Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137748.14 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 11h 07m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 23 kwietnia 2014 Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów

Wpis wielowątkowy

Księgowy na swoim blogu snuł niedawno rozważania o jeździe turystycznej i jeździe treningowej. Ponieważ moje wyjazdy rowerowe nabierają coraz więcej cech treningu, (niestety) postanowiłem dziś pojechać wyłącznie rekreacyjnie. Już na początku, zamiast jechać szybko ulicami, pojechałem sobie niespiesznie osiedlowymi alejkami Rakowca. 

Staw na osiedlu Rakowiec
Staw na osiedlu Rakowiec © yurek55

Staw w parku na Rakowcu
Staw w parku na Rakowcu © yurek55
W parku na osiedlu, mieszkańcy w dniu 3 maja 1990 roku ufundowali kapliczkę z napisem: "Królowa Pokoju Gaude Mater Polonia". Czyli, że nie jest to tylko domena terenów wiejskich. 

Kapliczka w parku na Rakowcu
Kapliczka w parku na Rakowcu © yurek55

A dalej, ponieważ miałem kurierskie zadanie na Ursynowie, pojechałem przez "ruski cmentarz" do Wołoskiej i stałą trasą, tym razem aż na Kabaty. Stamtąd, jako że to wycieczka, nie wyścig, wjechałem do lasu kontemplować wiosenną przyrodę i śpiew ptaków. Zdziwiony byłem nieco, że kobiety co tam chodziły z kijami, albo biegały, wcale się kabackim gwałcicielem nie przejmują. Dzików też się nie boją.

Pułapka na dziki w Lesie Kabackim
Pułapka na dziki w Lesie Kabackim © yurek55

Z lasu wyjechałem kierując się drogowskazem na Kierszki i na ulicy (nomen omen) Prawdziwków, zobaczyłem ciekawe budowle powstające na skraju. To jedna z nich, druga jest bardziej okazała, ale nie miałem jak jej sfocić. Będzie okazja do kolejnego wyjazdu.

Kryzys, panie, bida aż piszczy
Kryzys, panie, bida aż piszczy © yurek55

W Piasecznie spędziłem trochę czasu, pobawiłem się z Julką, wypiłem kawę, pogadaliśmy i czas było wracać. Wybrałem drogę, którą jeszcze nie jechałem, choć nie sądziłem, że to jeszcze możliwe. Do Lesznowoli tym razem dojechałem przez Jazgarzewszczyznę, Bobrowiec i Wilczą Górę. Tam spotkała mnie kolejna przygoda drogowa w tym roku. Następny Stevie Wonder za kółkiem próbował mnie rozjechać. Tym razem nie zostałem potrącony, ale brakowało naprawdę niewiele. Jechałem ddr wzdłuż szosy, gdy wtem wyprzedził mnie samochód i skręcił w lewo przed samym nosem, gdy już byłem na przejeździe. Hamulce, skręt w lewo, on zahamował i udało się ominąć go o parę centymetrów. Pan skoncentrował swoją uwagę, czy z naprzeciwka nic nie jedzie i może bezpiecznie skręcić, to że po drodze dla rowerów jedzie rowerzysta, jakoś mu biedakowi umknęło. I nie było to nawet typowe skrzyżowanie, tylko wjazd do Banku Spółdzielczego w Lesznowoli. Z tego wszystkiego, nawet nie usłyszałem co mówił przez uchylone okno, ale minę miał nietęgą, pewnie przepraszał. Dużo by mi z tego przyszło, jak by mnie rozpłaszczył swoją terenówką na asfalcie. Kazałem tylko palantowi szybciej jeździć i pojechałem dalej, na bardziej soczystą wiązankę musiałbym być bardziej zdenerwowany. Na zimno nie umiem...
A kawałek dalej, wyeksponowana na obrotnicy, ta oto gustowna rzeźba ogrodowa. Pasuje do rezydencji na ulicy Prawdziwków.

Słonica z młodym w Lesznowoli
Słonica z młodym w Lesznowoli © yurek55
Przy drodze Magdalenka - Nadarzyn miejsce wypadku młodego automobilisty rozrasta się z roku na rok.

To już nie krzyż przydrożny
To już nie krzyż przydrożny © yurek55

Końcówka dzisiejszej wycieczki znowu dała mi spory zastrzyk adrenaliny. W Sękocinie zagrzmiało dość potężnie, a ja bynajmniej nie byłem przygotowany na opady deszczu. Do tego znowu napotkałem silny przeciwny wiatr na katowickiej i do Janek musiałem się z nim borykać. I jeszcze pobocze zabrali.

Katowicka, odcinek Sękocin - Janki
Katowicka, odcinek Sękocin - Janki © yurek55
W Jankach chwilę poczekałem aż deszcz przestanie kropić, ale dowiedziałem się, że na Ursynowie leje, więc wolałem zaryzykować i pojechać w lekkiej mżawce, niż doczekać się oberwania chmury i burzy. Aleja Krakowska do Raszyna i dalej też, była już dość mokra i tu okazało się, że bieżnik opony doskonale odprowadza wodę... do góry. Spod przedniej opony chlapało mi na twarz, okulary, koszulkę, ręce i nic nie dawało się z tym zrobić. Wprawdzie można by jechać wolno, wtedy nie chlapie, ale gdy nad głową wisi ulewa... Tak więc wyjazd zaczął się wycieczkowo, a skończył jazdą "w trupa", jak najbardziej morderczy trening. Czyli nie wiem jak go zakwalifikować.
Na zakończenie wpisu coś lżejszego. Wiecie jaki jest najgorszy koszmar senny wszystkich cudzoziemców mieszkających w Polsce? A gdybym musiał TU mieszkać?!

Nazwa dla cudzoziemców
Nazwa dla cudzoziemców © yurek55
  • DST 66.33km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 18.68km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Vampire>>widzisz, jak ciekawie jest w naszych lasach..:)
jolapm
- 12:24 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Faktycznie wielowatkowo :). Mnie najbardziej ubawil watek o Lesie Kabackim, dzikach i kobietach z kijami "wabiacymi" gwalcicieli, he, he!!
Vampire
- 07:02 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Podobnie jak Katana nie rozumiem po co pali się znicze w miejscu tragedii? Po co je się dodatkowo oznacza (miejsce, nie znicze)? Czemu to ma służyć? Jak rodzina tłumaczy ten "ołtarzyk"? Może to jednak jest ta fascynacja złem , o której kiedyś czytałem w "Gościu Niedzielnym".
teich
- 06:52 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Ty chyba od strony Nadarzyna nie jeździsz do Janek, a to ten kawałek jest w remoncie. A co do miejsca wypadku, to masz rację. Było już u mnie na blogu i wówczas wyglądało skromniej, dlatego napisałem, że się rozrasta.
yurek55
- 20:20 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj
Ciekawe kim był ten koleś co zginął. Pamiętam w tamtym roku też przejeżdżałeś koło tego miejsca a wtedy to był tylko krzyż i znicze ....
Nie bardzo rozumiem ludzi którzy zapalają znicze w tych miejscach co zginęli bliscy.
Nie lepiej na cmentarzu ?
Jeśli chodzi o Janki to może ścieżkę rowerową dla mnie budują -jak wrócę do pracy tp będzie jak ulał ;)
Katana1978
- 20:10 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj
Nie jestem zbyt wrażliwy na piękno przyrody, bo mam jej na co dzień w nadmiarze, ale pierwsze zdjęcie robi duże wrażenie.
"Słonie ogrodowe" przed dostarczeniem do owej rezydencji winny zostać pozłocone. ;)
Nazwa wsi faktycznie wybitna, trudniejsza nawet od Szczebrzeszyna.
mors
- 18:44 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj
najlepsze ... imieninowe ! :)
Jurek57
- 18:42 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj
Super trasa...:D SUper fotki:D
Ksiegowy
- 18:04 środa, 23 kwietnia 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oryna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl