Informacje

  • Wszystkie kilometry: 163925.82 km
  • Km w terenie: 2858.65 km (1.74%)
  • Czas na rowerze: 350d 13h 22m
  • Prędkość średnia: 19.45 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 4 lipca 2018 Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Kolejna śmierć na rowerze [*]

Rano z niejasnych dla mnie powodów nigdzie nie pojechałem. Kropka. Tematu nie ma co drążyć. Może tylko tyle, że częściową winę za to ponosi książka Michaela O'Briena "Ojciec Eliasz Czas Apokalipsy". Ale że miałem coś do zrobienia w mieszkaniu córki na Ursynowie, wiedziałem że rower mnie nie minie. Dzień teraz długi, kilometrów mam mało,więc wybrałem drogę przez Piaseczno i Gassy, czyli prawie tradycyjny trójkąt. Prawie, bo nie jadę nad Wisłą aż do Wilanowa, tylko już za mostem na Jeziorce odbijam w stronę Powsina i stamtąd nowym połączeniem na Ursynów. Rowerzystów i kolarzy w Gassach całe mrowie, wszyscy cisną tak, że pomimo niezłej szybkości nie mam szans załapać się na koło i powieźć choć sto metrów. Kolejny raz spotkałem tam grupę z Marcinem z Wykopu. który jak zwykle proponuje wspólną jazdę, ale gdzie mi tam do nich. Konie. Za chwilę jeszcze silniejsza grupka w jednolitych, klubowych strojach połyka i tych koni, jednym słowem - dzieje się. Ja obserwuję swój licznik ustawiony na pokazywanie średniej prędkości i widzę zawrotne Vśr 26 km/h, ale cóż z tego! Tam gdy się jedzie 30 jest się objeżdżanym przez wszystkich bez wyjątku. Taka sytuacja. Ja jestem już z tym pogodzony, pisze tylko dla ilustracji tego co tam się wyprawia. 
W mieszkaniu u córki obmyłem się, napiłem, uzupełniłem bidon i do domu. Przy Galerii Mokotów już z daleka dostrzegłem niebieską dyskotekę z kilku pojazdów. Gdy podjechałem bliżej okazało się, że to radiowozy policji i karetki. Stali na przeciwnym pasie niż ja jechałem, ale żadnego oznak kolizji czy wypadku nie widziałem. Wypatrywałem rozbitych samochodów, ale że się spieszyłem, to się nie zatrzymywałem. Oglądanie wypadków jakoś mnie specjalnie nie ciekawi, nie robię za tłum w takich miejscach. W domu żona mi powiedziała, że zginęła tam młoda rowerzystka. Gdybym wiedział, to jednak pewnie bym się zatrzymał. Z filmu i zdjęć wychodzi mi że jechała drogą dla rowerów i wjechała na jezdnię, a samochód ją potrącił. Czyja wina, nie wiadomo. Widać, że rower porządny i z sakwami więc chyba nie była nowicjuszką rowerową, z kolei gdyby opel skręcał na zielonej strzałce, to chyba by jej nie zabił przy niedużej prędkości. Smutek. RIP



 
  • DST 63.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.03km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2018 Kategoria > 100

120 km + 31 km = 151 km

Nie można wciąż jeździć w te same miejsca, chyba że robimy trening, a że ja nie trenuję kolarstwa, to dziś przypomniałem sobie trasę do Góry Kalwarii przez Nadzarzyn i Tarczyn. Katana przypomniała mi serwisówkę wzdłuż katowickiej, pisząc że trzeba tam wiedzieć jak pojechać do Nadarzyna. Tyle razy tamtędy jechałem, a dziś zjechałem ślimakiem prosto na S7 i to na dodatek w kierunku Warszawy. Jakoś się wycofałem pod prąd na górę i w tym akurat przypadku nie mam pretensji za trąbienie. :) W końcu dojechałem do Nadarzyna, a tam drogowego armagedonu końca nie widać. Dobrze ponad dwa lata już remontują ten odcinek ósemki i pewnie prace jeszcze trochę potrwają. 
Droga serwisowa - Ptak Expo na horyzoncie
Droga serwisowa - Ptak Expo na horyzoncie © yurek55
Później, kiedy już przedostałem się na drugą stronę i opuściłem strefę budowlanego chaosu, droga do Tarczyna upłynęła miło i gładko. Na rynku zrobiłem krótki przystanek by skorzystać z fontanny, zrobić fotki i skonsumować energetyczny żel z Biedy. Kolejny przystanek z wodą dla ochłody miał być dopiero w Górze Kalwarii.

Żyto już białe, ale ziarno jeszcze miękkie
Żyto już białe, ale ziarno jeszcze miękkie © yurek55
Pomnik jabłka w Tarczynie
Pomnik jabłka w Tarczynie © yurek55
Pamięci poległych 1914 - 1920
Pamięci poległych 1914 - 1920 © yurek55
Nie miałem trasy wgranej w tym telefonie, nie przeniosłem z poprzedniego i jechałem trochę na pamięć, ale jakoś się udało. Tu nie widać postępu od ubiegłego roku.
Budowa POW - Góra Kalwaria
Budowa POW - Góra Kalwaria © yurek55
Jeziorka w Obórkach
Jeziorka w Obórkach © yurek55

Dalszej już nic istotnego nie zaobserwowałem, co było by godne opisania, po prostu dojechałem do Warszawy. Tylko przez Lemingrad  inaczej przejechałem, bo na Ursynów musiałem się dostać, a potem na Marynarską po odbiór zegarka. W końcu przyszła pływa główna, wymienili i ma być dobrze. Ja tam się na tych ustrojstwach nie znam, więc muszę uwierzyć na słowo. Przyjedzie właściciel, to sobie sprawdzi. Koszt naprawy - 320 zł.
..........................................
Przed wieczorkiem jeszcze raz pojechałem na Ursynów do córki, coś tam zawieźć i przez Śródmieście wróciłem do domu. Widząc, co dzieje się na drodze rowerowej nad Wisłą, wolałem wnieść rower po schodach na wiadukt Mostu Poniatowskiego i jechać Alejami Jerozolimskimi. Mniejszy stres, szkoda nerwów. Przy okazji Pałac w wieczornej odsłonie, bo zawsze tylko w dzień.

Kontrola czasu
Kontrola czasu © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1678798921/embed/e0da6d73bf3cf5a05ddbb90927269ecab6845aeb">

  • DST 151.41km
  • Czas 06:37
  • VAVG 22.88km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2018 Kategoria <50

Częściowa rehabilitacja

Tytuł nawiązuje do mojego sobotniego "wycofu" spowodowanego deszczem, który mnie złapał w Umiastowie i odebrał chęć do jazdy. Dziś zaczęło padać jak tylko z domu wyszedłem, ale że nie była to ulewa, a tylko drobny deszczyk, tym razem się nie zniechęciłem. Jazda w takiej mżaweczce nie jest najgorsza, ale po jakimś czasie zapewne woda znajduje sobie drogę do ciała. Mnie to nie spotkało,  choć miałem tylko koszulkę z długim rękawem i wiatrówkę - trzepaczkę. Poznałem nową drogę dookoła Lasu Kabackiego, z Puławskiej trzeba skręcić w lewo w Jagielską, a że nie ma tam skrętu, to trzeba górą przez kładkę, albo tak jak ja, zawrócić przy  Karczunkowskiej. Zdjęć nie robiłem bo nie było co, mam tylko wczorajsze - rower stojący pod moim blokiem.


A swój rower po powrocie musiałem osuszać i łańcuch znów smarować. 
Dzisiejszy wyjazd dedykuję dziewiątej zasadzie Velominati. :)

"Zasada #9 Jeśli jeździsz w złych warunkach atmosferycznych, to znaczy, że jesteś dobry skurwiel. Kropka.
Jazda w ładnej pogodzie jest luksusem zarezerwowanym na niedzielne popołudnia i szerokie bulwary. Ci, którzy jeżdżą w okropnej pogodzie, czy to zimnie, deszczu lub skwarze, są członkami specjalnego bractwa kolarzy, którzy w poranek wielkiej przejażdżki/ważnego wyścigu, podnoszą zasłony, by sprawdzić pogodę i, widząc padający z nieba deszcz, pozwalają kąśliwemu uśmiechowi rozciągnąć się na ich twarzy. To jest kolarz, który kocha tę robotę."

  • DST 44.35km
  • Czas 02:01
  • VAVG 21.99km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 czerwca 2018 Kategoria <50

Problemy z motywacją

W planach na dziś był tzw. "Duży Kampinos", połączony z wizytą w sklepie w Secyminie i degustacją, cieszących się zasłużoną sławą ciastko - bułek z nadzieniem kremowo - owocowym.  Obudziłem się, a właściwie obudziła mnie Tosia, już za piętnaście siódma i czasu miałem aż nadto na realizację swojego zamierzenia. Co więc poszło nie tak? No to po kolei. Gdy już wróciłem ze spaceru z psem, zjadłem śniadanie i wykonałem wszystkie inne poranne czynności, zamiast przebierać się w rowerowe ciuchy położyłem się z książką na kanapie i...usnąłem. Obudziłem się dopiero gdy żona zaczęła krzątać się po domu i wtedy zdecydowałem, że trzeba jechać choć na "Pół Kampinos". Wszystko szło zgodnie z planem do czasu, gdy zaczął padać deszcz. Nie był to jednak zwykły deszcz, a ściana deszczu z tak porywistym wiatrem, że krople na ziemię spadały niemal poziomo. Na szczęście kulminację tego zjawiska obserwowałem już spod daszku sklepu "U Zwierzaka" w Umiastowie. Widziałem też niestety, wracającą już kilkunastoosobową kolarską "ustawkę" pedałującą w strugach deszczu. Piszę niestety, bo oni nic sobie z tego nie robili, a dla mnie jazda w takich warunkach to jakiś kosmos jest.  Deszcz, jak nagle przyszedł, tak nagle się skończył i mogłem jechać dalej, ale moje morale zostało mocno nadwyrężone i zarządziłem odwrót. Oczywiście znalazłem mnóstwo wygodnych i racjonalnych argumentów aby zawrócić, z których poczesnym, był strach przed powtórnym uderzeniem nawałnicy gdy będę w szczerym polu. Do tego doszły brak błotników, mokre spodenki, troska o rower i ubranie... Jak się nie chce jechać, to ta miękka buła we mnie, ten leń, zawsze podpowie argumenty. Na "nie" jest dużo łatwiej je znaleźć, niż na "tak".
No i tym sposobem sobotę rowerowo przegwizdałem. A miało być tak pięknie...





 
  • DST 45.40km
  • Czas 02:02
  • VAVG 22.33km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 czerwca 2018 Kategoria > 100, BAJABONGO!

Znów zostałem rozpoznany

Miałem być dzisiaj w południe na Ursynowie żeby wpuścić pana od prania wykładzin. Planowałem do tego czasu zaliczyć przynajmniej Górę Kalwarię, ale wyszło inaczej. Czasu wystarczyło tylko na dojechanie do Korbońskiego i podjechanie ta ulicą na Ursynów. Niestety droga serwisowa do Powsina, tak tłumnie oblegana przez aktywnych sportowo mieszkańców Miasteczka Wilanów, została przecięta budową POW. Jest zrobiony objazd, ale to już nie to. 
Południowa Obwodnica Warszawy
Południowa Obwodnica Warszawy © yurek55
Ulica Przyczółkowa
Ulica Przyczółkowa © yurek55
Raczej nieprędko zawitam w tamte rejony. Ale za to jak skręciłem by nową ulicą dojechać na Ursynów, spotkałem sarnę z młodym.
Sarna z młodym na Korbońskiego
Sarna z młodym na Korbońskiego © yurek55

Póżniej, wracając z Ursynowa zajechałem jeszcze do Desy na Nowym Świecie i wróciłem do domu.
Budowa nowe Rotundy
Budowa nowej Rotundy © yurek55
..........................................
Mój podopieczny - czekoladowy brytyjczyk
Mój podopieczny - czekoladowy brytyjczyk © yurek55

Po obiedzie wybrałem się do Piaseczna, tym razem do drugiej córki, nakarmić i oporządzić kota. Frunąłem z wiatrem ponad 30 km/h i wcale się nie przejmowałem co będzie w drodze powrotnej. I dobrze, bo okazało się, że wracałem osłonięty wałem wiślanym od podmuchów, a w mieście domy mnie chroniły i wcale nie było źle jechać. Rzecz jasna powrót z Piaseczna musiał być przez Gassy i tym razem postanowiłem zjechać na przystań. Chciałem zmoczyć chustkę pod kaskiem i zrobić zdjęcie Wiśle i promowi. Gdy prom dobił do brzegu schodzący z niego  rowerzysta, podszedł i zapytał, czy to ja. Okazało się, że czyta moje wypociny na Bikestats, a sam jest na tym portalu od 2007 roku. Teraz już przestał opisywać swoje wycieczki, ale nadal wpisuje kilometry dla statystyk. Pojechaliśmy kawałek razem omawiając wspólnych wirtualnych znajomych z BS, ale potem Tomek musiał się zatrzymać i porozmawiać przez telefon, a ja dalej już sam pomknąłem. Wieczorkiem już nie było tak gorąco i jechało się bardzo przyjemnie, lekko i łatwo.  

Flagi pokazują, że będzie trudno - nie było
Flagi pokazują, że będzie trudno - nie było © yurek55
Stałem na światłach, to żeby nie stać na pusto...
Stałem na światłach, to żeby nie stać na pusto... © yurek55
Niebo gorejące nad Aleją Niepodległości
Niebo gorejące nad Aleją Niepodległości © yurek55



  • DST 108.80km
  • Czas 04:57
  • VAVG 21.98km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 czerwca 2018 Kategoria 50-100

Zwyczajna jazda rowerem

Za długa już ta przerwa od roweru, a dziś na pogodę nie dało się zwalić winy i gdy do wieczora żaden deszcz nie spadł, wyruszyłem na krótką pętelkę do Borzęcina. Na Trakcie Królewskim zagadał do mnie znajomy ze Stravy i podholował mnie do Lipkowa. Pogadaliśmy sobie o nowych trasach, z nowymi asfaltami, potem ja skręciłem na Truskaw, a Piotrek na Babice i się rozstaliśmy.  Pytał o dojazd do Gassów, bo nigdy tam nie był, co nie ukrywam mocno mnie zdumiało. Myślałem że wszyscy szoszoni znają te trasy. ale jak ktoś mieszka  w Babicach, nie musi ich znać. Tam również są doskonałe drogi i w sumie nie ma potrzeby szukać innych. Sam Hipek tylko raz tam się wybrał, bo mu nie po drodze, a na zachodnich rubieżach są porównywalnie dobre drogi. 
Tyle na dziś.
Kontrola czasu
Kontrola czasu © yurek55
Maryjka Borzęcińska
Maryjka Borzęcińska © yurek55
Figura ufundowana przez parafian
Figura ufundowana przez parafian © yurek55
Rondo Daszyńskiego zyskuje kolejne wieżowce
Rondo Daszyńskiego zyskuje kolejne wieżowce © yurek55
Zabudowa Ronda Daszyńskiego
Zabudowa Ronda Daszyńskiego © yurek55



  • DST 55.50km
  • Czas 02:27
  • VAVG 22.65km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 czerwca 2018 Kategoria całe NIC

Po kółka przerzutki

Padało w Warszawie od rana kilkanaście razy i z różną intensywnością. Na rower szans nie było, a że czas nadszedł na zamianę łańcucha, postanowiłem wymienić też kółka od tylnej przerzutki. Już dawno Kamil w Nieporęcie doradzał mi ich wymianę. Pojechałem do Deca, ale tam nie mają takich drobiazgów i w powrotnej drodze wstąpiłem do Airbika na Bitwy Warszawskiej. Kupiłem, wróciłem do domu, wymieniłem kółka, zamieniłem łańcuch, drugi wrzuciłem do benzyny, niech się wymoczy, aż przyjdzie jego pora. Teraz czekam w nerwach na mecz. 
  • DST 6.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 czerwca 2018 Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów

Na mokro

Edit: 
Uzupełnienie straconego wpisu z czwartku.
Tytuł nie sugeruje bynajmniej deszczu, bo i skąd by się wziął, ale moczenia koszulki i jechania z takim chłodnym kompresem na ciele. Pomagało na mniej więcej dwadzieścia do trzydziestu minut. Miałem tego dnia trzy wycieczki, wracając pomiędzy nimi do domu. Początkowo pojechałem na zachód, ale w trakcie się rozmyśliłem i zawróciłem, bo postanowiłem jednak zawieźć coś do Piaseczna. Kupiłem rano w lidzie materaco-fotel dmuchany, a że dzieciaki pakowały akurat samochód na wakacyjną podróż do Francji, to im podrzuciłem do bagażnika. Druga część rodziny leciała samolotem i mogli to zabrać, tylko po co im dodatkowo obciążać bagaż? Spotkają się na miejscu, a sprzęt plażowy im się przyda. Z reguły kupują na wyjazdach i przepłacają przynajmniej dwukrotnie. 
Ostatni, najkrótszy wyjazd, był do Desy na Nowym Świecie. Wstawiłem im w komis biżu i to był koniec moich zdań nas ten dzień. Prowizja wynosi 30%, więc jeśli ktoś chce kupić platynowy pierścionek z brylantem półtora karata, proszę pisać w komentarzach. :) 

Autoportret?
Autoportret? © yurek55
art.45
art.45 "(...)kierującemu pojazdem zabrania się m.in. korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. " © yurek55
#ladnapani
#ladnapani © yurek55
Sztuka ulicy
Sztuka ulicy © yurek55
Radomiak Radom rulez!
Radomiak Radom rulez! © yurek55
Mur Wyścigów Konnych na Służewcu
Mur Wyścigów Konnych na Służewcu © yurek55
Oferta nie do odrzucenia
Oferta nie do odrzucenia © yurek55
Pałac Kultury
Pałac Kultury © yurek55
Marszałkowska
Marszałkowska © yurek55

  • DST 70.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 czerwca 2018 Kategoria całe NIC

Do Wydziału Komunikacji x2

Do Urzędu mam półtora kilometra, ale kto nie ma w głowie..., ten ma w kołach. :)
  • DST 6.00km
  • Czas 00:16
  • VAVG 22.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 czerwca 2018 Kategoria 50-100

Zachodnie wioski

Wiecie, że w tym roku ultramaraton Northcape4000 jedzie przez Polskę? Na dodatek w Warszawie jest punkt kontrolny a dojazd do stolicy poprowadzony jest przez zachodnie wioski. Pojadą z Żelazowej Woli do Leszna, a potem tak jak ja dzisiaj: Białuty, Pilaszków, Pogroszew, Umiastów, etc. Start 28 lipca znad Jeziora Garda we Włoszech, meta na najdalej na północ wysuniętym punkcie Europy, czyli Nordkapp w Norwegii, prawie 4500 kilometrów. Do Leszna mają 1500, więc najszybsi będą pojawiać się od 1 sierpnia mniej więcej. Warto wyjechać im na spotkanie i pojechać kawałek razem. Ja oczywiście spróbuję, ale nie mam wielkich nadziei na utrzymanie koła.  
Trasa:
część pierwsza
część druga



Jedno zdjęcie z dzisiaj, wiadomo skąd



  • DST 89.70km
  • Czas 03:50
  • VAVG 23.40km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl