Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146721.86 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 09h 29m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 12 czerwca 2013

Wakeboarding

Tak bardzo spodobała mi się droga wzdłuż Wisły, że dziś z Wilanowa skręciłem na Powsin, z zamiarem dojechania do wału. Na ulicy Rosochatej zaskoczył mnie bardzo niecodzienny w tym miejscu widok - wyciąg nart wodnych. Pierwszy widziałem w Augustowie na Necku, ale na mazurskim jeziorze to rzecz bardziej naturalna, niż na jakiejś podwarszawskiej sadzawce, prawda? Zrozumiałe, że musiałem się tam na chwilę zatrzymać i z bliska to obejrzeć. A przy okazji zobaczyłem niezłego młodego zawodnika korzystającego z tego wyciągu.


Kościół parafialny w Lemingowie © yurek55

Niespodziewana przeszkoda, której przedwczoraj nie było - czyli droga ta sama, ale nie taka sama. Podmyte korzenie nie utrzymały drzewa w pionie.

Uwaga drzewo! © yurek55

Dziś pojechałem drogą do samego końca ale to nie był dobry pomysł. Trafiłem w klasyczny ślepy zaułek - w prawo Wisła, w lewo obiecująca ścieżka, a za 50 metrów ogrodzenie.

Ślepe zakończenie drogi na koronie wału © yurek55

Ścieżka - oszustka wiedzie donikąd © yurek55


Musiałem wracać do Bartyckiej a to ulica bardzo nieprzyjazna rowerzystom, dziura na dziurze i dziurą pogania. Zaliczyłem też znowu Mount Agricola, ale raczej bez progresji - 10km/h, brak tchu i tętno 200:) A koleś na kolarce jadąc pod górę trzymał telefon w ręce i normalnie rozmawiał. Wynika z tego, że górskie premie to nie dla mnie, zostanę na zawsze rowerzystą nizinnym. :)
Vmax na Spacerowej
Edit
Szukałem w nowych aktywnościach wakeboardingu, ale z wodnych sportów jest jedynie wioślarstwo. Ale przybyło PŁYWANIE!!! dzięki Blaze :)
  • DST 69.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 22.38km/h
  • VMAX 44.70km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Trzeba mieć szacunek do Passo di Agricola. Ciesz się, że ją pokonałeś, bo udaje się to nielicznym.
bestiaheniu
- 07:24 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj
też lubię tą górkę na agrykoli :) na 5 biegu wjadę praktycznie bez problemu.
Katana1978
- 20:33 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
A gdzie mapka?
jolapm
- 18:49 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rwiat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl