Informacje

  • Wszystkie kilometry: 148931.64 km
  • Km w terenie: 2672.65 km (1.79%)
  • Czas na rowerze: 317d 14h 19m
  • Prędkość średnia: 19.50 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

przed śniadaniem

Dystans całkowity:11527.76 km (w terenie 194.78 km; 1.69%)
Czas w ruchu:550:05
Średnia prędkość:20.87 km/h
Maksymalna prędkość:49.54 km/h
Suma podjazdów:14798 m
Suma kalorii:114952 kcal
Liczba aktywności:239
Średnio na aktywność:48.23 km i 2h 18m
Więcej statystyk
Niedziela, 29 maja 2016 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Gassy przed śniadaniem

Wiedziałem, że mam około trzy godziny czasu, a to wystarcza na pętelkę do Gassów, albo przez zachodnie wioski do Zaborowa. Dziś wybrałem trasę numer jeden. Jechało się dużo lepiej niż wczoraj.
Tymczasowy mostek nad Jeziorką
Tymczasowy mostek nad Jeziorką © yurek55
Wisłą w Gassach
Wisłą w Gassach © yurek55
Wodotryski na rynku w Piasecznie
Wodotryski na rynku w Piasecznie © yurek55
Techniczną do Alei Krakowskiej
Techniczną do Alei Krakowskiej © yurek55
Chyba ich nie lubią na Ochocie?
Chyba ich nie lubią na Ochocie? © yurek55


  • DST 65.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 22.29km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 maja 2016 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Pętla Gassy - Piaseczno - Puławska

Obudziłem się na tyle wcześnie, by pokusić się o trasę porównywalnej długości co wczoraj. Liczyłem, że znów uda się osiągnąć sensowną średnią prędkość i nie pomyliłem się. Zachodni dość silny i porywisty wiatr ( 3,6 - 8m/s) niezbyt pomagał, a na odcinku od Gassów do Piaseczna wyraźnie przeszkadzał. Pomimo to udawało się utrzymywać 18 - 20 km/h, co wyprzedzający mnie bez wysiłku i gawędzący ze sobą cykliści, musieli kwitować pobłażliwym uśmiechem. No cóż, trzeba znać swoje miejsce w szyku i nie wbijać się zbytnio w  dumę. Widziałem przygotowania organizatorów do dzisiejszego wyścigu indywidualnego na czas i trenujących już uczestników, dowiedziałem się też, dlaczego budują kładkę nad Jeziorką. Otóż od 17 maja most będzie zamknięty do remontu i możliwy będzie tylko ruch pieszy i rowerowy, właśnie tą tymczasową przeprawą. Jechałem dziś, tak jak wczoraj, w samej koszulce i z kurtką w kieszeni na plecach - było OK. Wprawdzie dziś odczuwalnie chłodniej, ale jedna warstwa wystarczyła.
Strava znowu zapodała mi dwanaście personalnych rekordów, forma rośnie - zaczynam ocierać się o pierwszą pięćsetkę na niektórych segmentach. ;)
Tymczasowa kładka nad Jeziorką w Obórkach
Tymczasowa kładka nad Jeziorką w Obórkach © yurek55




  • DST 60.55km
  • Czas 02:42
  • VAVG 22.43km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 maja 2016 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Poranna pętla przed śniadaniem

Prognozy na sobotę zapowiadały deszcz i to już od godzin przedpołudniowych. Nie wchodziły zatem w grę żadne dalsze podróże i musiała mi wystarczyć szybka, poranna rundka. Zabrałem ze sobą przeciwdeszczową kurtkę, która długo jeździła w bagażniku samochodu, aż wreszcie uznałem, że na rower bardziej się przyda. Tym bardziej, że mieści się doskonale w tylnej kieszeni koszulki i nie trzeba wozić plecaka. Planowana szybka rundka okazała sie naprawdę szybka. Nie wiem czemu to przypisać, ale w ciągu pierwszej godziny przejechałem dwadzieścia pięć kilometrów. Wydaje mi się, że niekoniecznie było to wyłączną zasługą słabego wiatru, raczej od początku podświadomie uciekałem przed spodziewanymi opadami deszczu. Teoria ta słabo się broni w świetle przejechanej trasy, bo zamiast zawrócić w Borzęcinie dojechałem do Zaborowa i pętla wydłużyła się z czterdziestu, do sześćdziesięciu kilometrów - no ale...  Szybka jazda skończyła się w Mariewie, gdzie postanowiłem skręcić w las i tamtędy dojechać do Truskawia. Bardzo rzadko to robię, wolę asfalt, ale dziś postanowiłem urozmaicić sobie podróż. Korzystając z wolniejszego tempa jazdy pozwoliłem sobie na foto-stop i dzięki instaweather dowiedziałem się gdzie jestem i jaką mam pogodę. Co do lokalizacji, to nie mam zdania, ale deszczyk jeszcze tam nie padał. Zaczęło kropić dopiero w okolicach Izabelina - Lasek ale tak nieszkodliwie, że nie chciało mi się zatrzymywać i zakładać kurtki. Właściwie z rozsądku, a nie z konieczności włożyłem ją na Powstańców Śląskich. Nie było mi zimno, nie przemokłem do suchej nitki, ale uznałem, że to głupota, jechać w samej koszulce gdy pada deszcz, a kurtkę wieźć z kieszeni. Zresztą zanim dojechałem do domu prawie przestało padać i pewnie i bez niej też bym wytrzymał. 
Gdzie jest to Kłudno?
Gdzie jest to Kłudno? © yurek55
Droga przez puszczę
Droga przez puszczę © yurek55
W tym żółtym, to kurtka
W tym żółtym, to kurtka © yurek55
Według Strawy pobiłem chyba z piętnaście personalnych rekordów.


  • DST 60.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 23.23km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 kwietnia 2016 Kategoria <50, przed śniadaniem

Szybko

Dawno tak dobrze mi się nie jechało jak dziś. W którą stronę bym nie jechał, czułem wiatr w plecach, a na Stravie znów trzy rekordy życiowe.  Sprawdziłem też, a właściwie upewniłem, że rowerem nie da się trasą krakowską jechać na południe. Można jedynie dojechać do Sękocina, a potem jest potrójny zakaz rowerowo-furmankowo-traktorowy. Jak więc mam dojechać do Tarczyna? (Nie żebym koniecznie chciał, ale pytanie jest bardzo zasadne)
Vmax na wiadukcie nad torami Alei Krakowskiej.




  • DST 35.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 22.11km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 grudnia 2015 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Szybka pętla poranna


Gdy się dziś obudziłem, dopiero się rozwidniało, a zza okna dochodził wesoły świergot ptaków. Pomyślałem, że trzeba trochę poczekać z wstawaniem, bo tylko ludzie niespełna rozumu w niedzielę tak wcześnie wstają - i to na rower! ;) Po kilkunastu minutach uznałem, że już swoje odleżałem i nikt mnie już za wariata nie uzna. Na dworze (polu) warunki pogodowe idealne do jazdy, spotkałem młodego człowieka na przełajówce z sakwami, w krótkich spodenkach i bez kurtki. Wyprzedził mnie bez trudu, choć na liczniku miałem wtedy 25km/h i w Mościskach skręcił w prawo w Estrady. Ja pojechałem prosto Arkuszową i kawałek dalej na radarze nad jezdnią, wyświetliła mi się prędkość 28km/h. Bardzo dobrze i szybko się jechało, aż się nie chciało stawać na robienie zdjęć - dlatego tylko jedno.Borzęcin - kościół w tle
Borzęcin - kościół w tle © yurek55
  • DST 52.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.77km/h
  • Temperatura 7.8°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 grudnia 2015 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Kierunek zachód i deszczowy powrót

Udało mi się rano wstać i wyjść na rower, choć łatwo nie było. Ale jak już zamknąłem drzwi za sobą reszta poszła z górki.  Pojechałem ponownie na zachód przez znane wioski z dwóch powodów: chciałem skontrolować jakość nowego asfaltu w Strzykułach, a po drugie, wiedziałem ile ma kilometrów i ile mi zajmie czasu. Początkowe kilometry do Borzęcina trudne i powolne, powrót - w nagrodę - z wiatrem. Końcówka, już po ulicach Warszawy, w zimnym, nieprzyjemnym deszczu i przy doskwierającym coraz bardziej głodzie. Na szczęście dom i śniadanie było już blisko.
Droga Lipków - Hornówek
Droga Lipków - Hornówek © yurek55
Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych - Kompostownia
Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych - Kompostownia "Radiowo" © yurek55
Do przyjaciół Ukraińców
Do przyjaciół Ukraińców © yurek55
Młynarska róg Żytniej
Młynarska róg Żytniej © yurek55
Kolejny warszawski drapacz chmur
Kolejny warszawski drapacz chmur © yurek55
Spire Tower
Spire Tower © yurek55
  • DST 52.30km
  • Czas 02:51
  • VAVG 18.35km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 grudnia 2015 Kategoria <50, przed śniadaniem

Dzień pieszego rowerzysty

Dziś obudziłem się na tyle wcześnie, że miałem czas na małą przejażdżkę przed śniadaniem. Wybrałem znaną trasę do Borzęcina, która zajmuje około dwóch godzin, żeby móc spokojnie zdążyć wrócić na czas.  Początek miałem pod wiatr i średnia na pierwszych kilometrach wyszła 18,5 km/h, ale później było już dużo lepiej.  Jednak do Borzęcinie dotarłem na tyle późno, że postanowiłem wracać najkrótszą drogą. Z wiatrem w plecy jechało się tak dobrze, że musiałem się zatrzymać i zdjąć bluzę, bo zaczynałem się pocić. Na skrzydłach wiatru mknąłem przed siebie, aż  nagle usłyszałem ostry trzask pod kołem i już wiedziałem, że najechałem oponą na szkło. Słońce świeciło mi prosto w oczy i nie zauważyłem pokaźnego odłamka leżącego na drodze rowerowej. Usłyszałem syk uchodzącego powietrza i tak skończyła się moja jazda. Było to przed tunelem przy Dworcu Zachodnim,  a więc do domu miałem około półtora kilometra i nie chciało mi się zmieniać dętki. Uznałem, że na piechotę będę szybciej. To druga guma w tym roku - pierwsza w styczniu, druga w grudniu, czyli na początek i na koniec roku. 

Gotowy fragment Nowolazurowej - wiadukt
Gotowy fragment Nowolazurowej - wiadukt © yurek55
Na dole Odolany
Na dole Odolany © yurek55
Drzewa, krzewy i ciekawostki przyrodnicze w Strzykułach
Drzewa, krzewy i ciekawostki przyrodnicze w Strzykułach © yurek55
Ptaki w Strzykułach
Ptaki w Strzykułach © yurek55
Kościół w Borzęcinie
Kościół w Borzęcinie © yurek55
Koniec jazdy - flak
Koniec jazdy - flak © yurek55
Smutny powrót z wycieczki
Smutny powrót z wycieczki © yurek55
Bluza zawiązana wokół mostka.
A na koniec zobaczyłem, że telefon umarł i nie dokończył zapisywać trasy.
  • DST 41.29km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.73km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 10.6°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 października 2015 Kategoria <50, przed śniadaniem

Mała pętla przed śniadaniem

Chciałem zrobić większą pętlę, do Gassów, ale trochę za długo wylegiwałem się w łóżku i czasu zabrakło. Skróciłem więc trasę tylko do Kępy Okrzewskiej, a w drodze powrotnej kupiłem świeżutkie, gorące bułeczki na śniadanie.
Zdjęcie tylko jedno, bo szkoda czasu na pierdoły. :)
Na Polu Mokotowskim
Na Polu Mokotowskim © yurek55
  • DST 42.42km
  • Czas 01:54
  • VAVG 22.33km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 września 2015 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów, przed śniadaniem

Do Piaseczna

Zarzuciłem ostatnio swoje niedzielne, przedśniadaniowe wycieczki, ale w końcu postanowiłem skończyć z lenistwem i porannym wylegiwaniem się w wyrze. Kilometry same się nie nakręcą. Dziś dodatkowo znalazłem dobry powód do wyjazdu. Wczoraj mieliśmy gości na obiedzie i został u nas jeden nadprogramowy telefon. A bez telefonu, jak bez ręki, wiadomo. Pojechałem więc do Piaseczna pustymi ulicami i jeszcze bardziej pustymi wiejskimi drogami, a że było z wiatrem, to zajęło mi to tylko 50 minut. To najlepszy czas jak dotąd na tej trasie. Do domu wracałem przez Magdalenkę, bo już tydzień "siódemką" nie jechałem i chciałem zobaczyć jak tam prace drogowe. Cała prawa strona drogi od tamtego ronda,  aż do skrzyżowania w Jankach, jest wolna od ruchu samochodowego, więc jedzie się całkiem przyjemnie i bezstresowo. Gorzej będzie jak skończą, bo drogi rowerowej chyba nie będzie. A w Raszynie zobaczyłem, że teraz nie tylko trupy na jezdni, ale także przewrócone samochody, zasłania się specjalnymi parawanami. Wszystko po to, by kierowcy się nie gapili i nie blokowali ruchu.

Fort Zbarż w niedzielny, wrześniowy poranek
Fort Zbarż w niedzielny, wrześniowy poranek © yurek55
Zagadka.Miedziana linka u podstawy latarni
Zagadka. Miedziana linka u podstawy latarni © yurek55
Tu łatwo o wywrotkę, wiem coś o tym
Tu łatwo o wywrotkę, wiem coś o tym © yurek55
Węzeł przy Magdaleńskiej
Węzeł przy Magdaleńskiej © yurek55
Oddana estakada - łącznik z katowicką
Oddana estakada - łącznik z katowicką © yurek55
Szeroki, wygodny i bezpieczny dojazd do Janek
Szeroki, wygodny i bezpieczny dojazd do Janek © yurek55
Poważny wypadek w Raszynie
Poważny wypadek w Raszynie © yurek55
Mapę musiałem sam narysować, bo zapomniałem włączyć rejestrację.

Route 3 277 971 - powered by www.bikemap.net
  • DST 44.57km
  • Czas 02:04
  • VAVG 21.57km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, nad morzem 3, przed śniadaniem

Szósta nadmorska. Przez pola po Polanów

To już ostatnia z zaplanowanych na ten wakacyjny wyjazd gmin i - jak się okazało - najgorsza. Od początku miałem wątpliwości co do jednego z fragmentów trasy, ale uznałem, że dam szanse nawigacji i uwierzę. Okazało się, że to był poważny błąd. Wytyczony ślad zaprowadził mnie w tak totalne pustkowie i bezdroża, że byłem bliski decyzji o rezygnacji z dalszej jazdy. Co chwila, na każdym skrzyżowaniu czy rozwidleniu polnych ścieżynek, przystawałem, wyciągałem telefon i sprawdzalem w którą stronę mam jechać. Na dodatek każda kolejna była gorsza od poprzedniej widać, że służą wyłącznie do dojazdu traktorem na pole. Po dziesięciu kilometrach takiej mordęgi dotarłem w końcu do krajowej "szóstki", a po krótkiej chwili mogłęm już skręcić na ostatnią prostą. Gdy dotarłem do celu dzisiejszej wycieczki, na liczniku było 46,5 km, a przejechanie tego dystansu zajęło mi trzy godziny brutto. Już wiedziałem, że śniadanie będzie mocno spóźnione, ale wiedziałem też, jaką drogą NIE BĘDĘ wracał! Pojechałem trzymając się jedynie drogowskazów i wyszło tyle samo kilometrów, a mnie sie tylko wydawało, że w tamtą stronę pojechałem skrótem. Przysłowie: "Kto drogi skraca, do domu nie wraca", znowu pokazało swą głęboką mądrość.
Temperatura poranna znowu tylko osiem stopni i jak co dzień długo nie podnosiła się do akceptowalnego poziomu, ale mój organizm nie odczuwa już chłodu. Pewno woda z Bałtyku mnie tak zahartowała?
Fotki jutro
Różowy brzask rozjaśnia mrok nocy
Różowy brzask rozjaśnia mrok nocy © yurek55
Opary nad polami
Opary nad polami © yurek55
Było naprawdę zimno...
Pomorskie kościoły wszystkie takie same. Ten akurat w Rzyszczewie
Pomorskie kościoły wszystkie takie same. Ten akurat w Rzyszczewie © yurek55
Od tego miejsca skończyła się mordęga terenowa
Na krajowej szóstce. Melechowo
Na krajowej szóstce. Melechowo © yurek55
Cel osiągnięty
Cel osiągnięty © yurek55

  • DST 92.88km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 584m
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl