Wpisy archiwalne w kategorii
Gassy
Dystans całkowity: | 17213.44 km (w terenie 63.00 km; 0.37%) |
Czas w ruchu: | 828:13 |
Średnia prędkość: | 20.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.40 km/h |
Suma podjazdów: | 21422 m |
Suma kalorii: | 299645 kcal |
Liczba aktywności: | 222 |
Średnio na aktywność: | 77.54 km i 3h 43m |
Więcej statystyk |
W lutym.... jak w garncu :)
Dziesięć dni bez roweru sprawiły, że rozleniwiłem się mocno i dziś też niezbyt mi się chciało ruszyć tyłek. Ale ponieważ skończyłem książkę "Ja, Inkwizytor. Dwie wieże". - Jacka Piekary, znalazłem pretekst pojechałem do Piaseczna po kolejną pozycję z tego cyklu. W Dawidach spotkała mnie przykra niespodzianka, w postaci kompletnie rozkopanej drogi, zarówno przed i za wiaduktem. Jakoś tym razem się przedostałem, ale w najbliższych tygodniach trzeba będzie omijać tę trasę. A szkoda, bo jest najwygodniejsza i najkrótsza. Gdy już się z tego błociska jakoś wydostałem zobaczyłem, że na jezdniach południowych wiosek, aż do samego Piaseczna, jezdnie pokryte są wodą, a nawet rozległymi kałużami. Ja jechałem w słońcu, czyli miałem dziś pogodowego farta, tym bardziej, że jak dotarłem do domu, to zaczęła się krótka burza gradowa.. A zaraz po niej piękna tęcza i słoneczko. W lutym jak w garncu, czyż nie?
Wiatr zachodni dość silny, ale nie na tyle, bym poprawił wynik na jakimkolwiek segmencie. Na prostej do Gassów miałem drugi wynik.

Od strony lotniska... © yurek55

...był nowy asfalt © yurek55

Droga od strony Dawid © yurek55

A tu już suche i głądkie drogi Republiki Rowerowej © yurek55

Zdjęcie przez ramię © yurek55

Jeziorka i Wisła © yurek55

Most © yurek55

Tu skręcamy w lewo i oddalamy się od wału. Widać dlaczego. © yurek55 Można jechać koroną wału, ale nie na szosie.
Wiatr zachodni dość silny, ale nie na tyle, bym poprawił wynik na jakimkolwiek segmencie. Na prostej do Gassów miałem drugi wynik.

Od strony lotniska... © yurek55

...był nowy asfalt © yurek55

Droga od strony Dawid © yurek55

A tu już suche i głądkie drogi Republiki Rowerowej © yurek55

Zdjęcie przez ramię © yurek55

Jeziorka i Wisła © yurek55

Most © yurek55

Tu skręcamy w lewo i oddalamy się od wału. Widać dlaczego. © yurek55 Można jechać koroną wału, ale nie na szosie.
- DST 63.71km
- Czas 03:06
- VAVG 20.55km/h
- VMAX 42.48km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 843kcal
- Podjazdy 135m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Jazda po trójkącie
Rano mgła gęsta jak mleko i dopiero wczesnym popołudniem ruszyłem. Dziś kierumek Gassy i jazda po trójkącie prostokątnym. Pierwszy raz w zimowej kurtce, czapce i rękawicach, bo temperatura spadła o dziesięć stopni od wczoraj. Zestaw ubraniowy w sam raz.

Dziś w kurtce zimowej © yurek55

Kierunek Gassy © yurek55

Kierunek Obory, Konstancin, Piaseczno © yurek55

Dziś w kurtce zimowej © yurek55

Kierunek Gassy © yurek55

Kierunek Obory, Konstancin, Piaseczno © yurek55
- DST 63.96km
- Czas 03:00
- VAVG 21.32km/h
- VMAX 35.28km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 849kcal
- Podjazdy 133m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót na drogi Urzecza*
*Urzecze - podwarszawski mikroregion etnograficzny leżący po obydwu stronach Wisły pomiędzy Pilicą i Wilgą a południowymi rubieżami Warszawy.
Grzebałem od rana w kodzie szablonu bloga, choć nie znam się na tym zupełnie, ale chyba się udało. Oczywiście zajęło mi to dużo więcej czasu, niż bardziej ogarniętym informatycznie użytkownikom komputerów i w efekcie wyruszyłem dopiero przed trzynastą. Tak więc do obiadu mogłem przejechać około sześćdziesiąt kilometrów, czyli albo kółko do Zaborowa, albo trójkąt do Gassów. Po sprawdzeniu kierunku wiatru wybrałem wariant drugi i w końcu, pierwszy raz w tym roku, normalnie pojeździłem. Normalnie, czyli bez szwendania się po zakamarkach, zwiedzania, zawracania, zatrzymywania się co sto metrów na światłach itp.

Prom Konstancin na zimowym leżu © yurek55

Przystań promowa w Gassach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2993051665/embed/f9b9a10125f935512ba3388d9deed7b340d3b88a">
Grzebałem od rana w kodzie szablonu bloga, choć nie znam się na tym zupełnie, ale chyba się udało. Oczywiście zajęło mi to dużo więcej czasu, niż bardziej ogarniętym informatycznie użytkownikom komputerów i w efekcie wyruszyłem dopiero przed trzynastą. Tak więc do obiadu mogłem przejechać około sześćdziesiąt kilometrów, czyli albo kółko do Zaborowa, albo trójkąt do Gassów. Po sprawdzeniu kierunku wiatru wybrałem wariant drugi i w końcu, pierwszy raz w tym roku, normalnie pojeździłem. Normalnie, czyli bez szwendania się po zakamarkach, zwiedzania, zawracania, zatrzymywania się co sto metrów na światłach itp.

Prom Konstancin na zimowym leżu © yurek55

Przystań promowa w Gassach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2993051665/embed/f9b9a10125f935512ba3388d9deed7b340d3b88a">
- DST 62.26km
- Czas 02:50
- VAVG 21.97km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Słońce - mgła - słońce
Po wczorajszych czternastu stopniach i błękitnym niebie, nie pozostało nawet śladu. Poranek nad Warszawą wstał zimny i choć początkowo świeciło słońce, to z każdym przejechanym kilometrem, mgła gęstniała zasłaniając je coraz skuteczniej. A co gorsze, takim okularnikom jak ja dodatkowo ograniczała widoczność, skraplając sie na szkłach.Wilgoć w powietrzu, w połączeniu z ujemną temperaturą i ograniczoną widocznością, dawała odczucia mocno nieprzyjemne. O radości z jazdy można było zapomnieć całkowicie. Ja małem zaplanowaną tylko krótką pętelkę do mostu w Obórkach, więc specjalnie pogodą się nie przejmowałem i jechałem swoje. Okazało sie, że pogoda spłatała figla i im bliżej domu byłem, tym bardziej widno, słonecznie i ciepło sie zaczynało robić. Po mgle nie zostało nawet śladu, znów pokazał sie błękit nieba nad głową, ale na dłuższą jazdę nie było czasu. Dobrze, że choć pięćdziesiątkę wymęczyłem.

Kościół na Sadybie © yurek55

Kościół w Wilanowie © yurek55

Powrót do domu © yurek55

Droga wzdłuż wału wiślanego © yurek55

Nabrzeże wiślane w pełnym słońcu © yurek55

Licznik na Świętokrzyskiej wygrywa o 25 tysięcy © yurek55

Dziś ukończone boisko pod domem © yurek55

Kościół na Sadybie © yurek55

Kościół w Wilanowie © yurek55

Powrót do domu © yurek55

Droga wzdłuż wału wiślanego © yurek55

Nabrzeże wiślane w pełnym słońcu © yurek55

Licznik na Świętokrzyskiej wygrywa o 25 tysięcy © yurek55

Dziś ukończone boisko pod domem © yurek55
- DST 50.90km
- Czas 02:32
- VAVG 20.09km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolizja z autobusem linii 710
Żeby nie trzymać czytelniczek i czytelników w niepewności zacznę od końca. Potrącił mnie tytułowy autobus, ale zrobił to tak delikatnie, a ja miałem takie szczęście, że nawet się nie przewróciłem. Akurat w tym miejscu nie było krawężnika tylko wjazd na posesję, więc kiedy mnie wytrącił z toru jazdy, wjechałem po prostu na trawniczek oddzielający jezdnię od chodnika. Było to tak niespodziewane, że nie zdążyłem się przestraszyć, ani zdenerwować, bo na dodatek nawet uderzone biodro nie bolało. Byłem tak niesamowicie spokojny, że aż sam siebie nie poznaję. Kierowca oczywiście zatrzymał sie koło mnie, bo jego prędkośc była naprawdę niewiele większa od mojej, otworzył drzwi i zapytał, czy nic mi sie nie stało. Ja z kolei zapytałęm, czy ma prawo jazdy i to było wszystko, co mi przyszło do głowy w tamtym momencie. Kazałem mu jechać i sam też pojechałem. A powinienem choć przypomnieć o odstępie przy wyprzedzaniu:
art. 24 ust. 2 ustawy prawo o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.
A swoją drogą, to kierowca zapewne chciał wyprzedzić "na gazetę", bo z przeciwka jechały samochody i dlatego nie jechał szybko. A ja, jak dureń jechałem przy krawędzi jezdni! Teoretycznie wiem, że to proszenie się o kłopoty - vide powyższy przykład, ale wciąż górę bierze chęć nieutrudniania życia kierowcom i podświadome trzymanie się maksymalnie prawej strony.
Muszę nad tym nieustająco pracować.
Zdjęcia:

Marcin (z lewej) zawsze pierwszy mnie poznaje, tak było i dziś © yurek55

W hołdzie wyzwolicielom Jeziorny i Konstancina © yurek55
Pierwszej Samodzielnej Brygady Kawalerii 1 Armii Wojska Polskiego

W drodze do Gassów (zdjęcie od Marcina) © yurek55

Przystań promowa w Gassach © yurek55

Wisła w słońcu © yurek55

Temperatura iście grudniowa, fotka na pamiątkę © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2940883757/embed/3cf842a09350c0bc46e23a92940f16f9eee2398e">
art. 24 ust. 2 ustawy prawo o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.
A swoją drogą, to kierowca zapewne chciał wyprzedzić "na gazetę", bo z przeciwka jechały samochody i dlatego nie jechał szybko. A ja, jak dureń jechałem przy krawędzi jezdni! Teoretycznie wiem, że to proszenie się o kłopoty - vide powyższy przykład, ale wciąż górę bierze chęć nieutrudniania życia kierowcom i podświadome trzymanie się maksymalnie prawej strony.
Muszę nad tym nieustająco pracować.
Zdjęcia:

Marcin (z lewej) zawsze pierwszy mnie poznaje, tak było i dziś © yurek55

W hołdzie wyzwolicielom Jeziorny i Konstancina © yurek55
Pierwszej Samodzielnej Brygady Kawalerii 1 Armii Wojska Polskiego

W drodze do Gassów (zdjęcie od Marcina) © yurek55

Przystań promowa w Gassach © yurek55

Wisła w słońcu © yurek55

Temperatura iście grudniowa, fotka na pamiątkę © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2940883757/embed/3cf842a09350c0bc46e23a92940f16f9eee2398e">
- DST 66.68km
- Czas 03:24
- VAVG 19.61km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 14.0°C
- Kalorie 830kcal
- Podjazdy 143m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Rekord rekordów wszechczasów - 1729 km!
Listopad okazał się pogodowo niezwykle łaskawy, a kilometrowo wręcz fantastyczny. Na dziś szykowałem coś specjalnego, by skończyć go czymś innym niż standartowe trasy, ale nie wyszło. Wprawdzie obudziłem się o siódmej, ale tylko przekręciłem się na drugi bok i tyle wyszło z moich ambitnych planów. Kiedy w końcu wyruszyłem z domu, słońce stało już wysoko na niebie, ale ja chciałem już tylko siedemdziesiąt parę kilometrów. Niestety dośc szybko pojawił się mały problem, a mianowicie zbyt grubo byłem ubrany. Wróże straszyli zimnem i wiatrem i dałem się nabrać. Tak bardzo nienawidzę się przegrzewać na rowerze, że tylko patrzyłem, gdzie tu można lekki strepteas zrobić. Stacja benzynowa odpadała, bo nie chciałem roweru bez opieki zostawiać i w końcu, w wielkij desperacji musiałem zrobić to pod gołym niebem. Nawet nie było źle. Dopiero jak schowałem podkoszulkę do kieszeni, poczułem się zupełnie komfortowo. Zapasowa trasa na dziś, to Tarczyn, ale tym razem starą drogą - i nie do Góry kalwarii później, a krótszym wariantem przez Łoś, do Baniochy i Gassów. Myslałem, że będzie krócej, a wyszło jak widać, sto z małym plusem. Kończyłem jazdę przy plus dwóch stopniach i nadal jeszcze nie marzłem. Oczywiście za wyjatkiem dłoni i stóp, ale tak "po sobie" było mi nadal ciepło.
Edit: Pamięć jest zawodna i po sprawdzeniu nie rekordowy, tylko IV miejsce.. Lepszy okazał się wrzesień '18, maj '18 i sierpień '17
Zdjęcia:

Wiadukt nad Szyszkową i startujący samolot © yurek55

Samolot PLL Lot © yurek55

Warsaw Trade Tower i Warsaw Spire w oddali © yurek55

Aaaaby zdjąć podkoszulkę... listopadowy topless © yurek55

Już jest dobrze, co dwie warstwy, to nie trzy! © yurek55

Kolizja na S7 - Wolica © yurek55

Zimna Woda © yurek55
Od Młochowa w stronę Tarczyna powstaje coś. Nie wiem, chodnik to, czy droga dla rowerów?

Chodnik, czy śmieszka? © yurek55

Tarczyn Rynek inne ujęcie © yurek55
Edit: Pamięć jest zawodna i po sprawdzeniu nie rekordowy, tylko IV miejsce.. Lepszy okazał się wrzesień '18, maj '18 i sierpień '17
Zdjęcia:

Wiadukt nad Szyszkową i startujący samolot © yurek55

Samolot PLL Lot © yurek55

Warsaw Trade Tower i Warsaw Spire w oddali © yurek55

Aaaaby zdjąć podkoszulkę... listopadowy topless © yurek55

Już jest dobrze, co dwie warstwy, to nie trzy! © yurek55

Kolizja na S7 - Wolica © yurek55

Zimna Woda © yurek55
Od Młochowa w stronę Tarczyna powstaje coś. Nie wiem, chodnik to, czy droga dla rowerów?

Chodnik, czy śmieszka? © yurek55

Tarczyn Rynek inne ujęcie © yurek55
- DST 101.00km
- Czas 04:50
- VAVG 20.90km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowe drogi, stare miejsca
Przy tak pięknej pogodzie jak dziś, aż się prosiło o setkę plus. Ponieważ chciałem napić się dobrej kawy w jedynie słusznej kawiarni, wystarczyło zaplanować wystarczająco dookolną drogę i kolejna stówa do kolekcji gotowa. Ja miałem od dawna jedną taką pasowną trasę zapisaną w Locusie i dziś postanowiłem ją wykorzystać. Właściwie to nowych fragmentów było tylko dwadzieścia parę kilometrów, ale dobre i to. Na przykład do Tarczyna ostatnio jeżdziłem zawsze od Nadarzyna i Młochowa, a kiedyś, kiedyś, to nawet krajową siódemką, a dziś poznałem dojazd od Złotokłosu. Do Złotokłosu też dojechałem od innej strony i mówiąc szczerze, byłem nieco zaskoczony kiedy się tam znalazłem. Czyli to też jakby nowa droga.
A co do tego wyskoku pogodowego, to nie wierzyłem po ostatnim przemarznieciu, że może być aż tak ciepło i niestety za grubo się ubrałem. Na szczęście kurtka trzepotka mieści się w tylnej kieszeni i tam wylądowała już po pół godzinie jazdy. Gorzej było z podkoszulką, tej pozbyłem się dopiero w toalecie w kawiarni, gdy w końcu tam dotarłem. Tym sposobem ostatnie czterdzieści kilometrów przejechałem w samej koszulce i dopiero wtedy było naprawdę dobrze. Nawet gołe plecy i zsuwające się spodnie nie popsuły mi frajdy. Na taką pogodę krótkie rękawiczki i nogawki zamiast długich spodni, a do tego cienkie skarpety, to by był zestaw optymalny. Ale kto by się spodziewał, prawda?
Obserwowana na liczniku temperatura to max 12°C, min 8°C, więc wpisuję średnią 10°C
Zdjęcia: (dziś więcej, bo ładna pogoda)

Chodziło mi o temperaturę 11,2°C, nie kokpit © yurek55

Miejscowość Kotorydz © yurek55
- nie widziałem ani kota, ani rydza :)

Miejscowość Przypki © yurek55

Miejscowośc Chosna © yurek55

Jedziemy razem © yurek55

Do końca i w lewo © yurek55

Od lat szukają pracowników w Tarczynie © yurek55

Kościół w Tarczynie z perspektywy ulicy Błońskiej © yurek55

Prażmów ościeżkowany © yurek55

W Prażmowie skręcamy w lewo © yurek55

Wierzby rosochate przydrożne © yurek55

Krótki listopadowy dzień, godz 15:15 a słońce się juz chowa © yurek55

Chmury złotem i czerwienią malowane © yurek55

Peter Sagan dla Góry Kawiarni © yurek55
A co do tego wyskoku pogodowego, to nie wierzyłem po ostatnim przemarznieciu, że może być aż tak ciepło i niestety za grubo się ubrałem. Na szczęście kurtka trzepotka mieści się w tylnej kieszeni i tam wylądowała już po pół godzinie jazdy. Gorzej było z podkoszulką, tej pozbyłem się dopiero w toalecie w kawiarni, gdy w końcu tam dotarłem. Tym sposobem ostatnie czterdzieści kilometrów przejechałem w samej koszulce i dopiero wtedy było naprawdę dobrze. Nawet gołe plecy i zsuwające się spodnie nie popsuły mi frajdy. Na taką pogodę krótkie rękawiczki i nogawki zamiast długich spodni, a do tego cienkie skarpety, to by był zestaw optymalny. Ale kto by się spodziewał, prawda?
Obserwowana na liczniku temperatura to max 12°C, min 8°C, więc wpisuję średnią 10°C
Zdjęcia: (dziś więcej, bo ładna pogoda)

Chodziło mi o temperaturę 11,2°C, nie kokpit © yurek55

Miejscowość Kotorydz © yurek55
- nie widziałem ani kota, ani rydza :)

Miejscowość Przypki © yurek55

Miejscowośc Chosna © yurek55

Jedziemy razem © yurek55

Do końca i w lewo © yurek55

Od lat szukają pracowników w Tarczynie © yurek55

Kościół w Tarczynie z perspektywy ulicy Błońskiej © yurek55

Prażmów ościeżkowany © yurek55

W Prażmowie skręcamy w lewo © yurek55

Wierzby rosochate przydrożne © yurek55

Krótki listopadowy dzień, godz 15:15 a słońce się juz chowa © yurek55

Chmury złotem i czerwienią malowane © yurek55

Peter Sagan dla Góry Kawiarni © yurek55
- DST 120.70km
- Czas 05:44
- VAVG 21.05km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kilometry nakrecone mimochodem
Czyli tak niechcący i trochę bezwiednie. A zaczęło się mocno późno, co widać na Stavie i to nie jest godzina do takich dystansów. Do tego przez całą drogę nie widziałem na liczniku przejechanych kilometrów, bo miałem ustawione wyświetlanie godziny. A na domiar wszystkiego, też całkiem przypadkowo, wyszedł ciekawy ślad w kształcie buta.
Niepotrzebnie tylko chodziłem z rowerem po Decathlonie na Okęciu, myślałem, że jakieś wyprzedaże, czy promocje trafię. Mam sentyment do tego sklepu, to tam dostałem sporą obniżkę na Bystrego Baranka, ale moja kierowniczka działu rowerowego, już tam chyba nie pracuje. A tak naprawdę, to nawet nie wiedziałem czego szukam...

Prom już na swoim zimowniku © yurek55

Pustki na przystani w Gassach © yurek55

Pustki na drodze do Gassów © yurek55

Pustki na drodze technicznej przy S2 © yurek55
Tylko w mieście ruch jak zwykle.

Idą Święta! © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2895208213/embed/094132b170f550397db6605ec2c67f2bcf2a53d7">
Niepotrzebnie tylko chodziłem z rowerem po Decathlonie na Okęciu, myślałem, że jakieś wyprzedaże, czy promocje trafię. Mam sentyment do tego sklepu, to tam dostałem sporą obniżkę na Bystrego Baranka, ale moja kierowniczka działu rowerowego, już tam chyba nie pracuje. A tak naprawdę, to nawet nie wiedziałem czego szukam...

Prom już na swoim zimowniku © yurek55

Pustki na przystani w Gassach © yurek55

Pustki na drodze do Gassów © yurek55

Pustki na drodze technicznej przy S2 © yurek55
Tylko w mieście ruch jak zwykle.

Idą Święta! © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2895208213/embed/094132b170f550397db6605ec2c67f2bcf2a53d7">
- DST 75.40km
- Czas 03:39
- VAVG 20.66km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 listopada 2019
Kategoria <50, Gassy, przed śniadaniem
Do mostu nad Jeziorką
O dzisiejszej jeździe można napisać tylko jedno - zimno! Temperaturę odczuwalną wydatnie obniżał wiatr od wschodu i to bynajmniej nie ten, z trzeciej części "Przedwiośnia". Ubrany byłem odpowiednio, ale stopy i dłonie cierpiały i dlatego też skróciłem zakładany dystans. W poprzednią niedzielę dojechałem do Gassów, dziś zawróciłem już na moście w Obórkach. Przyszedł ten czas, że trzeba będzie zakładać jeszcze grubsze rękawice i neoprenowe ocieplacze na buty, prezent od Marka.
A swoją drogą, zdrowia życzę, kolego!
Jako że dziś jechałem Posińską i Przyczółkową, zdjęcia budowy obwodnicy. Już nie trzeba objeżdżać, mnożna przejechać i przebiec prosto.

Biegaczka poranna w drodze do Powsina © yurek55

POW, ale nie Polska Organizacja Wojskowa © yurek55

POW skrzyżowanie z Przyczółkową © yurek55

Południowa Obwodnica Warszawy © yurek55

Jeziorka i Wisła © yurek55

Mostek na Jeziorce © yurek55
A swoją drogą, zdrowia życzę, kolego!
Jako że dziś jechałem Posińską i Przyczółkową, zdjęcia budowy obwodnicy. Już nie trzeba objeżdżać, mnożna przejechać i przebiec prosto.

Biegaczka poranna w drodze do Powsina © yurek55

POW, ale nie Polska Organizacja Wojskowa © yurek55

POW skrzyżowanie z Przyczółkową © yurek55

Południowa Obwodnica Warszawy © yurek55

Jeziorka i Wisła © yurek55

Mostek na Jeziorce © yurek55
- DST 45.34km
- Czas 02:12
- VAVG 20.61km/h
- Temperatura 0.6°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ponownie Góra Kawiarnia, czyli kawa i ciasko
Inspiracją do obrania tytułowego kierunku, był wczorajszy wpis na fanpagu rzeczonej, o pojawieniu się nowej ozdoby. Oczywiście, jak wszystko w środku, utrzymana w stylu kolarskim. Przy okazji dowiedziałem się, że na bloku z kawiarnią pojawi się na drugi mural, z Kwiatkowskim, o ile Michał nie będzie miał nic naprzeciwko. Maciek (właściciel) będzie z nim rozmawiał, ale nie przewiduje trudności, niezłe musi mieć kontakty w kolarskim światku. Koszulka z autografem Sagana też już jedzie i niebawem dołączy do kolekcji na ścianie. Na miejscu znów zamówiłem kawę z przelewowego ekspressu i tym razem była lepsza niż ostatnio. Mniej kwaśna i przede wszystkim naprawdę gorąca. W połączeniu z podgrzanym ciastkiem jabłkowym, ustysfakcjonowały mnie w pełni. Mniej ustaysfakcjonowany jestem ze swojej formy, bo jeździ mi się naprawdę ciężko i z wielkim mozołem pokonuję kolejne kilometry. Ale za to dziś wymęczyłem kolejną, szóstą już stówę. W listopadzie! Pogoda całkiem znośna, lekko tylko mżyło przed Górą Kalwarią, ale tak drobniutko, że tylko po okularach to poznawałem. No i nie musiałem się rozbierać i podwijać rękawów. :)
Przez to, że tak ponuro, pochmurno i ciemno, nie chciało mi się po drodze robić zdjęć, więc tylko jedno z zewnątrz, reszta ze środka.

Neon na dachu Góry Kawiarni © yurek55

Rowery, rowery... © yurek55

Rowerowy akcent w oknie © yurek55

Rowery tu, rowery tam... © yurek55
Przez to, że tak ponuro, pochmurno i ciemno, nie chciało mi się po drodze robić zdjęć, więc tylko jedno z zewnątrz, reszta ze środka.

Neon na dachu Góry Kawiarni © yurek55

Rowery, rowery... © yurek55

Rowerowy akcent w oknie © yurek55

Rowery tu, rowery tam... © yurek55
- DST 101.62km
- Czas 04:58
- VAVG 20.46km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze