Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138120.06 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 293d 08h 51m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:1275.00 km (w terenie 73.00 km; 5.73%)
Czas w ruchu:68:07
Średnia prędkość:18.72 km/h
Maksymalna prędkość:44.10 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:53.12 km i 2h 50m
Więcej statystyk
Sobota, 19 października 2013

Przed wyjściem sprawdź temperaturę!



To nie jest 25°C niestety, to jest 2,5°C, a ja wyjechałem bez sprawdzenia temperatury. Mój błąd. Ubranie dostosowałem do swoich wyobrażeń i nie było to dobre posunięcie, ręce zmarzły mi gorzej niż w zimie.
Dobrze, że później ociepliło się do 10°C i można było jechać bez chuchania w palce.
I tym sposobem przekroczyłem dziś dystans 7000 kilometrów, co daje przekroczenie planu o 75%. A wydawało mi się, że postawiłem sobie ambitny cel na ten rok... Teraz nie pozostaje nic innego, jak dojechać do 200% normy, jak przystało na prawdziwego rowerowego stachanowca-neofitę.
  • DST 83.00km
  • Czas 04:18
  • VAVG 19.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 października 2013 Kategoria Naprawy

Tam i nazad. Do serwisu. Wymiana suportu.

Wczoraj zauważyłem, zakładając po raz kolejny spadający łańcuch, że korba lata na boki, jak żyd po pustym sklepie. Nie było na co czekać, dziś, jak tylko przestało padać pojechałem do mojego serwisu i za 60 złotych polskich mój rower zyskał nowy suport. A jeszcze pan zauważył, że kółka od przerzutki są bardzo wytarte, więc za dodatkowe 10 złotych założył mi nowe. Razem zapłaciłem 70 złotych i znów czuję nową jakość i nową radość z jazdy. A wiatr jak czasem dmuchnął, to mało roweru nie przewracał.
  • DST 20.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 19.67km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 października 2013

Powrót na Wał Zawadowski

Znalazłem powód żeby się bujnąć do Piaseczna, a że był czas i chęć, wybrałem drogę mocno naokoło. Pojechałem od Mostu Siekierkowskiego i w prawo Wałem Zawadowskim, aż do końca, do Gassów. Droga wzdłuż Wisły, częściowo koroną wału, częściowo asfaltem, to najlepsza trasa rowerowa jaką znam. Wielu rowerzystów myśli podobnie, sądząc po ich liczbie spotkanych na tym odcinku. Spotkania z nimi były dość krótkie, najpierw słyszałem z tyłu szum, potem, oddalające się plecy... Jeden pan w moim wieku, na trekingu, miał owiewy na butach, może to one nie pozwoliły mi utrzymać za nim koła? Cóż było robić, zastosowałem "Zasadę #38" - i tyle...

Jesienne mgły i kominy © yurek55

Pamięci poległych © yurek55

W hołdzie bohaterskim zołnierzom 1 - szej Samodzielnej Brygady Kawalerii 1 Armii Wojska Polskiego wyzwolicielom spod hitlerowskiej okupacji Jeziorny i Konstancina, uczestnikom walk o wyzwolenie stolicy Polski - Warszawy. Polskie Stronnictwo Ludowe Zarząd Miasta Gminy Konstancin - Jeziorna.
11 XI 1999 Fundator J.W. Bąk


Ciekawa sprawa z tym fundatorem, panem Bąkiem. Znaczy on ufundował, a PSL i Zarząd Miasta na krzywy ryj się podłączył, tak?

Konstancin ul. Graniczna © yurek55

Tężnie w Parku Zdrojowym © yurek55

Wybraną drogą wyszło mi do Piaseczna 51 kilometrów. U córki posiedziałem kilkanaście minut, zjadłem i wypiłem co nieco i ruszyłem w drogę powrotną. Puławska, jako najkrótsza droga powrotna nie wchodziła w grę, chciałem wykorzystać czas i chęć. No i ślad żeby się nie krzyżował. Każdy, nawet niezbyt mądry powód jest dobry do wydłużenia trasy, prawda? I to nawet pomimo, że wracać przyszło Alejami Jerozolimskimi, co to się zarzekałem, że za rok dopiero pojadę.

Magdalenka - Nadarzyn © yurek55

Magdalenka - Nadarzyn. Daniel Kołakowski 18 lat 11 miesięcy 4 dni 8.09.2013 © yurek55
Zupełnie niedawno, szkoda... R.I.P.

Piękna droga, tylko krótka. Leśny skrót, Sękocin © yurek55

Uwielbiam tędy jeździć, ale dziś barierki były otwarte z obu stron i dwa samochody też sobie skrót zrobiły, plus jeden, co czekał na grzybiarza. Żeby tylko to się normą nie stało.
/5330094
  • DST 87.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 20.08km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 października 2013

Mural ursynowski i Cmentarz "na górce"

Wiele razy przejeżdżamy obok jakichś miejsc i pomimo, że warto, nie zatrzymujemy się, odkładając bliższe zbadanie tematu na później. Ja tak miałem na Ursynowie wracając od córki i pomimo, że intrygowało mnie malowidło na murze, jakoś nie mogłem zahamować, ledwo kątem oka rejestrując barwną plamę, jak już ją prawie mijałem. Dziś pamiętałem żeby odpowiednio wcześniej zwolnić i się zatrzymać.
Jak się domyślam malowidło upamiętnia kogoś, kto był didżejem i zginął na motocyklu.

Mural przy ulicy Rosoła © yurek55

Epitafium: Nie umiera ten, który trwa w pamieci żywych © yurek55

Jeden ślad jedna droga jedno życie © yurek55

Podpisy i podziękowanie dla Burmistrza Ursynowa P. Guziała © yurek55

Wstyd przyznać, ale z cmentarzem "na górce" było bardzo podobnie. Setki razy jechałem dołem, ale pojechać na górę, obejrzeć z bliska, jakoś się nie złożyło.

Męczennikom terroru komunistycznego 1944 - 1956 © yurek55

"Pomnik ten wzniesiono w latach 1986–1993, by nie zapomniano ceny oporu Polaków wobec komunistycznej władzy z lat 1945–1956. Niech los setek tysięcy zabitych, milionów uwięzionych lub skrzywdzonych tylko dlatego, że w godzinie próby ocalili godność własną, nie weszli na drogę zdrady Boga i Ojczyzny, będzie dumą Narodu Polskiego i przestrogą dla rządzących."

Na kamieniu wyryto słowa wiersza anonimowego poety, więźnia Mokotowa:

"„Przechodniu, pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę,
Tu każda grudka krwią męczeńską broczy.
To jest Służewiec, to są nasze Termopile,
Tu leżą ci co chcieli bój do końca toczyć.
Nie odprowadził nas tu kondukt pogrzebowy,
Nikt nie miał honorowej salwy ani wieńca.
W mokotowskim więzieniu krótki strzał w tył głowy,
A potem mały kucyk wiózł nas do Służewca[...]
...Z jej imieniem na ustach zwyciężyć lub zginąć
Szliśmy w oddziałach "Wilka" i murach Starówki
Pod Narvik, pod Tobruk, pod Monte Cassino
By w tym piasku kres znaleźć żołnierskiej wędrówki"
"

Na cześć Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z prośbą o błogosławieństwo dla całej rodziny figurę tę fundowali Franciszek i Maria Latoszkowie ze Służewca © yurek55

Sielski widok na tyłach cmentarza na Służewcu © yurek55


I jeszcze mapa
.
.
  • DST 36.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.28km/h
  • Temperatura 15.8°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2013

Znów pętla mostowa, dziś Północ-Południe

Spodobała mi się wczorajsza trasa i dziś pojechałem prawie tak samo, tylko kierunek jazdy zmieniłem. Po upadku zostały wprawdzie jakieś tam ślady na ciele i umyśle, ale przemogłem słabość, bo twardym trzeba być, nie mientkim.
Niestety jazda nie szła mi za dobrze, co widać po średniej prędkości. Nie mogę nijak wkręcić się w obroty, jak silnik spalinowy na zbyt ubogiej mieszance. Brak mocy i przyspieszenia. Nawet na licznik nie chciało mi się patrzyć, bo co spojrzałem, to jakieś żenujące 17-18km/h. Jak mnie zaczną wyprzedzać kobiety jadące na targ z jajkami w koszykach i wiejskim serem w tobołkach, zakończę moja przygodę rowerową.

Zapasy węgla przy EC Żerań i Kanał Żerański © yurek55

Za Mostem Łazienkowskim pojechałem koroną wału wzdłuż FSO, żeby sprawdzić, czy w kierunku południowym też rury ciepłownicze wycięli. Ale nie, jest, jak była.

Magistrala ciepłownicza wzdłuz terenów Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55

Taka tam fotka

Tam, gdzie Wisły brzeg piaszczysty © yurek55

A tutaj zapuściłem się za daleko, bo chciałem sprawdzić przejazd. Trzeba pamiętać, żeby za Łazienkowskim wcześniej w lewo szukać wyjazdu do Wału Miedzeszyńskiego, na początku terenu klubu "Boathause".

Koniec jazdy, teraz pchanie po piachu © yurek55

I tyle na dziś.

PS. Wczoraj znów zamieniłem łańcuchy i tym razem zajęło mi to bardzo niewiele czasu. Trening czyni mistrza (niestety tylko wymiany łańcucha)
.
.
  • DST 49.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 17.29km/h
  • Temperatura 13.7°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 października 2013 Kategoria Bez wyjazdu

Poranna wy*ebka, ale pętla mostowa i tak zaliczona

Rano pojechałem kupić kilka rzeczy w Lidlu i wybrałem nie ten najbliższy w Alei Krakowskiej, tylko ten we Włochach. Zawsze to parę kilometrów więcej do statystyk. A do wy*ebania doszło tak: Na końcu tego zjazdu, w miejscu wskazanym strzałką, chciałem skręcić w prawo i pojechać teoretycznie "ślepą" uliczką Budki Szczęśliwickie. Hamować zacząłem wcześniej, ale szybkość była jeszcze ciut za duża i na trawie chciałem jeszcze troszkę dohamować. Niestety okazała się tak śliska, że momentalnie uciekło mi koło na bok i grzmotnąłem plecami i prawym bokiem aż ziemia jękła. Plecak zamortyzował uderzenie i przytkało mnie tylko na sekundę, ale w pierwszej chwili nie wiedziałem co się stało. W drugiej sekundzie już stałem na nogach i dziękowałem dziewczynie za podniesiony z chodnika licznik, który zniósł uderzenie o chodnik równie dobrze jak ja, bąknąłem pod nosem: - "Nie sądziłem, że ta trawa taka śliska", dziewczę dodało: - "Mokra po nocy", a w trzeciej sekundzie już jechałem, aby jak najdalej od tego miejsca. Dużo ludzi szło rano do pracy i jakoś nie chciało mi się z nimi gadać...
Tu się wy*ebałem © yurek55

Otarcie łydki jak widać nieznaczne i nie warte wzmianki, ale reszta dopiero wieczorem daje znać o sobie. A ponieważ stara prawda mówi "dupa nie szklanka", więc nie ma co się przejmować.

Na drugi wyjazd miałem trzy godziny, czyli do obiadu. Chwilowo, po wczorajszym i przedwczorajszym, miałem dość jazdy po drogach krajowych, wojewódzkich i powiatowych, wybrałem więc jazdę po Warszawie. Pętlę mostową miałem już opanowaną, wiedziałem ile zajmie mi czasu, więc wybór był prosty.

Kłódka miłości na Siekierkowskim © yurek55

A o kłódkach miłości więcej przeczytacie na nieocenionej wikipedii, ja mogę tylko dodać, że takie kłódki widziałem na mostku w Łazienkach i w Wilanowie na początku Przyczółkowej. Mostem Świętokrzyskim dawno nie jechałem, nie mogę więc potwierdzić.
Jazda rowerem nad Wisłą po stronie praskiej, jest zdecydowanie przyjemniejsza niż lewym brzegiem. Na trasie tylko jedna przeszkoda, a gdyby przy Boathouse zjechać z chodnika w teren, to i te barierki się omija.

Przeszkoda rowerowa przy Moście Łazienkowskim © yurek55

Ja zjechałem kawałek dalej i trzymając się jak najbliżej Wisły, dojechałem do samego Mostu Północnego. W czerwcu jak tędy jechałem, wzdłuż drogi przebiegała magistrala ciepłownicza. Rury widać na zdjęciu wyraźnie, a dziś niespodzianka! Rury wycięli i na Tarchomin ciepło już tej zimy nie dojdzie. Ciekawe czy mieszkańcy o tym wiedzą?

Rury wycięli, podpory jeszcze zostały © yurek55

Dalej niezbyt przyjemny fragment drogi...

Księżycowy krajobraz © yurek55


Odkrywka - miejsce odpadów EC Żerań © yurek55

...ale do mostu w końcu dojechałem. I wniosłem rower po bardzo stromych schodkach, aż do samej góry. To podnosi tętno lepiej niż Agrykola...
Jak już znalazłem się na mostowej drodze rowerowej i pożegnałem się z terenem, myślałem że ino mig - i będę w domu. Ale poczułem się tak, jakby mi odcięto jedną fazę zasilania. Te ostatnie kilometry były wymęczone, a nie przejechane. No cóż, bywają i takie dni.
.
  • DST 60.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 17.22km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 października 2013

Pruszków-Nadarzyn + wieczorne zadanie kurierskie

Wybrałem się Alejami Jerozolimskimi na zachód, zobaczyć jak postępują prace na budowie i czy nadal jest tak masakrycznie źle jechać. Niestety potwierdziłem tylko, że to w tej chwili chyba najgorsza rowerowo wyjazdówka z Warszawy. Dopóki nie skończą połączenia z Nowolazurową i POW, nie ma szans na poprawę tej sytuacji. Następny raz tą drogą pojadę najwcześniej na wiosnę, może skończą.

Nowolazurowa jeszcze nie gotowa © yurek55

W Pruszkowie pomnik poświęcony wyzwolicielom, nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Monument oszczędny w formie, ale te twarze...

Wyzwolicielom: Lenino-Warszawa-Berlin © yurek55

Kałmuckie mordy wyzwolicieli ze wschodu © yurek55

W Pruszkowie pojechałem jak droga prowadzi, ale w Kaniach przy fabryce
L'OREAL Polska zawróciłem. Po pierwsze, nie miałem za wiele czasu, a po drugie nie mogłem skorzystać z mapy w telefonie, bo bateria zdychała. Dojechałem więc do drogowskazu na Nadarzyn, i żeby się nie zgubić w powrotnej drodze pojechałem tamtędy.

Stacja Nowa Wieś Warszawska © yurek55

Droga do CH Maximus w Nadarzynie © yurek55

Segregacja śmieci po polsku © yurek55

Wieczorem byłem umówiony na 19-tą przy McDonald's na Wrocławskiej, po odbiór zakupionych dla Julki zabaweczek. Wieczorna przejażdżka też była bardzo przyjemna. Tylko zastanawiam się dlaczego tylu rowerzystów jeździ beż świateł? Bo na chodniku czy DDR to już nie trzeba? Szkoda im 20 złotych wydać? Nie rozumiem

Nocny rower © yurek55

A na zakończenie coś dla ucha...i oka też;)
  • DST 71.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 19.10km/h
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 października 2013

Bardzo poranna jazda na Ursynów

Musiałem być na miejscu najpóźniej o 7:30 więc budzik nastawiłem na szóstą. To jeszcze noc o tej porze roku, oj, baaardzo dawno po ciemku nie wstawałem. Pojechałem, posiedziałem, wróciłem. Powrót w cieple i słońcu, prawie lato, można "na krótko" jeździć. Tyle na dziś.
  • DST 30.00km
  • Czas 01:39
  • VAVG 18.18km/h
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 października 2013

Znowu do Piaseczna

Napisałem, znowu, bo latem jeździłem tam często kwiatki podlewać, a ostatnio jakoś się nie składało. Tym razem okazją były zakupy dla malutkiej Julki, a lepszej okazji, musicie przyznać, nie trzeba. Po drodze do Piaseczna zawiozłem zwolnienie lekarskie mojej żony, a jeszcze wcześniej zahaczyłem o Bemowo żeby kilometrów nieco więcej uciułać. Z tego samego powodu wybrałem powrót przez Magdalenkę, Janki i Raszyn.






  • DST 61.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 16.7°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 października 2013

Blisko i pomału

Kolejny dzień z małym dystansem i to pomimo dobrej, rowerowej pogody. Marnym, bo marnym, ale jakimś wytłumaczeniem, był plecak z zakupami, który nie sprzyjał długim wyprawom. Wprawdzie mogłem zawieźć do domu zakupy i wyjechać jeszcze raz, ale taka podróż "na raty" coś mi nie pasowała. No cóż, bywa... Dlatego posnułem się trochę po dzielnicy, a i przy okazji pozałatwiałem zaległe sprawy: na Marynarskiej wszedłem do UPC złożyć reklamację w sprawie śnieżenia Polsatu a na Postępu zaszczepiłem się przeciwko grypie. Potem na ruskim cmentarzu zrobiłem kilka zdjęć, popatrzyłem jak buduje się Centrum Sportowo - Rehabilitacyjne WUM przy ulicy Księcia Trojdena, a na zakończenie, już prawie przy domu, zrobiłem zdjęcie pewnego kamienia. Wprawdzie jeden z moich komentatorów był łaskaw nazwać Piłsudskiego terrorystą napadającym na pociągi, ja jednak pozostanę przy swoim przekonaniu, że ON zrobił dla Polski o wiele, wiele więcej.

Kamień z historią © yurek55

Głaz upamiętniający Marszałka Józefa Piłsudskiego został odsłonięty 5 czerwca 1936r. podczas otwarcia ogrodu jordanowskiego przy ul. Opaczewskiej 1. Po II wojnie światowej napis skuto, a kamień zakopano. Odnaleziono go w 2011 r. i odrestaurowano, zostawiając fragment zniszczeń jako świadectwo powojennej historii Polski. Warszawa, 5 czerwca 2012

Hala sportowa w budowie © yurek55


Ruski cmentarz © yurek55


Памятник советскому солдату © yurek55

Cmentarz Żołnierzy Radzieckich przy Żwirki i Wigury, od zawsze nazywany był przez mieszkańców Ochoty - "ruski cmentarz", stąd taki tytuł jednego ze zdjęć. Dziś ma on status cmentarza wojennego i jako taki zasługuje na szacunek i stosowne zachowanie. Nie z uwagi na zadekretowaną odgórnie "wieczną przyjaźń" narodu polskiego i radzieckiego, czy wdzięczność dla wyzwolicieli.

I to tyle na dziś. Wpis nie może przecież być dłuższy niż trasa, prawda?
  • DST 15.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.65km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl