Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2015
Dystans całkowity: | 786.28 km (w terenie 12.00 km; 1.53%) |
Czas w ruchu: | 39:42 |
Średnia prędkość: | 19.81 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 60.48 km i 3h 03m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 8 lutego 2015
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Zadymka we wsi Zgorzała
Pomimo, że obudziłem się wystarczająco wcześnie, by zrobić co najmniej pięćdziesiąt kilometrów przed śniadaniem, wolałem zostać w łóżku z Kindlem w ręku. Coś mi się wydaje, że ubiegły rok, to było apogeum moich rowerowych chęci i możliwości, a teraz jest... jak jest.
Jednak okazało się, że jest mi jednak pisane ściągnąć rower ze strychu, a do jazdy zainspirowała mnie - o dziwo - moja XP. Zawsze wolne dni i wolny czas spędzamy razem, rower wtedy idzie w odstawkę, ale dziś wynikła potrzeba pojechania po coś do córki do Piaseczna. Nie była to potrzeba na tyle paląca, by jechać razem samochodem, więc zasugerowałem, że może rowerem podskoczę - i na tym stanęło. Drogę wybrałem nieoczywistą, to znaczy nie najkrótszą, ale taką, by zdążyć obrócić w ciągu dwóch godzin. Takie sobie postawiłem ambitne zadanie. Warunki pogodowe podczas jazdy zmieniały się jak w kalejdoskopie: od zadymki śnieżnej, do niemal błękitnego nieba, stały był jedynie zachodni wiatr - co najwyżej zmieniał swe natężenie. Ale ponieważ główny kierunek mej jazdy przebiegał po osi północ - południe, specjalnie mi nie pomagał, ani nie przeszkadzał.
Czyli ogólnie dobrze się jechało i co ważniejsze - było warto. Szarlotka pyszna!
Tylko żeby mi się częściej chciało chcieć...

Zgorzała w zadymce śnieżnej © yurek55
Czyli ogólnie dobrze się jechało i co ważniejsze - było warto. Szarlotka pyszna!
Tylko żeby mi się częściej chciało chcieć...

Zgorzała w zadymce śnieżnej © yurek55
- DST 42.00km
- Czas 02:04
- VAVG 20.32km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Nic wielkiego
Zimno, wilgotno (91%) i nieprzyjemny wiatr z zachodu, skutecznie zniechęciły mnie do dalszych podróży. Temperatura w okolicy zera, odczuwalna 4,4°C. Kamizelka odblaskowa zdała egzamin, przyjmując na siebie wodę z błotkiem spod tylnego koła i chroniąc kurtkę przed kolejnym praniem.

Góra śmieciowa na Radiowie © yurek55

Góra śmieciowa na Radiowie © yurek55
- DST 32.73km
- Czas 01:38
- VAVG 20.04km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lutego 2015
Kategoria 50-100
Zwykłe trzaskanie kilometrów
Właściwie wyjechałem dziś do sklepu na Świderską, gdzie chciałem dowiedzieć się kiedy wymienią mi kupiony u nich pokrowiec na Kindla. Ale jak wyruszyłem na trasę wiedziałem, że pojadę dalej. I tak się stało. W Jabłonnie nie skusiłem się na krótszy wariant - nad Zalewem Zegrzyńskim do Nieporętu - tylko pocisnąłem prosto do Nowego Dworu. Asfalt dobry, z szerokim poboczem, pagórki wchodziły lekko, nie wiadomo kiedy minęło te trzynaście kilometrów. Do miasta nie wjeżdżałem, wszak najsławniejszy budynek, perła architektury lat dziewiećdziesiątych ubiegłego stulecia, jest umiejscowiony przy obwodnicy. Jako nowość, warto odnotować powstanie w tym miejscu "VIP Parking Airport", ale żadnych vipowskich samochodów jeszcze tam nie widać.

Słynna budowla w Nowym Dworze Mazowieckim © yurek55
Za mostem zawróciłem w stronę Czosnowa, tym razem nie kierując się drogowskazem na Kamion i potem na Leszno, bo już było zdecydowanie za późno na takie dystanse. Ale w Łomiankach, po sprawdzeniu czasu, zdecydowałem o powrocie do domu przez zachodnie wioski i skierowałem się w stronę Mościsk, Babic, Wieruchowa etc. dzięki czemu zatoczyłem przyjemną dla oka, niemal symetryczną pętlę i dodałem kilka kilometrów.
Wycieczka bardzo udana, po drodze zjadłem jedną "krówkę" XXXXXL, jeden baton zbożowy i wypiłem trochę wody z butelki. Nie była zbyt ciepła. W sumie spędziłem na dworze prawie pięć godzin, ale zmarzły mi tylko palce w butach, ręce chroniłem skórzanymi, cywilnymi rękawiczkami i na dzisiejszą temperaturę to wystarczyło. Były nawet takie momenty na trasie, kiedy było mi zbyt gorąco, ale tylko wtedy, gdy miałem z wiatrem. A ponieważ wiatr wiał dziś z południowego wschodu, to jak widać po śladzie, nie pomagał mi zbyt wydatnie.

Droga rowerowa - płd. strona Trasy AK przy Powązkach © yurek55

DK 7 na Gdańsk i trasa Mostu Północnego © yurek55

Charakterystyczny most w Nowym Dworze © yurek55

Słynna budowla w Nowym Dworze Mazowieckim © yurek55
Za mostem zawróciłem w stronę Czosnowa, tym razem nie kierując się drogowskazem na Kamion i potem na Leszno, bo już było zdecydowanie za późno na takie dystanse. Ale w Łomiankach, po sprawdzeniu czasu, zdecydowałem o powrocie do domu przez zachodnie wioski i skierowałem się w stronę Mościsk, Babic, Wieruchowa etc. dzięki czemu zatoczyłem przyjemną dla oka, niemal symetryczną pętlę i dodałem kilka kilometrów.
Wycieczka bardzo udana, po drodze zjadłem jedną "krówkę" XXXXXL, jeden baton zbożowy i wypiłem trochę wody z butelki. Nie była zbyt ciepła. W sumie spędziłem na dworze prawie pięć godzin, ale zmarzły mi tylko palce w butach, ręce chroniłem skórzanymi, cywilnymi rękawiczkami i na dzisiejszą temperaturę to wystarczyło. Były nawet takie momenty na trasie, kiedy było mi zbyt gorąco, ale tylko wtedy, gdy miałem z wiatrem. A ponieważ wiatr wiał dziś z południowego wschodu, to jak widać po śladzie, nie pomagał mi zbyt wydatnie.

Droga rowerowa - płd. strona Trasy AK przy Powązkach © yurek55

DK 7 na Gdańsk i trasa Mostu Północnego © yurek55

Charakterystyczny most w Nowym Dworze © yurek55
- DST 89.00km
- Czas 04:25
- VAVG 20.15km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze