Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 1270.00 km (w terenie 19.00 km; 1.50%) |
Czas w ruchu: | 64:26 |
Średnia prędkość: | 19.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.70 km/h |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 52.92 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 18 czerwca 2013
Sztuka ulicy

Dejna Kazimierz© yurek55

Nienawidzimy wszystkich i wszystko jasne© yurek55

Ultras Legia w Konstancinie© yurek55

To nie mój podpis© yurek55
Zapisana tylko jedna wycieczka. Potem dokręcal

Demonstracja pod Ministerstwem Oświaty© yurek55
/5330094
- DST 65.00km
- Teren 3.00km
- Czas 03:19
- VAVG 19.60km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 czerwca 2013
Areszt Śledczy Służewiec
Rano robiłem zakupy w Lidlu i u siebie w Hali Banacha i wyrzeźbiłem 14 kilometrów. Resztę zrobiłem po południu jadąc na Ursynów, a potem wracając trochę okrężną drogą. Na Kłobuckiej znalazłem drugi areszt - po Grochowie - została do zaliczenia Białołęka, Ciupagi 1. Na Służewcu nie ma dobrego miejsca na fotkę, przy samym murze więziennym jest podwórko, huśtawki, trawa, trzy budynki dwupiętrowe, chyba mini-osiedle klawiszów?

Jak widać po średniej prędkości nie bardzo się sprężałem, nadal czułem jeszcze w nogach sobotnie 124 kilometry.
/5330094

Areszt na Kłobuckiej© yurek55
Jak widać po średniej prędkości nie bardzo się sprężałem, nadal czułem jeszcze w nogach sobotnie 124 kilometry.
/5330094
- DST 46.00km
- Czas 02:28
- VAVG 18.65km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 czerwca 2013
Na działkę i z powrotem
Rano jechało się bardzo dobrze, rewelacyjnie wręcz, z powrotem nie było już tak słodko. Nogi nie bardzo chciały kręcić, prędkość spadała i czas o pół godziny gorszy.




/5330094
/5330094

Most przez Wisłę w Nowym Dworze Mazowieckiem© yurek55

Most przez Narew© yurek55

Restauracja Borodino w Nowym Dworze Mazowieckim© yurek55

Pomnik w Borkowie pamięci poległych w bitwie 1920 roku© yurek55
/5330094
/5330094
- DST 124.00km
- Czas 05:52
- VAVG 21.14km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 czerwca 2013
Wieczorne kółko
Rano jeździłem dwa razy i zrobiłem całe 5 kilometrów! Ale co poradzę, że na bazar Banacha mam tak blisko? Potem zająłem się innymi sprawami i dopiero przed wieczorem wyjechałem na trzecią tego dnia przejażdżkę. Trasa wiodła wzdłuż Wisły ale pod Agrykolę już dziś podjeżdżać nie chciałem, pojechałem Książęcą na górę. Na Polu Mokotowskim w Pubie Lolek komplet, a czekający na wejście blokują całą alejkę. Fakt, że nie jest to droga dla rowerów, więc powolutku się przeciskałem i udało się nikogo nie potrącić.:) Kupiłem sobie czaderskie światło tylne, z dodatkowymi laserami tworzącymi czerwone linie po bokach i za rowerem. To taka strefa bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu. Nie zrobiłem zdjęcia ale wygląda to tak.

I jeszcze kotka sąsiadki, Lala, na swojej ulubionej miejscówce

.
.

I jeszcze kotka sąsiadki, Lala, na swojej ulubionej miejscówce

.
.
- DST 36.00km
- Czas 01:58
- VAVG 18.31km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 czerwca 2013
Na zachodzie...są zmiany
Przewrotny nieco tytuł tej notki, to świadectwo mnogości jeszcze nieprzejechanych dróg i miejsc niezobaczonych. Jeżdżę w miarę regularnie już drugi rok, w tamtych okolicach byłem już kilkukrotnie, a miejsc dziś odwiedzonych jeszcze nie widziałem. Zapewne tak już pozostanie na zawsze, bo nie da się być wszędzie, ale jak w tym kawale: Próbować trzeba!:)
Najpierw natknąłem się na pięknie zdobioną bramę, za którą nie wiadomo co jest. Żadnej tabliczki, tylko kamień z datą założenia 2009 rok. Ale czego? Nie wiem. A miejscowość to chyba był Umiastów?

Dalej był kościół w Zaborowie ufundowany przez właścicieli majątku Zaborów Placyda i Karolinę Izbińskich

Niedaleko kościoła jest pałac, który grał w Karierze Nikodema Dyzmy Koborowo, siedzibę hrabiów Ponimirskich. (Świetna rola Pokory jako Żorża Ponimirskiego). Dziś to własność prywatna, a czyja? Nie wiem.

Zapewne kilka takich pałaców mógłby nabyć właściciel tej rezydencji w Mariewie, nieżyjący już Aleksander Gudzowaty. Nadal jest tu siedziba firmy i Fundacji założonej przez tego nietuzinkowego człowieka, a czy ktoś mieszka tu na stałe? Może syn Tomasz? Kilometry wysokiego muru skutecznie chronią prywatność.


Będąc już w Warszawie zajrzałem do serwisu, a tam panowie krzątają się przy moim aucie! W podgrzewaczu podgrzewa się klej dwuskładnikowy...,

...specjalistyczny pistolet do nakładania tego kleju czeka na pierwsze użycie...

...a tymczasem nakładany jest inny klej, w przewidziane technologią naprawy miejsca.

Płat dachu

Auto będzie gotowe za tydzień i tym samym zamknę...tfu...tfu... :)
Aha! I pojechałem jeszcze umyć rower na Polu Mokotowskim, potem go nasmarowałem i znów jeździ cichutko. Jest OK.
.
Najpierw natknąłem się na pięknie zdobioną bramę, za którą nie wiadomo co jest. Żadnej tabliczki, tylko kamień z datą założenia 2009 rok. Ale czego? Nie wiem. A miejscowość to chyba był Umiastów?

Brama z motywem liści (akantu?)© yurek55
Dalej był kościół w Zaborowie ufundowany przez właścicieli majątku Zaborów Placyda i Karolinę Izbińskich

Kościół z 1791 r. w Zaborowie© yurek55
Niedaleko kościoła jest pałac, który grał w Karierze Nikodema Dyzmy Koborowo, siedzibę hrabiów Ponimirskich. (Świetna rola Pokory jako Żorża Ponimirskiego). Dziś to własność prywatna, a czyja? Nie wiem.

Pałac Goldstandów w Zaborowie z 1903r© yurek55
Zapewne kilka takich pałaców mógłby nabyć właściciel tej rezydencji w Mariewie, nieżyjący już Aleksander Gudzowaty. Nadal jest tu siedziba firmy i Fundacji założonej przez tego nietuzinkowego człowieka, a czy ktoś mieszka tu na stałe? Może syn Tomasz? Kilometry wysokiego muru skutecznie chronią prywatność.

Mariew - siedziba Bartimpex i Fundacji Crescendum Est - Polonia© yurek55

Pętla autobusowa wokół kapliczki w Mariewie© yurek55
Będąc już w Warszawie zajrzałem do serwisu, a tam panowie krzątają się przy moim aucie! W podgrzewaczu podgrzewa się klej dwuskładnikowy...,

...specjalistyczny pistolet do nakładania tego kleju czeka na pierwsze użycie...

...a tymczasem nakładany jest inny klej, w przewidziane technologią naprawy miejsca.

Płat dachu

Auto będzie gotowe za tydzień i tym samym zamknę...tfu...tfu... :)
Aha! I pojechałem jeszcze umyć rower na Polu Mokotowskim, potem go nasmarowałem i znów jeździ cichutko. Jest OK.
.
- DST 74.00km
- Czas 03:53
- VAVG 19.06km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2013
Wakeboarding
Tak bardzo spodobała mi się droga wzdłuż Wisły, że dziś z Wilanowa skręciłem na Powsin, z zamiarem dojechania do wału. Na ulicy Rosochatej zaskoczył mnie bardzo niecodzienny w tym miejscu widok - wyciąg nart wodnych. Pierwszy widziałem w Augustowie na Necku, ale na mazurskim jeziorze to rzecz bardziej naturalna, niż na jakiejś podwarszawskiej sadzawce, prawda? Zrozumiałe, że musiałem się tam na chwilę zatrzymać i z bliska to obejrzeć. A przy okazji zobaczyłem niezłego młodego zawodnika korzystającego z tego wyciągu.

Niespodziewana przeszkoda, której przedwczoraj nie było - czyli droga ta sama, ale nie taka sama. Podmyte korzenie nie utrzymały drzewa w pionie.

Dziś pojechałem drogą do samego końca ale to nie był dobry pomysł. Trafiłem w klasyczny ślepy zaułek - w prawo Wisła, w lewo obiecująca ścieżka, a za 50 metrów ogrodzenie.


Musiałem wracać do Bartyckiej a to ulica bardzo nieprzyjazna rowerzystom, dziura na dziurze i dziurą pogania. Zaliczyłem też znowu Mount Agricola, ale raczej bez progresji - 10km/h, brak tchu i tętno 200:) A koleś na kolarce jadąc pod górę trzymał telefon w ręce i normalnie rozmawiał. Wynika z tego, że górskie premie to nie dla mnie, zostanę na zawsze rowerzystą nizinnym. :)
Vmax na Spacerowej
Edit
Szukałem w nowych aktywnościach wakeboardingu, ale z wodnych sportów jest jedynie wioślarstwo. Ale przybyło PŁYWANIE!!! dzięki Blaze :)

Kościół parafialny w Lemingowie© yurek55
Niespodziewana przeszkoda, której przedwczoraj nie było - czyli droga ta sama, ale nie taka sama. Podmyte korzenie nie utrzymały drzewa w pionie.

Uwaga drzewo!© yurek55
Dziś pojechałem drogą do samego końca ale to nie był dobry pomysł. Trafiłem w klasyczny ślepy zaułek - w prawo Wisła, w lewo obiecująca ścieżka, a za 50 metrów ogrodzenie.

Ślepe zakończenie drogi na koronie wału© yurek55

Ścieżka - oszustka wiedzie donikąd© yurek55
Musiałem wracać do Bartyckiej a to ulica bardzo nieprzyjazna rowerzystom, dziura na dziurze i dziurą pogania. Zaliczyłem też znowu Mount Agricola, ale raczej bez progresji - 10km/h, brak tchu i tętno 200:) A koleś na kolarce jadąc pod górę trzymał telefon w ręce i normalnie rozmawiał. Wynika z tego, że górskie premie to nie dla mnie, zostanę na zawsze rowerzystą nizinnym. :)
Vmax na Spacerowej
Edit
Szukałem w nowych aktywnościach wakeboardingu, ale z wodnych sportów jest jedynie wioślarstwo. Ale przybyło PŁYWANIE!!! dzięki Blaze :)
- DST 69.00km
- Teren 5.00km
- Czas 03:05
- VAVG 22.38km/h
- VMAX 44.70km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 czerwca 2013
Lekcja zarządzania :-)
Z dużym zniecierpliwieniem i rosnącą irytacją odwiedzam autoryzowany warsztat blacharsko - lakierniczy na ulicy Parowcowej 2a. Mój samochód już niemal od miesiąca tam stoi i czeka na wymianę dachu, a końca nadal nie widać. Początek był rewelacyjny, w ciągu dwóch dni rozebrali go do gołej blachy i... tyle.

Okazało się bowiem - a przynajmniej taka jest wersja oficjalna - że technologia wymiany dachu, wymaga użycia specjalnego kleju dwuskładnikowego, który musi być podgrzewany specjalnym podgrzewaczem.
I tu zaczęły się schody.
Klej wymaga specjalnego aplikatora - pistoletu, który okazał się być w Polsce niedostępny i trzeba go ściągać z Niemiec, to samo dotyczy podgrzewacza. Warsztat złożył więc zamówienie przez VW Polska i czekamy razem już trzy godnie. Pistolet przyszedł podobno w środę w ubiegłym tygodniu, podgrzewacz ma być trzynastej. Tak rano powiedziała mi właścicielka i zaprosiła na czwartek - mam się przekonać o postępie prac. Byłem nieco nieprzyjemny i powiedziałem, że nie szukałem garażu długoterminowego, tylko warsztatu i że powinni wcześniej zgromadzić niezbędne narzędzia, skoro mają autoryzację. Chyba im po naprawie ten rysunek podaruję, do oprawienia w ramy i powieszenia w biurze.

Do dalszej jazdy wybrałem wariant skrócony na Macierzysz i Babice, bo pogoda dość niepewna i nawet deszczyk się pojawiał gdzieniegdzie. Ale jednak udało się nie zmoknąć.
A ta budowla przy drodze jest na tyle intrygująca i charakterystyczna, że na pewno mi powiecie, co to jest i skąd się tam wzięło?




Okazało się bowiem - a przynajmniej taka jest wersja oficjalna - że technologia wymiany dachu, wymaga użycia specjalnego kleju dwuskładnikowego, który musi być podgrzewany specjalnym podgrzewaczem.
I tu zaczęły się schody.
Klej wymaga specjalnego aplikatora - pistoletu, który okazał się być w Polsce niedostępny i trzeba go ściągać z Niemiec, to samo dotyczy podgrzewacza. Warsztat złożył więc zamówienie przez VW Polska i czekamy razem już trzy godnie. Pistolet przyszedł podobno w środę w ubiegłym tygodniu, podgrzewacz ma być trzynastej. Tak rano powiedziała mi właścicielka i zaprosiła na czwartek - mam się przekonać o postępie prac. Byłem nieco nieprzyjemny i powiedziałem, że nie szukałem garażu długoterminowego, tylko warsztatu i że powinni wcześniej zgromadzić niezbędne narzędzia, skoro mają autoryzację. Chyba im po naprawie ten rysunek podaruję, do oprawienia w ramy i powieszenia w biurze.

Do dalszej jazdy wybrałem wariant skrócony na Macierzysz i Babice, bo pogoda dość niepewna i nawet deszczyk się pojawiał gdzieniegdzie. Ale jednak udało się nie zmoknąć.
A ta budowla przy drodze jest na tyle intrygująca i charakterystyczna, że na pewno mi powiecie, co to jest i skąd się tam wzięło?

Ruiny tajemniczej budowli Macierzysz-Strzykuły© yurek55

Kolumnada przy ul. Sochaczewskiej na trasie Macierzysz-Strzykuły© yurek55
- DST 34.00km
- Czas 01:40
- VAVG 20.40km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 czerwca 2013
Z Piaseczna przez Konstancin i Kępę Oborską
Skoro, jak napisałem poprzednio, zabierałem samochód z Piaseczna logicznym jest, że trzeba było go oddać. Wracałem troszkę okrężną drogą, bo bardzo polubiłem drogę wzdłuż wału wiślanego. A w Konstancinie niespodzianka! Jeszcze na początku maja ta ściana wyglądała tak
A dziś?

Wieczorne jazdy to u mnie rzadkość więc wykorzystałem okazję na kiczowate fotki zachodu słońca.


.
A dziś?

Kibice z Konstancina są bardzo na bieżąco© yurek55
Wieczorne jazdy to u mnie rzadkość więc wykorzystałem okazję na kiczowate fotki zachodu słońca.

W stronę zachodzącego słońca© yurek55

Tam gdzieś jest Warszawa© yurek55
.
- DST 40.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:54
- VAVG 21.05km/h
- VMAX 39.70km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 czerwca 2013
Do Gassów, Piaseczna i Młocin
Musiałem pojechać do Piaseczna poi samochód, a że miałem dość jazdy po ulicach wybrałem tym razem drogi wiejskie, wojewódzkie i jedną krajową. Trasę wzdłuż Wisły na południe zacząłem przy Moście Siekierkowskim: najpierw jest 3 kilometry szutru, potem kostka, a po zjechaniu z wału, rewelacyjna droga asfaltowa z minimalnym ruchem samochodowym. I tak aż do samych Gassów.

Sielski wiejski krajobraz pól mazowieckich, zakłócają wybudowane przez deweloperów osiedla. Wszystko jak spod sztancy, domki, trawniki, garaże, alejki, nawet tuje. Masakra.


Jechałem dalej, a z licznika nie schodziło 28km/h, co nie przeszkodziło paru PRO wyminąć mnie w okamgnieniu. Jakby na motorach jechali :-) Jadąc dalej przejechałem obok prywatnego lądowiska dla śmigłowców, taksówkę powietrzna też chyba można tam wynająć. Dobrze wiedzieć, ta wiedza na pewno mi się przyda;)

Dalej mogłem pojechać dłuższą, albo krótszą drogą do Piaseczna. Wybrałem dłuższą, przez Baniochę, a potem jeszcze 8 kilometrów drogą krajową 79. Ten ostatni fragment trasy nie był zbyt przyjemny, droga wąska, miejscami trochę podziurawiona, ciężarówki, no ale jakoś dojechałem. Zapakowałem rower do bagażnika i wróciłem do domu samochodem. Po obiedzie drugi wyjazd, na Bielany i do parku na Młocinach.
Mapa sztukowana z dwóch tras, a końcowy fragment nie zmieścił się jak zwykle.
A na zakończeniu bonus dla tych, którzy aż dotąd doczytali:)

Droga na południe wdłuż Wisły© yurek55
Sielski wiejski krajobraz pól mazowieckich, zakłócają wybudowane przez deweloperów osiedla. Wszystko jak spod sztancy, domki, trawniki, garaże, alejki, nawet tuje. Masakra.

Typowe deweloperskie osiedle, nuda© yurek55

Osiedla w polu© yurek55
Jechałem dalej, a z licznika nie schodziło 28km/h, co nie przeszkodziło paru PRO wyminąć mnie w okamgnieniu. Jakby na motorach jechali :-) Jadąc dalej przejechałem obok prywatnego lądowiska dla śmigłowców, taksówkę powietrzna też chyba można tam wynająć. Dobrze wiedzieć, ta wiedza na pewno mi się przyda;)

Sky Heliport Konstancin© yurek55
Dalej mogłem pojechać dłuższą, albo krótszą drogą do Piaseczna. Wybrałem dłuższą, przez Baniochę, a potem jeszcze 8 kilometrów drogą krajową 79. Ten ostatni fragment trasy nie był zbyt przyjemny, droga wąska, miejscami trochę podziurawiona, ciężarówki, no ale jakoś dojechałem. Zapakowałem rower do bagażnika i wróciłem do domu samochodem. Po obiedzie drugi wyjazd, na Bielany i do parku na Młocinach.
Mapa sztukowana z dwóch tras, a końcowy fragment nie zmieścił się jak zwykle.
A na zakończeniu bonus dla tych, którzy aż dotąd doczytali:)
- DST 91.00km
- Teren 3.00km
- Czas 04:19
- VAVG 21.08km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 czerwca 2013
Miśki bez suszarki i wykop bez wody
Znowu nie mogłem się zdecydować na wyjazd rowerem, bo kolejny dzień od rana pogoda jakaś taka niewyraźna była. (To oczywiście tylko moja kiepska wymówka) W końcu jak wreszcie słońce zaczęło przebijać się przez chmury nie miałem już nawet jej. Pojechałem na Pragę i na początkowym odcinku drogi, aż do Targowej, jechało mi się rewelacyjnie. Przed Rondem Waszyngtona miałem nawet na liczniku 41,7km/h, a Vśr. 23,2km/h. Ale szybka jazda skończyła się na Pradze definitywnie: najpierw długo chodziłem z rowerem po Bazarze Różyckiego, potem powolutku chodnikiem jechałem aż do Wileńskiego, potem do miśków (warszawiacy wiedzą o co chodzi), później jeszcze spacerowo przez park przy ZOO, a potem już nie odzyskałem rytmu jazdy. Ale specjalnie się też nie starałem. Na Most Grota wjechałem od strony EC Żerań ścieżką trawersującą skarpę. To wydeptana droga dla pieszych i rowerzystów, ale zjechać tamtędy bym się chyba nie odważył. Na drugim brzegu Wisły przejechałem na lewą stronę i dzięki temu dotarłem do Pomnika "Obrońcom Ojczyzny", a za pomnikiem miałem okazję zaliczyć kolejny trawers. Dopiero za stacją BP można było wreszcie normalną ddr pojechać.
Czyli reasumując: wycieczka zaliczona, ale kilometrów za wiele nie przybyło. Dziękuję za uwagę.








/533009
Czyli reasumując: wycieczka zaliczona, ale kilometrów za wiele nie przybyło. Dziękuję za uwagę.

Budowa metra - stacja Wileńska© yurek55

Tego wykopu woda jeszcze nie zalała© yurek55

Tu są warszawskie "miśki"© yurek55

Proszę Państwa, oto miś© yurek55

Warszawa, Wisła© yurek55

To też jest Warszawa© yurek55

Jan Wojciech Kiwerski zapomniany generał AK ?© yurek55

Pomnik "Obrońcpom Ojczyzny"© yurek55
/533009
- DST 28.00km
- Czas 01:54
- VAVG 14.74km/h
- VMAX 41.70km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze