Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137748.14 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 11h 07m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 18 lutego 2018 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Leszno tam i z powrotem

Obudziło mnie karakanie wron za oknem i wiedziałem, że o zaśnięciu nie ma już mowy. Otworzyłem oczy i zobaczyłem dawno niewidzianą jasność, słońce wreszcie postanowiło przypomnieć nam o swoim istnieniu. Szybko się podniosłem i już po kilkunastu minutach wyruszałem na spotkanie przygody. Niedzielny poranek to najlepsza pora na jazdę przez miasto, a ja miałem tylko siedem kilometrów do przejechania i już mogłem z wylotówki na zachód, czyli Połczyńskiej, skręcić w ciche i spokojne uliczki wsi Szeligi i Macierzysza. Dalsza jazda na zachód w całkowitej ciszy i samotności tak mi się spodobały, że zrezygnowałem z pętli do Mariewa i powrotu przez Babice i wzorem Katany postanowiłem jechać do Leszna i wracać "po sznurku", albo "po gumce", jak kto woli. Wiadomo o co chodzi - tam i z powrotem tą samą trasą. Chciałem skorzystać północno - wschodniego z wiatru, który przeszkadzał mi w jeździe w jedną stronę, a miał pomagać w drugą. Tak jak pomyślałem, tak zrobiłem i rzeczywiście udało mi się przejechać ten sam odcinek zauważalnie szybciej. Nawet na segmencie Stravy Leszno - Wieruchów osiągnąłem drugi czas przejazdu. Dlatego w Macierzyszu zrezygnowałem z jazdy po swoim śladzie i wydłużyłem nieco drogę  powrotną. Wiedziałem, że mam zapas czasu i na śniadanie spokojnie zdążę. Tak się też stało.
Bardzo przyjemna poranna przejażdżka.


Hala w Pilaszkowie w tym samym stadium budowy. Konstrukcja zewnętrzna stanęła szybko, a dalej wykonawca złapał zadyszkę.


Kapliczka w kształcie kamiennej groty na drodze do Leszna


Finiszowa prosta do celu, czyli poprzecznej drogi wojewódzkiej numer 579 Leszno - Radziejowice


Jak tu nie lubić tej drogi?

  • DST 62.25km
  • Czas 02:58
  • VAVG 20.98km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Hipku, gdybyś uważniej śledził moje wpisy wiedziałbyś, że i 100 kilometrów przed śniadaniem mnie nie przeraża. Wszystkie moje nadmorskie gminy zaliczałem w ten sposób. 109 km, 101 km, 121 km. Mogę śmiało z morsem rywalizować w niejedzeniu. :)
yurek55
- 17:57 poniedziałek, 19 lutego 2018 | linkuj
Ja bez śniadania, nie dałabym rady ...
Katana1978
- 14:39 poniedziałek, 19 lutego 2018 | linkuj
Ale jak to? 60 km przed śniadaniem?
Hipek
- 08:20 poniedziałek, 19 lutego 2018 | linkuj
Dziś była taka fajna aura, że sama bym się chętnie wybrała tam za dnia - ale niestety nie miałam czasu ...
Katana1978
- 22:24 niedziela, 18 lutego 2018 | linkuj
a swoją drogą to wronom też powinni zabronić krakania..zawsze coś Ciebie budzi w sobotę rano, jak nie kosiarka, to piła albo przynajmniej wrony :)
jolapm
- 14:10 niedziela, 18 lutego 2018 | linkuj
Nie ma to jak dobry wzór... 20 :)
jolapm
- 14:08 niedziela, 18 lutego 2018 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cnala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl