Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137663.26 km
  • Km w terenie: 2419.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 05h 45m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2017

Dystans całkowity:1016.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:47:44
Średnia prędkość:20.24 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:53.49 km i 2h 39m
Więcej statystyk
Wtorek, 28 listopada 2017 Kategoria 50-100

Rozważania o ubraniach

Koniec listopada, coraz zimniej, a ja nadal jeżdżę na rowerze w letniej wiatrówce. Pisałem już tutaj zapewne, że nienawidzę wręcz uczucia przegrzania wywołanego nieodpowiednim ubiorem.  Gdy czuję strużki potu na plecach, gotów jestem rozbierać się do gołej klaty i zdejmować podkoszulkę - co zresztą już mi się przydarzyło. Postanowiłem więc, że dopóki temperatura jest na plusie nie będę jeszcze wyciągał z szafy softshela. To samo z kalesonami, przepraszam, z bielizną termiczną. ;) Gorzej jest z dłońmi i stopami. Dziś pierwszy raz jeździłem w dodatkowych cienkich rękawiczkach bawełnianych pod spodem, kupionych za całe złoty siedemdziesiąt pięć para. Mam wprawdzie prawdziwe, zimowe, grube, ale na nie jeszcze za wcześnie, zostawiam je na większe mrozy. Co do butów, to wiadomo jak ciepłe są kolarskie Shimano, ale spróbuję zakładać owiewy i sprawdzić, co to da. Dotąd używałem ich jako ochrony przed wodą, ale powinny dawać radę i na zimno. Zawsze to przecież dodatkowa warstwa izolacyjna.  Jeśli chodzi o twarz i szyję, to nigdy się tym przesadnie nie przejmowałem, tak że żadnych szali, kominów i buffów nie noszę i nie nosiłem. Moja kominiarka chroni przed zimnem i wiatrem, ale okulary mi w niej parują, więc nie używam. Na głowę, pod kask, zakładam bandanę złożoną w trójkąt i wiązaną z tyłu, a'la pirat. Do tego, w naprawdę zimne zimowe dni, będę starał się ograniczać wycieczki do maksimum sześćdziesiąt kilometrów, to jakieś góra trzy godziny w moim wykonaniu. Tak jak dziś mniej więcej.
Dziś bez mapy, bo dopiero jak wyciągnąłem telefon do tego zdjęcia zobaczyłem, że nie włączyłem nagrywania. A to jest jakieś dwa kilometry od domu.

  • DST 58.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 20.71km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 listopada 2017 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Aby jeździć trzeba jeździć

Nie ma, że niedziela, nie ma, że rano, skoro nie pada trzeba zwlec się z wyra i jeździć. Tak też i zrobiłem. dziś wybrałem trasę przez zachodnie wioski do Borzęcina i powrót stałą trasą z początkiem na Trakcie Królewskim, ale innym, nie tym na Starym Mieście. 


Nowe bloki, nowe warszawskie blokowisko


Punkt kontroli czasu w Borzęcinie






  • DST 50.00km
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 listopada 2017 Kategoria > 100

Trzy zdziwienia

Musiałem w końcu ruszyć dupsko, bo już za długo nie siedziałem na rowerze. Wprawdzie jezdnie po nocnym deszczu były mokre, ale tym razem nie uznałem tego za usprawiedliwienie. Postanowiłem pojechać przez Gassy do Góry Kalwarii, a tam pomyśleć o drodze powrotnej. Zdziwiło mnie trochę, że pomimo dobrej pogody, w drodze do przystani nie spotkałem nikogo na rowerze, a przecież nie było jakoś specjalnie wcześnie. Drugie zaskoczenie dzisiejszego dnia, to masowy wysyp wędkarzy przy przystani. Byłem tam już przecież kilkadziesiąt razy, ale dziś naliczyłem dwadzieścia pięć samochodów, a ludzi moczących kije przynajmniej dwa razy więcej.

Dojazd nie dla szosy
Dojazd nie dla szosy © yurek55
Rezerwat Wyspy Świderskie
Rezerwat Wyspy Świderskie © yurek55

Oblegane łowisko
Oblegane łowisko © yurek55

Wisła w Gassach już bez promu
Wisła w Gassach już bez promu © yurek55

Jak się już nadziwiłem i napatrzyłem mogłem pojechać dalej. Wprawdzie w drodze do Gassów miałem pomysł żeby skrócić jazdę i wrócić przez Piaseczno, ale na szczęście szybko wyparowało mi to z głowy. W drodze do Góry Kalwarii minęła mnie mocna grupa Ośki Warszawa, później jeszcze jeden spory peleton, a w Czaplinku z przeciwnego kierunku największą grupę prowadził Marcin. To on mnie poznał i krzyknął: Cześć Jurek, bo ja to ślepy jak zwykle jestem. Ale zanim tam dojechałem, już w drodze za Czerskiem poczułem miękko pod tyłkiem i zatrzymałem się dopompować koło. Wystarczyło na dziesięć kilometrów, drugie pompowanie już tylko na pięć, a za trzecim razem jak się zatrzymałem, to już nie było co pompować. Cóż było robić, rozłożyłem sprzęt na poboczu i zabrałem się za pracę. Najgorzej  idzie pompowanie ręczną pompką, ale w końcu jakoś się udało, przynajmniej na tyle, by do domu dojechać. 
Zapomniałem napisać o trzecim zdziwieniu. Odkryłem otóż w Górze Kalwarii czołgi, transportery opancerzone i pomnik - i to nie byle jaki.  To prawdziwa apolityczna tablica ogłoszeń. Główny napis głosi: "Na wieczną pamięć ofiar stalinizmu oficerów 1 Pułku Artylerii Najcięższej oraz mieszkańców Góry Kalwarii zamordowanych w Katyniu, Charkowie i nieznanych miejscach kaźni na Wschodzie." Dalej nazwiska a na dole podpisani fundatorzy - Burmistrz i Rada Miasta w 76 rocznicę zbrodni katyńskiej. 
Ale żeby się miejsce nie marnowało, są jeszcze tablice poświęcone obrońcom Góry Kalwarii w 1939, żołnierzom AK obwodu "Głuszec" zamordowanym  w latach 1940 - 50, żołnierzom Garnizonu Góra Kalwaria poległym w walce, artylerzystom 1 Pułku Artlerii Najcięższej poległym we wrześniu 1939, funkcjonariuszom Straży Granicznej i Korpusu Obrony Pogranicza poległym we wrześniu 1939, a nawet - uwaga - żołnierzom 1 Brygady Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego poległym w walkach politycznych w latach 1945 - 1950 - podpisane: Koledzy. Dla mnie to trochę pomieszanie pojęć, żeby na tym samym pomniku upamiętniać katów i ofiary, bo przecież KBW walczyło z podziemiem niepodległościowym, ale w Górze Kalwarii AD 2016 nic niestosownego w tym nie widzieli.

Pomnik wielofunkcyjny
Pomnik wielofunkcyjny © yurek55

Czołg T-34 w Górze Kalwarii
Czołg T-34 w Górze Kalwarii © yurek55

Transporter opancerzony SKOT
Transporter opancerzony SKOT © yurek55

Wymiana dętki
Wymiana dętki © yurek55

Legioniści ludzie wierni barwom
Legioniści ludzie wierni barwom © yurek55

Rower nieco brudny
Rower nieco brudny © yurek55


height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1290050052/embed/1d4f7fd362d5590c0c1b02ba0f98bdfb5b2f403b">
  • DST 111.00km
  • Czas 05:27
  • VAVG 20.37km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 listopada 2017 Kategoria <50

Zimowa jazda, zła jazda!

Dzisiejszy poranek przywitał Warszawę w zimowym anturażu. Płaty śniegu leciały z nieba jak wielkie białe motyle, przykrywając  drzewa i samochody, a na chodnikach i jezdniach zamieniając się w błoto. Od razu wiedziałem, że od roweru zrobię sobie dziś wolne, żadna frajda z jazdy w takich warunkach. Później okazało się jednak, że znalazł się pierwszorzędny powód żeby ruszyć dupsko. Miałem od córki z pracy odebrać, specjalnie dla mnie zostawiony z wczorajszej imprezy, kawałek tortu bezowo - czekoladowego. Poczekałem aż trochę podeschną jezdnie i pojechałem. Jazdy nie wspominam miło, bo na drodze rowerowej wzdłuż Prymasa było trochę podmarzniętych fragmentów, a wiem czym pachnie jazda po lodzie. A już na wąskich, szosowych oponach, to przecież gleba pewna jak  w banku. Na dodatek arktyczny wiatr bez problemu dawał sobie radę z moją letnią wiatrówką, rękawiczki i kolarskie buty też dawały bardzo iluzoryczną ochronę przed zimnem. Jedyne co dobre z tej wycieczki, to to, że była krótka. 
PS.  No i rewelacyjny tort, oczywiście. :)
  • DST 20.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 16.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 listopada 2017 Kategoria <50, przed śniadaniem

Nową drogą do Janek

Niedziela to dzień świąteczny i rodzinny, więc na rower wybieram się zawsze przed śniadaniem. Zwykle udaje mi się wykręcić pomiędzy czterdzieści, a sześćdziesiąt kilometrów w zależności, o której się wygrzebię z łóżka. Dziś było na tyle późno, że zrezygnowałem z dłuższego dystansu, a w zamian chciałem spenetrować nową drogę do Nadarzyna, wiodącą obok drogi ekspresowej S7 i S8. Pewne odcinki tej trasy oczywiście już pokonywałem, ale dziś chciałem poznać całość. W zasadzie mogę powiedzieć, że się udało, choć zawróciłem w Jankach, ale akurat dalszy odcinek ,od Janek do Nadarzyna pokonywałem już wielokrotnie i znam na pamięć. Chodziło mi o poznanie tego kawałka od Alej Jerozolimskich do Janek. W dwóch miejscach stoją dla zmyłki znaki "droga bez przejazdu", co zapewne jest to związane z procedurami odbioru, ale kierowcy nic sobie z tego nie robią i ja zrobiłem tak samo.  Jak już napisałem, do Janek dojechałem od zupełnie innej strony niż zawsze i po zerknięciu na zegarek postanowiłem wracać. W ciągu godziny ciśnięcia centralnie pod wiatr, pokonałem zaledwie siedemnaście kilometrów i dalsze  oddalanie się od domu było bez sensu. Za to z powrotem jechało się bardzo szybko i przyjemnie i nawet mogłem sobie pozwolić na lekkie wydłużenie powrotnej drogi. 
....
Czyli okazuje się, że pomimo przejechania ponad czterdziestu tysięcy kilometrów, można jeszcze - i to b blisko domu - odkryć nowe, fajne drogi prowadzące do starych celów. 



  • DST 31.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 19.58km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 listopada 2017 Kategoria 50-100

Jak to drzewiej nad Wisłą bywało...

Zamiast kolejnego wpisu o niczym typu: wstałem, ubrałem się, pojechałem, było zimno, wiał wiatr, jechało się dobrze/źle - dziś troszkę przedwojennej historii związanej z Wisłą. 
...
Start do wyścigu
Start do wyścigu "Wpław przez Wisłę" © yurek55

Zwycięzca wyścigu
Zwycięzca wyścigu "Wpław przez Wisłę" w otoczeniu innych uczestników © yurek55

Tańcor wymiata!
Tańcor wymiata! © yurek55

Potańcówka na plaży Braci Kozłowskich
Potańcówka na plaży Braci Kozłowskich © yurek55

Zabawy na plaży
Zabawy na plaży "Poniatówka" © yurek55

Noc Świętojańska i impreza Międzyklubowego Komitetu Wioślarskiego
Noc Świętojańska i impreza Międzyklubowego Komitetu Wioślarskiego © yurek55

Obóz kajakowy Przysposobienia Wojskowego - spływ z Warszawy do Bałtyku
Obóz kajakowy Przysposobienia Wojskowego - spływ z Warszawy do Bałtyku © yurek55

Wycieczka AZS Warszawa i Most Poniatowskiego
Wycieczka AZS Warszawa i Most Poniatowskiego © yurek55

Rejs kajakiem z Krakowa do Gdyni
Rejs kajakiem z Krakowa do Gdyni © yurek55

Wisła ze skarpy Warszawskiej w Lesie Bielańskim
Wisła ze skarpy Warszawskiej w Lesie Bielańskim © yurek55

Borzęcin 10 rano
Borzęcin 10 rano © yurek55
  • DST 62.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 21.26km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 listopada 2017 Kategoria 50-100

Do Radzikowa

W piątki zwykle nie mam czasu przed południem, ale dziś ogarnąłem wszystko na tyle wcześnie, że od dziesiątej byłem wolny. Ponieważ wcześniej uzgodniłem z vukim sprawę zwrotu siodełek po "testach", postanowiłem mieć to już z głowy i pojechałem do naszej "skrzynki kontaktowej", tej samej co w ubiegłym roku, czyli do tytułowego Radzikowa. Droga tam, prowadzi przez moje ulubione, acz nieco ostatnio zaniedbywane zachodnie wioski i tylko końcówka jest nieco inna. Właśnie na tej końcówce troszkę pomyliłem drogę, bo jechałem "na pamięć", a że pamięć już ni ta, musiałem popytać o drogę. Poprzednio jechałem po wgranym śladzie, ale teraz nie chciało mi się go szukać w telefonie i stąd te moje kłopoty nawigacyjne. Ale podoba mi się ta trasa i zapewne niebawem ją powtórzę. 


Ten rysunek na szosie przed Pilaszkowem chyba sugeruje, że teraz jedziemy "w trupa"? :) 


Jakby ktoś nie widział co to IHAR, to Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin

Drugi raz zabłądziłem już w Pruszkowie, bo objazd jest jakiś do Piastowa, a ja szukałem skrótu i znalazłem się na terenie ogromnego centrum logistyczno - magazynowego. To były teren kolejowy i tam właśnie odkryłem obóz przejściowy dla wypędzonych w czasie Powstania mieszkańców Warszawy. Przeszły przez niego moja teściowa ze szwagierką, która miała wtedy pięć lat. Przejechałem cały teren i nawet znalazłem wyjście przy zabytkowym,spalonym szpitalu kolejowym, ale bramka ma tak sprytnie pomyślane obrotowe wejście, że może przejść tylko człowiek. Człowiek z rowerem już nie. Podobne, choć nie identyczne rozwiązanie widziałem w Fokarium w Helu. Cóż było robić, musiałem wrócić do wjazdu, a ponieważ straciłem trochę cennego czasu trzeba było jechać najkrótszą i nielubianą drogą, czyli przez Aleje Jerozolimskie. Trudno, bywa i tak.


Durchgangslager 121 Pruszków





  • DST 66.70km
  • Czas 03:07
  • VAVG 21.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 listopada 2017 Kategoria całe NIC, Naprawy

Najgorzej zacząć

Zaczęło się od tego, że postanowiłem uratować prawie nową oponę, przez którą w zeszłym roku na wylot przeszedł ostry kamień. Przykleiłem od spodu łatkę i założyłem na tył, do pierwszego, historycznego roweru z Deca z myślą o zimie. Przecież baranki po jesiennym redyku wracają z górskich hal do swoich owczarni, więc i mój Bystry Baranek zimę spędzi pod dachem. Jak zwykle jednak, gdy tylko się ruszy starego trupa, to zawsze coś wyjdzie. U mnie wyszło wyraźnie słyszalne chrobotanie w tylnej piaście i ciężkie obracanie się koła. Chciałem sam zrobić serwis piasty, wszak dopiero co widziałem jak Kamil to robi, ale klucz do kaset nie pasował do wolnobiegu, a bez jego odkręcenia się nie da. Umówiłem się więc wczoraj do serwisu 2 kółka i dziś do nich pojechałem. Uzgodniłem, że zrobią to na poczekaniu i rzeczywiście po godzinie rower był gotowy. Oprócz piasty zrobili mi hamulec z tyłu, bo nie działał - ale jak miał działać, skoro linka stała w pancerzu, a klocki okładzin nie miały? Zapłaciłem za to wszystko więcej niż chciałem, bo w stary rower wkładać pieniądze to bez sensu, ale nie miałem wyjścia. Podliczyli mnie na 110 zł i wydaje mi się, że to trochę za dużo. A wam? 
  • DST 10.00km
  • Czas 00:41
  • VAVG 14.63km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 listopada 2017

Krócej niż zamierzałem

Właściwie to nie wiem dlaczego tak krótko. Czas był, deszcz nie padał, temperatura też znośna, zabrakło  jedynie ochoty do jazdy. Wybrałem się na zachód, ale zamiast dojechać choćby do Borzęcina, bo o Zaborowie czy Lesznie już nie mówię, zawróciłem już w Startych Babicach. Znalazłem sobie pretekst, że obiecałem zajrzeć do znajomej i sprawdzić dlaczego drukarka nie drukuje. Nie drukuje, bo jeden pojemnik z tuszem się skończył, a ja mogłem to stwierdzić i wieczorem, no ale...
Nie wiedziałem, które wybrać, to wstawiłem oba.





  • DST 36.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 listopada 2017 Kategoria <50, przed śniadaniem

Test ustawień siodełka

Bardzo długo po obudzeniu leżałem w łóżku i myślałem: wstawać, czy nie wstawać? Gdy w końcu się podniosłem, czasu już na dłuższą jazdę nie było. Ponieważ wczoraj założyłem swoje oryginalne  od Tribana,  chciałem tylko sprawdzić,  czy dobrze jest ustawione. Okazało się idealnie. Co do testowania innych siodełek, podsyłanych cyklicznie przez vukiego , to jedynie co mogę napisać to to, że na pewno nie nadaję się na recenzenta. Na siodełku Kellys KLS Apex przejechałem 546 kilometrów i nie odczułem żadnej różnicy, w porównaniu z poprzednim Selle SMP4BIKE Tourisme, ani z jakimkolwiek innym z dotychczas używanych. Dla mnie one wszystkie są takie same.
Mapy brak bo telefon po 3 km zgubił fixa. Zdjęć też, bo nie miałem co fotografować.
Zimno - temperatura odczuwalna w okolicach zera i zimny wiatr.
  • DST 25.20km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl