Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 936.21 km (w terenie 18.00 km; 1.92%) |
Czas w ruchu: | 46:27 |
Średnia prędkość: | 20.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.20 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 46.81 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Taka sobie przejażdżka
Widok z windy © yurek55
Wewnętrzne atrium z windami © yurek55
Wewnętrzne atrium wypoczynkowo-gastronomiczne © yurek55
Dobrze, że nazwę firmy miałem w mailu, to się dopytałem gdzie się mieści i tam wreszcie dowiedziałem się, że mam jechać na Towarową. (Gdybym wszedł na stronę przedmiotu to bym wiedział, ale po co?) Miejsca te nie są na szczęście od siebie zbytnio oddalone i po kilkunastu minutach tę sprawę miałem już załatwioną.
Potem jeszcze, jako że miałem po drodze, zajechałem do punktu naprawiającego aparaty foto na Dąbrowskiego. Mój stary kompaktowy Panasonic Lumix wymaga czyszczenia, bo nie może biedak wysunąć do końca obiektywu. Taka usługa kosztuje sto trzydzieści złotych i nie wiem jeszcze, czy warto się na to decydować.
Na koniec zajechałem do Agnieszki po dżem własnej roboty, którego ma spory zapas dzięki swej teściowej. Jest on tak rewelacyjnie smaczny, że mogę go jeść łyżkami. Zresztą wczoraj wieczorem zjadłem cały słoik, a oni nie potrafią docenić jego dobroci.
A na zakończenie podróży musiałem ostro się sprężać, bo umówiony byłem na wspólne zakupy przedweekendowe i nie chciałem się spóźnić. Udało mi się zdążyć na czas co do minuty i poprawić o półtora kilometra na godzinę średnią. U córki pod domem wynosiła ona 17,5 km/h
A z Endomondo wciąż te same kłopoty, nie chce pracować w tle, gdy używana jest jakakolwiek inna funkcja telefonu, np. zdjęcia, rozmowa, czy sms. Chyba przesiądę się na Locusa na stałe.
- DST 36.53km
- Czas 01:53
- VAVG 19.40km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Piaseczna i z powrotem
Wieczorem 9°C - trasa z powrotem
- DST 43.32km
- Czas 02:05
- VAVG 20.79km/h
- VMAX 34.90km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Aaaaby się nie przemęczyć
Tak o niej pisał Józef Łukaszewicz w książce " Krótki opis historyczny kościołów parochialnych w dawnej diecezyi poznańskiej"
"Kościół parochialny w Wawrzyszewie.
Wieś Wawrzyszew należała do parochii ś. Jana Chrzciciela w Warszawie, ale że Wawrzyszew zbyt daleko od Warszawy leży, przeto dla wygody mieszkańców tej wsi Baltazar Szymaszowski, czy też Szymanowski, lekarz królewski, artium et medicinae doctor, założył i uposażył tu kościół parochialny 1542 roku, a biskup poznański Benedykt Izbieński nadał mu dziesięciny ze wsi królewskiej Burakowska Wola".
Ale o tym wszystkim dowiedziałem się dopiero po powrocie, wpisując stosowną frazę z okienku niezwykle popularnej wyszukiwarki internetowej. Wszak uczymy się całe życie, nieprawdaż?
Kościół św. Marii Magdaleny na Wawrzyszewie © yurek55
Chrystus frasobliwy © yurek55
Szopka bożonarodzeniowa - ekspozycja (jak widać) stała © yurek55
Proboszcz - budowniczy nowego kościoła, tu znalazł miejsce wiecznego spoczynku © yurek55
To jedyny wyjątek jak mi wiadomo, gdy można pochować człowieka poza cmentarzem. Na Ursynowie też jest pochowany proboszcz - budowniczy kościoła, ale w kościele, w krypcie. No i nie wiem jakie procedury zastosowano wobec pochowanych w Świątyni Opatrzności Bożej na Wilanowie, to tez jakieś wyjątki są.
Ponieważ dziś robiłem zdjęcia telefonem (wziąłem przez pomyłkę popsuty aparat), gdy wróciłem do endomondo zobaczyłem, że nastąpiło nieoczekiwane zamknięcie aplikacji. Włączyłem ją na powrót z myślą, że scalę trasy na komputerze po powrocie i pojechałem zgodnie z wcześniejszym planem do Truskawia. Na leśnej drodze do Mariewa, jakiś geniusz budowlany utwardził i wyrównał odcinek 800 metrów tłuczniem, po którym ledwo da się jechać. Są kawałki tak grubo nasypane, że koła niemal grzęzną. To wygląda raczej jak podsypka czekająca na walec drogowy, przed położeniem asfaltu, ale myślę, że wątpię...
Tłuczeń na drodze przez Puszczę Kampinoską odcinek Truskaw - Mariew © yurek55
Tu właśnie, przy okazji robienia zdjęcia zobaczyłem, że endomondo po włączeniu przy kościele pracowało aż... 32 sekundy. Na rejestrację dalszej części trasy wybrałem więc Locusa i wyruszyłem dalej. Przy kościele w Zaborowie sprawdziłem czy działa (działał), a przy okazji wybrałem drogę powrotną. Chociaż przejściowo pokropywał deszczyk, nie zdecydowałem się na najkrótszą, tylko pojechałem kawałeczek w stronę Leszna i kierunek dom obrałem dopiero przy drogowskazie na Radzikowo. Na Pilaszków też nie skręciłem by wracać swoimi zachodnimi wioskami, a dojechałem aż do starej poznańskiej, czyli krajowej 92. Zanim tam jednak dojechałem miałem nieoczekiwaną przygodę. Zatrzymałem się nad stawem i chcąc dojść do wody, wdepnąłem aż po kostkę w bardzo cuchnące bagno. Na szczęście po kilku kilometrach znalazłem ten niepozorny strumyk i zrobiłem pranie skarpety i wypłukałem but.
Strumyk w Domaniewie © yurek55
Dalszą drogę przebyłem więc w skarpecie suszącej się na ramie i mokrym bucie, ale że pogoda dopisywała, wiał ciepły wiatr, to niewiele sobie z tego robiłem. Tak samo niewiele sobie robiłem z żółwiego tempa mojej jazdy. Wiatr, o którym wspominam, nie był może zbyt silny, ale licznik nijak nie chciał pokazać więcej niż 17 km/h, a czasem było nawet 13...Wcale, a wcale mi to jednak nie przeszkadzało, kręciłem sobie powolutku, bez wysiłku, dokładnie tak jak w tytule. W końcu dotarłem do wiaduktu nad Autostradą Wolności, a tam już widać charakterystyczną bryłę kościoła na Żbikowie. W Pruszkowie odkryłem miejsce pracy druha harcmistrza Aleksandra Kamińskiego tego od "Kamieni na szaniec". Wiedzieliście, że był kierownikiem bursy? Ja też nie.
Tablica pamiątkowa poświęcona Aleksandrowi Kamińskiemu © yurek55
Bursa szkolna na ulicy Szkolnej w Pruszkowie © yurek55
W Ursusie przy stacji na Niedźwiadku pojawiły się nowe murale.
Robotników Ursusa już nie ma © yurek55
Kto teraz przyspawa pociąg do szyn? © yurek55
Dwa zrywy wolnościowe © yurek55
Mural Powstanie Warszawskie © yurek55
Kilkadziesiąt metrów dalej jeszcze jeden mural, tym razem o tematyce kibicowskiej.
Legia nie ma kosy z Olimpią © yurek55
Locus nie zawiódł i zapisał trasę, ale dalsza obróbka jest bardziej czasochłonna niż w przypadku Endomondo, gdzie wszystko jest gotowe od razu, a trasa jest widoczna i na fejsie i na twitterze. Niemniej coraz bardziej przekonuję się do tej aplikacji, pomimo tej jej drobnej niedogodności.
Po połączeniu dwóch zapisanych odcinków trasy, różnica z licznikiem wynosi 14 kilometrów i tyle było przerwy w nagrywaniu.
- DST 72.00km
- Teren 3.00km
- Czas 03:57
- VAVG 18.23km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do sklepu
- DST 4.00km
- Czas 00:12
- VAVG 20.00km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Deszcz niecnota plany pomotał
Dzień Ziemi na Polu Mokotowskim © yurek55
Dzik jest dziki © yurek55
Dobrze posiedzieć przy żubrze © yurek55
Zwierzęta leśne © yurek55
Rowerzystom wstęp wzbroniony © yurek55
- DST 17.00km
- Czas 00:53
- VAVG 19.25km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Jazda w masie
Dziś podczas jazdy traktem rowerowym nad Wisłą, oraz innych drogach rowerowych, mijałem nieprzeliczone tabuny ludzi, którzy wsiedli na swoje dwa kółka i postanowili się przejechać. Albo postać na środku drogi i porozmawiać. Albo popatrzeć na Wisłę, albo zrobić sto innych równie przewidywalnych rzeczy. Po dzisiejszym dniu wiem już na sto procent, że większym zagrożeniem od kierowcy samochodu, jest inny rowerzysta. I na dodatek nie istnieje żadna solidarność wśród tej grupy. Jadąc ddr z daleka widziałem kobietę prowadzącą rower, zanim do niej dojechałem,minęło ją kilkanaście osób i nikt się nie zatrzymał. Dopiero ja założyłem jej łańcuch, żeby mogła pojechać dalej.
Strzelać każdy może, a reklama dźwignią handlu © yurek55
...a przecież "Nam strzelać nie kazano..."
Na moście © yurek55
Zignoruj znak, skręć tu. To jedyny dojazd do Jagiellońskiej © yurek55
W czwartek chciałem samochodem dojechać na przegląd do FSO i musiałem objechać pół Bródna i dojechać od Ronda Starzyńskiego. A widziałem samochód, który tu właśnie skręcił. Teraz wiem dlaczego.
Nielegalny zjazd z Mostu Toruńskiego © yurek55
Nauka sterowania kitem "na sucho" © yurek55
Taki widok to normalka, ale na plaży w Zatoce Puckiej. Tutaj mnie nieco zdziwił.
Plaża pod Mostem Poniatowskiego © yurek55
Most Łazienkowski w pełnej krasie © yurek55
Hałas słychać z daleka, znaczy zrywają nawierzchnię © yurek55
Ma być gotowy do końca roku. Jak II linia metra i bulwary wiślane © yurek55
Pod mostem © yurek55
Największa nieuregulowana rzeka w Europie ma swój urok © yurek55
- DST 60.00km
- Czas 03:11
- VAVG 18.85km/h
- VMAX 44.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Piaseczna i z powrotem
- DST 48.15km
- Czas 02:19
- VAVG 20.78km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Aparat utopiony w Zalewie i spotkanie z Księgowym
Taka sytuacja, że koła podiwanili © yurek55
Potem na moście zobaczyłem pierwszy w tym roku statek wycieczkowy na Wiśle, jeszcze bez pasażerów, ale za to z motorówką policyjną przy burcie.
Biała flota przygotowuje się do sezonu © yurek55
Przed Legionowem, gdzie zaczyna sie obwodnica, jest znak z przekreślonym rowerem, pojechałem przepisowo równoległą, która potem skręca w prawo i kończy się lesie. Ale po kilkuset metrach już znowu jest asfalt i jesteśmy w Legionowie. Trudny odcinek w sporym ruchu i bez pobocza przejechałem z wiatrem tak szybko, że nawet nie zdążyłem się zestresować porządnie i do ronda dojechałem nie wiadomo kiedy. Tam już mogłem skręcić do Nieporętu, a po kilku minutach zaordynowałem sobie krótki odpoczynek w stałym miejscu przy plaży z pomostem. Najpierw zjadłem baton z ziarnami, popiłem wodą i uznałem, że zanim ruszę dalej warto sobie fotkę strzelić. A że tym razem nikogo nie było, kto mógłby to zrobić, postawiłem aparat na ławce, ustawiłem samowyzwalacz i już.
Pomost nad Zalewem - zdjęcie przedostatnie © yurek55
A drugie miało być z innej, wyższej perspektywy, więc postawiłem aparat na barierce i gdy cyknął drugi raz, podszedłem sprawdzić jak wyszło.
Ostatnia fotka i... plum! © yurek55
I prawie mi się udało, ale jak wszyscy wiedzą, prawie - robi różnicę. Gdy już wyciągałem rękę, poczułem podmuch wiatru z tyłu i choć czułem go w ręku, to nie zdążyłem złapać. Spojrzałem z góry i zobaczyłem, że w tym miejscu nie jest zbyt głęboko i dobrze go widać. Cóż było robić? Wszedłem do wody i po kilku krokach dostrzegłem go leżżcego na dnie. Z wrażenie nie czułem nawet, czy woda jest zimna, więc pewnie nie była. Potem na ławeczce wyjąłem kartę pamięci, baterię, wytarłem go z wierzchu, schowałem do plecaka i tyle w temacie aparatu. A w Nieporęcie odwiedziłem w pracy Księgowego i miałem szansę udać jakiegoś upierdliwego klienta, tak jak planowała Katana . Jej się nie udało, bo Adam ją poznał od razu, a ja musiałem się przedstawić. Poznałem też Agnieszkę, jego żonę, Kamila, szefa, pokazał mi kilka komunijnych rowerów, o czym wcześniej mu wspominałem, pogadaliśmy chwilkę o tym i owym i pojechałem. Nie chciałem zabierać czasu bo widać, że pracy mają dużo, a ja byłem już w poważnym niedoczasie i jeszcze daleka droga mnie czekała. A na domiar wszystkiego wiatr przestawał mi sprzyjać i robiło się ciężko. Do Warszawy wjechałem od strony Białołęki przejeżdżając most nad Kanałem w Kobiałce i tym razem jadąc Mechtyńską i Ostródzką, dojechałem do Centrum Targówek. Przez Bródno i Pragę dotarłem do Mostu Poniatowskiego, a tam czekała mnie miła niespodzianka. Od Stadionu stał potężny korek i mogłem sobie powyprzedzać dużo, dużo samochodów. A potem jeszcze w centrum, gdzie skręcałem w lewo na rondzie, miła pani policjantka machnęłą mi, żebym zjechał na czerwonym. Samochody na zielonym i tak stały, bo na rondzie nie mieściły, więc podziękowałem z uśmiechem i pojechałem. W domu sprawdziłem aparat i nie jest dobrze. Może jak wilgoć odparuje, to mu się poprawi?
- DST 71.00km
- Czas 03:23
- VAVG 20.99km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Piaseczna i z powrotem
- DST 42.77km
- Czas 02:00
- VAVG 21.39km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Zwykły wpis o niczym
Skrzyżowanie Białołęckiej i Zdziarskiej © yurek55
Droga wzdłuż Kanału Żerańskiego © yurek55
Statek "Retman" © yurek55
Vmax na zjeździe z wiaduktu przy Strażackiej.
- DST 84.66km
- Teren 4.00km
- Czas 04:09
- VAVG 20.40km/h
- VMAX 41.20km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze