Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146737.96 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 10h 24m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Czwartek, 20 grudnia 2018 Kategoria <50

Nigdy więcej!

Od paru dni nie mogę się zmotywować do kręcenia i dzis postanowiłem położyć temu kres. W dzień nie miałem czasu, ale po obiedzie postanowiłem wywołać Katana78 i okazało się, że chyba oboje potrzebujemy motywacji. Już chwilę po wyjechaniu z domu zaczęło mi się wydawać, że to jednak nie jest dobry pomysł, a szczególnie źle znosiłem jazdę, po częściowo oblodzonych drogach rowerowych. Później, kiedy już dotarłem na miejsce spotkania i ruszyliśmy razem, wcale nie zrobiło się lepiej, a wręcz gorzej, bo zaczęło coś padać. Prawdę mówiąc, paraliżował mnie strach przed upadkiem na śliskiej drodze i bardzo, ale to bardzo żałowałem tego niefortunnego wyjazdu. Gdy tylko dojechaliśmy do Morów, przeprosiłem i pożegnałem moją towarzyszkę i skierowałem się w stronę centrum. Śnieg padał coraz bardziej, a ja cały czas miałem wizję wywalenia się pod koła autobusu. Potem, kiedy już zjechałem na drogę rowerową, cały czas oczekiwałem pod warstwą świeżego śniegu, wyślizganej, lodowej nawierzchni. Wlokłem się ślimaczym tempem i myślałem, że już nigdy ta udręka się nie skończy. Ale się skończyła. Uffff. Nigdy więcej!


W tunelu przy Zachodnim jest już nowe światło i wreszcie coś widać jak się jedzie

  • DST 20.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 12.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Yurek, ja też bardzo nie lubię takich warunków. Ewakuowałabym się z trasy jeszcze szybciej niż Ty :)
Kot
- 17:53 piątek, 4 stycznia 2019 | linkuj
No więc do spółki z Wilkiem dowodzicie, że mój pierwszy komentarz był słuszny. :)
Dziwne tylko, że oboje (z Kataną) wpadliście na pomysł wyjechania na szosówkach, posiadając lepsze ku temu rowery.
PS. dziś znów robiłem Karkonoską po śniegu i lodzie na miejskich oponkach. ;))
mors
- 15:11 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Ale tu Morsie nie ma co oceniać. Czy z mojej relacji wynika, że jestem zadowolony i polecam wszystkim taki zestaw na śnieg i lód? Popełniłem błąd i żałowałem tego przez całe 20km.
yurek55
- 13:29 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Wilkołak odradza jazdę zimą po śniegu, a sam przejechał zimą pół Europy. ;D;D
Doświadczenie faktycznie mam żadne - ok. 1 000 km w każdym zimowym miesiącu... ;))

O szerokości nikt nie mówi, bardziej o bieżniku, oraz o ciśnieniu, o którym wielu nawet nie wspomina. Jeździłem na góralu nawet na 0,8 atm. zimą i bezpieczeństwo było bardzo wysokie. Oceń lepiej tych, co na śnieg wybrali wysokociśnieniowe opony bez bieżnika...
mors
- 11:39 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Dzisiaj już nie było śladów po lodzie. Można było za to zażywać kąpieli wodno-piaskowych z kałuż lub do wyboru prysznica wodno-lodowego z góry ;-)
oelka
- 22:51 sobota, 22 grudnia 2018 | linkuj
Dobrze zrobiłeś, że dałeś sobie spokój.

Mi dziś "fejs" przypomniał zeszłoroczną "przygodę", gdy w drodze do pracy z Wejherowa do Gdyni, w połowie drogi, przy +2 stopniach, na płytowej drodze przez łąki okazało się, że jest czysta, żywa szklanka. Droga wyłączona z ruchu samochodowego, ale i tak paraliżował mnie strach przed upadkiem i jechałem spięty, w tempie muchy w smole... Potem musiałem niestety wjechać na taką, po której zawsze jak szalone zasuwały wielkie wywrotki. Nigdy więcej.
michuss
- 07:39 piątek, 21 grudnia 2018 | linkuj
Stefek Burczymucha w akcji :))
Zjechałeś raz drogą z zamkniętym ruchem dla samochodów i zgrywasz wielkiego chojraka i eksperta od jazdy zimą. Jazda w czasie takich warunków drogami z dużym ruchem to idiotyzm i dobrze Yurek zrobił, że się wycofał. Na drodze bez ruchu ryzykujesz co najwyżej szorowanie tyłkiem w śniegu, bo upadek przy małej prędkości jest niegroźny, w dużym mieście z wielkim ruchem ryzykujesz śmierć pod kołami, bo samochód może nie dać rady wyhamować przed nagle przewracającym się rowerzystą.

Jakbyś jeździł dużo w takich warunkach to byś wiedział, że na lodzie nie ma większego znaczenia szerokość opon, tak samo można fiknąć i na góralu, a w czasie śnieżycy jest najgorzej bo lód skrywa się pod śniegiem i go nie widać. Na lód trzeba mieć opony z kolcami, dopiero one robią różnicę, ale też nie zapewniają 100% bezpieczeństwa. Jak jechałem zimą na Nordkapp to miałem silne opady śniegu, w dwa dni z pół metra spadło i nawet na kolcowanych oponach jechałem z duszą na ramieniu i zanotowałem kilka wywrotek.
wilk
- 04:45 piątek, 21 grudnia 2018 | linkuj
Marku, robię i jedno i drugie. :)
yurek55
- 22:57 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj
Nie strasz takimi opisami, dobrze że odpuściliście.
ICM obserwować i morxx ignorować
vuki
- 22:49 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj
Nie ma złej pogody - są tylko źle dobrane rowery. :)
A wręcz niemądrze...
mors
- 22:43 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl