Wpisy archiwalne w kategorii
Piaseczno/Ursynów
| Dystans całkowity: | 18626.84 km (w terenie 127.00 km; 0.68%) |
| Czas w ruchu: | 904:46 |
| Średnia prędkość: | 20.55 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 50.40 km/h |
| Suma podjazdów: | 15028 m |
| Suma kalorii: | 205724 kcal |
| Liczba aktywności: | 328 |
| Średnio na aktywność: | 56.79 km i 2h 46m |
| Więcej statystyk | |
Środa, 4 listopada 2015
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Po ciemku przez las kabacki
Dzisiejszą wycieczkę można określić mianem przejazdów użytkowych. Odbierałem zakupy na Targówku i na Marszałkowskiej, zajrzałem na Cmentarz Bródnowski i wróciłem do domu. Ubrałem się nieco cieplej i zmieniłem rękawiczki na pełne, zabrałem parę rzeczy z domu i pojechałem do Piaseczna. W powrotnej drodze zajrzałem do drugiej córki na Ursynów, jadąc z "bździdłem" z przodu, praktycznie na ślepo, przez fragment lasu kabackiego. Światło miało zasięg ledwie do ziemi, jechałem niewiele szybciej od idącego człowieka - i całe szczęście, bo o mało co na szlaban bym wpadł. Za szlabanem i za torem kolejowym, zaczął się już oświetlony fragment Moczydłowskiej i o dalszej drodze niewiele da się napisać.

Kościuszko w Warszawie © yurek55

Kościuszko pod Racławicami © yurek55

Kościuszko pod Saratogą © yurek55

Kościuszkowiec © yurek55

Skamieniały lew © yurek55

Wisła z mostu © yurek55

Jest asfalt w Dawidach! © yurek55

Pola wsi Zgorzałe w zachodzącym słońcu © yurek55

Kościuszko w Warszawie © yurek55

Kościuszko pod Racławicami © yurek55

Kościuszko pod Saratogą © yurek55

Kościuszkowiec © yurek55

Skamieniały lew © yurek55

Wisła z mostu © yurek55

Jest asfalt w Dawidach! © yurek55

Pola wsi Zgorzałe w zachodzącym słońcu © yurek55
- DST 72.73km
- Czas 03:39
- VAVG 19.93km/h
- VMAX 34.60km/h
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 października 2015
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
*Po portfel*
Wczoraj wieczorem po powrocie od córki, odkryłem brak portfela. Nie pierwszy raz jechałem samochodem bez wymaganych dokumentów, ale na szczęście nigdy jeszcze nie natknąłem się na kontrolę policyjną. Szybki telefon i ulga na wiadomość, że leży przy komputerze. Niby wiedziałem, ale cień niepewności zawsze w takich wypadkach istnieje. Tak, czy owak, miałem na dziś niewyjęty kurs do Piaseczna. Najpierw jednak postanowiłem zająć się rowerem. Po ostatnich eskapadach należało mu się solidne mycie, czyszczenie, wymiana i smarowanie łańcucha i regulacja przerzutek. Dopiero po tym wszystkim, mogłem znowu napawać się ciszą w czasie jazdy, wreszcie bez chrzęstu, chrobotu i ocierania. Ponieważ miałem sprawę na ulicy Tanecznej na Ursynowie musiałem jechać Puławską, ale początkowy jej kawałek przejechałem uliczkami równoległymi. Jak ktoś się boi ruchliwych ulic i samochodów, droga w sam raz.
W powrotną drogę wybrałem się, a jakże, przez Gassy. Wprawdzie byłem tam w piątek, ale wtedy jechałem z Warszawy i było deszczowo. Dziś dla odmiany jechałem do Warszawy, a pogoda była słoneczna. Lubię tą drogę, znam, wiem ile czasu zajmuje, jest cicho, dobre asfalty, czegóż chcieć więcej?
A przy Jeziorce to chyba budują bulwary i drogę rowerową, pewnie do samego Konstancina. Pewno szybciej powstaną niż te nadwislańskie w Warszawie. Tylko dlaczego zaczęli pod koniec października? Zapewne to kwestia rozstrzygnięcia przetargu, ale ja tego i tak nie zrozumiem tych współczesnych absurdów. Przepisy i procedury są ważniejsze od zdrowego rozsądku.
Ale teraz jest nadzieja na dobrą zmianę. Damy radę! :)

Droga ku przeprawie © yurek55

Jedziemy! © yurek55

W oczekiwaniu na przeprawę © yurek55

Ostatni tydzień pływania © yurek55

Ciekawe jak się tam dostał © yurek55

Praca wre © yurek55

Wisła widziana z Wału Zawadowskiego © yurek55
W powrotną drogę wybrałem się, a jakże, przez Gassy. Wprawdzie byłem tam w piątek, ale wtedy jechałem z Warszawy i było deszczowo. Dziś dla odmiany jechałem do Warszawy, a pogoda była słoneczna. Lubię tą drogę, znam, wiem ile czasu zajmuje, jest cicho, dobre asfalty, czegóż chcieć więcej?
A przy Jeziorce to chyba budują bulwary i drogę rowerową, pewnie do samego Konstancina. Pewno szybciej powstaną niż te nadwislańskie w Warszawie. Tylko dlaczego zaczęli pod koniec października? Zapewne to kwestia rozstrzygnięcia przetargu, ale ja tego i tak nie zrozumiem tych współczesnych absurdów. Przepisy i procedury są ważniejsze od zdrowego rozsądku.
Ale teraz jest nadzieja na dobrą zmianę. Damy radę! :)

Droga ku przeprawie © yurek55

Jedziemy! © yurek55

W oczekiwaniu na przeprawę © yurek55

Ostatni tydzień pływania © yurek55

Ciekawe jak się tam dostał © yurek55

Praca wre © yurek55

Wisła widziana z Wału Zawadowskiego © yurek55
- DST 63.39km
- Teren 4.00km
- Czas 03:13
- VAVG 19.71km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 października 2015
Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Jesienne i deszczowe Gassy
Dawno nadwiślańską drogą do Gassów nie jechałem, a że dziś miałem zajęcie w Piasecznie, to postanowiłem nieco dłuższą drogą tam pojechać. Po nocnym deszczu było dość mokro, ale nie padało, zaczęło dopiero na przystani. Doszedł do tego porywisty wiatr od czoła i do Konstancina mknąłem zawrotne 12km/h. Potem, w osłoniętym terenie było już lepiej, deszcz też ustał i nawet nie zdążył mnie jakoś specjalnie przemoczyć. W każdym razie skarpetki pozostały suche.
Wracałem już po ciemku, więc żeby coś widzieć musiałem jechać Puławską. Moje przednie światełko nie nadaje się do nocnej jazdy. Ale ja w ciemnościach nie lubię jeździć i lepsze mi niepotrzebne.

Pusto, jak okiem sięgnąć © yurek55

Zabawa spychaczy w piaskownicy © yurek55

Prace nad Jeziorką, może ddr? © yurek55

Przestaje padać © yurek55

Droga do Pałacu Potulickich w Oborach © yurek55
Wracałem już po ciemku, więc żeby coś widzieć musiałem jechać Puławską. Moje przednie światełko nie nadaje się do nocnej jazdy. Ale ja w ciemnościach nie lubię jeździć i lepsze mi niepotrzebne.

Pusto, jak okiem sięgnąć © yurek55

Zabawa spychaczy w piaskownicy © yurek55

Prace nad Jeziorką, może ddr? © yurek55

Przestaje padać © yurek55

Droga do Pałacu Potulickich w Oborach © yurek55
- DST 69.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:38
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 39.40km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 października 2015
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Koniec złotej jesieni
Odebrałem na Mokotowie folię przeciwdeszczową do wózka, żeby mi Julka nie zmokła podczas jesiennych spacerów i zawiozłem ją do Piaseczna. Potem jeszcze odebrałem dla córki przesyłkę z InPostu i wróciłem do domu.
Pogoda dziś do jazdy rowerem nie była niestety najlepsza. Silny i zimny wiatr prosto z Syberii skutecznie obniżał temperaturę odczuwalną o kilka stopni. Do tego siekł po twarzy jakimiś niemal niewidocznymi drobinkami, chyba lodu, ale na szczęście tylko jak się jechało pod wiatr. Ręce w letnich rękawiczkach marzły i drętwiały w tempie błyskawicznym, ale reszta w porządku, pomimo jeszcze letniej wiatrówki na grzbiecie. Nogi w tenisówkach też jeszcze dają rade. Na dłuższe wyprawy chyba już jednak soft-shell trzeba z szafy będzie wyjąć. Letnią zmianę ubrań rowerowych już schowałem, poczekają do wiosny.
Mleczarska po remoncie, kościół w N. Iwicznej budynek Prestige © yurek55

Szosa krakowska bez zmian © yurek55

Tu wyprawialiśmy wesele córki © yurek55
Pogoda dziś do jazdy rowerem nie była niestety najlepsza. Silny i zimny wiatr prosto z Syberii skutecznie obniżał temperaturę odczuwalną o kilka stopni. Do tego siekł po twarzy jakimiś niemal niewidocznymi drobinkami, chyba lodu, ale na szczęście tylko jak się jechało pod wiatr. Ręce w letnich rękawiczkach marzły i drętwiały w tempie błyskawicznym, ale reszta w porządku, pomimo jeszcze letniej wiatrówki na grzbiecie. Nogi w tenisówkach też jeszcze dają rade. Na dłuższe wyprawy chyba już jednak soft-shell trzeba z szafy będzie wyjąć. Letnią zmianę ubrań rowerowych już schowałem, poczekają do wiosny.
Mleczarska po remoncie, kościół w N. Iwicznej budynek Prestige © yurek55

Szosa krakowska bez zmian © yurek55

Tu wyprawialiśmy wesele córki © yurek55
- DST 51.89km
- Czas 02:34
- VAVG 20.22km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 października 2015
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Po dres dla Julci
Córka poprosiła mnie o kupienie Julci dresu, a w dobrej jakości i cenie, to wiadomo - tylko w sklepie na literę "eL". Zawsze z chęcią podejmuję się takich zadań, bo rodzina musi sobie pomagać i się wspierać, więc i dziś wsiadłem rano na rower i nabyłem drogą kupna wzmiankowany ubiów. A w powrotnej drodze postanowiłem przejechać się ulicą Instalatorów i sprawdzić informację z [url=http://katana1978.bikestats.pl/1387479,Do-pracy-i-z-pracy-35-rok-2015.html]tego wpisu[/url], bo coś mi się nie zgadzało. Teraz już wiem, że mój komentarz dotyczył ulicy Równoległej, a nie Szybkiej - po prostu pomyliły mi się ulice. Ponieważ nadłożyłem nieco drogi, na liczniku miałem dziewięć, a nie sześć kilometrów, a to już dystans zasługujący na szacunek. A pomimo to nie spocząłem na laurach, lecz po zjedzeniu śniadania i dostosowaniu ubioru do letniej temperatury, udałem się do Piaseczna dostarczyć zakupiony towar. Wprawdzie to nie było przedmiotem rodzinnych uzgodnień, ale postanowiłem po pierwsze, zrobić niespodziankę, po drugie, czeka mnie co najmniej tydzień abstynencji rowerowej i chciałem nacieszyć się na zapas. Niespodzianka się udała, Julci dres sie spodobał, więc w poczuciu spełnienia udałem się w drogę powrotną. Znowu pojechałem do Magdalenki, zobaczyć jak idzie naszym dzielnym drogowcom budowa ronda i modernizacja odcinka do Janek. Sytuacja na froncie robót zmienia się dynamicznie i chyba do końca roku dadzą radę. Tylko nie wiem, jak będzie się rowerem z tamtego kierunku wjeżdżać doi Warszawy. Pażywiom - uwidim.
mapa przejazdu

Droga w budowie © yurek55

Rondo i estakada w budowie © yurek55

Fragment drogi Magdalenka - Janki © yurek55

Szosa krakowska © yurek55

Wjazd od południa do Warszawy © yurek55
mapa przejazdu

Droga w budowie © yurek55

Rondo i estakada w budowie © yurek55

Fragment drogi Magdalenka - Janki © yurek55

Szosa krakowska © yurek55

Wjazd od południa do Warszawy © yurek55
- DST 54.00km
- Czas 02:23
- VAVG 22.66km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 września 2015
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Poranna runda do Piaseczna
Wszystko tak samo, jak w ubiegłą niedzielę. Znów pojechałem rano, jeszcze przed śniadaniem, do Piaseczna - tym razem zawoziłem szkolny plecak z Asterixem dla Dominiki. Zakupiony został przez córkę sąsiadki aż we Francji i teraz właśnie przyjechała na kilka dni do mamy i go przywiozła. W Polsce są plecaki tylko z bohaterami amerykańskich kreskówek, a Dominika jest wielką miłośniczką filmów z Asterixem i Obelixem i już nie mogła się doczekać. Na początek roku nie zdążyliśmy, ale teraz już jest szczęśliwa. Ja pewnie wyglądałem nieco dziwnie wioząc go na plecach, ale czego się nie robi dla wnuczki.
Wracałem tą samą drogą, zobaczyć przy okazji, co się zmieniło na drodze do Janek. Widać postępy robót, a dziś nawet odkryłem, że estakada nad szosą krakowską, to chyba dla rowerów będzie? Skrzyżowanie (rondo?) zapowiada się potężnie, ale kierowcy wracający z weekendów z południa, swoje będą musieli odstać. Wyjeżdżający w piątek do domów, po zapas słoików na kolejny tydzień, również.
Czuć już jesień w powietrzu, temperatury, szczególnie poranne, zmuszają do zakładania drugiej warstwy odzieży. W samej koszulce już się nie da komfortowo jeździć, ale w spodenkach krótkich, jeszcze daje radę.
Aha... i jeszcze jedno. Na wiadukcie nad S7 w Dawidach, mijający mnie z przeciwka rowerzysta zawołął: - cześć Jurek! Odpowiedziałem - cześć i pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Nie znam go zupełnie, więc skąd on zna mnie? Czyżby... z bloga?

Jesienne, dyniowe klimaty © yurek55

Skrzyżowanie Grójec-Warszawa/Magdalenka-Nadarzyn © yurek55
Oczywiście tam w oddali za tymi maszynami roboczymi.

Zarys estakady rowerowej © yurek55

Estakada z innego ujęcia © yurek55
Wracałem tą samą drogą, zobaczyć przy okazji, co się zmieniło na drodze do Janek. Widać postępy robót, a dziś nawet odkryłem, że estakada nad szosą krakowską, to chyba dla rowerów będzie? Skrzyżowanie (rondo?) zapowiada się potężnie, ale kierowcy wracający z weekendów z południa, swoje będą musieli odstać. Wyjeżdżający w piątek do domów, po zapas słoików na kolejny tydzień, również.
Czuć już jesień w powietrzu, temperatury, szczególnie poranne, zmuszają do zakładania drugiej warstwy odzieży. W samej koszulce już się nie da komfortowo jeździć, ale w spodenkach krótkich, jeszcze daje radę.
Aha... i jeszcze jedno. Na wiadukcie nad S7 w Dawidach, mijający mnie z przeciwka rowerzysta zawołął: - cześć Jurek! Odpowiedziałem - cześć i pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Nie znam go zupełnie, więc skąd on zna mnie? Czyżby... z bloga?

Jesienne, dyniowe klimaty © yurek55

Skrzyżowanie Grójec-Warszawa/Magdalenka-Nadarzyn © yurek55
Oczywiście tam w oddali za tymi maszynami roboczymi.

Zarys estakady rowerowej © yurek55

Estakada z innego ujęcia © yurek55
- DST 44.77km
- Czas 02:06
- VAVG 21.32km/h
- VMAX 30.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 września 2015
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów, przed śniadaniem
Do Piaseczna
Zarzuciłem ostatnio swoje niedzielne, przedśniadaniowe wycieczki, ale w końcu postanowiłem skończyć z lenistwem i porannym wylegiwaniem się w wyrze. Kilometry same się nie nakręcą. Dziś dodatkowo znalazłem dobry powód do wyjazdu. Wczoraj mieliśmy gości na obiedzie i został u nas jeden nadprogramowy telefon. A bez telefonu, jak bez ręki, wiadomo. Pojechałem więc do Piaseczna pustymi ulicami i jeszcze bardziej pustymi wiejskimi drogami, a że było z wiatrem, to zajęło mi to tylko 50 minut. To najlepszy czas jak dotąd na tej trasie. Do domu wracałem przez Magdalenkę, bo już tydzień "siódemką" nie jechałem i chciałem zobaczyć jak tam prace drogowe. Cała prawa strona drogi od tamtego ronda, aż do skrzyżowania w Jankach, jest wolna od ruchu samochodowego, więc jedzie się całkiem przyjemnie i bezstresowo. Gorzej będzie jak skończą, bo drogi rowerowej chyba nie będzie. A w Raszynie zobaczyłem, że teraz nie tylko trupy na jezdni, ale także przewrócone samochody, zasłania się specjalnymi parawanami. Wszystko po to, by kierowcy się nie gapili i nie blokowali ruchu.

Fort Zbarż w niedzielny, wrześniowy poranek © yurek55

Zagadka. Miedziana linka u podstawy latarni © yurek55

Tu łatwo o wywrotkę, wiem coś o tym © yurek55

Węzeł przy Magdaleńskiej © yurek55

Oddana estakada - łącznik z katowicką © yurek55

Szeroki, wygodny i bezpieczny dojazd do Janek © yurek55

Poważny wypadek w Raszynie © yurek55
Mapę musiałem sam narysować, bo zapomniałem włączyć rejestrację.

Fort Zbarż w niedzielny, wrześniowy poranek © yurek55

Zagadka. Miedziana linka u podstawy latarni © yurek55

Tu łatwo o wywrotkę, wiem coś o tym © yurek55

Węzeł przy Magdaleńskiej © yurek55

Oddana estakada - łącznik z katowicką © yurek55

Szeroki, wygodny i bezpieczny dojazd do Janek © yurek55

Poważny wypadek w Raszynie © yurek55
Mapę musiałem sam narysować, bo zapomniałem włączyć rejestrację.
Route 3 277 971 - powered by www.bikemap.net
- DST 44.57km
- Czas 02:04
- VAVG 21.57km/h
- VMAX 36.50km/h
- Temperatura 17.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 września 2015
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Z wiatrem w zawody
Wiało dziś nieźle. ale w mieście wiatr nie odgrywa wielkiej roli. Za to wracając z Piaseczna udało mi się pobić rekord prędkości na płaskim - mój licznik zarejestrował 40,2 km/h! To nawet więcej, niż udało mi się przedwczoraj pojechać na drodze ekspresowej.
Drugim zdarzeniem, które chcę wspomnieć, to wyścig na drodze rowerowej na Broniewskiego. Wyprzedziła mnie dziewczyna, a we mnie zagrała ambicja i zacząłem jechać za nią. Zasuwała momentami powyżej 30 km/h, ale nie odpuściłem i choć na ddr taka prędkość nie jest bezpieczna, to ona torowała mi drogę, ja tylko się trzymałem z tyłu. A po ostatnim skrzyżowaniu, jak już nikogo przed nami nie było, wyprzedziłem ją i teraz ona "trzymała koło" i dopiero na Rejmontra gdzieś mi zginęła.
A zdjęcie jest z dawnego, letniego spaceru, bo dziś nie robiłem.

Na bulwarze wiślanym © yurek55
Drugim zdarzeniem, które chcę wspomnieć, to wyścig na drodze rowerowej na Broniewskiego. Wyprzedziła mnie dziewczyna, a we mnie zagrała ambicja i zacząłem jechać za nią. Zasuwała momentami powyżej 30 km/h, ale nie odpuściłem i choć na ddr taka prędkość nie jest bezpieczna, to ona torowała mi drogę, ja tylko się trzymałem z tyłu. A po ostatnim skrzyżowaniu, jak już nikogo przed nami nie było, wyprzedziłem ją i teraz ona "trzymała koło" i dopiero na Rejmontra gdzieś mi zginęła.
A zdjęcie jest z dawnego, letniego spaceru, bo dziś nie robiłem.

Na bulwarze wiślanym © yurek55
- DST 68.88km
- Czas 03:21
- VAVG 20.56km/h
- VMAX 40.20km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 września 2015
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Coś drgnęło
Od powrotu znad morza wykorzystywałem skwapliwie każda nadarzającą się okazję, by nie jeździć rowerem. Jak już nic nie mogłem wymyslić, po prostu zostawałem w domu i czytałem książki, albo internet przeglądałem. Dziś wsiadłem na rower niejako z konieczności i tylko dlatego, że córce do Piaseczna miałem coś zawieźć. Poniewaz jednak rowerem jeździć nadal lubię, nie pojechałem najkrótszą drogą, tylko dookoła. Postanowiłem pojechać przez Magdalenkę, przy okazji zobaczyć postęp prac na krakowskiej wylotówce. Na razie nie widać jeszcze światełka w tunelu, utworzone prowizoryczne rondo przy dawnym skrzyżowaniu z sygnalizacją na Magdalenkę/Nadarzyn, jest rzecz jasna przyczyna potężnych korków o każdej porze dnia. Nadal jest to fragment objazdu na katowicką, bo wyjazdu na Wrocław w Jankach juz od dawna nie ma.

Prace na "krakowskiej" okolice Sękocina Starego w tle Hotel Groman © yurek55

Z prawej droga na Warszawę, z lewej estakada? © yurek55
Nie bardzo sobie wyobrażam, jak to wszystko będzie wygladać, gdy wreszcie drogowcy zakończą swój trud i znój, ale ja ogólnie mam problemy z wyobraźnią przestrzenną, więc nic to. Kiedyś muszą skończyć, to się zobaczy. Po pokonaniu wspomnianego wyżej ronda, znalazłem sie na drodze wiodącej wprost do Piaseczna, ale żeby wydłużyć nieco dystans odbiłem na Wilczą Górę i Bobrowiec, by do celu dotrzeć od strony Jazgarzewszczyzny. To nazwa w sam raz dla cudzoziemców uczących sie polskiego. Po drodze natrafiłem na szkółkę jeździecką z hasłem na płocie, odwołującym sie do naszej wspaniałej spuścizny historycznej. Sądzę, że autorowi chodziło o husarię spod Chocimia i Wiednia, szwoleżerów Kozietulskiego, czy Wołyńską Brygadę Kawaleriiw bitwie pod Mokrą. Do mnie pomimo, że jestem Polakiem to nie przemówiło.

Każdy Polak jeździ konno, a każda Polka głosuje na Olka © yurek55
W powrotną drogę z Piaseczna udałem się przez Chylice, Konstancin i oczywiście Gassy. Tam krótki postój na fotki i wzdłuż Wisły, klasyczną drogą, 20 kilometrów do Mostu Siekierkowskiego, plus dziesięć i byłem w domu.

Prom w Gassach © yurek55

Mało wody w Wiśle © yurek55

Wypalona trawa i wyschnięte słoneczniki na drodze do Gassów © yurek55

Wyschnięty kanał tzw. "ciepły" EC Siekierki © yurek55
Generalnie jestem zadowolony, że wreszcie ruszyłem dupsko. Najgorzej mi idzie proces wyjścia z domu, jak już znajdę się w siodełku, to chce mi się jechać i nadal sprawia mi ona przyjemność. Pewno ubiegłorocznego wyniku nie poprawię, ale do dziesięciu tysięcy dociagnę.

Prace na "krakowskiej" okolice Sękocina Starego w tle Hotel Groman © yurek55

Z prawej droga na Warszawę, z lewej estakada? © yurek55
Nie bardzo sobie wyobrażam, jak to wszystko będzie wygladać, gdy wreszcie drogowcy zakończą swój trud i znój, ale ja ogólnie mam problemy z wyobraźnią przestrzenną, więc nic to. Kiedyś muszą skończyć, to się zobaczy. Po pokonaniu wspomnianego wyżej ronda, znalazłem sie na drodze wiodącej wprost do Piaseczna, ale żeby wydłużyć nieco dystans odbiłem na Wilczą Górę i Bobrowiec, by do celu dotrzeć od strony Jazgarzewszczyzny. To nazwa w sam raz dla cudzoziemców uczących sie polskiego. Po drodze natrafiłem na szkółkę jeździecką z hasłem na płocie, odwołującym sie do naszej wspaniałej spuścizny historycznej. Sądzę, że autorowi chodziło o husarię spod Chocimia i Wiednia, szwoleżerów Kozietulskiego, czy Wołyńską Brygadę Kawaleriiw bitwie pod Mokrą. Do mnie pomimo, że jestem Polakiem to nie przemówiło.

Każdy Polak jeździ konno, a każda Polka głosuje na Olka © yurek55
W powrotną drogę z Piaseczna udałem się przez Chylice, Konstancin i oczywiście Gassy. Tam krótki postój na fotki i wzdłuż Wisły, klasyczną drogą, 20 kilometrów do Mostu Siekierkowskiego, plus dziesięć i byłem w domu.

Prom w Gassach © yurek55

Mało wody w Wiśle © yurek55

Wypalona trawa i wyschnięte słoneczniki na drodze do Gassów © yurek55

Wyschnięty kanał tzw. "ciepły" EC Siekierki © yurek55
Generalnie jestem zadowolony, że wreszcie ruszyłem dupsko. Najgorzej mi idzie proces wyjścia z domu, jak już znajdę się w siodełku, to chce mi się jechać i nadal sprawia mi ona przyjemność. Pewno ubiegłorocznego wyniku nie poprawię, ale do dziesięciu tysięcy dociagnę.
- DST 77.76km
- Teren 3.00km
- Czas 03:45
- VAVG 20.74km/h
- VMAX 35.40km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 lipca 2015
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Drogi w budowie
Od jakiegoś już czasu intrygowała mnie myśl, co też dzieje się w kwestii budowy, rozbudowy, przebudowy trasy katowickiej. Nie ma rzecz jasna nic atrakcyjnego w jeżdzie rowerem takimi drogami, ale chciałem po prostu zaspokoić swoją ciekawość. A że miałem do podlania kwiatki w Piasecznie, to uznałem, że to dobra okazja do sprawdzenia postępu prac. W Magdalence przy trasie do Krakowa powstaje rondo i mówiąc szczerze nie ogarniam tego drogowskazu na zdjęciu poniżej. Ponieważ jechałem do Nadarzyna, to nie wiem jak wyglądaja pozostałe kierunki z tego drogowskazu. Wystarczającym wyzwaniem, wymagającym uwagi i skupienia było pokonanie na rowerze tego ronda.

Rondo w Magdalence © yurek55
Skrzyżowanie z trasa katowicką też w swym obecnym, niedokończonym kształcie, nie jest przyjazne dla rowerzystów. ale przynajmniej jest dwupoziomowe. Na estakadzie jakiś facet mnie strąbił, ale dogoniłem go po kilkudziesięciu metrach, bo musiał stanąć na dole. Nie podjął ze mna rozmowy, ani okna nawet nie uchylił, gdy tłumaczyłem mu niestosowność takich zachowań. Może się zastanowi następnym razem zanim naciśnie klakson. Po wjechaniu na katowicką miałem poczatkowo bardzo dużo miejsca dla siebie, ale nie nie wszędzie tak było.

Miejscowość Wolica © yurek55

Zwężenie drogi na trasie katowickiej © yurek55
Tu raczej pasów zmieniać nie powinienem, pojechałem na Janki

Trasa S8 © yurek55
W końcu droga wyprowadziła mnie w to miejsce...

Aleja Krakowska przed Jankami © yurek55
...a ja postanowiłem zgłębić jednak temat, co się stało z drogą Nadarzyn - Janki. Pojechałem do Janek i skręciłem na trasę katowicką, a tam okazało się, że nie ma przejazdu. Poniewaz jechałem rowerem udało mi sie dojechać do miejsca gdzie skręciłem w lewo, tak jak prowadziła droga. Okazało się, że jest możliwy przejazd prosto, który oczywiście przeoczyłem. Tabliczka obok koparki zezwala na dojazd do posesji.

Rozwidlenie - dojazd do posesji © yurek55
Teraz juz mogłem zawrócić i jechać do domu. Droga przez Raszyn nie była zakorkowana, co nie zdarzało się do tej pory nigdy. Widocznie ruch samochodowy od strony Katowic przejął oddany fragment obwodnicy, a ten od strony Krakowa nie powoduje az takiej totalnej blokady.
Vmax z wiatrem na wiadukcie nad torami przy stacji Rakowiec. W dzisiejszej podróży wiatr był moim sprzymierzeńcem, co ma też odzwierciedlenie w średniej.

Rondo w Magdalence © yurek55
Skrzyżowanie z trasa katowicką też w swym obecnym, niedokończonym kształcie, nie jest przyjazne dla rowerzystów. ale przynajmniej jest dwupoziomowe. Na estakadzie jakiś facet mnie strąbił, ale dogoniłem go po kilkudziesięciu metrach, bo musiał stanąć na dole. Nie podjął ze mna rozmowy, ani okna nawet nie uchylił, gdy tłumaczyłem mu niestosowność takich zachowań. Może się zastanowi następnym razem zanim naciśnie klakson. Po wjechaniu na katowicką miałem poczatkowo bardzo dużo miejsca dla siebie, ale nie nie wszędzie tak było.

Miejscowość Wolica © yurek55

Zwężenie drogi na trasie katowickiej © yurek55
Tu raczej pasów zmieniać nie powinienem, pojechałem na Janki

Trasa S8 © yurek55
W końcu droga wyprowadziła mnie w to miejsce...

Aleja Krakowska przed Jankami © yurek55
...a ja postanowiłem zgłębić jednak temat, co się stało z drogą Nadarzyn - Janki. Pojechałem do Janek i skręciłem na trasę katowicką, a tam okazało się, że nie ma przejazdu. Poniewaz jechałem rowerem udało mi sie dojechać do miejsca gdzie skręciłem w lewo, tak jak prowadziła droga. Okazało się, że jest możliwy przejazd prosto, który oczywiście przeoczyłem. Tabliczka obok koparki zezwala na dojazd do posesji.

Rozwidlenie - dojazd do posesji © yurek55
Teraz juz mogłem zawrócić i jechać do domu. Droga przez Raszyn nie była zakorkowana, co nie zdarzało się do tej pory nigdy. Widocznie ruch samochodowy od strony Katowic przejął oddany fragment obwodnicy, a ten od strony Krakowa nie powoduje az takiej totalnej blokady.
Vmax z wiatrem na wiadukcie nad torami przy stacji Rakowiec. W dzisiejszej podróży wiatr był moim sprzymierzeńcem, co ma też odzwierciedlenie w średniej.
- DST 56.11km
- Czas 02:33
- VAVG 22.00km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze





















