Informacje

  • Wszystkie kilometry: 164018.56 km
  • Km w terenie: 2858.65 km (1.74%)
  • Czas na rowerze: 350d 18h 31m
  • Prędkość średnia: 19.45 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 Kategoria > 100

Kara musi być!

Przez całe święta ani razu nie wsiadłem na rower i nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Wstawałem rano, spoglądałem przez okno z nadzieją na deszcz, wichurę, albo śnieżycę, a tu nic z tych rzeczy. Z ciężkim sercem kładłem się z powrotem do łóżka, brałem do ręki książkę i czytałem dotąd, aż poczulem opadające powieki. Wtedy szybko, żeby organizm się nie rozmyślił, zdejmowałem okulary (albo i nie), odkładałem książkę i chrrrr... chrrrr...  I tak do oporu. 
Ale na po świętach sam znalazłem sobie powód do wyjazdu. Wprawdzie to zaledwie Żoliborz, ale wiedziałem, że najgorzej jest ruszyć dupsko z domu, potem jest już z górki. Już wyjeżdżając z domu wiedziałem, że bez stówy nie wrócę - taką sobie zadałem pokutę za świąteczne lenistwo. Założyłem nawet błotniki na rower, żeby być przygotowanym na kałuże po nocnym deszczu i pojechałem. Wybrałem dawano nie jechaną trasę przez Most Północny, Tarchomin i Jabłonnę, nad Zalew Zegrzyński. Na wale powodziowym przedłużają istniejącą drogę, ale ponieważ nie będzie miała statusu drogi dla rowerów, robią ją z kostki bauma. Pewno wznowią roboty na wiosnę, bo teraz warunki pogodowe nie pozwalają na kontynuację. Sroga zima!  Nad Zalewem też ją widać, bojery śmigają po lodzie aż miło popatrzeć. A tak naprawdę, to sam nie wiem na czym płynął, ten stojący jak wenecki gondolier, wioślarz.
Do Warszawy wróciłem przez Rembertów i na Moście Siekierkowskim zrobiłem krótką analizę czasu, jaki mi pozostał i przejechanego dystansu. Było stanowczo za mało kilometrów żeby jechać prosto do domu. Pojechałem więc ponownie wałem powodziowym do Kępy Okrzewskiej i znaną drogą do Powsina, a potem Lasem Kabackim do Puławskiej i myk przez Pyry do Poleczki i do domu. Kilometrów wyszło ile chciałem i to bez dokręcania pod domem, a do tego jeszcze przekroczyłem jedenaście tysięcy w tym roku.
Wisła i Wisłostrada
Wisła i Wisłostrada © yurek55
Punkt widokowy na tarasie bielańskim
Punkt widokowy na tarasie bielańskim © yurek55
Most Północny - kierunek północ
Most Północny - kierunek północ © yurek55
Niespodzianka - koniec drogi rowerowej do Jabłonny
Niespodzianka - koniec drogi rowerowej do Jabłonny © yurek55
Plaża nad Zalewem Zegrzyńskim - Nieporęt
Plaża nad Zalewem Zegrzyńskim - Nieporęt © yurek55
Sporty wodne w grudniu
Sporty wodne w grudniu © yurek55
Widok z pomostu na plaży w Nieporęcie
Widok z pomostu na plaży w Nieporęcie © yurek55
Most Południowy - kierunek południe
Most Południowy - kierunek południe © yurek55
Wałem Zawadowskim do Kępy Okrzewskiej
Wałem Zawadowskim do Kępy Okrzewskiej © yurek55

  • DST 102.65km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 19.25km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 grudnia 2015 Kategoria Pływanie

Kąpiel świąteczna i życzenia po góralsku

Jak każe tradycja, przed świętami należy się dobrze wyszorować. Wprawdzie zwyczaj ten kultywowany jest jedynie przed Świętami Wielkanocnymi, ale ja nie chciałem dawać kolejnego przyczynku do dyskusji - O wyższości Świąt Bożego Narodzenia, nad Świętami Wielkiejnocy" - wykąpałem się również w Wigilię. Nie wiem czy mój organizm zniesie takie ekstremalne traktowanie, ale postanowiłem ponieść to ryzyko i sprawdzić. Spędziłem w wodzie równe 40 minut i przepłynął basen 48 razy, na więcej czasu nie starczyło.
Jak na  razie czuje się dobrze, czego i Wam życzę po góralsku, choćem ze z Warszawy samej, hej!

Na scescie, na zdrowie, na to Boze Narodzynie,
Coby sie wom dazylo, mnozylo kazde stworzynie!
Coby sie wom darzyły kury cubate, gęsi siodłate
Cobyście mieli telo wołków kielo w dachu kołków
Telo cielicek kielo w lesie jedlicek
Telo owiecek kielo mak mo ziorecek
Telo krów kielo w sąsieku plów
Coby sie wom darzyły dzieci - kielo przy piecu śmieci
W kozdym kątku po dzieciątku, a na pościeli troje
Ino cobyście nie pedzieli, ze to ftore moje!


Na scęście, na zdrowie, na tyn Nowy Rok!
Coby wom wypod z pieca bok!
Coby wom z pieca wypadła ruła!
Coby wom gaździno zhrubła!

Coby wom nicego nie chybiało
Z roku na rok przybywało
A do reśty - cobyście byli scęśliwi i weseli
Jako w niebie janieli, haj!

Na scynście, na zdrowie, na to Boze Narodzenie, na tyn Nowy Rok!
Sypnym po wos owsa ziorkiym, z nadchodzoncym nowym rokiem.
Niek z ziorka rośnie miarka, za koździutkim siywcy krokiem.
Zebyście mieli chleba, kielo wom trzeba,
Zebyście mieli cielicek, jako w lesie jedlicek.
Zebyście mieli owiecek, kielo w kopcu mrowiecek.
Zebyście mieli wołków, kielo w płocie kołków.
Zeby były konie zbrojne, zeby było krowy dojne.
Zeby były hrube kłosy, coby nik nie chodziył bosy.
Zeby sie chowały dzieciontka, cielontka i prosiontka.
Zebyście byli weseli, jako w niebie janieli
  • Aktywność Pływanie
Środa, 23 grudnia 2015 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Zachodni wiatr, spienione goni fale...

Kolejny wyjazd do Piaseczna i powrót Puławską, bo tam świecą latarnie, a wiadomo jak działa moja lampeczka z przodu. W tamtą stronę wiatr miałem z prawej strony i momentami był tak silny, że musiałem mocno trzymać kierownicę, żeby mnie nie zwiało gdzie nie trzeba. A krótki (na szczęście) odcinek ze zdjęcia poniżej, pokonałem centralnie pod wiatr z prędkością 11km/h.
Dojazd do wiaduktu na Dawidy
Dojazd do wiaduktu na Dawidy © yurek55
Wieczorem wiatr ucichł nieco więc powrót przebiegał bez przygód i trudności. 
Skromna, lecz za to prawdziwa choinka na Ochocie
Skromna, lecz za to prawdziwa choinka na Ochocie © yurek55

  • DST 43.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 19.40km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 grudnia 2015 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Akcja "Kura"

Kura czekała na mnie w zamrażalniku na Ursynowie. Na świąteczny rosół w zupełności wystarczy pół kury i moim zadaniem było jej przepołowienie, bez użycia siekiery, topora, tasaka, piły łańcuchowej itp. narzędzi. Sprostałem temu wyzwaniu przy pomocy zaledwie jednego noża kuchennego i młotka gumowego. No i raz wspomogłem się ręczna piłką do metalu. Do domu dowiozłem swój łup mocno okrężną drogą, ale i tak kura się nie rozmroziła. 

Budowa ddr przy Żwirki i Wigury
Budowa ddr przy Żwirki i Wigury © yurek55
Droga do Centrum edukacji przyrodniczo - leśnej w Powsinie
Droga do Centrum edukacji przyrodniczo - leśnej w Powsinie © yurek55
Leśniczówka w Powsinie
Leśniczówka w Powsinie © yurek55
Niebo i kominy
Niebo i kominy © yurek55
Wczesny zachód słońca 15:30
Wczesny zachód słońca 15:30 © yurek55

Miałem wyłączony GPS w telefonie więc nie dziwne, że pierwszy fragment trasy się nie nagrał.

  • DST 44.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 18.46km/h
  • Temperatura 9.5°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 grudnia 2015

Deszczowa droga do Piaseczna

Rano pojechałem w dwa miejsca rowerem, ale w trzecie - czyli na stację benzynową - musiałem podjechać samochodem. Paliwo znowu poniżej czterech złotych, a konkretnie 3.89 złotych za litr oleju napędowego. Wprawdzie jeżdżę niewiele, więc i oszczędności mam niewielkie, ale jak paliwo tanieje, to zawsze dobra wiadomość.
A co do roweru, to jazda nim jest jeszcze tańsza, zdecydowanie zdrowsza i przyjemniejsza. Rankiem słoneczko pięknie świeciło, ale nie dane mi było nacieszyć się jazdą, dwa wyjazdy i raptem niespełna osiem kilometrów. Ale czekał mnie dziś jeszcze jeden wyjazd, tym razem dla odmiany do córki. Miałem zawieźć jakieś tam drobiazgi, dostępne tylko na Ochocie, a nie do zdobycia w Piasecznie.:)  
Gdy zbierałem się do wyjazdu, moja nieoceniona małżonka uświadomiła mnie o możliwości "zmoczenia mi dupy", czego ja oczywiście zupełnie nie brałem pod uwagę. Na szczęście wziąłem sobie do serca jej przestrogę i od razu w domu założyłem przeciwdeszczowe spodnie, a ochraniacze na buty włożyłem do plecaka. Deszcz zaczął kropić już w pięć minut po wyjeździe, ale o powrocie rzecz jasna nie było mowy. Przy Poleczki zatrzymałem się na przystanku, założyłem ochraniacze na buty, nasunąłem kaptur na kask i tak zabezpieczony pojechałem dalej. Jechało się zupełnie przyzwoicie i gdyby nie zachlapane okulary, to szczególnego dyskomfortu nie odczuwałem. W drodze powrotnej już na tyle przyzwyczaiłem się do deszczu, że przestałem zwracać na to uwagę. Jedynym widocznym śladem podróży w tych warunkach, było tylko moje ubranie, które po powrocie wylądowało w pralce. No i pewnie rower, ale jego nie oglądałem.
Na zakończenie pytanie za sto punktów - Dlaczego nie założyłem błotników? Skleroza?

Fort Zbarż w grudniu
Fort Zbarż w grudniu © yurek55
Ulica Wirażowa i południowa obwodnica odcinek Służewiec Przemysłowy
Ulica Wirażowa i południowa obwodnica odcinek Służewiec Przemysłowy © yurek55


  • DST 48.00km
  • Czas 02:23
  • VAVG 20.14km/h
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 grudnia 2015 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Szybka pętla poranna


Gdy się dziś obudziłem, dopiero się rozwidniało, a zza okna dochodził wesoły świergot ptaków. Pomyślałem, że trzeba trochę poczekać z wstawaniem, bo tylko ludzie niespełna rozumu w niedzielę tak wcześnie wstają - i to na rower! ;) Po kilkunastu minutach uznałem, że już swoje odleżałem i nikt mnie już za wariata nie uzna. Na dworze (polu) warunki pogodowe idealne do jazdy, spotkałem młodego człowieka na przełajówce z sakwami, w krótkich spodenkach i bez kurtki. Wyprzedził mnie bez trudu, choć na liczniku miałem wtedy 25km/h i w Mościskach skręcił w prawo w Estrady. Ja pojechałem prosto Arkuszową i kawałek dalej na radarze nad jezdnią, wyświetliła mi się prędkość 28km/h. Bardzo dobrze i szybko się jechało, aż się nie chciało stawać na robienie zdjęć - dlatego tylko jedno.Borzęcin - kościół w tle
Borzęcin - kościół w tle © yurek55
  • DST 52.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.77km/h
  • Temperatura 7.8°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 grudnia 2015 Kategoria <50

Miasto wieczorem

Ciepły wieczór, lekka mżawka, ulice oświetlone.:)
Pamiątka temperatury 18 grudnia wieczorem
Pamiątka temperatury 18 grudnia wieczorem © yurek55

Jest flaga!
Jest flaga! © yurek55

Maszt z flagą na Rondzie Zgrupowania
Maszt z flagą na Rondzie Zgrupowania "Radosław" © yurek55



  • DST 22.68km
  • Czas 01:07
  • VAVG 20.31km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 grudnia 2015 Kategoria 50-100

Borzęcin od drugiej strony

Dziś już tak nie mitrężyłem czasu jak wczoraj i zaraz po śniadaniu wsiadłem na rower i znowu pojechałem do przychodni na Kartezjusza. Pewni jeszcze kilka razy będę musiał tam pojechać, ale przynajmniej mam impuls do wyjścia z domu, a to często bywa najtrudniejsze. Później postanowiłem objechać moją stała trasę do Borzęcina przez zachodnie wioski, ale w przeciwnym kierunku. Wprawdzie już w Babicach zaczął padać drobny deszczyk i obawiałem się, czy nie będę musiał skracać trasy i szybko wracać, ale na szczęście tak się nie stało. Jazda w drugą stronę trochę pomieszała mi w głowie i nie skręciłem w Koczargach,  tam gdzie powinienem - czyli na Trakt Królewski - i do Borzęcina musiałem jechać drogą 580. To trochę denerwujące jeśli na znanej na pamięć trasie gubimy właściwy kierunek. No ale tak już mam. Dalej już nie miałem problemu i do domu dotarłem tymi drogami, którymi chciałem. :)
Została kupa gruzu - SPTHW na Ordona
Została kupa gruzu - SPTHW na Ordona © yurek55
Ostatnie dni SPTHW
Ostatnie dni SPTHW © yurek55
Ulica Antoniego Kocjana - aleja brzóz brodawkowatych (Betula pendula Roth)
Ulica Antoniego Kocjana - aleja brzóz brodawkowatych (Betula pendula Roth) © yurek55
Nowolazurowa - zostało ostatnie 400 metrów
Nowolazurowa - zostało ostatnie 400 metrów © yurek55
Nowolazurowa - część północna
Nowolazurowa - część północna © yurek55
Nowolazurowa - w lewo na Poznań, w prawo na Warszawę
Nowolazurowa - w lewo na Poznań, w prawo na Warszawę © yurek55

Nowolazurowa - po lewej Selgros na Połczyńskiej, prosto: Jelonki, Os. Lazurowa, WAT
Nowolazurowa - po lewej Selgros na Połczyńskiej, prosto: Jelonki, Os. Lazurowa, WAT © yurek55 
  • DST 50.59km
  • Czas 02:25
  • VAVG 20.93km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 grudnia 2015 Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów

Na grzyby (suszone)

Wigilia bez pierogów z kapustą i grzybami, to rzecz nie do pomyślenia. A że nasz rodzinny grzybiarz zawołany mieszka w Piasecznie, to stamtąd należało przywieźć surowiec do tej, jakże smacznej, produkcji. Mówiliśmy o tym od dawna, odwiedzaliśmy się wielokrotnie, ale ciągle na przeszkodzie stawała skleroza, roztargnienie, albo zwykłe zapominalstwo. Dlatego dziś pojechałem specjalnie po te grzyby, by jak tak dalej byśmy je sobie przywozili, to pierogi by były na Wielkanoc. Jak już zapakowałem grzyby do plecaka i wypiłem tradycyjną kawę, mogłem wracać. Ale zamiast do domu, musiałem jeszcze pojechać do mojej pani doktórki na Kartezjusza, co zresztą zupełnie mi nie przeszkadzało, bo jeździło się dziś bardzo dobrze.
W powrotnej drodze postanowiłem wreszcie zgłosić te gałęzie wystające nad drogą dla rowerów i pieszych na Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Jadąc po zmroku można oko stracić, albo przynajmniej zyskać szramę na policzku. Ja jak dotąd miałem szczęście, tylko uderzenia o kask słyszałem i czułem, ale przecież to jedna z najruchliwszych rowerowych tras w Warszawie i o nieszczęście nietrudno. Wykonałem więc swój obywatelski obowiązek, zobaczymy z jakim skutkiem. Jak dotąd aplikacja warszawa 19115 zdawała egzamin.

Gałęzie nad drogą rowerową Bitwy Warszawskiej 1920 roku
Gałęzie nad drogą rowerową Bitwy Warszawskiej 1920 roku © yurek55

Siedziba partii nowoczesnego Rycha Swetru
Siedziba partii nowoczesnego Rycha Swetru © yurek55
  • DST 56.69km
  • Czas 02:40
  • VAVG 21.26km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Temperatura 1.6°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 grudnia 2015 Kategoria <50

Miasto

Miałem umówioną wizytę w przychodni na Kartezjusza i wyjechałem wcześniej nieco, żeby trochę kilometrów nakręcić. W trakcie przejażdżki uświadomiłem sobie, że nie zabrałem blokady i nie będę miał czym przypiąć roweru. Wróciłem się więc do domu i tym razem już nie miałem tak wiele czasu, jak mi się zdawało. Ale pocisnąłem zdrowo  i byłem przed czasem. Powrót przez Ursus i wiadukt na Gerdziejewskiego a potem jeszcze na Włochach małe zakupy w sklepie na L - jak Legia.
Zapis niepełny bo mojemu telefonu prądu zbrakło.

  • DST 44.69km
  • Czas 02:11
  • VAVG 20.47km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl