Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2024
Dystans całkowity: | 1023.79 km (w terenie 28.00 km; 2.73%) |
Czas w ruchu: | 57:20 |
Średnia prędkość: | 17.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.06 km/h |
Suma podjazdów: | 2061 m |
Suma kalorii: | 26914 kcal |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 51.19 km i 2h 52m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 13 czerwca 2024
Kategoria <50
Krótko
Wyjazd dzisiejszy niczym się nie zapisał w pamięci, więc nie mam o czym napisać. Zdjęcia też żadnego nie zrobiłem. Jedynie mapka przejazdu ze stravy będzie jak zwykle.
https://www.strava.com/activities/11642633547
https://www.strava.com/activities/11642633547
- DST 31.10km
- Czas 01:44
- VAVG 17.94km/h
- VMAX 31.77km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 851kcal
- Podjazdy 48m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2024
Kategoria Pływanie
Basen / 30
2'54''/100m
- DST 1.50km
- Czas 00:44
- VAVG 2.05km/h
- Aktywność Pływanie
Wtorek, 11 czerwca 2024
Kategoria <50
Agrykola 50 km/h
Znowu późny wyjazd i krótka trasa. Tym razem jazda po mieście i po mostach, z jednego brzegu na drugi. Przy okazji zajechałem do mojej fabryki na Żeraniu, po dwa ominięte kwadraciki na końcu zakładu przy torach. Żal serce ściska. Co do trasy i samej jazdy, to jazda po drodze rowerowej w ciągu ulicy Świętokrzyskiej niezbyt mi odpowiada. To chyba najbardziej oblegany przez rowerzystów fragment miasta. Przekonałem się, że naprawdę wolę jechać równoległymi Alejami Jerozolimskimi po jezdni niż uważać na nieprzewidywalnych rowerzystów.
Na koniec napisać by wypadało o rekordowym zjeździe Agrykolą. Pierwszy raz przekroczyłem 50 km/h i taką prędkość już się czuje. Ściskałem kierownicę ze wszystkich sił, bo strach zasadniczo był... :)

Wartość dodana po odbudowie Mostu Łazienkowskiego © yurek55

Trening wioślarski © yurek55

Basen Kory © yurek55

Lata 70-te, Basen Kory © yurek55

Most Grota © yurek55

Zakład Montażu, czyli Zakład 2, popularna "dwójka" © yurek55

Zakład Tłoczni © yurek55
https://www.strava.com/activities/11626786213
Na koniec napisać by wypadało o rekordowym zjeździe Agrykolą. Pierwszy raz przekroczyłem 50 km/h i taką prędkość już się czuje. Ściskałem kierownicę ze wszystkich sił, bo strach zasadniczo był... :)

Wartość dodana po odbudowie Mostu Łazienkowskiego © yurek55

Trening wioślarski © yurek55

Basen Kory © yurek55

Lata 70-te, Basen Kory © yurek55

Most Grota © yurek55

Zakład Montażu, czyli Zakład 2, popularna "dwójka" © yurek55

Zakład Tłoczni © yurek55
https://www.strava.com/activities/11626786213
- DST 32.44km
- Czas 01:51
- VAVG 17.54km/h
- VMAX 50.06km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 873kcal
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 czerwca 2024
Kategoria <50
Po deszczu
No niestety prognoza pogody się sprawdziła, ale nie ma tego złego, bo dzięki temu załatwiłem kilka ważnych spraw. Byłem w Piasecznie i korzystając, że jeszcze mam bagażnik na dachu, odebrałem rower z serwisu. Trek mojej córki, po dwudziestu siedmiu latach od zakupu, zyskał nowy pancerz i linkę tylnego hamulca, oraz zrobiono mu serwis tylnej piasty. Potem podjechałem do drugiej córki wziąć klucz do dorobienia i wróciłem do domu. Ponieważ w tym czasie się wypogodziło, zdążyłem jeszcze przed obiadem zrobić improwizowaną rundę zupełnie nieoczywistą trasą przez Ursus-Gołąbki, do Konotopy i Pruszkowa, a stamtąd przez Pęcice i Michałowice do Warszawy.

Kierunek wschodni © yurek55

Stawy w Michałowicach © yurek55

Łuk Unii Europejskiej © yurek55
https://www.strava.com/activities/11619041171

Kierunek wschodni © yurek55

Stawy w Michałowicach © yurek55

Łuk Unii Europejskiej © yurek55
https://www.strava.com/activities/11619041171
- DST 41.03km
- Czas 02:02
- VAVG 20.18km/h
- VMAX 36.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 1170kcal
- Podjazdy 88m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2024
Kategoria 50-100, Gassy, przed śniadaniem
Trójkąt Gassy - Piaseczno - Warszawa
Kilka dni przerwy związane z krótkim wyjazdem na działkę - tak krótkim, że nie warto było brać roweru. No ale dziś już sobie odmówić nie mogłem i raniutko wybrałem się na Gassy. Ludzi na rowerach pomimo wczesnej pory już sporo, głównie w grupkach i na szosach. Nie na darmo okolica zyskała miano mekki warszawskich szosowców, zamiennie z Republiką Rowerową Gassy. O sprzęcie jadących nie będę się wypowiadał, gdyż wyprzedzali mnie zbyt szybko bym zdążył się przyjrzeć. :) Ale o machnięciu ręką, czy rzuceniu "cześć" nie zapominali, a przynajmniej bardzo znacząca ich większość. Niby niewiele, a jednak coś.

Poranek w drodze na Gassy © yurek55

Most w Obórkach © yurek55

Niektórzy tu zaczynają żeby średniej nie zepsuć przejazdem przez miasto © yurek55

Kolejny etap © yurek55

Pociąg mnie wyprzedził © yurek55

Jasna, długa, prosta... © yurek55

Podczas suszy, szosa sucha.... ale nie wszędzie! :) © yurek55
https://www.strava.com/activities/11609407937

Poranek w drodze na Gassy © yurek55

Most w Obórkach © yurek55

Niektórzy tu zaczynają żeby średniej nie zepsuć przejazdem przez miasto © yurek55

Kolejny etap © yurek55

Pociąg mnie wyprzedził © yurek55

Jasna, długa, prosta... © yurek55

Podczas suszy, szosa sucha.... ale nie wszędzie! :) © yurek55
https://www.strava.com/activities/11609407937
- DST 60.84km
- Czas 02:55
- VAVG 20.86km/h
- VMAX 35.59km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1691kcal
- Podjazdy 101m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 czerwca 2024
Kategoria całe NIC
Na działce
Pojechałem najpierw do sklepu we wsi po chleb, a po śniadaniu sprawdzić, co warczy w okolicy. Warczał traktor ze spychem z przodu, wyrównujący teren na nieodległej działce za rzeczką. Ale zanim znalazłem to źródło hałasu zapuściłem się nieco dalej. Na dalszą jazdę ten rower zupełnie się dla mnie nie nadawał. Miejska damka w rozmiarze S, tylko jej wiklinowego koszyczka na kierownicy brakowało. Na wsi na wygląd roweru nikt uwagi nie zwraca - i słusznie, bo rower to tylko środek transportu, a nie coś dla szpanu. Niemniej pozycja do jazdy wybitnie mi nie odpowiadała: szerokie siodło, wysoko kierownica, do tego amortyzowana sztyca i widelec, ciężki jak nieszczęście i jeszcze za mały. Ale tych kilka kilometrów dało się zrobić bez bólu, a zresztą, skoro go przewiozłem córce z Warszawy na działkę, to mi się należało przejechać, prawda? ;)
Kilometry z licznika Sigma na kierownicy, czas na oko, ale więcej jak 15km/h to nie było raczej.
Roweru nie dopisuję, bo więcej już nim nie pojadę nigdzie.
Mapy też nie ma, bo zapomniałem, że mogę zegarkiem rejestrować i przesyłać do Strava

Kross na działce © yurek55
Kilometry z licznika Sigma na kierownicy, czas na oko, ale więcej jak 15km/h to nie było raczej.
Roweru nie dopisuję, bo więcej już nim nie pojadę nigdzie.
Mapy też nie ma, bo zapomniałem, że mogę zegarkiem rejestrować i przesyłać do Strava

Kross na działce © yurek55
- DST 7.00km
- Teren 7.00km
- Czas 00:30
- VAVG 14.00km/h
- Sprzęt Primus Historicus
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 czerwca 2024
Kategoria > 100, squadrathinos
Kawałkiem Kampinosu plus Rolnicza x2
Plan na dziś był nieco inny, ale zbyt długo zamarudziłem w Łomiankach zbierając kwadraciki i musiałem skrócić trasę. Najpierw jednak w lesie na Młocinach musiałem pokonać teren budowy Gazociągu Warszawskiego.

Lasek na Młocinach © yurek55
Ale za to w Łomiankach znalazłem ławeczkę Marii Kownackiej i bohatera jej najsłynniejszej książki

Plastusiowy pamiętnik © yurek55

Ławeczka Pani Marii w Łomiankach © yurek55
Przy cmentarzu w Wierszach zaczyna się biegnąca aż do kościoła Aleja Pamięci...

Aleja Pamięci Niepodległej Republiki Kampinoskiej w Wierszach © yurek55
...a na Młocinach pomnik tej samej Grupy Kampinos

Poległym 1-2 sierpnia 1944 w walkach o lotnisko bielańskie żołnierzom AK Grupy Kampinos © yurek55
https://www.strava.com/activities/11579459088

Lasek na Młocinach © yurek55
Ale za to w Łomiankach znalazłem ławeczkę Marii Kownackiej i bohatera jej najsłynniejszej książki

Plastusiowy pamiętnik © yurek55

Ławeczka Pani Marii w Łomiankach © yurek55
Przy cmentarzu w Wierszach zaczyna się biegnąca aż do kościoła Aleja Pamięci...

Aleja Pamięci Niepodległej Republiki Kampinoskiej w Wierszach © yurek55
...a na Młocinach pomnik tej samej Grupy Kampinos

Poległym 1-2 sierpnia 1944 w walkach o lotnisko bielańskie żołnierzom AK Grupy Kampinos © yurek55
https://www.strava.com/activities/11579459088
- DST 111.48km
- Czas 05:45
- VAVG 19.39km/h
- VMAX 46.15km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 3018kcal
- Podjazdy 146m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 czerwca 2024
Kategoria 50-100, squadrathinos
Do trzech razy sztuka
Dwa razy pod rząd zmokłem na rowerze, a dziś udało się wrócić o suchym kole - czyli do trzech razy sztuka! Widocznie poranny deszcz wyczerpał limit opadów na cały dzień. Wyjechałem dość późno i nie zastanawiając się zbyt długo wybrałem kierunek z grubsza południowy. Przejeżdżając koło Ptak Expo w Nadarzynie spontanicznie skręciłem na olbrzymi pusty parking przy halach i dodałem kilka kwadracików. To samo zrobiłem w Parolach, gdzie skręciłem w inną drogę i nieoczekiwanie dojechałem do Wólki Kosowskiej. Takie to moje "przygody" i nieoczekiwane zwroty akcji na trasie. :)

Stadion Walki Kosów w Wólce Kosowskiej © yurek55
https://www.strava.com/activities/11571380063

Stadion Walki Kosów w Wólce Kosowskiej © yurek55
https://www.strava.com/activities/11571380063
- DST 72.69km
- Czas 03:30
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 37.08km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2074kcal
- Podjazdy 179m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 czerwca 2024
Kategoria <50, squadrathinos
Po mieście i po FSO
Zbyt świeże wspomnienie jazdy w ulewie i dzisiejsza niepewna pogoda sprawiły, że nie chciałem wybierać się gdzieś dalej i zadowoliłem się jazdą po mieście. Nie uchroniło mnie to jednak przed zmoknięciem, ale mniejszym niż w sobotę. Raz - że padało mniej, dwa - że chroniłem się w wiatach przystankowych, gdy zaczynało mocniej padać. Ale to dopiero w powrotnej drodze, pod koniec.

Most Grota © yurek55

Brama Główna FSO © yurek55

Ostatnie miejsce z logotypem FSO © yurek55

Cmentarz ofiar cholery 1872-73 © yurek55

Cmentarz choleryczny © yurek55

Rys historyczny cmentarza cholerycznego © yurek55

Męczennikom narodowej sprawy lat 1944-53, ul. Namysłowska © yurek55

Kładka Trzaskowskiego © yurek55

Kładka Trzaskowskigo2 © yurek55

Wisła © yurek55

Statek1 © yurek55

Statek2 © yurek55

Statek3 © yurek55

Statek4 © yurek55

Statek5 © yurek55
https://www.strava.com/activities/11562146252

Most Grota © yurek55

Brama Główna FSO © yurek55

Ostatnie miejsce z logotypem FSO © yurek55

Cmentarz ofiar cholery 1872-73 © yurek55

Cmentarz choleryczny © yurek55

Rys historyczny cmentarza cholerycznego © yurek55

Męczennikom narodowej sprawy lat 1944-53, ul. Namysłowska © yurek55

Kładka Trzaskowskiego © yurek55

Kładka Trzaskowskigo2 © yurek55

Wisła © yurek55

Statek1 © yurek55

Statek2 © yurek55

Statek3 © yurek55

Statek4 © yurek55

Statek5 © yurek55
https://www.strava.com/activities/11562146252
- DST 43.87km
- Czas 02:51
- VAVG 15.39km/h
- VMAX 32.02km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 1140kcal
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 czerwca 2024
Kategoria 50-100, squadrathinos
Squadrathinos, ulewa i przejażdżka tramwajem
Prognozy zapowiadały deszcz, a nawet burzę i w tej sytuacji nie chciałem oddalać się za bardzo od miasta. Uznałem więc, że zapoluję na kwadraciki po drugiej stronie Wisły i zamiar ten zrealizowałem. Jak zawsze przy takiej okazji, odkryłem nowe drogi i nowe miejsca na mapie Warszawy np. pomnik Sztafeta Pokoleń przed piekarnią Lubaszka na obrzeżach Żerania.

Modelami dla rzeźbiarza byli najstarszy pracownik i syn właściciela, Piotra Lubaszki © yurek55

...by chleb był dla miłości nie miłość dla chleba... K. Baczyński © yurek55

Piekarz i piekarczyk - Sztafeta Pokoleń © yurek55
Również na dalekiej Białołęce natrafiłem na ciekawe miejsca

Park przy szkole na Hemara © yurek55

Kanał Żerański z innego brzegu niż zwykle © yurek55
Wracając Trasą Toruńską, w okolicach Bródna usłyszałem pierwsze, odległe pomruki nadchodzącej burzy. Skręciłem w Jagiellońską w stronę centrum, by w razie czego mieć się gdzie schować i gdy spadły pierwsze grube krople deszczu, przycupnąłem pod daszkiem Galerii Nowa Praga. Deszcz szybko przeszedł w prawdziwą nawałnicę i to taką, że świata nie było widać. Zdjęcie tego nie oddaje w najmniejszym nawet stopniu. W pewnym momencie, gdy padało nieco mniej, postanowiłem dojechać do Ronda Starzyńskiego i wsiąść do tramwaju. Niestety wybrałem najgorszy z możliwych momentów, bo po chwili tak lunęło, że w ciągu sekundy przemoczyło mnie na wylot. W tej sytuacji było mi już wszystko jedno, a że tramwaj przyjechał od razu wsiadłem - i poczułem dojmujące zimno. Klimatyzacja w połączeniu z mokrymi ciuchami wychładzała ciało gorzej niż gdybym jechał rowerem. Na szczęście tylko pięć przystanków musiałem wytrzymywać to zimno, bo przy Powązkowskiej przestało padać i z ulgą opuściłem tę chłodnię na kołach. Po dwóch kilometrach wjechałem w zupełnie inną strefę klimatyczną, suchych jezdni i chodników oraz świecącego słońca. W tej części Warszawy, na Woli i Ochocie, nie spadła ani kropla deszczu.

Przeczekać deszcz © yurek55

Rowerzyści na wycieczce tramwajem © yurek55

FSO zarasta lasem © yurek55
https://www.strava.com/activities/11546402090

Modelami dla rzeźbiarza byli najstarszy pracownik i syn właściciela, Piotra Lubaszki © yurek55

...by chleb był dla miłości nie miłość dla chleba... K. Baczyński © yurek55

Piekarz i piekarczyk - Sztafeta Pokoleń © yurek55
Również na dalekiej Białołęce natrafiłem na ciekawe miejsca

Park przy szkole na Hemara © yurek55

Kanał Żerański z innego brzegu niż zwykle © yurek55
Wracając Trasą Toruńską, w okolicach Bródna usłyszałem pierwsze, odległe pomruki nadchodzącej burzy. Skręciłem w Jagiellońską w stronę centrum, by w razie czego mieć się gdzie schować i gdy spadły pierwsze grube krople deszczu, przycupnąłem pod daszkiem Galerii Nowa Praga. Deszcz szybko przeszedł w prawdziwą nawałnicę i to taką, że świata nie było widać. Zdjęcie tego nie oddaje w najmniejszym nawet stopniu. W pewnym momencie, gdy padało nieco mniej, postanowiłem dojechać do Ronda Starzyńskiego i wsiąść do tramwaju. Niestety wybrałem najgorszy z możliwych momentów, bo po chwili tak lunęło, że w ciągu sekundy przemoczyło mnie na wylot. W tej sytuacji było mi już wszystko jedno, a że tramwaj przyjechał od razu wsiadłem - i poczułem dojmujące zimno. Klimatyzacja w połączeniu z mokrymi ciuchami wychładzała ciało gorzej niż gdybym jechał rowerem. Na szczęście tylko pięć przystanków musiałem wytrzymywać to zimno, bo przy Powązkowskiej przestało padać i z ulgą opuściłem tę chłodnię na kołach. Po dwóch kilometrach wjechałem w zupełnie inną strefę klimatyczną, suchych jezdni i chodników oraz świecącego słońca. W tej części Warszawy, na Woli i Ochocie, nie spadła ani kropla deszczu.

Przeczekać deszcz © yurek55

Rowerzyści na wycieczce tramwajem © yurek55

FSO zarasta lasem © yurek55
https://www.strava.com/activities/11546402090
- DST 61.11km
- Czas 03:46
- VAVG 16.22km/h
- VMAX 42.60km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1410kcal
- Podjazdy 67m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze