Wpisy archiwalne w kategorii
przed śniadaniem
Dystans całkowity: | 11613.17 km (w terenie 194.78 km; 1.68%) |
Czas w ruchu: | 554:27 |
Średnia prędkość: | 20.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.54 km/h |
Suma podjazdów: | 14935 m |
Suma kalorii: | 117317 kcal |
Liczba aktywności: | 241 |
Średnio na aktywność: | 48.19 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 19 listopada 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Nową drogą do Janek
Niedziela to dzień świąteczny i rodzinny, więc na rower wybieram się zawsze przed śniadaniem. Zwykle udaje mi się wykręcić pomiędzy czterdzieści, a sześćdziesiąt kilometrów w zależności, o której się wygrzebię z łóżka. Dziś było na tyle późno, że zrezygnowałem z dłuższego dystansu, a w zamian chciałem spenetrować nową drogę do Nadarzyna, wiodącą obok drogi ekspresowej S7 i S8. Pewne odcinki tej trasy oczywiście już pokonywałem, ale dziś chciałem poznać całość. W zasadzie mogę powiedzieć, że się udało, choć zawróciłem w Jankach, ale akurat dalszy odcinek ,od Janek do Nadarzyna pokonywałem już wielokrotnie i znam na pamięć. Chodziło mi o poznanie tego kawałka od Alej Jerozolimskich do Janek. W dwóch miejscach stoją dla zmyłki znaki "droga bez przejazdu", co zapewne jest to związane z procedurami odbioru, ale kierowcy nic sobie z tego nie robią i ja zrobiłem tak samo. Jak już napisałem, do Janek dojechałem od zupełnie innej strony niż zawsze i po zerknięciu na zegarek postanowiłem wracać. W ciągu godziny ciśnięcia centralnie pod wiatr, pokonałem zaledwie siedemnaście kilometrów i dalsze oddalanie się od domu było bez sensu. Za to z powrotem jechało się bardzo szybko i przyjemnie i nawet mogłem sobie pozwolić na lekkie wydłużenie powrotnej drogi.
....
Czyli okazuje się, że pomimo przejechania ponad czterdziestu tysięcy kilometrów, można jeszcze - i to b blisko domu - odkryć nowe, fajne drogi prowadzące do starych celów.

....
Czyli okazuje się, że pomimo przejechania ponad czterdziestu tysięcy kilometrów, można jeszcze - i to b blisko domu - odkryć nowe, fajne drogi prowadzące do starych celów.

- DST 31.00km
- Czas 01:35
- VAVG 19.58km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 listopada 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Test ustawień siodełka
Bardzo długo po obudzeniu leżałem w łóżku i myślałem: wstawać, czy nie wstawać? Gdy w końcu się podniosłem, czasu już na dłuższą jazdę nie było. Ponieważ wczoraj założyłem swoje oryginalne od Tribana, chciałem tylko sprawdzić, czy dobrze jest ustawione. Okazało się idealnie. Co do testowania innych siodełek, podsyłanych cyklicznie przez vukiego , to jedynie co mogę napisać to to, że na pewno nie nadaję się na recenzenta. Na siodełku Kellys KLS Apex przejechałem 546 kilometrów i nie odczułem żadnej różnicy, w porównaniu z poprzednim Selle SMP4BIKE Tourisme, ani z jakimkolwiek innym z dotychczas używanych. Dla mnie one wszystkie są takie same.
Mapy brak bo telefon po 3 km zgubił fixa. Zdjęć też, bo nie miałem co fotografować.
Zimno - temperatura odczuwalna w okolicach zera i zimny wiatr.
Mapy brak bo telefon po 3 km zgubił fixa. Zdjęć też, bo nie miałem co fotografować.
Zimno - temperatura odczuwalna w okolicach zera i zimny wiatr.
- DST 25.20km
- Czas 01:10
- VAVG 21.60km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 listopada 2017
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Poranne Gassy
Obudziłem się o nienormalnej dla normalnych ludzi porze i dla przyzwoitości próbowałem udawać że śpię. Leżałem tak sobie z zamkniętymi oczami, choć już po kilku minutach wiedziałem, że nic z tego nie będzie. W sobotnie poranki ekipy miejskie koszą trawę, przycinają gałęzie lub dmuchawą sprzątają liście, a w niedzielę? W niedzielę sąsiedzi wyprowadzają psy na spacer i te radośnie komunikują światu, jakie są szczęśliwe, lub wręcz przeciwnie - jakie są wkurzone na swych pobratymców. Właścicielom to rzecz jasna nie przeszkadza, przecież oni już nie śpią, ale dla kogoś, kto właśnie próbuje ponownie zasnąć..., wiadomo. Tak więc trochę z przymusu, a trochę z chęci pojeżdżenia, wstałem w końcu, ubrałem się i pojechałem. Chciałem wczorajsze pominięte Gassy uzupełnić, bo to aż nie przystoi, by tę trasę ominąć. Tym razem wybrałem jazdę na południe do Piaseczna ulicą Puławską, ale pomimo wczesnej godziny ruch był większy niż myślałem. Za to mogłem nowe murale przy Wyścigach zobaczyć i budowę nowego chodnika i drogi rowerowej wzdłuż muru. Pracowali mimo niedzieli, ale pozwolili mi przejechać. Jednak nie polecam póki co tej drogi. Dalsza droga już żadnych wrażeń mi nie przyniosła, z wyjątkiem spotkania kilkudziesięciu pozdrawiających mnie szoszonów. Wszyscy wiedzą, że lepszej trasy w Warszawie na ustawki nie ma.

Cycki zawsze spoko

Tutaj już trudniej o oczywisty podpis :)

Tutaj też nic mi n ie przychodzi do głowy

Mur Wyścigów Konnych na Służewcu

Cerkiew na Puławskiej jeszcze w budowie, ale nabożeństwa już się odbywają w kaplicy za budynkiem.

W Gassach zaczynam ostatnie ramię trójkąta

Cycki zawsze spoko

Tutaj już trudniej o oczywisty podpis :)

Tutaj też nic mi n ie przychodzi do głowy

Mur Wyścigów Konnych na Służewcu

Cerkiew na Puławskiej jeszcze w budowie, ale nabożeństwa już się odbywają w kaplicy za budynkiem.

W Gassach zaczynam ostatnie ramię trójkąta
- DST 57.80km
- Czas 02:47
- VAVG 20.77km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 października 2017
Kategoria przed śniadaniem
Rowerowy ranek
Obudziłem się wcześnie rano, ale jakoś nie chciało mi się wstawać i usilnie próbowałem ponownie zasnąć. Leżałem z zamkniętymi oczami, ale w końcu zrezygnowałem, no bo - ile można? Poranek był bardziej niż rześki i dobrze zrobiłem zakładając od razu moją kurtkę - trzepaczkę. Jest cienka jak mgiełka, ale w połączeniu z koszulką rowerową zapewniła mi całkowity komfort termiczny. Jej jedyną wadą jest bardzo głośne trzepotanie podczas jazdy, a w połączeniu z hukiem wiatru w uszach nie słychać nawet własnych myśli. Chyba zaczynam rozumieć do czego służą te wszelakie czepki zakładane pod kask, nawet gdy nie jest bardzo zimno. Pewnie naciągnięte na uszy pozwalają słyszeć.
Miałem zaledwie półtorej godziny gdy wyjeżdżałem i choć początkowo wiatr nieźle mnie popychał, nie dałem się ponieść euforii i nie zapomniałem, że powrót tak łatwy nie będzie. Na dodatek wybrałem niefajny wariant wjazdu do Warszawy od Pruszkowa, a pomimo niedzieli ruch był tam dość intensywny. Droga to najkrótsza, ale najmniej przyjemna - ale na śniadanie zdążyłem. :)

Marchewkowe pole we wsi Strzykuły o poranku © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1209815851/embed/cafdc893447cf3127039dc64edaa20ff92e868ea">
Miałem zaledwie półtorej godziny gdy wyjeżdżałem i choć początkowo wiatr nieźle mnie popychał, nie dałem się ponieść euforii i nie zapomniałem, że powrót tak łatwy nie będzie. Na dodatek wybrałem niefajny wariant wjazdu do Warszawy od Pruszkowa, a pomimo niedzieli ruch był tam dość intensywny. Droga to najkrótsza, ale najmniej przyjemna - ale na śniadanie zdążyłem. :)

Marchewkowe pole we wsi Strzykuły o poranku © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1209815851/embed/cafdc893447cf3127039dc64edaa20ff92e868ea">
- DST 36.60km
- Czas 01:38
- VAVG 22.41km/h
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 września 2017
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Poranna przejażdżka niedzielna
Zmieniłem nieco stałą trasę do Gassów i tym razem pojechałem Puławską do Piaseczna. W niedzielny poranek jeszcze można wytrzymać, ale w normalny dzień raczej tej drogi preferował nie będę. Przez południowe wioski jest jakieś trzy - cztery kilometry dalej, ale komfort jazdy i spokój jest nieporównywalny. Ale dzięki temu uwieczniłem kolejny etap budowy prawosławnej świątyni na południowej granicy Warszawy. Dalej na Puławskiej, na wysokości Auchana, jest fragment z zakazem jazdy na rowerze, co też przemawia przeciwko wyborowi takiej drogi. Zawsze z pewną dozą niepewności przejeżdżam ten kawałek, bo mandat murowany. Ale znów mi się udało i po chwili mogłem już opuścić drogę na Sandomierz i skręcić w lewo, by przez Chylice i Konstancin dojechać do Gassów. Dziś pozwoliłem sobie na zjazd na przystań i krótki postój, żeby popatrzeć jak Wisła płynie i po chwili jechałem już dalej. Stała trasa doprowadziła do Vogla w Wilanowie, a na Przyczółkowej w kierunku Konstancina droga zagrodzona i ruch puszczony tylko po jednej stronie. Dobrze, że są dwa pasy, to nie trzeba było wahadłowo puszczać samochodów. Skręciłem więc w prawo, jak zawsze - i na szczęście - już przy Pałacu sytuacja wróciła do normy. Stała jakaś dmuchana meta i to wszystko - biegaczy, ani kolarzy nie zaobserwowałem. Reszta drogi prawie taka sama, tylko zamiast Spacerową, wybrałem podjazd Belwederską i potem do Placu Unii. W każdym razie na śniadanie zdążyłem.
To tyle na dziś.

Cerkiew przy Puławskiej © yurek55

Przystań, wiadomo gdzie © yurek55

Wisła, wiadomo gdzie © yurek55
To tyle na dziś.

Cerkiew przy Puławskiej © yurek55

Przystań, wiadomo gdzie © yurek55

Wisła, wiadomo gdzie © yurek55
- DST 58.20km
- Czas 02:42
- VAVG 21.56km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 września 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Rano
Nie za dużo czasu miałem więc tylko tyle udało się przejechać przed śniadaniem.

Mural 100 lat lotnictwa polskiego © yurek55

Mural 100 lat lotnictwa polskiego © yurek55
- DST 37.00km
- Czas 01:39
- VAVG 22.42km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 sierpnia 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Ucieczka przed deszczem, którego nie było
Nie miałem rano dużo czasu, zresztą i tak od dziesiątej - jedenastej miało zacząć padać, więc chciałem zrobić tylko pętelkę do Borzęcina. Kiedy byłem w Kaputach i poczułem pierwsze krople deszczu pomyślałem, że moja niezawodna dotąd aplikacja wprowadziła mnie w błąd i trzeba zmykać do domu. Wczoraj przemoczyło mnie doszczętnie, choć tylko dwadzieścia minut jechałem w deszczu, dziś byłem godzinę drogi od domu i spanikowałem. Skierowałem się do Ożarowa i choć po chwili przestało kropić, na zawracanie już nie miałem ochoty i przez Pruszków i Piastów wróciłem do domu. Droga do Warszawy z Pruszkowa nadal jest remontowana, tak jak na początku wakacji, ruch samochodowy tak samo intensywny jak zawsze. Nie podoba mi się to, pomorskie drogi jednak są nieco spokojniejsze. No cóż, trzeba się będzie na powrót przyzwyczajać.
Kilometry ze Stravy się nie zgadzają, bo znów telefon przestał widzieć satelity i pomogło dopiero jego zrestartowanie. Locus zapisał ślad z przerwą, a Strava tę przerwę "załatała" prostą linią z Kaput do Żbikowa.

Kontrola czasu Pruszków - Żbików © yurek55

Żołnierzom ruchu oporu społeczeństwo Piastowa © yurek55
Kilometry ze Stravy się nie zgadzają, bo znów telefon przestał widzieć satelity i pomogło dopiero jego zrestartowanie. Locus zapisał ślad z przerwą, a Strava tę przerwę "załatała" prostą linią z Kaput do Żbikowa.

Kontrola czasu Pruszków - Żbików © yurek55

Żołnierzom ruchu oporu społeczeństwo Piastowa © yurek55
- DST 40.00km
- Czas 01:54
- VAVG 21.05km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 sierpnia 2017
Kategoria <50, Nad morzem 5, przed śniadaniem
Trzynasta nadmorska, czyli końcowe podsumowanie
Nadszedł niestety ostatni dzień pobytu w pięknym Niechorzu. Pożegnalna wycieczka nie mogła być długa i dlatego pojechałem tylko małą pętelkę po dobrze znanej trasie do Rewala. Tam pożegnałem się miejscowymi pięknościami...,

Rewalska piękność © yurek55

Rewalska gwiazda © yurek55
...ostatni rzut oka na morze...,

Morze w Rewalu © yurek55

Molo w Niechorzu © yurek55
...ostatnie fotki miejsc dotychczas przeoczonych

Ławeczka Romea i Julii - Rewal, Aleja Zakochanych © yurek55

Mały Książę i Róża w Alei Zakochanych © yurek55
... i tyle. Następny wyjazd za rok...
Aha! Rozpoczęli remont kolejnego odcinka drogi 102 pomiędzy Rewalem, a Lędzinem. Uczestnicy MRDP nie będą mieli łatwo i to pod koniec swojej rowerowej udręki.
_______________________
Na koniec kilka słów podsumowania i garść statystyk. Wyjazd pod względem rowerowym, pogodowym i pobytowym, bodajże najlepszy w ostatnich latach. Tylko jeden dzień bez roweru i tylko dlatego, że mi się zwyczajnie nie chciało. Przejechałem 924 km z przewyższeniami 3822 metry i stąd mizerna średnia, niespełna 20 km/h, pomorskie pagórki dały mi się we znaki. Przybyło mi na koncie 21 gmin: Międzyzdroje, Wolin, Dziwnów, Golczewo, Kamień Pomorski, Rewal, Świerzno, Gryfice, Karnice, Płoty, Rymań, Brojce, Trzebiatów, Kołobrzeg miasto, Kołobrzeg wieś, Gościno, Siemyśl, Ustronie Morskie,Dygowo, Będzino.

Rewalska piękność © yurek55

Rewalska gwiazda © yurek55
...ostatni rzut oka na morze...,

Morze w Rewalu © yurek55

Molo w Niechorzu © yurek55
...ostatnie fotki miejsc dotychczas przeoczonych

Ławeczka Romea i Julii - Rewal, Aleja Zakochanych © yurek55

Mały Książę i Róża w Alei Zakochanych © yurek55
... i tyle. Następny wyjazd za rok...
Aha! Rozpoczęli remont kolejnego odcinka drogi 102 pomiędzy Rewalem, a Lędzinem. Uczestnicy MRDP nie będą mieli łatwo i to pod koniec swojej rowerowej udręki.
_______________________
Na koniec kilka słów podsumowania i garść statystyk. Wyjazd pod względem rowerowym, pogodowym i pobytowym, bodajże najlepszy w ostatnich latach. Tylko jeden dzień bez roweru i tylko dlatego, że mi się zwyczajnie nie chciało. Przejechałem 924 km z przewyższeniami 3822 metry i stąd mizerna średnia, niespełna 20 km/h, pomorskie pagórki dały mi się we znaki. Przybyło mi na koncie 21 gmin: Międzyzdroje, Wolin, Dziwnów, Golczewo, Kamień Pomorski, Rewal, Świerzno, Gryfice, Karnice, Płoty, Rymań, Brojce, Trzebiatów, Kołobrzeg miasto, Kołobrzeg wieś, Gościno, Siemyśl, Ustronie Morskie,Dygowo, Będzino.
- DST 21.00km
- Czas 01:03
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 sierpnia 2017
Kategoria <50, Nad morzem 5, przed śniadaniem
Dwunasta nadmorska, czyli przedostatnia
Jeszcze raz pojechałem w stronę Pobierowa korzystając z odkrytego objazdu przez Pustkowo, a wracałem już normalnie, drogą 102. Spotkałem w Pustkowie karetkę na sygnale, która nie mogła sobie pozwolić na czekanie aż zapali się zielone światło i też jechała bocznymi drogami.
Pierwsze wahadło zacząłem przejeżdżać jak tylko przestały pokazywać się samochody z przeciwka. Zanim zaczęły mnie doganiać samochody przepisowo czekające na zielone światło, ja już zdążyłem przejechać to zwężenie. Za drugim razem było podobnie, tylko trzy samochody mnie wyprzedziły na styk. Czwarty już czekał spokojnie do końca zwężenia i nawet nie trąbił? To zaledwie kilkaset metrów, ale wiadomo jak niecierpliwi potrafią być kierowcy.

Kwiatowe instalacje w Pogorzelicy © yurek55

Kwietnik rowerowy © yurek55

Kwiatowy rowerzysta © yurek55

Fantazyjne formowanie krzewów © yurek55

Miejsce składania kwiatów w Niechorzu © yurek55
W dniu 12 marca 1945r bohaterskie jednostki 7 Korpusu Kawalerii Gwardii Armii Radzieckiej współdziałając z 2 Dywizją Piechoty i 13 Pułkiem Artylerii Pancernej II Armii WP po krwawych bojach wyzwoliły miasto Niechorze. Dla chwały oręża Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego w 27 rocznicę wyzwolenia Niechorza.
Niechorze 12 marca 1972 Społeczeństwo
Pierwsze wahadło zacząłem przejeżdżać jak tylko przestały pokazywać się samochody z przeciwka. Zanim zaczęły mnie doganiać samochody przepisowo czekające na zielone światło, ja już zdążyłem przejechać to zwężenie. Za drugim razem było podobnie, tylko trzy samochody mnie wyprzedziły na styk. Czwarty już czekał spokojnie do końca zwężenia i nawet nie trąbił? To zaledwie kilkaset metrów, ale wiadomo jak niecierpliwi potrafią być kierowcy.

Kwiatowe instalacje w Pogorzelicy © yurek55

Kwietnik rowerowy © yurek55

Kwiatowy rowerzysta © yurek55

Fantazyjne formowanie krzewów © yurek55

Miejsce składania kwiatów w Niechorzu © yurek55
W dniu 12 marca 1945r bohaterskie jednostki 7 Korpusu Kawalerii Gwardii Armii Radzieckiej współdziałając z 2 Dywizją Piechoty i 13 Pułkiem Artylerii Pancernej II Armii WP po krwawych bojach wyzwoliły miasto Niechorze. Dla chwały oręża Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego w 27 rocznicę wyzwolenia Niechorza.
Niechorze 12 marca 1972 Społeczeństwo
BYLIŚMY - JESTEŚMY - BĘDZIEMY
- DST 41.20km
- Czas 02:02
- VAVG 20.26km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 sierpnia 2017
Kategoria <50, Nad morzem 5, przed śniadaniem
Jedenasta nadmorska, czyli turystyka i wypoczynek
Skończyło się polowanie na gminy i dzisiejszą wycieczkę poświęciłem na poznanie bliższej okolicy. Zacząłem od swojej miejscowości, Niechorze, a potem kolejno Rewal, Pustkowo i Pobierowo. Kręcąc się niespiesznie tu i tam rozmyślałem, czy uczestnicy MRDP mogą sobie zmienić trasę przejazdu, żeby ominąć ruch wahadłowy, jeśli nie ubędzie im od tego przejechanych kilometrów. Ja właśnie odkryłem taką drogę i wyjechałem drogą rowerowo - pieszą w Trzęsaczu, już po wszystkich mijankach. Tylko czterystometrowy fragment pomiędzy Pobierowem, a Pustkowem, prowadzi dobrą drogą gruntową, reszta to ulice tych dwóch miejscowości. Jakby co, to trzeba przed tabliczką Pobierowo skręcić w Mickiewicza i jechać w prawo Grunwaldzką. Zresztą widać u mnie na mapie.
A teraz fotki. Dziś nieco więcej, bo jak wspomniałem wycieczka turystyczna.
A na końcu wpisu, niespodzianka.

Niechorze Wita © yurek55

Niechorze, Plac foki Depki © yurek55

Pomnik foki w Niechorzu © yurek55

Foka Depka w całej okazałości © yurek55
A oto jej historia: "Foka Depka urodziła się 16 lutego 2004 roku w helskim fokarium. Również w 2004 roku wypuszczono ją wraz z innymi fokami urodzonymi na Helu do morza, w rejonie Czołpina. W przeciwieństwie jednak do pozostałych fok, po dotarciu do brzegów Danii i Niemiec, postanowiła wrócić na polskie wybrzeże i pojawiała się bardzo często u brzegów całej gminy Rewal, niejednokrotnie wylegując się na piasku wśród turystów. Spostrzec można ją również było w morskich wodach, gdy wyłaniała się obserwując brzeg. Szczególnie upodobała sobie niechorską plażę. W latach 2005-2007 była to jedyna, żyjąca dziko foka, w tym rejonie Bałtyku. Depka szybko podbiła serca mieszkańców Wybrzeża Rewalskiego i turystów i doczekała się swojego pomnika, który znajduje się w Niechorzu, na placu nazwanym również na jej cześć - Placem Foki Depki. "

Komu rybkę komu, bo idę do domu. Sprzedaż prosto z kutra © yurek55
Za czym kolejka ta stoi...

Rybne szkielety w Rewalu © yurek55

Rybna instalacja w Rewalu © yurek55

Taras widokowy. Rewal © yurek55

Kłódki miłości © yurek55

Plaża w Rewalu o poranku © yurek55

Replika krzyża z Giewontu w Pustkowie © yurek55

Bałtycki Krzyż Nadziei © yurek55

Tablica pamiątkowa na rocznicę osadnictwa w Pustkowie © yurek55
"Ku pamięci i chwale tych. którzy związali swe życie z tą Ziemią. W 65 rocznicę osadnictwa w Pustkowie. Mieszkańcy. 11.05.2012"
Krzyż stoi na klifie w Pustkowie - około 100 metrów od Morza Bałtyckiego. Krzyż jest dokładną repliką tego na Giewoncie i mierzy 19 metrów wysokości - postawiono go w 2007 roku.Konstrukcja jest o półtora metra wyższa od tatrzańskiego pierwowzoru. Krzyż jest też cięższy o blisko 2 tony (waży bowiem 4,5 tony).
Niedokładna kontrola czasu w Pobierowie © yurek55
Albo się spieszy 70 minut, albo stoi.

Blichtr + przepych = kicz. Pobierowo © yurek55

Korek od strony Trzęsacza - ruch wahadłowy na 102 © yurek55
Fotka z rzeczonej ścieżki rowerowej
Aha! I jeszcze jedno. Po sniadaniu, jako że słońca nie było, a ja kilometrów w nogach miałem mało, zabrałem żonę na wycieczkę objazdową. Kilometrów przejechanych tym wehikułem nie doliczam do statystyk, ale za to jest troszkę niepełny zapis trasy z navime.

Autor w trakcie dokręcania © yurek55
A na końcu wpisu, niespodzianka.

Niechorze Wita © yurek55

Niechorze, Plac foki Depki © yurek55

Pomnik foki w Niechorzu © yurek55

Foka Depka w całej okazałości © yurek55
A oto jej historia: "Foka Depka urodziła się 16 lutego 2004 roku w helskim fokarium. Również w 2004 roku wypuszczono ją wraz z innymi fokami urodzonymi na Helu do morza, w rejonie Czołpina. W przeciwieństwie jednak do pozostałych fok, po dotarciu do brzegów Danii i Niemiec, postanowiła wrócić na polskie wybrzeże i pojawiała się bardzo często u brzegów całej gminy Rewal, niejednokrotnie wylegując się na piasku wśród turystów. Spostrzec można ją również było w morskich wodach, gdy wyłaniała się obserwując brzeg. Szczególnie upodobała sobie niechorską plażę. W latach 2005-2007 była to jedyna, żyjąca dziko foka, w tym rejonie Bałtyku. Depka szybko podbiła serca mieszkańców Wybrzeża Rewalskiego i turystów i doczekała się swojego pomnika, który znajduje się w Niechorzu, na placu nazwanym również na jej cześć - Placem Foki Depki. "

Komu rybkę komu, bo idę do domu. Sprzedaż prosto z kutra © yurek55
Za czym kolejka ta stoi...

Rybne szkielety w Rewalu © yurek55

Rybna instalacja w Rewalu © yurek55

Taras widokowy. Rewal © yurek55

Kłódki miłości © yurek55

Plaża w Rewalu o poranku © yurek55

Replika krzyża z Giewontu w Pustkowie © yurek55

Bałtycki Krzyż Nadziei © yurek55

Tablica pamiątkowa na rocznicę osadnictwa w Pustkowie © yurek55
"Ku pamięci i chwale tych. którzy związali swe życie z tą Ziemią. W 65 rocznicę osadnictwa w Pustkowie. Mieszkańcy. 11.05.2012"
Krzyż stoi na klifie w Pustkowie - około 100 metrów od Morza Bałtyckiego. Krzyż jest dokładną repliką tego na Giewoncie i mierzy 19 metrów wysokości - postawiono go w 2007 roku.Konstrukcja jest o półtora metra wyższa od tatrzańskiego pierwowzoru. Krzyż jest też cięższy o blisko 2 tony (waży bowiem 4,5 tony).

Niedokładna kontrola czasu w Pobierowie © yurek55
Albo się spieszy 70 minut, albo stoi.

Blichtr + przepych = kicz. Pobierowo © yurek55

Korek od strony Trzęsacza - ruch wahadłowy na 102 © yurek55
Fotka z rzeczonej ścieżki rowerowej
Aha! I jeszcze jedno. Po sniadaniu, jako że słońca nie było, a ja kilometrów w nogach miałem mało, zabrałem żonę na wycieczkę objazdową. Kilometrów przejechanych tym wehikułem nie doliczam do statystyk, ale za to jest troszkę niepełny zapis trasy z navime.

Autor w trakcie dokręcania © yurek55
- DST 33.00km
- Czas 02:03
- VAVG 16.10km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze