Gassy
Dystans całkowity: | 16972.22 km (w terenie 53.00 km; 0.31%) |
Czas w ruchu: | 815:04 |
Średnia prędkość: | 20.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.40 km/h |
Suma podjazdów: | 20740 m |
Suma kalorii: | 292918 kcal |
Liczba aktywności: | 219 |
Średnio na aktywność: | 77.50 km i 3h 43m |
Więcej statystyk |
5 tysięcy!
Miałem zamiar pojechać gdzieś daleko na zachód, może nawet objechać Puszczę Kampinioską, ale wyszło inaczej i zawróciłem do domu. Na dodatek okazało się, że niepotrzebnie, bo pan od wymiany licznika energii już zrobił swoje i wyszedł. Obeszło się beze mnie. W drugim podejściu wybrałem kierunek południowy i w sumie powieliłem prawie wczorajszą trasę, tylko w wersji skróconej. Przystanki na chłodzenie głowy były w Piasecznie na fontannach i w Gassach na Wiśle. Drugi dzień z rzędu na obrzeżach lotniska w Gassach stoi zaparkowanych kilkanaście, albo i więcej, samochodów. Nigdy przedtem ich tam nie było. Ciekawe co robią ich właściciele, bo na płycie nikogo nie widać, a tylu samolotów, by ich gdzieś przetransportować, to w hangarze by się nie zmieściło.
PS. Chyba muszę na poważnie zacząć szukać licznika rowerowego. Rano przestał pokazywać po trzech kilometrach, a gdy poprawiłem baterię w nadajniku przy widelcu, to na drugiej wycieczce zatrzymał się po 43 kilometrach. Po powrocie do domu zmieniłem baterię na nową (znowu) i niby działa. Tylko jak długo.
Staw w Żabieńcu z innej strony niż wczoraj © yurek55
Prom na Wiśle w Gassach © yurek55
- DST 113.25km
- Czas 05:05
- VAVG 22.28km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez strefę przyfrontową
Tytuł wpisu to nawiązanie do kanonady jaka słyszałem przez całe kilometry jazdy. Właściciele sadów maja jakieś urządzenia hukowe do odstraszania szpaków, a na czereśniach pokazują się już owoce. No całkiem jak na strzelnicy wojskowej przy WAT.
Staw w Żabieńcu koło Piaseczna © yurek55
Sanktuarium Matki Boskiej Pieczyskiej w Pieczyskach © yurek55
Znowu czołgi i transportery na znakach © yurek55
;)
"ZACHOWAJ PANIE OD WSZELKIEGO ZŁEGO 1831" - Pęcław © yurek55
Nie zrozumiałem symboliki tego pomnika. Kogo przedstawia figura na cokole? Powinno to być Dzieciątko Jezus, ale dlaczego tak ukazane?
Co autor miał na myśli? © yurek55
468 kilometr Wisły (od ujścia Przemszy) © yurek55
Sady z zamkiem w Czersku w tle © yurek55
Budowa obwodnicy Góry Kalwarii © yurek55
Wyjazd z Czerska
Sklep spożywczy w Cieciszewie, czyli przystanek na trasie © yurek55
Pierwszy raz stanąłem tu na popas i zjadłem drożdżówkę popijając pepsi.
Napis na asfalcie dopinguje zespół Grupetto: - Wszyscy jesteście konie! © yurek55
Na trasie wyścigu Langtour w kilku miejscach widziałem napis "Grupetto", napisany tym kolorem i charakterem pisma. Widać mają wiernych kibiców.
Maja i Gucio coraz wyraźniejsi © yurek55
- DST 126.00km
- Czas 05:35
- VAVG 22.57km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
20 maja urodzili się...
Co do samej jazdy to wyjątkowo dobrze mi poszło. Pomimo, że byłem całkiem na czczo i na dodatek bez grama wody, to pobiłem trzynaście rekordów życiowych na segmentach Stravy, w tym tak wartościowe jak Powsin - Gassy i to bez wichury w plecy. Wprawdzie z moim czasem zajmuję 1505 miejsce na 1714 uczestników, ale zapewne w mojej grupie wiekowej ta pozycja jest wyższa. A co do wieku, to dziś data szczególna.
20 maja urodzili się:
- Honoriusz de Balzac
- Gen. Władysław Sikorski
- Max Euwe - szachista
- Jerzy Fitelberg - kompozytor
- James Stewart - aktor
- Wiliam Hewlett - (ten od Hewlett-Packarda)
- Mosze Dajan - izraelski generał
- Gustaw Herling-Grudziński - pisarz
- Franciszek Macharski - kardynał krakowski
- René Bianchi - kolarz francuski
- Al Bano - ten od Rominy Power
- Cher - aktorka i piosenkarka
- Józef Łuszczek - biegacz narciarski, złoty medalista olimpijski
- Zbigniew Preisner - kompozytor
- Lucélia Santos - ta od Niewolnicy Isaury
- Karol Okrasa - ten co łamie przepisy
- Petr Czech - bramkarz
- Chris Froome - kolarz
- jeszcze kilka dziesiątków innych sławnych ludzi - Wikipedia
...oraz ja!
Jak tu nie jeździć takimi drogami? © yurek55
Przystań Gassy © yurek55
Kontrola czasu - powrót © yurek55
- DST 66.00km
- Czas 02:44
- VAVG 24.15km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwa obrazki rodzajowe
A teraz dwa obrazki rodzajowe:
Rowerzysta jadący bardzo szybko rowerem po chodniku, pomimo hamulców tarczowych i grubych opon terenowych, nie zdąża wyhamować i uderza w bok samochodu wyjeżdżającego z osiedla. Stoję całkiem blisko, więc słyszę najpierw szuranie zablokowanych kół, potem JEB!, a potem: - Jak kurwa jedziesz! Oglądam się i widzę, że kierowca wystraszony wychodzi z samochodu, a rowerzysta coś tam jeszcze brąchając pod nosem, wsiada na rower i odjeżdża. Słyszę jeszcze tylko jak kierowca mówi: - Dobrze, że panu nic się nie stało. Wina była ewidentnie po stronie rowerzysty, gdyż kierowca włączając się do ruchu patrzy w lewo na jezdnię, a nie w prawo na chodnik, czy przypadkiem pełną bombą nie zbliża się mistrz chodnikowej szybkości. Pewnie po chwili się zreflektował i dlatego tak szybko się zmył. Ciekawe w jakim stanie były drzwi od samochodu...
Obrazek drugi:
Szeroka, asfaltowa alejka, rowerzysta jedzie bardzo powoli po lewej stronie, z prawej jada dwie rowerzystki. Zbliżam się niezbyt szybko i proszę o zrobienie miejsca bym mógł wyprzedzić. Słyszę niezbyt uprzejme: - Nie ma pan dzwonka?! Odpowiadam, że nie lubię dzwonić na ludzi, ani trąbić, jak jadę samochodem.
Zrozumiał? Nie wiem.
Napis pod strzałką LANGTEAM sugeruje jakiś wyścig/zawody/imprezę? Ktoś coś wie?
Widok z okna
Pierwsze zdarzenie miało miejsce przy wyjeździe z tego osiedla
PS. Licznik mi wariuje, raz pokazuje prędkość, później prędkość stoi w miejscu a kilometry się nabijają, potem ani jedno ani drugie. Dziwne objawy. Wyjąłem mu baterie z licznika i transmitera do jutra. Może jak się zresetuje to mu się poprawi. Jak nie, trzeba będzie coś poszukać.
- DST 45.40km
- Czas 02:02
- VAVG 22.33km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
W cieniu wiszącego deszczu
A deszcz i ulewa dotarły do nas po południu. Spędziłem dzięki niemu upojne dwie i pół godziny w samochodzie i przejechałem pięćdziesiąt kilometrów. Średnia, jak na rowerze.
Początek budowy na Wirażowej przy lotnisku Okęcie © yurek55
Ciekawe co tu powstanie, przy samym płocie lotniska.
Ochłoda głowy i kontrola czasu na rynku w Piasecznie, dochodzi dziesiąta © yurek55
Pomnik w hołdzie powstańcom styczniowym © yurek55
Nawet nie wiedziałem (albo zapomniałem?), że na terenach Republiki Rowerowej jest takie miejsce.
Kiedyś ludzie byli ofiarniejsi?, bardziej zaangażowani? © yurek55
A gdzie są teraźniejsi fundatorzy pomników dawnej chwały?
Droga Gassy-Obórki © yurek55
W drugą stronę Gassy-przystań © yurek55
Most na Jeziorce © yurek55
Pole uprawne we wsi Siekierki © yurek55
Nad Wisłą przy Centrum Nauki Kopernik © yurek55
Wynurzenie alarmowe © yurek55
Kontrola czasu Ochota Ratusz © yurek55
- DST 75.70km
- Czas 03:25
- VAVG 22.16km/h
- Temperatura 19.8°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień konia!
Rynek Piaseczno © yurek55
Biuro biegu "Konstytucyjna Mila" ulicami Piaseczna © yurek55
Dostawa węgla do EC Siekierki © yurek55
- DST 61.78km
- Czas 02:33
- VAVG 24.23km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Masa Krytyczna na drogach Republiki Rowerowej Gassy
W taki upał woda ratuje życie rowerzystom © yurek55
Zmoczyłem chustę, wytarłem twarz, szyję, kark i mokrą założyłem na głowę i pojechałem do następnego źródła. Było ono trzydzieści pięć kilometrów dalej, w Górze Kalwarii. Po drodze przemyślałem, że zapewne kalwaryjskie wodociągi dziś nie pracują i trzeba będzie szukać ratunku i ochłody gdzie indziej. Uznałem, że cmentarz będzie dobrym miejscem - przecież na każdym jest woda, a jest po drodze i nie trzeba nigdzie zbaczać. Jak pomyślałem, tak zrobiłem, tylko tym razem dłużej i dokładniej chłodziłem się wodą. Ruszając z cmentarza już wiedziałem, gdzie będzie następny postój - oczywiście na przystani w Gassach! Pomimo, że tym razem przejechałem tylko piętnaście kilometrów, chusta była sucha jak pieprz. Nie zważając na ludzi czekających na przeprawę, systematycznie wyjmowałem z kieszonek po kolei: klucze, drobne, telefon, dokumenty, pompkę i układałem w kasku. Następnie zdjąłem koszulkę, solidnie zmoczyłem ją w Wiśle, to samo zrobiłem z chustą i po ubraniu się, mogłem jechać dalej.
Na przystani wymoczyłem nie tylko chustę pod kask, ale i koszulkę © yurek55
Najbliższy odcinek, do Ciszycy, to był jakiś horror i nie chodzi mi o tłumy rowerzystów. Ponieważ za wałem jest blisko plaża, a do tego jest dobry dojazd, pobocze drogi było na odcinku kilkuset metrów zastawione samochodami. Na dodatek nadciągały kolejne szukając miejsca do zaparkowania, a tabun rowerzystów musiał zmieścić się na wąskim pasku pobocza. Ja akurat miałem przed sobą grupę pensjonariuszy domu opieki na rajdzie rowerowym. Dość powiedzieć, że w pewnym miejscu musieliśmy się wszyscy zatrzymać, taki się zrobił korek. W końcu jednak jakoś się przebiłem i dalej już nie było problemów. Faktem jest jednak, że tylu rowerzystów to ja ostatnio na Masie Krytycznej widziałem. Więcej o takiej godzinie, przy takiej pogodzie i w wolny dzień, koło moje tam nie postanie!
Po kolejnych dwudziestu kilometrach, już w Warszawie, znów skorzystałem z cmentarnego ujęcia wody na Cmentarzu Czerniakowskim. To ten naprzeciw Sadyba Best Mall z kinem IMAX. Przy okazji podlałem bratki na grobie moich teściów.
Stamtąd do domu już tylko parę kilometrów, wystarczy skręcić w Gagarina, podjechać Spacerową i przejechać Pole Mokotowskie. Muszę przyznać, że mało co taką przyjemność mi sprawiło, jak chłodny prysznic po powrocie do domu. Upał dziś był zaiste potężny.
I na koniec jeszcze kilka zdjęć:
Widok w tym miejscu niespotykany, prawie nie widać samochodów! © yurek55
Katowicka w okolicach Nadarzyna © yurek55
W Prażmowie będzie uroczysta suma z udziałem okolicznych OSP © yurek55
Lubimy takie drogi, prawda? © yurek55
Widok z wału na Wisłę i Rezerwat Łachy Brzeskie © yurek55
Z prawej Wisła, z lewej droga z GK do Gassów i dalej do Warszawy © yurek55
Było rowerzystów wielu © yurek55
Jeziorka wpada do Wisły © yurek55
Żywopłot z bzów, coś pięknego © yurek55
- DST 120.00km
- Czas 05:24
- VAVG 22.22km/h
- Temperatura 33.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Znowu poranne Gassy i słowo o ddr
A teraz krótka fotorelacja.
Przynajmniej od czterech lat na tej starej chałupce, ruinie właściwie, był napis "Do sprzedania". Teraz pojawiły się drewniane bale, a dalej płyty betonowe, zobaczymy co będzie dalej. W oddali wiadukt nad południową obwodnicą w Dawidach i maszty radiolokacyjne lotniska Okęcie.
Zjechałem na przystań bo jeszcze w tym sezonie promu nie fociłem i nie wiem, czy jeszcze będzie mi chciało tam zjeżdżać.
Oto i on przy brzegu w oczekiwaniu na pasażerów. Ruch jeszcze niewielki bo dopiero godzina 9:24. Ale rowerzystów (szosowych) spotkałem co najmniej pół setki.
Przyczepa kampingowa - mieszkanie dla obsługi promu
Cennik ten sam co w latach ubiegłych, bez rewaloryzacji o wskaźnik inflacji
PS. Na nowej drodze dla rowerów z rondem, które Hipek wspominał w swoim wpisie Strava dała mi kieliszek. Po bliższym sprawdzeniu okazało się, że mam czas taki jak Tomek, który ultramaraton Piękny Wschód przejeżdża w 17 godzin (512 km).
Tylko Hipka czasu tam nie ma, pewnie nie przerzucił trasy do Stravy?
- DST 62.00km
- Czas 02:42
- VAVG 22.96km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed śniadaniem i przed spaniem
Widok z Powsińskiej na Gołkowską i dym z komina EC Siekierki. To jasne na górze, to słońce.
To zapewne najstarsza, zamieszkała chałupka w Piasecznie
A to jakieś drzewo obsypane wiosennym kwieciem
Drugi wyjazd, przedwieczorny, był po odbiór butów dla Julki. Na Młociny pojechałem przez Macierzysz, Stare Babice i Klaudyn, bo chciałem mieć troszkę więcej kilometrów. Niestety gdy akurat zaczęło się ściemniać, przestała mi świecić tylna lampka. Niepotrzebnie to zauważyłem na Placu Bankowym, bo na nieświadomce jechałem bez stresu, a tak to musiałem szukać chodników i dróg rowerowych. Nie lubię nieoświetlonych rowerzystów i siebie też nie lubiłem na tym ostatnim fragmencie.
Można już pić nad Wisłą, hura!
Na drodze rowerowej na JPII w oczekiwaniu na zielone światło.
W Locusie scaliłem te dwie trasy, a na Stravie za to, mam nawet jakieś rekordy i to na segmentach jechanych kilkanaście już razy.
- DST 119.00km
- Czas 05:10
- VAVG 23.03km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Gassy z rana lepsze jak śmietana
Dymiące kominy widok z ulicy Kobylańskiej
Po dojechaniu do Gassów zrezygnowałem tym razem ze zjeżdżania na przystań i fotografowania Wisły, tylko zawróciłem w stronę Ciszycy i przez Habdzin i kolejne miejscowości Urzecza dotarłem do technicznej i wzdłuż Przyczółkowej dotarłem do Wilanowa. Przy pączkach już kompletowała się na ekipa #ruszwarszawa, by jak co tydzień wyruszyć do Góry Kalwarii i dalej.
Jakby się ktoś pytał, to ruszają o 9:30 w każdą sobotę i niedzielę.
Do domu wróciłem Aleją Wilanowską, ale tym razem nie skręciłem w Wołoską, a pojechałem prosto Marynarską. Rzadko tamtędy jeżdżę ze względu na niezbyt przyjazne dla rowerzystów warunki, ale dziś ruch był niewielki.
Na wiadukcie ulicy Marynarskiej
A dalej już prosto do Alei Krakowskiej i do domu na śniadanie. Na Urzędzie Gminy Włochy czas jeszcze zimowy więc nie zrobiłem kontroli czasu, bo była przekłamana.:)
- DST 59.00km
- Czas 02:44
- VAVG 21.59km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze