Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137663.26 km
  • Km w terenie: 2419.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 05h 45m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:1297.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:60:33
Średnia prędkość:21.43 km/h
Maksymalna prędkość:48.60 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:61.80 km i 2h 53m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 31 lipca 2017 Kategoria 50-100

Gorąco i drogi dziurawe i ogólnie słabo

Miałem do zawiezienia do Piaseczna gościniec, na przywitanie powracających z nad znad morza dzieciaków. Powrotna droga narzucała się więc sama. Gdybym miał mało czasu, to w grę wchodzi Puławska, gdy trochę więcej - oczywiście Gassy. Wyruszyłem rano, ale nie na tyle, by nie odczuwać skutków temperatury. Dobrze, że u córki mogłem się obmyć, napić i nieco odsapnąć przed kolejnym etapem podróży. Nie na długo to wystarczyło, ale w bidonie miałem wodę i co jakiś czas polewałem sobie głowę w czasie jazdy, a przeciwny wiatr wysuszał pot na czole i twarzy. Gorzej, jak przystawałem, wtedy lało się ze mnie jak ze psa.  Dziś zmieniłem nieco powrotną drogą, bo chwilowo znudziła mi się jazda ulicą Vogla do Przyczółkowej i z Prętowej skręciłem w prawo w kierunku Wisły. Chciałem przypomnieć sobie trasę po wale wiślanym i Wałem Zawadowskim, aż  do Mostu Siekierkowskiego. Szybko tego pożałowałem, bo najpierw były betonowe nierówne płyty do piaskarni, potem mnóstwo piachu na ulicy z ciężarówek tam kursujących i do kompletu same ciężarówki co chwila. Nie jedźcie tą drogą na szosie! Widząc, że moje decyzje się nie sprawdzają, zrezygnowałem z jazdy wzdłuż Wisły do mostu. Tam jest dwa kilometry szutru i nie chciałem ryzykować całości opon i dętek. Ulice prowadzące dokoła EC Siekierki wyłożone są, nie wiedzieć czemu, bardzo sfatygowanymi betonowymi płytami, ale i to jakoś musiałem przeżyć. Do tego jeszcze ten upał. Dość powiedzieć, że wczoraj w takim samym niemal czasie, przejechałem dziesięć kilometrów więcej. Słabo - i tylko dwa kieliszki za trzecie wyniki na segmentach. 
;)

Słonecznikowe pole
Słonecznikowe pole © yurek55
Mucha na słoneczniku
Mucha na słoneczniku © yurek55
Ten kawałek jest OK
Ten kawałek jest OK © yurek55
Ten - daleko od OK
Ten - daleko od OK © yurek55



  • DST 63.60km
  • Czas 03:09
  • VAVG 20.19km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 lipca 2017 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Poranna jazda - dobra jazda!

Wstałem wcześniej więc miałem więcej czasu niż wczoraj to i dystans dłuższy. Wczoraj na zachodnich wioskach nie spotkałem żadnego rowerzysty, dziś na drodze Gassy - Wilanów co najmniej trzydziestu. Poranna jazda ma tę zaletę, że nie było jeszcze tego koszmarnego upału. Strawa - 16 kieliszków.

Budowa na parkingu CH Janki
Budowa na parkingu CH Janki © yurek55
Triban w burzanach - okolice przystani w Gassach
Triban w burzanach - okolice przystani w Gassach © yurek55

  • DST 73.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 23.68km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 lipca 2017 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Na zachód

Czasu miałem na wycieczkę około 50 km i mogłem pojechać do Gassów i z powrotem, ale że niezbyt lubię jazdę "po gumce", czy "po sznurku", pojechałem na zachód do Borzęcina. Zmiana pedałów i butów pomogła w niewielkim stopniu, bo z kolei noski od pedałów od góry podrażniały bolące miejsce. Czyli - i tak źle - i tak niedobrze...
Hala sportowa w Strzykułach
Hala sportowa w Strzykułach © yurek55

Borzęcin - kontrola czasu
Borzęcin - kontrola czasu © yurek55

  • DST 51.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 22.67km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 lipca 2017 Kategoria 50-100

Gassy nieco inaczej

Wczoraj odbierając rower z serwisu zaniosłem poprzednie pedały, żeby mieć jak wrócić. W noramalnych butach raczej źle się jeździ w spd. W domu rzecz jasna od razu je znów zamieniłem, a dziś założyłem buty z blokami i pojechałem. Początkowo nie było tak źle, ale ponieważ one są nieco ciaśniejsze, z każdym kilometrem palec bolał coraz bardziej. Kiedy dojechałem do przystani w Gassach postanowiłem zrobić przystanek i zdjąć but. Po kilkunastu minutach odpoczynku mogłem już jechać dalej. Drugi przystanek musiałem zrobić dopiero w Piasecznie i tym razem zdjęcie buta wystarczyło już do samego domu. Na razie buty Shimano muszą pójść w odstawkę.
PS. W poniedziałek chirurg mi zerwał paznokieć.
Na przystani w Gassach
Na przystani w Gassach © yurek55

Niezbyt przyjemny widok
Niezbyt przyjemny widok © yurek55
Fontanny i rowery w Piasecznie
Fontanny i rowery w Piasecznie © yurek55

Chmury na błękitnym niebie
Chmury na błękitnym niebie © yurek55


  • DST 71.00km
  • Czas 03:34
  • VAVG 19.91km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 lipca 2017 Kategoria <50

Po serwisie - przejazd techniczny

W poniedziałek oddałem go do na bezpłatny przegląd, a dziś już był gotowy. Krótka przejażdżka po Ochocie, wszystko w najlepszym porządku. Rower śmiga lekko, bystro i cicho.
  • DST 10.00km
  • Czas 00:34
  • VAVG 17.65km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 lipca 2017 Kategoria <50

Nielegalny samolot na Placu Defilad

Od czterech, albo pięciu lat stał na działce mój najpierwszy rower z Decathlonu, kupiony jakoś na początku trzeciego tysiąclecia. Rowerka "Bobo" i jakiejś młodzieżówki z dzieciństwa nie liczę. Postanowiłem przywieźć go z powrotem do Warszawy i używać jako zapasowego, np, na gorsza pogodę, albo jakieś inne sytuacje. Napompowałem koła, wyregulowałem przerzutki i rower był gotowy do jazdy. Ponieważ Bystry B. stoi w serwisie na gwarancyjnym przeglądzie, a do odbioru na Grochowie była karma dla kota, odkurzyłem go i pojechałem. Potraktowałem ten dzisiejszy przejazd typowo turystycznie, jeździłem powoli i statecznie, a do tego nawet po chodnikach. Wrażeń opisywał nie będę, bo różnica in minus jest tak kolosalna, że się nie da. Ciężko będzie się do takiej jazdy znów przywyczajać jesienią i zimą.
A teraz fotki.
Kładka nad Trasą łazienkowską
Kładka nad Trasą łazienkowską © yurek55
Najdroższe apartamenty w Warszawie - ale jaki widok na Wisłę
Najdroższe apartamenty w Warszawie - ale jaki widok na Wisłę © yurek55
Most Poniatowskiego
Most Poniatowskiego © yurek55
Tor kolarski
Tor kolarski "Orła" na Podskarbińskiej © yurek55
Klub kolaarski
Klub kolaarski "Orzeł" © yurek55
Mural - Jan Karski, drukarnia
Mural - Jan Karski, drukarnia "Efekt" na Lubelskiej © yurek55
Wytęż wzrok i znajdź wędkarza
Wytęż wzrok i znajdź wędkarza © yurek55
Most Śląsko - Dąbrowski
Most Śląsko - Dąbrowski © yurek55
Można budować na Starym Mieście? Można!
Można budować na Starym Mieście? Można! © yurek55
Zamek Królewski i pierwszy rower
Zamek Królewski i pierwszy rower © yurek55

"To nielegalna konstrukcja" - mówi rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk © yurek55
Dzisiaj Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego był na miejscu. Sporządził odpowiednią dokumentację, aby rozpocząć procedurę nakazującą demontaż samolotu
Dzisiaj Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego był na miejscu. Sporządził odpowiednią dokumentację, aby rozpocząć procedurę nakazującą demontaż samolotu © yurek55
Cytaty w podpisach pochodzą z rozmowy z rzecznikiem 12 lipca :)))






  • DST 31.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 14.65km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 lipca 2017 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Kto nie ma w głowie, ten ma w kołach

Po porannych perturbacjach z rozwalonym łóżkiem, kiedy już udało mi się je naprawić, mogłem ze spokojną głową udać się na wycieczkę. Tym razem cel był bardzo konkretny - musiałem przywieźć z Piaseczna kocie puszki. Opiekujemy się futrzakiem Dominiki, a że skończyła mu się karma, pojechałem uzupełnić zapasy. Uzgodniłem powrót za około trzy godziny, bo planowaliśmy resztę dnia spędzić na działce. Tyle czasu wystarcza akurat na klasyczny trójkąt: dom - Piaseczno - Gassy. Wracając, przed samą przystanią wyprzedził mnie kolega w koszulce z napisem San Francisco i stylizowanym mostem Golden Gate. Przyjrzałem się jej dokładnie, bo uczepiłem się go i jechałem za nim aż do mostu w Obórkach. Dopiero tam odpadłem. Kiedy zatrzymałem się na moście na rzeczce Wilanówka, na tradycyjną fotkę z mostu, zadzwonił trzymany już w ręku telefon. Żona kazała mi szybko wracać do Piaseczna, bo pod drzwiami stoi pan Marek i nie może wejść malować. Okazało się, że w pomroczności swej zamknąłem na oba zamki, gdy tymczasem on ma klucz tylko od jednego. Nie pozostało mi nic innego jak zawrócić, stąd taki nietypowy ślad trasy.
Kto nie ma w głowie, ten ma w kołach.
Tymczasowy lokator nasz podopieczny
Tymczasowy lokator nasz podopieczny © yurek55
  • DST 79.40km
  • Czas 03:27
  • VAVG 23.01km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 lipca 2017 Kategoria <50

Zakupy i chwila pod Sejmem

Znowu nie dałem rady rano wyjechać, ale tym razem nie nastawiałem się na dłuższą trasę, a bardziej na miejskie pitu-pitu. Najpierw podjechałem do deca na Okęciu coś zobaczyć, a w rezultacie wyjechałem z niego z koszykiem, bidonem i nowymi, szerszymi oponami Randoneur Vittoria 28x700 z lekkim bieżnikiem. Długo się wahałem, ale w końcu zdecydowałem, że na wyjazd nad morze i tamtejsze trasy, warto mieć opony bardziej odporne na przebicie. Mogą przecież w moich gminnych peregrynacjach trafić się drogi trudno przejezdne dla wąskich slików, z gorszym asfaltem, szutrowe, czy gruntowe. Wiozłem je skrzyżowane na piersi, jak Pancho Villa, albo krasnoarmiejec - cekaemista, taśmy nabojowe, ale opony są mniej wygodne i gorzej się układają, więc powoli wróciłem do domu. Kiedyś, na poprzednim rowerze, wiozłem tak samo opony z Konstancina i nie miałem z tym problemów. Ale to jest kwestia sylwetki na rowerze, wtedy jeździłem bardziej wyprostowany. Jak już się rozpakowałem i zamontowałem nowy koszyk wyjechałem jeszcze raz, bo trochę siara czternaście kilometrów wpisywać...
Wprawdzie nie taka jak robią pod Sejmem leżąc i kopiąc w barierki, ale oni są poza konkurencją.

Byłem tam nieco wcześniej i niestety nie byłem świadkiem tego skretynienia, ale widząc i słuchając przez chwilę tych ludzi - wcale się nie dziwię. Zryte berety i czysta, niczym nie maskowana nienawiść do "Kaczora" i PiS. 
Moje dłuższe przebywanie w tym miejscu mogło się źle skończyć, bo wdałem się w wymianę zdań, więc uznałem, że szkoda moich nerwów i pojechałem zjechać sobie Agrykolą. Pomimo, że osiągnąłem ponad 51 km/h, to czasu na segmencie nie poprawiłem - zabrakło dwóch sekund. Poprawiłem za to trzy inne, ale nie ma się czym ekscytować. Czasem trudno zrozumieć dlaczego ludzie tworzą segmenty o długości na przykład 200 metrów, albo na jezdni ze światłami. Moim zdaniem one mają sens poza miastem, gdy żadne czynniki zewnętrzne nie zakłócają czasu przejazdu. Dziś można powiedzieć, że pojechałem na spacer miejski, a i tak dostałem osiem pucharków od Stravy. I co to znaczy? Nic. Obrazek z pod Sejmu
Obrazek z pod Sejmu © yurek55
Targowiczanie z Rudy Śląskiej
Targowiczanie z Rudy Śląskiej © yurek55
Dajemy świadectwo!
Dajemy świadectwo! © yurek55


  • DST 29.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 18.32km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 lipca 2017 Kategoria > 100

Upalna setka

Rano zabałaganiłem w domu za długo trochę, ale zaplanowana na dziś stówka była niezagrożona. Zrezygnowałem tym razem z jazdy na południe i powrotu po raz enty przez Gassy, a wybrałem wariant zachodni. Jechałem najszybciej jak umiem, bo chciałem na Hipka trasie porównać nasze czasy na segmentach i przypomnieć sobie swoje miejsce w szyku. Na najdłuższym segmencie 15,5 km, mam czas gorszy od Hipka o sześć minut, a lepszy od Katany o trzy minuty. Do KOM brakuje mi czternastu minut, a do QOM nieco ponad dziewięć. Wniosek z tego jest taki, że Hipek musi popracować mocniej, bo dziewczyna dołożyła mu ponad trzy minuty. W Kampinosie miałem zaplanowany pierwszy postój na ochłodzenie i na szczęście wodotrysk działał.
Trochę wody dla ochłody w Kampinosie
Trochę wody dla ochłody w Kampinosie © yurek55
Po krótkiej chwili, nieco odświeżony, bo upał nieźle już dawał do pieca, skierowałem się w stronę Paprotni, Niepokalanowa i Szymanowa.
Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Niepokalanowie
Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Niepokalanowie © yurek55

Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szymanowie
Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szymanowie © yurek55
Z Szymanowa jednak zawróciłem, bo nie chciało mi się kombinować z szukaniem trasy i pojechałem znaną drogą do Błonia. Tam trochę poeksperymentowałem z przejazdem przez miasto i w efekcie dowiedziałem się, gdzie jest stadion Błonianki Błonie, a po przejechaniu torów, że ulica Łąki jest częściowo wyłożona płytami betanowymi. Ale ominąłem Błonie i wyjechałem dopiero w Rokitnie na starą trasę.
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Rokitno-Majątek - sanktuarium
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Rokitno-Majątek - sanktuarium © yurek55
Przy kościele sprawdziłem, że jak pojadę prosto do Pruszkowa, to może być za mało kilometrów i wybrałem drogę przez Brwinów.
Jazda terenowa ulicą Pszczelińską w Brwinowie
Jazda terenowa ulicą Pszczelińską w Brwinowie © yurek55
Tam natrafiłem na rozkopaną drogę do Otrębusów, ale jakoś udało się sforsować i dla pewności, żeby nie zabrakło, pojechałem do Nadarzyna. W Jankach na stacji Orlen zrobiłem drugą i ostatnią przerwę na obmycie twarzy i Aleja Krakowską wróciłem do domu. Podsumowanie: Strava - 16 pucharów Oshee - 0,75l

  • DST 110.69km
  • Czas 05:11
  • VAVG 21.35km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 lipca 2017 Kategoria 50-100

Do Piaseczna i dalej

Jako że dzieciaki wypoczywają nad Bałtykiem, pojechałem z ciekawości zobaczyć, jak postępują prace malarskie w ich mieszkaniu w Piasecznie. Przy okazji zawiozłem mały czajnik elektryczny, taki w sam raz na wyjazd, który obiecaliśmy pożyczyć. Z tego co zdążył już zrobić, Pan Marek wydaje się być się znakomitym fachowcem i na dodatek wszędzie czysto, żadnego bałaganu, nic nie pochlapane. Nie do wiary zupełnie. Wiem jak wygląda odnawianie u mnie - jak ja się za to zabiorę - masakra i armagedon. Zwykle ostatnio z Piaseczna jeżdżę stała trasą przez Konstancin do Gassów, ale dziś miałem troszkę więcej czasu. Nie aż tyle, by pokusić się o setkę, ale w sam raz na drogę do Góry Kalwarii i powrót przez Gassy. Aby jak najkrócej jechać niezbyt przyjemną krajową 79, klucząc uliczkami Piaseczna wyjechałem aż w Żabieńcu i po trzech tylko kilometrach jazdy tą drogą, pokazał się drogowskaz na Orzeszyn i mogłem ją opuścić. Potem jeszcze na chwilkę zboczyłem w kierunku serialowego studia filmowego, ale nic tam się nie dzieje w wakacje, nawet pies z kulawą nogą mnie nie obszczekał.

Studio filmowe serialu
Studio filmowe serialu "M jak Miłość" w Orzeszynie na ul. Kasztanowej © yurek55
W Cendrowicach pokazał się drogowskaz na Krzaki Czaplińskie Czaplinkowskie, potem na Górę Kalwarię i niebawem, ignorując bezsensowny zakaz jazdy rowerem na Kalwaryjskiej i Piłsudskiego, dojechałem do mojego tradycyjnego wodopoju. To umywalnia w szatni pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej, gdzie zawsze latem wchodzę obmyć twarz, odświeżyć się nieco, zmoczyć chustę, napić się, czy nabrać wody. W mieście bez fontanny i chodnikowych wodotrysków, to rzecz nie do przecenienia, szkoda tylko, że w weekendy nie pracują i jest zamknięte.
Wodopój w Górze Kalwarii
Wodopój w Górze Kalwarii © yurek55
Przerwę w jeździe wykorzystałem do zrobienia zdjęć drogowskazów rowerowych. Niestety pomimo, że ulicą Świętego Antoniego jechałem minimum kilkanaście razy, ani kapliczki, ani źródełka nigdy nie widziałem. Teraz juz pewnie nie zobaczę, bo szosą po tych kocich łbach zjeżdżał nie będę. Jeszcze mi życie miłe, a i roweru szkoda.
Kaplica i źródełko Św. Antoniego; Pomnik na Błoniach; Czersk 6 km
Kaplica i źródełko Św. Antoniego; Pomnik na Błoniach; Czersk 6 km © yurek55
Rowerowy Szlak Wisły Konstancin Jeziorna 19 km; Powsin (parking) 26 km; Warszawa Łazienki 40 km
Rowerowy Szlak Wisły Konstancin Jeziorna 19 km; Powsin (parking) 26 km; Warszawa Łazienki 40 km © yurek55
Skrzyżowanie w lewo Konstancin w prawo Gassy i na przystań
Skrzyżowanie - w lewo Konstancin w prawo Gassy i na przystań © yurek55
Powrót drogami Republiki minął bez historii, emocji i rekordów. Wiatr mi nie sprzyjał. Mijałem spacerowiczów na mieszczuchach, mnie mijali szosowcy na kolarzówkach. Standard.

  • DST 87.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 22.21km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl