Poniedziałek, 27 maja 2013
Piaseczno. Tarchomin. Deszcz.
Zadanie było proste: miałem przeprowadzić samochód Honda Accord z Piaseczna, na daleki Tarchomin. Ponieważ jest to kombiak, nie miałem problemu ze zmieszczeniem roweru do środka, problem był z czym innym. W drodze na Tarchomin, musiałem od czasu, do czasu użyć wycieraczek, ale deszczyk był tak minimalny, że nie martwiłem się zbytnio o swój powrót. Niestety to co w samochodzie wydawało się mało dokuczliwe, na rowerze po kilku kilometrach zaczęło dawać się we znaki. Starałem się jechać szybko, co w połączeniu z kałużami na jezdni, brakiem przedniego błotnika i chlapacza z tyłu, dało efekt w postaci pełnego wsadu do pralki. Ale generalnie pomimo kompletnego przemoczenia, łącznie z bielizną, uważam wyjazd za udany. No i najważniejsze, że zadanie zostało wykonane!:)
Trasy nie zapisywałem, bo telefon był słabo naładowany i zaraz by "umarł", a po drugie, to były dwa niepołączone odcinki: Ochota - Piaseczno i drugi, Nowodwory - Ochota.
Trasy nie zapisywałem, bo telefon był słabo naładowany i zaraz by "umarł", a po drugie, to były dwa niepołączone odcinki: Ochota - Piaseczno i drugi, Nowodwory - Ochota.
- DST 45.00km
- Czas 02:04
- VAVG 21.77km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
To miałes dwa w jednym, czyli rower i wodę, chociaz to raczej nie był rower wodny...:)
A może ktos na górze uznał, że dawno na basenie nie byłes..:) jolapm - 14:30 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj
Komentuj
A może ktos na górze uznał, że dawno na basenie nie byłes..:) jolapm - 14:30 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj