Wpisy archiwalne w kategorii
Piaseczno/Ursynów
| Dystans całkowity: | 18479.29 km (w terenie 127.00 km; 0.69%) |
| Czas w ruchu: | 897:09 |
| Średnia prędkość: | 20.56 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 50.40 km/h |
| Suma podjazdów: | 14572 m |
| Suma kalorii: | 201350 kcal |
| Liczba aktywności: | 325 |
| Średnio na aktywność: | 56.86 km i 2h 46m |
| Więcej statystyk | |
Wtorek, 26 kwietnia 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Perypetie z licznikiem c.d. i szczęśliwe zakończenie
Do przychodni lekarskiej mam niedaleko, ale zgodnie ze starym powiedzeniem: - "Lepiej źle jechać, niż dobrze iść", wsiadłem na rower i z zadowoleniem odnotowałem, że licznik jeszcze działa. Ponieważ pan doktor spóźnił się do pracy o godzinę, to i ja musiałem swoje odczekać. Tak długi postój wyraźnie zaszkodził mojemu licznikowi, bo umarł całkiem i już nie chciało mi się przy nim majstrować, żeby go ożywić. W domu zacząłem się zastanawiać, czy nie zmienić go na stary, ale przyszedł mi do głowy pomysł, że pojadę do sklepu i spróbuję go wymienić. Uznałem, że jak pojadę z zamontowanym, to w sklepie od razu zobaczą, że nie działa. Najpierw jednak musiałem zdobyć paragon. Na szczęście córka go nie wyrzuciła i powiedział mi gdzie leży. W sklepie pan sprzedawca zajął się od ręki moją "reklamacją" i po chwili licznik już działał. To mój nowatorski sposób montażu był przyczyną kłopotów.


Ponieważ jechałem bez licznika, włączyłem S Health żeby Ivona co kilometr mówiła z jaką średnią jadę. Plik gpx wyeksportowałem i zaimportowałem do Stravy. Nie wiem skąd w takim razie, wzięła się różnica dwóch kilometrów? Poniżej screeny z tej aplikacji.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/557528086/embed/adb1803f931feb63c49aa09dbc5fcfccf5fe326d">
Ponieważ jechałem bez licznika, włączyłem S Health żeby Ivona co kilometr mówiła z jaką średnią jadę. Plik gpx wyeksportowałem i zaimportowałem do Stravy. Nie wiem skąd w takim razie, wzięła się różnica dwóch kilometrów? Poniżej screeny z tej aplikacji.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/557528086/embed/adb1803f931feb63c49aa09dbc5fcfccf5fe326d">
- DST 31.00km
- Czas 01:31
- VAVG 20.44km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 kwietnia 2016
Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Popołudniowa wycieczka do Piaseczna
Rano było mokro po nocnym deszczu i na dodatek zimno, więc poczułem się całkiem usprawiedliwiony i pozostałem w łóżku. Tym bardziej, że obiecałem wczoraj córce, że podjadę do niej po południu i zostanę z dziewczynkami. Tak więc zamiast porannej przejażdżki po zachodnich wioskach, wyszła popołudniowa, po wioskach południowych. Wracałem przez Konstancin i Powsin żeby troszkę więcej kilometrów wyszło. Sprawdziłem też, co to właściwie jest ta funkcja HDR przy robieniu zdjęć w moim telefonie i jaka jest różnica. Teraz już wiem.

PSE SA w Powsinie © yurek55

PSE SA w Powsinie HDR © yurek55

Zachodzące słońce nad Lasem Kabackim HDR © yurek55

PSE SA w Powsinie © yurek55

PSE SA w Powsinie HDR © yurek55

Zachodzące słońce nad Lasem Kabackim HDR © yurek55
- DST 48.00km
- Czas 02:16
- VAVG 21.18km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 kwietnia 2016
Kategoria 50-100, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Wietrznie
Jazdę dziś zacząłem nietypowo, bo od dalekiego Tarchomina. Tam właśnie, na Nowodworach, mieszka mechanik zajmujący się naszymi samochodami w rodzinie bliższej i dalszej. Z reguły to on przyjeżdża zabrać samochód i odstawić naprawiony pod dom, ale ja wolę włożyć rower do bagażnika i samemu podjechać do niego. Dzięki temu mam okazję i motywację do przejechania się na dwóch kółkach. A że wczoraj odebrałem zakup dla słodkiej dziewczynki na czerwonym kocu, dziś pojechałem go zawieźć. Trasa nad Wisłą wydawała mi się najbardziej stosowna, jak wbiłem się na drogę rowerową przy Moście Marii C - S to dojechałem nią aż do Kościoła Bernardynów na Czerniakowie. Oczywiście za wyjątkiem nieskończonego fragmentu Bulwarów Wiślanych. Nowością są ustawione na schodkach blaszane beczki, pojemniki na puste butelki. Oczywiście za picie piwa SM i Policja ścigają i karzą mandatami, bo nie wolno, ale... lepiej żeby nie tłukli butelek.
Całą trasę do Piaseczna pokonałem popychany przez mocny (przewrócił rower!) północny i północno-zachodni wiatr, za to powrót nie był już tak komfortowy. Na dodatek zaczął padać deszcz, a grube krople waliły z taką siłą po kasku, że słyszałem jakby grad padał. To była jednak już końcówka mojej jazdy i nie zdążyłem nawet dobrze zmoknąć ani przemarznąć. Gdybym jednak miał dłużej tak jechać, to by mogło być różnie. Krótkie spodenki i cieniutka wiatrówka nie zapewniają dobrej osłony przed deszczem i zimnem. I choć widzę nawet teraz, rowerzystów jeżdżących w bufach, kominiarkach, szalikach, polarach, kurtkach i czapkach na głowie, to ja wiem swoje. Jest wiosna, a jak jest wiosna, to musi być ciepło! :)

Z telefonu © yurek55

Most Grota po remocncie © yurek55

Bulwarywiślane © yurek55

Nieźle dmuchnęło! © yurek55

515 kilometr Wisły © yurek55

Objazd (dla rowerów wodnych) © yurek55

Nie rozbijaj się nad Wisłą © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/551407031/embed/ef3d6884441516a9a7b6a98c7dec30bab166c023">
Całą trasę do Piaseczna pokonałem popychany przez mocny (przewrócił rower!) północny i północno-zachodni wiatr, za to powrót nie był już tak komfortowy. Na dodatek zaczął padać deszcz, a grube krople waliły z taką siłą po kasku, że słyszałem jakby grad padał. To była jednak już końcówka mojej jazdy i nie zdążyłem nawet dobrze zmoknąć ani przemarznąć. Gdybym jednak miał dłużej tak jechać, to by mogło być różnie. Krótkie spodenki i cieniutka wiatrówka nie zapewniają dobrej osłony przed deszczem i zimnem. I choć widzę nawet teraz, rowerzystów jeżdżących w bufach, kominiarkach, szalikach, polarach, kurtkach i czapkach na głowie, to ja wiem swoje. Jest wiosna, a jak jest wiosna, to musi być ciepło! :)

Z telefonu © yurek55

Most Grota po remocncie © yurek55

Bulwarywiślane © yurek55

Nieźle dmuchnęło! © yurek55

515 kilometr Wisły © yurek55

Objazd (dla rowerów wodnych) © yurek55

Nie rozbijaj się nad Wisłą © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/551407031/embed/ef3d6884441516a9a7b6a98c7dec30bab166c023">
- DST 66.00km
- Czas 03:27
- VAVG 19.13km/h
- Temperatura 10.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Standard Piaseczno
Pogoda ładna tylko trochę zimno. W powrotnej drodze, wieczorem, zdziwiły mnie mokre jezdnie, bo w Piasecznie nic nie padało. Dzięki zdjętym błotnikom wróciłem do domu z całkiem mokrą dupą i kurtką do prania. Podobno jakaś śnieżyca była.
Lot-em blisko! © yurek55

Samolot w krzakach © yurek55

Lot-em blisko! © yurek55

Samolot w krzakach © yurek55
- DST 43.00km
- Czas 02:09
- VAVG 20.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lutego 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Po film
Nie miałem zamiaru nigdzie dziś wyjeżdżać, aż tu wczesnym popołudniem zadzwoniła córka z pytaniem, czy nie wybieram się w tamte okolice, bo ma dla nas dobry film. Przeprowadziłem szybki proces myślowy - głównie pod kątem, czy zdążę wrócić na czas - ale w końcu uznałem, że to znak. Szybko dokończyłem domowe zadania, przebrałem się, zdjąłem ze strychu rower i po kilkunastu minutach już mknąłem do Piaseczna. Nota bene po raz trzeci w tym tygodniu. Tym razem wybrałem trasę przez południowe wioski i po niespełna godzinie byłem na miejscu. W porównaniu do wczorajszej syberyjskiej pizgawicy, dziś pogoda była o niebo lepsza i choć miałem tylko koszulkę i kurtkę nieźle się zgrzałem. Nawet rozpięcie kurtki niewiele pomogło.
Z powrotem wybrałem najkrótszą drogę, czyli Puławską, Rzymowskiego i Wołoską. Po remoncie Wołoskiej i wybudowaniu drogi rowerowej na Rzymowskiego jedzie się wygodnie i bezstresowo od Wyścigów aż do Pola Mokotowskiego. Tylko po zimie zostało na ścieżkach jeszcze dużo piasku, ale widziałem ekipy, które go zmiatają. Utrapienie z tymi rowerzystami. Najpierw chcą, żeby im odśnieżać, a potem jeszcze trzeba piach sprzątać z ich dróg. Najwięcej piasku widziałem wczoraj na Wysockiego na Bródnie, tam jeszcze nikt się nim nie zajmował. Na zakończenie jeszcze zrobiłem małe zakupy w Hali Banacha i w piekarni u Oskroby kupiłem ulubiony chleb alpejski. Zdążyłem więc ze wszystkim.
Jako że zdjęcia żadnego nie zrobiłem, coś z komputerowego archiwum.

Na rowerze © yurek55
Z powrotem wybrałem najkrótszą drogę, czyli Puławską, Rzymowskiego i Wołoską. Po remoncie Wołoskiej i wybudowaniu drogi rowerowej na Rzymowskiego jedzie się wygodnie i bezstresowo od Wyścigów aż do Pola Mokotowskiego. Tylko po zimie zostało na ścieżkach jeszcze dużo piasku, ale widziałem ekipy, które go zmiatają. Utrapienie z tymi rowerzystami. Najpierw chcą, żeby im odśnieżać, a potem jeszcze trzeba piach sprzątać z ich dróg. Najwięcej piasku widziałem wczoraj na Wysockiego na Bródnie, tam jeszcze nikt się nim nie zajmował. Na zakończenie jeszcze zrobiłem małe zakupy w Hali Banacha i w piekarni u Oskroby kupiłem ulubiony chleb alpejski. Zdążyłem więc ze wszystkim.
Jako że zdjęcia żadnego nie zrobiłem, coś z komputerowego archiwum.

Na rowerze © yurek55
- DST 39.22km
- Czas 01:54
- VAVG 20.64km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 lutego 2016
Kategoria Piaseczno/Ursynów, kurierowo, 50-100
Bez historii
Najpierw pojechałem na Bródno, odebrać dla Dominisi prezent urodzinowy. Druga trasa, praktycznie identyczna jak poniedziałkowa, czyli przez Ursynów do Piaseczna. Pierwszy fragment się nie nagrał, dwa pozostałe zarejestrowałem jako osobne trasy. Wietrzysko dziś straszne i na dodatek zimne, dawało się nieźle we znaki. Dopiero wieczorny powrót z Piaseczna był z wiatrem. I z marznącym deszczem - lodowe igiełki nie tylko czułem, ale i słyszałem na kasku i kurtce.

Z Mostu Gdańskiego © yurek55

Most "Grota" i EC Żerań © yurek55

Droga dla rowerzystów © yurek55

Widoczek na Trasę AK © yurek55

Krzyż przy murze Powązek © yurek55
A z tym krzyżem to jakaś tajemnicza historia, nie sądzicie?
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/495772397/embed/bd42421798d963e5f572bbc365be956b53dafc8f">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/495776285/embed/464771f6984ec0d0fa47a1802c0c0b8319bbbe0d">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/495777770/embed/60e101aa7a71a8ace3e1a6897fe8bc731ab4ab80">

Z Mostu Gdańskiego © yurek55

Most "Grota" i EC Żerań © yurek55

Droga dla rowerzystów © yurek55

Widoczek na Trasę AK © yurek55

Krzyż przy murze Powązek © yurek55
A z tym krzyżem to jakaś tajemnicza historia, nie sądzicie?
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/495772397/embed/bd42421798d963e5f572bbc365be956b53dafc8f">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/495776285/embed/464771f6984ec0d0fa47a1802c0c0b8319bbbe0d">
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/495777770/embed/60e101aa7a71a8ace3e1a6897fe8bc731ab4ab80">
- DST 68.00km
- Czas 03:48
- VAVG 17.89km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 lutego 2016
Kategoria <50, ku pomocy, kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Wróciłem!
Po przerwie remontowej przyszedł czas powrotu.

Wujek Dobra Rada © yurek55
Jeszcze tylko fotka naszego podopiecznego, który już wrócił w domowe pielesze, ale tu jest jeszcze u nas.

Archiwalne zdjęcie kota o mrocznym spojrzeniu © yurek55
Ale do ad remu, jak to mówią.
________________________
Na rower wsiadałem z pewną dozą nieśmiałości, bo nie bardzo wiedziałem czy już mogę, czy powinienem, czy nie za wcześnie... Ale jak usiadłem na siodełku i zakręciłem pedałami wiedziałem, że jest dobrze. Planowałem sobie trasę "użytkową" do córki na Ursynów, a jak wszystko będzie dobrze, to i do drugiej, a na koniec powrót przez Magdalenkę do domu.
Pierwszy etap pokonałem bez żadnych dolegliwości bólowych, więc po zostawieniu gościńca u Agnieszki, wróciłem na trasę.

Las Kabacki © yurek55

Kamień upamiętniający miejsce pracy naszych matematyków od Enigmy © yurek55
Widocznym powyżej skrótem przez Las Kabacki dojechałem do Puławskiej i po niedługim czasie byłem już u drugiej córki. Zostawiłem prezent dla małej Julki, wypiłem kawę, posiedziałem chwilę, porozmawialiśmy i mogłem już spokojnie wracać. Do Magdalenki pojechałem, bo byłem bardzo ciekawy, jak wygląda ukończone skrzyżowanie z szosą krakowską i dojazd do Janek, głównie pod kątem rozwiązań dla rowerzystów. W Lesznowoli natknąłem się na słonia na postumencie, a że to nieczęsty widok w tych stronach...

Słoń jaki jest każdy widzi © yurek55

Ekspozycja plenerowa Bruk-Betu w Lesznowoli © yurek55
Skrzyżowanie w Magdalence zyskało szeroką i wygodną kładkę dla rowerów nad szosą krakowską (z niej robiłem zdjęcia), ale nie wiem co jest po drugiej stronie i jak jedzie się rowerem w kierunku Nadarzyna, bo dziś już nie miałem czasu by to sprawdzić, widać natomiast, że w kierunku południowym rowerem jechać nie wolno.

Szosa krakowska kierunek Kraków © yurek55
Do Janek prowadzi dodatkowa, lokalna droga, którą rowerem można jechać, bez konieczności wjeżdżania na fragment mający status drogi ekspresowej. Nie trzeba nawet dojeżdżać do samego skrzyżowania, wcześniej jest prowadzący do niej zakręt - na zdjęciu poniżej widać go po prawej stronie.

Szosa krakowska kierunek Warszawa © yurek55

Droga do Piaseczna © yurek55
Po sesji zdjęciowej na kładce i częściowemu zaspokojeniu ciekawości mogłem już wracać. Na następny raz zostało mi do sprawdzenia, czy rzeczywiście na południe nie da się wyjechać z Warszawy rowerem. Wydaje się to niemożliwe, ale z kładki znak zakazu widać wyraźnie. Trzeba będzie też sprawdzić, jak wygląda droga do Nadarzyna, pod kątem rowerowym oczywiście.
Na mapie jest zrobiony "skrót" z Lesznowoli do szosy krakowskiej, bo tam właśnie przypadkiem zauważyłem, że zgubił się sygnał z satelitów. Po wyłączeniu i ponownym włączeniu gps usterka się naprawiła.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/494121214/embed/9a4da3f08be3e1bc53f6dff9ee20e0747e145774">

Wujek Dobra Rada © yurek55
Jeszcze tylko fotka naszego podopiecznego, który już wrócił w domowe pielesze, ale tu jest jeszcze u nas.

Archiwalne zdjęcie kota o mrocznym spojrzeniu © yurek55
Ale do ad remu, jak to mówią.
________________________
Na rower wsiadałem z pewną dozą nieśmiałości, bo nie bardzo wiedziałem czy już mogę, czy powinienem, czy nie za wcześnie... Ale jak usiadłem na siodełku i zakręciłem pedałami wiedziałem, że jest dobrze. Planowałem sobie trasę "użytkową" do córki na Ursynów, a jak wszystko będzie dobrze, to i do drugiej, a na koniec powrót przez Magdalenkę do domu.
Pierwszy etap pokonałem bez żadnych dolegliwości bólowych, więc po zostawieniu gościńca u Agnieszki, wróciłem na trasę.

Las Kabacki © yurek55

Kamień upamiętniający miejsce pracy naszych matematyków od Enigmy © yurek55
Widocznym powyżej skrótem przez Las Kabacki dojechałem do Puławskiej i po niedługim czasie byłem już u drugiej córki. Zostawiłem prezent dla małej Julki, wypiłem kawę, posiedziałem chwilę, porozmawialiśmy i mogłem już spokojnie wracać. Do Magdalenki pojechałem, bo byłem bardzo ciekawy, jak wygląda ukończone skrzyżowanie z szosą krakowską i dojazd do Janek, głównie pod kątem rozwiązań dla rowerzystów. W Lesznowoli natknąłem się na słonia na postumencie, a że to nieczęsty widok w tych stronach...

Słoń jaki jest każdy widzi © yurek55

Ekspozycja plenerowa Bruk-Betu w Lesznowoli © yurek55
Skrzyżowanie w Magdalence zyskało szeroką i wygodną kładkę dla rowerów nad szosą krakowską (z niej robiłem zdjęcia), ale nie wiem co jest po drugiej stronie i jak jedzie się rowerem w kierunku Nadarzyna, bo dziś już nie miałem czasu by to sprawdzić, widać natomiast, że w kierunku południowym rowerem jechać nie wolno.

Szosa krakowska kierunek Kraków © yurek55
Do Janek prowadzi dodatkowa, lokalna droga, którą rowerem można jechać, bez konieczności wjeżdżania na fragment mający status drogi ekspresowej. Nie trzeba nawet dojeżdżać do samego skrzyżowania, wcześniej jest prowadzący do niej zakręt - na zdjęciu poniżej widać go po prawej stronie.

Szosa krakowska kierunek Warszawa © yurek55

Droga do Piaseczna © yurek55
Po sesji zdjęciowej na kładce i częściowemu zaspokojeniu ciekawości mogłem już wracać. Na następny raz zostało mi do sprawdzenia, czy rzeczywiście na południe nie da się wyjechać z Warszawy rowerem. Wydaje się to niemożliwe, ale z kładki znak zakazu widać wyraźnie. Trzeba będzie też sprawdzić, jak wygląda droga do Nadarzyna, pod kątem rowerowym oczywiście.
Na mapie jest zrobiony "skrót" z Lesznowoli do szosy krakowskiej, bo tam właśnie przypadkiem zauważyłem, że zgubił się sygnał z satelitów. Po wyłączeniu i ponownym włączeniu gps usterka się naprawiła.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/494121214/embed/9a4da3f08be3e1bc53f6dff9ee20e0747e145774">
- DST 48.00km
- Teren 1.00km
- Czas 02:26
- VAVG 19.73km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 stycznia 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Po kocie utensylia
Od wczoraj mamy nowego domownika na czasowym pokomornem. Nazywa się Choco, bo jest barwy czekoladowej, a że to brytyjczyk, to i imię ma cudzoziemskie. Jego właścicielka wyjechała z rodzicami na ferie, a nam pałęta się teraz po domu miauczący stwór. Przywiozłem mu jego miski i zabawki, żeby poczuł się bardziej jak w domu. Jak widać jest na dobrej drodze do zaakceptowania nowego miejsca i nowych opiekunów.

Nasz nowy sublokator © yurek55

Drzemka na parapecie © yurek55
Z Piaseczna chciałem jechać do Magdalenki i szosą krakowską, przez Janki i Okęcie do domu, ale miałem tylko godzinę, a dziesięć kilometrów pod ten wiatr, by mi zabrało zbyt wiele czasu. Wybrałem więc krótszą drogę i z bocznym wiatrem, dzięki czemu spokojnie zdążyłem wrócić na śniadanie.
Licznik pokazuje niemal ze stuprocentową dokładnością, to co Strava.

Kogut na Wyścigach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/482716337/embed/b4607ae27aafbde257f63df82201c7020cc05f09">

Nasz nowy sublokator © yurek55

Drzemka na parapecie © yurek55
Z Piaseczna chciałem jechać do Magdalenki i szosą krakowską, przez Janki i Okęcie do domu, ale miałem tylko godzinę, a dziesięć kilometrów pod ten wiatr, by mi zabrało zbyt wiele czasu. Wybrałem więc krótszą drogę i z bocznym wiatrem, dzięki czemu spokojnie zdążyłem wrócić na śniadanie.
Licznik pokazuje niemal ze stuprocentową dokładnością, to co Strava.

Kogut na Wyścigach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/482716337/embed/b4607ae27aafbde257f63df82201c7020cc05f09">
- DST 38.89km
- Czas 01:55
- VAVG 20.29km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 stycznia 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Jan Sebastian...Bach!!!
Tytuł mówi wszystko, a zdjęcie więcej niż tysiąc słów. Lód był na odcinku kilku, kilkunastu metrów, a ja i tak musiałem się na nim wyłożyć. To masakra jakaś jest. I stało się to dokładnie tak samo, jak w ubiegłym tygodniu. Powolna jazda bez kręcenia, aby tylko przejechać i pod koniec zachwianie równowagi, podpórka nogą, uślizg buta na lodzie i....trrrrrach! Dobrze, że kilkanaście lat grałem w siatkę i te upadki nie robią na mnie wrażenia, ale wkurwia mnie to maksymalnie. To, że jestem taka stara pierdoła.

Jebut!!! © yurek55
Zrobiłem pauzę w nagrywaniu, a potem nie zadziałała funkcja "wznów" i powrotna droga się nie zapisała.

Jebut!!! © yurek55
Zrobiłem pauzę w nagrywaniu, a potem nie zadziałała funkcja "wznów" i powrotna droga się nie zapisała.
- DST 44.70km
- Czas 02:11
- VAVG 20.47km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 stycznia 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Pierwsza gleba
Jazda bez wytyczonego celu przestała mnie ostatnio kręcić, a dziś jak miałem jechać do Piaseczna, to zaczął prószyć śnieg. Postanowiłem, że pomimo to nie przesiądę się do samochodu, tym bardziej, że znów czeka mnie rowerowa abstynencja. Jazda nie sprawiała mi niestety pełnej przyjemności, bo jednak podświadomie czułem obawę, oczami wyobraźni widziałem swój poślizg wprost pod koła samochodu. Wiejskie drogi były wprawdzie odśnieżone, ale to co napadało tworzyło cienką warstwę błota pośniegowego, a ruch samochodowy spory. Na koniec, gdy zahamowałem i chciałem podeprzeć się nogą, ta odjechała mi do przodu, a ja huknąłem na plecy aż ziemia jęknęła. Kręgosłup przyjął spotkanie z ziemią troszkę poniżej łopatek, ale na szczęście plecak nieco zamortyzował uderzenie i nic się nie stało. Boli umiarkowanie, da się wytrzymać. Wracałem Puławską, a na warszawskich ulicach na szczęście nie mam już takich katastroficznych wizji.
Licznik się nie zgadza, bo przedtem pojechałem na rekonesans rowerowy do fryzjera i do Hali Banacha po małe zakupy.

Na drodze obok lotniska © yurek55
Licznik się nie zgadza, bo przedtem pojechałem na rekonesans rowerowy do fryzjera i do Hali Banacha po małe zakupy.

Na drodze obok lotniska © yurek55
- DST 45.60km
- Czas 02:28
- VAVG 18.49km/h
- Temperatura -5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze





















