Wpisy archiwalne w kategorii
całe NIC
Dystans całkowity: | 949.30 km (w terenie 14.58 km; 1.54%) |
Czas w ruchu: | 57:27 |
Średnia prędkość: | 16.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.72 km/h |
Suma podjazdów: | 509 m |
Maks. tętno maksymalne: | 133 (85 %) |
Maks. tętno średnie: | 113 (72 %) |
Suma kalorii: | 6317 kcal |
Liczba aktywności: | 133 |
Średnio na aktywność: | 7.14 km i 0h 26m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 13 marca 2014
Kategoria całe NIC
Rower oznakowany
Nie bardzo mogłem sobie dziś pozwolić na jeżdżenie, co innego zaabsorbowało skutecznie mój czas, stąd żałosne 15 kilometrów i to na trzy raty. Ostatnim miejscem, które odwiedziłem, był Komisariat Policji, a efekt tej wizyty widać na poniższym zdjęciu.

Pojazd oznakowany © yurek55

Kands z czarnym widelcem © yurek55

Własność Sp. Mieszk. Inżynierów Ministerstwa Kolei Żelaznych © yurek55

Sąsiedzi pamiętają © yurek55

To on dobił Kutscherę © yurek55
Od kilku dni oglądam i przymierzam torby trójkątne pod ramę, ale nie umiem się zdecydować. Dziś też na Nowowiejską w tym celu pojechałem i znowu nic. Jakieś sugestie?

Pojazd oznakowany © yurek55

Kands z czarnym widelcem © yurek55

Własność Sp. Mieszk. Inżynierów Ministerstwa Kolei Żelaznych © yurek55

Sąsiedzi pamiętają © yurek55

To on dobił Kutscherę © yurek55
Od kilku dni oglądam i przymierzam torby trójkątne pod ramę, ale nie umiem się zdecydować. Dziś też na Nowowiejską w tym celu pojechałem i znowu nic. Jakieś sugestie?
- DST 15.30km
- Czas 01:01
- VAVG 15.05km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 lutego 2014
Kategoria całe NIC
Przejazd próbny.
Z dużą obawą, a właściwie lepszym określeniem będzie, "z duszą na ramieniu", wsiadałem dziś na rower. Oczekiwałem i obawiałem się bólu, ale znowu prawdziwe okazało się powiedzenie - "strach ma wielkie oczy". Samo kręcenie pedałami było praktycznie bezbolesne, gorsze było znoszenie roweru po schodach i wsiadanie. Oczywiście już wczoraj poprawiłem jak umiałem przedni hamulec i dziś chciałem też sprawdzić, czy kręci się przednie koło. Drugim powodem, (no dobrze, pretekstem), do tego "heroicznego" czynu, było poszukiwanie mocowania tylnej lampki, co się połamało w sobotę przy upadku. A właściwie to całej lampki, z której da się mocowanie wykorzystać. Mam dwa sklepy rowerowe w najbliższej okolicy, trzeci Decathlon, więc postanowiłem spróbować. Lampki nie dostałem, ale przekonałem się, że jeżdżenie nie boli, rower nie wymaga interwencji mechanika i blokady psychicznej przed jazdą też nie mam. Potrącenie nauczyło mnie większej jeszcze ostrożności i nieufności do innych użytkowników. Dzięki komentarzom pod wpisem i na podrozerowerowe.info wiele się dowiedziałem, poczytałem o Waszych przygodach na drodze i wiem, że rowerzysta na drodze musi przyjąć taktykę zwierzyny łownej - i to bez okresu ochronnego - żeby przetrwać. Smutna to konstatacja, ale tylko dzięki takiej postawie, nie podzielimy losu wymarłych gatunków takich jak: tury, wilki workowate, czy ptaki dodo...
A już najbardziej osłabił mnie tekst podrzucony przez rmikke i waxmunda, przeczytajcie sami dlaczego kierowcy nas nie widzą
Niechcący wyłączyłem endo przy Hali Banacha, stąd niedomknięta pętla i różnica we wskazaniach
A już najbardziej osłabił mnie tekst podrzucony przez rmikke i waxmunda, przeczytajcie sami dlaczego kierowcy nas nie widzą
Niechcący wyłączyłem endo przy Hali Banacha, stąd niedomknięta pętla i różnica we wskazaniach
- DST 6.76km
- Czas 00:26
- VAVG 15.60km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 stycznia 2014
Kategoria całe NIC, przed śniadaniem
Niedaleko
Okazją do porannego wyjazdu stał się dzisiaj "Tydzień amerykański" w Lidlu. Wprawdzie artykuły spożywcze nie wywołują takich gorących emocji u klientek, jak ubrania damskie, ale z przyzwyczajenia pojechałem tam jeszcze przed śniadaniem. Padający śnieg, wiatr oraz mokre jezdnie z resztkami błota pośniegowego, taka była sytuacja na trasie. Dlatego wybrałem bezpieczniejszy wariant podróżowania i gdy skończyła się droga dla rowerów, dalej pojechałem chodnikiem. Oczywiście nigdzie nie były one odśnieżone do czysta, dlatego jazdę dzisiejszą traktuję jako terenową. Po chodnikach z założenia jeździ się powoli, bo jest się na nich gościem i ja też przestrzegałem tej zasady. Pieszych z daleka delikatnym dzwonieniem uprzedzałem, że się zbliżam, dziękowałem za danie wolnej drogi, przepraszałem - koegzystencja wzorowa.
Zdjęć dziś nie robiłem, zamieszczone poniżej są z soboty. Tak znika kolejny budynek Fabryki Samochodów Osobowych, tym razem jest to Narzędziownia. Powstała jako jeden z pierwszych fabrycznych budynków w 1951 roku.



edit:
Te dzisiejsze 7km przełamało liczbę Bestii:) Późno to spostrzegłem
Zdjęć dziś nie robiłem, zamieszczone poniżej są z soboty. Tak znika kolejny budynek Fabryki Samochodów Osobowych, tym razem jest to Narzędziownia. Powstała jako jeden z pierwszych fabrycznych budynków w 1951 roku.



edit:
Te dzisiejsze 7km przełamało liczbę Bestii:) Późno to spostrzegłem
- DST 6.58km
- Teren 6.58km
- Czas 00:28
- VAVG 14.10km/h
- Temperatura -6.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze