Informacje

  • Wszystkie kilometry: 158491.32 km
  • Km w terenie: 2823.65 km (1.78%)
  • Czas na rowerze: 338d 15h 56m
  • Prędkość średnia: 19.46 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

ku pomocy

Dystans całkowity:6237.53 km (w terenie 46.58 km; 0.75%)
Czas w ruchu:300:51
Średnia prędkość:20.73 km/h
Maksymalna prędkość:47.47 km/h
Suma podjazdów:7623 m
Suma kalorii:95529 kcal
Liczba aktywności:121
Średnio na aktywność:51.55 km i 2h 29m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 9 lutego 2015 Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Mokro i zimno i do domu daleko

Gdy wyjeżdżałem z domu warunki do rowerowania nie były sprzyjające. Padający śnieg zalepiał mi okulary i to przeszkadzało najbardziej, do tego kałuże na jezdniach i śnieg na drogach rowerowych, dopełniały obrazu dnia dzisiejszego. Po pierwszym etapie podróży, którym znów było Piaseczno, przyszło mi zweryfikować wcześniejsza opinię i uznać, że najbardziej jednak przeszkadzają mi doszczętnie przemoczone nogi. Okulary można wytrzeć, wystarczy zatrzymać się co kilka kilometrów, a na mokre i przemarznięte stopy nie ma tak prostej recepty. Tym bardziej, że kolejnym celem dzisiejszej podróży był daleki Tarchomin i dopiero stamtąd do domu. W tej sytuacji zastosowałem jedyny dostępny półśrodek, czyli owinąłem bose nogi torebkami foliowymi, na nie wilgotne skarpety, buty - i w drogę. Tymczasem śnieg przeszedł w drobny deszczyk i praktycznie już do końca podróżowałem w jego towarzystwie. Pod koniec był na tyle drobny, że tylko na okularach widać było, że jednak pada, ale nie przestawał ani przez chwilę. W końcu dotarłem na Białołękę, bo dziś uparłem się, że odnajdę sklep rowerowy na Modlińskiej i przy okazji klocki kupię hamulcowe. Wprawdzie przyzwyczaiłem się do hamowania (zwalniania?) przodem, ale lepiej mieć oba sprawne, nawet jak się hamuje raz na ruski miesiąc, jak niektórzy. Znalazłem ten sklep, ale tylko dlatego, że zapytałem gdzie on jest człowieka, który właśnie z niego wyszedł. Adres niby pamiętałem, Modlińska 248a, ale zwątpiłem gdy w tym miejscu zobaczyłem blaszany hangar ze skuterami. Żadnego, ale to żadnego oznakowania na zewnątrz. Ale jak już kupiłem te klocki, udałem się na Tarchomin wymienić kindlowy pokrowiec. I dziś, w końcu, za trzecim razem, się udało, hosanna! Po Tak pomyślnym załatwieniu wszystkich spraw mogłem już jechać do domu. Pomimo, że chciałem dotrzeć jak najszybciej, to na śniegu zalegającym drogi rowerowe musiałem mocno zwalniać, mając w pamięci swoje ostatnie wywrotki. Męczyłem się i męczyłem, ale przecież nawet najdłuższa podróż kiedyś się kończy, więc i ja dotarłem wreszcie do domu. Oczywiście ubłocony jak nieboskie stworzenie, a stopy pomimo folii marzły całą drogę.
I na koniec pytanie. Dlaczego, widząc jak mokro jest na ulicach, nie założyłem:
a) spodni przeciwdeszczowych
b) ochraniaczy na buty
Jakieś pomysły?
Droga Powsin - Wilanów
Droga Powsin - Wilanów © yurek55
Tu było tu stało. Stadion X-lecia
Tu było tu stało. Stadion X-lecia © yurek55
Most Świętokrzyski
Most Świętokrzyski © yurek55
Trasa AK w korku
Trasa AK w korku © yurek55
  • DST 80.64km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 19.35km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 stycznia 2015 Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Wyjazd przymusowy

Jak widać po tegorocznych statystykach, niezbyt przykładam się do kolekcjonowania kilometrów i dziś też nie zamierzałem ruszać tyłka z domu. Nawet świecące nad Warszawą piękne słońce, nie miało szans na wygranie z moim lenistwem, marazmem i ogólnym zniechęceniem. Zająłem się czytaniem internetu, aż nagle coś mi się przypomniało. Moje dzieciaki wyjechały na Maltę, a ja dziś miałem pojechać na Ursynów i otworzyć jeden zamek, bo jutro przychodzi pani do sprzątania, a ona ma tylko jeden klucz. Przy okazji wymyśliłem, że pojadę do szpitala w Aninie po książeczkę do zapisywania wyników badań. Już dziewiąty rok jak prowadzę te statystyki. No, mniejsza z tym.
Jak wyjechałem z domu uznałem, że warto w takim razie wykorzystać to i pojechać nieco dalszą drogą. Bo ja generalnie nadal lubię jeździć na rowerze, tylko z domu mi się nie chce ruszyć.  Na Ursynów pojechałem koło Cargo na Okęciu, potem przez Dawidy i Baletową do Puławskiej, kawałek przez Las Kabacki i już byłem na miejscu. Wtedy zauważyłem, że Endomondo pomimo że jest włączone i pokazuje czas jazdy, nie pokazuje przejechanego dystansu i nie narysowało trasy. Nie chciało mi się zgłębiać tego zaskakującego problemu, więc wyłączyłem endo, włączyłem Locusa i udałem się do kolejnego celu. Ulicą Orszady zjechałem do Lemingowa, przejechał obok Świątyni Opatrzności Bożej, potem koło TVN-u i po chwili byłem już na drodze rowerowej do Mostu Siekierkowskiego. Potem przez Zerzeń i Wawer od tyłu uliczką Zorzy dojechałem do mojego drugiego celu. Zobaczyłem, że Locus też odmówił dziś współpracy i tu już chwilkę pomyślałem, że albo Ruscy satelity zablokowali, albo coś niehalo jest z telefonem. Uprzedzając pytanie: - Tak GPS był włączony. Tym razem na szybko wymyśliłem żeby wyłączyć i włączyć telefon, a potem wystartowałem kolejna apkę - Navime. Jak widać na końcu wpisu, tylko ten fragment mojej dzisiejszej wycieczki się zapisał. Próbowałem narysować ręcznie przejechaną trasę, ale najpierw się namęczyłem, a potem wszystko znikło. Drugi raz nie mam już cierpliwości nad tym ślęczeć, to w końcu nie jest najważniejsze. Jak napisałem na początku, rano była piękna, rowerowa pogoda, ale jak wyjechałem około południa to po słońcu nie było już śladu. Niemal przez cały czas towarzyszył mi na trasie opad drobnej "kaszki", pod koniec zaś jechałem w mżawce i po mokrych jezdniach. W efekcie znowu wróciłem z mokrą d..., a całe ubranie wylądowało w pralce. Coś z tymi błotnikami trzeba zrobić...
Resztki śniegu przy Forcie VI
Resztki śniegu przy Forcie VI "Okęcie" © yurek55
Rozjeżdżona droga przejazdu dla rowerów
Rozjeżdżona droga przejazdu dla rowerów © yurek55
Jeden z mostów warszawskich
Jeden z mostów warszawskich © yurek55
Rządowa (niegdyś) klinika kardiologiczna w Aninie dziś za patrona ma Kardynała Wyszyńskiego
Rządowa (niegdyś) klinika kardiologiczna w Aninie dziś za patrona ma Kardynała Wyszyńskiego © yurek55
Jeszcze jeden most warszawski
Jeszcze jeden most warszawski © yurek55
  • DST 59.69km
  • Czas 03:01
  • VAVG 19.79km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 grudnia 2014 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Będzie lepiej?

Nie mogę w żaden sposób przezwyciężyć totalnego zniechęcenia i dobrze się stało, że byłem dziś potrzebny w Piasecznie, bo z własnej woli pewnie znowu bym wybrał książkę i/lub komputer. Ale ponieważ boleję nad swoim lenistwem, to jak już wsiadłem na siodełko, postanowiłem przynajmniej nie jechać najkrótszą trasą - stąd droga przez Dawidy Bankowe. Pomimo, że z nieba padała mżawka, połączona nawet z drobniutkim igiełkami lodu, nawet mi to specjalnie nie przeszkadzało. Pomijając oczywiście zachlapane wodą okulary, ale do tego można się przyzwyczaić. Bo w końcu wystarczy patrzeć pod koło, a co tam można zobaczyć? Podziwianie widoków można zostawić na lepszą pogodę i ciekawsze trasy, prawda?
Po dojechaniu na miejsce pogoda na szczęście poprawiła się na tyle, że mogłem zrobić to, po co przyjechałem i wybraliśmy się z Julką na spacer.

Przy wiadukcie nad S2
Przy wiadukcie nad S2 © yurek55

Wracałem do domu Puławską i przy okazji sprawdziłem postępy prac na Mleczarskiej w Piasecznie. Zamknęli ją 19 listopada, ale dopiero dziś pokazała się tam pierwsza koparka i wykopała na środku dziurę. Z tablicy wynika, że będą remontować sto metrów na miesiąc. To się nazywa tempo!
A tak w ogóle, to cieszę się z dzisiejszego wyjazdu. Może będzie lepiej?
Przebudowa ul. Mleczarskiej 19.11 - 30.06.2015 rok
Przebudowa ul. Mleczarskiej 19.11 - 30.06.2015 rok © yurek55




  • DST 42.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.69km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 grudnia 2014 Kategoria <50, ku pomocy, kurierowo

Zwykły dzień

Rano, jeszcze przed śniadaniem pojechałem na ulicę Jutrzenki do Włoch, kupić dla Hani i Dominiki wybrane przez ich mamy elementy garderoby. M.in. takie.

Free Image Hosting at imageshack.com

Dobrze, że pojechałem rano, bo w potrzebnym rozmiarze były tylko pojedyncze sztuki, ale akurat dla mnie wystarczyło. Po uwieńczonym sukcesem polowaniu wróciłem zjeść śniadanie i już mogłem jechać po Agnieszki samochód, by obuć go w zimowe buty. Po wizycie u wulkanizatora, pojechałem do drugiej córki zawieźć jej kupione ubrania, a stamtąd do Uniwersamu na Grochów po odbiór klocków dla Julki. To było już wszystko, co sobie zaplanowałem na dzisiejszy dzień i mogłem wracać do domu. Ponieważ na Pragę pojechałem Mostem Poniatowskiego, powrotną drogę zaplanowałem Grochowską, Targową, Sokolą, Mostem Świętokrzyskim, Tamką i Świętokrzyską. Znowu dopiero po powrocie zobaczyłem, że rejestracja trasy zatrzymała się na Kruczej, ale tym razem nie była to wina aplikacji endomondo, ta ja zapomniałem ją włączyć.
PS.
Temperatura odczuwalna wynosiła minus dziewięć, wschodni wiatr nieźle mroził.

  • DST 41.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 18.09km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 listopada 2014 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Szybki powrót

Najprostszą drogą do domu, bo jednak wieczorne jazdy nie sprawiają mi przyjemności. Jeżdżę - bo muszę.


  • DST 18.41km
  • Czas 00:51
  • VAVG 21.66km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 listopada 2014 Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Jeżdżenie precyzyjne*

Zdążyłem tylko wyjechać z domu gdy zadzwonił telefon i córka poprosiła mnie bym sprawdził coś u niej w domu. Jako że dla mnie każdy kierunek jazdy jest równie dobry, zawróciłem tylko na chwilę do domu i pojechałem do Piaseczna. Tym razem zmodyfikowałem nieco trasę, bo po drodze odwiedziłem duży sklep meblowy pewnej szwedzkiej firmy w Jankach. Wewnątrz zaskoczył mnie widok nowatorskiego ustawienia(?!) choinek świątecznych, bo do tego, że teraz w Polsce Boże Narodzenia zaczyna się zaraz po "akcji znicz" zdążyłem przywyknąć.

Idą (wiszą) Święta!
Idą (wiszą) Święta! © yurek55

Dalszą drogę do Piaseczna pokonałem trochę naokrągło, w końcu nigdzie mi się nie spieszyło, a po dojechaniu do celu i sprawdzeniu, co miałem sprawdzić, zmieniłem plany na dalszą część wycieczki.  Okazało się bowiem, że będzie mi potrzebny na jutro rano samochód, a jedyny dostępny stoi obok na parkingu, gdzie go wczoraj postawiłem. Wymyśliłem więc, że upiekę dwie pieczenie, zabierając nim w powrotnej drodze żonę z pracy. Tym samym miałem trochę czasu, a problemem było wybranie takiego dystansu, by wrócić, zostawić rower, wziąć samochód i zdążyć dojechać. Postanowiłem jechać do Góry Kalwarii i wrócić nad Wisłą, sprawdzając przy okazji nowy odcinek tej trasy, skręcając w lewo w Dębówce i jadąc cały czas asfaltem. To był bardzo dobry wybór, bo patrząc na ślad widzę, że zaoszczędziłem kilka kilometrów i dzięki temu mój precyzyjny plan zrealizowałem w stu procentach. Byłem dwie minuty przed czasem, ale to kompletny przypadek. Mocny południowo-wschodni, do południowego wiatr, mocno dawał się we znaki przez 80% dystansu. Z wiatrem jechałem już samochodem i nie czułem żadnej ulgi.
Vmax na zjeździe ulicą Lipkowską w Górze Kalwarii i to pomimo hamowania w górnym odcinku.
_____________________________
Na Osiedlu Słowicza znowu zaczynają egzekwować przepisy dotyczące parkowania. Ostatnio na kilka miesięcy odpuścili i widocznie ktoś "życzliwy" postanowił interweniować.
Skutecznniejszy
Skuteczniejsze niż "karny kutas" © yurek55
Przed Dworcem Towarowym CARGO
Samolot towarowy
Samolot towarowy © yurek55
Marzenie rowerzysty - droga z Góry Kalwarii
Wólka Dworska
Wólka Dworska © yurek55

Ciekawe, czy to ingerencja człowieka stworzyła ten niecodzienny kształt? Drzewo ewidentnie odchyla się od domu, jakby to ludzka ręka je tak uformowała.
Na pochyłe drzewo
Na pochyłe drzewo © yurek55

*Latanie precyzyjne polega m.in. na locie po trasie według ustalonego wcześniej planu, z dokładnością wykonywania planu (osiągania wyznaczonych punktów) do kilku sekund.



  • DST 84.78km
  • Czas 04:26
  • VAVG 19.12km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 listopada 2014 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Piaseczno-Warszawa

Przejazd w jedną stronę, do - pojechałem samochodem. Mało kilometrów dzisiaj wyszło, ale za to parę innych rzeczy załatwiłem. Nie samym rowerem człowiek żyje.


  • DST 27.60km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.40km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 października 2014 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Trochę wiosny jesienią

Motyle kojarzą się nam wszystkim z wiosną, ciepłem, słońcem, kwiatami, kwitnącymi łąkami, a tu listopad przecież za pasem...
Nie wiadomo jak znalazł się w mieszkaniu, ale widać było, że koniecznie chce wydostać się na wolność. Pewnie nie wiedział co go tam czeka, ale świat za szybą wydawał się piękny, kolorowy i pociągający. Pamiętamy wszyscy jak Maks i Albert, bohaterowie "Seksmisji", dążyli do wyrwania się na powierzchnię, nawet gdyby mieli tam stracić życie. Pomogłem więc motylkowi odzyskać upragnioną wolność, choć szanse przeżycia ma pewnie niezbyt duże. Gdybym wiedział więcej o zwyczajach motyli, to może bym go przetrzymał w domu do wiosny?
edit:
Przeczytałem teraz, że to rusałka pawik, motyl ten normalnie zimuje i dobrze, że go wypuściłem, bo w mieszkaniu jest dla niego za ciepło na hibernację.
Rusałka pawik gotowa do lotu
Rusałka pawik gotowa do lotu © yurek55
Inachis io (łac.)
Inachis io (łac.) © yurek55
Pawik
Pawik "pawie oczko" © yurek55
A co do jazdy rowerowej, nie bardzo jest co opisywać. Szybka jazda przez Dawidy, Zamienie do Zgorzały, a w Piasecznie rower do bagażnika i przesiadka w samochód. Kontynuacja jazdy rowerem od warsztatu na Kłobuckiej do domu - i tyle.
Była droga - nie ma drogi. Przejazd zamknięty
Była droga - nie ma drogi. Przejazd zamknięty © yurek55
Niemiła niespodzianka dla zmotoryzowanych - ktoś zagrodził przejazd. A już coraz więcej kierowców wybierało ten skrót, zamiast jechać wertepami "ulicy" Kinetycznej.
I na zakończenie obrazek z ulicy prowadzącej z lotniska do miasta. Codziennie przejeżdża tamtędy kilkadziesiąt tysięcy osób, jak sądzę.

Polska język - trudna język. Alternatywna ortografia na Żwirki i Wigury
Polska język - trudna język. Alternatywna ortografia na Żwirki i Wigury © yurek55



  • DST 30.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 22.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 września 2014 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Do Piaseczna w jedną stronę

  • DST 18.00km
  • Czas 00:54
  • VAVG 20.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 września 2014 Kategoria ku pomocy, Piaseczno/Ursynów, Sobotnio

Przejazd kombinowany: Warszawa-Piaseczno-Warszawa

Najpierw rowerem, a powrót samochodem z Julką - potem odwiezienie Julki samochodem i powrót rowerem. Szybko na dodatek, bo spieszyłem się mecz Polska - Niemcy, nasi siatkarze walczyli o finał mistrzostw świata. Wygrali 3-1 po ciężkim i nerwowym spotkaniu, o mało na zawał nie zszedłem. Jutro wieczorem finał z Brazylią, czy będzie powtórka?

Free Image Hosting at imageshack.com

A to zdjęcie z dzisiejszej rajzy, zawsze jak je umieszczałem, to niedługo potem była spalona.

Warszawskie zagadki: gdzie to, co to?:)
Warszawskie zagadki: gdzie to, co to?:) © yurek55


  • DST 52.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 21.97km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl