Styczeń, 2018
Dystans całkowity: | 631.80 km (w terenie 1.00 km; 0.16%) |
Czas w ruchu: | 33:52 |
Średnia prędkość: | 18.66 km/h |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 57.44 km i 3h 04m |
Więcej statystyk |
Odpadłem
- Wskakuj na koło! - słyszę zza pleców i mija mnie dwójka równo kręcących facetów na szosach.
- Nie wiem, czy dam radę się utrzymać! - odkrzykuję, ale automatycznie przyspieszam.
- Ile dasz, tyle dasz!
Początek jest obiecujący, bo bez większego trudu trzymam się za plecami i nawet się dziwię, że to takie łatwe. Zanim jednak zdążyłem się nacieszyć swoją mocą, zobaczyłem, że odległość robi się coraz większa. Niestety musiałem odpuścić. Na Stravie zobaczyłem, że mój moment chwały trwał niespełna minutę, czyli utrzymałem się gdzieś ze czterysta metrów. To tyle jeśli chodzi o moje rekordy i osiągnięcia. Nie smucę się tym i nie przejmuję, bynajmniej. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu.
Tak zaczyna się stawiać hale, choć mnie to przypominało raczej ogrodzenie. Aż zawróciłem żeby to sprawdzić. I co? Tu, w Pilaszkowie, powstaje hala na maszyny rolnicze. Mnie uderzyło użycie zwykłych drewnianych palet, jako podpór stabilizujących konstrukcję. I druga rzecz, to dość fantazyjny kształt. Podczas kolejnych przejażdżek będę obserwował postępy prac i zaspokoję, mam nadzieję, ciekawość.
Zatrzymałem się, bo zadzwonił telefon... i tyle w zasadzie można o tym zdjęciu napisać. To Lipków, prosto - do Izabelina, z tyłu - Babice Stare. Ja pojechałem do Babic.
- DST 65.00km
- Czas 03:11
- VAVG 20.42km/h
- Temperatura 6.7°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wartościowe PR Stravy, dziękuję Ci wichuro!
To ta galeria na murze Wyścigów Konnych na Służewcu
Jedna z prac
Jadąc Puławską zatrzymałem się na chwilkę przy cerkwi żeby uwiecznić kolejny postęp w budowie. Kopuła zaczyna być pokrywana blachą miedzianą. Przynajmniej na taką wygląda, o ile się znam. Nie wiem dlaczego inne kopuły wyglądają jak złote, ta jest na razie miedziana.
Cerkiew przy Puławskiej
Z Piaseczna do Gassów prosta droga i z wiatrem w plecy, więc takiej okazji zmarnować nie mogłem. Jak dotąd szło mi nieźle i nie zamierzałem wracać najkrótszą drogą, tylko spróbować powalczyć o PR na prostej z Obór do przystani. Udało się, a na dodatek osiągnąłem tam najlepszy czas w tym roku i jeszcze wyprzedziłem Wilka i Tomka z Sanatorium. Wiem, że to wyłączna zasługa wiatru, ale i tak mi przyjemnie.
Tradycyjna fotka z mostu w Obórkach
Tu niestety cała radość się skończyła, a zaczęła żmudna orka pod wiatr. Jako że ani pod górę, ani pod wiatr jechanie mi nie idzie, rzeźbiłem powoli te kilometry i myślałem o Vukim, który samotnie darł pod wiatr 150 kilometrów, żeby dołączyć do ekipy jadącej dla WOŚP. Kto nie wie, o co chodzi, polecam wpis Hipka. Mnie nie udawało się jechać szybciej niż 17 km/h i to był max, czasem było i 13. Gdy znalazłem się na szutrowym fragmencie korony wału przed mostem Siekierkowskim, to myślałem, że mnie zwieje.
Droga od mostu Siekierkowskiego do Powsińskiej to jedna z najbardziej uczęszczanych dróg rowerowych w Warszawie. Tymczasem prace nad Czerniakowską - Bis docierają już do niej i powstanie skrzyżowanie drogi rowerowej i dwupasmowej jezdni. Czarno to widzę, na szczęście rzadko tam bywam.
I na koniec trochę humoru ulicy.
"Robię tylko dobre skręty zero zwrotów"
"Pedały się kręcą!" :)
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1382855064/embed/6f124ecff8b327fc39794d49c4f7be716d8c8704">
- DST 65.00km
- Czas 03:31
- VAVG 18.48km/h
- Temperatura 5.6°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie dałem się!
Wyjechałem z twardym postanowieniem przejechania stu kilometrów i choć wiedziałem, że będzie zimno, a wiatr będzie wiał od wschodu, to jednak złą trasę wybrałem. W taki dzień trzeba mi było jechać na południe do Góry Kalwarii i po małym kółku, wracać tą samą drogą. Tymczasem ja wybrałem się na zachód do Pruszkowa, a potem już stale miałem wiatr albo centralnie od przodu, albo przednio - boczny. Dopiero sama końcówka, już w mieście, była z wiatrem. Dlatego po drodze rozważałem poważnie skrócenie trasy i powrót do domu. Jak sobie pomyślałem o jeździe pod wiatr z Tarczyna do Góry Kalwarii, to zwątpiłem w sens i pojechałem całkiem inaczej, kierując się bardziej na Piaseczno. Stamtąd do domu już prosta droga. Ale gdy w końcu już mogłem skręcić w kierunku Warszawy, szkoda mi się zrobiło Gassów i postanowiłem jednak odwiedzić nadwiślańskie asfalty. Chociaż wiatr osłabiał morale, nie dałem się! Przejechałem aż do Mostu Siekierkowskiego, przy okazji zobaczyłem przy wale Zawadowskim, że z ziemi już wyrosły betonowe podpory nowej przeprawy przez Wisłę. Droga rowerowa na wale też jest rozgrodzona. Nie wiem tylko, czy przez rowerzystów, czy wykonawcę robót. :)
PS. Pomimo nowych PR na segmentach z Parceli do Słomczyna, nie udało mi się wyprzedzić Katany. Jazda pod górę jest dla mnie koszmarem.
PS,2 Nominalnie było zero stopni, ale odczuwalnie dużo mniej. Za każdym razem w myślach dziękuję Vukiemu za ochraniacze na buty. Zdecydowanie poprawiają komfort termiczny.
Przekłamana kontrola czasu, zegar w Nadarzynie późni się o dwanaście minut
Wczoraj kominy Żerania, dziś Siekierek. A wiatr ten sam, wschodni.
- DST 103.30km
- Czas 05:10
- VAVG 19.99km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pamiętacie sprawę samolotu na Placu Defilad? Tak, stoi nadal.
Cienki lód i trochę śniegu na Kępie Potockiej
Dymy z kominów Elektrociepłowni Żerań wskazują wmordęwind
A to już zupełnie inny most
Dziś te słowa stareńkiego przeboju naprawdę tu pasują - "(...)Nad warszawską szarą Wisłą(...)"
Kontrola czasu
A samolot jak stał, tak stoi nadal.
Gwoli przypomnienia co pisała o tym prasa 12 lipca 2017 roku!
Fakt
Samolot "wylądował" na Świętokrzyskiej
"Skandal w centrum miasta! Na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej stanął... samolot. Atrapa iła prawdopodobnie będzie mieścić bar szybkiej obsługi. Choć szkarada stoi na prywatnej działce, znajduje się tu nielegalnie. Sprawą już zajmuje się nadzór budowlany.(...)Urzędnicy są zszokowani bezczelnością właściciela. - To skandal. Osoba, która to zrobiła, nie ma pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej ani na ustawienie tu tego samolotu - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik Ratusza. Jak zapewnił, sprawą już zajął się inspektor nadzoru budowlanego. Szkarada nie ma prawa tu stać tym bardziej, że zgodnie z planem zagospodarowania ma tu być teren zielony. Oby ta paskuda szybko stąd zniknęła!"Wyborcza
Samolot pod Pałacem Kultury: totalny odlot, kuriozum i skandal
"– Coś tak kuriozalnego nie powinno stanąć w sercu miasta. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie dopuszcza tego typu konstrukcji w tym miejscu. Zgłaszamy to natychmiast do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego – mówił rano Krzysztof Czubaszek, burmistrz Śródmieścia."TVN Warszawa
Samolot "wylądował" obok Pałacu Kultury. "Prawdopodobnie nielegalnie"
"Właścicielem działek w parku Świętokrzyskim jest Tadeusz Koss, który po kilkunastoletniej walce odzyskał je w ramach reprywatyzacji w 2008 roku.(...)Inspektor PINB Andrzej Kłosowski potwierdza, że jego urzędnicy prowadzą działania u zbiegu Świętokrzyskiej z Marszałkowską. - Prawdopodobnie konstrukcja jest nielegalna, ale nie mogę tego jednoznacznie potwierdzić. Muszę wystąpić do biura architektury..."
W swej naiwności sądziłem, że dawno jest po sprawie, ale jak widać, tylko zwroty kamienic szły w Warszawie gładko, cała reszta..., szkoda gadać.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1353242650/embed/610da810a26f0abdcbe1ffbe01dc88c40e5d4ec2">
- DST 75.00km
- Czas 04:41
- VAVG 16.01km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Primus Historicus
- Aktywność Jazda na rowerze
Miś Uszatek na Placu Baśniowym
"Mówią o mnie Miś Uszatek, bo klapnięte uszko mam."
"Jestem sobie mały miś, gruby miś, znam się z dziećmi nie od dziś. Jestem sobie mały miś, śmieszny miś, znam się z dziećmi nie od dziś!"
edit: Piszą o nas
No a potem, jak już zaspokoiłem ciekawość, pojechałem z grubsza na zachód, ale jeszcze bez sprecyzowanej trasy. Zacząłem od Alej Jerozolimskich, by przez Włochy i zachodnie wioski, wylądować w końcu w Borzęcinie.
Tu jak zwykle kontrola czasu i dalej w drogę.
Kolejny przystanek, Rokitno.
Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki Prymasów znajduje się w Rokitnie, 25 km na zachód od Warszawy na trasie Błonie – Brwinów. Jest to miejsce licznych łask i nawróceń, uzdrowień duchowych i fizycznych. Początki kultu cudownego obrazu Maryi, znajdującego się w głównym ołtarzu, sięgają XVII w. Wtedy to została zbudowana murowana świątynia p.w. Św. Jakuba wg projektu Tomasza Belottiego, konsekrowana w 1797 r
Pomnik Niepodległości w Brwinowie powstał w 1930 roku. Nowa władza zniszczyła go w 1947 i nic dziwnego, skoro na tablicy umieszczono napis: w X roczniicę odparcia nawały bolszewickiej. Do tego jeszcze płaskorzeźba Komendanta..., zupełnie nie po linii i na bazie.
Gdy byłem w Nadarzynie dowiedziałem się, że muszę skrócić wycieczkę i wracać do domu. Sytuacja awaryjna. Cóż było robić? Pierwsza setka musi poczekać. Pozostał niedosyt.
PS. Nowy napęd robi różnicę.
- DST 85.30km
- Czas 04:10
- VAVG 20.47km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wymiana napędu
Wymiana poszła gładko, choć zamiast bacika, używam do przytrzymania kasety łańcucha przeciągniętego przez rurkę i zablokowanego śrubką z nakrętką. Klucz do kaset kupiłem od Chińczyków za jakieś grosze już dawno. Po wszystkim obejrzałem starą kasetę tajwańskiej firmy Sunrace i zauważyłem, że jest nieco inaczej zbudowana. Ma sześć stałych zębatek i trzy najmniejsze, zdejmowane. Dwie z nich są płaskie, bez rantu, a zamiast niego zastosowano plastikowe przekładki dystansowe. Pewnie z pięć gramów zaoszczędzono na tej operacji. Kaseta B'Twin składa się z siedmiu zębatek, plus dwie najmniejsze zdejmowane.
Mam nadzieję, że uda mi się na tym napędzie przejechać tyle samo, co na poprzednim. Zapewne dokupię drugi łańcuch i będę zmieniał, ale nie co 500 kilometrów, a tak jak Wilk radzi, co dwa - trzy tysiące.
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkowo
- DST 27.30km
- Czas 01:35
- VAVG 17.24km/h
- Temperatura -1.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piękna pogoda - dobra jazda
Dowiedziałem się, że ta ważna linia wysokiego napięcia, prowadzi do stacji elektroenergetycznej Ołtarzew. Uroczystość otwarcia stacji Ołtarzew odbyła się 24 kwietnia 2014, z udziałem m.in. wicepremiera Janusza Piechocińskiego i zarządu PSE, na terenie stacji w miejscowości Pogroszew koło Ożarowa Mazowieckiego. Koszt inwestycji związany z budową i wyposażeniem stacji to około 181 mln zł netto. To pierwsza zakończona inwestycja w projekcie budowy mostu elektroenergetycznego Polska-Litwa, a zarazem najnowocześniejsza obecnie stacja pracująca w polskim systemie przesyłu energii.
Biały szron na polach i zamarznięte rozlewisko
Kościół w Zaborowie zbudowany w roku 1791 według projektu Hilarego Szpilowskiego ufundowali Karolina i Placyd Izbińscy. Świątynia była dwukrotnie odnawiana. Po raz pierwszy w roku 1839, a następnie w roku 1905. Konsekrowano ją ostatecznie w 1909 roku.
- DST 75.80km
- Czas 03:38
- VAVG 20.86km/h
- Temperatura -1.3°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poranny trójkąt miejski
- DST 18.00km
- Czas 00:57
- VAVG 18.95km/h
- Temperatura 3.5°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze Gassy AD 2018
W Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Forcie IX Czerniaków na Powsińskiej widać z ulicy wystawę plenerową. Teraz, jadąc po drodze dla rowerów, a nie jezdnią, łatwiej się tam zatrzymać. Co to takiego jest? O batyskafie słyszeli wszyscy, a kto chce się dowiedzieć, musi skorzystać, tak jak ja, z nieocenionej Wikipedii.
A to już most na Jeziorce w Konstancinie - Jeziornie. Podobna konstrukcja do tego w Obórkach przy ujściu do Wisły.
Widok z mostu w kierunku Wisły (wschodnim). Wydaje się, że ma szanse powstać tu fajny teren rekreacyjno-spacerowo-rowerowy.
Mój dziewiczy przejazd ulicą Korbońskiego. To nowe połączenie Ursynowa z Wilanowem o niebo wygodniejsze, niż dotychczasowy przejazd ulicą Gąsek i Podgrzybków. Na Podgrzybków jest ostry i zakręcony podjazd, tu jak widać: "(...)jasna, długa, prosta, szeroka jak rzeka" itd...
Jak widać drogowcy się nie popisali. Już blisko końca podjazdu, na Ursynowie, droga dla rowerów jest zagrodzona (żółte zapory w górze zdjęcia) z powodu - jak widać. Nie jest też skończone połączenie ddr z ulicą Relaksową, której przedłużeniem jest Rosoła. Kilkumetrowy fragment z szutru da się jednak łatwo przejechać. Za to jadąc w przeciwnym kierunku, na dół, można skorzystać z jezdni, skoro ddr nieoddana i zagrodzona. ;) Niezłe prędkości można tam rozwijać na tym nowym asfalcie - jednego widziałem, mknął jak przecinak.
Z Ursynowa chciałem przejechać do Puławskiej przez mały kawałek drogi gruntowej w Lesie Kabackim. Takich tłumów spacerowiczów jeszcze tam nie widziałem. Prawie jak w Orszaku Trzech Króli w centrum Warszawy. Po powrocie wziąłem miskę z wodą i na klatce wypucowałem rower z błota i syfu, a na koniec łańcuch potraktowałem WD-40. Jutro tylko wytrzeć i nasmarować i można jechać. To tyle na dziś.
- DST 62.00km
- Teren 1.00km
- Czas 03:30
- VAVG 17.71km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze