Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138170.20 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.75%)
  • Czas na rowerze: 293d 11h 13m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:936.21 km (w terenie 18.00 km; 1.92%)
Czas w ruchu:46:27
Średnia prędkość:20.16 km/h
Maksymalna prędkość:44.20 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:46.81 km i 2h 19m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Z Pragi na Ursynów i do banku

W Warszawie od dobrych kilku dni wieje silny i porywisty wiatr, a to jest zawsze trudną próbą charakteru dla cyklistów. No chyba, że jedzie się bez napinki, rekareacyjnie, jak ja dziś. Nigdzie mi się nie spieszyło, żadnych rekordów w planach nie miałem, ot, po prostu przejażdżka. Pojechałem zobaczyć coś na Pradze, pokręciłem sie po Wileńskiej, Małej, Stalowej, Szwedzkiej i wtedy zadzwoniła córka, że jest uwięziona w domu, czyli przypadkowo zamknięta na dwa razy. Ponieważ i tak w planach miałem jazdę do niej, pojechałem ją uwolnić. Potem jeszcze spędzilismy sporo czasu w najgorszym banku w Polsce na Wołoskiej - na szczęście to już koniec współpracy - i wróciłem do domu.
Wracając na chwilkę do wiatru, to w porywach był on tak silny, że jadąc Mostem Śląsko - Dąbrowskim rozmyślałem sobie, jakby to było, gdyby zwiał mnie przez barierkę do Wisły. Przyznam, że wizualizacja tego zdarzenia wywoływała sporą obawę, bo jechałem po chodniku blisko barierki, a nie jest ona specjalnie wysoka. Jazdę po chodniku usprawiedliwiam koniecznością zrobienia zdjęć, które z zjezdni zrobić się nie dało, no i pieszych nie było. Nie dostrzegłem żadnej aktywności na budowie bulwarach wislanych, czyli termin wiosenny nie zostanie dotrzymany, jak mniemam. Nic zaskakującego w sumie... 

Bulwary wiślane kwiecień '15
Bulwary wiślane kwiecień '15 © yurek55
Śląsko - Dąbrowski i wieże Św. Floriana na Pradze
Śląsko - Dąbrowski i wieże Św. Floriana na Pradze © yurek55

Przy spalonym Moście Łazienkowskim też nic sie nie dzieje, za wyjątkiem panów remontujących chodnik i drogę dla rowerów i blokujących skutecznie przejazd.

Pod Łazienkowskim kładą chodnik i ddr
Pod Łazienkowskim kładą chodnik i ddr © yurek55

Ominąłem ich jezdnią i z wiatrem w plecy jechałem aż do Mostu Siekierkowskiego. Tym razem do Powsińskiej nie dojeżdżałem, ale skręciłem w lewo w Antoniewską, bo szukałem osłony przed wiatrem. Bardzo jest wyboista ta ulica, nie ma asfaltu, tylko nierówno położoną trelinkę, ale jak na wstępie napisałem, nigdzie mi się nie spieszyło. Po kilkuset metrach, przy Augustówce, pojawił się asfalt i można było już normalnie jechać do Wilanowa i dalej przez Lemingród, ulicą Orszady podjechać na Ursynów. 

EC Siekierki
EC Siekierki © yurek55

W Miasteczku Wilanów za to, nie tylko ddr-y są nowe, gładkie i wyasfaltowane, ale nawet chodniki są przystosowane do jogingu. Sprężysta nawierzchnia oszczędza stawy skokowe i kolana biegaczy, nic tylko ćwiczyć.

Sport i rekreacja
Sport i rekreacja © yurek55
Dla cyklistów i biegaczy
Dla cyklistów i biegaczy © yurek55

PS. Do uwolnienia wystarczyły klucze rzucone przez balkon, a ten najgorszy bank, to PKO SA. Dziś straciliśmy tam ponad godzinę i tej godziny bezsensownie straconej, nikt już mi nie odda.




  • DST 49.00km
  • Czas 02:33
  • VAVG 19.22km/h
  • VMAX 34.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 kwietnia 2015 Kategoria <50

Bulwary wiślane-studium problemu

Prognozy pogodowe nie były najlepsze i chwilami wydawało się, że deszcz lunie lada chwila. W połączeniu z zimnym wiatrem i temperaturą około 5 stopni, był to powód więcej niż wystarczający, by skutecznie odstraszyć mnie od wyprawy poza miasto. Na trasie mojej dzisiejszej wędrówki znalazły się za to osławione bulwary wiślane. Decyzja o ich rewitalizacji zapadła we wrześniu 2012 r. Przetarg na budowę wygrała Hydrobudowa Gdańsk. Wykonawca złożył najniższą ofertę – 123 mln zł, dzięki czemu pokonał Skanska (oferta za 132 mln zł) Bilfinger Berger (135), Budimex (147 mln), Warbud (153 mln), Mostostal Warszawa (168 mln) i Energopol-Szczecin (176 mln). Termin prac okreslono na 18 miesięcy, czyli pierwszy termin oddania, to połowa ubiegłego roku. Oczywiście, jak to w Warszawie, był on wielokrotnie przedłużany, aż wreszcie w styczniu tego roku Hydrobudowa złożyła wniosek o upadłość i wtedy wreszcie miasto rozwiązało z nimi umowę.
"Mimo konieczności rozwiązania umowy z Hydrobudową Gdańsk robimy wszystko, aby pierwszy etap budowy bulwarów zakończyć jak najszybciej. Dlatego też zaangażowaliśmy miejską jednostkę, czyli Zakład Remontów i Konserwacji Dróg, która jest gwarantem szybkiego i sprawnego dokończenia prac – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy."
Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać na takie wyjaśnienia, prawda? Ale władze Warszawy uważają jak zwykle, że mieszkańcy łykną każde gówno, jakie się im wetknie. Skoro bowiem jest tak, jak mówi Olszewski, to dlaczego od początku nie realizowała tej inwestycji spółka miejska? Może dlatego, że w radzie nadzorczej Hydrobudowy Gdańsk, na miesiąc przed przetargiem znalazł się pan Piotr Polaszczyk, obecnie Piotr P? Tak, tak, to ten sam co go Prezydent Komorowski nie zna, a pewnie Hanna Gronkiewicz Waltz, również. Facet z przeszłością w Wojskowych Służbach Informacyjnych, zamieszany w dotąd nieosądzony przekręt z wyłudzeniem 116 milionów kredytów z PKO BP i głośniejszą, bo niedawną, aferę w SKOK Wołomin i zlecenie pobicia szefa KNUF. Żeby nie było, że jestem uprzedzony politycznie, proponuję lekturę artykułu o nim w  "Polityce"
To tyle na ten temat. Jeśli ktoś chce więcej, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "bulwary wiślane warszawa", albo "piotr polaszczyk".
A teraz krótka fotorelacja.
Początek, za Mostem Gdańskim jest skończony od dawna i z wiatrem w plecy pedałowało się wspaniale.

Bulwar nad Wisłą, w oddali Most Śląsko-Dąbrowski
Bulwar nad Wisłą, w oddali Most Śląsko-Dąbrowski © yurek55

Wiem, szału nie ma. Kokpit
Wiem, szału nie ma. Kokpit © yurek55

Koniec bulwaru
Koniec bulwaru © yurek55
Teraz wystarczy po skarpie wepchnąć rower pod górkę i okazuje się, że ogrodzenie do samej jezdni wreszcie zniknęło i można już wygodnie jechać dalej. Jest przejazd!
Jest przejazd! © yurek55
Za Mostem Śląsko Dąbrowskim sytuacja wygląda gorzej i nie wierzę w kolejny termin oddania, czyli lato tego roku. Nie widziałem żadnych maszyn, żadnego śladu niedawnej aktywności, ale może się mylę. Trzeba by w tygodniu tam pojechać i zobaczyć, czy pracują, bo może w miejskich spółkach sobota to też dzień święty. A pracę trzeba szanować, wtedy na dłużej jej wystarczy.
Zmieniamy Warszawę - teraz czas na bulwary wiślane. Nadal aktualne od 4 lat
Zmieniamy Warszawę - teraz czas na bulwary wiślane. Nadal aktualne od trzech lat © yurek55

Centrum Nauki Kopernik
Centrum Nauki Kopernik © yurek55
Vmax na zjeździe przy UKW na ulicy Dewajtis

  • DST 33.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 kwietnia 2015 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Do Piaseczna i z powrotem

Jazda tą samą trasą ma jedną zaletę: pozwala na sprawdzanie progresji wyników. Rano prawie nie staję na światłach, co najwyżej zwalniam, więc warunki są porównywalne. Na początku osiągałem czas jednej godziny, plus minus jedna, dwie minuty, a jak dotąd najlepszy czas miałem wczoraj 56 minut, a dziś 57 minut. Rano 5 stopni, w powrotnej drodze 10

Trasa tam

Trasa z powrotem




  • DST 42.55km
  • Czas 02:02
  • VAVG 20.93km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 kwietnia 2015 Kategoria <50, kurierowo, Piaseczno/Ursynów

Na Ursynów i z powrotem

Znów wyjazd typowo kurierski - i dobrze, że się trafił,  bo chyba bym się nie zdecydował dziś na rower. Uznałem bowiem, że mam za mało czasu na jakąś sensowną trasę i w związku z tym lepiej posiedzieć w domu. Ale życie jest pełne niespodzianek, a sytuacja zmienia się dynamicznie i dzięki temu pojawiła się okazja pojechania do córki. Widząc piękne słońce za oknem postanowiłem popracować nad "kolarską opalenizną" i ubrałem się na krótko. Pomimo chwilami dość silnego wiatru nie było mi zimno i pedałowało się całkiem przyjemnie, a co ważniejsze, szybko. I to do tego stopnia, że na Wałbrzyskiej wyprzedziłem kuriera rowerowego, co musiało mocno podrażnić jego ambicję, bo po chwili znowu był z przodu. Ale do momentu gdy drogi nam się rozeszły, byłem w stanie dotrzymać mu koła. Na miejscu licznik pokazał średnią 24km/h, a telefon...nic nie pokazał, bo endomondo wyłączyło się po 32 sekundach rejestrowania trasy! Załamka z tą aplikacją, albo z tym telefonem. Dla pewności w powrotnej drodze odpaliłem Lokusa i nie szukając już tym razem odległości, ani ładnego kształtu pętli, prostą drogą udałem się do domu. A że miałem jeszcze chwilkę, zboczyłem troszkę z trasy i z ciekawości zajrzałem na "Skrę". To na tym stadionie była pierwsza w Polsce tartanowa bieżnia, po której biegaliśmy na młodzieżowych spartakiadach lekkoatletycznych. Wtedy, pod koniec lat 60-tych, to było coś. Dziś też widziałem młodzież na bieżni, ale oni już się nie ekscytują taką oczywistością, jak tartan. My wtedy wiedzieliśmy, że po tych samych torach biegają najwybitniejsi polscy i światowi lekkoatleci. Ale dobrze, że jeszcze coś tam funkcjonuje, że jakieś zawody szkolne, czy treningi się odbywają. Cały stadion niestety, wraz z obiektami towarzyszącymi, popada konsekwentnie i od lat w całkowita ruinę. Jego podstawową działalnością jest chyba, sądząc po liczbie samochodów, wynajem miejsc parkingowych.

Trybuna i wieża sędziowska na stadionie Skry
Trybuna i wieża sędziowska na stadionie Skry © yurek55

Na płycie stadionu coś się dzieje
Na płycie stadionu coś się dzieje © yurek55

Stołeczny Klub Robotniczo - Akademicki
Stołeczny Klub Robotniczo - Akademicki "Skra" © yurek55
A to kibicowska deklaracja na murze Wyścigów Konnych. Mnie ten obrazek kojarzy się nieodparcie z postacią Stefana Niesiołowsksiego, członka władz naczelnych "partii miłości",  panującej nam od ośmiu lat.

Legia rulez!
Legia rulez! © yurek55



  • DST 26.73km
  • Czas 01:24
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 kwietnia 2015 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Do Piaseczna i z powrotem

Nie ma czego opisywać, zwykła trasa jak zawsze. Powrót koło działek na Paluchu do Al. Krakowskiej - to tylko 2,5 km więcej. Jechało się bardzo dobrze, w obie strony z wiatrem...?
Rano 10°C, wieczorem 15°C
trasa tam

trasa powrót


  • DST 43.55km
  • Czas 01:54
  • VAVG 22.92km/h
  • VMAX 35.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 kwietnia 2015 Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów

Nieplanowany, plus nieco Wrocławia

Od soboty przebywałem w pięknej stolicy Dolnego Śląska poznając jej wspaniałe zabytki i współczesne atrakcje. Nawet mieliśmy w planach skorzystać z rowerów miejskich, ale tam jeszcze system wypożyczalni nie wystartował. Po tych trzech dniach męczących wędrówek, połączonych z wchodzeniem na wieże widokowe (78 metrów - 299 stromych, kręconych schodów) i kładki pokutnic (45 metrów - 243 stopnie), miałem szczery zamiar oddać się dziś słodkiemu lenistwu. Potem jednak okazało się, że mogę spełnić dobry uczynek, a przy okazji przejechać się rowerem, więc bez żalu porzuciłem myśl o odpoczywaniu. Początkowo miałem zamiar tylko na Ursynów do córki pojechać, zawieźć odebraną na ulicy Suwak (nomen-omen ciekawa nazwa) książkę, ale w trakcie zmieniłem zdanie. Z Ursynowa pojechałem przez Las Kabacki do Piaseczna, do Decathlonu, kupić piłki tenisowe, ale tym razem trochę dłuższą drogą, przez Józefosław i Mysiadło. Do domu wróciłem już stałą trasą, tylko nieco przedłużoną, bo w Dawidach, zamiast jechać wzdłuż lotniska, skierowałem się do Alei Krakowskiej.
Wiatr znowu dość silny, raz pomagał, raz przeszkadzał - jak to jest w naturze wiatru, nie ma co wspominać.

Las Kabacki wiosną
Las Kabacki wiosną © yurek55

Zarys ddr na Mleczarskiej w Piasecznie
Zarys ddr na Mleczarskiej w Piasecznie © yurek55

Nowy mural na Ochocie
Nowy mural na Ochocie © yurek55

A tu w gratisie kilka widoczków z Wrocławia z zapytaniem: Jaka to góra, na prawo od Sky Tower w oddali?

Widok z wieży na wieżę Sky Tower
Widok z wieży na wieżę Sky Tower © yurek55

Taka tam panorama Wrocławia
Taka tam panorama Wrocławia © yurek55

Widok z kładki pokutnic
Widok z kładki pokutnic © yurek55



Widok z wieży na kładkę pokutnic
Widok z wieży na kładkę pokutnic © yurek55
Piękne miasto ten Wrocław.
  • DST 50.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 25.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 kwietnia 2015 Kategoria <50

Po mieście

Nic specjalnego.


  • DST 27.66km
  • Czas 01:18
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 kwietnia 2015 Kategoria > 100

Seta i galareta

Pojechałem odwiedzić brata, a że jazda Radzymińską, to dla rowerzysty wątpliwa atrakcja, wybrałem inną drogę. Wprawdzie na tę wylotówkę i tak w końcu wjechałem, ale zrobiłem to dopiero w Markach. Zawsze to parę kilometrów spokoju więcej. Tymczasem jeszcze w Warszawie, ujrzałem dumnie powiewającą flagę na pomniku Maszt Wolności w dość - przyznacie - zaskakującym sąsiedztwie.
Biało-czerwony McDonald's i StatOil
Biało-czerwony McDonald's i StatOil © yurek55
Nie może tez zabraknąć tradycyjnej fotki z Mostu Gdańskiego
Most Gdański
Most Gdański © yurek55

Na Białołęce, która kiedyś nazywała się Osada Targowa Grodzisk, z zaskoczeniem, jak zwykle -:), odkryłem ten kościółek. Najstarszy drewniany kościół warszawski
Najstarszy drewniany kościół warszawski © yurek55 Dzwonnica ze Św. Nepomucenem
Dzwonnica ze Św. Nepomucenem © yurek55 Kapliczka z Maryją
Kapliczka z Maryją © yurek55
"Kościół został wybudowany prawdopodobnie w roku 1543 z fundacji królowej Bony i pewnego bogatego szlachcica, który w tym miejscu miał pustelnię, gdzie pokutował za hulaszcze życie."
Więcej na stronie stronie
A w Markach takie oto deklaracje wypisują na murach kibice Legii
Marki zawsze z Legią!
Marki zawsze z Legią! © yurek55
W Radzyminie, czyli niemal u celu wycieczki, zacząłem żałować, że nie sprawdziłem wcześniej, czy zastanę w domu gospodarzy. Nie zabrałem ze sobą nic do jedzenia, a na głodniaka ciężko się jedzie. Postanowiłem się zatrzymać i zadzwonić - przy okazji kolejny przydrożny symboliczny nagrobek.
Nie zdążyli na przejeździe
Nie zdążyli na przejeździe © yurek55
I tu mogę już przejść, do wyjaśnienia dwuznacznego nieco tytułu. Galaretę ze świńskich nóżek pałaszowałem już w dziesięć minut po wykonanym telefonie, potem pasztet normalny, pasztet z królika, baba wielkanocna, sernik z czekoladą, kawa, ufffff.... Już nie musiałem się martwić, że nie zrobię sety, bo głód mnie zmorzy.:) Po godzinnym odpoczynku, pogwarkach i opowieściach wyruszyłem w dalszą drogę. Rządza w Starych Załubicach
Rządza w Starych Załubicach © yurek55
Nad Zalew Zegrzyński prowadzi stamtąd spokojna i mało ruchliwa droga, którą dojechałem do samego Nieporętu. Tam spędziłem nieco czasu kręcąc się po terenie przystani, gdzie kilkanaście lat temu stawiałem pierwsze kroki w windsurfingu. Wtedy wszyscy deskarze z Warszawy tam jeździli, ale było to miejsce słabo zagospodarowane, właściwie dzikie. Miało za to tę zaletę, że było za darmo. Nawet za parking się nie płaciło. Teraz jest wypas, bajery, czartery, restauracje, slipownia z dźwigiem, tankowanie łodzi, szkoły, kursy, kluby, itd, itp.
Bosmanat
Bosmanat © yurek55
Baza windsurfingowa
Baza windsurfingowa © yurek55
Weź prysznic
Weź prysznic © yurek55
Na tym jachcie jest napisane "Bez uprawnień". Czyli można go wyczarterować i sobie popłynąć gdzie chcę? Dziwne trochę.
Jachty w Nieporęcie
Jachty w Nieporęcie © yurek55
Yacht Klub Polski
Yacht Klub Polski © yurek55
A tu uderzyło mnie nazewnictwo tych łódek. Widać w szkole "Trawers" są ludzie z fantazją.
Tantniś Krzyżowiaczek i Pryszczarek Pędziorkojad
Tantniś Krzyżowiaczek i Pryszczarek Pędziorkojad © yurek55
W końcu uznałem, że wystarczy tego leniuchowania i czas ruszać do domu. Zdjąłem kurtkę, podwinąłem rękawy i ruszyłem w kierunku Legionowa.
Jeszcze pusto na wodzie
Jeszcze pusto na wodzie © yurek55
Po dojechaniu do Jabłonny postanowiłem do Warszawy jechać nad Wisłą.To zdecydowanie lepszy wariant dla podróżowania rowerem, niż jazda ruchliwą, trzypasmową Modlińską.
Alejka parkowa Pałac w Jabłonnie
Alejka parkowa Pałac w Jabłonnie © yurek55
Droga, nie na Ostrołękę, na Tarchomin
Droga, nie na Ostrołękę, na Tarchomin © yurek55
Fotka z mostu
Fotka z mostu © yurek55
Na moście wiedziałem już dobrze, że jak pojadę Marymoncką do domu, to do setki zabraknie. Wybrałem więc drogę do Huty z myślą, że potem skręcę na Izabelin jak będzie trzeba, albo do Babic pojadę, czy nawet do Macierzysza. Zależy co licznik mi pokaże.
Na bramie i ogrodzeniu Huty Warszawa nadal wisi stała ekspozycja fotogramów z księdzem Jerzym. Można też dostrzec wkomponowane w bramę wjazdową oryginalne logo Huty z syrenką, stylizowanym kołem zębatym, trzema kominami i literami H W
Brama Huty
Brama Huty © yurek55
Ekspozycja Nasz kapelan ksiądz Jerzy Popiełuszko
Ekspozycja Nasz kapelan ksiądz Jerzy Popiełuszko © yurek55
Kawał historii
Kawał historii © yurek55
Pogrzeb ks. Jerzego
Pogrzeb ks. Jerzego © yurek55
Przy Hucie miałem osiemdziesiąt kilometrów przejechane, ruszyłem więc w kierunku Izabelina, a potem, jak widać po poniższym zdjęciu, nie musiałem dojeżdżać do Babic, ani nigdzie dalej. Do domu dotarłem przez Osiedle Groty, Powstańców, Połczyńską i Prymasa.
Ale wcześniej w tunelu wyprzedził mnie "na gazetę" młody rowerzysta, naprawdę poczułem muśnięcie jak mnie mijał.  Tam jest ciemno, przede mną szedł człowiek, więc aby go minąć z bezpiecznym zapasem, nie jechałem przy prawej krawędzi  wyznaczonej drogi rowerowej. Zwróciłem na światłach młodemu koledze uwagę, że dystans jednego metra przy wyprzedzaniu, to nie tylko dla samochodów. Stwierdził, że powinienem trzymać swój tor jazdy. No cóż... Rozjechaliśmy się bez  uzyskania konsensusu.
  Brzozy na Decowskiego
Brzozy na Decowskiego © yurek55

  • DST 103.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 33.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 kwietnia 2015 Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów

Z Piaseczna do Gassów

Nie bardzo mi się chce jeździć, ale pretekst jakim było zawiezienie zostawionej czapki do Piaseczna, przyjąłem z dużym zadowoleniem. Czyli nie jest ze mną tak źle, bo okazało się, że jazda nadal sprawia mi przyjemność. Początek drogi do Piaseczna dziś nie Żwirki i Wigury, a Aleją Krakowską, bo chciałem zahaczyć o serwis aparatów fotograficznych na Sabały. W sumie chciałem tylko o coś spytać, ale nie pamiętałem modelu tego aparatu i pan nie mógł mi nic powiedzieć. Obiecałem, że przyjadę z aparatem, to wtedy będzie można rozmawiać konkretnie. Dojazd rowerem do wiaduktu nad S2 w Dawidach po deszczach staje się bardzo utrudniony, naprawdę wolałem jak to błoto było podmarznięte. Na całe szczęście jest to bardzo krótki odcinek, ale trzeba się nogami podpierać gdzieniegdzie i to nie jest fajne. U córki posiedziałem chwilę, pogadaliśmy, zobaczyłem najnowszy nabytek, kota rasy selkirk rex, (kot, jak kot) - i pojechałem nad Wisłę do Gassów. Skręciłem najpierw na Żabieniec żeby nieco urozmaicić drogę, a w Chylicach wróciłem na starą trasę i Chyliczkowską dojechałem do Konstancina i przez Obory do celu podróży. Na przystani promowej królują wędkarze, a czy w tym roku prom będzie pływał - nie wiadomo. Chwilkę posiedziałem, popatrzyłem na Wisłę, posiliłem się bananem i wybrałem się w drogę powrotną. Do Mostu Siekierkowskiego juz mi się jechać nie chciało, wolałem jechać przez Wilanów, ale summa summarum i tak znalazłem się koło Elekrociepłowni i Augustówką dotarłem do Powsińskiej i dalej do Sobieskiego i do domu. Pogoda dziś była jakaś dziwna. Niby było prawie 10 stopni, ale zimny wiatr skutecznie ją obniżał. Na szczęście byłem odpowiednio ubrany i nic nie psuło mi czystej przyjemności z jazdy.

Kościół Św. Jadwigi Królowej w Żabieńcu
Kościół Św. Jadwigi Królowej w Żabieńcu © yurek55
Gassy, przystań promowa
Gassy, przystań promowa © yurek55
Ulubiona trasa treningowa warszawskich szosowców
Ulubiona trasa treningowa warszawskich szosowców © yurek55
Kominy dymią
Kominy dymią © yurek55

  • DST 69.69km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 19.54km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 kwietnia 2015 Kategoria Bez wyjazdu

1500 metrów - basen

Zamiast na rowerze - bo pogoda pod psem, a nawet pod dwoma - spędziłem miło i pożytecznie czas na pobliskiej pływalni. W końcu Wielkanoc idzie, trzeba się wreszcie domyć po zimie, prawda? Czas najwyższy. Mało ludzi wpadło na ten sam pomysł i dzięki temu miałem tor tylko dla siebie.
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl