Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2015
Dystans całkowity: | 1266.60 km (w terenie 15.00 km; 1.18%) |
Czas w ruchu: | 60:06 |
Średnia prędkość: | 21.07 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.60 km/h |
Suma podjazdów: | 749 m |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 57.57 km i 2h 43m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 29 września 2015
Kategoria <50
Po mieście
Słonecznie, ale dość chłodno. Krótka przejażdżka na rozruszanie kolan. Bez historii.
- DST 14.60km
- Czas 00:47
- VAVG 18.64km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 września 2015
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Poranna runda do Piaseczna
Wszystko tak samo, jak w ubiegłą niedzielę. Znów pojechałem rano, jeszcze przed śniadaniem, do Piaseczna - tym razem zawoziłem szkolny plecak z Asterixem dla Dominiki. Zakupiony został przez córkę sąsiadki aż we Francji i teraz właśnie przyjechała na kilka dni do mamy i go przywiozła. W Polsce są plecaki tylko z bohaterami amerykańskich kreskówek, a Dominika jest wielką miłośniczką filmów z Asterixem i Obelixem i już nie mogła się doczekać. Na początek roku nie zdążyliśmy, ale teraz już jest szczęśliwa. Ja pewnie wyglądałem nieco dziwnie wioząc go na plecach, ale czego się nie robi dla wnuczki.
Wracałem tą samą drogą, zobaczyć przy okazji, co się zmieniło na drodze do Janek. Widać postępy robót, a dziś nawet odkryłem, że estakada nad szosą krakowską, to chyba dla rowerów będzie? Skrzyżowanie (rondo?) zapowiada się potężnie, ale kierowcy wracający z weekendów z południa, swoje będą musieli odstać. Wyjeżdżający w piątek do domów, po zapas słoików na kolejny tydzień, również.
Czuć już jesień w powietrzu, temperatury, szczególnie poranne, zmuszają do zakładania drugiej warstwy odzieży. W samej koszulce już się nie da komfortowo jeździć, ale w spodenkach krótkich, jeszcze daje radę.
Aha... i jeszcze jedno. Na wiadukcie nad S7 w Dawidach, mijający mnie z przeciwka rowerzysta zawołął: - cześć Jurek! Odpowiedziałem - cześć i pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Nie znam go zupełnie, więc skąd on zna mnie? Czyżby... z bloga?

Jesienne, dyniowe klimaty © yurek55

Skrzyżowanie Grójec-Warszawa/Magdalenka-Nadarzyn © yurek55
Oczywiście tam w oddali za tymi maszynami roboczymi.

Zarys estakady rowerowej © yurek55

Estakada z innego ujęcia © yurek55
Wracałem tą samą drogą, zobaczyć przy okazji, co się zmieniło na drodze do Janek. Widać postępy robót, a dziś nawet odkryłem, że estakada nad szosą krakowską, to chyba dla rowerów będzie? Skrzyżowanie (rondo?) zapowiada się potężnie, ale kierowcy wracający z weekendów z południa, swoje będą musieli odstać. Wyjeżdżający w piątek do domów, po zapas słoików na kolejny tydzień, również.
Czuć już jesień w powietrzu, temperatury, szczególnie poranne, zmuszają do zakładania drugiej warstwy odzieży. W samej koszulce już się nie da komfortowo jeździć, ale w spodenkach krótkich, jeszcze daje radę.
Aha... i jeszcze jedno. Na wiadukcie nad S7 w Dawidach, mijający mnie z przeciwka rowerzysta zawołął: - cześć Jurek! Odpowiedziałem - cześć i pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Nie znam go zupełnie, więc skąd on zna mnie? Czyżby... z bloga?

Jesienne, dyniowe klimaty © yurek55

Skrzyżowanie Grójec-Warszawa/Magdalenka-Nadarzyn © yurek55
Oczywiście tam w oddali za tymi maszynami roboczymi.

Zarys estakady rowerowej © yurek55

Estakada z innego ujęcia © yurek55
- DST 44.77km
- Czas 02:06
- VAVG 21.32km/h
- VMAX 30.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 września 2015
Kategoria > 100
Północne gminy Mazowsza
W piątek sprawdziłem prognozy meteo i biorąc pod uwagę kierunek wiatru, narysowałem sobie trasę zaczynającą się na północnej rubieży naszego województwa. Wstałem jeszcze po ciemku, szybka toaleta, śniadanie, banany i batony na drogę, powerbank do plecaka, picie ufff..., chyba tym razem niczego nie zapomniałem. Jeszcze tylko spojrzenie za okno, deszcz kończył chyba swą całonocną aktywność, kurtka na grzbiet i po chwili już kupowałem bilet do Mławy. Poranny pociąg Kolei Mazowieckich do Działdowa, odwozi do domów głównie pracowników ochrony, a możliwe, że czasem też grzybiarzy, dziś ich nie widziałem. Gdy dotarłem do celu podróży po deszczu nie było nawet śladu, bo tam nie padało ani w nocy, ani rano. Na poczatek zatoczyłerm małe kółeczko i gdy znó wjechałem do miasta, już miałem dwie nowe gminy do kolekcji. Potem kawałek na wschód i po zaliczeniu kolejnych trzech gmin, mogłem już kierować się bardziej na południe i korzystać z pomocy wiatru. Jechało się bardzo dobrze, ale poważnym problemem było utrzymanie się na trasie. Zatrzymywałem się praktycznie na każdym skrzyzowaniu, czy rozwidleniu dróg, wyciągałem telefon i sprawdzałem gdzie mam skręcić. Duże fragmenty trasy bowiem, prowadziły drogami wiejskimi bez żadnych oznaczeń, a do tego czasem trzeba było skręcać w drogi gruntowe. Tam gdzie zdawałem się na intuicję i podświadomie wybierałem asfalt, albo drogę główną - zawsze musiałem zawracać. Nie potrafię nadal ustawić sobie nawigacji tak, by mnie głosowo prowadziła po śladzie. Kiedyś mi się udało to zrobić, ale już znów nie pamiętam i nie umiem. Jestem cyfrowo ograniczony. Co innego, jak jadę drogą krajową, czy wojewódzką i wiem, że doprowadzi mnie do celu, wtedy nie trzeba sobie głowy zawracać pilnowaniem trasy. A mnie dopiero po 136 kilometrach pokazał się drogowskaz na Nasielsk i dopiero wtedy, nie musiałem sprawdzać każdego skrzyżowania.
Turystycznie i krajoznawczo dzisiejsza wycieczka zupełnie do kitu. Cały czas podskórnie wiedziałem, że jestem w poważnym niedoczasie i nie zdążę dojechać do Nasielska na pociąg o 15:24. Starałem się więc nie tracić czasu, ponad konieczną potrzebę i w sumie nic nie widziałem i nigdzie nie przystawałem. Hipek miał rację, że zmieniam tryb jeżdżenia.
Zaliczone gminy: Mława, Lipowiec Kościelny, Wiśniewo, Szydłowo, Wieczfnia Kościelna, Dzierzgowo, Grudusk, Czernice Borowe, Przasnysz Wieś, Przasnysz Miasto, Opinogóra Górna, Regimin, Ciechanów Miasto, Ciechanów Wieś, Gołymin - Ośrodek

Zaczynam podróż 6 minut przed wschodem słońca © yurek55

Mława, stacja w kontenerze - wejście z drugiej strony © yurek55

Ja myję - on Niemyje © yurek55

Most na rzece Węgierce w miejscowości Węgra © yurek55
Turystycznie i krajoznawczo dzisiejsza wycieczka zupełnie do kitu. Cały czas podskórnie wiedziałem, że jestem w poważnym niedoczasie i nie zdążę dojechać do Nasielska na pociąg o 15:24. Starałem się więc nie tracić czasu, ponad konieczną potrzebę i w sumie nic nie widziałem i nigdzie nie przystawałem. Hipek miał rację, że zmieniam tryb jeżdżenia.
Zaliczone gminy: Mława, Lipowiec Kościelny, Wiśniewo, Szydłowo, Wieczfnia Kościelna, Dzierzgowo, Grudusk, Czernice Borowe, Przasnysz Wieś, Przasnysz Miasto, Opinogóra Górna, Regimin, Ciechanów Miasto, Ciechanów Wieś, Gołymin - Ośrodek

Zaczynam podróż 6 minut przed wschodem słońca © yurek55

Mława, stacja w kontenerze - wejście z drugiej strony © yurek55

Ja myję - on Niemyje © yurek55

Most na rzece Węgierce w miejscowości Węgra © yurek55
- DST 154.40km
- Teren 6.00km
- Czas 06:48
- VAVG 22.71km/h
- VMAX 40.60km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 września 2015
Kategoria <50
Miasto
Mapy nie ma bo jeździłem po tej samej drodze tam i z powrotem. Przed południem pojechałem na Kruczą zawieźć zwolnienie. Po południu i wieczorem powolna jazda po ciemku.
- DST 29.78km
- Czas 01:41
- VAVG 17.69km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 września 2015
Kategoria <50
Praca na działce
Malarz małował całymi dniami...
Potem jeszcze po Ochocie się pokręciłem, po podwórkach i starych śmieciach, zajrzałem do pralni po kurtkę, do przychodni na Szczęśliwickiej. Takie bajabongo i pitu-pitu.
Potem jeszcze po Ochocie się pokręciłem, po podwórkach i starych śmieciach, zajrzałem do pralni po kurtkę, do przychodni na Szczęśliwickiej. Takie bajabongo i pitu-pitu.
- DST 32.39km
- Czas 01:45
- VAVG 18.51km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 września 2015
Kategoria <50
Serwis przerzutki i jazda testowa
Postanowięłm dziś pobawić się w regualcję przerzutek.

Otworzyłem powyższe kompendium rowerowej wiedzy na odpowiedniej stronie i stosując się do rad pana Zinna, najpierw załatwiłem sprawę spadania łańcucha poza kasetę i korbę. Tu wystarczył śrubokręt. A do regulacji naciągu linki nie potrzeba żadnych narzędzi, baryłki można kręcic palcami. Wystarczy tylko wiedzieć, w którą stronę.
Potem wypadało dokonać jazdy próbnej. Z zadowoleniem, ale i niejakim zdziwieniem skonstatowałem, że wszystko działa należycie. Czyli udało mi się nie zepsuć.

Góra strachu © yurek55
Tytuł odzwierciedla mój stan ducha, gdy pomyślałem o zjeżdzie "na krechę" prosto w dół. Już parę razy to zrobiłem w ostatnich latach, a dziś...? Naprawdę robię się stary. Zjechałem na klamkach, nie przekraczając 10km/h...
Na dole w uzyciu były jakieś mechaniczne narzędzia polno - ogrodnicze, ale ja się kompletnie na uprawie ziemi nie znam, więc nie wiem, co z tego może wyniknąć. Podjadę tam za kilka dni, może wtedy rozwiążę tę zagadkę.

Tajemnicza aktywność ludzi od zieleni miejskiej na glinkach © yurek55

Otworzyłem powyższe kompendium rowerowej wiedzy na odpowiedniej stronie i stosując się do rad pana Zinna, najpierw załatwiłem sprawę spadania łańcucha poza kasetę i korbę. Tu wystarczył śrubokręt. A do regulacji naciągu linki nie potrzeba żadnych narzędzi, baryłki można kręcic palcami. Wystarczy tylko wiedzieć, w którą stronę.
Potem wypadało dokonać jazdy próbnej. Z zadowoleniem, ale i niejakim zdziwieniem skonstatowałem, że wszystko działa należycie. Czyli udało mi się nie zepsuć.

Góra strachu © yurek55
Tytuł odzwierciedla mój stan ducha, gdy pomyślałem o zjeżdzie "na krechę" prosto w dół. Już parę razy to zrobiłem w ostatnich latach, a dziś...? Naprawdę robię się stary. Zjechałem na klamkach, nie przekraczając 10km/h...
Na dole w uzyciu były jakieś mechaniczne narzędzia polno - ogrodnicze, ale ja się kompletnie na uprawie ziemi nie znam, więc nie wiem, co z tego może wyniknąć. Podjadę tam za kilka dni, może wtedy rozwiążę tę zagadkę.

Tajemnicza aktywność ludzi od zieleni miejskiej na glinkach © yurek55
- DST 19.14km
- Czas 01:02
- VAVG 18.52km/h
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 września 2015
*Sklep i drobne prace przy rowerze.*
Wstałem rano i szybko pojechałem na otwarcie sklepu zobaczyć i ewentualnie kupić sobie buty. Na zdjęciu wyglądały nieźle, na żywo i po przymierzeniu okazało sie, że to nie to. Potem zabrałem sie za klocki hamulcowe, bo piszczały tak przeraźliwie, że aż ludzie się za mną oglądali. Po odkręceniu i przeszlifowaniu papierem ściernym zamieniłem przód z tyłem i załozyłem je z powrotem. Zamieniłem tez łańcuch, nasmarowałem i pojechałem na jazdę próbną. Łańcuch jest całkiem cichy, a klocki też piszczą trochę ciszej.
- DST 7.76km
- Czas 00:22
- VAVG 21.16km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 września 2015
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów, przed śniadaniem
Do Piaseczna
Zarzuciłem ostatnio swoje niedzielne, przedśniadaniowe wycieczki, ale w końcu postanowiłem skończyć z lenistwem i porannym wylegiwaniem się w wyrze. Kilometry same się nie nakręcą. Dziś dodatkowo znalazłem dobry powód do wyjazdu. Wczoraj mieliśmy gości na obiedzie i został u nas jeden nadprogramowy telefon. A bez telefonu, jak bez ręki, wiadomo. Pojechałem więc do Piaseczna pustymi ulicami i jeszcze bardziej pustymi wiejskimi drogami, a że było z wiatrem, to zajęło mi to tylko 50 minut. To najlepszy czas jak dotąd na tej trasie. Do domu wracałem przez Magdalenkę, bo już tydzień "siódemką" nie jechałem i chciałem zobaczyć jak tam prace drogowe. Cała prawa strona drogi od tamtego ronda, aż do skrzyżowania w Jankach, jest wolna od ruchu samochodowego, więc jedzie się całkiem przyjemnie i bezstresowo. Gorzej będzie jak skończą, bo drogi rowerowej chyba nie będzie. A w Raszynie zobaczyłem, że teraz nie tylko trupy na jezdni, ale także przewrócone samochody, zasłania się specjalnymi parawanami. Wszystko po to, by kierowcy się nie gapili i nie blokowali ruchu.

Fort Zbarż w niedzielny, wrześniowy poranek © yurek55

Zagadka. Miedziana linka u podstawy latarni © yurek55

Tu łatwo o wywrotkę, wiem coś o tym © yurek55

Węzeł przy Magdaleńskiej © yurek55

Oddana estakada - łącznik z katowicką © yurek55

Szeroki, wygodny i bezpieczny dojazd do Janek © yurek55

Poważny wypadek w Raszynie © yurek55
Mapę musiałem sam narysować, bo zapomniałem włączyć rejestrację.

Fort Zbarż w niedzielny, wrześniowy poranek © yurek55

Zagadka. Miedziana linka u podstawy latarni © yurek55

Tu łatwo o wywrotkę, wiem coś o tym © yurek55

Węzeł przy Magdaleńskiej © yurek55

Oddana estakada - łącznik z katowicką © yurek55

Szeroki, wygodny i bezpieczny dojazd do Janek © yurek55

Poważny wypadek w Raszynie © yurek55
Mapę musiałem sam narysować, bo zapomniałem włączyć rejestrację.
Route 3 277 971 - powered by www.bikemap.net
- DST 44.57km
- Czas 02:04
- VAVG 21.57km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 września 2015
Kategoria > 100
Podróż koleją skraca czas podróży pociągiem
Chwilowo znudził mi się kierunek radomski, choć gmin do zaliczenia w tamtych okolicach jest jeszcze sporawo, ale trzeci tydzień pod rząd, to za wiele. Zdecydowałem się dla odmiany na kierunek północny, tam też są przecież gminy, prawda? Po drodze miałem problemy najpierw z aplikacją Locus, a potem z telefonem, bo lekkomyślnie nie zabrałem powerbanka. Jakoś mi się wydawało, że dziś to krótki wyjazd będzie. Gdy byłem mniej więcej w połowie trasy, zrobiłem sobie krótki postój na analizę połączeń kolejowych z Nasielska. (Dziękuję Katana za sugestię zainstalowania sobie aplikacji na telefon) Wyszło mi, że mam szansę zdążyć na ten o 15:24. Później jednak zrobiło sie nieco nerwowo, bo telefon już nie chciał wyświetlać mapy, a ja byłem akurat na jakiejś bocznej drodze. Orientować się według słońca niby umiem, wiem jak kierunki świata określić, ale niestety nie wiedziałem gdzie jest Nasielsk. W desperacji zagadałem przez płot do młodego chłopaka na podwórku koło domu, czy nie może mi choć trochę podładować telefonu. Na szczęście miał pasującą ładowarkę i był niezwykle życzliwy i uczynny. Dzięki temu sygnał całkowitego rozładowania, usłyszałem dopiero wsiadając do pociągu.

Nastepny most dopiero w Nowym Dworze © yurek55

Most na Narwi © yurek55

Rozlewisko Narwi © yurek55

Lotnisko i lądowisko spadochronowe w Chrcynnie © yurek55

Paraszutnik © yurek55

Drewniany kościoł w Gąsiorowie © yurek55

Drewniany kościół w Ślubowie © yurek55

Wygodny powrót w Pesa Elf © yurek55

Fotka z mostu kolejowego przy Cytadeli © yurek55

Nastepny most dopiero w Nowym Dworze © yurek55

Most na Narwi © yurek55

Rozlewisko Narwi © yurek55

Lotnisko i lądowisko spadochronowe w Chrcynnie © yurek55

Paraszutnik © yurek55

Drewniany kościoł w Gąsiorowie © yurek55

Drewniany kościół w Ślubowie © yurek55

Wygodny powrót w Pesa Elf © yurek55

Fotka z mostu kolejowego przy Cytadeli © yurek55
- DST 121.33km
- Czas 05:27
- VAVG 22.26km/h
- VMAX 38.60km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 września 2015
Kategoria 50-100
Nowe drogi rowerowe
Dawno już nie byłem w okolicach Rembertowa, a dziś trafiła się okazja żeby tam pojechać. Gdy już załatwiłem zleconą sprawę, czyli odebrałem zakupione zabawkli, postanowiłem zatoczyć zgrabne kółeczko i wrócić Trasą Armii Krajowej. Na wyremontowanej już wreszcie do końca ulicy Żołnierskiej, będącą częścią drogi Nieporęt - Rembertów, pojawiła się piękna droga dla rowerów. Daleko nią nie pojechałem, bo skręciłem do Ząbek, ale jeszcze kiedyś to sprawdzę. W Ząbkach za to nic się nie zmieniło, korek jak zawsze na całej długości Łodygowej, aż do Radzymińskiej. Ponieważ dziś nigdzie mi się nie spieszyło, postanowiłem nie jechać najprostszą drogą na Bródno, lecz skręciłem w prawo w las i po chwili dojechałem do jakiejś jednostki wojskowej. Na mapie jest to zaznaczone jako Fort Lewicpol, ale ja dotychczas nie miałem pojęcia, ani o wojsku, ani o Forcie w tym miejscu. Tak czy owak musiałem zawrócić, ale po chwili skręciłem w pierwszą dróżkę leśną, potem w następną i raptem znalazłem się na zapleczu Liroya na Targówku. Stamtąd drogą rowerową dotarłem do Modlińskiej, przejazd na drugą stronę nadal sprawia trochę kłopotów, ale potem wjazd na most i... niespodzianka. Za mostem wzdłuż trasy jest już przejezdna droga dla rowerów. Wprawdzie jeszcze trwaja jakieś roboty wykończeniowe, ale odcinek od mostu, do Cmentarza Powązkowskiego można całkiem wygodnie przejechać. Nareszcie!

Fota z mostu być musi © yurek55

Cel wycieczki © yurek55

Leśna galeria sztuki? © yurek55

Liroy od zakrystii © yurek55

Czerwony dwupłatowiec na niebie © yurek55

Znowu fotka z mostu © yurek55

Można już jeździć wygodnie i bezpiecznie © yurek55

Droga rowerowa © yurek55

Dedeerka na wypasie © yurek55

Jest wreszcie dobry dojazd rowerowy © yurek55

Pomnik 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK - Skwer Wołyński © yurek55

Napis na płycie: BIEGLIŚMY, LECZ ŚMIERĆ MIEWAŁA BLIŻEJ, GDYŻ SZŁA OD WSPÓŁZIOMKÓW © yurek55

Czerwony samolot na warszawskim niebie © yurek55
Drugi wyjazd wieczorny bez mapki.
Vmax na Spacerowej

Fota z mostu być musi © yurek55

Cel wycieczki © yurek55

Leśna galeria sztuki? © yurek55

Liroy od zakrystii © yurek55

Czerwony dwupłatowiec na niebie © yurek55

Znowu fotka z mostu © yurek55

Można już jeździć wygodnie i bezpiecznie © yurek55

Droga rowerowa © yurek55

Dedeerka na wypasie © yurek55

Jest wreszcie dobry dojazd rowerowy © yurek55

Pomnik 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK - Skwer Wołyński © yurek55

Napis na płycie: BIEGLIŚMY, LECZ ŚMIERĆ MIEWAŁA BLIŻEJ, GDYŻ SZŁA OD WSPÓŁZIOMKÓW © yurek55

Czerwony samolot na warszawskim niebie © yurek55
Drugi wyjazd wieczorny bez mapki.
Vmax na Spacerowej
- DST 72.48km
- Czas 03:45
- VAVG 19.33km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze