Poniedziałek, 7 marca 2016
Kategoria <50
Na Ursynów
Miałem zadanie do wykonania na Ursynowie, to pojechałem. Inaczej znowu bym na siodełko nie wsiadł, bo jakoś trudno mi to przychodzi ostatnio. Zamiast śmigać z wiatrem w zawody, wybieram zajęcia stacjonarne na kanapie. Skoro jednak już na tym Ursynowie się znalazłem, to wracać postanowiłem choć trochę naokoło. Wybrałem nieco zmodyfikowaną trasę do Wirażowej, wpadło niechcący trochę terenu, ale że omijałem powoli dołki z wodą i błoto, to ubrania prać nie trzeba. To tym bardziej cenne, że jechałem w cywilnych ciuchach.
Trasa do końca się nie zapisała z przyczyn oczywistych. Telefon już się kończy.

Ruinki ursynowskie © yurek55

Ulica Moczydłowska © yurek55
Trasa do końca się nie zapisała z przyczyn oczywistych. Telefon już się kończy.

Ruinki ursynowskie © yurek55

Ulica Moczydłowska © yurek55
- DST 32.00km
- Czas 01:53
- VAVG 16.99km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 marca 2016
Na wieczorowego
Standard

Wieczorem na kładce rowerowej © yurek55

Aleja Obrońców Grodna © yurek55

Wieczorem na kładce rowerowej © yurek55

Aleja Obrońców Grodna © yurek55
- DST 22.26km
- Czas 01:14
- VAVG 18.05km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 marca 2016
Kategoria całe NIC
Wkoło komina
Podobnie jak wczoraj trafił mi się krótki wyjazd, tym razem po zaświadczenie potrzebne do złożenia w przedszkolu. Wracałem nieśpiesznie i nieco naokoło, żeby dystans był choć nieco dłuższy. Pogoda dobra, w miarę ciepło - i co najważniejsze, sucho. Nie zmienia to faktu, że jeździć się nie chce.

Pałac Kultury i Nauki - w skrócie "pekin" © yurek55

Teatr Dramatyczny © yurek55

Spawacz na piedestale © yurek55

Pałac Kultury i Nauki - w skrócie "pekin" © yurek55

Teatr Dramatyczny © yurek55

Spawacz na piedestale © yurek55
- DST 12.23km
- Czas 00:53
- VAVG 13.85km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 marca 2016
Kategoria całe NIC
Dookoła komina
Nie miałem w planach na dziś wyjazdu rowerowego, ale jak trafiła się okazja, to ją wykorzystałem. Pojechałem do sklepu na "L", bo tylko tam można dostać ten gatunek kawy, który od lat pijemy. Później, żeby nie wracać "po sznurku", Łopuszańską dojechałem do Alej, tam z kolei chciałem odwiedzenia mojego operatora telefonicznego. W BlueCity już go nie ma, w Reducie była za duża kolejka, a że sprawa nie jest pilna, zostawiłem to na kiedy indziej. Przy okazji zauważyłem, że zarządca tego Centrum ma jakiś interes do rowerzystów. Bo po co by ustawił to urządzenia?

Atrium Reduta z myślą o tobie © yurek55

Samoobsługowa Stacja Obsługi Rowerów © yurek55

Narzędzia rowerowe © yurek55

Aleje Jerozolimskie © yurek55

Atrium Reduta z myślą o tobie © yurek55

Samoobsługowa Stacja Obsługi Rowerów © yurek55

Narzędzia rowerowe © yurek55

Aleje Jerozolimskie © yurek55
- DST 13.82km
- Czas 00:53
- VAVG 15.65km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lutego 2016
Kategoria <50
Personal record na Agrykoli
Plan na dziś był taki, żeby pojechać do przychodni na Solcu na kontrolę, a potem zmierzyć się ponownie z Agrykolą. Strava mobilizuje nie tylko wyczynowców do poprawiania rekordów życiowych i miejsc w segmentowych rankingach, ale też rowerowych "trzepaków". Poprawiłem swój czas o trzynaście sekund, co dało awans na 1186 miejsce i choć czuję, że już zbyt wielkich rezerw nie mam, to pobawić się zawsze można. Myślę, że jeszcze nie raz spróbuję się z tą "ścianą płaczu". ;)
__________________
Cała reszta trasy, to zwykła miejska przejażdżka. Nie odczuwałem wewnętrznej potrzeby łykania kilometrów, raczej właśnie takie nieśpieszne wałęsanie się po ulicach i uliczkach Śródmieścia i Ochoty. Warsaw Spire na Towarowej już prawie skończony, wieczorami widzę z okna rozświetloną od dołu do góry bryłę, tego kolejnego warszawskiego "drapacza chmur".

Warszawska Iglica © yurek55

Warsaw Spire © yurek55
Na Koszykowej, dom mojego dzieciństwa zyskał syjamskiego brata w postaci nowoczesnego biurowca. To transakcja wiązana z deweloperem rewitalizującym Halę "Koszyki". W puste miejsce pomiędzy budynkiem, a wschodnią oficynę bramną Hali Koszykowej, wstawiono modną kiedyś budowlaną "plombę". Z drugiej strony zastosowano podobne rozwiązanie. Całość ma zostać ukończona w tym roku.

Mój dom z "przyklejonym" biurowcem © yurek55

Hala na Koszykach © yurek55

Oficyna bramna strona zachodnia © yurek55
Ponieważ jutro "Dzień Żołnierzy Wyklętych", na zakończenie wpisu akcent tematyczny.

Sąd Wojskowy © yurek55
"W hołdzie ofiarom reżimu komunistycznego skazanym w sfingowanych procesach na karę smierci lub długoletniego więzienia przez mieszczący się tym budynku w latach 1946 - 1955 WojskowySąd Rejonowy w Warszawie "
Trasa:
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/505324144/embed/bd60608cef320846170eda31c106c669013e8649"> Ranking:
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/segments/1687463/embed">
__________________
Cała reszta trasy, to zwykła miejska przejażdżka. Nie odczuwałem wewnętrznej potrzeby łykania kilometrów, raczej właśnie takie nieśpieszne wałęsanie się po ulicach i uliczkach Śródmieścia i Ochoty. Warsaw Spire na Towarowej już prawie skończony, wieczorami widzę z okna rozświetloną od dołu do góry bryłę, tego kolejnego warszawskiego "drapacza chmur".

Warszawska Iglica © yurek55

Warsaw Spire © yurek55
Na Koszykowej, dom mojego dzieciństwa zyskał syjamskiego brata w postaci nowoczesnego biurowca. To transakcja wiązana z deweloperem rewitalizującym Halę "Koszyki". W puste miejsce pomiędzy budynkiem, a wschodnią oficynę bramną Hali Koszykowej, wstawiono modną kiedyś budowlaną "plombę". Z drugiej strony zastosowano podobne rozwiązanie. Całość ma zostać ukończona w tym roku.

Mój dom z "przyklejonym" biurowcem © yurek55

Hala na Koszykach © yurek55

Oficyna bramna strona zachodnia © yurek55
Ponieważ jutro "Dzień Żołnierzy Wyklętych", na zakończenie wpisu akcent tematyczny.

Sąd Wojskowy © yurek55
"W hołdzie ofiarom reżimu komunistycznego skazanym w sfingowanych procesach na karę smierci lub długoletniego więzienia przez mieszczący się tym budynku w latach 1946 - 1955 WojskowySąd Rejonowy w Warszawie "
Trasa:
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/505324144/embed/bd60608cef320846170eda31c106c669013e8649"> Ranking:
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/segments/1687463/embed">
- DST 18.62km
- Czas 01:13
- VAVG 15.30km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lutego 2016
Kategoria <50
Krótko, bo zimno
Jadąc mroźnym i mglistym rankiem zastanawiałem się, czy to jest rzeczywiście dobry pomysł. Widoczność była słaba, samochody jechały szybko, a moje tylne światełko już dawno prosi się o nowe baterie. Na dodatek zapomniałem już, jak potrafi być zimno i nie do końca dobrze się ubrałem. Te wszystkie czynniki wydały mi się wystarczającym usprawiedliwieniem do skrócenia wycieczki. W domu i tak musiałem ręce w zimnej wodzie trzymać żeby przestały boleć.

Mgła jak mleko. Na tablicy Raszyn © yurek55

Wczoraj zielono, dziś bialo © yurek55

Droga Pęcice - Reguły © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/503292129/embed/b81470fe588ffc0b26e559c6913b7ccab3fc68e0">
- DST 31.43km
- Czas 01:40
- VAVG 18.86km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lutego 2016
Kategoria 50-100
Dlaczego trąbią? - nowe spojrzenie na sprawę rzekomego konfliktu
Kupiłem na Ali uchwyt rowerowy do telefonu i wczoraj listonosz przyniósł przesyłkę. Zamówiłem w sobotę trzynastego lutego, czyli przyszła po dwunastu dniach ( dziewięć roboczych), a z miasta Fuzhou w prowincji Fujihan jest do Warszawy około 8500 km. To czasem od polskich allegrowiczów dłużej idzie. Ma trzy warianty mocowania: do kierownicy, pod kapsel i pod mostek. W moim rowerze pod mostek się nie daje, przymierzałem na dwa pozostałe sposoby i lepiej wygląda przykręcony pod kapsel. Prawda? Na kierownicy jest za mało miejsca i jakoś tak naćkane wygląda.
Ale czas nawiązać do tytułu. Oto krótki dialog z kierowcą, który na Puławskiej zatrąbił na mnie przy wyprzedzaniu. Było to za Auchanem, już w Piasecznie, a ja świadomie zignorowałem znak zakazu. Dogoniłem go gdy wysiadał na parkingu przy Decathlonie i pytam grzecznie:
- Dlaczego pan na mnie trąbił?
- Bo tam jest znak zakazu jazdy rowerem.
- Czy jak pan zatrąbił, to tego znaku tam nie ma? Przestał obowiązywać, czy jak? Bo nie rozumiem związku.
- Bo ja nie chciałem, żeby pan mi pod koła wjechał. Ja tak dla bezpieczeństwa zatrąbiłem, żeby ostrzec.
Zwątpiłem, takiego argumentu już podważyć nie mogłem. Czyli drodzy rowerzyści, jeśli ktoś na was trąbi, to pamiętajcie. - On robi to z troski o wasze bezpieczeństwo!

Optymalne mocowanie © yurek55

Zamocowanie pod kapsel © yurek55

Za ciasno na kierownicy © yurek55

Mocowanie do kiery © yurek55

Zielono w Lesznowoli, ale to jeszcze nie wiosna © yurek55

Ściana kontenerowa w polu obok lotniska © yurek55
Druga wycieczka wieczorem po mieście. Mapa na stravie.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/502934921/embed/bee52088af4b26a30491767665dcf5abc23883ad">
Ale czas nawiązać do tytułu. Oto krótki dialog z kierowcą, który na Puławskiej zatrąbił na mnie przy wyprzedzaniu. Było to za Auchanem, już w Piasecznie, a ja świadomie zignorowałem znak zakazu. Dogoniłem go gdy wysiadał na parkingu przy Decathlonie i pytam grzecznie:
- Dlaczego pan na mnie trąbił?
- Bo tam jest znak zakazu jazdy rowerem.
- Czy jak pan zatrąbił, to tego znaku tam nie ma? Przestał obowiązywać, czy jak? Bo nie rozumiem związku.
- Bo ja nie chciałem, żeby pan mi pod koła wjechał. Ja tak dla bezpieczeństwa zatrąbiłem, żeby ostrzec.
Zwątpiłem, takiego argumentu już podważyć nie mogłem. Czyli drodzy rowerzyści, jeśli ktoś na was trąbi, to pamiętajcie. - On robi to z troski o wasze bezpieczeństwo!

Optymalne mocowanie © yurek55

Zamocowanie pod kapsel © yurek55

Za ciasno na kierownicy © yurek55

Mocowanie do kiery © yurek55
Ja mam na dwie śruby mocowanie kiery do mostka, dlatego ten sposób odpada.

Zielono w Lesznowoli, ale to jeszcze nie wiosna © yurek55

Ściana kontenerowa w polu obok lotniska © yurek55
Druga wycieczka wieczorem po mieście. Mapa na stravie.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/502934921/embed/bee52088af4b26a30491767665dcf5abc23883ad">
- DST 69.60km
- Czas 03:29
- VAVG 19.98km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Standard Piaseczno
Pogoda ładna tylko trochę zimno. W powrotnej drodze, wieczorem, zdziwiły mnie mokre jezdnie, bo w Piasecznie nic nie padało. Dzięki zdjętym błotnikom wróciłem do domu z całkiem mokrą dupą i kurtką do prania. Podobno jakaś śnieżyca była.
Lot-em blisko! © yurek55

Samolot w krzakach © yurek55

Lot-em blisko! © yurek55

Samolot w krzakach © yurek55
- DST 43.00km
- Czas 02:09
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lutego 2016
Kategoria całe NIC
Przerwana, niedokończona...
Dość niespodziewanie dla siebie samego postanowiłem pojechać w miejsce mojego męczeństwa dziś, a nie w czwartek jak planowałem poprzednio. Miała to być krótka wycieczka na Solec i powrót Agrykolą by sprawdzić, czy uda się poprawić mój 1213 czas na tym segmencie Stravy. :) Nawet na taki kawałek nie ubierałem się rowerowo, nie chciałem zresztą zaskakiwać sportowym strojem pana doktora i pacjentów w poczekalni.
Już przed wyjazdem zaczęły się problemy z telefonem, nie łapał sygnału z gps, żadnych satelitów nie widział i nie pomagało nawet wyłączanie go po drodze i ponowne włączanie. Nie - i już! Postanowiłem zatem sprawdzać co jakiś czas, czy złapał tego fixa wreszcie, bo przecież bez tego Strava mi nie powie, czy pobiłem personal record na Agrykoli. Ale zanim jeszcze dojechałem do Kasprzaka uświadomiłem sobie, że zapomniałem zabrać blokady i nie będę miał jak roweru przymocować pod przychodnią. Zawróciłem więc po nią do domu, ale jak dojeżdżałem, to już mi się odechciało jazdy i tyle.
Na drodze rowerowej wzdłuż Bitwy Warszawskiej wycięto wreszcie gałęzie zahaczające o głowę jadących, ale nie wiem, czy to zasługa mojej powtórnej interwencji. Oni chyba nie do końca ogarniają tematy, ponieważ wczoraj, 22 lutego dostałem od nich maila, że zgłoszenie ma dopiero status - "w trakcie realizacji". Czyli miesiąc po ponownym zgłoszeniu. Mniejsza z tym, ważne, że już nikt se gęby nie podrapie po ciemku. Za to przy Dworcu Zachodnim, w tunelu i na dojazdach kładą jakąś rurę i już od dwóch tygodni sytuacja wygląda tak:
PS. Po powrocie do domu telefon wreszcie złapał sygnał z gps i teraz łapie za każdym razem i szybko, choć nie jest na zewnątrz. Złośliwość rzeczy martwych, na szczęście już niebawem się go pozbędę.

Dojazd do tunelu przy Dworcu Zachodnim © yurek55
Już przed wyjazdem zaczęły się problemy z telefonem, nie łapał sygnału z gps, żadnych satelitów nie widział i nie pomagało nawet wyłączanie go po drodze i ponowne włączanie. Nie - i już! Postanowiłem zatem sprawdzać co jakiś czas, czy złapał tego fixa wreszcie, bo przecież bez tego Strava mi nie powie, czy pobiłem personal record na Agrykoli. Ale zanim jeszcze dojechałem do Kasprzaka uświadomiłem sobie, że zapomniałem zabrać blokady i nie będę miał jak roweru przymocować pod przychodnią. Zawróciłem więc po nią do domu, ale jak dojeżdżałem, to już mi się odechciało jazdy i tyle.
Na drodze rowerowej wzdłuż Bitwy Warszawskiej wycięto wreszcie gałęzie zahaczające o głowę jadących, ale nie wiem, czy to zasługa mojej powtórnej interwencji. Oni chyba nie do końca ogarniają tematy, ponieważ wczoraj, 22 lutego dostałem od nich maila, że zgłoszenie ma dopiero status - "w trakcie realizacji". Czyli miesiąc po ponownym zgłoszeniu. Mniejsza z tym, ważne, że już nikt se gęby nie podrapie po ciemku. Za to przy Dworcu Zachodnim, w tunelu i na dojazdach kładą jakąś rurę i już od dwóch tygodni sytuacja wygląda tak:
PS. Po powrocie do domu telefon wreszcie złapał sygnał z gps i teraz łapie za każdym razem i szybko, choć nie jest na zewnątrz. Złośliwość rzeczy martwych, na szczęście już niebawem się go pozbędę.

Dojazd do tunelu przy Dworcu Zachodnim © yurek55
- DST 4.87km
- Czas 00:16
- VAVG 18.26km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lutego 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Po film
Nie miałem zamiaru nigdzie dziś wyjeżdżać, aż tu wczesnym popołudniem zadzwoniła córka z pytaniem, czy nie wybieram się w tamte okolice, bo ma dla nas dobry film. Przeprowadziłem szybki proces myślowy - głównie pod kątem, czy zdążę wrócić na czas - ale w końcu uznałem, że to znak. Szybko dokończyłem domowe zadania, przebrałem się, zdjąłem ze strychu rower i po kilkunastu minutach już mknąłem do Piaseczna. Nota bene po raz trzeci w tym tygodniu. Tym razem wybrałem trasę przez południowe wioski i po niespełna godzinie byłem na miejscu. W porównaniu do wczorajszej syberyjskiej pizgawicy, dziś pogoda była o niebo lepsza i choć miałem tylko koszulkę i kurtkę nieźle się zgrzałem. Nawet rozpięcie kurtki niewiele pomogło.
Z powrotem wybrałem najkrótszą drogę, czyli Puławską, Rzymowskiego i Wołoską. Po remoncie Wołoskiej i wybudowaniu drogi rowerowej na Rzymowskiego jedzie się wygodnie i bezstresowo od Wyścigów aż do Pola Mokotowskiego. Tylko po zimie zostało na ścieżkach jeszcze dużo piasku, ale widziałem ekipy, które go zmiatają. Utrapienie z tymi rowerzystami. Najpierw chcą, żeby im odśnieżać, a potem jeszcze trzeba piach sprzątać z ich dróg. Najwięcej piasku widziałem wczoraj na Wysockiego na Bródnie, tam jeszcze nikt się nim nie zajmował. Na zakończenie jeszcze zrobiłem małe zakupy w Hali Banacha i w piekarni u Oskroby kupiłem ulubiony chleb alpejski. Zdążyłem więc ze wszystkim.
Jako że zdjęcia żadnego nie zrobiłem, coś z komputerowego archiwum.

Na rowerze © yurek55
Z powrotem wybrałem najkrótszą drogę, czyli Puławską, Rzymowskiego i Wołoską. Po remoncie Wołoskiej i wybudowaniu drogi rowerowej na Rzymowskiego jedzie się wygodnie i bezstresowo od Wyścigów aż do Pola Mokotowskiego. Tylko po zimie zostało na ścieżkach jeszcze dużo piasku, ale widziałem ekipy, które go zmiatają. Utrapienie z tymi rowerzystami. Najpierw chcą, żeby im odśnieżać, a potem jeszcze trzeba piach sprzątać z ich dróg. Najwięcej piasku widziałem wczoraj na Wysockiego na Bródnie, tam jeszcze nikt się nim nie zajmował. Na zakończenie jeszcze zrobiłem małe zakupy w Hali Banacha i w piekarni u Oskroby kupiłem ulubiony chleb alpejski. Zdążyłem więc ze wszystkim.
Jako że zdjęcia żadnego nie zrobiłem, coś z komputerowego archiwum.

Na rowerze © yurek55
- DST 39.22km
- Czas 01:54
- VAVG 20.64km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze






















