Poniedziałek, 25 grudnia 2017
Kategoria przed śniadaniem, 50-100
Spalanie kalorii
Dziś to nawet budzik nastawiłem, żeby zdążyć pojeździć przed świątecznym śniadaniem. Pojechałem na południe, do Gassów, ale lepiej bym zrobił powtarzając wczorajszą trasę. Przynajmniej bym wracał z wiatrem, a tak to ledwie 15 - 17 km/h wyciągałem. Deszczyk tylko lekki padał, a i to nie przez całą trasę, więc nie było problemu. Miałem wreszcie na butach ochraniacze i wróciłem o suchych skarpetkach tym razem. Przyzwyczajam się do obserwacji tańczących kropelek wody na krawędzi kasku i do tego, że mało co widzę w okularach. Ledwie trzy choinki dla Kota zauważyłem, a było ich pewnie co najmniej dziesięć razy więcej.


- DST 58.00km
- Czas 03:03
- VAVG 19.02km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj