Wtorek, 18 lipca 2017
Kategoria 50-100
Do Piaseczna i dalej
Jako że dzieciaki wypoczywają nad Bałtykiem, pojechałem z ciekawości zobaczyć, jak postępują prace malarskie w ich mieszkaniu w Piasecznie. Przy okazji zawiozłem mały czajnik elektryczny, taki w sam raz na wyjazd, który obiecaliśmy pożyczyć. Z tego co zdążył już zrobić, Pan Marek wydaje się być się znakomitym fachowcem i na dodatek wszędzie czysto, żadnego bałaganu, nic nie pochlapane. Nie do wiary zupełnie. Wiem jak wygląda odnawianie u mnie - jak ja się za to zabiorę - masakra i armagedon.
Zwykle ostatnio z Piaseczna jeżdżę stała trasą przez Konstancin do Gassów, ale dziś miałem troszkę więcej czasu. Nie aż tyle, by pokusić się o setkę, ale w sam raz na drogę do Góry Kalwarii i powrót przez Gassy. Aby jak najkrócej jechać niezbyt przyjemną krajową 79, klucząc uliczkami Piaseczna wyjechałem aż w Żabieńcu i po trzech tylko kilometrach jazdy tą drogą, pokazał się drogowskaz na Orzeszyn i mogłem ją opuścić. Potem jeszcze na chwilkę zboczyłem w kierunku serialowego studia filmowego, ale nic tam się nie dzieje w wakacje, nawet pies z kulawą nogą mnie nie obszczekał.

Studio filmowe serialu "M jak Miłość" w Orzeszynie na ul. Kasztanowej © yurek55
W Cendrowicach pokazał się drogowskaz na KrzakiCzaplińskie Czaplinkowskie, potem na Górę Kalwarię i niebawem, ignorując bezsensowny zakaz jazdy rowerem na Kalwaryjskiej i Piłsudskiego, dojechałem do mojego tradycyjnego wodopoju. To umywalnia w szatni pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej, gdzie zawsze latem wchodzę obmyć twarz, odświeżyć się nieco, zmoczyć chustę, napić się, czy nabrać wody. W mieście bez fontanny i chodnikowych wodotrysków, to rzecz nie do przecenienia, szkoda tylko, że w weekendy nie pracują i jest zamknięte.

Wodopój w Górze Kalwarii © yurek55
Przerwę w jeździe wykorzystałem do zrobienia zdjęć drogowskazów rowerowych. Niestety pomimo, że ulicą Świętego Antoniego jechałem minimum kilkanaście razy, ani kapliczki, ani źródełka nigdy nie widziałem. Teraz juz pewnie nie zobaczę, bo szosą po tych kocich łbach zjeżdżał nie będę. Jeszcze mi życie miłe, a i roweru szkoda.

Kaplica i źródełko Św. Antoniego; Pomnik na Błoniach; Czersk 6 km © yurek55

Rowerowy Szlak Wisły Konstancin Jeziorna 19 km; Powsin (parking) 26 km; Warszawa Łazienki 40 km © yurek55

Skrzyżowanie - w lewo Konstancin w prawo Gassy i na przystań © yurek55
Powrót drogami Republiki minął bez historii, emocji i rekordów. Wiatr mi nie sprzyjał. Mijałem spacerowiczów na mieszczuchach, mnie mijali szosowcy na kolarzówkach. Standard.

Studio filmowe serialu "M jak Miłość" w Orzeszynie na ul. Kasztanowej © yurek55
W Cendrowicach pokazał się drogowskaz na Krzaki

Wodopój w Górze Kalwarii © yurek55
Przerwę w jeździe wykorzystałem do zrobienia zdjęć drogowskazów rowerowych. Niestety pomimo, że ulicą Świętego Antoniego jechałem minimum kilkanaście razy, ani kapliczki, ani źródełka nigdy nie widziałem. Teraz juz pewnie nie zobaczę, bo szosą po tych kocich łbach zjeżdżał nie będę. Jeszcze mi życie miłe, a i roweru szkoda.

Kaplica i źródełko Św. Antoniego; Pomnik na Błoniach; Czersk 6 km © yurek55

Rowerowy Szlak Wisły Konstancin Jeziorna 19 km; Powsin (parking) 26 km; Warszawa Łazienki 40 km © yurek55

Skrzyżowanie - w lewo Konstancin w prawo Gassy i na przystań © yurek55
Powrót drogami Republiki minął bez historii, emocji i rekordów. Wiatr mi nie sprzyjał. Mijałem spacerowiczów na mieszczuchach, mnie mijali szosowcy na kolarzówkach. Standard.
- DST 87.00km
- Czas 03:55
- VAVG 22.21km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
1) Krzaki Czaplinkowskie (nie Czaplińskie)
2) źródełko znajduje się w dolnej części ul. Św. Antoniego, przy murze ogradzającym teren kościoła. Z samej ulicy go nie widać. Znajduje się nieco w głębi, około 10m od ulicy wzdłuż muru. Jeżdżę tamtędy prawie codziennie, ostatnio widziałem dwóch szosowców walczących o życie na zjeździe :) tomski - 20:35 wtorek, 18 lipca 2017 | linkuj
Komentuj
2) źródełko znajduje się w dolnej części ul. Św. Antoniego, przy murze ogradzającym teren kościoła. Z samej ulicy go nie widać. Znajduje się nieco w głębi, około 10m od ulicy wzdłuż muru. Jeżdżę tamtędy prawie codziennie, ostatnio widziałem dwóch szosowców walczących o życie na zjeździe :) tomski - 20:35 wtorek, 18 lipca 2017 | linkuj