Wpisy archiwalne w kategorii
Piaseczno/Ursynów
Dystans całkowity: | 18177.16 km (w terenie 127.00 km; 0.70%) |
Czas w ruchu: | 882:13 |
Średnia prędkość: | 20.57 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.40 km/h |
Suma podjazdów: | 13533 m |
Suma kalorii: | 192201 kcal |
Liczba aktywności: | 319 |
Średnio na aktywność: | 56.98 km i 2h 46m |
Więcej statystyk |
Środa, 14 marca 2018
Kategoria Piaseczno/Ursynów, kurierowo, Gassy, 50-100
Mokro i zimno
Miałem dziś z Piaseczna zabrać jakieś ważne papiery i zawieźć drugiej córce do pracy, ale żeby wyszło trochę więcej kilometrów postanowiłem jechać przez Gassy. Wszystko by było dobrze, ale na skutek, chyba(?), pomroczności jasnej, zapomniałem że jest zima. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że wczoraj i przedwczoraj było bardzo ciepło - i to tak, że jeździłem z gołymi nogami. Z tego też powodu zrezygnowałem z nowej kurki, która choć cienka, to jednak nominalnie ma być przecież na zimę. Wyciągnąłem więc z szafy cienką przeciwdeszczówkę z Lidla, na nogi wciągnąłem nogawki z lycry i tak ubrany wyruszyłem w drogę. Początkowo było zupełnie dobrze i nawet jak zaczął siąpić drobny deszczyk, też mi to specjalnie nie przeszkadzało. Jednak po mniej więcej godzinie kurtka zaczęła przepuszczać, a że pod spodem miałem tylko koszulkę, to zaczęło być mokro i chłodno. Nogi przyobleczone w cienki materiał też zaczęły się wychładzać, a i stopy w mokrych skarpetkach dokładały swoje. Na szczęście jak dojechałem do Gassów i zacząłem się oddalać od Wisły, deszcz powoli ustawał i w Konstancinie już było sucho. W Piasecznie u córki wypiłem gorącą kawę, założyłem na siebie coś suchego, mokrą koszulkę rowerową schowałem do plecaka i mogłem wracać. Na szczęście deszcz już nie padał i tylko chłód dawał się nieco we znaki, szczególnie w nogi i pod gołą szyją.
Gdybym założył normalne, długie spodnie i inną kurtkę, to by było zupełnie dobrze, a tak, oceniam wycieczkę na trzy z plusem.
Dziś bez zdjęcia, bo mi się nie chciało zatrzymywać.
Albo dam stare z Papugarni gdzie byłem z Dominiką i Julką.


Gdybym założył normalne, długie spodnie i inną kurtkę, to by było zupełnie dobrze, a tak, oceniam wycieczkę na trzy z plusem.
Dziś bez zdjęcia, bo mi się nie chciało zatrzymywać.
Albo dam stare z Papugarni gdzie byłem z Dominiką i Julką.



- DST 64.00km
- Czas 03:00
- VAVG 21.33km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 marca 2018
Kategoria Piaseczno/Ursynów, kurierowo, 50-100, Gassy
Na kawę do Piaseczna
Korzystając z wiosennej temperatury pojechałem przez Piaseczno do Gassów, a wracając zawiozłem córki L-4 do Instytutu na Kruczą. Dzieci chorują, mamy na zwolnieniach. W trakcie jazdy kilka razy pokropiło, ale niezbyt intensywnie i nawet nie poczułem wilgoci. Moja kurtka nie boi się takiego deszczyku. Co do samej jazdy, to początek był słaby i mozolny, głównie z powodu przeciwnego wiatru. Tym razem zaplanowałem jazdę biorąc pod uwagę jego kierunek, ale było mi tak ciężko, że skróciłem trasę, a na dodatek zrobiłem sobie przerwę na kawę. Później już było z górki, no może z wyjątkiem podjazdu na Agrykoli. Tam osiągnąłem 28 czas na 29 dotychczasowych moich wjazdów na górę, 9,9 km/h. Moje Waterloo trzyma się mocno.

Pomnik słonia w Lesznowoli © yurek55

Wisła w Gassach - wschód © yurek55

Wisła w Gassach - północ © yurek55

Wisła w Gassach - południe © yurek55

Prom w Gassach © yurek55

Mamy w Warszawie stawów bez liku, ale Jeziorko tylko jedno © yurek55

Zdjęcie zawiera lokowanie produktu © yurek55

Pomnik słonia w Lesznowoli © yurek55

Wisła w Gassach - wschód © yurek55

Wisła w Gassach - północ © yurek55

Wisła w Gassach - południe © yurek55

Prom w Gassach © yurek55

Mamy w Warszawie stawów bez liku, ale Jeziorko tylko jedno © yurek55

Zdjęcie zawiera lokowanie produktu © yurek55
- DST 80.00km
- Czas 04:00
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 marca 2018
Kategoria Piaseczno/Ursynów, <50
Test nowej kurtki
Nie miałem czasu na jazdę rowerem w dzień, ale za to wracając z Piaseczna samochodem zajechałem do Deca na Okęciu i kupiłem kurtkę B'Twin 700.

Zdjęcie ze strony Decathlon
Chodziłem koło niej już od jakiegoś czasu, oglądałem, przymierzałem, ale cena mnie jednak trochę odrzucała. Czekałem na obniżkę posezonową, obserwując na ich stronie internetowej czy coś się dzieje, ale widać było tylko niedużą przecenę na niebiesko - czarne, a ja chciałem żarówiastą żółtą. No i pojechałem z głupia frant na Okęcie, właściwie bez nadziei, raczej dla spokoju sumienia i z ciekawości. I co? Wisiała i czekała na mnie, na dodatek kosztowała tylko 149,90. Nie miałem już więc żadnego wytłumaczenia i musiałem ją kupić. Zrobiłem to w zasadzie z myślą o przyszłej zimie, wszak napisane jest: "Przeznaczenie: do regularnej jazdy rowerem szosowym w zimne dni (2 do 4 godzinne wyjazdy)" , ale że jest o wiele cieńsza od mojej snowbordowej z Lidla, to chciałem ją sprawdzić. Okazało się, że na dzisiejszą wieczorną temperaturę jest w sam raz. Pod spód wystarcza cienka koszulka z długim rękawem, kurtka bardzo dobrze chroni przed wiatrem, jest obcisła i dzięki temu trzyma ciepło i nie pozwala mu uciekać. Ściągacz rękawa wchodzi pod rękawiczkę, zapina się pod samą brodę, ma przypięty komin (nie używałem), więc na zimę będzie w sam raz. Wystarczy podkoszulka termiczna i grubsza koszulka z długim rękawem, albo cienki polar i powinno być dobrze. Ale teraz szykują się wiosenne temperatury i nie wiem, czy nie będzie w niej za gorąco. Najwyżej wywietrzniki pod pachami odsunę i zobaczymy. No i brakuje mi w niej kieszeni bocznych i wewnętrznych. Portfel z dokumentami w tylnej, niezabezpieczonej kieszeni może wypaść, a do zasuwanej kieszonki się nie mieści. Tam można schować telefon, ale gdy się go używa do robienia zdjęć, to wyjmowanie go zmarzniętymi rękami może być upierdliwe. Nie ma też gdzie trzymać chusteczek, a zimą są bardzo potrzebne - i to pod ręką. Kieszonka na piersi mieści co najwyżej dowód osobisty i kartę płatniczą, a pompka za bardzo wystaje z tylnej kieszeni. Byłbym spokojniejszy, gdyby te kieszenie były jednak głębsze. Ale takie są uroki posiadania profesjonalnej kurtki kolarskiej i trzeba to zaakceptować.
PS. Na Okęciu, w końcówkach serii można jeszcze znaleźć wiele innych ubiorów na rower i to w dobrej cenie. Nie widać tego na stronie Decathlonu ani w aplikacji na telefon. Zresztą ja swojego Baranka tez tam wyhaczyłem z niezłym rabatem. Dobry sklep do okazyjnych zakupów.

Zdjęcie ze strony Decathlon
Chodziłem koło niej już od jakiegoś czasu, oglądałem, przymierzałem, ale cena mnie jednak trochę odrzucała. Czekałem na obniżkę posezonową, obserwując na ich stronie internetowej czy coś się dzieje, ale widać było tylko niedużą przecenę na niebiesko - czarne, a ja chciałem żarówiastą żółtą. No i pojechałem z głupia frant na Okęcie, właściwie bez nadziei, raczej dla spokoju sumienia i z ciekawości. I co? Wisiała i czekała na mnie, na dodatek kosztowała tylko 149,90. Nie miałem już więc żadnego wytłumaczenia i musiałem ją kupić. Zrobiłem to w zasadzie z myślą o przyszłej zimie, wszak napisane jest: "Przeznaczenie: do regularnej jazdy rowerem szosowym w zimne dni (2 do 4 godzinne wyjazdy)" , ale że jest o wiele cieńsza od mojej snowbordowej z Lidla, to chciałem ją sprawdzić. Okazało się, że na dzisiejszą wieczorną temperaturę jest w sam raz. Pod spód wystarcza cienka koszulka z długim rękawem, kurtka bardzo dobrze chroni przed wiatrem, jest obcisła i dzięki temu trzyma ciepło i nie pozwala mu uciekać. Ściągacz rękawa wchodzi pod rękawiczkę, zapina się pod samą brodę, ma przypięty komin (nie używałem), więc na zimę będzie w sam raz. Wystarczy podkoszulka termiczna i grubsza koszulka z długim rękawem, albo cienki polar i powinno być dobrze. Ale teraz szykują się wiosenne temperatury i nie wiem, czy nie będzie w niej za gorąco. Najwyżej wywietrzniki pod pachami odsunę i zobaczymy. No i brakuje mi w niej kieszeni bocznych i wewnętrznych. Portfel z dokumentami w tylnej, niezabezpieczonej kieszeni może wypaść, a do zasuwanej kieszonki się nie mieści. Tam można schować telefon, ale gdy się go używa do robienia zdjęć, to wyjmowanie go zmarzniętymi rękami może być upierdliwe. Nie ma też gdzie trzymać chusteczek, a zimą są bardzo potrzebne - i to pod ręką. Kieszonka na piersi mieści co najwyżej dowód osobisty i kartę płatniczą, a pompka za bardzo wystaje z tylnej kieszeni. Byłbym spokojniejszy, gdyby te kieszenie były jednak głębsze. Ale takie są uroki posiadania profesjonalnej kurtki kolarskiej i trzeba to zaakceptować.
PS. Na Okęciu, w końcówkach serii można jeszcze znaleźć wiele innych ubiorów na rower i to w dobrej cenie. Nie widać tego na stronie Decathlonu ani w aplikacji na telefon. Zresztą ja swojego Baranka tez tam wyhaczyłem z niezłym rabatem. Dobry sklep do okazyjnych zakupów.
- DST 29.66km
- Czas 01:31
- VAVG 19.56km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 lutego 2018
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Jazda użytkowa
Pojechałem do Piaseczna coś zawieźć, a wracając zajechałem do przychodni na Ursynowie, w złudnej nadziei załatwienia recepty. Niestety okazało się, że od 1 grudnia już nie można zostawić kartki z potrzebnymi lekami , tylko trzeba przyjść do lekarza. Widocznie prywata przychodnia mająca kontrakt z NFZ, lepiej wychodzi na wizytach lekarskich, niż na samym wypisaniu recepty.
Pogoda znośna, lekka odwilż, niewielki wiatr, słońca brak.

Cerkiew na Puławskiej już z kompletnym pokryciem kopuły. Widok tym razem z drugiej strony ulicy (wschodniej)
edit:

Dla Vukiego :)
edit 2:

Do trzech razy sztuka:)
Pogoda znośna, lekka odwilż, niewielki wiatr, słońca brak.

Cerkiew na Puławskiej już z kompletnym pokryciem kopuły. Widok tym razem z drugiej strony ulicy (wschodniej)
edit:

Dla Vukiego :)
edit 2:

Do trzech razy sztuka:)
- DST 40.00km
- Czas 01:58
- VAVG 20.34km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 stycznia 2018
Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów
Wartościowe PR Stravy, dziękuję Ci wichuro!
Dawno mnie tu nie było, co zostało nawet zauważone. Dziękuję za zainteresowanie, bo ono również dało mi bodziec do powrotu. W końcu trzeba się było wreszcie wziąć w garść i ruszyć leniwe dupsko. Jako że przy okazji nadarzyła się sposobność zrobienia dobrego uczynku uznałem, że znaków lekceważyć nie wolno i trzeba się z rowerem wreszcie przeprosić. Pierwszy etap podróży to ulica Taneczna na Ursynowie i dojechałem tam dla odmiany Puławską, obok muru - najdłuższej galerii street-artu. Asfalt już od wielu tygodni jest gotowy, ale na początku i końcu jest stopień, a fragment do Poleczki też niedokończony. Maszyn ani robotników już od dawna nie ma i resztę prac zostawiono na wiosnę. Ale przejechać można bez problemu.

To ta galeria na murze Wyścigów Konnych na Służewcu

Jedna z prac
Jadąc Puławską zatrzymałem się na chwilkę przy cerkwi żeby uwiecznić kolejny postęp w budowie. Kopuła zaczyna być pokrywana blachą miedzianą. Przynajmniej na taką wygląda, o ile się znam. Nie wiem dlaczego inne kopuły wyglądają jak złote, ta jest na razie miedziana.

Cerkiew przy Puławskiej
Z Piaseczna do Gassów prosta droga i z wiatrem w plecy, więc takiej okazji zmarnować nie mogłem. Jak dotąd szło mi nieźle i nie zamierzałem wracać najkrótszą drogą, tylko spróbować powalczyć o PR na prostej z Obór do przystani. Udało się, a na dodatek osiągnąłem tam najlepszy czas w tym roku i jeszcze wyprzedziłem Wilka i Tomka z Sanatorium. Wiem, że to wyłączna zasługa wiatru, ale i tak mi przyjemnie.


Tradycyjna fotka z mostu w Obórkach
Tu niestety cała radość się skończyła, a zaczęła żmudna orka pod wiatr. Jako że ani pod górę, ani pod wiatr jechanie mi nie idzie, rzeźbiłem powoli te kilometry i myślałem o Vukim, który samotnie darł pod wiatr 150 kilometrów, żeby dołączyć do ekipy jadącej dla WOŚP. Kto nie wie, o co chodzi, polecam wpis Hipka. Mnie nie udawało się jechać szybciej niż 17 km/h i to był max, czasem było i 13. Gdy znalazłem się na szutrowym fragmencie korony wału przed mostem Siekierkowskim, to myślałem, że mnie zwieje.

Droga od mostu Siekierkowskiego do Powsińskiej to jedna z najbardziej uczęszczanych dróg rowerowych w Warszawie. Tymczasem prace nad Czerniakowską - Bis docierają już do niej i powstanie skrzyżowanie drogi rowerowej i dwupasmowej jezdni. Czarno to widzę, na szczęście rzadko tam bywam.


I na koniec trochę humoru ulicy.

"Robię tylko dobre skręty zero zwrotów"

"Pedały się kręcą!" :)
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1382855064/embed/6f124ecff8b327fc39794d49c4f7be716d8c8704">

To ta galeria na murze Wyścigów Konnych na Służewcu

Jedna z prac
Jadąc Puławską zatrzymałem się na chwilkę przy cerkwi żeby uwiecznić kolejny postęp w budowie. Kopuła zaczyna być pokrywana blachą miedzianą. Przynajmniej na taką wygląda, o ile się znam. Nie wiem dlaczego inne kopuły wyglądają jak złote, ta jest na razie miedziana.

Cerkiew przy Puławskiej
Z Piaseczna do Gassów prosta droga i z wiatrem w plecy, więc takiej okazji zmarnować nie mogłem. Jak dotąd szło mi nieźle i nie zamierzałem wracać najkrótszą drogą, tylko spróbować powalczyć o PR na prostej z Obór do przystani. Udało się, a na dodatek osiągnąłem tam najlepszy czas w tym roku i jeszcze wyprzedziłem Wilka i Tomka z Sanatorium. Wiem, że to wyłączna zasługa wiatru, ale i tak mi przyjemnie.


Tradycyjna fotka z mostu w Obórkach
Tu niestety cała radość się skończyła, a zaczęła żmudna orka pod wiatr. Jako że ani pod górę, ani pod wiatr jechanie mi nie idzie, rzeźbiłem powoli te kilometry i myślałem o Vukim, który samotnie darł pod wiatr 150 kilometrów, żeby dołączyć do ekipy jadącej dla WOŚP. Kto nie wie, o co chodzi, polecam wpis Hipka. Mnie nie udawało się jechać szybciej niż 17 km/h i to był max, czasem było i 13. Gdy znalazłem się na szutrowym fragmencie korony wału przed mostem Siekierkowskim, to myślałem, że mnie zwieje.

Droga od mostu Siekierkowskiego do Powsińskiej to jedna z najbardziej uczęszczanych dróg rowerowych w Warszawie. Tymczasem prace nad Czerniakowską - Bis docierają już do niej i powstanie skrzyżowanie drogi rowerowej i dwupasmowej jezdni. Czarno to widzę, na szczęście rzadko tam bywam.


I na koniec trochę humoru ulicy.

"Robię tylko dobre skręty zero zwrotów"

"Pedały się kręcą!" :)
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1382855064/embed/6f124ecff8b327fc39794d49c4f7be716d8c8704">
- DST 65.00km
- Czas 03:31
- VAVG 18.48km/h
- Temperatura 5.6°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 sierpnia 2017
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Ruch rowerowy w Warszawie - ostatnie pomiary
Znów miałem kurs na Ursynów i znów stamtąd pojechałem do Gassów. Tym razem zatrzymałem się chwilkę na przystani, a potem przez Piaseczno wróciłem do domu. Tyle na dziś.
A teraz trochę danych o ruchu rowerowym w Warszawie. Informacja pochodzi ze strony Urzędu Miasta Warszawa
..............................................
(...)"W Warszawie jest ponad 500 km dróg rowerowych, a jednoślad nie jest już tylko pojazdem rekreacyjnym, ale również środkiem transportu. Ruch rowerowy w ciągu dwóch lat wzrósł o ok. 40 procent. Rekord padł 15 sierpnia - Nadwiślańskim Szlakiem Rowerowym w rejonie Solca przejechało 11 498 osób. W 2017 roku w 5,5% podróży niepieszych odbywa się na rowerze, to oznacza, że każdego dnia po ulicach Warszawy porusza się ponad 75 tys. rowerzystów. Łącznie w trakcie pomiarów ręcznych zanotowano 93 201 rowerów. W dniu roboczym w godzinach szczytu, czyli 7.00 – 9.00 oraz 16.00 – 19.00, najwięcej rowerzystów zanotowano na skrzyżowaniu al. Prymasa Tysiąclecia i ul. M. Kasprzaka - średnio 796 rowerów na godzinę. W trakcie pomiaru porannego w szczytowym momencie skrzyżowanie to pokonało w ciągu godziny 1072 rowerzystów - jest najwyższy wynik zanotowany od początku prowadzenia pomiarów w Warszawie.
Kolejnymi miejscami o znacznym natężeniu ruchu są: rondo Jazdy Polskiej (625 rowerów na godzinę); skrzyżowanie ul. Nowy Świat ze Świętokrzyską (575 rowerów na godzinę); skrzyżowanie al. Jana Pawła II z al. „Solidarności” (553 rowery na godzinę), którędy prowadzi główny ruch z Bielan i Żoliborza do północnej części Śródmieścia.
Na wszystkich trasach wyposażonych w liczniki automatyczne odnotowano w tym roku rekordowe wyniki od momentu rozpoczęcia pomiarów. Rekord wszech czasów padł we wtorek, 15 sierpnia - Nadwiślańskim Szlakiem Rowerowym w rejonie Solca przejechało 11 498 rowerzystów. Jeszcze tydzień wcześniej, czyli tuż przed oddaniem do użytku ostatniego odcinka bulwarów wiślanych, natężenie ruchu w tym samym punkcie było blisko trzykrotnie mniejsze (4207 rowerzystów).
Z pewnością duży wpływ ruch rowerowy miała rozbudowa systemu Veturilo. Obecnie do dyspozycji mieszkańców jest 337 stacji i blisko 5000 rowerów. Przez 5 lat użytkownicy systemu dokonali aż 11 milionów wypożyczeń, z czego już ponad 3 miliony w tym roku. W tegorocznych pomiarach co ósmy rower na ulicach to Veturilo. W porównaniu do ubiegłych lat to niemal dwukrotny wzrost.(...)
I powiem szczerze, że wcale mnie nie to nie cieszy...

Kolejka do przeprawy © yurek55

Na przystani w Gassach © yurek55

Zapuszczone boisko piaseczyńskie na Chyliczkowskiej zyskało nowy wygląd © yurek55

Rynek Piaseczno przed koncertem Lao Che © yurek55
A teraz trochę danych o ruchu rowerowym w Warszawie. Informacja pochodzi ze strony Urzędu Miasta Warszawa
..............................................
(...)"W Warszawie jest ponad 500 km dróg rowerowych, a jednoślad nie jest już tylko pojazdem rekreacyjnym, ale również środkiem transportu. Ruch rowerowy w ciągu dwóch lat wzrósł o ok. 40 procent. Rekord padł 15 sierpnia - Nadwiślańskim Szlakiem Rowerowym w rejonie Solca przejechało 11 498 osób. W 2017 roku w 5,5% podróży niepieszych odbywa się na rowerze, to oznacza, że każdego dnia po ulicach Warszawy porusza się ponad 75 tys. rowerzystów. Łącznie w trakcie pomiarów ręcznych zanotowano 93 201 rowerów. W dniu roboczym w godzinach szczytu, czyli 7.00 – 9.00 oraz 16.00 – 19.00, najwięcej rowerzystów zanotowano na skrzyżowaniu al. Prymasa Tysiąclecia i ul. M. Kasprzaka - średnio 796 rowerów na godzinę. W trakcie pomiaru porannego w szczytowym momencie skrzyżowanie to pokonało w ciągu godziny 1072 rowerzystów - jest najwyższy wynik zanotowany od początku prowadzenia pomiarów w Warszawie.
Kolejnymi miejscami o znacznym natężeniu ruchu są: rondo Jazdy Polskiej (625 rowerów na godzinę); skrzyżowanie ul. Nowy Świat ze Świętokrzyską (575 rowerów na godzinę); skrzyżowanie al. Jana Pawła II z al. „Solidarności” (553 rowery na godzinę), którędy prowadzi główny ruch z Bielan i Żoliborza do północnej części Śródmieścia.
Na wszystkich trasach wyposażonych w liczniki automatyczne odnotowano w tym roku rekordowe wyniki od momentu rozpoczęcia pomiarów. Rekord wszech czasów padł we wtorek, 15 sierpnia - Nadwiślańskim Szlakiem Rowerowym w rejonie Solca przejechało 11 498 rowerzystów. Jeszcze tydzień wcześniej, czyli tuż przed oddaniem do użytku ostatniego odcinka bulwarów wiślanych, natężenie ruchu w tym samym punkcie było blisko trzykrotnie mniejsze (4207 rowerzystów).
Z pewnością duży wpływ ruch rowerowy miała rozbudowa systemu Veturilo. Obecnie do dyspozycji mieszkańców jest 337 stacji i blisko 5000 rowerów. Przez 5 lat użytkownicy systemu dokonali aż 11 milionów wypożyczeń, z czego już ponad 3 miliony w tym roku. W tegorocznych pomiarach co ósmy rower na ulicach to Veturilo. W porównaniu do ubiegłych lat to niemal dwukrotny wzrost.(...)
I powiem szczerze, że wcale mnie nie to nie cieszy...

Kolejka do przeprawy © yurek55

Na przystani w Gassach © yurek55

Zapuszczone boisko piaseczyńskie na Chyliczkowskiej zyskało nowy wygląd © yurek55

Rynek Piaseczno przed koncertem Lao Che © yurek55
- DST 65.00km
- Czas 03:14
- VAVG 20.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 sierpnia 2017
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Szosowo, terenowo i przełajowo
Pierwszą przeszkodę napotkałem już na wjeździe do Piaseczna. Współczuję mieszkańcom dojeżdżającym samochodami do pracy w Warszawie. Remont ma potrwać do 15 sierpnia.

Remont przejazdu zamknął wjazd do Piaseczna od Nadarzyna i Lesznowoli, a także - co gorsza - z Warszawy © yurek55
Tutaj zobaczyłem, że telefon już po pięciu kilometrach przestał rejestrować trasę, a zaczął ponownie właśnie w tym miejscu. Nową trasę zacząłem rejestrować po wyjściu od córki i tym razem nie było problemów z fixem już do końca.
Dalej skierowałem się do Gassów, ale drogę powrotną zmodyfikowałem jadąc po wale.

Jazda wzdłuż Wisły po wale przeciwpowodziowym © yurek55

Triban przełajowy - 497,5 km od źródeł Wisły © yurek55

Jazda przełajowa - przeszkoda na trasie © yurek55

To budowa obwodnicy i mostu łączącego Wilanów z Wawrem © yurek55

Zakończenie inwestycji przewidziano na 2020 rok © yurek55

A to już Most Siekierkowski 506,8 km Wisły © yurek55

Rzut oka za siebie © yurek55
Korciło mnie bardzo, by jeszcze raz przejechać Łazienkowski i gdy zobaczyłem biegacza przeskakującego ten płotek, bez wahania ruszyłem za nim.

Dla przełajowca to żadna przeszkoda © yurek55
Wczoraj przejechałem drogą rowerową po stronie północnej, dziś trasą dla pieszych po stronie południowej.

Ciąg pieszy - strona północna Mostu Łazienkowskiego © yurek55

Boiska do plażówki - widok z Mostu Łazienkowskiego © yurek55

Tradycyjna fotka z mostu © yurek55
Na swoją stronę Wisły wróciłem Mostem Poniatowskiego i też tradycyjnie zatrzymałem się na fotki.

Plaża po praskiej stronie - widok z Mostu Poniatowskiego © yurek55

Wyspa na środku Wisły i kajaki © yurek55
No i na koniec nie mogłem powstrzymać się od zrobienia fotki w samym centrum.
I to tyle.
Jutro mam do przejechania 660 km trasą najszybszą, lub 600 trasą najkrótszą - tako rzecze nawigacja od Wujka Google. Od poniedziałku zacznę wycieczki nadmorskie. To będzie już piąty urlop z rowerem.

Kontrola czasu na Pałacu © yurek55

Remont przejazdu zamknął wjazd do Piaseczna od Nadarzyna i Lesznowoli, a także - co gorsza - z Warszawy © yurek55
Tutaj zobaczyłem, że telefon już po pięciu kilometrach przestał rejestrować trasę, a zaczął ponownie właśnie w tym miejscu. Nową trasę zacząłem rejestrować po wyjściu od córki i tym razem nie było problemów z fixem już do końca.
Dalej skierowałem się do Gassów, ale drogę powrotną zmodyfikowałem jadąc po wale.

Jazda wzdłuż Wisły po wale przeciwpowodziowym © yurek55

Triban przełajowy - 497,5 km od źródeł Wisły © yurek55

Jazda przełajowa - przeszkoda na trasie © yurek55

To budowa obwodnicy i mostu łączącego Wilanów z Wawrem © yurek55

Zakończenie inwestycji przewidziano na 2020 rok © yurek55

A to już Most Siekierkowski 506,8 km Wisły © yurek55

Rzut oka za siebie © yurek55
Korciło mnie bardzo, by jeszcze raz przejechać Łazienkowski i gdy zobaczyłem biegacza przeskakującego ten płotek, bez wahania ruszyłem za nim.

Dla przełajowca to żadna przeszkoda © yurek55
Wczoraj przejechałem drogą rowerową po stronie północnej, dziś trasą dla pieszych po stronie południowej.

Ciąg pieszy - strona północna Mostu Łazienkowskiego © yurek55

Boiska do plażówki - widok z Mostu Łazienkowskiego © yurek55

Tradycyjna fotka z mostu © yurek55
Na swoją stronę Wisły wróciłem Mostem Poniatowskiego i też tradycyjnie zatrzymałem się na fotki.

Plaża po praskiej stronie - widok z Mostu Poniatowskiego © yurek55

Wyspa na środku Wisły i kajaki © yurek55
No i na koniec nie mogłem powstrzymać się od zrobienia fotki w samym centrum.
I to tyle.
Jutro mam do przejechania 660 km trasą najszybszą, lub 600 trasą najkrótszą - tako rzecze nawigacja od Wujka Google. Od poniedziałku zacznę wycieczki nadmorskie. To będzie już piąty urlop z rowerem.

Kontrola czasu na Pałacu © yurek55
- DST 66.40km
- Teren 6.00km
- Czas 03:24
- VAVG 19.53km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 czerwca 2017
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Jazda wiejska, miejska i znów wiejska
Miałem do załatwienia sprawę na Ursynowie, czyli musiałem coś odebrać i zawieźć do Piaseczna. Ale zamiast na południe udałem się na zachód, by trochę więcej kilometrów nakręcić. Potem przejechałem przez całe miasto na Ursynów i tam wstąpiłem do sklepu rowerowego, by dowiedzieć się, że w moim liczniku VDO jest zepsuty nadajnik. Po roku z kawałkiem! Powiedziałem im, że chiński badziew za 20 złotych dłużej działa niż ich wypasione, topowe liczniki. Tyle mojego, co se pogadałem.
Do Puławskiej dojechałem przez Las Kabacki, a z Piaseczna standardowo przez południowe wioski.
Raz jeden wypinałem się awaryjnie i nie miałem z tym problemu. To zasługa tego, że od jakiegoś czasu zdejmowałem nogę z pedału przekręcając stopę na bok. Wprawdzie Bystry B. miał noski, ale chciałem sobie wyrobić ten odruch. Przydało się.

Dawidy wiadukt widok na lotnisko i Warszawę © yurek55

Panorama Warszawy © yurek55
Do Puławskiej dojechałem przez Las Kabacki, a z Piaseczna standardowo przez południowe wioski.
Raz jeden wypinałem się awaryjnie i nie miałem z tym problemu. To zasługa tego, że od jakiegoś czasu zdejmowałem nogę z pedału przekręcając stopę na bok. Wprawdzie Bystry B. miał noski, ale chciałem sobie wyrobić ten odruch. Przydało się.

Dawidy wiadukt widok na lotnisko i Warszawę © yurek55

Panorama Warszawy © yurek55
- DST 75.00km
- Czas 03:40
- VAVG 20.45km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 czerwca 2017
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Gassy poranne, Piaseczno wieczorne
Rano zaliczyłem dwa ramiona trójkąta, wieczorem domknąłem.
12 pucharów Stravy mówi samo za siebie. :)

Fontanny na rynku © yurek55
12 pucharów Stravy mówi samo za siebie. :)

Fontanny na rynku © yurek55
- DST 62.00km
- Czas 02:56
- VAVG 21.14km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 czerwca 2017
Kategoria Piaseczno/Ursynów, 50-100
Miasto, bulwary i scysja rowerzystów
Rower szosowy nadaje się do jeżdżenia po mieście, ulicach i drogach rowerowych, choć generalnie został stworzony do ścigania. Dziś ja jednak potraktowałem go jak typowego mieszczucha, stąd i prędkość stosowna do tego typu rowerów. Zresztą byłem na bulwarach nadwiślańskich, zobaczyć ten otwarty przedwczoraj kawałek koło Centrum Nauki Kopernik. Podobno w sierpniu oddadzą całość, czyli jeszcze ten fragment widoczny na moim archiwalnym zdjęciu z 2013 roku

Zmieniamy Warszawę-teraz czas na bulwary wiślane.Do zobaczenia niedługo © yurek55
A oddany fragment wygląda tak.

Ryby i delfiny na bulwarach wislanych © yurek55

Tunele do czołgania © yurek55

Są i wodotryski do ochłody © yurek55
Potem przejechałem jeszcze do Łazienkowskiego, tam zawróciłem i tą samą drogą, z prędkością stosowną do czasu i miejsca jechałem noga za nogą, aż do podjazdu ulicą Dewajtis. Ponieważ musiałem na chwilkę do córki na Ursynów podjechać, wybrałem trasę przez środek miasta główną arterią północ - południe, czyli Andersa - Marszałkowska - Puławska. Ale przy d. Kinie Moskwa rozmyśliłem się i zjechałem na dół Spacerową, by pojechać Sobieskiego, ale tym razem nie do Gassów, a do Powsina. Tam skręt w stronę Parku Kultury i Wypoczynku i wjazd na Ursynów od południa, podjazdem na ulicy Podgrzybków.
U córki żeby nie dźwigać roweru na czwarte piętro, wsadziłem go na kupę do komórki. Wytęż wzrok i znajdź pozostałe cztery rowery.

Pięć rowerów na dwóch poziomach © yurek55
Na zakończenie scenka rodzajowa z drogi dla rowerów, jako doskonała ilustracja i uzupełnienie do świetnego artykułu o grzeszkach rowerzystów.
Facet na oko około sześćdziesiątki jedzie środkiem drogi rowerowej, Zbliżam się do niego i grzecznie informuję, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny.
- Nie będzie mnie pan pouczał jak mam jeździć! Ja jadę z przodu, to pan musi na mnie uważać! (?)
- Czy samochodem też pan jeździ po lewej stronie i po środku jezdni? - Pytam nadal grzecznie, choć nieco zszokowany jego argumentacją, bo jako żywo nie słyszałem, by jazda z przodu dawała takie przywileje.
Facet będąc już za mną skręca w lewo i żegna mnie staropolskim pozdrowieniem; sp.....j!
Odpowiadam mu równie grzecznie tak, że słychać w promieniu pół kilometra: - G-Ł-U-P-I, S-T-A-R-Y CH- - - - - !!!!!
Koniec lekcji przepisów i dobrego wychowania.

Zmieniamy Warszawę-teraz czas na bulwary wiślane.Do zobaczenia niedługo © yurek55
A oddany fragment wygląda tak.

Ryby i delfiny na bulwarach wislanych © yurek55

Tunele do czołgania © yurek55

Są i wodotryski do ochłody © yurek55
Potem przejechałem jeszcze do Łazienkowskiego, tam zawróciłem i tą samą drogą, z prędkością stosowną do czasu i miejsca jechałem noga za nogą, aż do podjazdu ulicą Dewajtis. Ponieważ musiałem na chwilkę do córki na Ursynów podjechać, wybrałem trasę przez środek miasta główną arterią północ - południe, czyli Andersa - Marszałkowska - Puławska. Ale przy d. Kinie Moskwa rozmyśliłem się i zjechałem na dół Spacerową, by pojechać Sobieskiego, ale tym razem nie do Gassów, a do Powsina. Tam skręt w stronę Parku Kultury i Wypoczynku i wjazd na Ursynów od południa, podjazdem na ulicy Podgrzybków.
U córki żeby nie dźwigać roweru na czwarte piętro, wsadziłem go na kupę do komórki. Wytęż wzrok i znajdź pozostałe cztery rowery.

Pięć rowerów na dwóch poziomach © yurek55
Na zakończenie scenka rodzajowa z drogi dla rowerów, jako doskonała ilustracja i uzupełnienie do świetnego artykułu o grzeszkach rowerzystów.
Facet na oko około sześćdziesiątki jedzie środkiem drogi rowerowej, Zbliżam się do niego i grzecznie informuję, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny.
- Nie będzie mnie pan pouczał jak mam jeździć! Ja jadę z przodu, to pan musi na mnie uważać! (?)
- Czy samochodem też pan jeździ po lewej stronie i po środku jezdni? - Pytam nadal grzecznie, choć nieco zszokowany jego argumentacją, bo jako żywo nie słyszałem, by jazda z przodu dawała takie przywileje.
Facet będąc już za mną skręca w lewo i żegna mnie staropolskim pozdrowieniem; sp.....j!
Odpowiadam mu równie grzecznie tak, że słychać w promieniu pół kilometra: - G-Ł-U-P-I, S-T-A-R-Y CH- - - - - !!!!!
Koniec lekcji przepisów i dobrego wychowania.
- DST 80.00km
- Czas 04:21
- VAVG 18.39km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze