Informacje

  • Wszystkie kilometry: 149462.12 km
  • Km w terenie: 2672.65 km (1.79%)
  • Czas na rowerze: 318d 17h 29m
  • Prędkość średnia: 19.50 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

> 100

Dystans całkowity:43568.64 km (w terenie 681.00 km; 1.56%)
Czas w ruchu:2095:29
Średnia prędkość:20.79 km/h
Maksymalna prędkość:116.95 km/h
Suma podjazdów:51709 m
Suma kalorii:620757 kcal
Liczba aktywności:384
Średnio na aktywność:113.46 km i 5h 27m
Więcej statystyk
Czwartek, 24 sierpnia 2017 Kategoria > 100

Jazda z zaciągniętym ręcznym hamulcem

Miałem na Ursynowie u córki coś do zrobienia, więc potem naturalna koleją rzeczy była dalsza jazda na południe, czyli Gassy i Góra Kawaleria. Początkowo jechało się zupełnie dobrze, ale właśnie gdzieś tak od GK zaczęło być coraz gorzej. Nogi nie chciały kręcić, na liczniku rzadko kiedy gościło zawrotne 20 km/h, do domu ciągle było daleko, ciągle szukałem pretekstu do zatrzymania się - no po prostu tragedia! Nie mogłem się zmobilizować do szybszej jazdy w żaden sposób. Myśle, że w mojej dzisiejszej formie, nawet burza na horyzoncie by mi nie pomogła przyspieszyć. Cóż, widocznie i takie dni muszą się zdarzać, zobaczymy jak będzie jutro. Też mam najpierw kurs na Ursynów, a później się zobaczy.

Nieogolona, niewytopiona, ale za to upierdolona
Nieogolona, niewytopiona, ale za to upierdolona © yurek55
Tradycyjna a fotka z mostu w Obórkach. Jeziorka river
Tradycyjna a fotka z mostu w Obórkach. Jeziorka river © yurek55
Zażółciło się, ale nie rzepakiem
Zażółciło się, ale nie rzepakiem © yurek55
Droga jak droga
Droga jak droga © yurek55
Przydrożny, zapomniany krzyż gdzieś koło Sobikowa
Przydrożny, zapomniany krzyż gdzieś koło Sobikowa © yurek55
A to fotka z wiaduktu nad POW
A to fotka z wiaduktu nad POW © yurek55
Wiadukt i panorama
Wiadukt i panorama © yurek55



  • DST 108.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 19.34km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 sierpnia 2017 Kategoria > 100, Nad morzem 5, przed śniadaniem

Dziesiąta nadmorska: Ostatnia gmina - Będzino

Męczyła mnie ta ostatnia gmina, Będzino, i nie dawała spokoju, aż wczoraj znalazłem na nią sposób. Poszukałem sobie rozkładu jazdy komunikacji publicznej, przepatrzyłem godziny odjazdów, przyjazdów i w końcu postanowiłem skorzystać z szynobusu o 9:21 z Kołobrzegu do Trzebiatowa. On jedzie tylko dwadzieścia parę minut i spokojnie ok. wpół do jedenastej bym wrócił na śniadanie. Wprawdzie pisało, że liczba miejsc na rowery jest ograniczona, ale pomyślałem, że kupię bilet rano jadąc w tamtą stronę. Brałęm też pod uwagę powrót z Kołobrzegu autobusem, ale nie wiedziałem, czy kierowca zechce zabrać mnie z rowerem. Ranek był dziś wyjątkowo zimny i szybko pożałowałem niezałożenia rękawków, bo kurtka - trzepaczka ultralight raczej słabo grzeje. Na dodatek w powietrzu unosiła się skondensowana wilgoć, tworząc mgły i potęgując odczuwanie zimna. Nie miałem innego wyjścia tylko kręcić i próbować się rozgrzać i po jakimś czasie to się w końcu udało. Kiedy dojechałem do Kołobrzegu, nie skręciłem w stronę dworca kupować bilet, tylko nie tracąc czasu pojechałem tą samą trasą, co w ubiegły piątek, gdy jechałem po gminę Ustronie. Tym razem krajową jedenastką musiałem jechać dłużej niż wtedy, ale kilometry mijały szybko i wreszcie dotarłem do żegnacza gminy Ustronie. Dopiero tam się zatrzymałem, schowałem kurtkę do kieszonki, zjadłem batonik, napiłem się i mogłem wracać. Na liczniku było 60,5 kilometra przy prędkości średniej 21,4 km/h i gdy zawróciłem, a moja szybkość nie spadała, zacząłem rozważać powrót na kołach. W Kołobrzegu ostatecznie postanowiłem, że rezygnuję z pociągu i ostatni raz przejechałem ten fragment wojewódzkiej sto dwa i strefę smrodu w Trzebiatowie. Dziś wiatr wiał z południa więc czułem go nieco dłużej, bo odór gonił mnie przez kilkaset metrów. Teraz już w tamtym kierunku nie muszę jechać i mogę pojeździć wzdłuż morza, rekreacyjnie i bez presji czasu. Zostały trzy dni na roztrenowanie. :)
Taki sobie landszaft
Taki sobie landszaft © yurek55
Jeszcze 38 kilometrów i śniadanie
Jeszcze 38 kilometrów i śniadanie © yurek55
W Gołańczy Pomorskiej ślad po Tour do Pomorze
W Gołańczy Pomorskiej ślad po Tour do Pomorze © yurek55
  • DST 121.00km
  • Czas 05:32
  • VAVG 21.87km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 sierpnia 2017 Kategoria > 100, Nad morzem 5, przed śniadaniem

Ósma nadmorska: Jeszcze jedna gmina

Daleko do tej gminy Dygowo miałem, ale dałem radę, tylko musiałem nieco wcześniej wstać. Jeszcze Będzino mnie męczy, bo Świnoujście to już całkiem poza zasięgiem.

Żurawie na polach zwołują się do odlotu
Żurawie na polach zwołują się do odlotu © yurek55
Lis nie myśli o podróży, a o śniadaniu
Lis nie myśli o podróży, a o śniadaniu © yurek55
Parsęta w Kołobrzegu z katedrą w tle
Parsęta w Kołobrzegu z katedrą w tle © yurek55
Rondo z łabędziami w Kołobrzegu
Rondo z łabędziami w Kołobrzegu © yurek55
Witacz sponsoruje dostawca gazu ziemnego do gminy Dygowo
Witacz sponsoruje dostawca gazu ziemnego do gminy Dygowo © yurek55

  • DST 101.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 20.54km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 sierpnia 2017 Kategoria > 100, Nad morzem 5

Piąta nadmorska: Wcześniej, bo daleko - Ustronie Morskie

Dziś daleka droga mnie czekała, więc ustawiłem budzik trochę wcześniej i wyruszyłem o 5:13. Droga do Kołobrzegu w lekkim deszczu, ale gdy zdecydowałem się w końcu założyć kurtkę, po chwili przestało padać. Poranek znowu ciepły, choć bez słońca i jazda na krótko" nie sprawia problemów. Wracałem z Kołobrzegu drogą nadmorską przez Mrzeżyno i nie wiem czemu nie tamtędy poprowadzono trasę MRDP. Wjazd do Kołobrzegu drogą wojewódzką 102 nie jest przyjemny; ruch spory i bez pobocza. Na drodze krajowej 11 do Koszalina, też uczestnicy nie będą mieli słodko, ruch jeszcze większy, a kierowcy jeszcze szybsi. 

Wschód słońca w trasie
Wschód słońca w trasie © yurek55
Gmina Kołobrzeg wita zdobywcę
Gmina Kołobrzeg wita zdobywcę © yurek55
Pamiątka: Ustronie Morskie
Pamiątka: Ustronie Morskie © yurek55
Parsęta w Kołobrzegu
Parsęta w Kołobrzegu © yurek55
Kanał Drzewny w Kołobrzegu
Kanał Drzewny w Kołobrzegu © yurek55
Port w Kołobrzegu
Port w Kołobrzegu © yurek55
Port w Kołobrzegu
Port w Kołobrzegu © yurek55
Kanał Resko w Dźwirzynie, granica gmin Trzebiatów i Kołobrzeg
Kanał Resko w Dźwirzynie, granica gmin Trzebiatów i Kołobrzeg © yurek55





 
  • DST 109.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 21.51km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 lipca 2017 Kategoria > 100

Upalna setka

Rano zabałaganiłem w domu za długo trochę, ale zaplanowana na dziś stówka była niezagrożona. Zrezygnowałem tym razem z jazdy na południe i powrotu po raz enty przez Gassy, a wybrałem wariant zachodni. Jechałem najszybciej jak umiem, bo chciałem na Hipka trasie porównać nasze czasy na segmentach i przypomnieć sobie swoje miejsce w szyku. Na najdłuższym segmencie 15,5 km, mam czas gorszy od Hipka o sześć minut, a lepszy od Katany o trzy minuty. Do KOM brakuje mi czternastu minut, a do QOM nieco ponad dziewięć. Wniosek z tego jest taki, że Hipek musi popracować mocniej, bo dziewczyna dołożyła mu ponad trzy minuty. W Kampinosie miałem zaplanowany pierwszy postój na ochłodzenie i na szczęście wodotrysk działał.
Trochę wody dla ochłody w Kampinosie
Trochę wody dla ochłody w Kampinosie © yurek55
Po krótkiej chwili, nieco odświeżony, bo upał nieźle już dawał do pieca, skierowałem się w stronę Paprotni, Niepokalanowa i Szymanowa.
Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Niepokalanowie
Parafia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Niepokalanowie © yurek55

Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szymanowie
Kościół parafialny pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szymanowie © yurek55
Z Szymanowa jednak zawróciłem, bo nie chciało mi się kombinować z szukaniem trasy i pojechałem znaną drogą do Błonia. Tam trochę poeksperymentowałem z przejazdem przez miasto i w efekcie dowiedziałem się, gdzie jest stadion Błonianki Błonie, a po przejechaniu torów, że ulica Łąki jest częściowo wyłożona płytami betanowymi. Ale ominąłem Błonie i wyjechałem dopiero w Rokitnie na starą trasę.
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Rokitno-Majątek - sanktuarium
Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Rokitno-Majątek - sanktuarium © yurek55
Przy kościele sprawdziłem, że jak pojadę prosto do Pruszkowa, to może być za mało kilometrów i wybrałem drogę przez Brwinów.
Jazda terenowa ulicą Pszczelińską w Brwinowie
Jazda terenowa ulicą Pszczelińską w Brwinowie © yurek55
Tam natrafiłem na rozkopaną drogę do Otrębusów, ale jakoś udało się sforsować i dla pewności, żeby nie zabrakło, pojechałem do Nadarzyna. W Jankach na stacji Orlen zrobiłem drugą i ostatnią przerwę na obmycie twarzy i Aleja Krakowską wróciłem do domu. Podsumowanie: Strava - 16 pucharów Oshee - 0,75l

  • DST 110.69km
  • Czas 05:11
  • VAVG 21.35km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 lipca 2017 Kategoria > 100

Ciągnie wilka do Gassów

Nastawiłem się dziś na trasę 100+ i w grę wchodziła trasa dokoła Puszczy Kampinoskiej, albo duży krąg dokoła Piaseczna z końcówką przez Gassy. Oczywiście wygrał ten drugi wariant - i to walkowerem. Podobają mi się te tereny i podoba mi się poprawianie czasów na tamtejszych segmentach. Wczoraj jadąc w grupie poprawiłem osiemnaście, dziś jadąc solo - dwanaście. Choć nie do końca. W pewnym momemncie, w okolicach Wólki Dworskiej minęła mnie sześcioosobowa grupka, a ja postanowiłem wykorzystać wczorajszą lekcję jechania na kole. Dogoniłem ich i przez około trzy kilometry trzymałem się z tyłu peletoniku. Niestety na dłużej nie było mnie stać i w końcu odpadłem, ale to z nimi właśnie przejechałem najszybsze kilometry dzisiejszego dnia. Patrzyłem na statystyki Locusa i zanim się podłączyłem, jak i wtedy, gdy odpadłem, moja prędkość była niższa o pięć - siedem kilometrów na godzinę. Czyli Wilk miał rację, że w peletonie jedzie się co najmniej pięć kilometrów szybciej. Tylko trzeba jeszcze umieć stabilnie utrzymać z nimi te 30km/h, dłużej niż mnie się to dziś udało. Pod koniec trochę już osłabłem i szukałem pretekstów do stawania, stąd zdjęcie kupy piachu. A na koniec jeszcze zatrzymałem się na Cmentarzu Czerniakowskim zmoczyć chustkę i Wieczny Odpoczynek zmówić przy grobie teściów. Potem już znowu mogłem jechać, ale podjazd pod Agrykolę sobie darowałem. Podjechałem Spacerową.
Coś budują w Jankach
Coś budują w Jankach © yurek55
Kontrola czasu - ratusz w Nadarzynie
Kontrola czasu - ratusz w Nadarzynie © yurek55
Jest fontanna! Tarczyn
Jest fontanna! Tarczyn © yurek55
Tradycyjna fotka z mostu
Tradycyjna fotka z mostu © yurek55
Rzeka Jeziorka
Rzeka Jeziorka © yurek55
Składnica piasku w Wilanowie
Składnica piasku w Wilanowie © yurek55
I tyle.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1084343232/embed/a599940806f75dd763782237983f11cf40075545">
  • DST 113.70km
  • Czas 05:09
  • VAVG 22.08km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lipca 2017 Kategoria > 100

Gassy razy dwa

Dzisiejsza trasę znalazłem gdzieś, kiedyś w internecie, chyba jak na ustawkę się umawiała #rowerowawarszawa z wykopu. Ściągnąłem ją na telefon i czekała do dziś, bo chciałem tym razem przejechać trasę do Góry Kalwarii w obie strony. Dziś już niestety nie jechałem tak szybko jak wczoraj i w efekcie wyprzedziło mnie ze trzydziestu szoszonów, ale nie jest to dla mnie jakaś trauma specjalna. Czułem, że jedzie mi się gorzej niż wczoraj, jakoś tak ciężko się kręciło i trudno było dobić do 30 km/h, a pod koniec to już całkiem bryndza. Dlatego zdziwiłem się, że aż trzynaście życiówek na segmentach wykręciłem, a w sumie dostałem od Stravy 35 pucharów. 

Kościół w GK bez zegara. Godzina 10:58
Kościół w GK bez zegara. Godzina 10:58 © yurek55

Remont mostu w Wincentowie, przejść mozna
Remont mostu w Wincentowie, przejść mozna © yurek55

Kościół w Sobikowie też bez czasu
Kościół w Sobikowie też bez czasu © yurek55

Powrót do GK - ratusz godz. 12:17
Powrót do GK - ratusz godz. 12:17 © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1073286123/embed/9d63e5555ab1dbc483443cb362dcca0df73635a2">
  • DST 111.10km
  • Czas 04:55
  • VAVG 22.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 czerwca 2017 Kategoria > 100

Szybciej

Poranek okazał się tak chłodny, że już pod klatką wyjąłem kurtkę z kieszonki i założyłem na grzbiet. Pomimo, że cieńsza od papieru całkiem nieźle chroni ciało przed utratą ciepła. Początkowo chciałem pojechać do Nadarzyna i stamtąd do Błonia, ale w końcu jakoś inaczej mnie drogi poprowadziły i znalazłem się w Brwinowie. Jak widać na zdjęciu miasteczko postanowiło  uhonorować swego sławnego obywatela całkiem gustownym muralem. Ponieważ słońce zaczęło właśnie nieśmiało wyglądać zza chmur mogłem już schować kurtkę i kierując się drogowskazami, drogą wojewódzką 720 dojechałem do Błonia. Tam na Rynku krótki postój jak zawsze, ale dalsza droga już inna.  Wprawdzie niebawem, w Białutkach, wróciłem na utarty szlak zachodnich wiosek, ale odcinek przez Bieniewice był nowy. 
A co do tytułu, to poza miastem jeździ się szybciej, niż w mieście. Szosowy rower lubi szosę, a nie bulwary, ulice, chodniki i zatłoczone drogi rowerowe. 

Mieszkaniec Brwinowa Wacław Kowalski bardziej znany jaki Pawlak, albo Popiołek
Mieszkaniec Brwinowa Wacław Kowalski bardziej znany jaki Pawlak, albo Popiołek © yurek55

Za Wikipedią:
Często popełniane błędy
"Wiele osób przeinacza drugi wers i zamiast ...kiedy my żyjemy... śpiewa ...póki my żyjemy... W oryginalnym tekście Wybickiego i obowiązującym tekście Hymnu jest forma kiedy i tylko ona jest poprawna."

Błędny zapis słów Hymnu na Rynku w Błoniu
Błędny zapis słów Hymnu na Rynku w Błoniu © yurek55

Wstęp do fontanny wzbroniony
Wstęp do fontanny wzbroniony © yurek55

Błoński/błoniewski? ratusz
Błoński/błoniewski? ratusz © yurek55
Ktoś wie, jak to się właściwie odmienia?

Fioletowe pole w Puchałach
Fioletowe pole w Puchałach © yurek55

Aleja drzew
Aleja drzew © yurek55



height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1040700726/embed/c25b62b947defac9da5da55d41eaa1bb96c9bf43">
  • DST 102.60km
  • Czas 04:40
  • VAVG 21.99km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 czerwca 2017 Kategoria > 100

Wilkowa trasa 2

Według moich danych miało padać gdzieś tak od szesnastej, siedemnastej, ale udało mi się tak wcześnie wyruszyć, że nie obawiałem się zmoknięcia, choć zaplanowałem trasę 100+. Przyjemna poranna temperatura, mały ruch na ulicach i na pamięć znana trasa pozwala dojechać do Gassów w godzinę piętnaście.

Wisła, kierunek Gdańsk
Wisła, kierunek Gdańsk © yurek55

Wisła, kierunek Kraków
Wisła, kierunek Kraków © yurek55
Zaczyna się robić ciepło i postanawiam zajechać na przystań, choć początkowo nie miałem takiego zamiaru. Wiem jednak, że powinienem sobie schłodzić głowę, a następna okazja będzie dopiero w Górze Kalwarii. Zmoczyłem chustkę w wiślanej wodzie i okazało się, że była to dobra decyzja, bo w Górze Kalwarii moja wodna miejscówka, czyli ZGK, w sobotę nie pracuje.

Budynek ZGK - tam jest woda
Budynek ZGK - tam jest woda © yurek55
Za to jakiś festyn się szykował, czy odpust, ale wody od tego nie przybyło. Mogłem na straganie kupić "pierzastych kogucików, baloników na druciku", ale pojechałem dalej. Zanim jednak znalazłem się w GK, po drodze mijały mnie niekończące się grupy. grupki i soliści, a ja nawet raz spróbowałem podskoczyć i złapać koło jakiegoś kolegi na Tribanie, ale utrzymałem się najwyżej przez sto metrów - tempo było dla mnie za mocne.  Aha! I jeszcze na początku drogi minęła mnie dziewczyna, widziałem ją przed sobą dłuższy czas i była coraz dalej... i dalej... i dalej...  Drugi raz zobaczyłem ją, jak już wracała z GK, a ja miałem jeszcze spory kawałek. To tyle na temat moich kolarskich możliwości. Jedyną trzyosobową grupkę, która mnie nie urwała, udało się spotkać w okolicach Baniochy i przejechać z nimi ze dwa, trzy  kilometry zanim skręcili na Szymanów. Panowie byli w strojach kolarskich, jechali na rowerach szosowych i reprezentowali kategorię wiekową 55+, czyli grupa w sam raz dla mnie. Ja jechałem zgodnie z trasą wytyczoną przez Wilka, a  ona prowadziła do Konstancina. Dziś nie miałem problemów ze sprawdzaniem trasy, bo zamontowałem uchwyt na kierownicy i bez zatrzymywania wiedziałem gdzie jechać. 

Wodny przystanek w Chynowie
Wodny przystanek w Chynowie © yurek55
Przystanek za to zrobiłem sobie przy cmentarzu w Chynowie, słusznie uważając, że musi tam być woda. Gdyby jakiś spocony i spragniony rowerzysta chciał się ochłodzić, to kran jest po lewej stronie przy murze, pod wielką sosną. Ostatnia okazja do zmoczenia chustki była w Konstancinie - Mirkowie, przy jeziorku z wyciągiem do wakeboardu.
Ostatni wodny przystanek
Ostatni wodny przystanek © yurek55
Naprawdę polecam wszystkim ten sposób na jazdę w wysokich temperaturach. Z reguły miewam w butelce wodę i polewam głowę w czasie jazdy, ale dziś zaszalałem i miałem Oshee różowe, a jego działania na włosy nie znam. Może jest takie, jak opryski drzew owocowych w sadach, na rosnącą pod nimi trawę? Wolałem nie ryzykować. 
Trawa ma kolor... żółty
Trawa ma kolor... żółty © yurek55
Gdzie woda czysta i trawa zielona
Gdzie woda czysta i trawa zielona © yurek55
Charakterystyczny kolor trawy
Charakterystyczny kolor trawy © yurek55
Drzewa pod szkłem
Drzewa pod szkłem © yurek55
Drwalew - wieża ciśnień?
Drwalew - wieża ciśnień? © yurek55
Kontrola czasu w Konstancinie
Kontrola czasu w Konstancinie © yurek55
Wiadomo co będzie, podjazd do Coniewa
Wiadomo co będzie, podjazd do Coniewa © yurek55



  • DST 127.00km
  • Czas 06:07
  • VAVG 20.76km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 czerwca 2017 Kategoria > 100

Nowe drogi

Od czasu do czasu, gdy tylko uda mi się znaleźć bądź dostać od kogoś interesującą trasę, umieszczam ją w katalogu Locusa o nazwie "warto przejechać". Nie pamiętam już skąd znalazła sie tam trasa o nazwie "Tarczyneiro", ale dziś postanowiłem ją wreszcie przetestować. Na dodatek wiatr z zachodu niezbyt przeszkadzał, a w końcówce, zgodnie z moimi przewuidywaniami, okazał się nawet trochę pomocny. Trasa wbrew pozorom okazała się dla mnie bardzo trudna nawigacyjnie. Nadal nie wiem jak ustawić głosowe nawigowanie po wybranym śladzie. W Tarczynie chyba z piętnaście minut siedziałem na ławce i próbowałem to rozwikłać, ale bez skutku. Wydaje mi się, że może dlatego, że trasa wytyczona była w odwrotnym kierunku niż ja jechałem? Ciągle obliczona przez nawigację trasa zataczała koło i znowu prowadziła do Tarczyna i z powrotem drogą, którą przyjechałem. Rozwiązaniem jest rzecz jasna umieszczenie telefonu na kierownicy i jechanie zgodnie z wyświetloną trasą, ale nie zakładałem jeszcze uchwytu do Bystrego B. Dlatego podczas dzisiejszej podróży musiałem sie zatrzymywać przy każdym zakręcie i rozwidleniu dróg, wyjmować telefon z kieszonki i sprawdzać kierunek jazdy. To było bardzo upierdliwe. A poza tym, nowa trasa całkiem przyjemna, choć niektóre odcinki dziurawe, a w Książenicy nawet kawałek po płytach betonowych. Na szczęście te słabe kawałki nie miały więcej niż kilkaset metrów, można wytrzymać. Na Maratonie Podróżnika dłużej i po gorszych dziurach jeździli.
PS.
Po południu jeszcze krótka wycieczka do sklepu, stąd róznica w kilometrach. Druga mapa jest na Strava. Fioletowe pole k/ Wilczej Góry
Fioletowe pole k/ Wilczej Góry © yurek55
... niestety nie wiem co to jest
Nadpsute jabłko w Tarczynie
Nadpsute jabłko w Tarczynie © yurek55

Lepsza kostka dauna niż płyty MON - Książenice
Lepsza kostka dauna niż płyty MON - Książenice © yurek55

Kontrola czasu w Nadarzynie
Kontrola czasu w Nadarzynie © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1025149533/embed/b2b22a3ccaff791cf39dc97fff20a6280e462ed8">
  • DST 118.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 21.13km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl