Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138086.61 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 293d 06h 44m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:698.36 km (w terenie 17.16 km; 2.46%)
Czas w ruchu:38:40
Średnia prędkość:18.06 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:36.76 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Wtorek, 14 stycznia 2014

Bez pomysłu

Tak właśnie można nazwać moje dzisiejsze jeżdżenie; bez pomysłu, bez celu, bez sensu. Pierwszy etap to Blue City, całe dwa kilometry! Zostawiłem tam rower, przesiadłem się w samochód, pojechałem na warsztat na podnośnik, sprawdziliśmy co stuka-puka, okazało się, że amortyzator się wylał. Po umówieniu terminu naprawy wróciłem, zabrałem rower i pojechałem do domu. To kolejne dwa kilometry. Przebrałem się rowerowo i postanowiłem pojechać zmienić napęd, od ostatniej wymiany minęło prawie pięć tysięcy kilometrów. Ale w warsztacie na Powstańców zastałem tylko żonę właściciela za ladą, pan Jerzy w tym tygodniu od piętnastej pracuje. Ruszyłem więc dalej, a myślą przewodnią wycieczki było, żeby ślad się nie krzyżował. Musicie przyznać, że to mało ambitne wyzwanie.Tym sposobem nakręciłem kolejne 24 kilometry, bo na więcej nie miałem ochoty, było mi zimno, nijak nie mogłem się rozgrzać kręceniem. 

Budynek prochowni (schron amunicyjny) z peryskopami
Budynek prochowni (schron amunicyjny) z peryskopami © yurek55

Budynek fortu Bema
Budynek fortu Bema © yurek55

Dopiero w domu po powrocie okazało się, że zapomniałem o wczorajszym zleceniu. Tym razem już w cywilnych ciuchach pojechałem na ulicę Suwak, załatwiłem zaległą sprawę i dołożyłem do dzisiejszego dystansu 14 kilometrów. Na więcej nie było warunków, zmierzchało się, a ja jeszcze do pralni zajechałem i miałem tylko jedną rękę wolną. Ale zadowolony jestem, że się przemogłem i wyjechałem, bo wczoraj mi się to nie udało.


  • DST 41.10km
  • Czas 02:12
  • VAVG 18.68km/h
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 stycznia 2014 Kategoria 50-100, Sobotnio

Znowu Szeligowską

Polubiłem jazdę w tamtym kierunku, po 9 kilometrach jestem poza Warszawą i dalej jadę już przez wsie. Na zdjęciach widać to dokładnie, z tym, że dziś nie ma pól i łąk, a są poczciwe kokoszki. Choć jak się dobrze przyjrzeć i puścić trochę wodze fantazji, to okazuje się, że takie całkiem zwyczajne, to one nie są.

W Macierzyszu kury chodzą
W Macierzyszu kury chodzą © yurek55

Ta na przykład przykuwa uwagę swoją fantazyjną fryzurą, wzorowaną na uczesaniu najsłynniejszego polskiego detektywa.

Fryzura a'la Rutkowski
Fryzura a'la Rutkowski © yurek55
Tu z kolei, na głowie tradycyjny grzebień, ale ta wyciągnięta noga, to przecież krok do menueta, prawda? Albo może próba poloneza przed studniówką? No, nie wiem...

Stąpam z gracją
Stąpam z gracją © yurek55
A co do samej jazdy, to udało mi się wjechać do Warszawy ulicą Arkuszową, co było moim zamiarem i co zasługuje na zapisanie.   Tym razem ulubioną drogę opuściłem już w Wieruszewie, skręcając na Babice Nowe i Stare i przez Izabelin i Mościska trafiłem na Żoliborz. I NIE ZABŁĄDZIŁEM !!!
Pętlę zamykałem jadąc przez centrum miasta i tam urywa się ślad, bo wyłączył mi się telefon. Odkryłem to w Alejach Niepodległości gdy chciałem zadzwonić, a tu... ekran z klawiaturą i żądanie wpisania PIN-u. Wpisałem, zadzwoniłem, włączyłem zapis trasy i pojechałem dalej. To już któryś raz robi mi taki numer, ale nie mogę się zdecydować na oddanie go do serwisu. Przecież szybciej niż w dwa tygodnie go nie zrobią, a mnie potrzebne są aplikacje i informacje w nim zapisane. No trudno, jeszcze dwa, trzy miesiące się przemęczę i będzie nowy.




  • DST 54.57km
  • Czas 02:32
  • VAVG 21.54km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 stycznia 2014

Kurierowo, ale nie tylko

Znalazłem na dziś cel, a nawet dwa, więc wyjazd nabrał sensu i mogłem spokojnie wsiąść na rower. Wprawdzie nie musiałem jechać do sklepu, a tym bardziej nie było mowy o dostawie do domu, ale... patrz wyżej.To samo z jazdą do Anina.
Tak więc po zakupieniu w Lidlu promowanego dziś produktu i dostarczeniu na miejsce, wypiłem dobrą kawę z wypasionego ekspresu, cyknąłem z balkonu fotkę i pojechałem w dalszą drogę.

Widok z okna
Widok z okna © yurek55
Z Ursynowa do Anina droga wiedzie przez Most Siekierkowski

Dwie
Dwie "Grube Kaśki" © yurek55

Gocław za Wisłą
Gocław za Wisłą © yurek55

Anin z Legią Warszawa
Anin z Legią Warszawa © yurek55

Legia w Aninie
Legia w Aninie © yurek55
W powrotnej drodze jak zwykle fotka z mostu i tyle na dziś.
A właściwie to jeszcze jedno. Dlaczego z nowym licznikiem jeździ się lepiej i szybciej? :)
Most średnicowy
Most średnicowy © yurek55



  • DST 56.76km
  • Czas 02:51
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 stycznia 2014 Kategoria kurierowo, > 100

Pierwsza setka AD 2014!

Dzisiejszą trasę zaplanowałem wczoraj, jak dowiedziałem się, że mam kurs kurierski na Krasnobrodzką na Bródnie. Czyli wiedziałem już gdzie powinna kończyć się pętla, a że chciałem sprawdzić działanie licznika, trasa powinna być też w miarę długa. Wymyśliłem taki wariant: Ochota - Łomianki - Czosnów - Nowy Dwór - Nieporęt - Bródno - Ochota i zrealizowałem go z naddatkiem. Jadąc do Nieporętu drogą wojewódzką 631 uznałem, że skoro tak dobrze mi idzie, można odbić w lewo na Dębe, potem Zegrze i z tego kierunku dotrzeć do ronda, a nie od Wieliszewa. Dzięki temu miałem gwarancję, że przekroczę setkę, bo z mapy mi wczoraj wynikało, że może trochę zabraknąć. A dokręcać pod domem nie lubię. Drugiej rzeczy, której nie lubię, to deszcz podczas jazdy. Dziś niestety pani aura nie była dla mnie łaskawa, kropić zaczęło już w Kiełpinie i kropiło do Czosnowa. To tylko niecałe pół godzinki, więc ani trochę mnie to nie zmartwiło, bo nawet zmoknąć nie zdążyłem. Drugi raz deszczyk próbował mnie postraszyć gdzieś w okolicach Dębego i kropił do Zegrza. Też nie zdążył mnie przemoczyć. Udało mu się to dopiero za trzecim razem, już w Warszawie i to tak skutecznie, że w butach chlupała mi woda. Ponieważ w styczniu jest ona zimna, bo i temperatura powietrza nie jest za wysoka, był to dość dotkliwie odczuwany dyskomfort. Dobrze, że zdarzyło się to już pod koniec wycieczki, bo jazda w mokrych skarpetach i butach trwała najwyżej godzinę.
Trasa dzisiejsza jest bardzo, ale to bardzo niekompletna. Widać tylko początek i koniec. Robiłem pauzy podczas postojów i widocznie nieuważnie, bez sprawdzenia czy zadziałało, włączałem ponownie. Ale teraz jak mam licznik, nie jest to tak istotne, a udowadniać przejechanego dystansu nikomu nie muszę.

Jezu błogosław naszej pracy
Jezu błogosław naszej pracy © yurek55

Hotel u Witaszka w Czosnowie
Hotel u Witaszka w Czosnowie © yurek55 
Perła architektury, to to nie jest...
Hotel od zaplecza
Hotel od zaplecza © yurek55
Wystawa w hotelu u Witaszka
Wystawa w hotelu u Witaszka © yurek55  - kołowrotek, chomąto, sierp, lampa naftowa, drewniane koło od wozu...
A tu już sesja mostowa.

Most im. Marszałka Piłsudskiego
Most im. Marszałka Piłsudskiego © yurek55

Most na Wiśle Nowy Dwór
Most na Wiśle Nowy Dwór © yurek55

Lata budowy 1926 - 1931
Lata budowy 1926 - 1931 © yurek55

Tabliczka kilometrowa 549
Tabliczka kilometrowa 549 © yurek55

Zakola rzeczne
Zakola rzeczne © yurek55

Mało wody w Wisle
Mało wody w Wisle © yurek55

Utopione słońce w Nowym Dworze
Utopione słońce w Nowym Dworze © yurek55

Budynek typu
Budynek typu "plomba" na rynku w Nowym Dworze © yurek55  :)

Ulica Zakroczymska
Ulica Zakroczymska © yurek55

Kościów Św. Michała Archanioła
Kościów Św. Michała Archanioła © yurek55

Dobra godzina jest 2 razy na dobę
Dobra godzina jest 2 razy na dobę © yurek55

Elektrownia wodna w Dębem
Elektrownia wodna w Dębem © yurek55

Generatory prądotwórcze
Generatory prądotwórcze © yurek55

Rzeka Narew
Rzeka Narew © yurek55

Droga do Zegrza
Droga do Zegrza © yurek55

Nowy licznik w akcji
Nowy licznik w akcji © yurek55

Most na Narwi w Zegrzu
Most na Narwi w Zegrzu © yurek55

Podpory mostu na narwi wysadzonego w 1915 przez Rosjan - Zegrze
Podpory mostu na narwi wysadzonego w 1915 przez Rosjan - Zegrze © yurek55

Sesja na pomoście w Nieporęcie - odpoczynek, posiłek 2 banany

Ptactwo wodne na zalewie
Ptactwo wodne na zalewie © yurek55

Czekanie na posiłek
Czekanie na posiłek © yurek55

Zalew Zegrzyński Nieporęt
Zalew Zegrzyński Nieporęt © yurek55

Młode łabędzie
Młode łabędzie © yurek55

Brzydkie kaczątko


 Autor bloga
Autor bloga © yurek55

...na pomoście
...na pomoście © yurek55

...w Nieporęcie
...w Nieporęcie © yurek55   Uprzedzając pytania, na nodze mam opaskę odblaskową

Tu mieszka sołtys
Tu mieszka sołtys © yurek55, to chyba najskromniejszy dom w sołectwie Nieporęt, a jednak mieszkańcy darzą zaufaniem.

Wisła w Warszawie
Wisła w Warszawie © yurek55

Na Moście Gdańskim 107,8km
Na Moście Gdańskim 107,8km © yurek55
Dwóch potrzebnych funkcji brakuje temu liczniku: pokazywania Vmax i Vśr. O ile średnią obliczy mi po powrocie bikestats, to maksymalną prędkość muszę sam zobaczyć. A jak walczę o życie na zjazdach, nie mam czasu na obserwację licznika, więc tego parametru nie będę wstawiał.

Było naprawdę mokro
Było naprawdę mokro, całość od razu wylądowała w pralce
  • DST 115.00km
  • Czas 05:47
  • VAVG 19.88km/h
  • Temperatura 5.4°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 stycznia 2014 Kategoria Naprawy, <50

Ubranie jest ważne

Już wczoraj wiedziałem co mam na dziś do zrobienia: pojechać do mojej pani doktor, do Lidla i do Decathlonu po licznik rowerowy. Wycieczka nie zapowiadała się więc zbyt atrakcyjnie i taka też była. Ubrałem się normalnie, a nie rowerowo i bardzo źle na tym wyszedłem. Kurtka do chodzenia, nie nadaje się do jeżdżenia, od razu zrobiło mi się gorąco i to pomimo, że kręciłem raczej wolno, skórzane rękawiczki też niezbyt się nadawały na dzisiejszą temperaturę. Potem jak jeszcze w sklepie naładowałem plecak, aż mnie przygięło, to już całkiem jazda się zrobiła niefajna. W Decathlonie licznika pasownego dla mnie nie znalazłem, w rowerowym na Rondzie Zesłańców też, więc szybko wróciłem do domu, kupno licznika zostawiając na jutro


To pierwszy przystanek na dzisiejszej drodze, tu szybko i sprawnie załatwiłem swoją sprawę. Dziękuję, Pani Doktor!

W domu zacząłem po raz kolejny przeglądać allegro i sprawdzać, gdzie można odebrać interesujące mnie liczniki. Znalazłem coś na Mielczarskiego na Ursynowie, na Mareckiej na Pradze i na Rozłogi na Bemowie/Jelonkach. Ta ostatnia oferta tak mnie jakoś zmobilizowała, że postanowiłem ubrać się odpowiednio i jednak przejechać się tam od razu. Chciałem mieć wreszcie z głowy tę sprawę i chciałem normalnie pojeździć, nie w grubej kurtce i nie objuczony jak wielbłąd. Tym sposobem stałem się właścicielem tego oto licznika Sigma 5000 zapłaciłem za niego niecałe 30 złotych, czyli o połowę mniej niż w sklepie rowerowym. Jest już zamontowany i jutro sprawdzimy jego działanie.

Chemitrals – tajemnicze smugi na niebie



  • DST 37.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 18.35km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 stycznia 2014 Kategoria przed śniadaniem, <50

Do trzech razy sztuka?

Może to wydawać się nudne, ale dziś rano znowu pojechałem tą samą trasą na Szeligi, Macierzysz itd. Tym razem chciałem sprawdzić kolejny wariant powrotu, czyli przez Ożarów i Pruszków. Żałuję jedynie, że nie pojechałem dalej, do Borzęcina i tam mogłem skręcić na Ożarów, no ale o tym dopiero w Pruszkowie się dowiedziałem, jak zobaczyłem drogowskaz - Borzęcin 11km. Tak bywa gdy się nie planuje trasy na mapie, tylko podejmuje decyzje ad hoc. Zresztą i tak nie ma to większego znaczenia, po prostu mam jeszcze jeden wariant do przejechania i tyle. Czyli tytułowy znak zapytania jest uzasadniony, bo na trzech razach się nie skończy.
Kościół na Żbikowie widziałem już z daleka, ale kiedy do niego dojechałem, jego ogrom mnie naprawdę zaskoczył. Robi wrażenie, nie ma co. A jak się pomyśli, że w tak niepozornym miejscu już 800 lat erygowano parafię...
Z góry widać dokładnie, co to znaczy zbudować kościół na planie krzyża.

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP
Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP © yurek55

Monumentalna Świątynia Pruszków - Żbikowo
Monumentalna Świątynia Pruszków - Żbikowo © yurek55

Neogotycki kościół z pocz. XX wieku
Neogotycki kościół z pocz. XX wieku © yurek55

Kościół parafii Żbikowo
Kościół parafii Żbikowo © yurek55

Z Pruszkowa początkowo zamierzałem jechać do Warszawy drogą wojewódzką 719, ale po kilkuset metrach zawróciłem. Niskie, zimowe słońce odbijało się w kałużach i mokrym asfalcie tak, że prawie nic nie widziałem. Pomyślałem, że kierowcy też mało co widzą, więc lepiej nie kusić losu. Droga przez Piastów, Reguły, Ursus, Włochy okazała się zdecydowanie bezpieczniejsza i wygodniejsza. Znalazłem więc lepszy wariant niż tak nielubiane przeze mnie Aleje Jerozolimskie. Zanim wyjechałem, już niemal na granicy z Piastowem natknąłem się na to miejsce. Tu, w dawnych Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego, Niemcy gromadzili ludność Warszawy po Powstaniu, przed wywózką do Rzeszy. Kto chce więcej się dowiedzieć o tym miejscu, proponuję zajrzeć do
Wikipedii

Obóz przejściowy Dulag 121 Pruszków
Obóz przejściowy Dulag 121 Pruszków © yurek55

A te domy położone przy torach na pewno pamiętają tamte czasy

Dom przy Dulagu 121 Pruszków, niemy świadek historii
Dom przy Dulagu 121 Pruszków, niemy świadek historii © yurek55

Drewniane domy przy torach - Pruszków/Piastów
Drewniane domy przy torach - Pruszków/Piastów © yurek55

Wymiana baterii w nadajniku licznika niewiele dała. Wprawdzie licznik pokazuje jakieś wartości, ale są one bardzo niewiarygodne. Różnica w dystansie wyniosła ok. 30% mniej niż ta z telefonu i nawet wymiana drugiej baterii, w liczniku, też nie poprawiła sytuacji. Nie ma rady jutro kupuję licznik.


Pokaż 06.01. Strzykuły - Ożarów - Pruszków na większej mapie
  • DST 43.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 18.70km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 stycznia 2014 Kategoria przed śniadaniem, <50

Mokry niedzielny poranek

Sylwestrowa trasa tak mi się spodobała, że dziś postanowiłem ją powtórzyć, ale ponieważ to niedziela, czasu nie miałem dużo i musiałem zastosować wariant skrócony. Rzut oka na termometr i sytuację pogodową za oknem i męska decyzja o rezygnacji z zimowej kurtki softshellowej, na rzecz cienkiej przeciwdeszczówki. Niestety nie byłem aż tak odważny, żeby nie zakładać podkoszulki termicznej i bardzo szybko zacząłem się pocić. Dopiero jak dojechałem do Statoila na Połczyńskiej i w toalecie mogłem się jej pozbyć, dalsza jazda stała się przyjemniejsza. Tym bardziej, że deszczyk też przestał kropić. Na Szeligowskiej i Sochaczewskiej samochodów jak na lekarstwo, cała szerokość drogi do mojej dyspozycji, więc i kałuże mi niestraszne i tak znowu sobie mijałem: Szeligi, Macierzysz, Wieruchów, Strzykuły, Kaputy (sic!), Umiastów, aż dojechałem do Borzęcina, do drogi wojewódzkiej 508. I tu skręciłem w kierunku Warszawy, a nie jak w sylwestra, do Leszna.

Mokro w Macierzyszu
Mokro w Macierzyszu © yurek55
W Babicach zaintrygował mnie nie tyle sam pomnik, co jeden z jego elementów - i nie był to orzeł. Dalibóg, nie mam pojęcia, co autor miał na myśli, umieszczając na cokole izolator energetyczny deltowy?! Ale ja się na sztuce nie znam.

Obrońcom Ziemi Babickiej
Obrońcom Ziemi Babickiej © yurek55
Do Warszawy wjechałem już skończoną Górczewską, co było miłym zaskoczeniem po tylu latach slalomu po placu budowy i ponieważ było jeszcze wcześnie, pojechałem prosto aż do Żelaznej i tam dopiero zacząłem zbliżać się do domu. Miałem też czas by na Placu Narutowicza uwiecznić ten cud architektury, tak doskonale wkomponowany w zabudowę, że aż zęby bolą od samego patrzenia.
Kościół 1908r i Dom Pogrzebowy 2013r
Kościół 1908r i Dom Pogrzebowy 2013r © yurek55
Wycieczka dzisiejsza, choć zaczęła się niezbyt fortunnie, była ze wszech miar udana. Na szczęście nie przestraszyłem się deszczu, ubranie też udało się dostosować do warunków, zdążyłem do domu na śniadanie, zdążyłem też dzień święty należycie uczcić.
PS.
Dystans znów z telefonu, ale wymieniłem baterię w nadajniku licznika, zobaczymy...


Pokaż 05.01. Borzęcin - Latchorzew na większej mapie
  • DST 42.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 18.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 stycznia 2014 Kategoria Sobotnio, kurierowo

Nadal bez licznika

Dziś realizowałem zadanie bardziej ambitne, niż tylko samo przywiezienie zakupionych przedmiotów. Musiałem je zobaczyć na żywo, potargować się trochę i - jak się uda - tanio kupić. Szczegóły nie są istotne, powiem tylko, że wszystko się udało, a ja dopisałem czterdzieści jeden kilometrów do styczniowych statystyk. Dystans nadal wpisuję z telefonu, choć wczoraj próbowałem naprawić licznik i już mi się wydawało, że jest dobrze. Podłożyłem folię aluminiową pod baterię nadajnika radiowego przy widelcu i po zakręceniu kołem licznik ożył i cyferki zaczęły się zmieniać. Ale dziś podczas jazdy, choć początkowo było dobrze, potem pokazywał bardzo różne prędkości: raz było to np. 20km/h, by za sekundę spaść do 4km/h. Na koniec różnica pomiędzy licznikiem a telefonem wyniosła 10 km. Miałem kiedyś zapasowy licznik, który dziś bardzo by mi się przydał, ale już go nie mam.  Może gdzieś go znajdę, bo jazda bez licznika, to nie jazda. Wydaje mi się też, że prędkość średnia też jest zaniżona, ale nie mam jak tego zweryfikować i wpisuję też z telefonu.

To już prawie koniec Zespołu Szkół Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie
To już prawie koniec Zespołu Szkół Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie © yurek55

Wisełka z Mostu Gdańskiego
Wisełka z Mostu Gdańskiego © yurek55

Słońce utopione w Wiśle
Słońce utopione w Wiśle © yurek55
  • DST 41.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 17.70km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 stycznia 2014 Kategoria Piaseczno/Ursynów, 50-100, kurierowo

Piaseczno i wokół Piaseczna

Pierwszy wpis tegoroczny i bez zdjęć ani pełnej mapy. No cóż, tak wyszło... Mapa jest tylko w jedną stronę, w drugą się nie włączyła, a zdjęć nie robiłem, bo nie wziąłem aparatu. Najpierw pojechałem do Lidla bo rzucili atrakcyjny towar, a przy okazji drobne sprawunki spożywcze zrobiłem. Wróciłem, rozpakowałem plecak, zjadłem śniadanie i pojechałem do Piaseczna zawieźć zdobyty deficytowy towar:) Najlepsza droga jest teraz wzdłuż ogrodzenia lotniska i trasy S79 z tym, że dotychczas wracałem nią do Warszawy, dziś pojechałem w drugą stronę. Trochę modyfikując trasę dojechałem do Puławskiej, a  dalej już jak zwykle. Wracać chciałem nad Wisłą Wałem Zawadowskim, ale tak kompletnie pomyliłem kierunki w samym Piasecznie, że znalazłem się i w Żabieńcu i w Jesówce i w jakimś Jazgarzewie wreszcie jak zobaczyłem drogowskaz na Grójec, Gołków albo centrum, to wybrałem to ostatnie i znów znalazłem się niemal w punkcie wyjścia. Z topografią zawsze mam kłopoty, a na dodatek telefon znów odmówił współpracy, więc dalszą drogę do domu pokonałem tradycyjnie Puławską.

Pokaż Do Piaseczna na większej mapie
  • DST 55.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.84km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl