Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137663.26 km
  • Km w terenie: 2419.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 05h 45m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2017

Dystans całkowity:1828.18 km (w terenie 22.00 km; 1.20%)
Czas w ruchu:89:51
Średnia prędkość:20.35 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:70.31 km i 3h 27m
Więcej statystyk
Czwartek, 31 sierpnia 2017 Kategoria > 100

Kolejna sierpniowa setka

Wczorajsze jedyne zdjęcie. Skorzystałem z okazji, by zmoczyć sobie chustkę. Następna była dopiero w Górze Kalwarii.
Wczorajsza trasa na Stravie
Fontanna z jabłkiem w Tarczynie
Fontanna z jabłkiem w Tarczynie © yurek55
                                                                              ------------------------------------------
Dziś, kolejny już dzień, znów wiatr wieje z południa, czyli trzeba zaplanować trasę tak, żeby przywiało mnie do domu. Czyli wypadło znów jechać do GK, ale tym razem chciałem po drodze zahaczyć o Anin. Będę tam miał niebawem wizytę i chciałem rozpoznać teren. Wykorzystałem to, by jeszcze raz przejechać się po moście, bo pewnie nieprędko znów pojadę tam rowerem. Zresztą kierunek wschodni traktuję bardzo po macoszemu - i słusznie. Dziś dobitnie przypomniałem sobie dlaczego nie lubię tam jeździć. Później jak skręciłem już na południe, to na Mrówczej, aż do samej Falenicy było spokojnie, ale później, jadąc wzdłuż torów, musiałem pogodzić się z towarzystwem małych i dużych pojazdów spalinowych. Dopiero po czterdziestu kilometrach, za Karczewem, wjechałem w spokojne okolice Nadbrzeża i wśród sadów dojechałem do słynnej krajowej "pięćdziesiątki" i mostu na Wiśle.
Raczej prędko tej trasy nie powtórzę.
Reszta drogi standardowa, ale w Obórkach na moście zobaczyłem, że może mi zabraknąć do setki, dlatego w Wilanowie skierowałem się na Ursynów ulicą Orszady w górę. Ulica jest rozkopana i w remoncie, ale rowerem przejechać się da.
Strava przyznała mi dziś 25 kieliszków.
Na koniec, jako że to rekordowy miesiąc, to się pochwalę: 
Sześć tras powyżej 100 km i 1819 km!

Port Czerniakowski z Mostu Łazienkowskiego
Port Czerniakowski z Mostu Łazienkowskiego © yurek55
Górny poziom Mostu Łazienkowskiego od strony południowej
Górny poziom Mostu Łazienkowskiego od strony południowej © yurek55
W Aninie na Niemodlińskiej
W Aninie na Niemodlińskiej © yurek55
"Kochamy wciąż za mało i stale za późno"
Księdzu - poecie JANOWI TWARDOWSKIEMU
który w tym domu w latach 2000 - 2005 uczył nas kochać Boga i ludzi 
                                                                                               ~ aninianie
Z mostu w Górze Kalwarii
Z mostu w Górze Kalwarii © yurek55
Zamknięty dojazd z Lemingradu  na Ursynów (samochodowy)
Zamknięty dojazd z Lemingradu na Ursynów (samochodowy) © yurek55



  • DST 103.20km
  • Czas 04:53
  • VAVG 21.13km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 sierpnia 2017 Kategoria > 100

Duże koło dookoła Piaseczna

Umarł mi komputer,  a z telefonu to nie pisanie. Nawet mapki ani zdjęć wstawić nie umiem. Zresztą telefon na trasie też umarł,  ale tylko z braku prądu na szczęście.  Zapis trasy skończył się na Vogla w Wilanowie po 106 km. Idę na sierpniowy, a właściwie miesięczny rekord wszechczasów.
  • DST 122.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 22.52km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 sierpnia 2017 Kategoria 50-100

MRDP 2017

Kontrola czasu na Bemowie plus tramwaj w kadrze
Kontrola czasu na Bemowie plus tramwaj w kadrze © yurek55

Dziś o 12:10 upłynął termin dotarcia do mety Maratonu Rowerowego Dookoła Polski rozgrywanego na trasie Rozewie - Rozewie. Wystartowali 19 lipca na dystansie 3142 kilometrów, na którego pokonanie wyznaczony został limit dziesięciu dni. Wyścig rozgrywany był w trzech kategoriach: Sport, Extreme i Total Extreme. Główne różnice w skrócie to:
  • sport - dozwolone wsparcie osób z zewnątrz, czyli zespołu. Zwycięzca tej kategorii, Remek Siudziński "Ultrakolarz" miał w swojej ekipie 6 osób i dwa samochody: kamper i wóz techniczny. 
  • extreme - dozwolona jazda w grupie, w parach, trójkach, peletonie, jak kto chce i z kim chce. Można korzystać z utworzonyuch na trasie punktów logistycznych (spanie, jedzenie, zmiana ciuchów, etc) 
  • total extreme - tylko jazda solo i bez absolutnie żadnej pomocy osób trzecich. 
W limicie 10 dni (240h) zmieściło się 37 uczestników, na 61 startujących. Wycofało się z różnych względów (głównie kontuzje) 12 osób, reszta jedzie dalej, ale już nieoficjalnie, poza klasyfikacją. Najszybciej do mety dotarł Remek Siudziński w czasie 174 h 25 min, czyli wolniej niż sam założył o 6h i 25 min. Przed startem wspominał, że chce się zmieścić w tygodniu. Drugi na mecie pod latarnią morską w Rozewiu zameldował się "Kosmiczny" Kosma Szafraniak, który jadąc w kategorii total extreme, przyjechał zaledwie o 42 minuty za Remkiem. Biorąc pod uwagę ile stracił czasu na zakupy napojów i jedzenia w sklepach na trasie, to jego czas przejazdu jest naprawdę kosmiczny. Dość powiedzieć, że następna dwójka zawodników osiągnęła metę niemal DOBĘ(!) po zwycięzcach. Co ciekawe na mecie dzieliła ich tylko jedna minuta - przypominam, na dystansie 3142 kilometry! Minuta czasu!!!
Kolejną maratonową ciekawostką z cyklu nie do wiary, jest przyjazd ostatnich sklasyfikowanych zawodników. Zdążyli zameldować się na kresce 12 minut przed limitem 240 godzin. To się nazywa wyczucie czasu!  Kolejnemu niestety zabrakło już ponad cztery godziny... Najlepsza kobieta - i jedyna, która zmieściła się w limicie - zajęła w tej stawce 12 miejsce z czasem 216h 48 minut. Na mecie była mocno niezadowolona z wyniku i natychmiast stwierdziła - "trzeba poprawić". Z żalem wspominała stracone 11 godzin w Cisnej [na odpoczynek(?)] i 5 godzin na przedziurawione cztery dętki na jednym kawałku drogi i czekanie na możliwość ich wymiany/naprawienia.
Dla mnie wszyscy, którzy podjęli wyzwanie zmierzenia się z tak ekstremalnie trudnym zadaniem, przejechania Polski wzdłuż jej granic, są bohaterami. Czytając na bieżąco ich relacje z trasy, zmagania z deszczem, mgłą, zimnem, upałem, samochodami, kontuzjami, zmęczeniem, zwątpieniem - i obserwując online pozycję na mapie, kibicowałem wszystkim z całego serca. Nie rozumiem więc, dlaczego przy rozdawaniu nagród słychać było głosy, że dobrze, że Remek już pojechał. Nie odebrał statuetki za zwycięstwo w kategorii sport, ale jak tych hejterów tak boli jego pierwsze miejsce w kategorii Sport, niech sami z nim wystartują. On sam napisał, że to jakby porównywać biegaczy w biegu płaskim i przez płotki i mieć pretensje, że ten pierwszy ma łatwiej. Po to są utworzone różne kategorie, żeby każdy mógł wybrać, co mu pasuje. W internecie nigdy nie brakowało frustratów hejtujących każdego, wszystko i wszystkich, ale żeby zawodnicy...
Nie podobała mi się ta szydercza reakcja na jego nieobecność. To niesportowe.

  • DST 71.25km
  • Czas 03:05
  • VAVG 23.11km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 sierpnia 2017 Kategoria 50-100

Wałem wiślanym do Gassów

Od wyjazdu nad morze mam jeszcze założone opony Randoneur Vittoria, te trochę szersze z bieżnikiem i postanowiłem to wykorzystać na jeszcze jedną przejażdżkę po szutrach. Wprawdzie to tylko dwa kilometry od Mostu Siekierkowskiego w stronę EC Siekierki, ale na moich cienkich slickach wolałbym nie ryzykować. A chciałem jeszcze raz zobaczyć budowę przeprawy, w ciągu Południowej Obwodnicy Warszawy. Nas poprzednim rowerze tylko tamtędy jeździłem do Gassów, teraz mam inną trasę, bardziej szosową, przez Wilanów. Kolejny raz pojadę tam za rok, zobaczę jakie są postępy prac.
Wprawdzie pogoda była mocno niepewna i temperatura też nie za wysoka, ale wyjechałem w letnim zestawie ubraniowym i nawet nie zmarzłem. Kręciłem dość mocno i to pomogło się na tyle rozgrzać, że w Piasecznie skorzystałem z chodnikowych wodotrysków na rynku i zmoczyłem chustkę pod kask. Końcówka już w pełnym słońcu i przy pięknej pogodzie.
Po powrocie zmieniłem opony na oryginalne, bo już terenowych jazd po brukach, szutrach i kamieniach, nie planuję.  Pewnie za rok, przed kolejnym wyjazdem wakacyjnym, znów zmienię. Zrobiłem na nich 1474 km.

Droga na wale wiślanym - informacja od strony północnej
Droga na wale wiślanym - informacja od strony północnej © yurek55
Od strony południowej nieudolne zasieki
Od strony południowej nieudolne zasieki © yurek55
Tam powstaje most
Tam powstaje most © yurek55

  • DST 65.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 21.08km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 sierpnia 2017 Kategoria 50-100

Trochę miasto i trochę poza

Początkowo chciałem się tylko troszkę pokręcić po mieście, dlatego pojechałem zobaczyć oddany wreszcie ostatni odcinek bulwarów wiślanych. Przy okazji chciałem też przejechać, skończony przejazd rowerowy pod Mostem Łazienkowskim. Jedno i drugie doskonale nadaje się do rodzinnych przejażdżek, ale ja prędko tam nie wrócę - za dużo ludzi. Kiedy w końcu wydostałem się z tego ludzkiego ścisku, nabrałem ochoty na dłuższy dystans i pomknąłem na północ aż do Łomianek. Natrafiłem na roboty drogowe i objazdy, ale na szczęście po drodze rowerowej dało się jakoś przejechać. Potem skręt w lewo, przecięcie gdańskiej wylotówki i prosto do Mościsk i dalej przez Izabelin do Borzęcina. Powrót standardowo przez zachodnie wioski. .
Legalny przejazd
Legalny przejazd © yurek55
Przez Most Łazienkowski
Przez Most Łazienkowski © yurek55
Bulwary wiślane
Bulwary wiślane © yurek55
Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą
Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą © yurek55
Ryby..., wieloryby...,gady wszelakie
Ryby..., wieloryby...,gady wszelakie © yurek55
Kontrola czasu w Borzęcinie
Kontrola czasu w Borzęcinie © yurek55
Wyrosła w polu hala sportowa
Wyrosła w polu hala sportowa © yurek55
Ujęcie wody oligoceńskiej ratuje życie
Ujęcie wody oligoceńskiej ratuje życie © yurek55


  • DST 77.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 20.62km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 sierpnia 2017 Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów

Ruch rowerowy w Warszawie - ostatnie pomiary

Znów miałem kurs na Ursynów i znów stamtąd pojechałem do Gassów. Tym razem zatrzymałem się chwilkę na przystani, a potem przez Piaseczno wróciłem do domu. Tyle na dziś.
A teraz trochę danych o ruchu rowerowym w Warszawie. Informacja pochodzi ze strony Urzędu Miasta Warszawa
                                                                         ..............................................
(...)"W Warszawie jest ponad 500 km dróg rowerowych, a jednoślad nie jest już tylko pojazdem rekreacyjnym, ale również środkiem transportu. Ruch rowerowy w ciągu dwóch lat wzrósł o ok. 40 procent. Rekord padł 15 sierpnia - Nadwiślańskim Szlakiem Rowerowym w rejonie Solca przejechało 11 498 osób. W 2017 roku w 5,5% podróży niepieszych odbywa się na rowerze, to oznacza, że każdego dnia po ulicach Warszawy porusza się ponad 75 tys. rowerzystów. Łącznie w trakcie pomiarów ręcznych zanotowano 93 201 rowerów. W dniu roboczym w godzinach szczytu, czyli 7.00 – 9.00 oraz 16.00 – 19.00, najwięcej rowerzystów zanotowano na skrzyżowaniu al. Prymasa Tysiąclecia i ul. M. Kasprzaka - średnio 796 rowerów na godzinę. W trakcie pomiaru porannego w szczytowym momencie skrzyżowanie to pokonało w ciągu godziny 1072 rowerzystów - jest najwyższy wynik zanotowany od początku prowadzenia pomiarów w Warszawie.
Kolejnymi miejscami o znacznym natężeniu ruchu są: rondo Jazdy Polskiej (625 rowerów na godzinę); skrzyżowanie ul. Nowy Świat ze Świętokrzyską (575 rowerów na godzinę); skrzyżowanie al. Jana Pawła II z al. „Solidarności” (553 rowery na godzinę), którędy prowadzi główny ruch z Bielan i Żoliborza do północnej części Śródmieścia.
Na wszystkich trasach wyposażonych w liczniki automatyczne odnotowano w tym roku rekordowe wyniki od momentu rozpoczęcia pomiarów. Rekord wszech czasów padł we wtorek, 15 sierpnia - Nadwiślańskim Szlakiem Rowerowym w rejonie Solca przejechało 11 498 rowerzystów. Jeszcze tydzień wcześniej, czyli tuż przed oddaniem do użytku ostatniego odcinka bulwarów wiślanych, natężenie ruchu w tym samym punkcie było blisko trzykrotnie mniejsze (4207 rowerzystów).
Z pewnością duży wpływ ruch rowerowy miała rozbudowa systemu Veturilo. Obecnie do dyspozycji mieszkańców jest 337 stacji i blisko 5000 rowerów. Przez 5 lat użytkownicy systemu dokonali aż 11 milionów wypożyczeń, z czego już ponad 3 miliony w tym roku. W tegorocznych pomiarach co ósmy rower na ulicach to Veturilo. W porównaniu do ubiegłych lat to niemal dwukrotny wzrost.(...)

I powiem szczerze, że wcale mnie nie to nie cieszy...

Kolejka do przeprawy
Kolejka do przeprawy © yurek55
Na przystani w Gassach
Na przystani w Gassach © yurek55
Zapuszczone boisko piaseczyńskie na Chyliczkowskiej zyskało nowy wygląd
Zapuszczone boisko piaseczyńskie na Chyliczkowskiej zyskało nowy wygląd © yurek55
Rynek Piaseczno przed  koncertem Lao Che
Rynek Piaseczno przed koncertem Lao Che © yurek55

  • DST 65.00km
  • Czas 03:14
  • VAVG 20.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 sierpnia 2017 Kategoria > 100

Jazda z zaciągniętym ręcznym hamulcem

Miałem na Ursynowie u córki coś do zrobienia, więc potem naturalna koleją rzeczy była dalsza jazda na południe, czyli Gassy i Góra Kawaleria. Początkowo jechało się zupełnie dobrze, ale właśnie gdzieś tak od GK zaczęło być coraz gorzej. Nogi nie chciały kręcić, na liczniku rzadko kiedy gościło zawrotne 20 km/h, do domu ciągle było daleko, ciągle szukałem pretekstu do zatrzymania się - no po prostu tragedia! Nie mogłem się zmobilizować do szybszej jazdy w żaden sposób. Myśle, że w mojej dzisiejszej formie, nawet burza na horyzoncie by mi nie pomogła przyspieszyć. Cóż, widocznie i takie dni muszą się zdarzać, zobaczymy jak będzie jutro. Też mam najpierw kurs na Ursynów, a później się zobaczy.

Nieogolona, niewytopiona, ale za to upierdolona
Nieogolona, niewytopiona, ale za to upierdolona © yurek55
Tradycyjna a fotka z mostu w Obórkach. Jeziorka river
Tradycyjna a fotka z mostu w Obórkach. Jeziorka river © yurek55
Zażółciło się, ale nie rzepakiem
Zażółciło się, ale nie rzepakiem © yurek55
Droga jak droga
Droga jak droga © yurek55
Przydrożny, zapomniany krzyż gdzieś koło Sobikowa
Przydrożny, zapomniany krzyż gdzieś koło Sobikowa © yurek55
A to fotka z wiaduktu nad POW
A to fotka z wiaduktu nad POW © yurek55
Wiadukt i panorama
Wiadukt i panorama © yurek55



  • DST 108.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 19.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 sierpnia 2017 Kategoria <50, przed śniadaniem

Ucieczka przed deszczem, którego nie było

Nie miałem rano dużo czasu, zresztą i tak od dziesiątej - jedenastej miało zacząć padać, więc chciałem zrobić tylko pętelkę do Borzęcina. Kiedy byłem w Kaputach i poczułem pierwsze krople deszczu pomyślałem, że moja niezawodna dotąd aplikacja wprowadziła mnie w błąd i trzeba zmykać do domu. Wczoraj przemoczyło mnie doszczętnie, choć tylko dwadzieścia minut jechałem w deszczu, dziś byłem godzinę drogi od domu i spanikowałem. Skierowałem się do Ożarowa i choć po chwili przestało kropić, na zawracanie już nie miałem ochoty i przez Pruszków i Piastów wróciłem do domu. Droga do Warszawy z Pruszkowa nadal jest remontowana, tak jak na początku wakacji, ruch samochodowy tak samo intensywny jak zawsze. Nie podoba mi się to, pomorskie drogi jednak są nieco spokojniejsze. No cóż, trzeba się będzie na powrót przyzwyczajać.
Kilometry ze Stravy się nie zgadzają, bo znów telefon przestał widzieć satelity i pomogło dopiero jego zrestartowanie. Locus zapisał ślad z przerwą, a Strava tę przerwę "załatała" prostą linią z Kaput do Żbikowa. 

Kontrola czasu Pruszków - Żbików
Kontrola czasu Pruszków - Żbików © yurek55


Żołnierzom ruchu oporu społeczeństwo Piastowa
Żołnierzom ruchu oporu społeczeństwo Piastowa © yurek55




  • DST 40.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.05km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 sierpnia 2017 Kategoria 50-100

Jazda w parze, jazda w deszczu...

Początkowo poranna przejażdżka miała być przywitaniem z Warszawą i zachodnimi wioskami. Jednak gdy zbliżałem się do Babic, przypomniałem sobie segment Babice - Mariew i to, że mam na nim przedostatni czas, czyli 377/378. Zagrała we mnie ambicja i postanowiłem sie poprawić. W okolicy Lipkowa zauważyłem daleko przed soba kogoś na rowerze i powoli zacząłem się zbliżać. To dodało mi energii i w końcu dogoniłem faceta na szosie. Pewnie był troszkę młodszy ode mnie, ale niewiele, za to widać było, że to weteran kolarstwa. Powiozłem go trochę na kole, potem on wyszedł do przodu i tak jadąc po zmianach i umilając czas rozmową jechalismy razem aż do końca segmentu. Dalej też jechalismy razem, ale już krótko, bo nie utrzymałem koła pod wiatr i odpadłem na szosie do Leszna. Widziałem jak mój towarzysz skręca na Zaborówek, co też i ja zrobiłem, choć pierwotnie planowałem krótszą wersję powrotu przez Zaborów. No ale tak dobrze się we dwóch jechało, że chciałem poćwiczyć jazdę na kole. Jak napisałem, kolega mi odjechał, a ja dalej już jechałem swoim tempem. Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku kilometrach znów zacząłem się do niego zbliżać i od ronda na Borzęcin znów jechaliśmy razem. Tym razem wytrzymałem jazdę po zmianach do Macierzysza, gdzie definitywnie mi odjechał. Jeszcze w Morach widziałem z daleka jak skręca na wiadukt na Gerdziejewskiego, ale ja już zrezygnowałem z gonienia i pojechałem prosto. Skręciłem dopiero w 4 Czerwca i gdy zbliżałem się do Alej jerozolimskich usłyszałem pierwszy donośny grzmot i pierwsze krople deszczu. Nie czekałem tym razem aż przemoknę, tylko od razu załozyłem kurtkę - trzepaczkę i najszybciej jak umiałem popędziłem do domu. Niestety deszcz był szybszy. Jak lunęło z nieba, to w jednym momencie zaczęło mi chlupać w butach i przemoczyło rękawy i rękawiczki. W tym momencie przypomniałem sobie jak uczestnicy MRDP jechali wczoraj kilkanaście godzin w deszczu, a niektórzy poszli przemoczeni spać gdzieś pod wiatą, czy na przystanku. No a poza tym i tak byłem już tak mokry, że było mi wszystko jedno. W strugach deszczu pokonałem ostatnie kilometry plując sobie w brodę, bo przecież wiedziałem o deszczu - tylko zapomniałem. Gdyby nie to, skróciłbym trasę powrotną i wrócił o suchym kole. A tak, cóż...
Zdjęć dziś nie robiłem, za to mam podsumowanie wczorajszej trasy powrotnej z nad morza.

Dystans Niechorze - dom
Dystans Niechorze - dom © yurek55
Czas przejazdu
Czas przejazdu © yurek55

A, no i w końcu o tym segmencie nie napisałem. A więc, poprawiłem swój czas z 13 czerwca o 15 minut i awansowałem o pięć pozycji w rankingu. Teraz zajmuję 372 miejsce na 378 klasyfikowanych. ;) Do tego zdobyłem w sumie 19 kieliszków od Stravy.

  • DST 66.60km
  • Czas 03:01
  • VAVG 22.08km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 sierpnia 2017 Kategoria <50, Nad morzem 5, przed śniadaniem

Trzynasta nadmorska, czyli końcowe podsumowanie

Nadszedł niestety ostatni dzień pobytu w pięknym Niechorzu. Pożegnalna wycieczka nie mogła być długa i dlatego pojechałem tylko małą pętelkę po dobrze znanej trasie do Rewala. Tam pożegnałem się miejscowymi pięknościami...,
Rewalska piękność
Rewalska piękność © yurek55
Rewalska gwiazda
Rewalska gwiazda © yurek55
...ostatni rzut oka na morze...,
Morze w Rewalu
Morze w Rewalu © yurek55
Molo w Niechorzu
Molo w Niechorzu © yurek55
...ostatnie fotki miejsc dotychczas przeoczonych
Ławeczka Romea i Julii - Rewal, Aleja Zakochanych
Ławeczka Romea i Julii - Rewal, Aleja Zakochanych © yurek55
Mały Książę i Róża w Alei Zakochanych
Mały Książę i Róża w Alei Zakochanych © yurek55
... i tyle. Następny wyjazd za rok...
Aha! Rozpoczęli remont kolejnego odcinka drogi 102 pomiędzy Rewalem, a Lędzinem. Uczestnicy MRDP nie będą mieli łatwo i to pod koniec swojej rowerowej udręki. 
_______________________
Na koniec kilka słów podsumowania i garść statystyk. Wyjazd pod względem rowerowym, pogodowym i pobytowym, bodajże najlepszy w ostatnich latach. Tylko jeden dzień bez roweru i tylko dlatego, że mi się zwyczajnie nie chciało. Przejechałem 924 km z przewyższeniami 3822 metry i stąd mizerna  średnia, niespełna 20 km/h, pomorskie pagórki dały mi się we znaki. Przybyło mi na koncie 21 gmin: Międzyzdroje, Wolin, Dziwnów, Golczewo, Kamień Pomorski, Rewal, Świerzno, Gryfice, Karnice, Płoty, Rymań, Brojce, Trzebiatów, Kołobrzeg miasto, Kołobrzeg wieś, Gościno, Siemyśl, Ustronie Morskie,Dygowo, Będzino. 




  • DST 21.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl