Wpisy archiwalne w kategorii
przed śniadaniem
Dystans całkowity: | 11613.17 km (w terenie 194.78 km; 1.68%) |
Czas w ruchu: | 554:27 |
Średnia prędkość: | 20.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.54 km/h |
Suma podjazdów: | 14935 m |
Suma kalorii: | 117317 kcal |
Liczba aktywności: | 241 |
Średnio na aktywność: | 48.19 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 15 marca 2015
Kategoria przed śniadaniem, 50-100
Sprawdzenie licznika
Tak jak wczoraj zapowiedziałem, dzis pojechałem sprawdzić dokładność wskazań nowego licznika rowerowego z Lidla. Na drodze z Pogroszewa do Pilaszkowa (i dalej też, oczywiście), w zeszłym roku wiodła trasa wyścigu kolarskiego i co kilometr napisana jest na jezdni odległość do mety. To nawet lepsze i wygodniejsze niż słupki kilometrowe. Okazało się, że obwód koła wpisałem idealnie, chociaż nie posiłkowałem się żadnymi gotowymi tabelami, tylko zastosowałem metodę kolejnych przybliżeń, aż doszedłem do wielkości 2258. Tak wpisałem w poprzednim liczniku i przeniosłem do tego, ale chciałem sprawdzić, czy tak samo pokazuje. Jak widać, wszystko się zgadza.

Sprawdzanie licznika - stan 24,835 km © yurek55

Sprawdzanie licznika - 25,835km . Jest bardzo OK! © yurek55
W Pilaszkowie skręciłem na Zaborów i tam nieco się zdziwiłem pustką przed kościołem. Żadnych samochodów, żadnych wiernych
- co jest, myślę sobie? Tak mnie to zaintrygowało, że aż w domu sprawdziłem - okazało się, że nie ma Mszy Św. o dziewiątej, tylko co dwie godziny. A że akurat dzwony dzwoniły, to sprawdziłem godzinę - była 9:30, więc nie dziwne, że nikogo nie było.

Ufundowała Szkoła Powszechna w Zaborowie na X-lecie odzyskania niepodległości w 1928 roku © yurek55

Kościół w Zaborowie © yurek55
W powrotnej drodze na styku miejscowości Zielonki Parcele i Koczargi, wydawało mi się, że widziałem Hipcię jadącą z przeciwka. Ale głowy nie dam. Zbyt krótko ją widziałem i nigdy nie spotkałem jej osobiście. No i jechała sama, bez Hipka, więc nie wiem.

Sprawdzanie licznika - stan 24,835 km © yurek55

Sprawdzanie licznika - 25,835km . Jest bardzo OK! © yurek55
W Pilaszkowie skręciłem na Zaborów i tam nieco się zdziwiłem pustką przed kościołem. Żadnych samochodów, żadnych wiernych
- co jest, myślę sobie? Tak mnie to zaintrygowało, że aż w domu sprawdziłem - okazało się, że nie ma Mszy Św. o dziewiątej, tylko co dwie godziny. A że akurat dzwony dzwoniły, to sprawdziłem godzinę - była 9:30, więc nie dziwne, że nikogo nie było.

Ufundowała Szkoła Powszechna w Zaborowie na X-lecie odzyskania niepodległości w 1928 roku © yurek55

Kościół w Zaborowie © yurek55
W powrotnej drodze na styku miejscowości Zielonki Parcele i Koczargi, wydawało mi się, że widziałem Hipcię jadącą z przeciwka. Ale głowy nie dam. Zbyt krótko ją widziałem i nigdy nie spotkałem jej osobiście. No i jechała sama, bez Hipka, więc nie wiem.
- DST 55.00km
- Czas 02:35
- VAVG 21.29km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 marca 2015
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Truskaw przed śniadaniem
Trasa podobna do tej z ubiegłej niedzieli, a że nieco wcześniej wyjechałem, mogłem zrobić trochę więcej kilometrów.
Jak widać na kościelnym zegarze, w Borzęcinie byłem wcześniej o czterdzieści minut. Leśne trzy kilometry z Mariewa do Truskawia musiałem pokonać bardzo powoli, bo droga tak wybita przez samochody, że można wszystkie plomby z zębów pogubić. Reszta trasy standardowa. Pogoda bezwietrzna, temperatura też w porządku: jak wyjeżdżałem było 2°C, jak wracałem 5°C.

Kościół w Borzęcinie © yurek55

Pętla autobusu 729 - Mariew © yurek55

Droga Mariew - Truskaw © yurek55

Tu w latach 1575-1764 obrano 10 królów Polski © yurek55

Warsaw Spire z innej strony © yurek55

Kościół w Borzęcinie © yurek55

Pętla autobusu 729 - Mariew © yurek55

Droga Mariew - Truskaw © yurek55

Tu w latach 1575-1764 obrano 10 królów Polski © yurek55

Warsaw Spire z innej strony © yurek55
- DST 53.44km
- Teren 3.00km
- Czas 02:28
- VAVG 21.66km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lutego 2015
Kategoria <50, przed śniadaniem
Szlakiem kościołów na literę B
Przed śniadaniem zrobiłem skrócony wariant trasy przez zachodnie wioski. Pogoda dobra, bez wiatru, na drogach pusto, tylko jeździć. Na nowej drodze rowerowej z Wieruchowa już rusza się kostka, tylko patrzeć jak zacznie wypadać. Ale tak to już u nas jest z akcjami przedwyborczymi.

Wygląda dobrze, ale pozory mylą © yurek55
Do kościoła w Borzęcinie dotarłem w czasie 56 minut i dalej Traktem Królewskim, ale tym razem nie do Lipkowa, tylko skróciłem trasę i wróciłem na drogę przez Zielonki do Babic.

Borzęcin - kościół © yurek55

Babice - kościół © yurek55

Blizne - kościół © yurek55
Ten kościół budują od 2001 roku i jeszcze nie jest ukończony, ale nabożeństwa się odbywają.
I tak to zupełnie niechcący, podczas niedzielnej porannej przejażdżki sfotografowałem trzy kościoły w miejscowościach na literę "B". Gdybym to założył wcześniej, to miałem po drodze jeszcze czwarty na Bemowie, ale go nie sfotografowałem.

Wygląda dobrze, ale pozory mylą © yurek55
Do kościoła w Borzęcinie dotarłem w czasie 56 minut i dalej Traktem Królewskim, ale tym razem nie do Lipkowa, tylko skróciłem trasę i wróciłem na drogę przez Zielonki do Babic.

Borzęcin - kościół © yurek55

Babice - kościół © yurek55

Blizne - kościół © yurek55
Ten kościół budują od 2001 roku i jeszcze nie jest ukończony, ale nabożeństwa się odbywają.
I tak to zupełnie niechcący, podczas niedzielnej porannej przejażdżki sfotografowałem trzy kościoły w miejscowościach na literę "B". Gdybym to założył wcześniej, to miałem po drodze jeszcze czwarty na Bemowie, ale go nie sfotografowałem.
- DST 45.71km
- Czas 02:02
- VAVG 22.48km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 lutego 2015
Kategoria przed śniadaniem, <50
Krótko, po mieście + pączki
Z trudem, ale zwlokłem się z łóżka i pojechałem na krótką przejażdżkę przed śniadaniem. Nie miałem ani celu, ani pomysłu, po prostu jechałem, gdzie oczy poniosą.

Perspektywę ulicy Chłodnej zamyka nasz WTT (pierwsza nazwa: Daewoo Tower) © yurek55

A tu ulica Łucka i Warsaw Spire w budowie © yurek55
A po powrocie, jako że dziś był u nas zaległy Tłusty Czwartek, produkowaliśmy prawdziwe pączki.

Faza rośnięcia © yurek55

Faza smażenia © yurek55

Faza oczekiwania na konsumpcję © yurek55
Ciekawe skąd endomondo ma dane pogodowe. Pokazuje mgłę i wilgotność 100%...

Perspektywę ulicy Chłodnej zamyka nasz WTT (pierwsza nazwa: Daewoo Tower) © yurek55

A tu ulica Łucka i Warsaw Spire w budowie © yurek55
A po powrocie, jako że dziś był u nas zaległy Tłusty Czwartek, produkowaliśmy prawdziwe pączki.

Faza rośnięcia © yurek55

Faza smażenia © yurek55

Faza oczekiwania na konsumpcję © yurek55
Ciekawe skąd endomondo ma dane pogodowe. Pokazuje mgłę i wilgotność 100%...
- DST 28.00km
- Czas 01:35
- VAVG 17.68km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 stycznia 2015
Kategoria <50, przed śniadaniem
Gleba i mgła
Nareszcie po otworzeniu oczu w niedzielny poranek wybrałem rower, a nie wylegiwanie się w łóżku z książką. Już od dwóch miesięcy nie mogłem się do tego zmusić, więc słowo "nareszcie", jest tu w pełni na miejscu. Jednak moja niedzielna jazda zaczęła się dość pechowo. Po niespełna dwóch kilometrach zaliczyłem solidną glebę - i dziś nie był to poślizg na lodzie, a wyłącznie moja nieuwaga. Podniosłem się, postałem chwilę czekając aż przejdzie pierwszy ból kolana i dłoni, którą się podparłem upadając i ponieważ nic groźnego się nie stało, pojechałem dalej. Po pół godzinie jazdy, nie wiadomo skąd i dlaczego, raptem ogarnęła wszystko gęsta mgła, a jazda w tych warunkach zaczęła tracić dla mnie sens. Lubię coś widzieć podczas jazdy, zresztą dlatego nie jeżdżę po ciemku. Niespodziewanie po kilkunastu minutach mgła zaczęła znikać, a po pół godzinie nie było po niej śladu. Czyli w przeciągu godziny przeszliśmy od jasnego dnia, do całkowitego zamglenia i z powrotem do jasnego dnia. Nawet z nieśmiałymi przebłyskami słońca, które wprawdzie w końcu się nie przebiło, ale przynajmniej próbowało. A moja noga wyglądała po powrocie gorzej, niż naprawdę się czuła, a stłuczona dłoń bolała tylko wtedy, gdy trzymałem nią kierownicę. Czyli generalnie wszystko w porządku.
Dobrze, że nie mam żadnych drutów w nodze, bo wtedy by mogło być gorzej.

Trasa S-8 we mgle © yurek55

Nieśmiałe słońce na drodze do Lipkowa © yurek55

Pola w Koczargach © yurek55

Najtaniej w Warszawie © yurek55

Efekt upadku © yurek55

Trasa S-8 we mgle © yurek55

Nieśmiałe słońce na drodze do Lipkowa © yurek55

Pola w Koczargach © yurek55

Najtaniej w Warszawie © yurek55

Efekt upadku © yurek55
- DST 43.00km
- Czas 02:00
- VAVG 21.50km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 listopada 2014
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Wybory samorządowe
Przejechałem z rozpędu koło tej reklamy społecznej i dopiero po kilkunastu metrach zawróciłem i przeczytałem jeszcze raz. Trafność tej wypowiedzi patrząc jak głosuje nasze społeczeństwo, jest wprost porażająca! Hitler odnosił swe słowa do Niemców przed drugą wojną światową. Odnosi się to jednakże również - niestety - do Polaków w dwudziestym pierwszym wieku. Głusi na kłamstwa, łykają jak gęś kluski każdą propagandową ściemę władzuni, ślepi na nieudolność, afery, złodziejstwo, wybieraja tych samych polityków. Szkoda słów..., idę oddać swój stracony głos. Robię to zawsze od 1989 roku tak, jak nie robiłem tego przed 1989 rokiem.

Niestety, malarz miał rację © yurek55

Akcja: "Trzeźwy poranek wyborczy" na Dźwigowej © yurek55
Zimny, silny wiatr od wschodu sprawiał, że do domu wracało się ciężko, a odczuwalna temperatura była w okolicy zera, nominalnie rano było 3°C.

Niestety, malarz miał rację © yurek55

Akcja: "Trzeźwy poranek wyborczy" na Dźwigowej © yurek55
Zimny, silny wiatr od wschodu sprawiał, że do domu wracało się ciężko, a odczuwalna temperatura była w okolicy zera, nominalnie rano było 3°C.
- DST 50.56km
- Czas 02:23
- VAVG 21.21km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 listopada 2014
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Peryferiami
Chciałem zobaczyć jak postępują prace na "gierkówce" za Jankami i potem przez Nadarzyn i Pruszków pojechać na swoje ulubione trasy i przez Szeligi wrócić do domu. Nawet dojechałem do estakady nad Autostradą Wolności, ale tam spostrzegłem, że czasu mi nie wystarczy, więc zawróciłem i pojechałem najkrótszą drogą przez Piastów.
Dzisiejszą niedzielną wycieczką przekroczyłem jedenaście tysięcy kilometrów.

Katowicka pomiędzy Jankami a Nadarzynem © yurek55

Domek na peryferiach © yurek55

Domek na peryferiach © yurek55

Gdzieś w Pruszkowie nad autostradą © yurek55

Chata w Ursusie © yurek55
Dzisiejszą niedzielną wycieczką przekroczyłem jedenaście tysięcy kilometrów.

Katowicka pomiędzy Jankami a Nadarzynem © yurek55

Domek na peryferiach © yurek55

Domek na peryferiach © yurek55

Gdzieś w Pruszkowie nad autostradą © yurek55

Chata w Ursusie © yurek55
- DST 52.30km
- Czas 02:30
- VAVG 20.92km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 listopada 2014
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Jazda w niedoczasie
Wyjechałem nie tak rano jak bym mógł, bo przez kilkanaście minut po obudzeniu zastanawiałem się, czy mi się chce. W końcu jednak wstałem i nawet przejechałem więcej kilometrów niż planowałem, czyli że jednak mi się chciało. A że czasu do śniadania miałem tyle samo, musiałem się trochę sprężać czego efekt widać po średniej. Dobrze się jechało.
- DST 62.32km
- Czas 02:46
- VAVG 22.53km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 października 2014
Kategoria <50, przed śniadaniem
Powstańczy mural na monopolu
Wczoraj zaliczyłem Gassy i wioski od południowej strony Warszawy typu Zgorzała, czy Dawidy, dziś więc przyszła kolej na trasę zachodnią i wioski typu Szeligi, czy Kaputy. Ale najpierw koło domu zatrzymałem się przy nocnym sklepie z alkoholem, na którym niespodziewanie pojawił się taki oto patriotyczny mural.

Mural na monopolowym © yurek55
"To my jesteśmy przyszłością tego miasta
to z nas nowa siła wyrasta
to my to miasto odbudujemy
dzięki sercu Polski nigdy nie zginiemy"
Nie bardzo kojarzę te słowa, google nie pomogło niestety, wiem natomiast, że dewizą Warszawy, dodaną w listopadzie 1939 roku, jest "Semper Invicta", a nie "Sempre Invicta".
ZAWSZE NIEZWYCIĘŻONA
Nas polach gdzie niedawno rosła marchew i cebula już jesienna pustka. Tak będzie do wiosny, bo taka jest odwieczna kolej rzeczy.

Ziemia urodziła, teraz odpoczywa © yurek55
Wreszcie dziś zauważyłem miejsce gdzie mieszkał nasz mistrz olimpijski z Los Angeles na 10km, zamordowany przez Niemców w Palmirach.

Tu stał dom "Kusego" © yurek55

Mural na monopolowym © yurek55
"To my jesteśmy przyszłością tego miasta
to z nas nowa siła wyrasta
to my to miasto odbudujemy
dzięki sercu Polski nigdy nie zginiemy"
Nie bardzo kojarzę te słowa, google nie pomogło niestety, wiem natomiast, że dewizą Warszawy, dodaną w listopadzie 1939 roku, jest "Semper Invicta", a nie "Sempre Invicta".
ZAWSZE NIEZWYCIĘŻONA
Nas polach gdzie niedawno rosła marchew i cebula już jesienna pustka. Tak będzie do wiosny, bo taka jest odwieczna kolej rzeczy.

Ziemia urodziła, teraz odpoczywa © yurek55
Wreszcie dziś zauważyłem miejsce gdzie mieszkał nasz mistrz olimpijski z Los Angeles na 10km, zamordowany przez Niemców w Palmirach.

Tu stał dom "Kusego" © yurek55
- DST 48.00km
- Czas 02:04
- VAVG 23.23km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 października 2014
Kategoria <50, przed śniadaniem
Tradycyjna niedzielna rundka przed śniadaniem
Pomimo braku słońca temperatura nadal pozwalała jeszcze jeździć "na krótko". Wprawdzie lepiej było nie przystawać na dłużej, bo wtedy organizm dość szybko się wychładzał, ale podczas jazdy było w sam raz. I tylko na zdjęciach widać, że to już prawdziwa jesień...

Droga Lipków - Izabelin © yurek55
Widać również, że wybory samorządowe tuż-tuż

Prace drogowe w Izabelinie © yurek55

Droga Lipków - Izabelin © yurek55
Widać również, że wybory samorządowe tuż-tuż

Prace drogowe w Izabelinie © yurek55
- DST 44.70km
- Czas 02:05
- VAVG 21.46km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze