Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146607.07 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 03h 15m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 13 stycznia 2018 Kategoria > 100, Gassy

Nie dałem się!

Jak zwykle w sobotę nie dane mi było pospać. Od rana warczała mi pod oknami piła spalinowa i brzmiała podobnie, jak wtedy gdy powstawał Miś Uszatek. Pomyślałem sobie, że jak wyjdę, to powiem coś do słuchu panu artyście, ale pomyliłem się tym razem. To ekipa z zieleni miejskiej przygotowała drugi pień pod następną rzeźbę i trwało to zbyt krótko, bym mógł im powiedzieć, co myślę o warczeniu ludziom pod oknami o ósmej rano w dzień wolny od pracy. 
Wyjechałem z twardym postanowieniem przejechania stu kilometrów i choć wiedziałem, że będzie zimno, a wiatr będzie wiał od wschodu, to jednak złą trasę wybrałem. W taki dzień trzeba mi było jechać na południe do Góry Kalwarii i po małym kółku, wracać tą samą drogą. Tymczasem ja wybrałem się na zachód do Pruszkowa, a potem już stale miałem wiatr albo centralnie od przodu, albo przednio - boczny. Dopiero sama końcówka, już w mieście, była z wiatrem. Dlatego po drodze rozważałem poważnie skrócenie trasy i powrót do domu. Jak sobie pomyślałem o jeździe pod wiatr z Tarczyna do Góry Kalwarii, to zwątpiłem w sens i pojechałem całkiem inaczej, kierując się bardziej na Piaseczno. Stamtąd do domu już prosta droga. Ale gdy w końcu już mogłem skręcić w kierunku Warszawy, szkoda mi się zrobiło Gassów i postanowiłem jednak odwiedzić nadwiślańskie asfalty. Chociaż wiatr osłabiał morale, nie dałem się! Przejechałem aż do Mostu Siekierkowskiego, przy okazji zobaczyłem przy wale Zawadowskim, że z ziemi już wyrosły betonowe podpory nowej przeprawy przez Wisłę. Droga rowerowa na wale też jest rozgrodzona. Nie wiem tylko, czy przez rowerzystów, czy wykonawcę robót. :)
PS. Pomimo nowych PR na segmentach z Parceli do Słomczyna, nie udało mi się wyprzedzić Katany. Jazda pod górę jest dla mnie koszmarem. 
PS,2 Nominalnie było zero stopni, ale odczuwalnie dużo mniej. Za każdym razem w myślach dziękuję Vukiemu za ochraniacze na buty. Zdecydowanie poprawiają komfort termiczny.


Przekłamana kontrola czasu, zegar w Nadarzynie późni się o dwanaście minut


Wczoraj kominy Żerania, dziś Siekierek. A wiatr ten sam, wschodni.


  • DST 103.30km
  • Czas 05:10
  • VAVG 19.99km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Wilk to ma wiecznie wilczy apetyt.
mors
- 22:05 poniedziałek, 29 stycznia 2018 | linkuj
Putin miał pewnie słomiany zapał :) Pewnie na wiosnę 3 konto na BS otworzy hahahaha :) A Yurkowi to się dziwię
Katana1978
- 18:49 poniedziałek, 29 stycznia 2018 | linkuj
Co tu tak obaj z Putinem, żeście nam padli w styczniu? :))
wilk
- 17:51 poniedziałek, 29 stycznia 2018 | linkuj
Katana: wiedział, wiedział. Nawet z nami rozmawiał.
Hipek
- 14:22 piątek, 26 stycznia 2018 | linkuj
Tiaaa... z tymi piłami zawsze szaleją skoro świt :-/ A jak nie z piłami, to z kosiarkami, albo dmuchawami spalinowymi.
meteor2017
- 20:32 czwartek, 18 stycznia 2018 | linkuj
No niezle, niezle...

Ja tam czesto tak dobieram trase, by byly najwieksze podjazdy w okolicy... i zarazem jak najlagodniejsze zjazdy. :))
mors
- 00:27 niedziela, 14 stycznia 2018 | linkuj
a Owsiak będzie o tym wiedział ??
Katana1978
- 22:07 sobota, 13 stycznia 2018 | linkuj
Znaczy się w niedzielę ... za 5h - 350 dla WOŚP.
vuki
- 21:47 sobota, 13 stycznia 2018 | linkuj
Też bym dziś trzasnął stówkę ale po co się rozdrabniać ... lepiej 300!
vuki
- 21:45 sobota, 13 stycznia 2018 | linkuj
To jest jakieś wytłumaczenie. Dlaczego sam na to nie wpadłem?
yurek55
- 20:21 sobota, 13 stycznia 2018 | linkuj
tez bym dziś trzasnęła setkę jakbym do pracy nie szła :)
Katana1978
- 20:19 sobota, 13 stycznia 2018 | linkuj
bo ja mam rower górski :P i po górkach szybciej śmigam :P
Katana1978
- 20:19 sobota, 13 stycznia 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sznyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl