Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146956.90 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 22h 23m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 23 października 2016 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

Wieczorna wycieczka do Piaseczna

Deszczowa pogoda ostatnio nie pozwalała na jazdę, a rano - choć nie padało - to poduszka tak mocno uderzyła mnie w głowę, że straciłem przytomność. Gdy ją odzyskałem, inne sprawy musiały wyjść na plan pierwszy i kolejna niedziela zapowiadała się bez roweru. Tymczasem pogoda coraz ładniejsza się robiła, zaczęło nawet wyglądać słońce i po obiedzie postanowiłem przejechać się do Piaseczna. Chciałem odebrać z Empiku książkę i zawieźć córce, co wprawdzie nie było sprawą pilną, ale jako pretekst do wyjazdu nadawało się w sam raz. Gdy wychodziłem z Auchana w Piasecznie zaczęło się już nieco ściemniać, więc włączyłem światła i po kilkunastu minutach, pod kolejnym sklepem z zaskoczeniem stwierdziłem, że tylna lampka nie świeci. Poważny minus tego oświetlenia jest taki, że przy słabej baterii, po włączeniu świeci się normalnie, a po kilkunastu sekundach gaśnie. W tym czasie ja już dawno spokojnie jadę, bez świadomości tego faktu.
Tym razem, na całe szczęście, do celu miałem już bardzo blisko i po osiedlowych uliczkach dojechałem bez tylnego światła. Plusem tej lampki jest możliwość ładowania zwykłą ładowarką telefoniczną, albo przez kabel z komputera, Można też rzecz jasna  użyć do tego celu powerbank. Na miejscu więc podłączyłem ją do ładowarki i żeby być pewnym, że wystarczy na powrotną drogę, odsiedziałem pół "Ugotowanych". Wracałem przez oświetlone południowe wioski, ale w miejscach gdzie było naprawdę ciemno, moje przednie światło nie dawało już rady. Na miasto jeszcze wystarczają, ale do oświetlania drogi już nie. Na dodatek, na takim całkowicie zaciemnionym odcinku, miałem okazję jechać oślepiony długimi światłami. Żałowałem w tym momencie, że nie mogę temu debilowi odpowiedzieć tym samym i dać po oczach mocnym reflektorem; Cateye, czy inną Bocialarką.  Na półtorakilometrowej trasie ulicy Warszawskiej w Dawidach trafiło się dwóch takich mądrali. Doszedł więc jeszcze jeden powód, dla którego nie lubię jeździć po ciemku. :)

Brudas!
Brudas! © yurek55

  • DST 40.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 21.24km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Mnie taki prawdziwy reflektor nie jest potrzebny, bo po ciemku jeżdżę rzadko i głównie po mieście. Ale jak we wrześniu z działki wracałem, a miałem nowe baterie, to i moja lampka dawała radę. Gdybym się wybierał na prawdziwą nocną jazdę włożyłbym nowe, ale ja po ciemku nie lubię jeździć.
Zaschnięte błoto z dolnej części ramy usunąłem suchą szmatą. Wykruszyło się.:)
yurek55
- 16:46 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
MOja koleżaneczka jak mój Kross był jeszcze jej, to miała białe opony i po każdej wycieczce te opony myła ludwikiem by były non stop białe :D. Oczywiście po miesiącu znudziło jej się te mycie i opony zmieniła na czarne :D

Ja mam taką oczojebkę z chin....:) i moja lampeczka na ciemnotę bez latarni jest naprawdę dobra. Świeci jak reflektor z pociągu :D lub samolotu :). Jakbym ją odpowiednio ustawiła to blachosmrody zjeżdżały by do rowó :D.
Minus ma taki że trzeba wozić akumulatorek. A z tylną lampeczką też z 2 x miałam taką samą przygodę. Więc staram się ją ładować przynajmniej raz w tygodniu,
Katana1978
- 16:13 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Adam, nie zgadłeś. To winda, nie kabina prysznicowa! :)
kdk. Nie myślałem, że w Juli są rowerowe rzeczy
yurek55
- 09:53 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
W Juli kupiłem w czasie promocji zajebistą lampkę na 1000 lm.
kdk
- 09:40 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Rower pod prysznicem - fuck yeah i do tego na ścianach płytki a`la inferno:D
Ksiegowy
- 08:31 poniedziałek, 24 października 2016 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wodum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl