To nazwy tzw. "tanecznych" ulic niskiego Ursynowa, nieco mniej znanych, bo leżących bardziej na uboczu niż Poleczki, czy Baletowa. Ja też bardzo rzadko się tam zapuszczam, a że dziś nie miałem pomysłu na trasę, to trochę się pokręciłem tu i tam. Temperatura lekko poniżej zera już nie robi takiego wrażenia jak na początku i dwie - trzy godziny można spokojnie wytrzymać. 


Widok z wiaduktu © yurek55

Ulica Hołubcowa © yurek55

https://www.strava.com/activities/8184531016

Wszystko dziś było nie tak. Najpierw bez sensu traciłem czas w domu, a jak już w końcu się wybrałem, to nie włączyłem licznika. Zanim to dostrzegłem, zdążyłem już zwiedzić kawałek Okęcia, bo akurat zachciało mi się innymi uliczkami pojeździć. W tym momencie odeszła mi chęć do dłuższej jazdy i postanowiłem skrócić dystans. Pojechałem do Raszyna zobaczyć mural z Igą i przez Dawidy udałem się do domu. 
 ........................................................................................................
Nie wiem jak inni, ale ja reaguję bardzo alergicznie na zmasowaną propagandę i robię zawsze na przekór obowiązującej narracji. Narzucanie ludziom, co mają robić, myśleć, jak się zachowywać, kogo lubić, kogo nienawidzić - obraża moją inteligencję. To, że w Polsce trwa wojna plemion i różne media nawalają na swoich przeciwników politycznych, to jest dla mnie zrozumiałe. Ale jeśli WSZYSTKIE media i WSZYSCY politycy dmą w tą samą trąbę, wtedy rodzi się we mnie bunt i wychodzi ze mnie natura opozycjonisty.  Tak zostałem najpierw szurem i płaskoziemcą, a teraz ruską onucą. 


Iga z ukraińskim akcentem © yurek55

Szkoła Igi Świątek w Raszynie © yurek55

Nic więcej dodać nie mogę.

Każde 10 długości poniżej 7 minut. Najlepszy wynik jak dotąd. 

Dobrze, że trafił się dobry powód do jazdy, czyli zawiezienie czegoś do Piaseczna, bo coraz trudniej znaleźć motywację do wychodzenia na mróz. Dziś miałem dwie pary skarpet i rękawiczek i też do komfortu termicznego było bardzo daleko. Dobrze, że mogłem w trakcie odpocząć, rozgrzać się i wypić kawę. Dzięki temu mróz miał mniejsze szanse dobrać się do moich palców. 

Z wiaduktu na Poleczki © yurek55

Terminal cargo © yurek55

https://www.strava.com/athletes/8970029

Wczoraj zauważyłem, że tylny hamulec nie odbija i jakoś ciężko mi się jeździ. Dziwne, prawda? :) Próbowałem w domu coś z tym zrobić, ale nie mogłem sobie poradzić i odstawiłem rower do pobliskiego serwisu. Był gotowy tego samego dnia, ale zaaferowany meczem zapomniałem go odebrać i musiałem czekać dziś do otwarcia. Triban dostał nową linkę, pancerz i wycentrowane tylne koło, a ja uboższy o kilkadziesiąt złotych, ale zadowolony ze sprawnego sprzętu postanowiłem gdzieś się przejechać. Patrząc na dystans wyszedł z tego typowy nędzorek - albo glutek, jak kto woli - a wszystko przez to, że plus cztery na termometrze mnie zmyliło. Założyłem na siebie cienkie, nieocieplane spodnie, podkoszulkę z krótkim rękawem, koszulkę i kurtkę, ale nie tę zimową z Deca, tylko nieco cieńszą z Aliexpress. Już po kilkunastu minutach przekonałem się o kolejnym błędzie ubraniowym, bo nie udawało mi się rozgrzać kręceniem. Rzut oka na Garmina wyjaśnił mi dlaczego. Pół stopnia na plusie, to właściwie żadna różnica z pół stopnia na minusie w niedzielę, gdy byłem całkiem inaczej - lepiej - ubrany.  
A teraz kilka słów o zdjęciu. zajrzałem po drodze do serwisu w sklepie Treka, tam gdzie mi kierownicę przykręcali, zapytać o koszt przeplecenia koła i podziękować za dobrze i bezpłatnie wykonaną wtedy pracę. Dowiedziałem się, że niechętnie zaplatają koła i dlatego stosują ceny zaporowe na tę usługę i żebym dał zarobić innym serwisom, bo oni wolą robić co innego. Nypel, którego spotkałem już przy poprzedniej tam bytności, spał na posłaniu i widać było, że czuje się jak w domu. Nic dziennego, skoro jego pan codziennie zabiera go ze sobą do pracy. Zapewne to dla niego lepsze rozwiązanie niż godziny spędzone w samotności. No i to imię - takie rowerowe. :) 
edit:
Określenie "nędzorek", określające mizerny dystans, podkradłem z bloga naszej Mistrzyni - Elizy
"Glut" i "glutek" - nie pamiętam od kogo.

Widać, że roboty się nie boi! Może nawet przy niej spać :) © yurek55

Kto śpi, ten nie grzeszy © yurek55
https://www.strava.com/activities/8152781554

Jazda w minusowych temperaturach wymaga przyzwyczajenia organizmu do nowych warunków termicznych, przetestowania optymalnego zestawu ubraniowego i najważniejsze - pogodzenia się z tym, że miło to już było. Trenażera nie mam w planach zakupowych, do kwietnia daleko, a kilometry same się nie nakręcą.  Pewnie zimowe jazdy będą krótsze, ale sezon trwa cały rok i tego się będziemy trzymać! :) Ale do ad remu.
W Babicach natknąłem się na dziwne zdarzenie drogowe, bo stojąca w poprzek drogi ciężarówka, z tylnym kołem w rowie i dużym wyciekiem z chłodnicy - nijak nie mogę zrozumieć, co się stało. Tak samo jak z tym zegarem w Borzęcinie - kolejna zagadka. Za każdym razem jest na nim inna godzina - czyli nie stoi - ale za to nigdy prawidłowa. Dziś na ten przykład zdjęcie robione o 10:53, a on pokazuje 12:18; 16 listopada na zegarze 7:58, faktycznie 10:48, 14 listopada na zegarze 15:02 (3:02) a faktycznie 11:10; no i 4 listopada na zegarze 17:25 (5:25) a naprawdę zdjęcie zrobione o 14:29. Nie dostrzegam tu żadnej prawidłowości i klucza do rozwiązania zagadki "jak chodzi zegar".


Zawalidroga w Babicach © yurek55

Się zepsuło temu samochodu i się wpadło do rowu, ale co przyczyna a co skutek? © yurek55


Na rozstaju dróg © yurek55

Ofiarowała Gromada Mariew w 1906 i 1953 roku © yurek55

Kościelny zegar w Borzęcinie chodzi jak chce © yurek55

Zwykle w niedzielę jeżdżę przed śniadaniem, ale dziś w drodze wyjątku pojechałem przed obiadem. Słoneczko świeciło, mrozek szczypał w policzki, a palce zaczęły marznąć dopiero po godzinie. Po dwóch zmarzły już porządnie, ale zimowy zestaw ubraniowy: koszulka, bluza, kurtka, doskonale zdał egzamin. Tylko jazda po śniegu z duszą na ramieniu, bo opony, choć niby szersze, to jednak bez odpowiedniego bieżnika nie dają poczucia pewności.
S. Odmrażanie palców pod strumieniem zimnej wody daje dobre rezultaty, a przede wszystkim nie boli tak strasznie. Wystarczy poczekać aż poczujesz, że z kranu leci zimna woda. :)


Zimowa kurtka © yurek55

Zimowy Most Południowy © yurek55

Zimowa droga rowerowa na Wale Miedzeszyńskim © yurek55

Zimowy Most Łazienkowski © yurek55

https://www.strava.com/activities/8144880467

No i zrobiło się naprawdę zimno. Garmin pokazywał minus trzy stopnie a do tego dochodził, północny wiatr i to się już czuło. Ubrany byłem prawie dobrze, ale grubsza kurtka by nie zaszkodziła. Tradycyjnie zmarzły mi dłonie i nieco mniej stopy, a tak naprawdę, życie mi uratował odpoczynek u córki w Piasecznie. Gdybym miał tę wycieczkę zrobić bez przerwy, to w domu bym dochodził do siebie do wieczora. A tak udało się połączyć przyjemne z pożytecznym i kiedy już odtajałem, zapakowałem do plecaka to, po co przyjechałem i ruszyłem do domu. Nie było łatwo, polarny wiatr mocno przeszkadzał i droga wydawała się nie mieć końca. Ale jakoś dojechałem. Muszę teraz dobrze przemyśleć swoje zestawy ubraniowe, bo wydaje mi się, że stałem się bardziej wrażliwy na ujemne temperatury. 
Zdjęć nie robiłem z oczywistego powodu, wstawiam więc ku rozwadze rowerzystom - aktywistom.






https://www.strava.com/activities/8135212592