50-100
Dystans całkowity: | 61856.24 km (w terenie 1302.00 km; 2.10%) |
Czas w ruchu: | 3058:53 |
Średnia prędkość: | 20.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 132.12 km/h |
Suma podjazdów: | 65850 m |
Suma kalorii: | 802323 kcal |
Liczba aktywności: | 916 |
Średnio na aktywność: | 67.53 km i 3h 21m |
Więcej statystyk |
Bez planu
Muzykujące trio © yurek55
Czerwony jak cegła © yurek55
Fronton z rozetą © yurek55
Highland Cattle ( Szkocka Rasa Wyżynna ) © yurek55
Rogacizna © yurek55
"Bydło mięsne rasy Highland ma długą sierść, spore rogi i krótkie kończyny. Gruba pokrywa włosowa izoluje zwierzęta tak dobrze, że nie posiadają one tłuszczu podskórnego. Zwierzęta te są bardzo odporne na niekorzystne warunki pogodowe. Śnieg, wiatr i deszcz nie stanowi dla nich problemu. Są też odporne na choroby. Wszystko to powoduje, że bydło mięsne Highland jest długowieczne."
Pola wsi Wolica © yurek55
Zakręt © yurek55
Na 100-Lecie © yurek55
"W 100 - Lecie odzyskania przez Polskę Niepodległosci Mieszkańcom Wolicy Naszym Bohaterom i Obrońcom Rzeczpospolitej"
1905 rok © yurek55
Droga ekspresowa © yurek55
Zrozumiałem połowę © yurek55
Znane mi pojęcia to: dietetyk, liposukcja, odchudzanie
Zmarszczki © yurek55
Na wodzie, oczywiście.
Upał! © yurek55
Ciekawostka na zakończenie, stojaki na rowery przy nowych blokach w Alei Krakowskiej. Tę górną szynę opuściłem do zdjęcia i by zobaczyć, czy łatwo umieścić tam rower. W sumie chyba tak. Niemniej swojego roweru bym się bał na noc zostawiać, nawet przy mocnym u-locku. Teren jest w zasadzie otwarty i dostępny, ochroniarz żaden sie mną nie zainteresował.
Dwupoziomowy © yurek55
Dwupoziomowy 2 © yurek55
A to z dedykacją dla morsa i z wyrazami współczucia dla koleżanki i innych rowerzystów, których to zaskoczyło.
- DST 68.60km
- Teren 2.00km
- Czas 03:34
- VAVG 19.23km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Słabo
Zostawiam plecak wraz zawartością © yurek55
Jak już napisałem, czułem się dobrze i dlatego wybrałęm nieco dalszą drogę do Gassów, przez Zalesie i Żabieniec. Poczatkowo myslałem nawet o pociągnięciu do Góry Kalwarii, ale w świetle tego co nastapiło później, dziękuję Bogu, że tego nie zrobiłem.
Mostek ażurowy pieszo-rowerowy © yurek55
Nepomuk z Żabieńca © yurek55
Mostek z innej strony © yurek55
Odnoga Jeziorki w Żabieńcu © yurek55
Przed Gassami skręciłem jeszcze na Cieciszew i robiąc dodatkowe kilometry, dojechałem wreszcie do przystani. Po krótkim fotostopie i obadaniu sytuacji pod kątem wznowienia żeglugi promowej, mogłem zacząć już drogę powrotną.
Gassy © yurek55
Przystań przed sezonem © yurek55
Wisła © yurek55
No i tutaj zaczęły się prawdziwe schody. Wprawdzie wiatr mocno przeszkadzał, ale tak beznadziejnie słabo nie kręciłem chyba nigdy. Na dodatek z każdym kilometrem było gorzej, a jeszcze doszedł ból czoła - wiem, to brzmi dziwnie, ale nawet kask zdejmowalem, by zobaczyć, co sie stało. W domu odkryłem, że to chyba były zatoki przewiane zimnym wiatrem i do wieczora siedziałem w zimowej czapce nasuniętej głęboko na czoło.
O tym jak trudne były te ostatnie kilometry nie napiszę. Brak mi słów i talentu.
Jeziorka © yurek55
Dla każdego, coś miłego © yurek55
Jeziorko Czerniakowskie © yurek55
Licznik rowerowy - 653 rowerzystów © yurek55
Licznik rowerowy - 1007 rowerzystów © yurek55
- DST 72.50km
- Czas 03:50
- VAVG 18.91km/h
- Temperatura 11.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwa razy
Kierunek do Warszawy
Kierunek do przystani w Gassach
- DST 87.00km
- Czas 04:11
- VAVG 20.80km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
W marcu jak w garncu
Niestety dopiero po wyjechaniu z osłoniętej doliny Wisły na górę, poczułem jak bardzo wzmogła się siła wiatru. Do tego jeszcze zaczął padać deszcz i przestało być fajnie. Musiałem wybrać najkrótszą, ale najmniej przyjazną drogą krajową 92 i jakoś przemęczyć te najgorsze piętnaście kilometrów. Kto jechał, ten wie, ale patrząc na segmenty Stravy, nikt z moich obserwowanych tamtędy nie jeździł. Wystarczy też dodać, że w tym roku oprócz mnie, tylko dwóch użytkowników Stravy wybrało tę drogę. Spory ruch, brak pobocza - i wszystko jasne. Dobrą stroną był wiatr z lewej, czyli spychający na pobocze, a nie pod koła. Deszcz też padał poziomo.
Najszybciej zrobiło się mokro w butach, rękawiczki też wkrótce można było wyżymać, rękawy w cieńszej z moich kurtek nie są wodoodporne, a pod spodem miałem tylko krótki rękaw, spodenki też krótkie, ale założyłem nogawki. Na szczęście plecy pozostały suche. Kiedy dojezdżałem do Piaseczna zaczęło się przejaśniać i wkrótce przestało padać. U córki nie bardzo miałem się w co przebrać, ale założyłem suche skarpety i zwykłą koszulę. Miała przynajmniej długi rękaw i izolowała od przemoczonej w tym miejscu kurtki. Jako że słoneczko. zaczęło wyglądać, z optymizmem ruszyłem na ostatni etap i szybko, bo z wiatrem, dojechałem w pobliże lotniska. Niestety tam czekało mnie najgorsze. Ostre lodowe igiełki niesione zachodnim wiatrem, zaatakowały z taką siłą mój lewy policzek, że nie wiedziałem jak głowę mam odkręcać. Bolało tak bardzo, że już miałem stanąć i odkręcić się tyłem, ale postanowiłem wytrzymać i nie tracić czasu na bezdurno. Jadąc zbliżałem się do celu, a stojąc... Kiedy dojechałem do Żwirki i Wigury, warstwa tego lodu z nieba zaczęła mi chrzęścić pod kołami i tak aż do ruskiego cmentarza. Później już było noramalnie, ale licznika przy Banacha już nie chciałem fotografować. Za blisko domu, a ja za bardzo przemoczony i wychłodzony.
Tak że taką wycieczkę sobie dziś zafundowałem. Bywa i tak.
Zdjęcia
Widać wyraźny spadek liczby rowerzystów w wolne dni, co świadczy, jak ważny jest rower jako środek transportu do pracy/szkoły.
Zaznaczona strzałką wyspa wyłaniająca się z nurtu Wisły
Z przystani w Gassach widok na drugą stronę Wisły
A to most kolejowy w Górze Kalwarii, nie wiedziałem, że jest tak blisko. Widzę go pierwszy raz, bo dotychczas zasłaniały go drzewa i krzaki.
Zrobiłem dwa zdjęcia, z których zachowało się to całkiem nieudane. Mokre ręce, ekran dotykowy i taki efekt. To biurowiec na Żwirki koło 1 Sierpnia.
PS. dziś eksperymentalnie włączyłem w telefonie dwie aplikacje do zapisywania trasy: Locusa i Stravę. Różnica jest ponad 3 km, wie ktoś dlaczego?
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2201751253/embed/7be6a901042bc44cdaab9b4cdf04283feb1ab4f9">
- DST 85.00km
- Czas 04:00
- VAVG 21.25km/h
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pucharki Stravy :)
Ale zanim dotarłem do Pilaszkowa i zacząłem kolekcjonować pucharki nie było łatwo. Wprawdzie wybierałem drogi w miarę osłonięte, ale nie wszędzie się dawało. Nawet pierwszy raz Barankiem drogę wśród brzóz w lesie bemowskim zaliczyłem.
Potem, w Klaudynie, też pod osłoną lasu, przedzierałem sią przez rozkopany plac budowy nowej inwestycji drogowej i chodnikowej - dalej jest gorzej niż na zdjęciu.
I ostatni terenowy odcinek, przez Kampinos do Mariewa. Tam dalej widać lód, jeszcze nie zszedł całkiem.
Po wyjechaniu z lasu już tak łatwo nie było, o czym świadczyły poprzewracane słupki przystankowe, ale mnie jakoś nie przewróciło. Co najwyżej boczne podmuchy kazały zachowywać czujnośc i szybko kontrować, ale przy znikomym ruchu samochodowym nie było to niebezpieczne.
A na koniec zajechałem do do Deca po łańcuch, bo mój już zaczął przeskakiwać. Mój eksperyment z Aliexpress, tym razem nie wyszedł. Przejechałem na tym zestawie niespełna dwa tysiące tutaj wpis z 13 grudnia i lipa, panie.
Ciekawe, czy kaseta przyjmie nowy łancuch...
Trasa dopiero od brzózek, bo tam wyjąłem telefon do zdjęcia i zobaczyłem, że się nie zapisuje.
PS.
Co do pucharków, to wpadło parę, ale wyniki są daleko słabsze od moich obserowanych. Np. na jednym z segmentów Hipek ma 53 km/h, a ja 33 km/h. Wprawdzie on wtedy uciekał przed nawałnicą i wiało mu mocno, ale mnie też wiało - i co?
Ale i tak jestem zadowolony.
- DST 62.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:56
- VAVG 21.14km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zwiedzanie Warszawy
Przy liczniku rowerowym spotkała mnie niespodzianka, zostałem trzydziestotysięcznym rowerzystą w tym roku.
Będę za chwilę 30000! © yurek55
Do ostatniego mostu na południu miasta, jest już nowa droga - przedłużenie Gagarina. Nie bardzo wiem, dlaczego zrobili po dwa pasy w każdą stronę, skoro prawie nic tamtędy nie jeździ. No i te durne światła, które wręcz wymuszają łamania przepisów. Po prawej stronie, która nie zmieściła się kadrze, są tylko pola i krzaki, a asfalt kończy się ślepo.
Przykład bezsensownych świateł © yurek55
Póżniej juz tylko myk przez most...
Most Siekierkowski © yurek55
Zbliżenie na Manhattan © yurek55
...i skierowałem sie Wałem Miedzeszyńskim na północ. Nad terenach przystani, chyba warszawskiego Yacht Klubu, spokojną przystań znalazły dwa autobusy MZA.
Ostatni przystanek autobusowy nad Wisłą © yurek55
W oczekiwaniu na odrestaurowanie? © yurek55
Kiedy dojechałem do Mostu Łazienkowskiego, grzechem byloby nie skorzystać z najnowszej przeprawy rowerowej,
Most Łazienkowski © yurek55
...więc po powrocie na swoją stronę dalszą podróż kontynuowałem bulwarami nadwiślańskimi, w takim oto towarzystwie.:)
Rowerzysta na Bulwarach Wiślanych © yurek55
Mural "Płyń z głową" © yurek55
Most średnicowy, Stadion Narodowy, pociąg osobowy (SKM) © yurek55
Kiedy już dpjechałem do Mostu Gdańskiego, znowu przeprawiłem się na praski brzeg, a przy osiedlu na dawnym Golędzinowie, zobaczyłem to.
Bunkier, czyli "budowa budynku pawilonu edukacyjnego" © yurek55
Stoi toto pośrodku niczego, miało być skończone w grudniu i pewnie parę milionów będzie kosztować. Ale nie swoje pieniądze wydaje się lekko.
Aha. Ale zanim przejechałem byłem przecież na moście.
Most Gdański © yurek55
Most Gdański strona praska © yurek55 - coś robią przy brzegu.
Do kolejnego mostu jest odcinek ściśle terenowy, a ja go sobie jeszcze utrudniłem. Zobaczyłem bowiem z daleka nową inwestycję na terenie mojej fabryki i przedarłem się przez trawy i chaszcze do wału i wdrapałem się nań z rowerem.
Bezdroża © yurek55
Budowa na terenach byłej Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
Dalej wzdłuż wału, widać zryty teren po betonowym torze jazd próbnych, zwalone słupy sieci wysokiego napięcia, czyli przewody schowali w ziemi - i można budować osiedle.
Tor jazd próbnych FSO1 © yurek55
Wał przeciwpowodziowy na wysokości FSO © yurek55
Kolejny przystanek, to oczywiście kładka rowerowa.
Kładka © yurek55
Widok z kładki na os. Kępa Potocka za Wisłą © yurek55
Połączenie Kanału Królewskiego z Wisłą © yurek55
Wieże kościoła pokamedulskiego na Bielanach ul. Dewajtis © yurek55
Potem juz tylko powrót na właściwą stronę Wisły...
Most Marii Skłodowskiej-Curie © yurek55
... i odbicie na zachód, by koło huty i Arkuszową dojechać Lasek i dalej do Izabelina. A ponieważ skończyłem zwiedzać Warszawę, to już bez przystanków, przez zachodnie wioski i Ursus, wróciłem do domu. To już ostatnie.
Selfie, swojsko zwana samojebką © yurek55
- DST 62.00km
- Czas 03:04
- VAVG 20.22km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wiatrem w zawody
Napis na tabliczce:
Pradawny głaz narzutowy zepoki lodowcowej "eratyk" znaleziony na polu w Wiktorowie
Waga 4920 kg, obwód 5 m 25 cm
Umieszczono w tym miejscu 9 października 2018 r. dla upamietnienia ciężkiej pracy na roli czterech pokoleń żyjących tu rodzin Regulskich, Wolskich, Stefasńskich i Dyczków
W 100 rocznicę odzyskania Niepodległości Polski 11 listopada 2018 r.
"prawda jest jak kamień, nie rozpuszcza się w wodzie" G. Dyczka
Przy okazji tłustego czwartku chciałem zobaczyć, co się dzieje u Zagożdzińskich na Woli. Zobaczyłem.
Pomimo wszystko wolę te. :)
Zapis włączony dopiero na Latchorzewie i orzeł taki niekształtny wyszedł.
- DST 72.63km
- Czas 03:17
- VAVG 22.12km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ruszyłem
Pomimo pięknej, słonecznej pogody panującej nad Warszawą od wielu już dni, zamiast dodawać kolejne kilometry do statystyk, siedzę w domu, czytam, oglądam i całkiem mi z tym dobrze. Moje nietypowe zachowanie wzbudza u mojej małżonki podejrzenie i to graniczące z pewnością, ciężkiej, aczkolwiek skrzętnie skrywanej choroby. Zapewne w celu sprawdzenia tych podejrzeń, wysłała mnie do swojej pracy na Ursynowie, żebym Agnieszki klucz od mieszkania odebrał. Skąd u pani Hani klucz od mieszkabnia córki, nie będę opisywał - to całkiem inna i skomplikowana historia.
Kiedy juz pokonałem magiczną furtkę, o której na początku, dalej poszło z górki. Drogę na Ursynów nieco zmodyfikowałem, jadąc przez dawniej mocno zurbanizowany Służewiec Przemysłowy, a teraz pełen nowych apartamentowców i strzeżonych osiedli. Areszt Śledczy na Kłobuckiej zyskał nowe, ekskluzywne sąsiedztwo, ulice Postępu, Bokserska i sąsiednie, pozbyły sie zapyziałych, błotnistych placów z połamanymi ogrodzeniami, starych warsztatów, hal, przybudówek nieznanego przeznaczenia i zyskały walor wielkomiejskości. Po dojechaniu do celu i odebraniu klucza, przez Ursynów też przejechałem inną drogą niż zwykle, ale po dojechaniu do Korbońskiego i zjechaniu na dół do Powsina, reszta już prawie jak zawsze. Tylko podjazd do Słomczyna zrobiłem dopiero drugi raz, pierwszy był pięć lat temu. Oczywiście dowiedziałem się o tym patrząc na segmenty Stravy - ten nazywa się "Słomczyn official" i cieszy się dużą popularnością. W końcu to Republika Rowerowa Gassy i jeden z dwu podjazdów na jej drogach. Pierwsza dziesiątka podjeżdża go poniżej pół minuty, mnie zajęło to ponad półtorej i poprawiłem mój rekord. :)
W Piasecznie krótka wizyta na rynku, potem kawa u córki - i do domu.
Kontrola rowerzystów i temperatury © yurek55
Widać ruch w interesie © yurek55
Widok z Cybernetyki na S79, kierunek południowy © yurek55
Przystań w Gassach © yurek55
Wisła i przekop nie-Mierzei © yurek55
Przygotowania promu do sezonu © yurek55
Piaseczno, Urząd Stanu Cywilnego © yurek55
Kontrola czasu i półksiężyc w słońcu © yurek55
Wschodnia pierzeja rynku w Piasecznie © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2179471954/embed/50799a6af90076ca88e361f35a62a41f079f746b">
- DST 72.65km
- Czas 03:29
- VAVG 20.86km/h
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Słoneczna jazda na zachodnie wioski
Co do samej jazdy, to zdecydowałem się na wariant zachodni, z lekkimi modyfikacjami, m.in. ten kawałek terenowy przez las. Droga wprawdzie bardzo wyboista, ale twarda i już prawie sucha, a jadąc bardzo powoli jakoś dałem radę ją przejechać bez przygód.
Skrót przez las Truskaw - Mariew © yurek55
Lodowe ostatki? © yurek55
Po wyjechaniu z lasu, już stałą trasą do Zaborowa i choć początkowo planowałem tam zawrócić, to jednak postanowiłem pociagnąć jeszcze kawałek na zachód. Pomyślałem sobie, że im dalej pojadę pod wiatr, tym dłużej będę wracał z wiatrem. Idąc tym tokiem myślenia, minąłem Leszno i dopiero w Gawartowej Woli odbiłem na południe i potem na wschód. Powrót był nieco łatwiejszy, ale nie aż tak jakbym oczekiwał. Na stówę nie miałem ambicji i choć czasu miałem dosyć, pojechałęm prosto do domu bez żadnego dokręcania.
Cechy stylu kalsycystycznego: kolumnada, fronton, tympanon © yurek55
Kościół w Lesznie © yurek55
Bystry B w Al. M. © yurek55
Co wam powiem, to wam powiem, ale wam powiem: Cieplej! © yurek55
- DST 82.48km
- Teren 3.00km
- Czas 03:53
- VAVG 21.24km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Śladami robót drogowych
Coraz trudniej przejechać ulicę Ruczaj © yurek55
Prętowa też bez zmian. Widok z mostu na Wilanówce w kierunku ulicy Rosy © yurek55
Skąd się wziął ten sztuczny dopływ Wilanówki? © yurek55
Jak widać po zdjęciach poprawy brak, a nawet nastapiło lekkie pogorszenie, bo przejazd Prętowa pod tym budownym wiaduktem jest gruntowy. Przedtem przynajmniej po asfalcie sie jechało.
Rzadko spotykana inskrypcja © yurek55
Po zostawieniu przesyłki w Konstancinie udałem się do Piaseczna, ale tym razem nie wypiłem kawy u córki, tylko wróciłem do Warszawy. Zaciekawiło mnie, jaki jest postęp prac na Karczunkowskiej, bo juz chyba ze trzy lata budują wiadukt nad torami, ale jak widac trochę to jeszcze potrwa. Po dojechaniu do Puławskiej okazało się, że po zachodniej stronie droga rowerowa jeszcze w lesie i trzeba przejechać na drugą stronę. Dalej już żadnych drogowych niespodzianek nie stwierdziłem.
Remont Karczunkowskiej trwa © yurek55
Licznik rowerzystów © yurek55
Niedobitek © yurek55
- DST 69.52km
- Czas 03:30
- VAVG 19.86km/h
- Temperatura 8.8°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze