Wpisy archiwalne w kategorii
Piaseczno/Ursynów
Dystans całkowity: | 18350.54 km (w terenie 127.00 km; 0.69%) |
Czas w ruchu: | 890:41 |
Średnia prędkość: | 20.57 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.40 km/h |
Suma podjazdów: | 14165 m |
Suma kalorii: | 197458 kcal |
Liczba aktywności: | 322 |
Średnio na aktywność: | 56.99 km i 2h 46m |
Więcej statystyk |
Sobota, 22 września 2018
Kategoria > 100, Gassy, Piaseczno/Ursynów
Niespodzianka w Cieciszewie
Skończyło się lato i skończyły letnie upały, a wręcz zrobiło się chłodno. Ubrałem sie więc stosownie do temperatury w koszulkę z długim rękawem i nogawki, a dodatkowo do kieszonki włożyłem swoją ultralekką kurtkę - trzepotkę. Tym razem obrałem kierunek na Gassy z zamiarem przedłużenia do Góry Kalwarii i może odwiedzenia córki w drodze powrotnej. W drodze jak zwykle napotkałem wielu rowerzystów i jedną większą ustawkę, ale prawdziwa niespodzinka czekała mnie w Cieciszewie. Dla tych co nie wiedzą, to miejscowość na trasie, którą wszyscy gassowi kolarze muszą mijać po drodze. Dziś firma Bike Expo zorganizowała tam punkt żywieniowy, taki kolarski bufet. Zapraszali wszystkich po kolei i ja też się zatrzymałem. Dostałem banana, dobrą kawę i posłuchałem rozmów o wyścigach i innych ciekawych wydarzeniach kolarskich. Większość znała się z różnych ustawek i imprez, ale i ja stojąc tam czułem się częścią tego środowiska. Choć tylko przez fakt posiadania roweru sziosowego. :) Zapytałem rzecz jasna, z jakiej to okazji: - Z okazji zakończenia letniego sezony rowerowego - usłyszałem. "A jutro będziemy z okazji rozpoczęcia jesiennego sezonu rowerowego". Było bardzo sympatycznie.
Co do pogody to było i gorąco i zimno i deszczowo i - przede wszystkim - bardzo wietrznie! Wiatr z zachodu czasem pomagał, czasem przeszkadzał, ale na pewno wychładzał. Nogawki zdjąłem jeszcze na postoju w Cieciszewie, ale kurtkę zakładałem i zdejmowałem chyba ze trzy razy.

Poczęstunek, rozmowy, spotkania w Cieciszewie © yurek55

Tomek i Artur(?) obsługa bufetu © yurek55

Wieża do ćwiczeń dla strażaków w Górze Kalwarii © yurek55

Enduro na budowie obwodnicy © yurek55 Po prawej na górce szykują się do zjazdu

Tymczasowy tor motocrossowy © yurek55

Do biegu, gotowi, start! © yurek55
Co do pogody to było i gorąco i zimno i deszczowo i - przede wszystkim - bardzo wietrznie! Wiatr z zachodu czasem pomagał, czasem przeszkadzał, ale na pewno wychładzał. Nogawki zdjąłem jeszcze na postoju w Cieciszewie, ale kurtkę zakładałem i zdejmowałem chyba ze trzy razy.

Poczęstunek, rozmowy, spotkania w Cieciszewie © yurek55

Tomek i Artur(?) obsługa bufetu © yurek55

Wieża do ćwiczeń dla strażaków w Górze Kalwarii © yurek55

Enduro na budowie obwodnicy © yurek55 Po prawej na górce szykują się do zjazdu

Tymczasowy tor motocrossowy © yurek55

Do biegu, gotowi, start! © yurek55
- DST 102.35km
- Czas 04:29
- VAVG 22.83km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 20 września 2018
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Kurierka
Dwa wyjazdy kurierskie; pierwszy północ - południe, drugi, wschód - zachód. Ten pierwszy środkiem Warszawy, od Hali Marymonckiej do Piaseczna, powrót przez południowe wioski. Drugi na Gocław i powrót przez Mokotów. Szczerze mówiąc zdecydownie gorzej i trudniej, choć zdecydowanie krócej. No i ten podjazd Dolną do Puławskiej w korku samochodowym...
Ale co mialem zrobić, zrobiłem.

Pierwszy wyjazd, mural na Służewcu

Jakiś Michał i Karolina wierzą w miłość zamkniętą na kłódkę z łańcuchem


Te trzy powyżej z drugiego wyjazdu. Widok na Warszawę z Mostu Siekierkowskiego
Na koniec zamieszczam screen z moich PR na segmentach Stravy: przed, na i za Mostem Poniatowskiego.

PS.
Nie mogę udostępniać mapki ze Stravy, nie chce się wygenerować link do osadzenia na blogu. Wczoraj też. Nie wiecie co się dzieje?
Ale co mialem zrobić, zrobiłem.

Pierwszy wyjazd, mural na Służewcu

Jakiś Michał i Karolina wierzą w miłość zamkniętą na kłódkę z łańcuchem


Te trzy powyżej z drugiego wyjazdu. Widok na Warszawę z Mostu Siekierkowskiego
Na koniec zamieszczam screen z moich PR na segmentach Stravy: przed, na i za Mostem Poniatowskiego.

PS.
Nie mogę udostępniać mapki ze Stravy, nie chce się wygenerować link do osadzenia na blogu. Wczoraj też. Nie wiecie co się dzieje?
- DST 83.00km
- Czas 03:53
- VAVG 21.37km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 września 2018
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Do Piaseczna i z powrotem
Teraz jadąc do córki krócej i szybciej jest wybrać drogę przez Kolonię Lesznowola, Bobrowiec i Jazgarzewszczyznę. Nie muszę wtedy dwa razy przejeżdżać przez tory i omijam de facto Piaseczno, zajeżdżając od drugiej strony. Pojechałem pomóc składac batutę, ale zanim się do tego zabrałem, korzystając z okazji opłukałem rower z cementowego pyłu i porządnie umyłem.

Teraz mycie roweru nie będzie już problemem.
A właściwy powód dla którego przyjechałem jest poniżej.

Brodzik od kabiny prysznicowej widoczny na zdjęciu jest do oddania.

Trampolina gotowa, można wracać

Tu jeszcze bez batuty

Koniki w Dawidach
Zaczęło kropić jak byłem na Banacha, ale naprawdę lunęło jak już byłem w domu.

Teraz mycie roweru nie będzie już problemem.
A właściwy powód dla którego przyjechałem jest poniżej.

Brodzik od kabiny prysznicowej widoczny na zdjęciu jest do oddania.

Trampolina gotowa, można wracać

Tu jeszcze bez batuty

Koniki w Dawidach
Zaczęło kropić jak byłem na Banacha, ale naprawdę lunęło jak już byłem w domu.
- DST 41.00km
- Czas 01:52
- VAVG 21.96km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 sierpnia 2018
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Piaseczno wreszcie rowerem
Ostatnimi dniami jeździłem do Piaseczna wyłącznie samochodem, a to z powodu przeprowadzki mojej córki z "ptasiego" osiedla, na przedmieścia. Bez udziału wyspecjalizowanej firmy jest to przedsięwzięcie wymagające zaangażowania wielu sił i środków. Na dodatek trwały też jeszcze ostatnie prace remontowe, czekało mnóstwo śmieci i gruzu do wywiezienia i setki, a może tysiące(!) rzeczy do ułożenia w szafach, szufladach, półkach etc. etc. Kto się przeprowadzał, ten wie - nie będę się rozpisywał.
Dziś, w pierwszym dniu wolnym od tej krzątaniny, pojechałem tam wreszcie rowerem, trochę z potrzeby, a trochę dla przyjemności. Dystans do nowego domu jest dłuższy o 2,5 km niż na Albatrosów, ale poza tym jest jakoś fajniej. Dom, to dom.
Wróciłem Puławską żeby nie jechać tą samą drogą - i to wszystko.

Cerkiew na Puławskiej nabiera kształtów

Kot na czas przeprowadzki i największego zamieszania zamieszkał u nas. Ma tu przynajmniej ciszę i spokój.
Dziś, w pierwszym dniu wolnym od tej krzątaniny, pojechałem tam wreszcie rowerem, trochę z potrzeby, a trochę dla przyjemności. Dystans do nowego domu jest dłuższy o 2,5 km niż na Albatrosów, ale poza tym jest jakoś fajniej. Dom, to dom.
Wróciłem Puławską żeby nie jechać tą samą drogą - i to wszystko.

Cerkiew na Puławskiej nabiera kształtów

Kot na czas przeprowadzki i największego zamieszania zamieszkał u nas. Ma tu przynajmniej ciszę i spokój.
- DST 43.00km
- Czas 02:02
- VAVG 21.15km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2018
Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów
Niezamknięta pętla przez Gassy
Dziś połowa moich dzieci wraca z urlopu, ale za to przywożą wszystkie wnuczki, więc odbiorę ich wszystkich z Okęcia i przywiozę do babci na obiad powitalny. Najpierw jednak musiałem samochód przyprowadzić z Ursynowa, bo w nim są zamontowane foteliki, stąd ostatni fragment trójkąta jest na mapie niedorysowany. Ten kawałek mój Bystry Baranek przejechał na dachu jak panisko.
Za to mnie jakoś trudno się kręciło, a już ostatnie odcinki pod wiatr, to całkiem słabo. Żadnych rekordów nie ma, kilka drugich i trzecich miejsc.

Za to mnie jakoś trudno się kręciło, a już ostatnie odcinki pod wiatr, to całkiem słabo. Żadnych rekordów nie ma, kilka drugich i trzecich miejsc.

- DST 54.67km
- Czas 02:25
- VAVG 22.62km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2018
Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów
Kolejna śmierć na rowerze [*]
Rano z niejasnych dla mnie powodów nigdzie nie pojechałem. Kropka. Tematu nie ma co drążyć. Może tylko tyle, że częściową winę za to ponosi książka Michaela O'Briena "Ojciec Eliasz Czas Apokalipsy". Ale że miałem coś do zrobienia w mieszkaniu córki na Ursynowie, wiedziałem że rower mnie nie minie. Dzień teraz długi, kilometrów mam mało,więc wybrałem drogę przez Piaseczno i Gassy, czyli prawie tradycyjny trójkąt. Prawie, bo nie jadę nad Wisłą aż do Wilanowa, tylko już za mostem na Jeziorce odbijam w stronę Powsina i stamtąd nowym połączeniem na Ursynów. Rowerzystów i kolarzy w Gassach całe mrowie, wszyscy cisną tak, że pomimo niezłej szybkości nie mam szans załapać się na koło i powieźć choć sto metrów. Kolejny raz spotkałem tam grupę z Marcinem z Wykopu. który jak zwykle proponuje wspólną jazdę, ale gdzie mi tam do nich. Konie. Za chwilę jeszcze silniejsza grupka w jednolitych, klubowych strojach połyka i tych koni, jednym słowem - dzieje się. Ja obserwuję swój licznik ustawiony na pokazywanie średniej prędkości i widzę zawrotne Vśr 26 km/h, ale cóż z tego! Tam gdy się jedzie 30 jest się objeżdżanym przez wszystkich bez wyjątku. Taka sytuacja. Ja jestem już z tym pogodzony, pisze tylko dla ilustracji tego co tam się wyprawia.
W mieszkaniu u córki obmyłem się, napiłem, uzupełniłem bidon i do domu. Przy Galerii Mokotów już z daleka dostrzegłem niebieską dyskotekę z kilku pojazdów. Gdy podjechałem bliżej okazało się, że to radiowozy policji i karetki. Stali na przeciwnym pasie niż ja jechałem, ale żadnego oznak kolizji czy wypadku nie widziałem. Wypatrywałem rozbitych samochodów, ale że się spieszyłem, to się nie zatrzymywałem. Oglądanie wypadków jakoś mnie specjalnie nie ciekawi, nie robię za tłum w takich miejscach. W domu żona mi powiedziała, że zginęła tam młoda rowerzystka. Gdybym wiedział, to jednak pewnie bym się zatrzymał. Z filmu i zdjęć wychodzi mi że jechała drogą dla rowerów i wjechała na jezdnię, a samochód ją potrącił. Czyja wina, nie wiadomo. Widać, że rower porządny i z sakwami więc chyba nie była nowicjuszką rowerową, z kolei gdyby opel skręcał na zielonej strzałce, to chyba by jej nie zabił przy niedużej prędkości. Smutek. RIP
W mieszkaniu u córki obmyłem się, napiłem, uzupełniłem bidon i do domu. Przy Galerii Mokotów już z daleka dostrzegłem niebieską dyskotekę z kilku pojazdów. Gdy podjechałem bliżej okazało się, że to radiowozy policji i karetki. Stali na przeciwnym pasie niż ja jechałem, ale żadnego oznak kolizji czy wypadku nie widziałem. Wypatrywałem rozbitych samochodów, ale że się spieszyłem, to się nie zatrzymywałem. Oglądanie wypadków jakoś mnie specjalnie nie ciekawi, nie robię za tłum w takich miejscach. W domu żona mi powiedziała, że zginęła tam młoda rowerzystka. Gdybym wiedział, to jednak pewnie bym się zatrzymał. Z filmu i zdjęć wychodzi mi że jechała drogą dla rowerów i wjechała na jezdnię, a samochód ją potrącił. Czyja wina, nie wiadomo. Widać, że rower porządny i z sakwami więc chyba nie była nowicjuszką rowerową, z kolei gdyby opel skręcał na zielonej strzałce, to chyba by jej nie zabił przy niedużej prędkości. Smutek. RIP
- DST 63.00km
- Czas 02:31
- VAVG 25.03km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 21 czerwca 2018
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Na mokro
Edit:
Uzupełnienie straconego wpisu z czwartku.
Tytuł nie sugeruje bynajmniej deszczu, bo i skąd by się wziął, ale moczenia koszulki i jechania z takim chłodnym kompresem na ciele. Pomagało na mniej więcej dwadzieścia do trzydziestu minut. Miałem tego dnia trzy wycieczki, wracając pomiędzy nimi do domu. Początkowo pojechałem na zachód, ale w trakcie się rozmyśliłem i zawróciłem, bo postanowiłem jednak zawieźć coś do Piaseczna. Kupiłem rano w lidzie materaco-fotel dmuchany, a że dzieciaki pakowały akurat samochód na wakacyjną podróż do Francji, to im podrzuciłem do bagażnika. Druga część rodziny leciała samolotem i mogli to zabrać, tylko po co im dodatkowo obciążać bagaż? Spotkają się na miejscu, a sprzęt plażowy im się przyda. Z reguły kupują na wyjazdach i przepłacają przynajmniej dwukrotnie.
Ostatni, najkrótszy wyjazd, był do Desy na Nowym Świecie. Wstawiłem im w komis biżu i to był koniec moich zdań nas ten dzień. Prowizja wynosi 30%, więc jeśli ktoś chce kupić platynowy pierścionek z brylantem półtora karata, proszę pisać w komentarzach. :)

Autoportret? © yurek55

art.45 "(...)kierującemu pojazdem zabrania się m.in. korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. " © yurek55

#ladnapani © yurek55

Sztuka ulicy © yurek55

Radomiak Radom rulez! © yurek55

Mur Wyścigów Konnych na Służewcu © yurek55

Oferta nie do odrzucenia © yurek55

Pałac Kultury © yurek55

Marszałkowska © yurek55
Uzupełnienie straconego wpisu z czwartku.
Tytuł nie sugeruje bynajmniej deszczu, bo i skąd by się wziął, ale moczenia koszulki i jechania z takim chłodnym kompresem na ciele. Pomagało na mniej więcej dwadzieścia do trzydziestu minut. Miałem tego dnia trzy wycieczki, wracając pomiędzy nimi do domu. Początkowo pojechałem na zachód, ale w trakcie się rozmyśliłem i zawróciłem, bo postanowiłem jednak zawieźć coś do Piaseczna. Kupiłem rano w lidzie materaco-fotel dmuchany, a że dzieciaki pakowały akurat samochód na wakacyjną podróż do Francji, to im podrzuciłem do bagażnika. Druga część rodziny leciała samolotem i mogli to zabrać, tylko po co im dodatkowo obciążać bagaż? Spotkają się na miejscu, a sprzęt plażowy im się przyda. Z reguły kupują na wyjazdach i przepłacają przynajmniej dwukrotnie.
Ostatni, najkrótszy wyjazd, był do Desy na Nowym Świecie. Wstawiłem im w komis biżu i to był koniec moich zdań nas ten dzień. Prowizja wynosi 30%, więc jeśli ktoś chce kupić platynowy pierścionek z brylantem półtora karata, proszę pisać w komentarzach. :)

Autoportret? © yurek55

art.45 "(...)kierującemu pojazdem zabrania się m.in. korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. " © yurek55

#ladnapani © yurek55

Sztuka ulicy © yurek55

Radomiak Radom rulez! © yurek55

Mur Wyścigów Konnych na Służewcu © yurek55

Oferta nie do odrzucenia © yurek55

Pałac Kultury © yurek55

Marszałkowska © yurek55
- DST 70.00km
- Czas 03:30
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 czerwca 2018
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Po obiad do Piaseczna
Po drodze natknąłem się na trzy nowe budowy. Pierwszą, przy lotnisku od strony Wirażowej już widziałem, teraz jest głębszy wykop i wylewają na jego dnie beton. Druga, zaraz kawałek dalej za zakrętem wygląda mi na kolejny przylotniskowy parking, bo kostkę bauma układają. Ale mogę się mylić.

Tu, gdzie Wirażowa przechodzi w Kinetyczną
Trzecia, to budowa POW, która dziś doszła do Przyczółkowej. Zobaczymy jak wpłynie na ruch samochodowy na tej wylotówce do Góry Kalwarii przez Konstancin.
Na koniec, gdyby ktoś chciał skorzystać...

I jeszcze mapa.

Tu, gdzie Wirażowa przechodzi w Kinetyczną
Trzecia, to budowa POW, która dziś doszła do Przyczółkowej. Zobaczymy jak wpłynie na ruch samochodowy na tej wylotówce do Góry Kalwarii przez Konstancin.
Na koniec, gdyby ktoś chciał skorzystać...

I jeszcze mapa.
- DST 52.45km
- Czas 02:26
- VAVG 21.55km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 czerwca 2018
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Rano po mieście, wieczorem na czereśnie
Miałem umówione spotkanie na cmentarzu, ale nie tak jak platformiany poseł Chlebowski z biznesmenem Sobiesiakiem pod Wrocławiem, a zwyczajnie na Powązkach z liternikiem. Mam nadzieję, że tym razem trafiłem na solidnego rzemieślnika, a nie specjalistę od przekładania ostatecznych terminów wykonania zlecenia.
A czereśnia rośnie u córki w Piasecznie na podwórku i nie ma kto zrywać owoców, bo jeszcze się nie przeprowadzili. Jak będą wiśnie, to już pewnie zasiedlą swój nowy nabytek.
A już niemal pod domem zobaczyłem przy dawnej restauracji "Pod Skrzydłami" taki oto neon. Aż specjalnie zawróciłem aby go sfotografować.

Nazwa restauracji pochodziła od tej oto fontannowej rzeźby. Kiedyś stała ona pośrodku prawdziwej fontanny, dziś muszą wystarczyć chodnikowe wodotryski.

Mapa tylko wieczorowa.
A czereśnia rośnie u córki w Piasecznie na podwórku i nie ma kto zrywać owoców, bo jeszcze się nie przeprowadzili. Jak będą wiśnie, to już pewnie zasiedlą swój nowy nabytek.
A już niemal pod domem zobaczyłem przy dawnej restauracji "Pod Skrzydłami" taki oto neon. Aż specjalnie zawróciłem aby go sfotografować.

Nazwa restauracji pochodziła od tej oto fontannowej rzeźby. Kiedyś stała ona pośrodku prawdziwej fontanny, dziś muszą wystarczyć chodnikowe wodotryski.

Mapa tylko wieczorowa.
- DST 72.00km
- Czas 03:20
- VAVG 21.60km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 maja 2018
Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
A bodaj ci dętka pękła!
Nie podpadłem kapralowi Wichurze, a jednak wymiana dętki dziś mnie nie ominęła. Powietrze uciekało spod łatki, a zapasowa też była już klejona i dlatego zakładałem ją z pewną obawą. Na szczęście łatka trzymała dobrze. Napompowałem cztery atmosfery i więcej za Chiny nie dawałem rady, więc musiałem na tym poprzestać. Dobrze że po skończeniu spojrzałem na zegarek, bo inaczej bym się za daleko zapędził. Chciałem dojechać do Góry Kalwarii i wrócić przez Gassy, ale czas mi się kończył i musiałem wracać. Skorzystałem z zamkniętej jeszcze ulicy Korbońskiego łączącej Powsin z Ursynowem, bo pewnie już PR tam nie poprawię. Jutro jeszcze tylko spróbuję nią zjechać i będę miał z głowy.
Dzisiejsza wycieczka składała się z dwóch części z kilkugodzinną przerwą w Piasecznie. Miałem tam miłe zajęcie, wystarczy popatrzeć. :)
PS. Po obiedzie pojechałem i kupiłem dwie dętki. Samochodem.




Fotka z mostu - Jeziorka w Konstancinie

Most
Dzisiejsza wycieczka składała się z dwóch części z kilkugodzinną przerwą w Piasecznie. Miałem tam miłe zajęcie, wystarczy popatrzeć. :)
PS. Po obiedzie pojechałem i kupiłem dwie dętki. Samochodem.





Fotka z mostu - Jeziorka w Konstancinie

Most
- DST 69.00km
- Czas 02:55
- VAVG 23.66km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze