Wpisy archiwalne w kategorii
całe NIC
Dystans całkowity: | 949.30 km (w terenie 14.58 km; 1.54%) |
Czas w ruchu: | 57:27 |
Średnia prędkość: | 16.12 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.72 km/h |
Suma podjazdów: | 509 m |
Maks. tętno maksymalne: | 133 (85 %) |
Maks. tętno średnie: | 113 (72 %) |
Suma kalorii: | 6317 kcal |
Liczba aktywności: | 133 |
Średnio na aktywność: | 7.14 km i 0h 26m |
Więcej statystyk |
Środa, 17 grudnia 2014
Kategoria całe NIC
Dętka ją mać!
Myślałem, że w tym roku już gumy nie złapię, że w ubiegłym wyczerpałem limit wymian i łatania, a tu pech i w tym roku dał znać o sobie. Tym razem, ponieważ już ze trzy lata wożę ten preparat, postanowiłem wreszcie sprawdzić czy działa. Na wymianę dętki nie miałem ochoty, było zimno, a ja na dodatek nie miałem czasu. Zakręciłem na wentyl końcówkę, przycisnąłem i... voila! Dopompowałem resztę pompką i wróciłem do domu. Nie miałem pewności czy ten uszczelniacz na długo zakleił dętkę, a byłem już mocno spóźniony. Z żalem zamieniłem rower na samochód i tyle.

Pierwsza pomoc © yurek55

Pierwsza pomoc © yurek55
- DST 10.88km
- Czas 00:34
- VAVG 19.20km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Krótko, bo zimno
Dystans mizerny, ale odechciało mi się jazdy w tym zimnie. Wykorzystałem fakt, że ubrałem się w letnią wiatrówkę i po załatwieniu sprawy, skwapliwie wróciłem do domu.
- DST 9.00km
- Czas 00:30
- VAVG 18.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Świętokrzyska ofiarą nowoczesności
Nie wiedziałem gdzie dziś jechać, a nawet nie miałem specjalnie ochoty ruszać się z domu. Mam grubą i bardzo dobrą książkę do skończenia, pogoda też jakaś taka niepewna, więc zanosiło się na dzień bezrowerowy. Ale ponieważ dowiedziałem się, że mam coś tam kupić w sklepie to pomyślałem, że pojadę rowerem. A jak już się przygotowałem do jazdy, to pomyślałem, że szkoda roweru wyciągać na dwa kilometry jazdy i postanowiłem naocznie sprawdzić jak teraz wygląda centrum Warszawy. Budowa II linii metra na cztery lata zamknęła Kasprzaka, Prostą i Świetokrzyską, a wczoraj wieczorem nasza bufetowa symbolicznie odsunęła barierki zamykające. To chyba taka nowa świecka tradycja - zamiast przecinania wstęgi. Przejechałem jedną i drugą stroną i jestem mocno zdegustowany, tym co zobaczyłem. Na siłę postanowiono zrobić z tej ważnej śródmiejskiej arterii tranzytowej deptak spacerowy i teren rekreacyjny, tylko nie pomyślano, po co ludzie mają tamtędy chodzić? A po drugie: zlikwidowano zwężenie na Prostej by udrożnić te arterię, za to zablokowano jej przedłużenie, czyli Świętokrzyską, puszczając ruch po jednym pasie w każdym kierunku. Dziś w środku dniach był tam korek i ona będzie zakorkowana zawsze. A na koniec: ja jako rowerzysta mam w dupie dwa kilometry drogi rowerowej w tym miejscu, która i tak zaczyna się i kończy "nigdzie". Ale widocznie lobby "rowerzystów", którzy raz w tygodniu chcą się polansować na Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie miało mocniejsze argumenty. A już jak czytam ten lewacki bełkot o "[...]to wyraźny ukłon w stronę miejskich aktywistów, którzy od lat domagają
się "miasta dla mieszkańców, nie dla samochodów". Nowa Świętokrzyska
przeczy dotychczasowemu zwyczajowi planowania centrum Warszawy, jako
miejsca opanowanego przez auta i idzie w stronę
europejskiego tworzenia
przestrzeni miejskiej, gdzie z samochody z centrów miast są powoli
wypychane
." (podkreślenie moje) to mi się chce rzygać. Więcej peanów na cześć światłych władz stolicy i kraju tu

Świętokrzyska straciła dwa pasy ruchu © yurek55

Świętokrzyska zmieniona w deptak spacerowo-rowerowy © yurek55

Droga dla rowerów na Świętokrzyskiej © yurek55

A to nieoczekiwany początek ddr © yurek55 - wystarczy pokonać krawężnik
Z drugiej strony kończy się tak

Koniec ddr na Prostej przy Rondzie Daszyńskiego © yurek55

Droga dla rowerów na Kasprzaka © yurek55

Świętokrzyska straciła dwa pasy ruchu © yurek55

Świętokrzyska zmieniona w deptak spacerowo-rowerowy © yurek55

Droga dla rowerów na Świętokrzyskiej © yurek55

A to nieoczekiwany początek ddr © yurek55 - wystarczy pokonać krawężnik
Z drugiej strony kończy się tak

Koniec ddr na Prostej przy Rondzie Daszyńskiego © yurek55

Droga dla rowerów na Kasprzaka © yurek55
- DST 15.00km
- Czas 00:53
- VAVG 16.98km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 września 2014
Kategoria całe NIC, Piaseczno/Ursynów
W Piasecznie
Dostarczyć szczoteczkę do zębów.
- DST 5.58km
- Czas 00:19
- VAVG 17.62km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Kategoria całe NIC
Do sklepu
Rano wiał dość silny i zimny wiatr.
Zaległe zdjęcie zrobione na drodze Wierzbica - Wyszków

Pomnik upamiętniający bohaterską śmierć por.pil. Stefana Okrzei w Kręgach Nowych © yurek55
W obronie stolicy 4 września 1939r
Zaległe zdjęcie zrobione na drodze Wierzbica - Wyszków

Pomnik upamiętniający bohaterską śmierć por.pil. Stefana Okrzei w Kręgach Nowych © yurek55
W obronie stolicy 4 września 1939r
- DST 11.65km
- Czas 00:35
- VAVG 19.97km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 sierpnia 2014
Kategoria całe NIC, przed śniadaniem
Motory na Starówce
Wstałem zbyt późno by móc myśleć o dłuższym dystansie i dlatego postanowiłem zamienić ilość, w jakość. Wprawdzie nie ćwiczyłem nogi jak bestiaheniu, podjeżdżając kilkanaście razy pod Agrykolę, bo bym płuca wypluł już przy drugiej próbie, ale zaliczyłem kilka innych ulic: w dół Spacerową - w górę Belwederską, w dół Agrykolą - w górę Górnośląską, w dół Książęcą - w górę Tamką. Potem przy Hotelu Europejskim najpierw usłyszałem warkot, a potem zobaczyłem kawalkadę motocyklistów i musiałem zrobiłem sobie dłuższy przystanek. Dziś wystartował XIV Motocyklowy Międzynarodowy Rajd Katyński 23.08.2014 - 14.09.2014, oraz połączony z nim III Rajd Ponary Pamiętamy.
Spędziłem wśród nich tyle czasu, że na dalszą jazdę zabrakło czasu. Nie żałuję.
Vmax z Agrykoli w dół (bez kręcenia)

Młodzi duchem © yurek55

Seniorzy górą! © yurek55

Kurtki - MOC! © yurek55

Rozmowa klubowiczów © yurek55

Motocykliści © yurek55

Barwy biało - czerwone © yurek55

Rozmowa z dziewczyną z obsługi Rajdu © yurek55
Vmax z Agrykoli w dół (bez kręcenia)

Młodzi duchem © yurek55

Seniorzy górą! © yurek55

Kurtki - MOC! © yurek55

Rozmowa klubowiczów © yurek55

Motocykliści © yurek55

Barwy biało - czerwone © yurek55

Rozmowa z dziewczyną z obsługi Rajdu © yurek55
- DST 20.00km
- Czas 01:13
- VAVG 16.44km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 sierpnia 2014
Kategoria całe NIC, przed śniadaniem
Dzień Wojska Polskiego
Nie chciało mi się jakoś dzisiaj wstawać, ledwo o dziewiątej zwlokłem się z łóżka. Teoretycznie czasu było dość, by przed śniadaniem przejechać te 50-60 km, ale coś mi stanęło na przeszkodzie w realizacji tego celu. Tym czymś były czołgi T-34, Leopard i Twardy, haubice 155mm Krab, wyrzutnie rakiet i sporo innego wojskowego sprzętu. Tak więc ani dystans, ani tym bardziej średnia - nie powalają...

Armatohaubica samobieżna "Krab" kal. 155mm © yurek55

Aleje Ujazdowskie © yurek55

"Leopardy" 2A5 - Niemiec płakał jak sprzedawał © yurek55

Polski czołg "Twardy" © yurek55

"Kieszonkowa" tankietka 1920 © yurek55

Armia 1920 © yurek55

Brat "Rudego" 102 © yurek55

Karabiny ustawione w kozły © yurek55

"Borówka" na Pl. Piłsudkiego. Siku! © yurek55

Nieźle, 11 zestrzeleń nieprzyjacielskich samolotów © yurek55
Vmax na Agrykoli i to bez pedałowania

Armatohaubica samobieżna "Krab" kal. 155mm © yurek55

Aleje Ujazdowskie © yurek55

"Leopardy" 2A5 - Niemiec płakał jak sprzedawał © yurek55

Polski czołg "Twardy" © yurek55

"Kieszonkowa" tankietka 1920 © yurek55

Armia 1920 © yurek55

Brat "Rudego" 102 © yurek55

Karabiny ustawione w kozły © yurek55

"Borówka" na Pl. Piłsudkiego. Siku! © yurek55

Nieźle, 11 zestrzeleń nieprzyjacielskich samolotów © yurek55
Vmax na Agrykoli i to bez pedałowania
- DST 20.85km
- Czas 01:29
- VAVG 14.06km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Blisko
Od dwóch - trzech dni zaczęło mi coś głośno i irytująco skrzypieć przy ruszaniu i mocniejszym naciskaniu na pedały. Poczytałem na forach temat "skrzypienie pedałów" i postanowiłem zacząć od rzeczy najprostszej - przykręcenia korby. Użyłem do tego klucza ósemki i dociągnąłem śrubę ile miałem siły, bacząc przy tym, by nie zerwać gwintu. Po tej jakże skomplikowanej i pracochłonnej naprawie, trzeba się było przejechać i sprawdzić jej efekt. Ponieważ zmitrężyłem całe przedpołudnie, czasu na dalekie wycieczki już nie miałem, ale na jazdę próbną w sam raz. Już pierwsze zakręcenie pedałami, dało mi odpowiedź na pytanie o skuteczność naprawy. Brzmiała ona: - To nie to, próbuj dalej. Ponieważ chwilowo innych pomysłów nie miałem, pojechałem do Dwóch kółek w Alei Krakowskiej zasięgnąć języka u fachowców. Mechanik przejechał się na moim rowerze i wrócił ze wstępną i niezobowiązującą diagnozą, może suport trzeba przesmarować i dokręcić? Dowiedziałem się też, że źródeł takich zagadkowych trzasków, stuków-puków, trzeszczeń - może być wiele. Podziękowałem za rozmowę i bogatszy o uzyskaną wiedzę wróciłem do domu. Na razie będę z tym jeździł, trzeszczy tylko czasami, jak się pogorszy, sam się za to wezmę. Narzędzia już zamówiłem.

- DST 11.61km
- Czas 00:36
- VAVG 3:06km/h
- Temperatura 21.0°C
Środa, 30 lipca 2014
Kategoria całe NIC, przed śniadaniem
Małe poranne kółeczko
Pojechałem kupić to, czego zapomniałem kupić wczoraj. Krótka wycieczka przed śniadaniem, bez historii. A to moja wczorajsza aktywność, na termometrze 32 w cieniu

Zamiast roweru © yurek55
- DST 13.40km
- Czas 00:34
- VAVG 23.65km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 czerwca 2014
Kategoria <50, całe NIC, przed śniadaniem
Krótko, deszczowo i trochę burzowo
Wyjechałem dziś wyjątkowo późno i to okazało się moim wielkim szczęściem. Miałem zamiar pojechać skróconą wersję pętli Wieruchów- Babice - Izabelin, gdy niespodziewanie po wyjechaniu z tunelu na Dźwigowej poczułem pierwsze krople deszczu. Byłem na to zupełnie nieprzygotowany, bez kurtki i na dodatek ubrany całkiem po "letniemu" - krótki rękaw i krótkie spodenki. Natychmiast zweryfikowałem swoje plany i bez namysłu skręciłem w prawo w Połczyńską kierując się stronę domu. Deszczyk nie był początkowo zbyt dokuczliwy, a nawet po chwili przestał padać całkowicie i zaczynałem żałować - wydawało się pochopnej - decyzji o powrocie. Postanowiłem więc wydłużyć powrotną drogę jazdą przez miasto. W tym samym momencie deszcz przypomniał sobie, że jeszcze mnie przecież dokumentnie nie zmoczył i zaczął nadrabiać swoje niedopatrzenie. Zanim dojechałem do tunelu przy Dworcu Zachodnim swoje zadanie wykonał z całą skrupulatnością i dokładnością. Tam zatrzymałem się na chwilę obserwując czy nie ma zamiaru przestać, ale jako że do domu stamtąd mam pięć minut jazdy, nie czekałem długo. Nie zależało mi już zbytnio na komforcie jazdy, byłem wystarczająco mokry by dojechać w stanie niepogorszonym. Jeszcze tylko piorun huknął gdzieś nie całkiem daleko, ot - i tyle historii na dziś.

Rondo Zesłańców Syberyjskich w deszczu © yurek55

Chwila namysłu: jechać, czy czekać. Pojechałem! © yurek55

Rondo Zesłańców Syberyjskich w deszczu © yurek55

Chwila namysłu: jechać, czy czekać. Pojechałem! © yurek55
- DST 13.00km
- Czas 00:37
- VAVG 21.08km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze