ku pomocy
Dystans całkowity: | 6021.29 km (w terenie 46.58 km; 0.77%) |
Czas w ruchu: | 290:27 |
Średnia prędkość: | 20.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.47 km/h |
Suma podjazdów: | 6837 m |
Suma kalorii: | 89363 kcal |
Liczba aktywności: | 117 |
Średnio na aktywność: | 51.46 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
Szybki powrót
- DST 18.41km
- Czas 00:51
- VAVG 21.66km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeżdżenie precyzyjne*
Idą (wiszą) Święta! © yurek55
Dalszą drogę do Piaseczna pokonałem trochę naokrągło, w końcu nigdzie mi się nie spieszyło, a po dojechaniu do celu i sprawdzeniu, co miałem sprawdzić, zmieniłem plany na dalszą część wycieczki. Okazało się bowiem, że będzie mi potrzebny na jutro rano samochód, a jedyny dostępny stoi obok na parkingu, gdzie go wczoraj postawiłem. Wymyśliłem więc, że upiekę dwie pieczenie, zabierając nim w powrotnej drodze żonę z pracy. Tym samym miałem trochę czasu, a problemem było wybranie takiego dystansu, by wrócić, zostawić rower, wziąć samochód i zdążyć dojechać. Postanowiłem jechać do Góry Kalwarii i wrócić nad Wisłą, sprawdzając przy okazji nowy odcinek tej trasy, skręcając w lewo w Dębówce i jadąc cały czas asfaltem. To był bardzo dobry wybór, bo patrząc na ślad widzę, że zaoszczędziłem kilka kilometrów i dzięki temu mój precyzyjny plan zrealizowałem w stu procentach. Byłem dwie minuty przed czasem, ale to kompletny przypadek. Mocny południowo-wschodni, do południowego wiatr, mocno dawał się we znaki przez 80% dystansu. Z wiatrem jechałem już samochodem i nie czułem żadnej ulgi.
Vmax na zjeździe ulicą Lipkowską w Górze Kalwarii i to pomimo hamowania w górnym odcinku.
_____________________________
Na Osiedlu Słowicza znowu zaczynają egzekwować przepisy dotyczące parkowania. Ostatnio na kilka miesięcy odpuścili i widocznie ktoś "życzliwy" postanowił interweniować.
Skuteczniejsze niż "karny kutas" © yurek55
Przed Dworcem Towarowym CARGO
Samolot towarowy © yurek55
Marzenie rowerzysty - droga z Góry Kalwarii
Wólka Dworska © yurek55
Ciekawe, czy to ingerencja człowieka stworzyła ten niecodzienny kształt? Drzewo ewidentnie odchyla się od domu, jakby to ludzka ręka je tak uformowała.
Na pochyłe drzewo © yurek55
*Latanie precyzyjne polega m.in. na locie po trasie według ustalonego wcześniej planu, z dokładnością wykonywania planu (osiągania wyznaczonych punktów) do kilku sekund.
- DST 84.78km
- Czas 04:26
- VAVG 19.12km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Piaseczno-Warszawa
- DST 27.60km
- Czas 01:30
- VAVG 18.40km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Trochę wiosny jesienią
Nie wiadomo jak znalazł się w mieszkaniu, ale widać było, że koniecznie chce wydostać się na wolność. Pewnie nie wiedział co go tam czeka, ale świat za szybą wydawał się piękny, kolorowy i pociągający. Pamiętamy wszyscy jak Maks i Albert, bohaterowie "Seksmisji", dążyli do wyrwania się na powierzchnię, nawet gdyby mieli tam stracić życie. Pomogłem więc motylkowi odzyskać upragnioną wolność, choć szanse przeżycia ma pewnie niezbyt duże. Gdybym wiedział więcej o zwyczajach motyli, to może bym go przetrzymał w domu do wiosny?
edit:
Przeczytałem teraz, że to rusałka pawik, motyl ten normalnie zimuje i dobrze, że go wypuściłem, bo w mieszkaniu jest dla niego za ciepło na hibernację.
Rusałka pawik gotowa do lotu © yurek55
Inachis io (łac.) © yurek55
Pawik "pawie oczko" © yurek55
A co do jazdy rowerowej, nie bardzo jest co opisywać. Szybka jazda przez Dawidy, Zamienie do Zgorzały, a w Piasecznie rower do bagażnika i przesiadka w samochód. Kontynuacja jazdy rowerem od warsztatu na Kłobuckiej do domu - i tyle.
Była droga - nie ma drogi. Przejazd zamknięty © yurek55
Niemiła niespodzianka dla zmotoryzowanych - ktoś zagrodził przejazd. A już coraz więcej kierowców wybierało ten skrót, zamiast jechać wertepami "ulicy" Kinetycznej.
I na zakończenie obrazek z ulicy prowadzącej z lotniska do miasta. Codziennie przejeżdża tamtędy kilkadziesiąt tysięcy osób, jak sądzę.
Polska język - trudna język. Alternatywna ortografia na Żwirki i Wigury © yurek55
- DST 30.00km
- Czas 01:20
- VAVG 22.50km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Piaseczna w jedną stronę
- DST 18.00km
- Czas 00:54
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Przejazd kombinowany: Warszawa-Piaseczno-Warszawa
A to zdjęcie z dzisiejszej rajzy, zawsze jak je umieszczałem, to niedługo potem była spalona.
Warszawskie zagadki: gdzie to, co to?:) © yurek55
- DST 52.00km
- Czas 02:22
- VAVG 21.97km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Piaseczna i szybki wieczorny powrót na mecz
Jedna z ofiar katastrofy samolotu pod Częstochową © yurek55
A tu alternatywna ortografia
Polska język - trudna język © yurek55
Mapa tylko z powrotu, w tamtą stronę ślad ten sam.
- DST 36.41km
- Czas 01:41
- VAVG 21.63km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Skrzypienia c.d. - korba na drodze
Fontanny na rynku w Piasecznie © yurek55
Powrotna droga wiodła znowu przez Ursynów i tym razem chciałem dłużej Lasem Kabackim pojechać. Nie bardzo orientuję się w topografii leśnych dróg i wyjechałem oczywiście nie tam gdzie chciałem, prosto na mur zajezdni metra na Kabatach. Pojechałem skrajem lasu i w końcu dotarłem do miejsca gdzie zamierzałem wyjechać z lasu, czyli do Relaksowej.
Jazdę po cichych, leśnych drogach urozmaicało mi - i wszystkim okolicznym spacerowiczom i rowerzystom - donośne skrzypienie przy każdym naciśnięciu lewego pedału. Normalnie aż mi wstyd było jechać na takim rzęchu...
Skrajem Lasu Kabackiego © yurek55
Potem w ruchu ulicznym odgłos ten nie był już tak słyszalny, co niestety uśpiło moją czujność. Gdy już dojechałem na Ursynów i zrobiłem co miałem zrobić, wsiadłem po prostu na rower i popedałowałem do domu na spóźniony obiad. Długo nie trwała moja jazda, po kilometrze poczułem dziwne ruchy lewej korby, a po drugim kilometrze leżała już na drodze. Jako tako ją przykręciłem i powoli dojechałem do warsztatu wulkanizacyjnego, gdzie pożyczyli mi imbus 8 i mogłem już normalnie dojechać do domu.
Pierwszy raz w życiu mi się korba odkręciła i to jest wina producenta roweru Kands, nie słyszałem o takim przypadku w żadnym innym rowerze. Nawet mi nie przeszło przez myśl, że coś takiego może się zdarzyć. Albo może mało jeszcze wiem o rowerach?
- DST 44.00km
- Teren 7.00km
- Czas 02:22
- VAVG 18.59km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Rejentówki i z powrotem. Czasówka
Ponieważ odległość wyszła identyczna, a prędkości średnie się różnią, widać jak to wpływa na zużycie kalorii, czy nawodnienie. Mnie wystarczył litr wody w obie strony, a nie sugerowane przez endomondo prawie trzy i pół. Wiszący w powietrzu deszcz i groźba burzy zapowiadanej przez synoptyków sprawiły, że jechałem prawie jak "czasówkę", bez przystanków, zwalniania i rozglądania się. Zresztą nie było za czym, bo trasa nudna i znana na wylot. W powrotnej drodze starałem się przestrzegać przepisów, ale droga dla rowerów po prawej stronie Radzymińskiej i Alei Solidarności, jest jak Józek z piosenki Bajmu - pojawia się i znika. Kilka razy zjeżdżałem na ddr po to, by zaraz wracać na jezdnię, aż po paru kilometrach w końcu zrezygnowałem z wypatrywania rowerowych znaków i do Wileńskiego dojechałem jezdnią.
Po powrocie do domu jeszcze raz na chwilkę wyjechałem, tym razem do pobliskiego sklepu. Od razu nie mogłem zrobić zakupów, bo blokady do roweru nie wziąłem, a zostawienie roweru bez zabezpieczenia, nie wchodzi w grę.
Napis: "Zmieniamy Warszawę, teraz czas na bulwary wiślane. Do zobaczenia niedługo." zmieniano już kilka razy, bo wypłowiał i się porwał. Łatwiej zmienia banery niż Warszawę, nasza bufetowa.
Listopad 2013
Zmieniamy Warszawę-teraz czas na bulwary wiślane.Do zobaczenia niedługo © yurek55
Sierpień 2014
Bulwary wiślane - zmieniamy Warszawę © yurek55
- DST 71.27km
- Teren 1.00km
- Czas 02:57
- VAVG 24.16km/h
- Temperatura 21.5°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Zagadka z Lesznowoli.
Ale ponieważ i tym razem mi się udało, mogłem zabrać na spacer wnuczkę, żeby mogła się wyspać, a jej mama mogła coś w domu zrobić.
Wracałem drogą przez Jazgarzewszczyznę, Borowiec, Wilczą Górę, Magdalenkę, Janki, i Raszyn. Już od kościoła w Raszynie zaczyna sie korek, który ciągnie się aż do skrzyżowania z obwodnicą na Alei Krakowskiej. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje, ale to niezmienny element wjazdu do Warszawy od południa. Facet w Mercedesie kabrio, który wyjeżdżał z parkingu przy Centrum Handlowym Janki i którego wyminąłem stojącego w Raszynie, wyprzedził mnie dopiero w Warszawie przy Łopuszańskiej. Ale oprócz satysfakcji z omijania stojących w korku samochodów, nie jest to droga przyjazna rowerzystom, wolę jednak wracać przez Dawidy i drogą dla rowerów (formalnie w budowie) wzdłuż lotniska Okęcie. Dziś pojechałem tamtędy tylko dlatego, żeby sobie przypomnieć jak nie lubię tamtędy jeździć.
Na zakończenie tytułowa zagadka. Co autor miał na myśli? Dla ułatwienia dodam, że baner jest w tym miejscu od kilku lat.
Kto zrozumie to przesłanie? © yurek55
I jeszcze informacja na murze Toru na Służewcu, zainteresowani będą wiedzieć o co chodzi.
Mural informacyjny hip festiwal © yurek55
- DST 48.53km
- Czas 02:09
- VAVG 22.57km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze