Środa, 23 października 2019
Kategoria <50
Baranek w roli cargo
Już w w ubiegłym tygodniu jadąc Puławską mijałem przy Wyścigach barierki zastawiające drogę dla rowerów. Nawet specjalnie się nie zdziwiłem, choć sensu w tym żadnego nie było, bo nikt tam nie pracował. Zresztą po co, skoro zaledwie rok temu nowy asfalt położyli? Dziś jednak jechałem dalej na południe niż wtedy i okazało się, że droga jest zastawiona aż do Białogońskiej, czyli na odcinku dwóch kilometrów. Jako żywo nie znajduję żadnego uzasadnienia dla wyłączania z ruchu tej drogi. Właściwie tylko jeden powód przyszedł mi do głowy i jest na tyle absurdalny, że mógł zrodzić się w głowach urzędników Ratusza. Otóż leżały na niej niesprzątnięte liście z drzew i być może, to one stanowią takie niebezpieczeństwo dla rowerzystów? Jak ktoś ma lepsze wytłumaczenie, to chętnie wysłucham.

Zamknięta droga rowerowa na Puławskiej © yurek55

Barierki na ddr, strona zachodnia ulicy Puławskiej © yurek55
Dalej, na granicy miasta i tam, gdzie kończy się droga dla rowerów, zatrzymałem się na obowiązkowe fotki, z dedykacją dla Łukasza z Hajnówki. Wasze ofiary i całej wspólnoty prawosławnej nie idą na marne.

Cerkiew św. Sofii Mądrości Bożej już prawie gotowa © yurek55

Cerkiew na Puławskiej © yurek55
Po dojechaniu na miejsce i przytroczeniu tytułowych narzędzi do ramy udałem się w drogę powrotną. Konkretnie dociążonym rowerem wróciłem nieco dalszą drogą przez Raszyn, ale przecież on ważył i tak mniej, niż mój poprzedni Kands Maestro. Chciałem zrobić więcej niż 50 km, ale się nie udało. Objazd był krótszy niż sądziłem, wyszło tylko pięć kilometrów więcej.

Baranek w roli cargo © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2811007608/embed/109e2c81b6be61f06cbfac2f7117fc99779643ac">

Zamknięta droga rowerowa na Puławskiej © yurek55

Barierki na ddr, strona zachodnia ulicy Puławskiej © yurek55
Dalej, na granicy miasta i tam, gdzie kończy się droga dla rowerów, zatrzymałem się na obowiązkowe fotki, z dedykacją dla Łukasza z Hajnówki. Wasze ofiary i całej wspólnoty prawosławnej nie idą na marne.

Cerkiew św. Sofii Mądrości Bożej już prawie gotowa © yurek55

Cerkiew na Puławskiej © yurek55
Po dojechaniu na miejsce i przytroczeniu tytułowych narzędzi do ramy udałem się w drogę powrotną. Konkretnie dociążonym rowerem wróciłem nieco dalszą drogą przez Raszyn, ale przecież on ważył i tak mniej, niż mój poprzedni Kands Maestro. Chciałem zrobić więcej niż 50 km, ale się nie udało. Objazd był krótszy niż sądziłem, wyszło tylko pięć kilometrów więcej.

Baranek w roli cargo © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2811007608/embed/109e2c81b6be61f06cbfac2f7117fc99779643ac">
- DST 46.34km
- Czas 02:15
- VAVG 20.60km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 października 2019
Kategoria > 100
Pogoda jak drut!
Znowu na zachód, ale tym razem tylko do Błonia i powrót od strony południowej. Drogi puste, asfalt dobry, pogoda dobra, można jeżdzić. Jako że więcej nic ciekawego nie mam do przekazania, to by było tyle.
Kilometry się nie zgadzają, bo nie włączyłem rejestracji od początku.

Droga na Witki © yurek55

Błonie, rynek © yurek55

"Dokarmiając gołębie mnożysz populację szczurów" © yurek55

Zaskoczenie © yurek55

Niecodzienny widok © yurek55 >

Droga wojewódzka 720 Błonie-Nadarzyn, budowa drogi rowerowej © yurek55

Fotoplastikon na rynku w Brwinowie © yurek55

Cmentarz Południowy © yurek55

Fort Zbarż © yurek55
Kilometry się nie zgadzają, bo nie włączyłem rejestracji od początku.

Droga na Witki © yurek55

Błonie, rynek © yurek55

"Dokarmiając gołębie mnożysz populację szczurów" © yurek55

Zaskoczenie © yurek55

Niecodzienny widok © yurek55 >

Droga wojewódzka 720 Błonie-Nadarzyn, budowa drogi rowerowej © yurek55

Fotoplastikon na rynku w Brwinowie © yurek55

Cmentarz Południowy © yurek55

Fort Zbarż © yurek55
- DST 104.54km
- Czas 05:05
- VAVG 20.57km/h
- Temperatura 22.9°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kawa w Górze Kawiarni
O kolarskiej kawiarni na szlaku najpopularniejszej trasy na południe od Warszawy, czyli w Górze Kalwarii, pierwszy raz pisałem szesnastego lipca. Wtedy właśnie, jeszcze przed otwarciem, zaproszony przez właściciela obejrzałem wnętrze i zrobiłem kilka fotek. Od tamtego czasu kawiarnia zdążyła osiągnąć status kultowej, wystarczy spojrzeć na zdjęcie z otwarcia na stronie fejsbukowej. Mnie jakoś nie po drodze było, zresztą mniej jeżdżę w tym roku, a nawet jak byłem tam niedawno, to czasu nie miałem, by spróbować kawy, czy oferowanych słodkości na czele z tiramisu.
W końcu dzisiaj wreszcie mogłem odwiedzić to miejsce, posiedzieć chwilkę, napić się kawy, odpocząć, popatrzeć na rowery, posłuchać rozmów - i było to bardzo przyjemne dwadzieścia minut. Zapomniałem z tego wszystkiego zrobić fotki zaparkowanych maszyn, wartych tyle, co dwadzieścia moich Bystrych Baranków i stojako-wieszaka rowerowego. Pierwszy raz widziałem to rozwiązanie, polegające na lekkim podniesieniu tylnego koła i zawieszaniu roweru za siodełko, gdy przednie koło pozostaje oparte o ziemię. Wystarczy kilka metrów poprzeczki opartej na dwóch nogach i tylko blokady nie ma o co zaczepić. Pewnie tak się to robi w profesjonalnym kolarstwie i w tej kawiarni, gdzie wszyscy się znają i każdy ma swój rower na oku. Kawa jest chyba rzeczywiście dobra, choć nie mogę być tu miarodajny, gdyż zamówiłem dużą americanę. Wiem tylko na pewno, że była lepsza od swej amerykańskiej odpowiedniczki. A ja po prostu chciałem mieć dużo w filiżance, a tego sie nie daje pogodzić ze smakiem i mocą. Następnym razem zamówię normalną, to będę wiedział jak smakuje.

Pomnik jabłka na rynku w Tarczynie © yurek55

Obwodnica Góry Kalwarii widok na wschód © yurek55
Moi obserwowani ze Stravy już przetestowali ten asfalt, obwodnica dochodzi do krajowej 79, ciekawe jak jest w drugą stronę?

Obwodnica GK, widok na zachód © yurek55

Estakadą można przejechać (nielegalnie) © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2805880464/embed/8e4a36eda6f293c1db31e9d9a73d6390823146dd">
W końcu dzisiaj wreszcie mogłem odwiedzić to miejsce, posiedzieć chwilkę, napić się kawy, odpocząć, popatrzeć na rowery, posłuchać rozmów - i było to bardzo przyjemne dwadzieścia minut. Zapomniałem z tego wszystkiego zrobić fotki zaparkowanych maszyn, wartych tyle, co dwadzieścia moich Bystrych Baranków i stojako-wieszaka rowerowego. Pierwszy raz widziałem to rozwiązanie, polegające na lekkim podniesieniu tylnego koła i zawieszaniu roweru za siodełko, gdy przednie koło pozostaje oparte o ziemię. Wystarczy kilka metrów poprzeczki opartej na dwóch nogach i tylko blokady nie ma o co zaczepić. Pewnie tak się to robi w profesjonalnym kolarstwie i w tej kawiarni, gdzie wszyscy się znają i każdy ma swój rower na oku. Kawa jest chyba rzeczywiście dobra, choć nie mogę być tu miarodajny, gdyż zamówiłem dużą americanę. Wiem tylko na pewno, że była lepsza od swej amerykańskiej odpowiedniczki. A ja po prostu chciałem mieć dużo w filiżance, a tego sie nie daje pogodzić ze smakiem i mocą. Następnym razem zamówię normalną, to będę wiedział jak smakuje.

Pomnik jabłka na rynku w Tarczynie © yurek55

Obwodnica Góry Kalwarii widok na wschód © yurek55
Moi obserwowani ze Stravy już przetestowali ten asfalt, obwodnica dochodzi do krajowej 79, ciekawe jak jest w drugą stronę?

Obwodnica GK, widok na zachód © yurek55

Estakadą można przejechać (nielegalnie) © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2805880464/embed/8e4a36eda6f293c1db31e9d9a73d6390823146dd">
- DST 118.34km
- Czas 05:29
- VAVG 21.58km/h
- Temperatura 24.6°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 października 2019
Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Po mieście
U córki w firmie pracuje kolega, którego teściowie regularnie obdarowują wyrobami wędliniarskimi własnej roboty. W sumie nic dziwnego, ani nowego, ale on, jak to teraz młodzi ludzie, nie lubi wędzonej słoniny. Tylko jak odmówić skoro dają z dobroci serca? I tak biedaczysko chodzi potem po firmie i próbuje wcisnąć te dary kolegom i koleżankom. A że załoga młoda, to i chętnych na ten rarytas niewielu. Kiedyś córka wzięła dla mnie na spróbowanie, a to jest tak obłędnie dobre, że od tamtej pory skończyły się problemy ze zbytem. Ten przydługi i nie na temat wstęp popełniłem, by uzasadnić swój wyjazd i pierwszy przystanek.:) Później, już ze słoninką w plecaku, pojechałem jeszcze w dwa miejca, załatwiając sprawy dla drugiej córki i wróciłem do domu. Miałem zamiar wyjść jeszcze raz wieczorem i konkretnie pojeździć, ale mi się odechciało.

Galeria muralowa © yurek55

Powstaje kolejny szklany klocek na Marszałkowskiej © yurek55

Senator Klich nie przebije senatora Fedorowicza © yurek55
A dlaczego? A dlatego! To przecież mafijna groźba pozbawienia życia zdrajcy, jego dzieci i nawet wnuków!

Galeria muralowa © yurek55

Powstaje kolejny szklany klocek na Marszałkowskiej © yurek55

Senator Klich nie przebije senatora Fedorowicza © yurek55
A dlaczego? A dlatego! To przecież mafijna groźba pozbawienia życia zdrajcy, jego dzieci i nawet wnuków!
- DST 35.00km
- Czas 01:50
- VAVG 19.09km/h
- Temperatura 20.9°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Inaczej do Gassów
Wychodząc z domu nie miałem pojęcia dokąd pojdę, jedynie ogólny kierunek powrotny sobie z grubsza zaplanowałem. To znaczy miało być w miarę z wiatrem, czyli wracać miałem z południa na północ. W grę więc wchodził dojazd do Góry Kalwarii, albo tylko do Gassów, albo jakiś wariant pośredni. Wprawdzie nie dmuchało zbyt mocno, ale dla mnie każda pomoc, a szczególnie po kilkudziesięciu kilometrach - jest cenna. Pomimo znanych dróg, parokrotnie zdałem się na los szczęścia, jadąc inaczej niż zawsze i w sumie wychodziło to na dobre. Narysował mi się nowy, ciekawy ślad, a tych pięciu kilometrów, co zabrakło do setki wcale nie żałuję.
Temperatura przez pierwsze godziny w granicach 15°C-16°C, w Gassach na przystani już prawie 18°C, później chyba jeszcze cieplej było. Musiałem rękawy w koszulce podciągać.
Teraz zdjęcia:

Kolory jesieni © yurek55

"Droga leśników" przez Las Sękociński © yurek55

Las w Sękocinie © yurek55

A to ja © yurek55

Mistrz ortografii © yurek55
W Cieciszewie niemiła niespodzianka, zamknięty sklep. Chciałem coś przegryźć słodkiego i napić się koli, a tu zonk! Wywieszka na drzwiach głosi, że z "przyczyn technicznych" sklep czynny 6:00-9:00 i 14:00-20:00. Jakie to przyczyny techniczne? Nie wiem i nie umiem zgadnąć.

Zamknięty! © yurek55

Przystań w Gassach i odpływający prom do Karczewia © yurek55

Widok w prawo (północ) © yurek55

Widok w lewo (południe) © yurek55

Widok na pracujących - uzupełnianie ubytków po powodzi © yurek55
I na koniec :)

Selfie w windzie © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2795882415/embed/520a0b90f7fcabf7a8bc60425052551a1b536521">
Temperatura przez pierwsze godziny w granicach 15°C-16°C, w Gassach na przystani już prawie 18°C, później chyba jeszcze cieplej było. Musiałem rękawy w koszulce podciągać.
Teraz zdjęcia:

Kolory jesieni © yurek55

"Droga leśników" przez Las Sękociński © yurek55

Las w Sękocinie © yurek55

A to ja © yurek55

Mistrz ortografii © yurek55
W Cieciszewie niemiła niespodzianka, zamknięty sklep. Chciałem coś przegryźć słodkiego i napić się koli, a tu zonk! Wywieszka na drzwiach głosi, że z "przyczyn technicznych" sklep czynny 6:00-9:00 i 14:00-20:00. Jakie to przyczyny techniczne? Nie wiem i nie umiem zgadnąć.

Zamknięty! © yurek55

Przystań w Gassach i odpływający prom do Karczewia © yurek55

Widok w prawo (północ) © yurek55

Widok w lewo (południe) © yurek55

Widok na pracujących - uzupełnianie ubytków po powodzi © yurek55
I na koniec :)

Selfie w windzie © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2795882415/embed/520a0b90f7fcabf7a8bc60425052551a1b536521">
- DST 95.00km
- Czas 04:29
- VAVG 21.19km/h
- VMAX 44.90km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 października 2019
Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Dwuetapowo
Rower potraktowany wyłącznie transportowo i to do tego stopnia, że jeździłem w cywilnych ciuchach, bez kasku i rękawiczek. Najpierw pojechałem po samochód, potem myk, rower do bagażnika i do serwisu. W następnej kolejności,samochód do właścicielki, rower myk, z bagażnika - i do domu. Dlatego ślad taki urwany. Dobrze, że córka kurtkę p-deszczówkę mi dała, bo by było cienko.
T-shirt bawełniany słabo chroni przed deszczem i ciepła też nie zapewnia. A tak to mi tylko dupsko przemokło i nogi w siatkowych adidaskach.
T-shirt bawełniany słabo chroni przed deszczem i ciepła też nie zapewnia. A tak to mi tylko dupsko przemokło i nogi w siatkowych adidaskach.
- DST 24.00km
- Czas 01:11
- VAVG 20.28km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 października 2019
Kategoria > 100
Do Kampinosu i z (trudnym) powrotem
Lato powróciło na dobre i choć rankiem nie było zbyt gorąco, to jednak ubrany "na krótko" ,ze sporym zdziwieniem patrzyłem na rowerzystów w kurtkach, bufach i długich spodniach. Trochę im współczułem powrotu z pracy w tych strojach. :) Wybór kierunku jazdy dokonał się jakoś tak sam, zupełnie bez żadnego namysłu, ale dość szybko zorientowałem się, że to nie do końca jest dobry pomysł. Zawsze staram się wracać z wiatrem, a tym razem zapowiadało się zgoła odwrotnie. Tymczasem jednak zastosowałem metodę bohaterki "Przeminęło z wiatrem", Scarlett O'Hara - "pomyślę o tym jutro". Jadąc na zachód drogą wojewódzką 580 do Sochaczewa, kombinowałem gdzie by tu skręcić i jaką drogą wracać, żeby się zbyt mocno nie uszarpać.I choć wariantów jest kilka, to po dojechaniu do Kampinosu, zdecydowałem o powrocie tak jak zwykle, czyli niestety pod wiatr. Morale mocno mi spadało gdy na liczniku widziałem 15 km/h, a ci co mnie mijali, mieli o dziesięć więcej na liczniku. Lekarstwem na to jest niepatrzenie na licznik, co też od dawna skutecznie stosuję, no i mogłem tłumaczyć swoją dyspozycję brakiem jedzenia. Kiedy wreszcie w sklepie "U zwierzaka" w Umiastowie kupiłem pół litra i coś na ząb, to forma wprawdzie jakoś spektakularnie nie wystrzeliła w górę, ale do domu dojechałem.

Izabelin, 3 Maja/Sienkiewicza © yurek55

Mariew, ulica Kwiatowa © yurek55

Bystry Baranek w Kampinosie © yurek55

Kolorowo i zielono © yurek55

Temperatura iście październikowa © yurek55

Kokpit. Sony z Locusem, Convoy S2+ i licznik B'Twin © yurek55

Selfie w rowerowym lusterku © yurek55

Selfie boczna © yurek55

Selfie bardziej frontowa © yurek55

Domek jak z katalogu © yurek55

Izabelin, 3 Maja/Sienkiewicza © yurek55

Mariew, ulica Kwiatowa © yurek55

Bystry Baranek w Kampinosie © yurek55

Kolorowo i zielono © yurek55

Temperatura iście październikowa © yurek55

Kokpit. Sony z Locusem, Convoy S2+ i licznik B'Twin © yurek55

Selfie w rowerowym lusterku © yurek55

Selfie boczna © yurek55

Selfie bardziej frontowa © yurek55

Domek jak z katalogu © yurek55
- DST 103.87km
- Czas 04:59
- VAVG 20.84km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 października 2019
Kategoria 50-100
Pierwsze Gassy po ciemku
Na rower wyszedłem późno, ale już zaczynam się przyzwyczajać do jazdy po ciemku i wybrałem się do Gassów. Początkowo sądziłem, że wcześniej gdzieś zawrócę, ale jechało się tak fajnie i temperatura była tak komfortowa, że dojechałem do Piaseczna i zaliczyłem pełny trójkąt. I nawet dodatkowo paczkę z paczkomatu odebrałem na koniec.

Droga Obórki - Gassy

A oto i przystań w nocnej odsłonie. Księżyc taki piękny, a na moim zdjęciu tylko rozmyta jasna plama. Ludzie jakoś potrafią telefonem księżyc sfotografować. Mnie się to nigdy nie udało.

Rynek w Piasecznie, na zegarze 19:40

Droga Obórki - Gassy

A oto i przystań w nocnej odsłonie. Księżyc taki piękny, a na moim zdjęciu tylko rozmyta jasna plama. Ludzie jakoś potrafią telefonem księżyc sfotografować. Mnie się to nigdy nie udało.

Rynek w Piasecznie, na zegarze 19:40
- DST 65.60km
- Czas 02:51
- VAVG 23.02km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2019
Kategoria 50-100
Lato wróciło!
Wczoraj myślałem i miałem zamiar jechać gdzieś dalej i setkę przynajmniej zaliczyć, ale rano nie chciało mi się wstać z łóżka i dobre chęci poszły się walić. Kiedy w końcu już się zmobilizowałem to było za późno. Postanowiłem więc pojechać do córki i coś tam jej pomóc w obejściu. Skosiłem trawę, podsypałem rośliny, coś tam opryskałem i w poczuciu dobrze spędzonego czasu pojechałem do Gassów. A tam jak to w Gassach; ludzi na rowerach multum, do tego spacerowicze, dziś trafili się też quadowcy i motycyklista enduro ćwiczący jazdę na tylnym kole i hopki nad spowalniaczami. Z nowości, jest nowy asfalt do przystani.

Nowy asfalt do samej przystani w Gassach © yurek55
Reszta taka sama, może z wyjątkiem PR na segmencie Stravy, którym jechałem już 68 razy! Udało się, bo uciekałem przed kimś, kogo widziałem w lusterku.:)
Aha, i licznik nie pokazywał, ale po wymianie baterii w nadajniku powinno być dobrze. Tylko coś za często to się zdarza, już drugi raz w ciągu ośmiu miesięcy od zakupu.

Most nad Jeziorką © yurek55

Jeziorka z mostu © yurek55

Nowy asfalt do samej przystani w Gassach © yurek55
Reszta taka sama, może z wyjątkiem PR na segmencie Stravy, którym jechałem już 68 razy! Udało się, bo uciekałem przed kimś, kogo widziałem w lusterku.:)
Aha, i licznik nie pokazywał, ale po wymianie baterii w nadajniku powinno być dobrze. Tylko coś za często to się zdarza, już drugi raz w ciągu ośmiu miesięcy od zakupu.

Most nad Jeziorką © yurek55

Jeziorka z mostu © yurek55
- DST 68.00km
- Czas 03:11
- VAVG 21.36km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 października 2019
Kategoria <50
Słów kilka o znaku B-2 (zakaz wjazdu) na ddr
Jaki był powód/pretekst do dzisiejszego wyjazdu mówi tytuł na Stravie, ale ja dziś o czymś innym. Jakiś czas temu usłyszałem od rowerzysty na drodze rowerowej ze zdjęcia poniżej, że jazda w dół jest zabroniona. Odkrzyknąłem mu, że znak na górze dotyczy pieszych, nie rowerzystów. On jechał pod górę, ja na dół i pomimo, że byłem pewien swojej racji, ziarno zwątpienia zostało zasiane. Dziś postanowiłem przyjrzeć się uważniej znakom drogowym i cóż widzę? Jest rzecz jasna znak B-41, który tak utkwił mi w pamięci, ale jest też znak B-2, który co oznacza? Ano - "Oznacza zakaz wjazdu pojazdów na drogę lub jezdnię od strony jego umieszczenia; zakaz dotyczy również kolumn pieszych oraz jeźdźców i poganiaczy.". I tak to po wielu latach, i setkach zjazdów na dół uświadomiłem sobie, że robiąc to łamałem przepisy. Nie żebym jakoś specjalnie nad tym ubolewał, mam dość luźne podejście do pewnych zakazów, czy nakazów, ale dziwnie mi z tym, że nie miałem racji w tamtej krótkiej dyskusji. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że nie mogłem kogokolwiek podejrzewać, o aż tak piramidalny absurd. Pewnie mój mózg wypierał myśl, że to stoi na drodze dla rowerów i teraz trzeba zejść z roweru i znieść go po schodach z wiaduktu. Dodam gwoli wyjaśnienia, że w połowie zjazdu jest zakręt, tzw. agrafka, gdzie rzeczywiście wymijanie się dwóch rowerzystów wymaga odrobiny techniki. Ale jest to manewr absolutnie wykonalny i bezpieczny, przy prędkościach na jakie pozwala ukształtowanie tego odcinka drogi. Jeśli urzędnik zatwierdzający organizację ruchu, tak dba o bezpieczeństwo rowerzystó, to powinien ustawić znak dający pierwszeństwo jadącym pod górę. Podjazd zajmuje góra piętnaście sekund i można poczekać, a teraz wszyscy, łącznie ze mną, totalnie ignorują ten znak. W moim przypadku róznica jest taka, że będę to teraz robił świadomie.
Ciekawi mnie Wasza opinia na ten temat.

Aleje Jerozlimskie, wiadukt nad torami
Ciekawi mnie Wasza opinia na ten temat.

Aleje Jerozlimskie, wiadukt nad torami
- DST 37.00km
- Czas 01:51
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 16.7°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze





















