Sobota, 2 lipca 2016
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Szybka pięćdziesiątka przed śniadaniem
Przed wyjazdem na działkę nie miałem rano zbyt wiele czasu, dlatego już w niespełna dwadzieścia minut od wygrzebania się z betów byłem przed klatką i włączałem Locusa. Zakładałem trasę do Borzęcina i powrót Traktem Królewskim, to jest około czterdzieści kilometrów. Jechało mi się jednak tak dobrze i szybko, że zaryzykowałem wydłużenie trasy i dobrze zrobiłem. Dojechałem aż do Pogroszewa i dopiero tam skręciłem w lewo i przez Płochocin i Pruszków dotarłem do domu. Miałem dwie godziny czasu i prawie się zmieściłem. Resztę dnia spędziliśmy na działce i pierwszy raz w tym roku kąpałem się we Wkrze. Bardzo współczuję uczestnikom ultramaratonu Pierścień 1000 Jezior.którzy od rana, w znoju i trudzie pokonują dystans 610 kilometrów. Powodzenia!
PS. W Alejach Jerozolimskich, jadąc dołem, na kawałku do Łopuszańskiej udało się osiągnąć Vmax 46 km/h.
PS. W Alejach Jerozolimskich, jadąc dołem, na kawałku do Łopuszańskiej udało się osiągnąć Vmax 46 km/h.
- DST 50.00km
- Czas 02:09
- VAVG 23.26km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj