Wpisy archiwalne w kategorii
Piaseczno/Ursynów
| Dystans całkowity: | 18479.29 km (w terenie 127.00 km; 0.69%) |
| Czas w ruchu: | 897:09 |
| Średnia prędkość: | 20.56 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 50.40 km/h |
| Suma podjazdów: | 14572 m |
| Suma kalorii: | 201350 kcal |
| Liczba aktywności: | 325 |
| Średnio na aktywność: | 56.86 km i 2h 46m |
| Więcej statystyk | |
Wtorek, 11 marca 2014
Kategoria Piaseczno/Ursynów
Aaaaaby tytuł wymyślić...
Pojechałem do córki i tym razem korzystając z pogody umówiliśmy się na piaseczyńskim rynku. Posiedziałem sobie na ławeczce, pogrzałem na słoneczku, pogadaliśmy, oddałem to, co dla niej przywiozłem i czas było wracać. Znów wybrałem drogę przez Konstancin, ale ponieważ ostatnio dwa dni pod rząd wracałem prosto do Wilanowa, tym razem pojechałem trochę naokoło, aż do Wału Zawadowskiego. Chyba będą drogę dla rowerów rysować, ustawili ograniczenie do 30km/h, są spowalniacze na środku jezdni - teraz już wywrotki z piaskiem nie będą rządzić, rowerzyści górą!

Koniec ulicy Broniewskiego - rzeka Jeziorka © yurek55

Papiernia w Konstancinie (w ruinie) © yurek55

Dom na osiedlu przyfabrycznym Mirków/Konstancin © yurek55

Kępa Oborska © yurek55

Sklep z piaskiem © yurek55
A z innych spraw, to mój rower zmienił nieco wygląd. Dziś kurier przywiózł nowy, czarny widelec, a biały wrócił do sprzedawcy. Dość długo zmitrężyłem przy wymianie, bo pierwszy raz to robiłem, ale jakoś się udało. Czy w związku z tym powinienem zmienić zdjęcie?

Koniec ulicy Broniewskiego - rzeka Jeziorka © yurek55

Papiernia w Konstancinie (w ruinie) © yurek55

Dom na osiedlu przyfabrycznym Mirków/Konstancin © yurek55

Kępa Oborska © yurek55

Sklep z piaskiem © yurek55
A z innych spraw, to mój rower zmienił nieco wygląd. Dziś kurier przywiózł nowy, czarny widelec, a biały wrócił do sprzedawcy. Dość długo zmitrężyłem przy wymianie, bo pierwszy raz to robiłem, ale jakoś się udało. Czy w związku z tym powinienem zmienić zdjęcie?
- DST 58.70km
- Czas 02:48
- VAVG 20.96km/h
- Temperatura 13.4°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 marca 2014
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Rozmowy o rowerach
W przepastnych czeluściach internetu odkryłem kiedyś poradnik rowerowy - bloga, prowadzony przez ludzi zajmującymi się sprzedażą i serwisem rowerów. Będąc dziś w Piasecznie postanowiłem zajrzeć tam z ciekawości, a przy okazji zobaczyć jakieś błotniki i ewentualnie kupić, jakby mi się spodobały. Sklep jest w centrum miasta, w dobrym punkcie, ale nie przy samej ulicy, tylko nieco w głębi, w podwórku. Jest dość mały, ale mieści się serwis i część sklepowa. Młody i bardzo sympatyczny człowiek, po kilku minutach rozmowy na tematy blogowo - rowerowe, sprawdził mi ustawienia siodełka, zauważył zbyt małe ciśnienie w tylnej oponie i dopompował, pokazał błotniki, pogadał o szukaniu kandydata do pracy, generalnie bardzo, miły, uczynny pasjonat rowerowy.
Drugi sklep był w Konstancinie i tam usłyszałem ciekawe stwierdzenie dotyczące celowości zakupu roweru Kands. Okazją do tego było moje pytanie dotyczące piszczenia klocków hamulcowych, bo akurat kilkanaście minut wcześniej zaczęły wydawać ten denerwujący odgłos. Pan odpowiedział: - Jak się kupuje Kandsa, to piszczą, gdyby pan kupił Wheleera, toby nie piszczały. Na szczęście jego kolega z pracy szybko zripostował: - Ja mam Wheleera i też mi piszczą. A ja dodałem, że gdy Wheleer z full Alivio, będzie kosztował tyle co Kands, to chętnie go kupię. Ale to pokazuje jak bardzo ta polska firma, psuje krew handlarzom bardziej znanych marek. To nie pierwszy raz gdy fachowcy próbują deprecjonować tę markę, ale ja i tak wolę zapłacić za "zawartość", a nie za znaczek na ramie. Rowerek śmiga jak marzenie i to mi wystarcza.

28km/h + nowe chwyty © yurek55

Morderczy podjazd pod Górę Gór © yurek55

Willa na Prusa w Konstancinie © yurek55

Dom Konstancin Jeziorna © yurek55

Dana - centrum odnowy Konstancin Gąsiorowskiego 11 © yurek55

Grobowiec rodzinny na Czerniakowie © yurek55

Stanisław Bareja reżyser © yurek55
Drugi sklep był w Konstancinie i tam usłyszałem ciekawe stwierdzenie dotyczące celowości zakupu roweru Kands. Okazją do tego było moje pytanie dotyczące piszczenia klocków hamulcowych, bo akurat kilkanaście minut wcześniej zaczęły wydawać ten denerwujący odgłos. Pan odpowiedział: - Jak się kupuje Kandsa, to piszczą, gdyby pan kupił Wheleera, toby nie piszczały. Na szczęście jego kolega z pracy szybko zripostował: - Ja mam Wheleera i też mi piszczą. A ja dodałem, że gdy Wheleer z full Alivio, będzie kosztował tyle co Kands, to chętnie go kupię. Ale to pokazuje jak bardzo ta polska firma, psuje krew handlarzom bardziej znanych marek. To nie pierwszy raz gdy fachowcy próbują deprecjonować tę markę, ale ja i tak wolę zapłacić za "zawartość", a nie za znaczek na ramie. Rowerek śmiga jak marzenie i to mi wystarcza.

28km/h + nowe chwyty © yurek55

Morderczy podjazd pod Górę Gór © yurek55

Willa na Prusa w Konstancinie © yurek55

Dom Konstancin Jeziorna © yurek55

Dana - centrum odnowy Konstancin Gąsiorowskiego 11 © yurek55

Grobowiec rodzinny na Czerniakowie © yurek55

Stanisław Bareja reżyser © yurek55
- DST 58.38km
- Teren 1.00km
- Czas 02:48
- VAVG 20.85km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 lutego 2014
Kategoria Naprawy, Piaseczno/Ursynów
Kręcenie w sprawach różnych
Nazwałem tak dzisiejszy wpis, bo roweru użyłem jako środka transportu, załatwiając sprawy, które trzeba było załatwić. Zacząłem od LuxMedu i ku memu zaskoczeniu, mieli już dla mnie ten papier, który potrzebowałem. Wiedziałem więc, że dziś pojadę dostarczyć go we właściwe miejsce, ale pierwszym etapem podróży pozostawało Piaseczno. Musiałem oddać pożyczone ubrania, które w środę uratowały mnie od hipotermii i przy okazji zawieźć kilka innych rzeczy. Jazda z wyładowanym plecakiem dała mi się nieco we znaki, ale to tylko 20 kilometrów, więc dało się wytrzymać. Ale za to droga powrotna przebiegła rewelacyjnie, było mi wreszcie lekko na plecach i nie jechałem w zimowej kurtce, tylko w swojej letniej wiatrówce. Potem pojechałem na Plac Bankowy załatwić kolejną sprawę, a następnie na poprawkę do warsztatu Pana Ceranki. Linka od przerzutki stanęła w pancerzu i trzeba było wymieniać jeszcze raz. A potem jak wiatr pomknąłem do domu i uznałem, że Hipek ma rację jeżdżąc Kasprzaka, a nie Dźwigową. Tak szybko jak dziś jeszcze tego odcinaka nie przejechałem, nawet chwilami miałem 27 na liczniku.
Dobry dzień; ważne sprawy załatwione i rower znów sprawny, śmiga pomiędzy samochodami aż miło.
Dobry dzień; ważne sprawy załatwione i rower znów sprawny, śmiga pomiędzy samochodami aż miło.
- DST 63.88km
- Czas 03:13
- VAVG 19.86km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 lutego 2014
Kategoria > 100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Druga stówa! "...i trudno było jak cholera, lecz nie padłem..."
Wprawdzie Alosza Awdiejew w całkiem innym kontekście użył tytułowej frazy, ale ona (pomijając kontekst) pasuje jak ulał do opisu mojej dzisiejszej wycieczki. Wystarczy, że napiszę, że moja kurtka to jest cienka wiatrówka, a nie przeciwdeszczowa, miałem pod nią tylko koszulkę i w tym stroju W DESZCZU, jechałem do Góry Kalwarii drogą krajową nr 50. Następnie, na portierni Domu Pomocy Społecznej (dziękuję Panu Ochroniarzowi) założyłem podkoszulkę z plecaka, ogrzałem się chwilę przy kaloryferze i znów w deszczu dotarłem do Piaseczna. Jak dotarłem do córki, suche miałem tylko majtki na tyłku. Tam na szczęście mogłem odpocząć, ogrzać się, wysuszyć, coś zjeść i przebrać w suche i ciepłe rzeczy i podładowałem telefon, bo padł. Miałem nawet propozycję, żeby wziąć samochód, rower zapakować do bagażnika i komfortowo pojechać do domu. Ale nie skorzystałem.

Wisła w porannej mgiełce © yurek55

Rzeka Świder © yurek55

Świdermajer od frontu © yurek55

...i od kuchni © yurek55

Magistrat Miasta Otwocka© yurek55 nie - Urząd Miasta

Upamiętnienie dywersji na torach © yurek55
"Żołnierzom ruchu oporu którzy w latach okupacji hitlerowskiej w Polsce w walce o polsdkie szyny na trasie OItwock-Pogorzel-Pilawa niszczyli transporty z wojskiem i sprzętem wroga, Społeczeństwo pow. otwockiego.
Pamięci żołnierzy Armii Krajowej uczestniczących w akcjach dywersyjnych na niemieckie transporty wojskowe na linii kolejowej Otwock - Celestynów"
Pod spodem wykaz akcji Kedywu, daty i pod czyim dowództwem.

Pamięci zabitych przez Niemców mieszkańców Celestynowa © yurek55
W 1946 roku gdy postawiono ten pomnik, to Niemcy zabijali Polaków - nie naziści, nie faszyści, nie hitlerowcy. Po prostu Niemcy.

Fantazja nazewnictwa nie zna granic © yurek55
To ostatnie zdjęcie, deszczyk dopiero zaczynał kropić, potem już była tylko walka o przetrwanie.
Dodałem gminę Celestynów

Wisła w porannej mgiełce © yurek55

Rzeka Świder © yurek55

Świdermajer od frontu © yurek55

...i od kuchni © yurek55

Magistrat Miasta Otwocka© yurek55 nie - Urząd Miasta

Upamiętnienie dywersji na torach © yurek55
"Żołnierzom ruchu oporu którzy w latach okupacji hitlerowskiej w Polsce w walce o polsdkie szyny na trasie OItwock-Pogorzel-Pilawa niszczyli transporty z wojskiem i sprzętem wroga, Społeczeństwo pow. otwockiego.
Pamięci żołnierzy Armii Krajowej uczestniczących w akcjach dywersyjnych na niemieckie transporty wojskowe na linii kolejowej Otwock - Celestynów"
Pod spodem wykaz akcji Kedywu, daty i pod czyim dowództwem.

Pamięci zabitych przez Niemców mieszkańców Celestynowa © yurek55
W 1946 roku gdy postawiono ten pomnik, to Niemcy zabijali Polaków - nie naziści, nie faszyści, nie hitlerowcy. Po prostu Niemcy.

Fantazja nazewnictwa nie zna granic © yurek55
To ostatnie zdjęcie, deszczyk dopiero zaczynał kropić, potem już była tylko walka o przetrwanie.
Dodałem gminę Celestynów
- DST 118.00km
- Czas 06:25
- VAVG 18.39km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 stycznia 2014
Kategoria Piaseczno/Ursynów, 50-100, kurierowo
Piaseczno i wokół Piaseczna
Pierwszy wpis tegoroczny i bez zdjęć ani pełnej mapy. No cóż, tak wyszło... Mapa jest tylko w jedną stronę, w drugą się nie włączyła, a zdjęć nie robiłem, bo nie wziąłem aparatu. Najpierw pojechałem do Lidla bo rzucili atrakcyjny towar, a przy okazji drobne sprawunki spożywcze zrobiłem. Wróciłem, rozpakowałem plecak, zjadłem śniadanie i pojechałem do Piaseczna zawieźć zdobyty deficytowy towar:) Najlepsza droga jest teraz wzdłuż ogrodzenia lotniska i trasy S79 z tym, że dotychczas wracałem nią do Warszawy, dziś pojechałem w drugą stronę. Trochę modyfikując trasę dojechałem do Puławskiej, a dalej już jak zwykle. Wracać chciałem nad Wisłą Wałem Zawadowskim, ale tak kompletnie pomyliłem kierunki w samym Piasecznie, że znalazłem się i w Żabieńcu i w Jesówce i w jakimś Jazgarzewie wreszcie jak zobaczyłem drogowskaz na Grójec, Gołków albo centrum, to wybrałem to ostatnie i znów znalazłem się niemal w punkcie wyjścia. Z topografią zawsze mam kłopoty, a na dodatek telefon znów odmówił współpracy, więc dalszą drogę do domu pokonałem tradycyjnie Puławską.
Pokaż Do Piaseczna na większej mapie
Pokaż Do Piaseczna na większej mapie
- DST 55.00km
- Czas 03:05
- VAVG 17.84km/h
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze





















