Czwartek, 20 grudnia 2018
Kategoria <50
Nigdy więcej!
Od paru dni nie mogę się zmotywować do kręcenia i dzis postanowiłem położyć temu kres. W dzień nie miałem czasu, ale po obiedzie postanowiłem wywołać Katana78 i okazało się, że chyba oboje potrzebujemy motywacji. Już chwilę po wyjechaniu z domu zaczęło mi się wydawać, że to jednak nie jest dobry pomysł, a szczególnie źle znosiłem jazdę, po częściowo oblodzonych drogach rowerowych. Później, kiedy już dotarłem na miejsce spotkania i ruszyliśmy razem, wcale nie zrobiło się lepiej, a wręcz gorzej, bo zaczęło coś padać. Prawdę mówiąc, paraliżował mnie strach przed upadkiem na śliskiej drodze i bardzo, ale to bardzo żałowałem tego niefortunnego wyjazdu. Gdy tylko dojechaliśmy do Morów, przeprosiłem i pożegnałem moją towarzyszkę i skierowałem się w stronę centrum. Śnieg padał coraz bardziej, a ja cały czas miałem wizję wywalenia się pod koła autobusu. Potem, kiedy już zjechałem na drogę rowerową, cały czas oczekiwałem pod warstwą świeżego śniegu, wyślizganej, lodowej nawierzchni. Wlokłem się ślimaczym tempem i myślałem, że już nigdy ta udręka się nie skończy. Ale się skończyła. Uffff. Nigdy więcej!

W tunelu przy Zachodnim jest już nowe światło i wreszcie coś widać jak się jedzie

W tunelu przy Zachodnim jest już nowe światło i wreszcie coś widać jak się jedzie
- DST 20.00km
- Czas 01:36
- VAVG 12.50km/h
- Temperatura -4.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Yurek, ja też bardzo nie lubię takich warunków. Ewakuowałabym się z trasy jeszcze szybciej niż Ty :)
Kot - 17:53 piątek, 4 stycznia 2019 | linkuj
No więc do spółki z Wilkiem dowodzicie, że mój pierwszy komentarz był słuszny. :)
Dziwne tylko, że oboje (z Kataną) wpadliście na pomysł wyjechania na szosówkach, posiadając lepsze ku temu rowery.
PS. dziś znów robiłem Karkonoską po śniegu i lodzie na miejskich oponkach. ;)) mors - 15:11 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Dziwne tylko, że oboje (z Kataną) wpadliście na pomysł wyjechania na szosówkach, posiadając lepsze ku temu rowery.
PS. dziś znów robiłem Karkonoską po śniegu i lodzie na miejskich oponkach. ;)) mors - 15:11 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Wilkołak odradza jazdę zimą po śniegu, a sam przejechał zimą pół Europy. ;D;D
Doświadczenie faktycznie mam żadne - ok. 1 000 km w każdym zimowym miesiącu... ;))
O szerokości nikt nie mówi, bardziej o bieżniku, oraz o ciśnieniu, o którym wielu nawet nie wspomina. Jeździłem na góralu nawet na 0,8 atm. zimą i bezpieczeństwo było bardzo wysokie. Oceń lepiej tych, co na śnieg wybrali wysokociśnieniowe opony bez bieżnika... mors - 11:39 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Doświadczenie faktycznie mam żadne - ok. 1 000 km w każdym zimowym miesiącu... ;))
O szerokości nikt nie mówi, bardziej o bieżniku, oraz o ciśnieniu, o którym wielu nawet nie wspomina. Jeździłem na góralu nawet na 0,8 atm. zimą i bezpieczeństwo było bardzo wysokie. Oceń lepiej tych, co na śnieg wybrali wysokociśnieniowe opony bez bieżnika... mors - 11:39 poniedziałek, 24 grudnia 2018 | linkuj
Dzisiaj już nie było śladów po lodzie. Można było za to zażywać kąpieli wodno-piaskowych z kałuż lub do wyboru prysznica wodno-lodowego z góry ;-)
oelka - 22:51 sobota, 22 grudnia 2018 | linkuj
Dobrze zrobiłeś, że dałeś sobie spokój.
Mi dziś "fejs" przypomniał zeszłoroczną "przygodę", gdy w drodze do pracy z Wejherowa do Gdyni, w połowie drogi, przy +2 stopniach, na płytowej drodze przez łąki okazało się, że jest czysta, żywa szklanka. Droga wyłączona z ruchu samochodowego, ale i tak paraliżował mnie strach przed upadkiem i jechałem spięty, w tempie muchy w smole... Potem musiałem niestety wjechać na taką, po której zawsze jak szalone zasuwały wielkie wywrotki. Nigdy więcej. michuss - 07:39 piątek, 21 grudnia 2018 | linkuj
Mi dziś "fejs" przypomniał zeszłoroczną "przygodę", gdy w drodze do pracy z Wejherowa do Gdyni, w połowie drogi, przy +2 stopniach, na płytowej drodze przez łąki okazało się, że jest czysta, żywa szklanka. Droga wyłączona z ruchu samochodowego, ale i tak paraliżował mnie strach przed upadkiem i jechałem spięty, w tempie muchy w smole... Potem musiałem niestety wjechać na taką, po której zawsze jak szalone zasuwały wielkie wywrotki. Nigdy więcej. michuss - 07:39 piątek, 21 grudnia 2018 | linkuj
Stefek Burczymucha w akcji :))
Zjechałeś raz drogą z zamkniętym ruchem dla samochodów i zgrywasz wielkiego chojraka i eksperta od jazdy zimą. Jazda w czasie takich warunków drogami z dużym ruchem to idiotyzm i dobrze Yurek zrobił, że się wycofał. Na drodze bez ruchu ryzykujesz co najwyżej szorowanie tyłkiem w śniegu, bo upadek przy małej prędkości jest niegroźny, w dużym mieście z wielkim ruchem ryzykujesz śmierć pod kołami, bo samochód może nie dać rady wyhamować przed nagle przewracającym się rowerzystą.
Jakbyś jeździł dużo w takich warunkach to byś wiedział, że na lodzie nie ma większego znaczenia szerokość opon, tak samo można fiknąć i na góralu, a w czasie śnieżycy jest najgorzej bo lód skrywa się pod śniegiem i go nie widać. Na lód trzeba mieć opony z kolcami, dopiero one robią różnicę, ale też nie zapewniają 100% bezpieczeństwa. Jak jechałem zimą na Nordkapp to miałem silne opady śniegu, w dwa dni z pół metra spadło i nawet na kolcowanych oponach jechałem z duszą na ramieniu i zanotowałem kilka wywrotek. wilk - 04:45 piątek, 21 grudnia 2018 | linkuj
Zjechałeś raz drogą z zamkniętym ruchem dla samochodów i zgrywasz wielkiego chojraka i eksperta od jazdy zimą. Jazda w czasie takich warunków drogami z dużym ruchem to idiotyzm i dobrze Yurek zrobił, że się wycofał. Na drodze bez ruchu ryzykujesz co najwyżej szorowanie tyłkiem w śniegu, bo upadek przy małej prędkości jest niegroźny, w dużym mieście z wielkim ruchem ryzykujesz śmierć pod kołami, bo samochód może nie dać rady wyhamować przed nagle przewracającym się rowerzystą.
Jakbyś jeździł dużo w takich warunkach to byś wiedział, że na lodzie nie ma większego znaczenia szerokość opon, tak samo można fiknąć i na góralu, a w czasie śnieżycy jest najgorzej bo lód skrywa się pod śniegiem i go nie widać. Na lód trzeba mieć opony z kolcami, dopiero one robią różnicę, ale też nie zapewniają 100% bezpieczeństwa. Jak jechałem zimą na Nordkapp to miałem silne opady śniegu, w dwa dni z pół metra spadło i nawet na kolcowanych oponach jechałem z duszą na ramieniu i zanotowałem kilka wywrotek. wilk - 04:45 piątek, 21 grudnia 2018 | linkuj
Nie strasz takimi opisami, dobrze że odpuściliście.
ICM obserwować i morxx ignorować vuki - 22:49 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj
ICM obserwować i morxx ignorować vuki - 22:49 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj
Nie ma złej pogody - są tylko źle dobrane rowery. :)
A wręcz niemądrze... mors - 22:43 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj
Komentuj
A wręcz niemądrze... mors - 22:43 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj