Wpisy archiwalne w kategorii
Piaseczno/Ursynów
| Dystans całkowity: | 18561.25 km (w terenie 127.00 km; 0.68%) |
| Czas w ruchu: | 901:22 |
| Średnia prędkość: | 20.56 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 50.40 km/h |
| Suma podjazdów: | 14820 m |
| Suma kalorii: | 203753 kcal |
| Liczba aktywności: | 327 |
| Średnio na aktywność: | 56.76 km i 2h 45m |
| Więcej statystyk | |
Piątek, 9 września 2016
Kategoria kurierowo, Piaseczno/Ursynów
Wpis o niczym

A, kuku! :) © yurek55
Bardzo gorąco jak na wrzesień, jak wracałem wieczorem było 24°C. A dzisiejsze wycieczki zacząłem rano od jazdy po mieście z papierami córki, bo wczoraj nam się nie udało. A jak już załatwiłem sprawę, to zapomniałem wyłączyć pauzę i stąd urwany ślad.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/705790580/embed/5c13101a05e4ad7b4aecb94ed01c5377ca8b385a">
Dopiero jak wyjąłem telefon żeby zadzwonić. skończyłem tamten zapis i zacząłem następny. Stąd tym razem początek gdzieś tam na wsi w drodze do Piaseczna.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/705894938/embed/6c1047d54244798df21918e79c475a2799d0a85c"> Wieczornego kółka nie rejestrowałem.

Hala "Koszyki" © yurek55

Hala Koszyki © yurek55

Hala Koszyki © yurek55

Sympatyczna wlepka © yurek55
Kimkolwiek jesteś życzę Ci dobrze.
- DST 93.30km
- Czas 04:36
- VAVG 20.28km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 sierpnia 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Piaseczno przez Pruszków
Dziś na dwa razy: rano i wieczorem. Najpierw pojechałem do Piaseczna, ale tym razem wybrałem drogę przez Pruszków, Nadarzyn i Magdalenkę, Nie wiem dlaczego Locus przerwał mi rejestrację, ale chyba sam nacisnąłem niechcący pauzę. Jechałem cały czas, tak jakbym miał wiatr w plecy, wieczorem też. Sam nie wiem, co o tym myśleć, chyba za dwa lata pojadę pojadę ultramaraton Bałtyk-Bieszczady Tour.
Ha!

Ostatnia prosta © yurek55
Ha!

Ostatnia prosta © yurek55
- DST 57.00km
- Czas 02:23
- VAVG 23.92km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 sierpnia 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Górki Szymona z Julką
Wymyśliłem wczoraj, że pojadę do Piaseczna i zawiozę córce coś dobrego do jedzenia i pojadę z Julką na Górki Szymona. To fajne tereny rekreacyjne na pograniczu Zalesia i Piaseczna, gdzie jest wiele atrakcji dla dzieci. Początkowo chciałem pojechać przez Pruszków i Nadarzyn, ale skróciłem drogę jadąc przez Michałowice. Trochę nieoczekiwanie natknąłem się znowu, na widzianą już perełkę mazowieckiej architektury. Nie jechałem więc fotografować kolejny raz Venecia Palace, ale jak teraz chciałem podlinkować tamten wpis, to nie mogę go znaleźć.

Łuk Unii Europejskiej © yurek55
Dalsza droga wiodła przez Puchały i Magdalenkę, a w Lesznowoli skręciłem w prawo i nakładając trochę drogi, przez Wilczą Górę, Bobrowiec i Jazgarzewszczyznę dojechałem do celu. Julcia bardzo się ucieszyła na mój widok, a - jak wiadomo - uśmiech dziecka jest największą nagrodą.

Julcia z hulajnogą © yurek55
Wyjątkowo dziś nie wybrała roweru tylko hulajnogę.
Trasę zapisywałem dziś w endomondo, ale to był zły pomysł. Mapy przejazdu nie da się wkleić na bloga, baterię żre jak głupi i na dodatek gada co kilometr. Tę ostatnią funkcję da się wyłączyć rzecz jasna, ale nie chciało mi się grzebać w czasie jazdy. Dystans z endo to 52,7 km, ale po ekspoecie pliku .gpx do Stravy już tylko 51,7 km. Zostanę przy Locusie.

Łuk Unii Europejskiej © yurek55
Dalsza droga wiodła przez Puchały i Magdalenkę, a w Lesznowoli skręciłem w prawo i nakładając trochę drogi, przez Wilczą Górę, Bobrowiec i Jazgarzewszczyznę dojechałem do celu. Julcia bardzo się ucieszyła na mój widok, a - jak wiadomo - uśmiech dziecka jest największą nagrodą.

Julcia z hulajnogą © yurek55
Wyjątkowo dziś nie wybrała roweru tylko hulajnogę.
Trasę zapisywałem dziś w endomondo, ale to był zły pomysł. Mapy przejazdu nie da się wkleić na bloga, baterię żre jak głupi i na dodatek gada co kilometr. Tę ostatnią funkcję da się wyłączyć rzecz jasna, ale nie chciało mi się grzebać w czasie jazdy. Dystans z endo to 52,7 km, ale po ekspoecie pliku .gpx do Stravy już tylko 51,7 km. Zostanę przy Locusie.
- DST 53.00km
- Czas 02:30
- VAVG 21.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 sierpnia 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Za traktorem
Pierwszy raz udało mi się tak długi odcinek przejechać w tunelu aerodynamicznym. Za miejskim autobusem nie mam szans nadążyć, a dziś trafiła mi się koparka. Jechałem za nią jakieś dziewięć kilometrów z prędkością 30 km/h i powiem, że zaczęło mi się to podobać. Uczyłem się trzymać dystans, co wcale z początku nie było takie proste i - co ważniejsze - pozbyć się strachu. Widząc czasem rowerzystów wiozących się w ten sposób, myślałem o konsekwencjach awaryjnego hamowania, czyli wpakowaniu się w tył pojazdu. Teraz już wiem, że nie taki diabeł straszny - nic nie zatrzymuje się w miejscu.

Plaża wiślana © yurek55

Tramwaj wodny na Wiśle © yurek55

Stadion Narodowy © yurek55

Plaża wiślana © yurek55

Tramwaj wodny na Wiśle © yurek55

Stadion Narodowy © yurek55
- DST 63.61km
- Czas 03:11
- VAVG 19.98km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Piaseczno i Ursynów
Miałem zajrzeć na Ursynów zobaczyć jak sprawują się Hania i Dominika zostawione same w domu. Przedtem jednak postanowiłem podjechać do Piaseczna, po Hani telefon i jej plecak z ważną zawartością lalek i przytulaków. A jeszcze wcześniej, na samym początku podróży, zaniosłem do naprawy telefon mojej córki. Nie dawał się ładować, a na dodatek nie był widoczny po podłączeniu do komputera. Wymiana gniazda w Samsungu Note 3 - 120 zł, ciekawe czy w autoryzowanym serwisie byłoby taniej?
Na Ursynów jechałem z potężnym obciążeniem na plecach, ale miałem wreszcie sprzyjający wiatr i jazda Puławską, a także reszta drogi, minęła jak z bicza strzelił. Kontrola na Ursynowie wykazała, że oprócz piramidalnego bałaganu, cała reszta jest w porządku. No może z wyjątkiem tego, że o trzynastej dziewczynki jeszcze były w piżamach i przed poranną toaletą... W końcu są wakacje.

Oranż oczojebny © yurek55
Na Ursynów jechałem z potężnym obciążeniem na plecach, ale miałem wreszcie sprzyjający wiatr i jazda Puławską, a także reszta drogi, minęła jak z bicza strzelił. Kontrola na Ursynowie wykazała, że oprócz piramidalnego bałaganu, cała reszta jest w porządku. No może z wyjątkiem tego, że o trzynastej dziewczynki jeszcze były w piżamach i przed poranną toaletą... W końcu są wakacje.

Oranż oczojebny © yurek55
- DST 44.00km
- Czas 02:13
- VAVG 19.85km/h
- Temperatura 29.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 sierpnia 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Brak mocy i przyspieszenia
Powodem wyjazdu do Piaseczna była przesyłka z Państwa Środka czekająca na poczcie. Zaskoczył mnie tam monstrualny korek, co o tak wczesnej porze nigdy się nie zdarza. Okazało się, że drogowcy zamknęli jedną z głównych ulic - Wojska Polskiego. Co się tam dzieje rano i po południu, nie chcę nawet myśleć.

Zamknięte! © yurek55
W drodze do Gassów trochę zmieniłem zwykłą trasę i jadąc ulicą Przyrzecze dojechałem tutaj.

Koniec jazdy © yurek55
Z Konstancina jechałem kierując się drogowskazami ze znakiem promu i dzięki temu znalazłem te oto piękne relikty polskiej myśli technicznej: samochód Mikrus i motocykl Jawa w pełnej krasie.

Samochód Mikrus © yurek55

Mikrus © yurek55

Motocykla Jawa © yurek55
W Gassach z samochodu wyszła dziewczyna i zdziwiona mocno powiedziała mi, że nawigacja doprowadziła ich do tego miejsca, a tu nie ma dalej drogi. Nawet nie wiedziała gdzie jadą, zresztą kierowca i pasażer obok też. Dopiero jak wyciągnęli telefony i ona spojrzała w ekran, to powiedziała, że do Dębego Wielkiego. Czyli jechali w trójkę i tak bezkrytycznie słuchali nawigacji, że nawet nie wiedzieli, gdzie są i dokąd jadą. Ta technika to jednak strasznie nas odmóżdża.
Na przystani posiedziałem troszkę, zjadłem banany, cyknąłem stałą fotkę i ruszyłem z powrotem. W Warszawie nad Wisłą natknąłem się na takie oto nowe znalezisko.

Warsztat rowerowy nad Wisłą © yurek55

Rowerowo i gastronomicznie © yurek55

Tor typu pumptrack © yurek55

Tor kolarski © yurek55
Natomiast ten widok po drugiej stronie drogi zaskoczył mnie niezwykle. Ja rozumiem otwartość, ja rozumiem: "nic co ludzkie nie jest nam obce", ale pisuary na widoku?! Co z tego, że nowoczesne i plastikowe? Faktem jest, że po pięciu piwach hamulce puszczają, ale coś tu jest chyba nie tak. Nie sądzicie?

Pisuary publiczne nad Wisłą © yurek55
A nawiązując do tytułu, to pod takim hasłem przyjmowano w Polmozbycie na 1 Sierpnia duże Fiaty i Polonezy. Trzeba je było odpowiednio wyregulować, zmienić dysze w gaźniku na większą i klient był zadowolony. Ciekawe kiedy mnie ktoś wyreguluje, jakoś od powrotu nie mogę nawet zbliżyć się do Vśr - 20 km/h. Nie jest dobrze.
PS. Mój telefon bardzo długo nie może znaleźć sygnału gps, na dodatek często gubi go po drodze. Potem jak znów go złapie, na mapie powstaje prosta linia pomiędzy punktami. Dlatego nie zgadzają się kilometry. To stało się całkiem niedawno, jakieś sugestie?

Zamknięte! © yurek55
W drodze do Gassów trochę zmieniłem zwykłą trasę i jadąc ulicą Przyrzecze dojechałem tutaj.

Koniec jazdy © yurek55
Z Konstancina jechałem kierując się drogowskazami ze znakiem promu i dzięki temu znalazłem te oto piękne relikty polskiej myśli technicznej: samochód Mikrus i motocykl Jawa w pełnej krasie.

Samochód Mikrus © yurek55

Mikrus © yurek55

Motocykla Jawa © yurek55
W Gassach z samochodu wyszła dziewczyna i zdziwiona mocno powiedziała mi, że nawigacja doprowadziła ich do tego miejsca, a tu nie ma dalej drogi. Nawet nie wiedziała gdzie jadą, zresztą kierowca i pasażer obok też. Dopiero jak wyciągnęli telefony i ona spojrzała w ekran, to powiedziała, że do Dębego Wielkiego. Czyli jechali w trójkę i tak bezkrytycznie słuchali nawigacji, że nawet nie wiedzieli, gdzie są i dokąd jadą. Ta technika to jednak strasznie nas odmóżdża.
Na przystani posiedziałem troszkę, zjadłem banany, cyknąłem stałą fotkę i ruszyłem z powrotem. W Warszawie nad Wisłą natknąłem się na takie oto nowe znalezisko.

Warsztat rowerowy nad Wisłą © yurek55

Rowerowo i gastronomicznie © yurek55

Tor typu pumptrack © yurek55

Tor kolarski © yurek55
Natomiast ten widok po drugiej stronie drogi zaskoczył mnie niezwykle. Ja rozumiem otwartość, ja rozumiem: "nic co ludzkie nie jest nam obce", ale pisuary na widoku?! Co z tego, że nowoczesne i plastikowe? Faktem jest, że po pięciu piwach hamulce puszczają, ale coś tu jest chyba nie tak. Nie sądzicie?

Pisuary publiczne nad Wisłą © yurek55
A nawiązując do tytułu, to pod takim hasłem przyjmowano w Polmozbycie na 1 Sierpnia duże Fiaty i Polonezy. Trzeba je było odpowiednio wyregulować, zmienić dysze w gaźniku na większą i klient był zadowolony. Ciekawe kiedy mnie ktoś wyreguluje, jakoś od powrotu nie mogę nawet zbliżyć się do Vśr - 20 km/h. Nie jest dobrze.
PS. Mój telefon bardzo długo nie może znaleźć sygnału gps, na dodatek często gubi go po drodze. Potem jak znów go złapie, na mapie powstaje prosta linia pomiędzy punktami. Dlatego nie zgadzają się kilometry. To stało się całkiem niedawno, jakieś sugestie?
- DST 75.00km
- Czas 04:15
- VAVG 17.65km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 lipca 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Odwiedzić Gassy
Choć nadal nie bardzo mam ochotę na jeżdżenie, postanowiłem się przełamać i spróbować troszkę dłuższego dystansu. A ponieważ wymyśliłem sobie powód do odwiedzenia Piaseczna, to powrót stamtąd zaplanowałem przez Gassy. Tym razem wybrałem drogę przez Magdalenkę, a w Jankach zrobiłem "służbowe" zdjęcie, w zastępstwie dawno nieobecnej. :)

Janki pod Warszawą © yurek55
Przed skrzyżowaniem z DW 721 skusiła mnie i zaciekawiła gruntowa droga równoległa, na mapie nazwana "ulicą" Wierzbową. Wśród lasu budują sobie tam domy zamożni ludzie, ale ten jeden dom mocno mnie zaskoczył. A właściwie jego elewacja. Do jej wykonania użyty został bardzo nietypowy materiał, a mianowicie drewniane polana. Zamiast spalić w kominku, inwestor postanowił położyć je na ściany zewnętrzne. A mógł użyć eleganckich paneli z sidingu. De gustibus non disputandum est. Będę tam zaglądał, bo ciekaw jestem jak będzie ten dom wyglądał po ukończeniu.

Nietypowe zastosowanie drzewa kominkowego © yurek55

"Kominkowa" elewacja © yurek55

Fronton domu w Sękocinie © yurek55
Dalej już nic ciekawego nie zauważyłem. Na przystani promowej przybył jakiś na wpół zatopiony obiekt pływający, a most na Jeziorce w Obórkach nadal w budowie.

Przystań Gassy © yurek55

Budowa nowego mostu na Jeziorce © yurek55

Ujście Jeziorki do Wisły © yurek55
Nie wiem, czy to wina ciężkiej pogody i duchoty w powietrzu, ale jechałem jak prawdziwy emeryt. Nie mogę wejść w obroty i utrzymać sensownej prędkości, noga nie podaje, kolano pobolewa i organizm broni się przed nadmiernym wysiłkiem. Najlepiej widać to po średniej. Już nie wspominam, jak swobodnie rozmawiając, wyprzedzili mnie na podjeździe ulicą Spacerową dziewczyna z chłopakiem, na trekingach z sakwami...
- DST 68.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:47
- VAVG 17.97km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 czerwca 2016
Kategoria > 100, Piaseczno/Ursynów
Na dwa razy #100
Wczoraj przejechałem 940 km i w samochodzie spędziłem ponad 12 godzin, więc dziś chciałem trochę rozruszać kości.
Przy okazji rozwiązałem pewną zagadkę :)

Prosta Tower © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/623896634/embed/f351657a994c80ea7bb7a95c535af2d0833d22e9">
Przy okazji rozwiązałem pewną zagadkę :)

Prosta Tower © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/623896634/embed/f351657a994c80ea7bb7a95c535af2d0833d22e9">
- DST 105.61km
- Czas 04:44
- VAVG 22.31km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 czerwca 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Tworki cz.2 + dwa wyjazdy
Przed południem pojechałem ponownie do Tworek, bo wczoraj dość pobieżnie zwiedziłem ten zakład, a na dodatek przypomniałem sobie, że po drodze jest Asmet, gdzie na sto procent dostanę te metalowe drobiazgi, których nie było w hipermarketach budowlanych. Nie tylko były, ale były tanie jak barszcz, kosztowały dziesięć procent tego, co w dużych sieciowych hipermarketach. W Tworkach dziś zabawiłem dłużej i wszystko chyba obejrzałem. Teraz mam spokój. Ponieważ nie chciałem wracać po raz kolejny Alejami Jerozlimskimi postanowiłem pojechać przez Pęcice, a potem dojechać do Alei Krakowskiej. Na szczęście zrezygnowałem z tego pomysłu, bo wiatr się wzmógł i chmury jakieś ciemne się pokazały w oddali. Zaczęło kropić gdy byłem jakieś dwa kilometry od domu, ale że było ciepło, to postanowiłem nie chować się nigdzie tylko dojechać. Lekko tylko zmoknięty wszedłem do domu i wtedy zaczął się Armagedon. Miałem wprost niesamowite szczęście.
Po obiedzie pojechałem do Piaseczna, tam zapakowałem rower do bagażnika i samochodem przejechałem na daleki Tarchomin. Samochód zostawiłem naszemu znajomemu mechanikowi, wypakowałem rower i wróciłem do domu. Wiatr był bardzo silny, ale wiał z boku, czasem trochę z tyłu, jechało się całkiem nieźle.

Kościół w Tworkach © yurek55

Dróżka na terenie szpitala © yurek55

Staw śródleśny © yurek55

Jaz na Utracie © yurek55

Pomnik na cmentarzu © yurek55
„Pamięci psychicznie chorych narodowości polskiej, niemieckiej, żydowskiej, którzy w latach 1939–1944 bezimiennie spoczęli na naszym cmentarzu bądź zostali wywiezieni i zamordowani. Tworki 1992”.

Pochowani pomiędzy 09.1944-01.1945 © yurek55

Pochowani pomiędzy 09.1944-01.1945 © yurek55

Pochowani pomiędzy 09.1944-01.1945 © yurek55

Ulewa, nawałnica, świata nie widać © yurek55

Ul. Pawińskiegoo na Ochocie © yurek55

Wisła z Mostu M. C-S na wieczorowego © yurek55
Po obiedzie pojechałem do Piaseczna, tam zapakowałem rower do bagażnika i samochodem przejechałem na daleki Tarchomin. Samochód zostawiłem naszemu znajomemu mechanikowi, wypakowałem rower i wróciłem do domu. Wiatr był bardzo silny, ale wiał z boku, czasem trochę z tyłu, jechało się całkiem nieźle.

Kościół w Tworkach © yurek55

Dróżka na terenie szpitala © yurek55

Staw śródleśny © yurek55

Jaz na Utracie © yurek55

Pomnik na cmentarzu © yurek55
„Pamięci psychicznie chorych narodowości polskiej, niemieckiej, żydowskiej, którzy w latach 1939–1944 bezimiennie spoczęli na naszym cmentarzu bądź zostali wywiezieni i zamordowani. Tworki 1992”.

Pochowani pomiędzy 09.1944-01.1945 © yurek55

Pochowani pomiędzy 09.1944-01.1945 © yurek55

Pochowani pomiędzy 09.1944-01.1945 © yurek55

Ulewa, nawałnica, świata nie widać © yurek55

Ul. Pawińskiegoo na Ochocie © yurek55

Wisła z Mostu M. C-S na wieczorowego © yurek55
- DST 76.00km
- Czas 04:00
- VAVG 19.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 maja 2016
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Po zakupy
Znowu rano pojechałem do sklepu, tym razem kupować dziecięce sandałki, sukienki, lalki etc.. Pomimo przyjechania jak zwykle na otwarcie, pierwszy raz nie udało mi się dostać właściwego rozmiaru. Wytrwale i dogłębnie przeszukiwałem kosz, z napierającą na plecy gromadą pań w różnym wieku i niestety w tym kolorze nie znalazłem. Wróciłem do domu, ale podrażniona ambicja nie pozwalała tak zostawić tej sprawy. Rzuciłem sprawunki i natychmiast udałem się do drugiego sklepu, który dla odmiany jest czynny od ósmej. Tym razem polowanie zostało uwieńczone pełnym sukcesem. Następnie porozwoziłem towar do zamawiających, a że dziś nie chciało mi się jechać na 100%, to i średnia mizerna. Za gorąco, czy jak?

Staw pomiędzy Puławską a Rzymowskiego © yurek55

Ulica Koszykowa wraz z powstająca "Halą Koszyki" © yurek55

Staw pomiędzy Puławską a Rzymowskiego © yurek55

Ulica Koszykowa wraz z powstająca "Halą Koszyki" © yurek55
- DST 63.00km
- Czas 03:31
- VAVG 17.91km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze





















