Informacje

  • Wszystkie kilometry: 163925.82 km
  • Km w terenie: 2858.65 km (1.74%)
  • Czas na rowerze: 350d 13h 22m
  • Prędkość średnia: 19.45 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 12 stycznia 2018 Kategoria 50-100

Pamiętacie sprawę samolotu na Placu Defilad? Tak, stoi nadal.

Wczoraj zmogła mnie niemoc jakowaś i dzień spędziłem polegując i czekając aż chorość ze mnie wyjdzie. Wieczorem było już dużo lepiej, a rano nic mi już nie dolegało. Ponieważ wczoraj nie mogłem pojechać po odbiór zakupów dla córki, co już wcześniej jej obiecałem, a także zawieźć do Piaseczna stabilizator stawu skokowego dla pewnego kontuzjowanego młodzieńca, postanowiłem dziś to nadrobić. Problem polegał na tym, że wczoraj wieczorem spadł śnieg, a ja mam nowy napęd i nie chcę go tak od razu upieprzyć. Do tego wąskie opony w Baranku niespecjalnie się sprawdzają na śniegu, a ja miałem spore fragmenty po ddr, które są, albo nie są odśnieżane. Wyciągnąłem więc starego Historicusa Primusa i pojechałem. Już początek jazdy po - na przemian - zaśnieżonych i posypanych solą, fragmentach drogi rowerowej wzdłuż Prymasa Tysiąclecia, nakazywał dużą ostrożność. Na dodatek wschodni, przeciwny wiatr też nie sprzyjał utrzymaniu sensownej prędkości, a i stary rower nie jeździ tak jak Bystry B. Fatalistycznie pogodzony z tymi wszystkimi przeciwnościami losu, kręciłem swoim tempem nawet nie zerkając na licznik. Tak de facto, to los też dziś zadecydował o przejechanym dystansie. Miałem bowiem pomysł, aby przesyłkę do Piaseczna oddać córce i ona by ją przekazała. Okazało się jednak już na miejscu, pod pracą, że jej tam nie ma, bo jest na jakiejś ważnej konferencji poza Instytutem. Druga próba, u drugiej córki, która też jechała do Piaseczna, również spaliła na panewce, bo nie mogłem się z nią rozmówić. Była na ważnym spotkaniu i nie odbierała telefonu i tylko sms mi wysłała. Uznałem to wszystko za znak, że to jednak mnie jest pisane ta droga. Przyznam skrycie, że w sumie to byłem nawet  z tego splotu okoliczności zadowolony. Nawet to, że stary rower wydaje przedziwne odgłosy podczas jazdy i za nic nie chce się rozpędzić, nie popsuło mi nastroju. Ani wiatr, który tak mi zmroził twarz, że trudno było zrozumieć, co mówię przez telefon. :) Ale że moja gęba niejedne mrozy i wiatry przetrwała, to nie robi to na mnie wrażenia. 


Cienki lód i trochę śniegu na Kępie Potockiej


Dymy z kominów Elektrociepłowni Żerań wskazują wmordęwind


A to już zupełnie inny most


Dziś te słowa stareńkiego przeboju naprawdę tu pasują - "(...)Nad warszawską szarą Wisłą(...)"


Kontrola czasu


A samolot jak stał, tak stoi nadal.

Gwoli przypomnienia co pisała o tym prasa 12 lipca 2017 roku! 

Fakt 

Samolot "wylądował" na Świętokrzyskiej

"Skandal w centrum miasta! Na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej stanął... samolot. Atrapa iła prawdopodobnie będzie mieścić bar szybkiej obsługi. Choć szkarada stoi na prywatnej działce, znajduje się tu nielegalnie. Sprawą już zajmuje się nadzór budowlany.(...)Urzędnicy są zszokowani bezczelnością właściciela. - To skandal. Osoba, która to zrobiła, nie ma pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej ani na ustawienie tu tego samolotu - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik Ratusza. Jak zapewnił, sprawą już zajął się inspektor nadzoru budowlanego. Szkarada nie ma prawa tu stać tym bardziej, że zgodnie z planem zagospodarowania ma tu być teren zielony. Oby ta paskuda szybko stąd zniknęła!"
Wyborcza

Samolot pod Pałacem Kultury: totalny odlot, kuriozum i skandal

"– Coś tak kuriozalnego nie powinno stanąć w sercu miasta. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie dopuszcza tego typu konstrukcji w tym miejscu. Zgłaszamy to natychmiast do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego – mówił rano Krzysztof Czubaszek, burmistrz Śródmieścia."

TVN Warszawa

Samolot "wylądował" obok Pałacu Kultury. "Prawdopodobnie nielegalnie"


"Właścicielem działek w parku Świętokrzyskim jest Tadeusz Koss, który po kilkunastoletniej walce odzyskał je w ramach reprywatyzacji w 2008 roku.(...)Inspektor PINB Andrzej Kłosowski potwierdza, że jego urzędnicy prowadzą działania u zbiegu Świętokrzyskiej z Marszałkowską. - Prawdopodobnie konstrukcja jest nielegalna, ale nie mogę tego jednoznacznie potwierdzić. Muszę wystąpić do biura architektury..."

W swej naiwności sądziłem, że dawno jest po sprawie, ale jak widać, tylko zwroty kamienic szły w Warszawie gładko, cała reszta..., szkoda gadać.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1353242650/embed/610da810a26f0abdcbe1ffbe01dc88c40e5d4ec2">
  • DST 75.00km
  • Czas 04:41
  • VAVG 16.01km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 stycznia 2018 Kategoria 50-100

Miś Uszatek na Placu Baśniowym

Od dwóch dni pod oknami słychać charakterystyczny warkot piły spalinowej, ale - o dziwo - nie jest specjalnie uciążliwy. Częste przerwy, krótkie okresy warczenia, brzmi to zupełnie inaczej niż przy ścinaniu drzew. Z zaciekawieniem wyglądam przez okno i widzę rzeźbiarza, ale nie z dłutem i młotkiem, a z piłą spalinową, który z pozostawionego odziomka wyczarowuje jakąś bajkową postać. W końcu nazwa placu, choć nieoficjalna, zobowiązuje.  Tak więc dziś rano zacząłem swoją jazdę od obfotografowania nowego gościa  - Misia Uszatka. Poznałem go po klapniętym uszku. Teraz Wojtek z przedszkola numer 99, "co pociski nosił i piwo pił"  ma kompana. 


"Mówią o mnie Miś Uszatek, bo klapnięte uszko mam."


"Jestem sobie mały miś, gruby miś, znam się z dziećmi nie od dziś. Jestem sobie mały miś, śmieszny miś, znam się z dziećmi nie od dziś!"
edit: Piszą o nas
No a potem, jak już zaspokoiłem ciekawość, pojechałem z grubsza na zachód, ale jeszcze bez sprecyzowanej trasy. Zacząłem od Alej Jerozolimskich, by przez Włochy i zachodnie wioski, wylądować w końcu w Borzęcinie.


Tu jak zwykle kontrola czasu i dalej w drogę. 
Kolejny przystanek, Rokitno.

Sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki Prymasów znajduje się w Rokitnie, 25 km na zachód od Warszawy na trasie Błonie – Brwinów. Jest to miejsce licznych łask i nawróceń, uzdrowień duchowych i fizycznych. Początki kultu cudownego obrazu Maryi, znajdującego się w głównym ołtarzu, sięgają XVII w. Wtedy to została zbudowana murowana świątynia p.w. Św. Jakuba wg projektu Tomasza Belottiego, konsekrowana w 1797 r

Pomnik Niepodległości w Brwinowie powstał w 1930 roku. Nowa władza zniszczyła go w 1947 i nic dziwnego, skoro na tablicy umieszczono napis: w X roczniicę odparcia nawały bolszewickiej. Do tego jeszcze płaskorzeźba Komendanta..., zupełnie nie po linii i na bazie.









Gdy byłem w Nadarzynie dowiedziałem się, że muszę skrócić wycieczkę i wracać do domu. Sytuacja awaryjna. Cóż było robić? Pierwsza setka musi poczekać. Pozostał niedosyt. 
PS. Nowy napęd robi różnicę.


  • DST 85.30km
  • Czas 04:10
  • VAVG 20.47km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 stycznia 2018 Kategoria Bez wyjazdu, Naprawy

Wymiana napędu

Po południu byłem samochodem w Piasecznie i w tamtejszym sklepie Deca zakupiłem kasetę i łańcuch. Wybrałem produkty firmowane przez B'Twin, bo uważam, że Decathlon lipy pod swoją marką nie sprzedaje. Pedały, spodenki, kurtka - to pierwsze z brzegu przykłady dobrze wydanych pieniędzy. Kaseta 9 rz 12-25 kosztowała 89.99 zł, a łańcuch ze spinką w komplecie - 54,99. 
Wymiana poszła gładko, choć zamiast bacika, używam do przytrzymania kasety łańcucha przeciągniętego przez rurkę i zablokowanego śrubką z nakrętką. Klucz do kaset kupiłem od Chińczyków za jakieś grosze już dawno. Po wszystkim obejrzałem starą kasetę tajwańskiej firmy Sunrace i zauważyłem, że jest nieco inaczej zbudowana. Ma sześć stałych zębatek i trzy najmniejsze, zdejmowane. Dwie z nich są płaskie, bez rantu, a zamiast niego zastosowano plastikowe przekładki dystansowe. Pewnie z pięć gramów zaoszczędzono na tej operacji. Kaseta B'Twin składa się z siedmiu zębatek, plus dwie najmniejsze zdejmowane.
Mam nadzieję, że uda mi się na tym napędzie przejechać tyle samo, co na poprzednim. Zapewne dokupię drugi łańcuch i będę zmieniał, ale nie co 500 kilometrów, a tak jak Wilk radzi, co dwa - trzy tysiące.
Wtorek, 9 stycznia 2018 Kategoria <50

Wycieczkowo

Kolejny piękny słoneczny dzień z lekkim  mrozem, ale dziś dystans zdecydowanie krótszy i prędkość tez wycieczkowa. Chciałem w Decu kasetę i łańcuch kupić, bo na stronie widziałem, że mają, ale akurat w moim sklepie nie było. Zarezerwowałem w Piasecznie, a że dziś tam będę, to jutro już będę śmigał na nowym napędzie. Chyba, że mi się nie będzie chciało. Dobrze, że sklep od dziesiątej otwarty, bo na Okęciu byłem chwilkę po dziewiątej i gdybym tam kupił, to wróciłbym go od razu wymieniać i dystans byłby jeszcze krótszy.
  • DST 27.30km
  • Czas 01:35
  • VAVG 17.24km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 stycznia 2018 Kategoria 50-100

Piękna pogoda - dobra jazda

Nareszcie coś mi się odetkało i zacząłem jechać. Od końcówki roku, czyli od zaliczenia #festive500, moje jazdy wyglądały jak praca konia pracującego na zrywce - i to w górach. Jak ktoś widział te perszerony ciągnące pnie zwalonych drzew, to wie o co chodzi. Dziś wreszcie znów poczułem lekkość i świeżość i choć początkowo zamierzałem dojechać tylko do Borzęcina, w rezultacie zawróciłem dopiero w Lesznie. Gdybym miał nieco więcej czasu to i do Kampinosu bym dojechał. 


Dowiedziałem się, że ta ważna linia wysokiego napięcia, prowadzi do stacji elektroenergetycznej Ołtarzew. Uroczystość otwarcia stacji Ołtarzew odbyła się 24 kwietnia 2014, z udziałem m.in. wicepremiera Janusza Piechocińskiego i zarządu PSE, na terenie stacji w miejscowości Pogroszew koło Ożarowa Mazowieckiego. Koszt inwestycji związany z budową i wyposażeniem stacji to około 181 mln zł netto. To pierwsza zakończona inwestycja w projekcie budowy mostu elektroenergetycznego Polska-Litwa, a zarazem najnowocześniejsza obecnie stacja pracująca w polskim systemie przesyłu energii.


Biały szron na polach i zamarznięte rozlewisko


Kościół w Zaborowie zbudowany w roku 1791 według projektu Hilarego Szpilowskiego ufundowali Karolina i Placyd Izbińscy. Świątynia była dwukrotnie odnawiana. Po raz pierwszy w roku 1839, a następnie w roku 1905. Konsekrowano ją ostatecznie w 1909 roku.





  • DST 75.80km
  • Czas 03:38
  • VAVG 20.86km/h
  • Temperatura -1.3°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 stycznia 2018 Kategoria <50, przed śniadaniem

Poranny trójkąt miejski

Nie miałem czasu, nie miałem pomysłu na trasę, za późno wstałem i jeszcze się grzebałem, kropił zimny deszczyk, wiał zimny wiatr, letnia wiatrówka zamiast mojej pseudo-przeciwdeszczówki. To tyle tytułem tłumaczenia. Dziękuje za uwagę.


  • DST 18.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 18.95km/h
  • Temperatura 3.5°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 stycznia 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Pierwsze Gassy AD 2018

Co można napisać o jeździe jakich było już setki? Czy to, że łańcuch przeskakuje? Czy to, że wszyscy mnie wyprzedzają? Czy to, że na drogach Republiki Rowerowej Gassy jest mało samochodów i niezłe asfalty? Czy to, że znów ciężko mi się jechało? Jak sami widzicie, nie ma o czym. Skoncentruje się zatem na nieco obszerniejszych podpisach pod zdjęciami.


W Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Forcie IX Czerniaków na Powsińskiej widać z ulicy wystawę plenerową. Teraz, jadąc po drodze dla rowerów, a nie jezdnią, łatwiej się tam zatrzymać. Co to takiego jest? O batyskafie słyszeli wszyscy, a kto chce się dowiedzieć, musi skorzystać, tak jak ja, z nieocenionej  Wikipedii.    


A to już most na Jeziorce w Konstancinie - Jeziornie. Podobna konstrukcja do tego w Obórkach przy ujściu do Wisły.


Widok z mostu w kierunku Wisły (wschodnim). Wydaje się, że ma szanse powstać tu fajny teren rekreacyjno-spacerowo-rowerowy.


Mój dziewiczy przejazd ulicą Korbońskiego. To nowe połączenie Ursynowa z Wilanowem o niebo wygodniejsze, niż dotychczasowy przejazd ulicą Gąsek i Podgrzybków. Na Podgrzybków jest ostry i zakręcony podjazd, tu jak widać: "(...)jasna, długa, prosta, szeroka jak rzeka" itd...


Jak widać drogowcy się nie popisali. Już blisko końca podjazdu, na Ursynowie, droga dla rowerów jest zagrodzona (żółte zapory w górze zdjęcia) z powodu - jak widać. Nie jest też skończone połączenie ddr z ulicą Relaksową, której przedłużeniem jest Rosoła. Kilkumetrowy fragment z szutru da się jednak łatwo przejechać. Za to jadąc w przeciwnym kierunku, na dół, można skorzystać z jezdni, skoro ddr nieoddana i zagrodzona. ;) Niezłe prędkości można tam rozwijać na tym nowym asfalcie - jednego widziałem, mknął jak przecinak.
Z Ursynowa chciałem przejechać do Puławskiej przez mały kawałek drogi gruntowej w Lesie Kabackim. Takich tłumów spacerowiczów jeszcze tam nie widziałem. Prawie jak w Orszaku Trzech Króli w centrum Warszawy.  Po powrocie wziąłem miskę z wodą i na klatce wypucowałem rower z błota i syfu, a na koniec łańcuch potraktowałem WD-40. Jutro tylko wytrzeć i nasmarować i można jechać. To tyle na dziś.







  • DST 62.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 17.71km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 stycznia 2018 Kategoria <50

Tu i tam... a nawet w czasie

Znowu pojechałem do tego niemieckiego sklepu, którego nazwy nie wymieniam, tym razem po proszek do prania. Od wczoraj sprzedają czterokilogramowy Persil za dwadzieścia pięć złotych, a ja o tym nie wiedziałem i nie kupiłem. Na szczęście zostało jeszcze trochę na dziś i udało się skorzystać z okazji cenowej. Jadąc z  takim obciążeniem wybrałem najkrótszą drogę, czyli tę, którą przyjechałem. Gdy już pozbyłem się obciążenia, mogłem pojechać dalej, załatwić sobie prześwietlenie tzw. pantomogram. Moja pani dentystka poleciła pracownię przy Powstańców Wielkopolskich, a ja chciałem przetestować drogi rowerowe na Lazurowej, więc dobrze się złożyło. Przejechałem tamtędy drugi i ostatni raz. Droga jest asfaltowa, ale z odcinkami szutrowo - błotnymi, bo chyba im asfaltu zabrakło, albo praca się znudziła, do tego skrzyżowania ze światłami. Nawet jak ją już skończą, to dla mnie będzie bezużyteczna. Kiedy po rentgenie wracałem do domu zadzwoniła X.P. i powiedziała, żebym podjechał jeszcze w jedno miejsce i kupił nóż do maszynki do mięsa. Okazało się, że po wypożyczeniu wróciła niekompletna.  Pokręciłem się we wskazanym w przybliżeniu miejscu, ale nie znalazłem. Dopiero Google wskazało mi sklep na Kleszczowej, ale tam pojechałem już po obiedzie. To była moja trzecia i ostatnia wycieczka tego dnia. Niestety na miejscu okazało się, że nie wiem, czy nóż ma być jedno-, czy dwustronny, więc w poniedziałek czeka mnie jeszcze jedna wizyta w tym sklepie.  
A teraz z innej beczki. Oglądając te rzeźby i robiąc zdjęcia z nutą nostalgii  pomyślałem o RSTK działającym przy FSO. Ten skrót to Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury zrzeszające pracowników FSO. Firma organizowała pracownikom plenery malarskie i wystawy, finansowała zakup materiałów, udostępniała pomieszczenia na pracownie i je wyposażała w potrzebny sprzęt - jednym słowem, sprawowała mecenat. Poniższe rzeźby stojące na skwerku naprzeciwko d. Zakładów Metalowych im. Karola Świerczewskiego, to pozostałość Biennale Rzeźby w Metalu, które odbyło się w 1968 roku. Złom żelazny i zaplecze techniczne, zapewniły artystom Zakłady im. Kasprzaka. 
Teraz nie ma już ani tych, ani innych zakładów przemysłowych w Warszawie, o mecenacie nie wspominając. Robotnicza Wola, która zawsze otwierała pochód pierwszomajowy nie ma już swoich fabryk, ma za to banki, biurowce i apartamentowce. To teraz developerska Wola.  Czy tak być musiało? Trzeba by zapytać doktora Mengele polskiej ekonomii - Leszka Balcerowicza.


Żyrafa, jak jest, każdy widzi

Tu już tak łatwo nie jest. :)

Forma przestrzenna

Forma przestrzenna 2



  • DST 42.70km
  • Czas 02:44
  • VAVG 15.62km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 4 stycznia 2018 Kategoria <50

Tylko do sklepu 1/2018

Do wiadomego sklepu na literę L w Alei Krakowskiej przy Łopuszańskiej mam trzy kilometry. Pomyślałem sobie, że spróbuję pokonać ten dystans moim najstarszym rowerem, który od dziś zyskał nową nazwę - Primus Historicus. Tak pobieżnie będę go nazywał Prymus. Skoro już zainwestowałem w niego stówę na serwis piasty i hamulce, to trzeba to jakoś "odjeźdźić". O takiej trasie niewiele da się napisać, ale spróbuję. Jechała przede mną dziewczyna w ciemnych okularach, bynajmniej nie kolarskich, w cywilnych ciuchach i krótkich butach za kostkę na półsłupku. Jej rower, Romet Vintage, z daleka wydawał potępieńcze dźwięki, grzechotały błotniki i bagażnik, łańcuch rudy, jak nie przymierzając Tusk. Rowerzystka ta, pomykała całkiem żwawo, najpierw jezdnią, a od Bitwy Warszawskiej drogą rowerową. Jechałem w tym samym tempie za nią, na światłach staliśmy razem, ruszaliśmy też razem, ale w końcu powoli zaczęła mi odjeżdżać. Nie próbowałem jej gonić i w gruncie rzeczy ucieszyłem się, że nie jadę szosą, tylko na Prymusie. W cywilnych ciuchach i na starym rowerze, mogłem uchodzić za starszego pana, który jedzie do sklepu po zakupy. Co akurat było prawdą. Ale wy chyba wiecie, o co mi chodzi. 
Ze sklepu nie wracałem tą samą drogą, bo jak już wsiadłem, to zachciało mi się troszkę pokręcić, więc Łopuszańską dojechałem do Alej Jerozolimskich i wyszła jazda po małym trójkącie.  Na duży trójkąt Warszawa - Piaseczno - Gassy, też przyjdzie czas. Tylko muszę Barankowi napęd zmienić, ale w zimie to chyba niedobry pomysł. Zobaczę, pomyślę jeszcze.


Dziś Warszawa bez smogu, widać dobrze oba wieżowce z Warsaw w nazwie. Nie to co w sobotę.




  • DST 12.40km
  • Czas 00:45
  • VAVG 16.53km/h
  • Temperatura 7.3°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 stycznia 2018 Kategoria Bez wyjazdu

Rowerowy rok 2017

Witam Państwa w nowym, 2018 roku i ponieważ nie mam o czym pisać, stworzę krótkie podsumowanie ubiegłego roku. No bo jak się nie podsumuje mijającego, to jak wiadomo, nie należy zaczynać kolejnego. 
Zacznę od tego, że jestem w miarę zadowolony z moich osiągnięć, a najbardziej z zaliczenia wyzwania   The Rapha #Festive500 i to na 75 miejscu wśród Polaków (na 854 uczestników), a na 6 524 miejscu w klasyfikacji generalnej ( na 83 149 uczestników). Gdybym miał wersję Premium Stravy, mógłbym pochwalić się jeszcze lepszym miejscem, ale w swojej kategorii wiekowej, a tak nie mogę tego sprawdzić. 

Powodem do zadowolenia jest też roczny przebieg, który w tym roku wyniósł 12 749/11 305* km. Jest to mój najlepszy wynik odkąd jeżdżę na rowerze. Aby przejechać tyle kilometrów zrobiłem sobie 222 /217* wycieczki i spędziłem w siodełku 621/568* godzin. Jak wiedzą czytelnicy bloga, w lutym przesiadłem się na rower szosowy Triban 520 i na nim przejechałem  11 027 kilometrów. Sporym zaskoczeniem jest fakt, że nie zmieniałem ani razu łańcucha, o kasecie nie mówiąc, a to już podchodzi zdaje się pod rekordy niejakiego morsa. U mnie jednak zaczął wreszcie przeskakiwać łańcuch, więc mam powód do wymiany napędu, a co u morsa nie jest jeszcze warunkiem wystarczającym. :)

W statystykach bikestats uplasowałem się na 54/92* miejscu. 
Jeździłem ze średnią prędkością 20, 51/19.83* km/h

* - wynik 2016 roku

PS. Podsumowanie wygenerowane przez veloviewer i zamieszczone w poprzednim wpisie, obejmuje tylko kilometry zarejestrowane przez Stravę. Jako że zdarzały mi się awarie sprzętowe, lub przez zapomnienie po pauzie nie włączałem rejestracji, za miarodajne i prawdziwe mogą uchodzić tylko powyższe statystyki z Bikeststs. 



Blogi rowerowe na www.bikestats.pl