategoria <50, BAJABONGO!
Na zakupy
Musiałem kupić coś, co dostępne jest jedynie w hipermarketach, a że najbliżej jest Karfur wybrałem się doń rowerem. Starym rzecz jasna, bo Baranka wolę nie zostawiać na pastwę złodziei. Nawet nie ubierałem się rowerowo, chciałem zwyczajnie, spokojnie i po trzepacku, poszwendać się po najbliższej okolicy. Jako że w sklepie nieoczekiwanie zabrakło sznycelków wieprzowych uznałem, że pojadę gdzieś dalej poszukać. Przy okazji zajrzałem do Castoramy zobaczyć rękawiczki robocze, które doskonale nadają się na rower, a kosztują jedną trzecią tego, co w sklepie rowerowym. Znalazłem, ale był tylko jeden rozmiar, więc pojechałem dalej. W Alei Krakowskiej dostałem odpowiedni rozmiar, a w Oszą kupiłem mięsko i mogłem wracać.
PS. Na szerszych oponach mogłem zapuścić się w niezdobyte dotąd tereny, stąd poniższe zdjęcia z nowej perspektywy.

Bez gwiazdy, nie ma jazdy! © yurek55

Wukadka z bliska © yurek55

Kryptoreklama sklepów i linii lotniczych © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1205381359/embed/f8528b2115af874c2bd53e423613c870199843ad">
PS. Na szerszych oponach mogłem zapuścić się w niezdobyte dotąd tereny, stąd poniższe zdjęcia z nowej perspektywy.

Bez gwiazdy, nie ma jazdy! © yurek55

Wukadka z bliska © yurek55

Kryptoreklama sklepów i linii lotniczych © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1205381359/embed/f8528b2115af874c2bd53e423613c870199843ad">
- DST 17.80km
- Teren 1.00km
- Czas 01:11
- VAVG 15.04km/h
- Sprzęt Primus Historicus
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 września 2017
Kategoria > 100, gminobranie
Uzupełnianie białych plam gminnych na wschodzie
Musiałem wymyślić coś innego niż tłuczenie segmentów Stravy z wykorzystywaniem wschodniego wiatru. Wpadł mi do głowy pomysł, aby pojechać pociągiem na wschód i wracać z wiatrem, a przy okazji zaliczyć trzy białe gminne plamy. Gminy położone blisko torów relacji Warszawa - Siedlce pozaliczałem już dwa lata temu, a te trzy gminy oddalone bardziej na południe, zostały niezaliczone. Okazało się, że miałem już zapisaną w komputerze potrzebną trasę, co potraktowałem jako znak, że trzeba tam pojechać.
O podróży pociągiem nie ma co pisać, minęła szybko i bez emocji. Kiedy wysiadłem w Mrozach, jak zwykle przed jazdą, przetestowałem dworcową toaletę (do kabiny zmieściłem się z rowerem!) i mogłem ruszać. Po pierwszych pięciu kilometrach, w Grodzisku, zorientowałem się, że mogłem zacząć podróz od tej właśnie stacji. W mojej sytuacji, gdy zaplanowałem powrót najpóźniej na szesnastą, każda minuta jest cenna. Ale cóż, gapowe trzeba płacić. Przez kolejne kilometry i godziny jazdy, aż do Wodyń, na palcach mogłem policzyć spotkane samochody. Asfalt może nie był super gładki, ale też i nienajgorszy, pogoda doskonała, czegóż chcieć więcej? Kiedy już w Wodyniach skierowałem się na wschód, po gminę z afrykańskim pomorem świń, usłyszałem jakieś wybuchy i pomyślałem, że poligon wojskowy gdzieś jest blisko i z armat strzelają. Ale gdy po jakimś czasie przeleciał mi nad głową samolot myśliwski, zrozumiałem, że to były odgłosy przekraczania bariery dźwięku, a nie salw armatnich. Znam ten odgłos z zamierzchłej przeszłości, gdy byłem na kolonii w Mrozach. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego "Warszawa" stacjonował wtedy gdzieś w okolicy i teraz pewnie też musi być gdzieś w pobliżu. Do tablicy z nazwą gminy Domanice miałem 38 kilometrów na liczniku i mogłem wreszcie zawrócić i wykorzystując sprzyjający wiatr rozpocząć drogę powrotną. Droga mijała szybko, ruch nadal był umiarkowany i dopiero w Kołbieli, gdy wjechałem na słynną "pięćdziesiątkę", poczułem jak mi było komfortowo. Ale to zaledwie dwa kilometry i to w mieście, więc ciężarówki nie zdążyły mi porządnie dokuczyć. Potem super pusta droga do Celestynowa i jeszcze bardziej pusta, bo w remoncie, do Otwocka. Nie przypuszczałem, że dzisiejsza trasa będzie aż tak rewelacyjna pod względem natężenia ruchu samochodowego. Jestem bardzo zadowolony z wczorajszej decyzji, która zaowocowała taką fajną wycieczką. I nawet szeryf, który mnie strąbił, a na światłach, gdy go mijałem, krzyczał coś o ścieżce - nie zepsuł mi dobrego humoru.
O rekordach Stravy dziś nie będzie ani słowa.

Warszawa Zach. - Siedlce - 8:32 © yurek55

Przydrożny krzyż we wsi Brodki © yurek55

Ewolucja ortografii i interpunkcji w latach 1907 - 2017 © yurek55

Afrykański pomór świń - ostrzeżenie! © yurek55

Triban, krowy i gminna droga © yurek55

Ludowy Klub Sportowy "Korona" - Olszyc Szlachecki © yurek55

Żołnierzom czyny zbrojnego Polski Podziemnej w Woli Wodyńskiej © yurek55

Dom Seniora "Tęczowe Wzgórze" © yurek55

Kapliczka z pnia drzewa © yurek55

Latowicz, kościół parafialny z początku XX wieku © yurek55
Za Wiki:
"Kościół został wybudowany w stylu neogotyckim. Wzniesiono go na planie krzyża łacińskiego. Jest to budowla orientowana, czyli posiada prezbiterium zwrócone w stronę wschodnią. Wymiary świątyni to: długość - 57,5 metra, wysokość - 65,3 metra, szerokość - 33,5 metra. Kościół posiada trzy nawy o układzie bazylikowym, czyli nawy boczne są obniżone w stosunku do nawy głównej. W świątyni może zmieścić się jednorazowo 6000 osób. Budowla posiada imponującą ścianę szczytową zakończoną wbudowaną w nią wieżą z zegarem i dwoma wieżyczkami z lewej i prawej strony. Do kościoła prowadzą wielostopniowe schody podkreślające jego monumentalność. Wnętrze budowli jest przestronne, trójdzielne i posiada transept. Nawa główna zwieńczona jest węższym i niższym prezbiterium. We wnętrzu znajduje się sklepienie krzyżowo-żebrowe."
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1204189640/embed/ac12d939859c644b9441c3b637e5fb64434956c2">
O rekordach Stravy dziś nie będzie ani słowa.

Warszawa Zach. - Siedlce - 8:32 © yurek55

Przydrożny krzyż we wsi Brodki © yurek55

Ewolucja ortografii i interpunkcji w latach 1907 - 2017 © yurek55

Afrykański pomór świń - ostrzeżenie! © yurek55

Triban, krowy i gminna droga © yurek55

Ludowy Klub Sportowy "Korona" - Olszyc Szlachecki © yurek55

Żołnierzom czyny zbrojnego Polski Podziemnej w Woli Wodyńskiej © yurek55

Dom Seniora "Tęczowe Wzgórze" © yurek55

Kapliczka z pnia drzewa © yurek55

Latowicz, kościół parafialny z początku XX wieku © yurek55
Za Wiki:
"Kościół został wybudowany w stylu neogotyckim. Wzniesiono go na planie krzyża łacińskiego. Jest to budowla orientowana, czyli posiada prezbiterium zwrócone w stronę wschodnią. Wymiary świątyni to: długość - 57,5 metra, wysokość - 65,3 metra, szerokość - 33,5 metra. Kościół posiada trzy nawy o układzie bazylikowym, czyli nawy boczne są obniżone w stosunku do nawy głównej. W świątyni może zmieścić się jednorazowo 6000 osób. Budowla posiada imponującą ścianę szczytową zakończoną wbudowaną w nią wieżą z zegarem i dwoma wieżyczkami z lewej i prawej strony. Do kościoła prowadzą wielostopniowe schody podkreślające jego monumentalność. Wnętrze budowli jest przestronne, trójdzielne i posiada transept. Nawa główna zwieńczona jest węższym i niższym prezbiterium. We wnętrzu znajduje się sklepienie krzyżowo-żebrowe."
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1204189640/embed/ac12d939859c644b9441c3b637e5fb64434956c2">
- DST 137.00km
- Czas 05:45
- VAVG 23.83km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 września 2017
Kategoria <50
Czy jeździmy, by poprawiać wyniki na Stravie?
Wczoraj napisałem o osiągnięciu spokoju, w kwestii poprawiania rekordu na najdłuższym segmencie Stravy - i to na razie jest prawda. Ale skoro już dziwnym trafem znalazłem się Starych Babicach, to pocisnąłem tą samą trasą, choć czas miałem tylko na pętelkę do Borzęcina, nie na pełny segment do Zaborowa. Okazało się, o dziwo, że do Lipkowa poprawiłem PR, ale później było już gorzej. Zresztą czułem, że jadę wolniej niż wczoraj i już się nie spinałem, a pomimo to, ponad 26 km/h średniej udało się na tym segmencie wykręcić. W sumie jestem zadowolony z siebie, tylko nie wiem, czy nie zaczynam popadać w jakieś uzależnienie? Kiedyś nasz miły kolega z BS, zapytał na blogu, czy jeździmy dla statystyk. Dyskusja pod tym postem była zażarta i gorąca. Teraz ja się mogę zapytać sam siebie - czy jeżdżę dla Stravy? Żaden ze mnie zawodnik, od najlepszych dzieli mnie przepaść, więc po co...?

Zaproszenie do Wierszów na 1 października © yurek55

Kontrola czasu. Kościół Borzęcin Duży © yurek55

Ulica Mory w Chrzanowie © yurek55

Zaproszenie do Wierszów na 1 października © yurek55

Kontrola czasu. Kościół Borzęcin Duży © yurek55

Ulica Mory w Chrzanowie © yurek55
- DST 47.42km
- Czas 02:08
- VAVG 22.23km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 września 2017
Kategoria 50-100
Eh, ta Strava!
Miałem troszkę rzeczy do załatwienia, m.in. na Ursynowie i u drugiej córki w pracy, więc początkowo pojeździłem sobie trochę po mieście. Tym razem nieco inaczej pojechałem do Agnieszki i dzięki temu wpadło kilka PR na ursynowskich ścieżkach, ale to mały powód do dumy, bo nakocili tam tych segmentów po dwieście - pięćset metrów zupełnie niepotrzebnie. Bicie rekordów na takich dystansach i w takich ruchliwych miejscach całkowicie mija się z celem. O czym mówi poprawa wyniku na takim segmencie? Że nikt mi nie wszedł na ścieżkę? Że nikt nie blokował przejazdu jadąc środkiem? Że czerwone światło mnie nie zatrzymało? A tymczasem na podjeździe Idzikowskiego do Puławskiej segmentu nie ma. A przecież zbyt dużo podjazdów w Warszawie nie mamy. Nie rozumiem tych ludzi.
Dlatego, pomimo później pory postanowiłem spróbować sił na konkretnym segmencie i poprawić sobotni wynik na trasie Stare Babice - Zaborów. Chciałem zejść poniżej czterdziestu minut, czyli poprawić czas o około dwie minuty. Tym razem nikt uprzejmie nie zaprosił mnie na koło, ale za to starałem się kręcić cały czas i nie odpuszczać na żadnym kawałku. Jechałem w dolnym chwycie, albo leżąc na kierownicy jak ręce mi drętwiały i to przyniosło efekt. Osiągnąłem czas 39 min. 30 sek, czyli przejechałem z prędkością średnia 28,2 km/h - i teraz mam już spokój, bo nie spodziewam się go poprawić w solowej jeździe.
Czas ze Stravy i licznika jest różny, bo włączyłem pauzę pod sklepem Victorinexa, jak kupowałem obieraczkę do warzyw z ruchomym ostrzem. Przypomniałem sobie o tym dopiero pod pracą Renaty, jak chciałem znów włączyć pauzę. Stąd na mapie prosta kreska od Ptasiej, do Parku Kaskada.
PS. Hipek ma na tym segmencie 30:59 i avg 36 km/h, KOM - 26:52; QOM - 28:45

Sklep firmowy na Ptasiej © yurek55

Hala Mirowska © yurek55

Wisła, tym razem pod mostem © yurek55

Obniżka 20%, 30%, 40% - brać, wybierać! © yurek55

Obniżka 20%, 30%, 40% - brać, wybierać! © yurek55

Kontrola czasu w Borzęcinie © yurek55

Pola na Macierzyszu © yurek55
Dlatego, pomimo później pory postanowiłem spróbować sił na konkretnym segmencie i poprawić sobotni wynik na trasie Stare Babice - Zaborów. Chciałem zejść poniżej czterdziestu minut, czyli poprawić czas o około dwie minuty. Tym razem nikt uprzejmie nie zaprosił mnie na koło, ale za to starałem się kręcić cały czas i nie odpuszczać na żadnym kawałku. Jechałem w dolnym chwycie, albo leżąc na kierownicy jak ręce mi drętwiały i to przyniosło efekt. Osiągnąłem czas 39 min. 30 sek, czyli przejechałem z prędkością średnia 28,2 km/h - i teraz mam już spokój, bo nie spodziewam się go poprawić w solowej jeździe.
Czas ze Stravy i licznika jest różny, bo włączyłem pauzę pod sklepem Victorinexa, jak kupowałem obieraczkę do warzyw z ruchomym ostrzem. Przypomniałem sobie o tym dopiero pod pracą Renaty, jak chciałem znów włączyć pauzę. Stąd na mapie prosta kreska od Ptasiej, do Parku Kaskada.
PS. Hipek ma na tym segmencie 30:59 i avg 36 km/h, KOM - 26:52; QOM - 28:45

Sklep firmowy na Ptasiej © yurek55

Hala Mirowska © yurek55

Wisła, tym razem pod mostem © yurek55

Obniżka 20%, 30%, 40% - brać, wybierać! © yurek55

Obniżka 20%, 30%, 40% - brać, wybierać! © yurek55

Kontrola czasu w Borzęcinie © yurek55

Pola na Macierzyszu © yurek55
- DST 98.72km
- Czas 04:34
- VAVG 21.62km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 września 2017
Kategoria 50-100
Udana jazda na zachód
Jak wyjechałem jezdnie i chodniki były jeszcze mokre po nocnych deszczach, ale miałem błotnik typu save-ass więc tył był zabezpieczony przed zamoczeniem. Po kilkunastu minutach zaczęło znów trochę padać, ale założyłem kurtkę - trzepaczkę i spokój. Zresztą nie padało zbyt długo i pogoda szybko się poprawiała, a nawet zaczęło wyglądać słoneczko. Wybrałem się w stronę Zaborowa po śladzie konkretnego segmentu Stravy. Piszę konkretnego, bo ma 18,5 kilometra a w środku jest jeszcze kilkanaście innych, krótszych, segmentów. Już chyba o tym pisałem, ale tworzenie segmentów po pół kilometra, a nawet dwieście metrów, to chyba mija się z celem, prawda? Ponieważ poprawiłem czas na najdłuższym segmencie, to automatycznie wpadło mi kilkanaście pucharów na segmentach tzw. "wewnętrznych". Dla mnie powodem do zadowolenia jest poprawienie czasu aż o ponad sześć minut i muszę za to podziękować koledze, który zaprosił mnie na koło i zwolnił do tempa, które mogłem utrzymać. Pogadaliśmy sobie po drodze trochę, ale po pięciu kilometrach zabrakło mi oddechu i musiałem odpuścić. A zabrakło oddechu, bo jadąc w takim tempie nie powinienem gadać, tylko skoncentrować się na łapaniu powietrza. :) Uprzedziłem zresztą kolegę Piotra, że tak się stanie i żeby sobie głowy mną nie zawracał. Usłyszałem od niego, że ten co Stravę wymyślił powinien Nobla dostać, za zaktywizowanie tylu ludzi do jazdy na rowerze. Dzięki temu znalazłem go na tym rowerowym portalu i przez funkcję View Flybys zmierzyłem odcinek, który razem przejechaliśmy. Po dotarciu do Zaborowa pojechałem jeszcze kawałek do Zaborówka i przez Pilaszków i pozostałe zachodnie wioski wróciłem do domu.

Zostań Robin Hoodem dzięki Ożarowiance © yurek55

Zostań Robin Hoodem dzięki Ożarowiance © yurek55
- DST 71.60km
- Czas 03:17
- VAVG 21.81km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 września 2017
Kategoria > 100
Jak pies z łańcucha
Tyle czasu nie jeździłem, że jak już wreszcie mogłem dziś się ruszyć, to jak tytułowy pies musiałem się wybiegać, pardon, wyjeździć. Początkowo nie nastawiałem się na taki dystans, raczej myślałem o jakimś lekkim rozruchu, ale z każdym przejechanym kilometrem było mi coraz lepiej i nie chciałem, by ta przyjemność zbyt szybko się skończyła. Na początek postanowiłem przejechać segment z Babic do Zaborowa, przez Mariew i Wiktorów.

Ceny paliw © yurek55

W X roczniceęodzyskania niepodległości. Zaborów © yurek55
Tam właśnie poczułem jak jest lekko i dobrze i zdecydowałem, że trzeba wykorzystać dyspozycję i pogodę.
Szybko dojechałem do Leszna i tym razem skręciłem na drogę do Nowego Dworu Mazowieckiego, by w Kiściennem skierować się w stronę Puszczy. Przywitała mnie tablica "Uwaga na gady", ale jak można uważać na węże wygrzewające się na asfalcie? Mnie uciekły dwa spod kół, ale samochód jest szybszy i kilku innym się to nie udało. Jadąc przez Kampinoski Park Narodowy nie spodziewałem się spotkać aż tylu grzybiarzy i tylu samochodów zaparkowanych na obrzeżach. Kiedyś za zbieranie grzybów tam groziły dotkliwe kary finansowe, ale teraz już chyba wolno, skoro tak oficjalnie wszyscy je zbierają? Po wyjeździe z lasu wybrałem troszkę dłuższy wariant dojazdu do Czosnowa, aż koło jednostki saperów w Kazuniu się znalazłem i stamtąd przez Dębinę dotarłem do starej trasy i pomknąłem prosto do Łomianek. Tam zastałem drogowy armagedon, który nawet nowej drogi rowerowej nie oszczędził. Ale jakoś przejechałem, a w Warszawie uznałem, że pojadę nad Wisłą, skoro już można tamtędy wygodnie pojechać. Koło pomnika Syrenki wykonawcy poprawiają jakąś fuszerkę i kawałek zagrodzili dla jazdy i chodzenia, ale można objechać górą. Później jeszcze zafundowałem sobie podjazd Agrykolą, ale rekordu nie pobiłem - tym razem uzyskałem trzeci czas. Oczywiście chodzi o PR, a nie KOM. :) Od Ronda Jazdy Polskiej wbiłem się w zakorkowaną Trasę Łazienkowską i środkiem, pomiędzy samochodami dojechałem do Grójeckiej i do domu. Generalnie jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej jazdy. Jak na rekonwalescenta wyszło całkiem fajnie, żadnych problemów z zmęczenia. Ubrania tylko nabrałem za dużo, ale szybko pozdejmowałem niepotrzebne nogawki i kurtkę - trzepaczkę. W sumie mogłem zdjąć i rękawki, ale aż tak bardzo nie przeszkadzały i jakoś już w nich dojechałem. Poprawiłem swój czas na dziewięciu segmentach Stravy, drugie i trzecie czasy są już mniej istotne. No może ten trzeci czas na Agrykoli coś tam mówi jedynie, bo już 25 razy ją podjeżdżałem.
Pozdrawiam wszystkich uczestników Maratonu Północ - Południe, który okazał się w tym roku prawdziwą rzeźnią. Awarie, kontuzje, ale najbardziej pogoda, zdziesiątkowały uczestników. Na 56 startujących w limicie czasu 72h, metę w Głodówce osiągnęło zaledwie 35. Tyle wycofów nie było chyba jeszcze w żadnym ultramaratonie. Oczywiście nasze Hipki przejechały trasę na luzach, a Hipcia to w Polsce nie ma sobie równych. Siódme miejsce w takiej stawce mówi samo za siebie. I to trzy tygodnie po Maratonie Rowerowym Dookoła Polski!

Kościół w Wierszach © yurek55

Krzyż z grobu ks. Jerzego © yurek55

Niech im straszliwe godziny © yurek55

Jan Paweł II przed kościołem w Wierszach © yurek55

Anioł Stróż Niepodległości © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Grzybiarze poszli w las © yurek55

Remont głównej ulicy w Łomiankach © yurek55

Trudny podjazd © yurek55
Nie znalazłem go w bazie podjazdów , ale raz kiedyś go podjeżdżałem i wydał mi się stromy. Może kiedyś przy okazji go przejadę, to zobaczę co Strava pokaże.

Ceny paliw © yurek55

W X roczniceęodzyskania niepodległości. Zaborów © yurek55
Tam właśnie poczułem jak jest lekko i dobrze i zdecydowałem, że trzeba wykorzystać dyspozycję i pogodę.
Szybko dojechałem do Leszna i tym razem skręciłem na drogę do Nowego Dworu Mazowieckiego, by w Kiściennem skierować się w stronę Puszczy. Przywitała mnie tablica "Uwaga na gady", ale jak można uważać na węże wygrzewające się na asfalcie? Mnie uciekły dwa spod kół, ale samochód jest szybszy i kilku innym się to nie udało. Jadąc przez Kampinoski Park Narodowy nie spodziewałem się spotkać aż tylu grzybiarzy i tylu samochodów zaparkowanych na obrzeżach. Kiedyś za zbieranie grzybów tam groziły dotkliwe kary finansowe, ale teraz już chyba wolno, skoro tak oficjalnie wszyscy je zbierają? Po wyjeździe z lasu wybrałem troszkę dłuższy wariant dojazdu do Czosnowa, aż koło jednostki saperów w Kazuniu się znalazłem i stamtąd przez Dębinę dotarłem do starej trasy i pomknąłem prosto do Łomianek. Tam zastałem drogowy armagedon, który nawet nowej drogi rowerowej nie oszczędził. Ale jakoś przejechałem, a w Warszawie uznałem, że pojadę nad Wisłą, skoro już można tamtędy wygodnie pojechać. Koło pomnika Syrenki wykonawcy poprawiają jakąś fuszerkę i kawałek zagrodzili dla jazdy i chodzenia, ale można objechać górą. Później jeszcze zafundowałem sobie podjazd Agrykolą, ale rekordu nie pobiłem - tym razem uzyskałem trzeci czas. Oczywiście chodzi o PR, a nie KOM. :) Od Ronda Jazdy Polskiej wbiłem się w zakorkowaną Trasę Łazienkowską i środkiem, pomiędzy samochodami dojechałem do Grójeckiej i do domu. Generalnie jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej jazdy. Jak na rekonwalescenta wyszło całkiem fajnie, żadnych problemów z zmęczenia. Ubrania tylko nabrałem za dużo, ale szybko pozdejmowałem niepotrzebne nogawki i kurtkę - trzepaczkę. W sumie mogłem zdjąć i rękawki, ale aż tak bardzo nie przeszkadzały i jakoś już w nich dojechałem. Poprawiłem swój czas na dziewięciu segmentach Stravy, drugie i trzecie czasy są już mniej istotne. No może ten trzeci czas na Agrykoli coś tam mówi jedynie, bo już 25 razy ją podjeżdżałem.
Pozdrawiam wszystkich uczestników Maratonu Północ - Południe, który okazał się w tym roku prawdziwą rzeźnią. Awarie, kontuzje, ale najbardziej pogoda, zdziesiątkowały uczestników. Na 56 startujących w limicie czasu 72h, metę w Głodówce osiągnęło zaledwie 35. Tyle wycofów nie było chyba jeszcze w żadnym ultramaratonie. Oczywiście nasze Hipki przejechały trasę na luzach, a Hipcia to w Polsce nie ma sobie równych. Siódme miejsce w takiej stawce mówi samo za siebie. I to trzy tygodnie po Maratonie Rowerowym Dookoła Polski!

Kościół w Wierszach © yurek55

Krzyż z grobu ks. Jerzego © yurek55

Niech im straszliwe godziny © yurek55

Jan Paweł II przed kościołem w Wierszach © yurek55

Anioł Stróż Niepodległości © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Ekspozycja w Wierszach © yurek55

Grzybiarze poszli w las © yurek55

Remont głównej ulicy w Łomiankach © yurek55

Trudny podjazd © yurek55
Nie znalazłem go w bazie podjazdów , ale raz kiedyś go podjeżdżałem i wydał mi się stromy. Może kiedyś przy okazji go przejadę, to zobaczę co Strava pokaże.
- DST 101.40km
- Czas 04:37
- VAVG 21.96km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza druga - kurierska
Nie zrobiłem jednego wpisu z dwóch dzisiejszych wycieczek gdyż albowiem jechałem na dwóch różnych rowerach. Na drugi wyjazd ubrałem się nawet "kolarsko", a nie w cywilkach jak trzepak. :) Tym razem obierałem instrument w sklepie muzycznym i zawoziłem go córce do pracy. Dystans trochę większy, tempo trochę szybsze, pucharów trochę więcej - a wszystko za zasługą mocnego wiatru z południa. To chyba wszystko, co można napisać o tej jeździe.
- DST 24.00km
- Czas 01:12
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze